Legion | Q&A z Ionem Hazzikostasem: Aktualizacja 7.1
Quass, | Komentarze : 5W miniony piątek odbyła się kolejna sesja pytań i odpowiedzi, dotycząca nowości i zmian w aktualizacji 7.1. Josh "Lore" Allen oraz nowy dyrektor gry, Ion "Watcher" Hazzikostas przedyskutowali popularne tematy pośród społeczności i odpowiedzieli na pytania z oficjalnych forów i Twittera. Poniżej znajdziecie podsumowanie najważniejszych informacji oraz zapis z transmisji na żywo, jeśli chcecie obejrzeć ją od początku do końca.
Ogólne
- Aktualizacja 7.1: Powrót do Karazhanu trafi na europejskie serwery już 26 października. Zawarty w niej rajd, Trial of Valor zostanie odblokowany dwa tygodnie później.
- Możliwość włączenia Action Cam powróci w aktualizacji 7.1, ale będzie dezaktywować się po każdym wylogowaniu. Gracze, którzy chcą korzystać z tej funkcji regularnie będą musieli stworzyć dla niej osobne makro.
Rajdy
- Ceny przedmiotów potrzebnych do rajdowania powinny spaść, wraz z wprowadzeniem sprzedawcy materiałów za Blood of Sargeras oraz nowych przepisów alchemicznych w aktualizacji 7.1. W poprzednim dodatku, wartość tych przedmiotów znacznie zmalała i podczas rajdów uznawano je za wymaganie, gdyż materiały były zbyt łatwe do zdobycia. Blizzard chce, aby na niższych poziomach trudności były wykorzystywane raczej jako wsparcie, np. przy trudniejszych bossach.
- Szmaragdowy Koszmar (The Emerald Nightmare) został ukończony przez czołowe gildie na świecie całkiem szybko. Należy wziąć pod uwagę, że jest to pierwszy rajd w Legionie i celowo miał być prostszy, chociaż Ion zgadza się, że zespół deweloperski mógł lepiej zaprojektować ostatniego bossa w trybie Mitycznym.
- Trinkety w pierwszym rajdzie dodatku wydają się za słabe i zespół deweloperski ma w planach zwiększenie siły ich efektów.
- Bonusowe łupy z rajdów powinny być bardziej wartościowe w przypadku, kiedy gracz nie otrzyma ekwipunku i nagradzać np. Mocą Artefaktów. Wymaga to jednak sporych zmian w tym, jak działa system, dlatego zajmie trochę czasu.
Podziemia
- Deweloperzy nie przewidują wprowadzenia kary za wychodzenie z mitycznych podziemi, ponieważ nie są w stanie stworzyć systemu, którego nie dałoby się wykorzystywać w niewłaściwy sposób. Jeśli gra pozwoliłaby na uzupełnianie grupy w trakcie przechodzenia podziemia, to liderzy mogliby bez problemu zapraszać innych graczy i użyć ich klucza, po czym wyrzucić ich z grupy i zastąpić kimś innym. Jeśli klucze odnawiałyby się przy opuszczeniu grupy przez gracza, to wszyscy zaczęliby robić to celowo. Obecnie, najbezpieczniejszym rozwiązaniem jest przechodzenie podziemi ze znajomymi lub zaufanymi osobami.
- Jakość ekwipunku zdobywanego w mitycznych podziemiach nie zostanie podniesiona w aktualizacji 7.1, ponieważ przedmioty z nowego rajdu są lepsze tylko o 5 poziomów. Ion jest jednak niemal pewny, że stanie się tak po otwarciu rajdu The Nighthold.
- Odblokowanie nowej wersji Karazhanu powinno udostępnić podziemie dla wszystkich postaci na koncie.
Zadania Światowe
- Nagrody za wykonywanie Zadań Światowych odpowiadają klasie, a nie specjalizacji. Gdyby aktywne Zadania znikały przy zmienianiu specjalizacji, niektórzy gracze musieliby kilkukrotnie sprawdzać oferowane nagrody, co przedłużyłby cały proces i stałoby się denerwujące.
- Zadania Światowe czasami powtarzają się zbyt często, dzieje się tak przez błąd w grze, który sprawia, że Zadania znajdujące się zbyt blisko siebie nie są wybierane, przez co aktywują się te umieszczone w bardziej unikalnych miejscach. Prowadzone są prace nad usunięciem tego problemu.
Artefakty
- Nie ma w planach wprowadzenia możliwości przenoszenia Mocy Artefaktów (Artifact Power) pomiędzy broniami. W tym momencie, utrzymanie podobnego poziomu rozwoju Artefaktów jest dosyć proste, dzięki systemowi Wiedzy o Artefaktach (Artifact Knowledge).
- Deweloperzy są obecnie zadowoleni z tego, jak działa system Wiedzy o Artefaktach. Osoby, które rozpoczęły swoją przygodę w nowym dodatku później, będą mogły szybciej nadrobić swoje zaległości, bo czas potrzebny na ukończenie badań automatycznie się skraca. W późniejszym czasie (za kilka miesięcy) może zostać dodana misja dla czempionów lub zadanie, które automatycznie podniesie Wiedzę o Artefaktach np. na poziom 10.
- Niektóre ukryte wyglądy Artefaktów są bardzo łatwe do zdobycia , kiedy inne wymagają przechodzenia długich serii zadań lub zabijania wielu przeciwników. Łowcy w specjalizacji Beast Mastery mogą kupić dodatkowy wygląd łuku za złoto u sprzedawcy, ponieważ części z nich nie odpowiadałoby korzystanie ze strzelby przez cały dodatek.
- Te wyglądy, których zdobycie wymaga więcej pracy są rzadsze i jednocześnie bardziej wartościowe dla graczy. Deweloperzy zdają sobie jednak sprawę, że pojawiły się obawy co do sposobów zdobywania niektórych wyglądów Artefaktów (np. wymaganie zabicia jednego z losowych bossów światowych) i będą uważnie obserwować ten problem.
- Relikty są automatycznie niszczone po ich zamianie. W innym wypadku, plecaki graczy wypełniłyby się tymi przedmiotami, które zaczęłyby działać jako trzeci lub czwarty system talentów.
Legendarne przedmioty
- Losowość przy zdobywaniu legendarnych przedmiotów ma swoje zalety - w innym systemie, otrzymanie jednego z nich nie byłoby tak ekscytujące. Co prawda, proces ten może być frustrujący i w grze występuje zabezpieczenie dla osób, którym szczególnie brakuje szczęścia.
- Przy innym systemie, deweloperzy mogliby np. umieścić legendarny przedmiot u sprzedawcy i pozwolić graczom zdobyć go za specjalną walutę, zdobywaną np. w podziemiach i rajdach. Pojawia się jednak problem - im wyższy jest poziom rozgrywki, tym bardziej posiadanie takiego przedmiotu staje się wymaganiem i narzuca się graczom potrzebę ciągłego powtarzania jednego aspektu gry.
- Każdy legendarny przedmiot powinien być przynajmniej w pewnym stopniu przydatny, nawet jeśli pomaga w bardzo specyficznych sytuacjach. Dodatkowe efekty przedmiotów mogą zostać zmodyfikowane dla balansu, jeśli zajdzie taka potrzeba.
- Ion przyznał, że sam jeszcze nie posiada legendarnego przedmiotu.
Klasy i specjalizacje
- Deweloperzy są bardziej zadowoleni z obecnego balansu klas, ale niektóre wciąż wymagają dalszych zmian. Nie jest to proste zadanie, bo wiele osób zazwyczaj wybiera specjalizacje, które są szeroko uznawane za najlepsze i wykorzystywane przez czołowych graczy, przez co ogólnodostępne statystyki i rankingi nie zawsze odzwierciedlają rzeczywistość. Według danych, które posiada Blizzard, różnice w obrażeniach zadawanych np. przez maga w specjalizacji Fire nie przewyższają tak drastycznie Frost (chociaż ta specjalizacja cały czas wymaga dalszych prac).
- Blizzard musi być ostrożny z buffami lub nerfami, gdyż zbyt duże zmiany mogą sprawić, że gracze korzystający ze znerfionej specjalizacji będą czuć się poszkodowani przez poświęcenie czasu na jej rozwijanie lub konieczność porzucenia legendarnych przedmiotów. Deweloperzy muszą też pamiętać, że najprostsze modyfikacje klas mogą wywołać problemy dopiero jakiś czas później.
- Barrage wymaga zmian, aby Łowcy przypadkowo nie atakowali tych przeciwników, których nie powinni. Obecnie talent wydaje się również zbyt silny, przez co gracze uznają go za optymalny wybór.
- Wojownicy w specjalizacji Protection zostali zaprojektowani jako bardzo mobilni tankowie, mogący szybko przemieszczać się po obszarze walki. Generowanie Rage przez otrzymywanie obrażeń to po części powrót do starego schematu, ale miało też zastąpić pasywny efekt Resolve z poprzedniego dodatku.
- Wojownicy w specjalizacji Fury doczekają się zmian w aktualizacji 7.1, które powinny zwiększyć ich ogólne obrażenia. Dodatkowo, zwiększenie przyjmowanych obrażeń podczas efektu Enrage zostanie obniżone do 20% (wcześniej 30%) lub 15% z talentem Warpaint.
- Kapłani w specjalizacji Shadow doczekają się przeprojektowania talentów z poziomu 100, ale jeszcze nie w aktualizacji 7.1. Deweloperzy chcą zapewnić graczom alternatywę dla talentu Surrender to Madness.
- Specjalizacje powinny mieć swoje zalety, jak i wady, dlatego niektóre z nich zadają mniejsze obrażenia obszarowe. Wielu graczy uznaje, że klasy, które potrafią utrzymać stabilne obrażenia obszarowe lepiej sprawdzają się w mitycznych podziemiach, ale deweloperzy twierdzą, że im wyższy jest poziom klucza, tym mniejsze ma to znaczenie.
- To, czy klasa jest popularna często zależy od percepcji graczy. Dla przykładu, Szaman w specjalizacji Elemental radzi sobie o wiele lepiej na wyższych poziomach mitycznych podziemi, jednak nie jest częstym wyborem, ponieważ na początku dodatku był trochę słabszy.
- Statystyki na przedmiotach w Legionie wymagają dalszych prac. Niektóre mogą wydawać się bezwartościowe dla różnych specjalizacji, co powinno zostać skorygowane. Inne zmiany w balansie sprawiły, że część drugorzędnych statystyk stała się bardziej wartościowa od głównych, ale zdobywanie przez graczy przedmiotów o coraz wyższym poziomie w dalszej części dodatku powinno to w pewnym stopniu naprawić.
Zapis z transmisji na żywo:
"Battle.net" niebawem zmieni nazwę na "Blizzard"
Quass, | Komentarze : 2Ku zaskoczeniu wszystkich, Blizzard ogłosił dzisiaj decyzję o zmianie nazwy platformy online, z której gracze korzystali od niemal 20 lat. Zamiast Battle.net, aplikacje i funkcje udostępniane przez niebieskich będą zaczynać się teraz od Blizzard. W takiej formie funkcjonuje już w tym momencie kilka nowości, jak Blizzard Streaming (niedawno wprowadzona możliwość bezpośredniego transmitowania rozgrywki na Facebooka) lub Blizzard Voice. Oznacza to, że prawdopodobnie główna aplikacja Battle.net oraz oficjalna strona doczekają się wkrótce niewielkich aktualizacji.
Informacja o przemianowaniu klasycznej platformy spotkała się z lekką konsternacją ze strony społeczności - w końcu Battle.net był z nami od czasów pierwszego Diablo, w takiej czy innej formie. Z drugiej strony, powinno to rozjaśnić sytuację dla nowych graczy, którzy niekoniecznie kojarzą Battle.net z Blizzardem. Za kilka miesięcy zapewne o wszystkim zapomnimy i przyzwyczaimy się do nowej nazwy, ale na ten moment - jak oceniacie tę zmianę?
Legion | Zapowiedź: Szmaragdowy Koszmar (The Emerald Nightmare)
Quass, | Komentarze : 0Cytat z: Blizzard Entertainment (źródło)
Bohaterowie Azeroth wkraczają w niebezpieczeństwa z niezliczonych powodów, a na siedem najbardziej złowieszczych natraficie w nadchodzącym rajdzie, Szmaragdowym Koszmarze (The Emerald Nightmare). Poznajcie wynaturzone stworzenia, które zamieszkują dawniej nieskazitelny Szmaragdowy Sen, w tym opętanych druidów, smoki oraz pół-bogów, a także złowrogie źródło głębokiego skażenia snu.
Szmaragdowy Sen został stworzony przez tytanów jako plan samego Azeroth. Perfekcyjne, pełne zieleni lustro, które odbija stan natury, jeśli pozostałaby nietknięta przez tak zwaną cywilizację. Przez ostatnie lata, druidzi i strażnicy najbliżej związani z przyrodą zaczęli zauważać znaki niepokojącej obecności, która zalęgła się wewnątrz Snu. Wzmocnione przez Legion i Władcę Koszmaru Xaviusa pełzające skażenie rozprzestrzeniło się i wkrótce pochłonie całe Azeroth, jeśli nie zostanie zduszone w zarodku.
Przemyślenia deweloperów: Od momentu, kiedy w grze pojawiły się pierwsze wskazówki istnienia Szmaragdowego Snu w klasycznym World of Warcraft, zarówno gracze, jak i deweloperzy chcieli odwiedzić to miejsce. Kiedy pierwsze dokumenty projektowe dla Val'sharah zaczęły nabierać kształtu, a historia skupiać się wokół Koszmaru, który przesiąka spokojny gaj druidów, "rajd w Szmaragdowym Śnie" został nakreślony jako centralny element zawartości dodatku.
Ponieważ Sen jest lustrzanym odbiciem naszego świata, pierwotnie doskonałym, chociaż teraz dogłębnie skażonym, rozpoczęliśmy burzę mózgów, aby odnaleźć miejsca w Azeroth, które były mocno związane z druidyzmem. Lokacje te posłużyły nam jako fundamenty obszaru rajdowego. Oczywiście skażony Sen nie oddaje w pełni zielonej i nietkniętej krainy, której przebłysk widzieliśmy lata temu. Jeśli awanturnicy zdołają jednak przetrwać wyzwania, jakie czekają na nich wewnątrz wynaturzonego świata Władcy Koszmaru, być może uda im się odzyskać część pierwotnego Snu...
Rajd składa się z wielu ścieżek i portali, które zabiorą graczy w głąb szaleństwa Szmaragdowego Koszmaru. Oprócz Nythendry, Cenariusa i Xaviusa, poniższa lista niekoniecznie oddaje kolejność, według której napotkacie te skażone monstra. Każdy bohater powinien jednak dokładnie poznać przeciwników, z którymi zmierzy się w Koszmarze.
Wymagany poziom: 110
Położenie: Val'sharah
Liczba bossów: 7
Clutch of Corruption
Nythendra: Nythendra była niegdyś członkinią rodu Zielonych Smoków, której wyznaczono zadanie chronienia drzewa świata, Shaladrassil. Kiedy skażenie Koszmaru pochłonęło Shaladrassil, to samo stało się ze śpiącą smoczycą. Nythendra jest teraz jedynie szkieletem swojej dawnej formy, toczona zarazą i gotowa pochłonąć głupców, którzy wkroczą do jej leża.
Mulgore
Elerethe Renferal: Elerethe, dawniej potężna druidka i wprawiona zmieniaczka form została sprowadzona na złą drogę w przekonaniu, że jej najbliżsi sprzymierzeńcy ją zdradzili. Przeklęta strachem, zmieszaniem i nienawiścią, jej świadomość spoczywa teraz w objęciach Koszmaru.
Un'goro Crater
Il’gynoth, Heart of Corruption: Wrośnięty w zagłębienia obumierającego drzewa świata, Il'gynoth jest manifestacją potworności kryjących się w sercu Koszmaru. Jest nagromadzeniem skażenia - czymś, co nie powinno istnieć. Jego macki wiją się przez ziemię, wyłaniając się w formie niezliczonych, przerażających czółek i kończyn.
The Emerald Nightmare
Dragons of Nightmare: Yserze powierzono zadanie ochrony Szmaragdowego Snu, a najpotężniejsze z jej smoków miały strzec czterech portali, które łączyły go bezpośrednio z Azeroth, chociaż jeszcze przed Kataklizmem przejawiały one oznaki skażenia. Teraz, droga do centrum Koszmaru ciągnie się przez ich leże.
Grizzly Hills
Ursoc: Ursoc to jeden z dzikich bogów, patron furbolgów, blisko związany z druidzką mocą zmieniania form. Ten starożytny, wielki niedźwiedź od dawna był obrońcą Azeroth. Kiedy zapadł jednak w sen w swoim sanktuarium w Grizzly Hills, otaczający go świat popadł w skażenie, a on obudził się, pochłonięty przez męczarnie Koszmaru.
Moonglade
Cenarius: Pół-bóg Cenarius to ojciec druidyzmu w Azeroth oraz jeden z najstarszych i najpotężniejszych obrońców świata. Jego niepokojące zapadnięcie w sen pośród gajów Val'sharah było pierwszą oznaką powagi niebezpieczeństwa, które rosło wewnątrz Koszmaru. Ponura moc ma teraz nad nim całkowitą kontrolę i być może nie ma już szans na jego wybawienie.
Rift of Aln
Xavius: Niegdyś potężny mag i doradca królowej Azshary, Xavius zawarł pakt z Sargerasem, aby umożliwić pierwszą inwazję Legionu na Azeroth. Przeklęty i dręczony w następstwie porażki, znad Szczeliny Alna planuje zemstę na świecie. Ci, którzy wyruszą w głąb Koszmaru, zmierzą się z jego pełną mocą oraz prawdziwą formą - budzącego pogardę, zniekształconego potwora.
________________________________________________________________________________________________
Dokładne informacje na temat odblokowania kolejnych trybów i etapów rajdu znajdziecie w tym artykule.
Płatna zmiana BattleTaga jest już dostępna!
Quass, | Komentarze : 0Cytat z: Blizzard Entertainment (źródło)
BattleTagi® wyrażają to, kim jesteście – są jednymi z głównych sposobów identyfikacji w społeczności sieciowej Blizzarda. Jednak nazwa, którą wybraliście na samym początku, nie musi być powiązana z wami na stałe – możliwe, że chcielibyście zmienić ją na taką, która lepiej pasowałaby do bohatera (lub złoczyńcy) którym staliście się od czasu pierwszej wizyty w świecie Blizzarda.
Choć graczom od zawsze przysługiwała jedna darmowa zmiana BattleTaga na konto Battle.net, miło nam poinformować, że udostępniliśmy usługę dodatkowych, płatnych zmian BattleTaga dla osób, które chcą mieć kolejną możliwość wyboru nowej nazwy.
Pierwsza zmiana za darmo
Jeśli czujecie, że przyszła pora na coś nowego, a nie wykorzystaliście jeszcze przysługującej wam darmowej zmiany BattleTaga, otwórzcie swój panel zarządzania kontem i kliknijcie odnośnik „Zmień” w panelu informacji o koncie, na prawo od waszego BattleTaga.
Nowy BattleTag będzie wyświetlany na listach znajomych na Battle.necie i w Heroes of the Storm, Hearthstone oraz Overwatch wkrótce po zmianie. Jeśli jeszcze nie wykorzystaliście swojej darmowej zmiany, nie martwcie się – nie jest to opcja ograniczona czasowo i będzie czekać na was, kiedy postanowicie zrobić z niej użytek.
Jeśli jednak wykorzystaliście już darmową pierwszą zmianę, a uznacie, że przyda wam się nowa nazwa, opcja zakupu dodatkowej zmiany BattleTaga będzie dostępna z poziomu zarządzania kontem.
Więcej informacji na temat opcji zmiany BattleTaga znajdziecie w naszym artykule pomocy.
Płatna zmiana BattleTaga - FAQ
Czy jeśli chcę zmienić swój BattleTag, musi to być unikatowa nazwa?
BattleTagi nie muszą być unikatowe. Możesz użyć dowolnej nazwy, pod warunkiem, że nie narusza ona naszych zasad tworzenia nazw. Każdy BattleTag otrzymuje numeryczne ID, tworzące unikatowy identyfikator (na przykład FallenSlayer#3592).
Czy zmiana BattleTaga będzie mieć wpływ na moją listę znajomych?
Twoi znajomi automatycznie zobaczą cię pod nowym BattleTagiem, ale poza tym zmiana nie będzie mieć wpływu na twoją listę znajomych.
Czy nowym kontom również przysługuje prawo do darmowej pierwszej zmiany?
Tak. Wszystkie nowe konta wciąż będą mieć dostęp do opcji darmowej zmiany BattleTaga.
Chris Metzen odchodzi z Blizzarda
Caritas, | Komentarze : 0Coś się kończy, coś się zaczyna... W historii Blizzarda właśnie nadszedł kres pewnej ery - Chris Metzen odszedł na emeryturę.
Kim jest Chris Metzen? Starszy wiceprezes firmy, twórca odpowiedzialny za rozwój marki, artysta, grafik, autor, aktor głosowy... Swoją przygodę z Niebieskimi rozpoczął gdy Blizzard nie był jeszcze Blizzardem i nazywał się Chaos Studios. Jego pierwszym projektem było Justice League Task Force, do którego tworzył animacje i grafiki. Stworzył też grafiki, ilustracje i dokumentację do Warcraft: Orcs and Humans, stając się etatowym grafikiem Blizza. Jego dzieła można zobaczyć w poradnikach i konceptach gry.
Wraz z Warcraftem II: Tides of Darkness, Chris stał się również współtwórcą gry. Nie odpowiadał już tylko za wygląd postaci, lokacji czy przedmiotów - zaczął tworzyć scenariusze i misje. Według legendy, któregoś dnia ekipa Niebieskich zaczęła się dopytywać o świat Warcrafta. Chris wziął kredkę, podszedł do ściany i bez chwili zastanowienia narysował świat, w którym orkowie walczyli z ludźmi. Tak powstał Azeroth. Od 2002 roku i Warcrafta III: Reign of Chaos, Chris był już pełnoprawnym dyrektorem kreatywnym Blizzarda, zajmującym się nie tylko Warcarftem, ale też Starcraftem, Diablo, a także Overwatchem, tworząc lore, misje i główne wątki tych gier. Wielokrotnie też go słyszeliście, często nawet nie zdając sobie z tego sprawy - podkładał głos pod wiele postaci: w Starcrafcie znacie go jako Battlecruisera, Terrańskiego Marine i Ghosta, w Warcrafcie występował m.in. jako Thrall, Ragnaros, Nefarian, Varian, Saurfang i Vol'jin, w Diablo III - król Leoryk, a w Overwatch jako Bastion. Tak, Bastion.
Wpływ Metzena na World of Warcraft był widoczny praktycznie na każdym kroku, zwłaszcza w lore. Swoje piętno odcisnął również na postaciach - według wielu osób Metzen był Thrallem. Doczekał się też kilku easter-eggów. Między innymi był bohaterem zadania "You're a Mean One...", w którym ratujemy biednego renifera o wdzięcznym imieniu Metzen, za co w nagrodę dostajemy osiągnięcie "On Metzen!"
Metzen to nie tylko Warcraft. Od początku był bardzo zaangażowany w tworzenie i rozwój Overwatcha, często od mniej tradycyjnej strony - napisał między innymi cykl powieści graficznych pod tytułem Soldier: 76. Początkowo historia ta była niezależna od Blizzard Entertainment, teraz jednak, jak zapewne wiecie, Soldier: 76 jako Jack Morrison jest jedną z kluczowych postaci w Overwatch. Metzen był też odpowiedzialny za historię w Blizzardowej książeczce dla dzieci, "Snow Flake", pisał też nie-niebieskie historie o Transformersach.
Osobowość Chrisa uwidaczniała się zwłaszcza podczas BlizzConów. Znany był z tego, że na panelach starał się wyczerpująco opowiedzieć o grach i odpowiedzieć na wszystkie pytania. Nie bał się też wyzwań - w 2010 roku na wpadce lorowej złapał go sławny już Red Shirt Guy - Metzen nie tylko go nie spławił, ale naprawił pomyłkę, chłopaka nagrodził wplatając go do gry, a na BlizzConie rok później podczas Q&A serdecznie się z nim witał. W 2010 roku dał nam też wspaniałą mowę otwierającą tę imprezę, przesławne "geek is", celebrujące nasze małe nerdowskie serduszka.
Metzena można również zobaczyć w małej rólce w filmie Warcraft: Początek, jako sprzedawcę perfum.
Jak już wspomniałam, Metzen był też artystą, którego grafiki ukształtowały Azeroth. Jego dzieła można podziwiać w siedzibie Blizzarda oraz w albumie "The Art of Blizzard."
Chris Metzen postanowił pożegnać się z fanami na forum. Oto co miał nam do powiedzenia:
Cytat z: Chris Metzen (źródło)
Zacząłem pracować w Blizzardzie niedługo po tym, kiedy stuknęła mi dwudziestka. Mam wrażenie, jakby to było całe życie temu. Właściwie było. Te pierwsze kilka lat było dla mnie początkiem wielkiej przygody. Przygody, która zabrała mnie dookoła świata, pozwoliła spotkać tysiące wspaniałych, podobnych mi geeków, a ostatecznie ukształtowała przebieg mojego dorosłego życia.
Oczywiście, kiedy zaczynałem, nie miałem absolutnie żadnego pojęcia o tym, co robię. Nie miałem pojęcia, jak tworzyć gry czy budować produkty rozrywkowe...
Ale miałem nienasyconą pasję dla idei. Dla historii. Dla bohaterów.
Jedynym szkoleniem, jakie odbyłem przed wstąpieniem do Blizzarda była długa kampania w Dungeons & Dragons z moimi najbliższymi przyjaciółmi - Sam, Mike P., Daniel, Mikey C. (wiecie, kim jesteście, chłopcy... Hamro!). Tworzenie idei - rozległych światów, postaci i wątków fabularnych z przyjaciółmi było moją pierwszą wielką miłością. Żyłem dla tego. To była bezpieczna przestrzeń pośród napięć i zmian niektórych trudnych, młodzieńczych lat. Azyl D&D był wspaniałym spotkaniem umysłów i wyobraźni, do którego czułem, że naprawdę należę.
Było to miejsce, gdzie przyjaźń i wyobraźnia tworzyły nierozerwalnie więzy. Dzielenie się pomysłami na bieżąco. Szalone i niespodziewane ścieżki, wybierane przez innych graczy - rozciągało to nasze wyobraźnie na sposoby, których sami nigdy nie moglibyśmy sobie wymarzyć. Wcielanie się w postacie w trakcie przygód pozwoliło nam dowiedzieć się tak wiele o sobie nawzajem, a często również o nas samych. Wyobraźnia pomogła nam zrozumieć szalony świat, w którym dorastaliśmy. Sprawiła, że razem staliśmy się silniejsi.
Przez wiele lat tego nie rozumiałem, ale przyjaciele nauczyli mnie wtedy czegoś naprawdę ważnego:
Kreatywność jest zaraźliwa.
Patrząc wstecz na lata spędzone w Blizzardzie, teraz rozumiem, jak wnikliwie ta idea ukształtowała moją karierę. Jak bardzo ukształtowali mnie moi koledzy z pracy.
Przez prawie dwadzieścia trzy lata miałem wyjątkowy przywilej tworzenia światów i budowania gier z najjaśniejszymi umysłami w branży rozrywkowej. Spacerowałem z gigantami (stałem też na ich barkach).
W skrócie, to były najlepsze lata mojego życia.
W praktyce miałem najlepszą pracę na świecie... ale prawdę mówiąc, często była niezwykle trudna. Tworzenie gier z dziesiątkami genialnych, pełnych pasji geeków alfa z rozżarzonymi do czerwoności umysłami i własnymi perspektywami może być zawiłym zadaniem. Osiąganie konsensusu co do decyzji projektowych, motywów w historii czy kierunku artystycznego wymaga mnóstwa komunikacji, cierpliwości i kompromisowego podejścia. To sprawia, że stajesz się elastyczny. Czasami nie wyglądało to tak pięknie, ale kontakt z innymi członkami zespołu i współpraca, pomimo potencjalnych kłopotów z kreatywnym napięciem - w tym właśnie tkwiła prawdziwa magia.
Nie chodzi tu wyłącznie o osiągane decyzje, czy nawet ostateczny kształt tworzonego produktu. Chodzi o coś większego i o wiele ważniejszego. Prawdziwa współpraca buduje zaufanie, a zaufanie to podstawa wszystkich długotrwałych relacji. Dzięki zaufaniu tworzysz więcej, niż tylko świetny produkt.
Tworzysz plemię... które może zbudować wszystko.
Rodzinę rzemieślników.
Tym właśnie był dla mnie Blizzard. Drugą rodziną, która była tam zawsze, podczas wszystkich wzlotów i upadków. Cudowne, geekowskie tło mojego życia. Nie chodzi mi tu tylko o "stanowisko" czy misję kreatywną, ale o ludzi. Ludzi, którzy wielokrotnie podnosili mnie na duchu, wierzyli we mnie i pchali w kierunku odkrywania swojego potencjału, zarówno jako artysta, jak i lider.
Do moich braci i sióstr w Blizzardzie... Chciałbym być w stanie znaleźć słowa.
Wszystko brzmi... szablonowo.
Na myśl przychodzi mi tylko to...
Pomogliście mi uwierzyć w siebie i osiągnąć jedno z moich najśmielszych marzeń. Na zawsze będę wam wdzięczny.
Kocham was z całego serca.
Dziękuję.
A do całej, szerokiej społeczności graczy Blizzarda - tych, których miałem okazję spotkać osobiście, jak również tych, o których jedynie słyszałem - dziękuję.
Dziękuje wszystkim za to, że pozwoliliście mi być specjalną częścią Waszej społeczności, że pozwoliliście mi znaleźć w niej swoje miejsce. Dzieliliśmy niezliczone przygody i zawsze byłem przytłoczony i wdzięczny za Waszą pasję do naszych gier i to, jak bardzo byliście oddani sobie nawzajem. Dziękuje za wszystkie uściski, uśmiechy i historie, które poznałem na BlizzConach przez te wszystkie lata. Nie macie pojęcia, jak poruszyły moje serce i zainspirowały do tego, aby w pełni oddać się pracy.
Mówiąc to, teraz spróbuję przejść do meritum. Znalazłem na swojej drodze nowy zakręt. Na horyzoncie jawi się nowy, o wiele spokojniejszy rozdział mojego życia.
Odchodzę na emeryturę.
Tak.
Odwieszam spluwy.
Odbijam kartę zegarową.
Biorę ostatniego gryfa ze Stormwind.
Wiecie, o co mi chodzi.
To szalone, wiem.
Jest to dla mnie ogromna zmiana, ale oczekiwałem jej od dłuższego czasu. Jest w tym trochę ironii, gdyż sprawy mają się w Blizzardzie lepiej niż kiedykolwiek. Ten rok, sam w sobie był niesamowity.
Nadejście Legionu.
Overwatch.
Premiera filmu Warcraft.
Nigdy nie byłem dumny z Blizzarda i jakości tworzonych tam produktów bardziej, niż teraz. To niesamowite, że po tych wszystkich latach wciąż jesteśmy w stanie osiągnąć nowe wyżyny i zabrać świat na niesamowitą przejażdżkę. Wierzę, że przyszłość Blizzarda jest jaśniejsza, niż kiedykolwiek wcześniej.
Nie będę kłamać - odejście od światów, które tak kocham będzie niezwykle trudne. Cieszy mnie jednak, że zostawiam je w rękach zespołu najbardziej oddanych, utalentowanych i pełnych pasji rzemieślników, jakich kiedykolwiek zebraliśmy.
Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć jak rozwiną się światy Blizzarda i doświadczyć tego z pierwszej ręki, tak jak wszyscy. Jako fan. Jako awanturnik. Wracam do samych korzeni.
To będzie świetne...
Użyłem słowa „emerytura”, ponieważ nie przechodzę do innej firmy, nie zaczynam własnych projektów, nic w tym stylu. To były długie, genialne lata. Teraz nadszedł czas, aby zwolnić. Odpocząć. Położyć się na kanapie i przybrać ciała. Cóż, bardziej niż teraz...
Ale na poważnie, zamierzam skupić się na tym, co jest dla mnie najważniejsze na całym świecie - na mojej rodzinie. To sedno mojego życia i źródło najgłębszego szczęścia i inspiracji. Poza wychowywaniem naszych dwóch maluchów, niedawno powitaliśmy nowego członka rodziny! Możliwość bycia w domu z nimi wszystkimi, mając czas i miejsce do życia... kochając moją żonę z całych sił... to jest teraz moja kariera.
I nigdy wcześniej nie byłem szczęśliwszy.
Nigdy. ☺
Na razie!
Kocham was wszystkich.
Do zobaczenia online.
Chris
Oczywiście, kiedy zaczynałem, nie miałem absolutnie żadnego pojęcia o tym, co robię. Nie miałem pojęcia, jak tworzyć gry czy budować produkty rozrywkowe...
Ale miałem nienasyconą pasję dla idei. Dla historii. Dla bohaterów.
Jedynym szkoleniem, jakie odbyłem przed wstąpieniem do Blizzarda była długa kampania w Dungeons & Dragons z moimi najbliższymi przyjaciółmi - Sam, Mike P., Daniel, Mikey C. (wiecie, kim jesteście, chłopcy... Hamro!). Tworzenie idei - rozległych światów, postaci i wątków fabularnych z przyjaciółmi było moją pierwszą wielką miłością. Żyłem dla tego. To była bezpieczna przestrzeń pośród napięć i zmian niektórych trudnych, młodzieńczych lat. Azyl D&D był wspaniałym spotkaniem umysłów i wyobraźni, do którego czułem, że naprawdę należę.
Było to miejsce, gdzie przyjaźń i wyobraźnia tworzyły nierozerwalnie więzy. Dzielenie się pomysłami na bieżąco. Szalone i niespodziewane ścieżki, wybierane przez innych graczy - rozciągało to nasze wyobraźnie na sposoby, których sami nigdy nie moglibyśmy sobie wymarzyć. Wcielanie się w postacie w trakcie przygód pozwoliło nam dowiedzieć się tak wiele o sobie nawzajem, a często również o nas samych. Wyobraźnia pomogła nam zrozumieć szalony świat, w którym dorastaliśmy. Sprawiła, że razem staliśmy się silniejsi.
Przez wiele lat tego nie rozumiałem, ale przyjaciele nauczyli mnie wtedy czegoś naprawdę ważnego:
Kreatywność jest zaraźliwa.
Patrząc wstecz na lata spędzone w Blizzardzie, teraz rozumiem, jak wnikliwie ta idea ukształtowała moją karierę. Jak bardzo ukształtowali mnie moi koledzy z pracy.
Przez prawie dwadzieścia trzy lata miałem wyjątkowy przywilej tworzenia światów i budowania gier z najjaśniejszymi umysłami w branży rozrywkowej. Spacerowałem z gigantami (stałem też na ich barkach).
W skrócie, to były najlepsze lata mojego życia.
W praktyce miałem najlepszą pracę na świecie... ale prawdę mówiąc, często była niezwykle trudna. Tworzenie gier z dziesiątkami genialnych, pełnych pasji geeków alfa z rozżarzonymi do czerwoności umysłami i własnymi perspektywami może być zawiłym zadaniem. Osiąganie konsensusu co do decyzji projektowych, motywów w historii czy kierunku artystycznego wymaga mnóstwa komunikacji, cierpliwości i kompromisowego podejścia. To sprawia, że stajesz się elastyczny. Czasami nie wyglądało to tak pięknie, ale kontakt z innymi członkami zespołu i współpraca, pomimo potencjalnych kłopotów z kreatywnym napięciem - w tym właśnie tkwiła prawdziwa magia.
Nie chodzi tu wyłącznie o osiągane decyzje, czy nawet ostateczny kształt tworzonego produktu. Chodzi o coś większego i o wiele ważniejszego. Prawdziwa współpraca buduje zaufanie, a zaufanie to podstawa wszystkich długotrwałych relacji. Dzięki zaufaniu tworzysz więcej, niż tylko świetny produkt.
Tworzysz plemię... które może zbudować wszystko.
Rodzinę rzemieślników.
Tym właśnie był dla mnie Blizzard. Drugą rodziną, która była tam zawsze, podczas wszystkich wzlotów i upadków. Cudowne, geekowskie tło mojego życia. Nie chodzi mi tu tylko o "stanowisko" czy misję kreatywną, ale o ludzi. Ludzi, którzy wielokrotnie podnosili mnie na duchu, wierzyli we mnie i pchali w kierunku odkrywania swojego potencjału, zarówno jako artysta, jak i lider.
Do moich braci i sióstr w Blizzardzie... Chciałbym być w stanie znaleźć słowa.
Wszystko brzmi... szablonowo.
Na myśl przychodzi mi tylko to...
Pomogliście mi uwierzyć w siebie i osiągnąć jedno z moich najśmielszych marzeń. Na zawsze będę wam wdzięczny.
Kocham was z całego serca.
Dziękuję.
A do całej, szerokiej społeczności graczy Blizzarda - tych, których miałem okazję spotkać osobiście, jak również tych, o których jedynie słyszałem - dziękuję.
Dziękuje wszystkim za to, że pozwoliliście mi być specjalną częścią Waszej społeczności, że pozwoliliście mi znaleźć w niej swoje miejsce. Dzieliliśmy niezliczone przygody i zawsze byłem przytłoczony i wdzięczny za Waszą pasję do naszych gier i to, jak bardzo byliście oddani sobie nawzajem. Dziękuje za wszystkie uściski, uśmiechy i historie, które poznałem na BlizzConach przez te wszystkie lata. Nie macie pojęcia, jak poruszyły moje serce i zainspirowały do tego, aby w pełni oddać się pracy.
Mówiąc to, teraz spróbuję przejść do meritum. Znalazłem na swojej drodze nowy zakręt. Na horyzoncie jawi się nowy, o wiele spokojniejszy rozdział mojego życia.
Odchodzę na emeryturę.
Tak.
Odwieszam spluwy.
Odbijam kartę zegarową.
Biorę ostatniego gryfa ze Stormwind.
Wiecie, o co mi chodzi.
To szalone, wiem.
Jest to dla mnie ogromna zmiana, ale oczekiwałem jej od dłuższego czasu. Jest w tym trochę ironii, gdyż sprawy mają się w Blizzardzie lepiej niż kiedykolwiek. Ten rok, sam w sobie był niesamowity.
Nadejście Legionu.
Overwatch.
Premiera filmu Warcraft.
Nigdy nie byłem dumny z Blizzarda i jakości tworzonych tam produktów bardziej, niż teraz. To niesamowite, że po tych wszystkich latach wciąż jesteśmy w stanie osiągnąć nowe wyżyny i zabrać świat na niesamowitą przejażdżkę. Wierzę, że przyszłość Blizzarda jest jaśniejsza, niż kiedykolwiek wcześniej.
Nie będę kłamać - odejście od światów, które tak kocham będzie niezwykle trudne. Cieszy mnie jednak, że zostawiam je w rękach zespołu najbardziej oddanych, utalentowanych i pełnych pasji rzemieślników, jakich kiedykolwiek zebraliśmy.
Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć jak rozwiną się światy Blizzarda i doświadczyć tego z pierwszej ręki, tak jak wszyscy. Jako fan. Jako awanturnik. Wracam do samych korzeni.
To będzie świetne...
Użyłem słowa „emerytura”, ponieważ nie przechodzę do innej firmy, nie zaczynam własnych projektów, nic w tym stylu. To były długie, genialne lata. Teraz nadszedł czas, aby zwolnić. Odpocząć. Położyć się na kanapie i przybrać ciała. Cóż, bardziej niż teraz...
Ale na poważnie, zamierzam skupić się na tym, co jest dla mnie najważniejsze na całym świecie - na mojej rodzinie. To sedno mojego życia i źródło najgłębszego szczęścia i inspiracji. Poza wychowywaniem naszych dwóch maluchów, niedawno powitaliśmy nowego członka rodziny! Możliwość bycia w domu z nimi wszystkimi, mając czas i miejsce do życia... kochając moją żonę z całych sił... to jest teraz moja kariera.
I nigdy wcześniej nie byłem szczęśliwszy.
Nigdy. ☺
Na razie!
Kocham was wszystkich.
Do zobaczenia online.
Chris
Któż nie chciałby przejść na emeryturę w wieku 42 lat? Życzymy mu miłego - zasłużonego - odpoczynku i będziemy tęsknić. Coś się kończy, coś się zaczyna. Dla Blizzarda zaczyna się nowa era, bez Metzena w kreatywnej czołówce (wspomniał jednak na Twitterze, że cały czas zamierza podkładać głos pod postać Thralla).
Wiadomość od Zespołu WoW: Witajcie w Legionie
Tommy, | Komentarze : 0
Podobnie jak dwa lata temu, ale tym razem w zupełnie innym tonie, J. Allen Brack - producent wykonawczy World of Warcraft z Blizzard Entertainment wystosował popremierową wiadomość od zespołu tworzącego grę. I choć tym razem nie rozdaje czasu gry, to i tak uśmiechamy się do tego listu bo faktycznie debiut Legionu był niemalże bezproblemowy.
Cytat z: Nethaera (źródło)
Wraz z premierą Legionu 30 sierpnia udostępniliśmy Strzaskane Wyspy (Broken Isles) milionom graczy na całym świecie. Jak z każdym rozszerzeniem, tak i tym razem wśród całej ekipy dało się wyczuć podekscytowanie oraz zdrową dozę strachu i niecierpliwości. Wydawało nam się, że wyciągnęliśmy wiele wniosków z premiery Warlords of Draenor. Poczyniliśmy wiele kroków mających usprawnić proces wdrażania dodatku, ale pozostało wiele pytań: czy usprawnienia w technologii i sprzęcie będą wystarczające? Czy wystarczająco dobrze przetestowaliśmy nowe i stare systemy? Czy jesteśmy przygotowani na to, że niezliczona rzesza graczy będzie klikała na Khadgara, żeby obejrzeć przemieszczenie Dalaranu?
Gdy otworzyliśmy bramy i gracze rozpoczęli swoją przygodę na Strzaskanych Wyspach, bardzo ucieszyliśmy się z głosów mówiących, że to była najpłynniejsza premiera do tej pory. Chyba nie moglibyśmy być bardziej zadowoleni ze startu Legionu. Mamy również nadzieję, że będziemy mogli dostarczyć Wam więcej przyjemnych doświadczeń zarówno podczas tego rozszerzenia, jak i kolejnych.
Żeby wszystko poszło jak należy musieliśmy wziąć pod uwagę mnóstwo czynników. Chcielibyśmy przedstawić kilka ze zmian technologicznych i projektowych. Po pierwsze zapobiegliśmy temu, że wiele osób chciało kliknąć tą samą postać i nie mogły tego zrobić w tłumie graczy. Dzięki temu każdy mógł od razu przystąpić do przeżywania przygód w nowym dodatku w odpowiednim miejscu i czasie poprzez wybranie pierwszej lokacji do wykonywania zadań, bez chaotycznego latania po świecie w celu zdobycia Artefaktu.
Po stronie technicznej zamiast jednej kopii Strzaskanych Wysp, na każdym serwerze utworzyliśmy ich po kilka, dzięki czemu nie były przepełnione. Każdej z lokacji poświęciliśmy również osobny fizyczny serwer (Aszuna jest na jednym serwerze, a Highmountain na innym, itd.) Wiele z tych decyzji podjęliśmy po bolesnej nauczce z Warlords of Draenor.
W Legionie chcemy, żebyście grali ze znajomymi, więc przyjaciele, gildie i grupy są razem zamiast na osobnych kopiach. Dzięki temu na samym początku regiony świata sprawiały wrażenie żywych, z dość wysoką populacją, ale bez uszczerbku na płynności gry. Przetestowaliśmy tę metodę podczas Inwazji Demonów – wydarzenia poprzedzającego premierę rozszerzenia. Zamiast tłumu graczy rzucającego się do walki w jednym miejscu każdy widział tylko swój wycinek, w którym nadal było sporo osób.
Co nam to daje? Od premiery gracze zebrali miliardy punktów Mocy Artefaktów (Artifact Power), ponad 5 milionów Łowców Demonów wyruszyło z Mardum do Azeroth by walczyć z Legionem (i ciągle ich przybywa). Liczba graczy przebywających w świecie WoW jednocześnie była najwyższa od lat, co oznacza, że gra sprawia Wam radość, i cieszy nas to niezmiernie.
Okazało się również, że dużą popularnością cieszy się nasza nowa aplikacja na smartfony WoW Legion Companion, która umożliwia graczom wysyłanie czempionów na misje, personalizację Zakonu Klasowego (Order Hall) oraz eksplorowanie Zadań Światowych podczas korzystania z urządzenia napędzanego systemami iOS i Android.
Jednakże premiera Legionu to dopiero początek podróży. Jak wielu z Was, tak i my nie byliśmy zadowoleni z tego, w jakim tempie rozwijał się Warlords of Draenor, toteż zmieniliśmy strategię rozwoju dla obecnego dodatku, skupiając się na częstszych aktualizacjach. W związku z tym w zeszłym tygodniu na targach PAX zapowiedzieliśmy aktualizację 7.1: Powrót do Karazhanu, naszą pierwszą dużą aktualizację zawartości gry, która przywróci Karazhan jako pięcioosobową instancję na poziomie trudności Mythic. Odkryjecie również dalszy ciąg historii Suramaru, nowe Zadania Światowe, rajd Trial of Valor, oraz wiele więcej.
Przyszłość Legionu rysuje się w kolorowych barwach, co jest również zasługą naszej wspaniałej społeczności. To właśnie Wasz entuzjazm i wsparcie sprawiły, że WoW jest na takim etapie jak dzisiaj. W imieniu całego zespołu dziękujemy Wam za to, że podążacie z nami w tą niezwykłą podróż.
Do zobaczenia na Strzaskanych Wyspach,
J. Allen Brack
Producent wykonawczy World of Warcraft
Gdy otworzyliśmy bramy i gracze rozpoczęli swoją przygodę na Strzaskanych Wyspach, bardzo ucieszyliśmy się z głosów mówiących, że to była najpłynniejsza premiera do tej pory. Chyba nie moglibyśmy być bardziej zadowoleni ze startu Legionu. Mamy również nadzieję, że będziemy mogli dostarczyć Wam więcej przyjemnych doświadczeń zarówno podczas tego rozszerzenia, jak i kolejnych.
Żeby wszystko poszło jak należy musieliśmy wziąć pod uwagę mnóstwo czynników. Chcielibyśmy przedstawić kilka ze zmian technologicznych i projektowych. Po pierwsze zapobiegliśmy temu, że wiele osób chciało kliknąć tą samą postać i nie mogły tego zrobić w tłumie graczy. Dzięki temu każdy mógł od razu przystąpić do przeżywania przygód w nowym dodatku w odpowiednim miejscu i czasie poprzez wybranie pierwszej lokacji do wykonywania zadań, bez chaotycznego latania po świecie w celu zdobycia Artefaktu.
Po stronie technicznej zamiast jednej kopii Strzaskanych Wysp, na każdym serwerze utworzyliśmy ich po kilka, dzięki czemu nie były przepełnione. Każdej z lokacji poświęciliśmy również osobny fizyczny serwer (Aszuna jest na jednym serwerze, a Highmountain na innym, itd.) Wiele z tych decyzji podjęliśmy po bolesnej nauczce z Warlords of Draenor.
W Legionie chcemy, żebyście grali ze znajomymi, więc przyjaciele, gildie i grupy są razem zamiast na osobnych kopiach. Dzięki temu na samym początku regiony świata sprawiały wrażenie żywych, z dość wysoką populacją, ale bez uszczerbku na płynności gry. Przetestowaliśmy tę metodę podczas Inwazji Demonów – wydarzenia poprzedzającego premierę rozszerzenia. Zamiast tłumu graczy rzucającego się do walki w jednym miejscu każdy widział tylko swój wycinek, w którym nadal było sporo osób.
Co nam to daje? Od premiery gracze zebrali miliardy punktów Mocy Artefaktów (Artifact Power), ponad 5 milionów Łowców Demonów wyruszyło z Mardum do Azeroth by walczyć z Legionem (i ciągle ich przybywa). Liczba graczy przebywających w świecie WoW jednocześnie była najwyższa od lat, co oznacza, że gra sprawia Wam radość, i cieszy nas to niezmiernie.
Okazało się również, że dużą popularnością cieszy się nasza nowa aplikacja na smartfony WoW Legion Companion, która umożliwia graczom wysyłanie czempionów na misje, personalizację Zakonu Klasowego (Order Hall) oraz eksplorowanie Zadań Światowych podczas korzystania z urządzenia napędzanego systemami iOS i Android.
Jednakże premiera Legionu to dopiero początek podróży. Jak wielu z Was, tak i my nie byliśmy zadowoleni z tego, w jakim tempie rozwijał się Warlords of Draenor, toteż zmieniliśmy strategię rozwoju dla obecnego dodatku, skupiając się na częstszych aktualizacjach. W związku z tym w zeszłym tygodniu na targach PAX zapowiedzieliśmy aktualizację 7.1: Powrót do Karazhanu, naszą pierwszą dużą aktualizację zawartości gry, która przywróci Karazhan jako pięcioosobową instancję na poziomie trudności Mythic. Odkryjecie również dalszy ciąg historii Suramaru, nowe Zadania Światowe, rajd Trial of Valor, oraz wiele więcej.
Przyszłość Legionu rysuje się w kolorowych barwach, co jest również zasługą naszej wspaniałej społeczności. To właśnie Wasz entuzjazm i wsparcie sprawiły, że WoW jest na takim etapie jak dzisiaj. W imieniu całego zespołu dziękujemy Wam za to, że podążacie z nami w tą niezwykłą podróż.
Do zobaczenia na Strzaskanych Wyspach,
J. Allen Brack
Producent wykonawczy World of Warcraft
Legion | Q&A z Ionem Hazzikostasem (09.09.2016)
Quass, | Komentarze : 0Wczoraj wieczorem na oficjalnym kanale World of Warcraft na Twitch.tv odbyła się sesja pytań i odpowiedzi z Ionem Hazzikostasem (Assistant Game Director), dotycząca ogólnych przemyśleń graczy w pierwszym tygodniu od premiery nowego dodatku. Poznaliśmy też kilka nowych szczegółów na temat aktualizacji 7.1 oraz przyszłych zmian. Poniżej znajdziecie nasze podsumowanie najważniejszych informacji oraz zapis wideo z transmisji, jeśli chcecie obejrzeć ją od początku do końca.
Ogólne
- Deweloperzy utrzymują, że ich głównym celem w nowym dodatku jest stałe zapewnianie nowej zawartości gry. Nie chcą robić zbyt długich przerw pomiędzy aktualizacjami, ale wprowadzanie wszystkiego jak najszybciej to również zły pomysł. Tym razem możemy doświadczyć trochę innej struktury aktualizacji i twórcy są pewni, że uda im się lepiej rozłożyć proces rozwijania gry. Wciąż mają wiele historii do opowiedzenia w Legionie.
- Nie chciano powtarzać mechaniki związanej z Aviana's Feather, dlatego Emerald Winds działa trochę inaczej. Kombinacja przedmiotów Rocfeather Skyhorn Kite i Brulfist Idol odtwarzała działanie Aviana's Feather, dlatego zostały one znerfione. Chciano też zachować wartość takich przedmiotów, jak Goblin Glider.
- Zarówno interfejs Domu Aukcyjnego, jak i Wyszukiwarka Gildii wymagają sporych aktualizacji, które prawdopodobnie zajmą dużo czasu. Obecnie deweloperzy pracują nad zmianami w sortowaniu i sposobie wyświetlania przedmiotów w Domu Aukcyjnym, aby te najtańsze zawsze były na samej górze, bez znaczenia od ich ilości.
- Możliwe, że do nowej aplikacji mobilnej trafi w przyszłości więcej funkcji. Deweloperzy rozważali dodanie tam systemu rozwoju Artefaktów, ale chcą, aby gracze wciąż mieli powód na odwiedzanie swoich Zakonów Klasowych.
- System skalowania przeciwników do poziomu postaci może zostać kiedyś wprowadzony przy wydarzeniach i świętach w grze.
- Kosumoth to tylko jedna z wielu niespodzianek i tajemnic ukrytych na Zniszczonych Wyspach.
Zadania i świat gry
- Wiele osób prosi o usunięcie lub zmniejszenie limitu zadań. Największą wątpliwością deweloperów w tej kwestii jest fakt, że mając 40-50 zadań w dzienniku, gra staje się niezręczna. W niektórych przypadkach gracze przetrzymują stare lub niepotrzebne zadania, lub część wymaga np. kilku dni na ukończenie. Możliwe, że w przyszłości zostanie wprowadzona zmiana, gdzie te dłuższe zadania nie będą zaliczać się do limitu.
- Zadania Światowe nie skalują się wraz z poziomem przedmiotów na maksymalnym poziomie. Gracze powinni odczuwać, że ich postacie z czasem rosną w siłę. W aktualizacjach pojawią się nowe strefy, gdzie na potężniejszych graczy będą czekać większe wyzwania.
- Kontynuowanie zadań w Suramarze od czasu do czasu wymaga osiągnięcia wyższej reputacji z frakcją Wieczernych (Nightfallen), ponieważ w odróżnieniu od innych stref, Suramar jest przeznaczony dla postaci na maksymalnym poziomie i ma stanowić alternatywę dla innych elementów rozgrywki. Ogromna część reputacji jest zdobywana poprzez niepowtarzalne serie zadań porozrzucane po strefie, które opowiadają jej historię.
- Reputacja w Suramarze nie będzie dzielić się na całe konto, ale być może w późniejszej części dodatku jej wymagana ilość zostanie zmniejszona. Jak na razie, deweloperzy są zadowoleni z czasu potrzebnego do zdobywania reputacji z frakcjami.
- Zadania Światowe są generowane losowo i wybierane z puli różnych zestawów, które kontrolują i modyfikują deweloperzy.
Rajdy i podziemia
- Klasyczne zestawy tierowe deweloperzy rezerwują dla większych rajdów, jak The Nighthold. Emerald Nightmare i Trial of Valor będą miały przedmioty, których zestawy nie zwiększają siły postaci.
- Zadania kończące każdą strefę i prowadzące graczy do podziemi oferują ogromną ilość doświadczenia, ale same podziemia już nie. Jest tak dlatego, gdyż deweloperzy nie chcą, aby gracze na altach zdobywali poziomy tylko w ten sposób. Stwarza to pewną pułapkę - dostęp do Zadań Światowych (World Quests) wymaga osiągnięcia reputacji z kilkoma frakcjami podczas zwykłego wykonywania zadań w strefach.
- Zasugerowano, że Tomb of Sargeras będzie jednym z nowych rajdów w Legionie.
Klasy
- Obecnie Czarnoksiężnicy potrzebują sporo czasu, aby zacząć zadawać silne obrażenia, zwłaszcza w otwartym świecie, dlatego podstawowa ilość soulshardów zostanie podwyższona do trzech (z jednego).
- Deweloperzy przyglądają się czasowi, przez jaki można utrzymać swoją "armię" demonów w specjalizacji Demonology. W idealnej sytuacji, Czarnoksiężnicy mogliby w określonym momencie wykorzystać ją do łatwego pokonania kilku zbiorowisk potworów.
- Nie ma w planach większych zmian w mobilności Czarnoksiężników. Klasa ta powinna bardziej przypominać tanka w porównaniu do np. Maga, który ma wiele sposobów na ucieczkę i uniknięcie obrażeń.
- Jeśli chodzi o zmiany w klasach, to deweloperzy wolą zebrać wszystkie informacje i wprowadzić je na raz, zamiast każdego dnia modyfikować kilka umiejętności. Zwłaszcza, że kiedy odblokuje się pierwszy rajd, będą mieli dostęp do większej ilości danych. Ważniejsze zmiany w mechanikach poszczególnych umiejętności gracze zobaczą dopiero na PST aktualizacji 7.1.
- Deweloperzy pracują nad naprawieniem między innymi umiejętności Roll u Mnichów.
Zakony Klasowe
- W dalszej części dodatku do Zakonów prawdopodobnie dołączą nowi czempioni. Gracze mogą korzystać z usług tylko pięciu czempionów na raz, głównie dlatego, że deweloperzy nie chcą, aby system ten za bardzo się rozrósł i stał zbyt kluczowy. Więcej czempionów umożliwiłoby wykonywanie wszystkich misji i usunęło element wyboru, a większa ilość misji za bardzo przypominałaby system z Warlords of Draenor.
- Misje potrzebne do wykonania kampanii fabularnej w Zakonie Wojowników są zbyt długie i czas potrzebny na ich ukończenie zostanie skrócony.
- Zobaczymy więcej zadań fabularnych związanych z Zakonami Klasowymi, ale jeszcze nie w aktualizacji 7.1.
Artefakty
- Nie ma w planach dodania możliwości przenoszenia zebranej Mocy Artefaktów (Artifact Power) na drugą broń. Gromadzenie Wiedzy Artefaktów (Artifact Knowledge) powinno znacznie przyśpieszyć proces rozwijania innych broni.
- W przyszłości zostaną dodane nowe sposoby na rozwijanie Artefaktów.
PvP
- Do niedawna istniały problemy z przeludnieniem w obszarze wolnego PvP w podziemiach Dalaranu. Deweloperzy powinni byli lepiej zakomunikować, że jeśli gracze muszą się tam udać, ale nie chcą brać udziału w walce, to mogą wynająć strażnika, który zapewni im nietykalność.
- Obecnie rozgrywka PvE oferuje więcej Mocy Artefaktów, niż PvP. Powinno się to zmienić wraz z odblokowaniem rankingowych aren i pól bitew.
Zapis z transmisji na żywo:
Legion | WoW Legion Companion od dzisiaj na systemach iOS i Android!
Quass, | Komentarze : 0World of Warcraft: Legion Companion jest już dostępny! Nowa aplikacja na urządzenia mobilne pozwala na proste i wygodne zarządzanie większością funkcji związanych z Zakonami Klasowymi, od wysyłania czempionów na misje, po rekrutowanie nowych podwładnych i rozwijanie drzewka technologii. Korzystanie z aplikacji wymaga aktywnej subskrypcji do World of Warcraft. Nie można być jednocześnie zalogowanym w grze i na urządzeniu mobilnym.
Misje
Aplikacja oferuje możliwość przeglądania dostępnych misji i wysyłania na nie czempionów. Gracze mogą też rekrutować nowe wsparcie, wykorzystując zebrane Zasoby Zakonu (Order Resources) oraz ulepszać ekwipunek czempionów. Po udanym ukończeniu misji, zdobyte nagrody można znaleźć w ekwipunku swojej postaci po zalogowaniu się do gry.
Zakony Klasowe
Legion Companion umożliwia dostęp do drzewka technologii w Zakonie Klasowym. Jeśli posiadacie odpowiednią ilość Zasobów, możecie bez problemu odblokowywać kolejne gałęzie i zmieniać swoje wybory (chociaż zajmuje to sporo czasu).
Zadania Światowe
W aplikacji zawarta jest również mapa Zniszczonych Wysp, na której wyświetlają się wszystkie dostępne w danym momencie Zadania Światowe (World Quests) oraz Zadania Emisariuszy (Emissary Quests). Co prawda nie można wykonywać ich bez wchodzenia do gry, ale w ten sposób możecie sprawdzić, jakie nagrody oferują poszczególne zadania i do kiedy trwają.