Warcraft: Początek | Darmowa kopia gry przy zakupie filmu na DVD i Blu-ray!
Quass, | Komentarze : 3Od kinowej premiery filmu Warcraft: Początek minęły już niemal cztery miesiące. Ekranizacja pierwszej części klasycznej serii gier 17 października trafi na DVD i Blu-ray! Tym razem, przy zakupie ponownie otrzymacie bonusy do gier Blizzarda, ponadto na płycie znajdują się usunięte sceny, gagi i dodatkowe materiały zza kulis. Film będzie można kupić w trzech wersjach: DVD z książką, Blu-ray oraz Blu-ray 3D (Steelbook).
Przepełnione pokojem królestwo Azeroth staje na krawędzi wojny w obliczu nadciągających budzących lęk najeźdźców: walecznych orków, którzy uciekają ze swego umierającego świata. Kiedy otworzy się portal łączący oba światy, jedną z armii czeka zniszczenie, drugą zaś zagłada. Po każdej ze stron odnaleźć można grono bohaterów, od których zależą losy ich rodzin, narodów, królestw. Tak zaczyna się wielka saga o władzy i poświęceniu, gdzie wojna ma wiele twarzy, a każdy walczy o coś ważnego.
Bonusy do gier
Niezależnie od zakupionej wersji filmu (DVD lub Blu-ray), do każdej dołączane są kody do trzech gier Blizzarda, które można aktywować do 1 października 2017:
- World of Warcraft: Battlechest - 30 dni abonamentu i wszystkie dodatki za wyjątkiem Legionu.
- Hearthstone: Skórka - Medivh.
- Heroes of the Storm: Postać - Gul'dan.
Materiały dodatkowe
Oprócz podstawowej wersji filmu, na płycie DVD znajdziecie usunięte sceny i śmieszne momenty z planu. Wersja na Blu-ray jest o wiele bogatsza i zawiera ponad 90 minut materiałów dodatkowych: poza fragmentami, które nie trafiły do filmu oraz gagami, znajdziecie w niej również reportaże zza kulis przybliżające proces produkcji, ożywiony komiks pt. Warcraft: Więzy braterstwa, pierwszy zwiastun z BlizzConu 2013 i wiele więcej.
Poniżej jedna z usuniętych scen - orkowie rozmawiają o spaczeniu przy ognisku:
Szczegółowa zawartość poszczególnych wersji:
DVD
- Sceny usunięte: Durotan i Orgrim proszą o pozwolenie wejścia, Durotan walczy z klanem Ciemnych Blizn, Orkowie rozmawiają o magii przy ognisku, Lothar dostaje broń z Ironforge, Callen i Khadgar jadą do karczmy Duma Lwa, Narada Lothara z oficerami, Dopytywanie Medivha, Król i królowa rozmawiają na balkonie, Spotkanie królestw, Miasto szykuje się na wojnę, Lothar rozpacza, a Garona go pociesza, Antonidas prosi Khandgara, by został nowym Strażnikiem.
- Mnóstwo gagów.
Blu-ray/Blu-ray 3D
- Sceny usunięte: Durotan i Orgrim proszą o pozwolenie wejścia, Durotan walczy z klanem Ciemnych Blizn, Orkowie rozmawiają o magii przy ognisku, Lothar dostaje broń z Ironforge, Callen i Khadgar jadą do karczmy Duma Lwa, Narada Lothara z oficerami, Dopytywanie Medivha, Król i królowa rozmawiają na balkonie, Spotkanie królestw, Miasto szykuje się na wojnę, Lothar rozpacza, a Garona go pociesza, Antonidas prosi Khandgara, by został nowym Strażnikiem.
- Uniwersum Warcraft na ekranie: Pierwowzór, Świat talentów, Świat efektów, Świat kostiumów, Świat przechwytywania ruchów, Świat kaskaderów.
- Fascynaci Warcrafta
- Warcraft: Więzy braterstwa - ożywiony komiks, rozdziały 1-5 (wersja międzynarodowa).
- Warcraft w gabinecie Madame Tussauds.
- ILM: za kulisami magii Warcraft.
- Mnóstwo gagów.
Legion | Legendarne przedmioty
Quass, | Komentarze : 5Premiera dodatku World of Warcraft: Legion coraz bliżej, dlatego rozpoczynamy serię artykułów o najważniejszych zawartych w nim nowościach i funkcjach. Dzisiaj chcemy rzucić okiem na nowy proces zdobywania legendarnych przedmiotów, który działa całkiem inaczej, niż w kilku poprzednich dodatkach.
Blizzard postanowił pójść tym razem w zupełnie innym kierunku i całkowicie porzucić pomysł legendarnej serii zadań, zapoczątkowany w Cataclysm. Wrathion i Khadgar nie będą już nas męczyć zdobywaniem niezliczonych pieczęci czy kryształów. Zamiast tego otrzymamy system, który jest prostszy, o wiele bardziej losowy i przypomina ten z The Burning Crusade, ale w znacznie rozszerzonej wersji.
Po pierwsze, legendarnych przedmiotów w Legionie jest o wiele więcej (ponad 150), przez co nie mają już unikalnych modeli i wykorzystują te z poprzednich dodatków, dlatego podlegają transmogryfikacji. Źródłem ich zdobywania nie są już wyłącznie rajdy, ale również podziemia, zadania światowe, czy skrzynie z łupami otrzymywane na polach bitew i arenach. Warto pamiętać, że im trudniejsi są przeciwnicy, tym większa szansa na legendarny przedmiot. Przyznawane są one w systemie personal loot, co powinno ograniczyć kłótnie pomiędzy grupami o to, kto powinien je otrzymać.
Każda specjalizacja ma przypisane osiem legendarnych przedmiotów (chociaż niektóre powtarzają się pomiędzy innymi specjalizacjami, a nawet klasami). Ważne jest jednak, że postać może mieć wyekwipowany tylko jeden z nich, co ograniczy przewagę gracza nad innymi, jeśli będzie miał trochę więcej szczęścia. Ci, którym go brakuje też nie powinni się zbytnio martwić, gdyż szansa na zdobycie legendarnego przedmiotu zwiększa się powoli ale stopniowo, tak długo, jak gracz żadnego nie posiada.
Liczba legendarnych przedmiotów w nowym dodatku w nieznacznym stopniu wpłynęła na ich siłę i przydatność. Co prawda nie zobaczymy już współdziałających ze sobą pierścieni, jak w Warlords of Draenor, ale większość przedmiotów znacznie podnosi moc umiejętności lub je modyfikuje, wywołując dodatkowe działania czy znacznie skracając czas odnowienia. Ich efekty nie będą jednak aktywne w mitycznych rajdach (przez pierwsze kilka tygodni) oraz w PvP. W pewnym sensie można je traktować jako dodatkowy bonus zestawu ekwipunku. Poniżej kilka przykładów:
Wszystkie legendarne przedmioty na początku dodatku mają jednakowy poziom, równy 895. Nowy system nie pozwala w żaden sposób na wybór, który przedmiot chciałoby się zdobyć, ale deweloperzy zasugerowali wprowadzenie takiej możliwości w późniejszych aktualizacjach.
Warcraft: Początek | Recenzja - fanowski film ostateczny
Kumbol, | Komentarze : 3
Cokolwiek przeczytacie na temat Warcrafta: Początek w prasie czy internecie (wliczając niniejszą publikację), jeśliście fanami tego uniwersum - po prostu idźcie do kina na film!
Obraz studia Legendary Pictures powstawał od tak dawna, że tylko prawdziwi weterani World of Warcraft pamiętają dzień jego ogłoszenia (przypomnijmy - 9 maja 2006 roku). Po tak długim czasie ekscytacja przeradza się w zniecierpliwienie, które dopiero po objęciu sterów nad filmem przez Duncana Jonesa zaczęło stopniowo ustępować coraz większemu zaciekawieniu. Ekipa, która ostatecznie wzięła się za bary z Warcraftem, to filmowcy z dorobkiem każącym ufać, że nasz świat jest w dobrych rękach.
Pewien niepokój pojawił się na ostatniej prostej przed premierą - sprawę koncertowo kładł marketing Universala/Legendary, wypluwając całkowicie bezduszne zwiastuny i materiały promocyjne. Oficjalna kampania reklamowa filmu była żałośnie generyczna. Do tego stopnia, że robione hobbistycznie przez naszego redaktora Quassa gify zostały dostrzeżone przez popularny amerykański serwis io9 i przywołane jako przykład fanowskiej twórczości lepiej promującej film niż oficjalne kanały. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że duży kawałek box-office'owego tortu Warcraft stracił niezasłużenie już w przedbiegach.
Ostatecznie bowiem nie jest tak źle - to opinia, jaką sformułowałby hipotetyczny "ja", gdyby świata Warcrafta dotąd nie znał ani trochę, a za fantastyką nie przepadał.
Wiele z zarzutów wysuwanych wobec filmowego rzemiosła w Warcrafcie jest jak najbardziej słusznych. Narracja i montaż są chaotyczne, i dopiero po ponad kwadransie wpadają na w miarę równe tory prowadzenia historii (albo to nasza percepcja się do nich w końcu dostraja). Potrafię sobie jednak wyobrazić poczucie przytłoczenia, czy wręcz irytację tempem wprowadzania świeżego widza w świat przedstawiony. Brakuje Warcraftowi eleganckiej sekwencji otwierającej, z gracją Galadrieli wciągającej widza w wir wydarzeń, wykładając uprzednio elementarne fakty. Zupełnie niesubtelnie dostajemy na wstępie orkowym młotem po głowie, by zaraz niczym seria strzałów z pukawki zaznajamiać się (powierzchownie) z kolejnymi lokacjami i postaciami. Część z tego jest zbędna i uargumentowana chyba jedynie fanserwisem (Ironforge, Goldshire).
Czy to wszystko oznacza, że Warcraft jest fatalnym niewypałem? Ależ skąd! Film broni się fenomenalnym przedstawieniem świata - tak cudownie bajecznego, niby prawdziwego, a jednak zgoła nowego i intrygującego. To, co na zwiastunach nie wyglądało przekonująco, w kinie zniewala. Paleta barw jest Blizzardowsko przesadzona, lokacje i postaci przerysowane, stwory czy uzbrojenia odpowiednio fantastyczne, a wszystko okalają wszędobylskie mrugnięcia okiem do graczy i easter-eggi. Widać bardziej niż wyraźnie (krytyk powie: zbyt wyraźnie), że to dzieło stworzone przez autentycznych fanów dla fanów. Czuć tutaj po prostu frajdę, z jaką wszystkie zaangażowane strony pracowały nad filmem. To z kolei przekłada się bezpośrednio na zestaw emocji, jakich doświadcza widz zaznajomiony z materiałem źródłowym.
Dla fanów - solidne 7/10 (bo i fan odczuje scenariuszowo-montażowe niedoskonałości). Trudno jednak wyrazić w tak prostej skali to, co czuje się w czasie seansu, bo radość z oglądania przeniesionego na wielki ekran ukochanego świata fantasy jest niemierzalna. Pełni fascynacji i podziwu dla Industrial Light & Magic (odpowiedzialni za efekty specjalne w Warcrafcie; z gigantycznym dorobkiem kultowych dzieł kinematografii) oglądamy mocarnych orków - najbardziej wiarygodnie przedstawione postaci w historii kina wykreowane z pomocą komputera i techniki motion capture. Doskonale sprawdzili się mo-capowi aktorzy, w szczególności Toby Kebbel, którego kreacja Durotana jest doskonała. Emocje wywołują przeloty nad miastem Stormwind, które wydaje się być idealnie podbitą do kinowej skali wersją z gier. No i ta magia! Żaden hollywoodzki blockbuster nie oddał czarów w taki sposób, jak Warcraft (i biorę tu pod uwagę też cały cykl Harry Potter). To nie jakieś tam machanie różdżką, ale ciężkie inkantacje, zniewalająco piękne i potężne. Być może jest to zarazem zarzut wobec filmu, ale momenty największych ciar miałem między innymi przy kolejnych scenach teleportacji. To ma pewnie jakiś chory związek z tym, że mój main to mag.
Oczywiście, że Warcraft swoje duże wady ma. Jest zarazem jasne, że to najlepszy film oparty na grze wideo, jaki kiedykolwiek powstał. Ma pełno wspaniałych momentów, które są być może zbyt śpiesznie posklejane, ale bronią się i sprawiają frajdę (+ dodatkowy współczynnik frajdy dla prawdziwych fanów). Wygląda wspaniale (3D jest tu naprawdę dobre, pomimo dodania go w postprodukcji), gwarantuje mnóstwo fanowskich uniesień, ale cierpi na niedobór scen "wdrożeniowych". Czy powinieneś pójść do kina na film Warcraft? Serio, jesteś na WoWCenter.pl i zadajesz sobie takie pytanie? ;-) No już, migusiem!
Miałem nieskrywaną przyjemność obejrzeć film Warcraft: Początek po raz pierwszy na oficjalnej światowej premierze w historycznym TCL Chinese Theatre przy Hollywood Boulevard w Los Angeles. Wzięcie udziału w tej fanowskiej celebracji, doświadczenie czerwonego dywanu (choć w tym przypadku był czarny, pewnie przez wzgląd na neutralność w konflikcie Hordy i Przymierza), spotkanie aktorów i najważniejszych osób odpowiedzialnych za produkcję - świetne, niezapomniane przeżycie. Dzięki, Blizzard!
Dziękujemy również polskiemu dystrybutorowi filmu United International Pictures Polska za zaproszenia na polski pokaz przedpremierowy!
Obraz studia Legendary Pictures powstawał od tak dawna, że tylko prawdziwi weterani World of Warcraft pamiętają dzień jego ogłoszenia (przypomnijmy - 9 maja 2006 roku). Po tak długim czasie ekscytacja przeradza się w zniecierpliwienie, które dopiero po objęciu sterów nad filmem przez Duncana Jonesa zaczęło stopniowo ustępować coraz większemu zaciekawieniu. Ekipa, która ostatecznie wzięła się za bary z Warcraftem, to filmowcy z dorobkiem każącym ufać, że nasz świat jest w dobrych rękach.
Pewien niepokój pojawił się na ostatniej prostej przed premierą - sprawę koncertowo kładł marketing Universala/Legendary, wypluwając całkowicie bezduszne zwiastuny i materiały promocyjne. Oficjalna kampania reklamowa filmu była żałośnie generyczna. Do tego stopnia, że robione hobbistycznie przez naszego redaktora Quassa gify zostały dostrzeżone przez popularny amerykański serwis io9 i przywołane jako przykład fanowskiej twórczości lepiej promującej film niż oficjalne kanały. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że duży kawałek box-office'owego tortu Warcraft stracił niezasłużenie już w przedbiegach.
Ostatecznie bowiem nie jest tak źle - to opinia, jaką sformułowałby hipotetyczny "ja", gdyby świata Warcrafta dotąd nie znał ani trochę, a za fantastyką nie przepadał.
Wiele z zarzutów wysuwanych wobec filmowego rzemiosła w Warcrafcie jest jak najbardziej słusznych. Narracja i montaż są chaotyczne, i dopiero po ponad kwadransie wpadają na w miarę równe tory prowadzenia historii (albo to nasza percepcja się do nich w końcu dostraja). Potrafię sobie jednak wyobrazić poczucie przytłoczenia, czy wręcz irytację tempem wprowadzania świeżego widza w świat przedstawiony. Brakuje Warcraftowi eleganckiej sekwencji otwierającej, z gracją Galadrieli wciągającej widza w wir wydarzeń, wykładając uprzednio elementarne fakty. Zupełnie niesubtelnie dostajemy na wstępie orkowym młotem po głowie, by zaraz niczym seria strzałów z pukawki zaznajamiać się (powierzchownie) z kolejnymi lokacjami i postaciami. Część z tego jest zbędna i uargumentowana chyba jedynie fanserwisem (Ironforge, Goldshire).
Czy to wszystko oznacza, że Warcraft jest fatalnym niewypałem? Ależ skąd! Film broni się fenomenalnym przedstawieniem świata - tak cudownie bajecznego, niby prawdziwego, a jednak zgoła nowego i intrygującego. To, co na zwiastunach nie wyglądało przekonująco, w kinie zniewala. Paleta barw jest Blizzardowsko przesadzona, lokacje i postaci przerysowane, stwory czy uzbrojenia odpowiednio fantastyczne, a wszystko okalają wszędobylskie mrugnięcia okiem do graczy i easter-eggi. Widać bardziej niż wyraźnie (krytyk powie: zbyt wyraźnie), że to dzieło stworzone przez autentycznych fanów dla fanów. Czuć tutaj po prostu frajdę, z jaką wszystkie zaangażowane strony pracowały nad filmem. To z kolei przekłada się bezpośrednio na zestaw emocji, jakich doświadcza widz zaznajomiony z materiałem źródłowym.
Dla fanów - solidne 7/10 (bo i fan odczuje scenariuszowo-montażowe niedoskonałości). Trudno jednak wyrazić w tak prostej skali to, co czuje się w czasie seansu, bo radość z oglądania przeniesionego na wielki ekran ukochanego świata fantasy jest niemierzalna. Pełni fascynacji i podziwu dla Industrial Light & Magic (odpowiedzialni za efekty specjalne w Warcrafcie; z gigantycznym dorobkiem kultowych dzieł kinematografii) oglądamy mocarnych orków - najbardziej wiarygodnie przedstawione postaci w historii kina wykreowane z pomocą komputera i techniki motion capture. Doskonale sprawdzili się mo-capowi aktorzy, w szczególności Toby Kebbel, którego kreacja Durotana jest doskonała. Emocje wywołują przeloty nad miastem Stormwind, które wydaje się być idealnie podbitą do kinowej skali wersją z gier. No i ta magia! Żaden hollywoodzki blockbuster nie oddał czarów w taki sposób, jak Warcraft (i biorę tu pod uwagę też cały cykl Harry Potter). To nie jakieś tam machanie różdżką, ale ciężkie inkantacje, zniewalająco piękne i potężne. Być może jest to zarazem zarzut wobec filmu, ale momenty największych ciar miałem między innymi przy kolejnych scenach teleportacji. To ma pewnie jakiś chory związek z tym, że mój main to mag.
Oczywiście, że Warcraft swoje duże wady ma. Jest zarazem jasne, że to najlepszy film oparty na grze wideo, jaki kiedykolwiek powstał. Ma pełno wspaniałych momentów, które są być może zbyt śpiesznie posklejane, ale bronią się i sprawiają frajdę (+ dodatkowy współczynnik frajdy dla prawdziwych fanów). Wygląda wspaniale (3D jest tu naprawdę dobre, pomimo dodania go w postprodukcji), gwarantuje mnóstwo fanowskich uniesień, ale cierpi na niedobór scen "wdrożeniowych". Czy powinieneś pójść do kina na film Warcraft? Serio, jesteś na WoWCenter.pl i zadajesz sobie takie pytanie? ;-) No już, migusiem!
Miałem nieskrywaną przyjemność obejrzeć film Warcraft: Początek po raz pierwszy na oficjalnej światowej premierze w historycznym TCL Chinese Theatre przy Hollywood Boulevard w Los Angeles. Wzięcie udziału w tej fanowskiej celebracji, doświadczenie czerwonego dywanu (choć w tym przypadku był czarny, pewnie przez wzgląd na neutralność w konflikcie Hordy i Przymierza), spotkanie aktorów i najważniejszych osób odpowiedzialnych za produkcję - świetne, niezapomniane przeżycie. Dzięki, Blizzard!
Dziękujemy również polskiemu dystrybutorowi filmu United International Pictures Polska za zaproszenia na polski pokaz przedpremierowy!
Warcraft: Początek | Premiera filmu już 10 czerwca
Quass, | Komentarze : 5Na ten moment niektórzy czekali ponad dziesięć lat - dzisiaj film Warcraft: Początek ma swoją polską premierę! Wyreżyserowana przez Duncana Jonesa ekranizacja opiera się na pierwszej części serii gier z cyklu Warcraft, a właściwie powieści Ostatni Strażnik autorstwa Jeffa Grubba (warto jednak pamiętać, że na potrzeby filmu niektóre wątki fabularne zostały zmienione lub pominięte). Będziemy mieli szansę poznać losy kilku z najważniejszych postaci w uniwersum, jak Gul'dan, Medivh czy Durotan.
Chociaż film został stworzony dla szerokiej publiczności, fani Warcrafta będą mieli podwójną przyjemność z jego oglądania. Duncan Jones skrzętnie poukrywał w nim dziesiątki easter-eggów, dlatego wypatrujcie skrywających się w cieniach murloków lub plakatów nawiązujących do zadań z gier. Bez wątpienia, najbardziej ekscytująca dla fanów będzie jednak możliwość zobaczenia Azeroth i swoich ulubionych lokacji na dużym ekranie - czy będą to ulice Stormwind, czy rozległe komnaty Ironforge.
Fabuła
Historia przedstawiona w filmie skupia się na pierwszym kontakcie orków z rasą ludzi. Według oficjalnego opisu:
W Azeroth dotychczas panował pokój, lecz teraz kraina ta stoi na skraju wojny – jej cywilizacja musi stawić czoła przerażającej rasie najeźdźców: wojowniczych orków, którzy uciekają ze swego konającego świata i zamierzają podbić inny. Kiedy otwiera się łączący światy portal, jedna armia staje w obliczu zniszczenia, druga – zagłady. Dwaj bohaterowie z dwóch wrogich sobie stron zmierzają do konfrontacji, która rozstrzygnie o losie ich rodzin, poddanych i ojczyzn. Tak oto rozpoczyna się opowieść o potędze i poświęceniu, w której wojna ma niejedno oblicze, a każdy walczy o słuszną z jego punktu widzenia sprawę.
Dodatkowo, kilka tygodni temu do księgarni trafiło polskie wydanie powieści Warcraft: Durotan autorstwa Christie Golden. Książka stanowi prequel do filmu i opowiada historię zjednoczenia się orków pod władzą Gul'dana z perspektywy Klanu Mroźnego Wilka. Pierwsze dwa rozdziały możecie przeczytać tutaj.
Produkcja
Wstępne informacje o planach stworzenia filmu opartego na uniwersum Warcrafta pojawiły się w 2006 roku. Trzy lata później na reżysera został wybrany Sam Raimi, jednak brak porozumienia z Blizzardem na temat fabuły filmu sprawił, że został on zastąpiony przez Duncana Jonesa, który chciał opowiedzieć mniej jednostronną historię. Po odejściu Raimiego, Charles Leavitt został zatrudniony do napisania nowego scenariusza. Jones wprowadził w nim jednak modyfikacje, cały czas uważając, że nie przedstawia orków z odpowiedniej perspektywy.
Podczas jednego z panelów okazało się, że aktorzy odgrywający orków musieli udać się na specjalny obóz, gdzie nauczyli się sposobu poruszania swoich postaci, aby zostały odpowiednio odwzorowane przy tworzeniu efektów specjalnych. Ponadto, zbroje niektórych aktorów były tak ciężkie, że potrzebowali oni pomocy dwóch osób, aby je założyć. Paula Patton, aby przygotować się do swojej roli, musiała ćwiczyć prawie 3 godziny każdego dnia, przez 6 dni w tygodniu, a Anna Van Hooft zdradziła, że początkowo jej postać (która przewodzi jednemu z legionów w armii Stormwind) miała zostać odegrana przez mężczyznę. Główny skład obsady prezentuje się w ten sposób:
- Travis Fimmel - Anduin Lothar
- Toby Kebbell - Durotan
- Dominic Cooper - Llane Wrynn
- Ben Foster - Medivh
- Robert Kazinsky - Orgrim Doomhammer
- Paula Patton - Garona
- Ben Schnetzer - Khadgar
- Clancy Brown - Blackhand
- Daniel Wu - Gul'dan
- Ruth Negga - Lady Taria
- Anna Galvin - Draka
- Callum Keith Rennie - Moroes
- Anna Van Hooft - Aloman
Legendary przygotowało serię krótkich materiałów wideo, przedstawiających najważniejsze postacie z komentarzami obsady oraz scenami zza kulis (uwaga - mogą zawierać fragmenty zdradzające niektóre wątki fabularne w filmie).
Nad efektami specjalnymi pracowało studio ILM (Industrial Light & Magic) pod nadzorem Billa Westenhofera. Orków w filmie nakręcono metodą motion-capture, dzięki czemu mogli występować razem z "ludzką" częścią obsady na zbudowanych planach zdjęciowych. Rekwizyty przygotowało studio Weta Workshop, które wcześniej miało swój wkład m.in. przy produkcji Władcy Pierścieni, Avatara oraz dziesiątek innych hollywoodzkich projektów.
Za ścieżkę dźwiękową odpowiada Ramin Djawadi, który pracował wcześniej nad muzyką do Gry o Tron, Pacific Rim czy Iron Mana. Na Soundcloud możecie wysłuchać jednego z dziewiętnastu utworów, jakie skomponował na potrzeby filmu.
Premiera w Los Angeles
Mieliśmy niezwykłą przyjemność otrzymać zaproszenie na światową premierę filmu w TCL Chinese Theater w Los Angeles, gdzie udał się nasz redaktor naczelny, Kumbol. Na czerwonym (a właściwie czarnym) dywanie pojawiła się większa część obsady, osób pracujących nad filmem oraz kilku deweloperów i przedstawicieli Blizzarda - w tym Mike Morhaime. Nie zabrakło również większych twórców z YouTube i popularnych członków społeczności, jak Bajheera, Swifty, Fatboss, czy zespół Songhammer. Na miejscu był też legendarny Red Shirt Guy, Ben Schulz (Leeroy Jenkins) i cudowna Jamie Lee Curtis, która towarzyszyła swojemu synowi na premierze!
World of Warcraft za darmo
Sieć kin Multikino ogłosiła wyjątkową promocję, według której każda osoba, która zakupiła bilet otrzyma przy jego sprawdzeniu ulotkę zawierającą kod do podstawowej wersji World of Warcraft (do wyczerpania zapasów). Grę można aktywować do 1 sierpnia 2016 na stronie warcraft.com/movie. Więcej szczegółów znajdziecie w naszym artykule.
Warcraft: Początek trafi do kin 10 czerwca w wersji z dubbingiem i napisami. Jesteście gotowi?
Warcraft: Początek | Live: Światowa premiera filmu w Los Angeles
Quass, | Komentarze : 0Dzisiaj w nocy, o 2:30 czasu polskiego odbędzie się transmisja na żywo ze światowej premiery filmu Warcraft: Początek w TCL Chinese Theater w Los Angeles, poprowadzona przez Jesse'ego Coxa i Michele Morrow. Mieliśmy niezwykłą przyjemność również otrzymać zaproszenie na ten event, gdzie udał się nasz redaktor naczelny, Kumbol. Jeżeli nie będziecie w stanie obejrzeć tego wydarzenia, to jutro wrzucimy zdjęcia z czerwonego (a właściwie, w tym przypadku czarnego) dywanu, a tutaj znajdziecie powtórkę ze streamu. Zarówno w Polsce, jak i w Stanach Zjednoczonych, film Warcraft: Początek będzie dostępny w kinach od 10 czerwca.
Edit: Stream dobiegł końca, poniżej zapis zakończonej transmisji z wydarzenia.
Warcraft: Początek | Darmowa kopia gry przy bilecie do Multikina
Quass, | Komentarze : 15Wygląda na to, że Polska dołączy do krajów, w których obowiązuje promocja związana z premierą filmu Warcraft: Początek! Według serwisu IGN Polska, sieć kin Multikino przekazała w informacji prasowej, że do każdego zakupionego biletu zostanie dołączona ulotka z kodem do podstawowej wersji World of Warcraft (zawierającej 30 dni czasu gry i wszystkie dodatki z wyjątkiem Legionu).
Od dzisiaj w kinach sieci Multikino rozpoczyna się przedsprzedaż biletów na film „Warcraft: Początek”, którego premiera odbędzie się 10 czerwca br.
Tylko w Multikinie każdy kto zakupi bilet na film „Warcraft: Początek” może odebrać ulotkę z kodem upoważniającym do grania w „World of Warcraft” za darmo przez miesiąc.
Otrzymany kod będzie można aktywować na tej stronie do 1 sierpnia 2016. Przez dłuższy czas nie było wiadomo, czy Polska zostanie włączona do promocji, gdyż do teraz nie widnieje na liście opublikowanej przez Blizzarda. Multikino umożliwia teraz rezerwację i zakup biletów na zbliżający się film. Szczegółowe informacje znajdziecie na ich oficjalnej stronie.
Warcraft: Początek | Pełna ścieżka dźwiękowa do filmu
Quass, | Komentarze : 0Ścieżka dźwiękowa do filmu Warcraft: Początek jest od dzisiaj dostępna w przedsprzedaży na iTunes, jednak w serwisie Soundcloud pojawiła się pełna lista wszystkich dziewiętnastu utworów. Duncan Jones potwierdził, że część z nich została zainspirowana muzyką z gier - teraz możecie ocenić to sami. Soundtrack został skomponowany przez Ramina Djawadiego, który pracował wcześniej nad takimi projektami, jak Gra o Tron czy Iron Man.
Film Warcraft: Początek - Rekwizyty od Weta Workshop
Quass, | Komentarze : 0Za stworzenie rekwizytów do filmu Warcraft: Początek odpowiadało nowozelandzkie studio Weta Workshop, które pracowało wcześniej nad wieloma wysokobudżetowymi produkcjami, wliczając w to trylogię Władca Pierścieni czy Avatar. Artyści mieli najwięcej pracy przy zbrojach i broni dla ludzi, gdyż orkowie zostali w nie wyposażeni podczas tworzenia efektów specjalnych. Poniżej możecie obejrzeć krótkie prezentacje replik wykorzystanych w filmie rekwizytów, dostępnych do zamówienia na stronie internetowej studia.
Miecz króla Llane'a (1:1)
Zbroja króla Llane'a (1:6)
Miecz królewskiej straży (1:1)
Zbroja piechura (1:6)
Miecz Anduina Lothara (1:1)
Topór Durotana (1:6)
Młot Orgrima - Doomhammer (1:6)
Młot Blackhanda - Skullbreaker (1:6)
Statua Orgrima (1:10)