Premiera pierwszego tomu Pradawnej Kroniki tylko u nas! Oto niezwykłe fanowskie kompendium historii Warcrafta
Kumbol, | Komentarze : 59
Zapowiadaliśmy, zapowiadaliśmy na tym naszym facebooku, czas jednak w końcu na wielką premierę! Mamy wielką przyjemność zaprezentować polskim fanom świata Warcrafta niezwykłą produkcję. Oto pierwszy tom prawdziwego polskiego kompendium historii Azeroth. Przed Wami Pradawna Kronika pióra Piotra "Ventasa" Budaka!
Zanim zaczniecie chłonąć cyfrową lekturę, gorąco zachęcamy do obejrzenia specjalnego zwiastuna premierowego przygotowanego przez autora Kroniki:
Po tak klimatycznym wprowadzeniu nie pozostaje nam nic innego, jak tylko zaprosić was wszystkich do lektury pierwszego tomu opus magnum Ventasa. Z radością objęliśmy patronat nad Pradawną Kroniką, więc i tym milej mi zakomunikować, że udostępniamy ją wam całkowicie za darmo w wersji elektronicznej wyłącznie na łamach WoWCenter.pl!
Prace nad kolejnymi tomami Pradawnej Kroniki trwają, a ich postępy możecie śledzić na fan page'u Ventasa.
Zanim zaczniecie chłonąć cyfrową lekturę, gorąco zachęcamy do obejrzenia specjalnego zwiastuna premierowego przygotowanego przez autora Kroniki:
Azeroth – bogaty, pełen tajemnic świat, zamieszkiwany przez różnorodne rasy, i… od początku swego istnienia targany wieloma konfliktami. Książka, którą macie przed sobą, zawiera całą jego historię, od mitycznych wojen Tytanów u zarania dziejów aż po współczesność.
Skąd wzięły się nocne elfy?
Kto zastąpił Lei Shena na tronie Mogu?
W jaki sposób powstali worgeni?
Dlaczego Malfurion uwięził Illidana?
To zaledwie kilka spośród pytań, na które znajdziecie odpowiedź w pierwszym tomie Pradawnej Kroniki.
Po tak klimatycznym wprowadzeniu nie pozostaje nam nic innego, jak tylko zaprosić was wszystkich do lektury pierwszego tomu opus magnum Ventasa. Z radością objęliśmy patronat nad Pradawną Kroniką, więc i tym milej mi zakomunikować, że udostępniamy ją wam całkowicie za darmo w wersji elektronicznej wyłącznie na łamach WoWCenter.pl!
Pradawna Kronika - Tom I
Piotr "Ventas" Budak
Pod patronatem WoWCenter.pl
Piotr "Ventas" Budak
Pod patronatem WoWCenter.pl
Prace nad kolejnymi tomami Pradawnej Kroniki trwają, a ich postępy możecie śledzić na fan page'u Ventasa.
Jak lokalizowaliśmy Hearthstone? - twórcy polskiej wersji opowiadają o swojej pracy
Temahemm, | Komentarze : 7Cytat z: Blizzard (źródło)
Witajcie, szlachetni bywalcy karczmy! Jesteśmy zespołem odpowiedzialnym za lokalizację gier Blizzarda na języki europejskie. Zauważyliśmy wasze pytania i komentarze dotyczące tłumaczenia i dubbingu naszych gier, a dzisiaj mamy w końcu okazję do podzielenia się z wami paroma informacjami na temat tego, co robimy. Chcecie dowiedzieć się, jak wyglądała lokalizacja Hearthstone? Zapraszamy do lektury, a poznacie różne ciekawostki związane z procesem lokalizacji gry.
Zespół lokalizacyjny
Przede wszystkim wypadałoby się przedstawić. Zespół lokalizacyjny składa się z osób różnych narodowości, zawodów i specjalizacji. Są wśród nas tłumacze, dźwiękowcy, lingwiści i testerzy, którzy – korzystając ze swego doświadczenia i wiedzy – starają się wzbogacić lokalizowane wersje gier. Naszym celem jest zapewnienie fantastycznej zabawy dla graczy w każdym języku.
Możliwość ożywienia nowego świata za pomocą słów daje ogromną satysfakcję. Zespół lokalizacyjny pomaga w nadaniu grze osobowości i wyjątkowej perspektywy – ma także wpływ na kreatywny aspekt tworzenia gry. Jesteśmy dumni z tego, że każda przygotowana przez nas wersja językowa jest naprawdę najwyższej próby. Podobnie jak w przypadku wszystkich innych gier Blizzarda, jakość lokalizacji była naszym priorytetem. Chcieliśmy, aby gra, wraz ze wszystkimi dźwiękami, głosami, mechaniką i tekstami kart zapewniała takie same wrażenia jak oryginalna, angielska wersja. Pragnęliśmy także, by wszystkie zlokalizowane wersje brzmiały naturalnie, jakby powstały od początku właśnie w danym języku.
Założenia lokalizacji
Naszym celem jest, by zlokalizowana wersja Hearthstone zachowała ducha oryginału, wraz z jego prostotą i żartami. Chcieliśmy jej nadać osobowość i wprowadzić atmosferę, która przypadłaby do gustu odbiorcom w każdym języku. Już na etapie tworzenia gry zauważyliśmy, że występuje w niej naprawdę sporo żartów i wieloznaczności, które trudno oddać, tłumacząc dosłownie. Przyjrzeliśmy się także dokładnie kolekcjonerskim grom karcianym, takim jak WoW TCG oraz karciankom sieciowym, aby podpatrzyć, z jakiej terminologii oraz skrótów korzystają.
Po pierwszym etapie zapoznawania się z grą postanowiliśmy zrobić burzę mózgów i ustalić, jaki styl, klimat i atmosferę chcemy wprowadzić w zlokalizowanych wersjach. Musieliśmy zdecydować na przykład, jak ma zachowywać się karczmarz – postać, którą gracz słyszy całkiem często. Czy ma być przyjazny, opryskliwy, czy też jowialny? Zaspokojenie wszystkich gustów może być dość trudnym zadaniem, szczególnie jeśli trzeba wziąć pod uwagę graczy z różnych krajów i kultur. W polskiej wersji postanowiliśmy wykorzystać głos znanego z roli Muradina w Warcrafcie III Jana Kulczyckiego, który fantastycznie spisuje się w postaci serdecznego, acz może czasami trochę szorstkiego w obyciu krasnoluda.
Uniwersum Hearthstone
W grze Hearthstone: Heroes of Warcraft wszyscy bohaterowie, nazwy kart, oręża oraz zaklęć zostały zaczerpnięte z uniwersum World of Warcraft. Polska ekipa lokalizacyjna miała wiele do nadrobienia, gdyż ostatnią grą z uniwersum Warcrafta, jaka ukazała się po polsku, był dodatek The Frozen Throne do Warcrafta III. Dla zachowania spójności uniwersum konieczne było przełożenie nazw własnych, które do tej pory nie miały polskich odpowiedników. Staraliśmy się zaproponować tłumaczenia brzmiące jak najbardziej naturalnie, będące łatwe w wymowie i niosące oczywiście treść oryginału. Warto tu wspomnieć o postaci – Garoszu Piekłoryczu (w wersji angielskiej Garrosh Hellscream). Od początku wiedzieliśmy, że nie możemy przetłumaczyć go w dwóch segmentach, chociażby jako „Piekielny Krzyk”. Musiało to być jedno słowo, które łatwo – nomen omen – wykrzyczeć. Wskazówką okazał się portret naszego bohatera, na którym prezentuje się niczym gniewny, kozacki ataman. Stąd była już prosta droga do stworzenia obecnego nazwiska, brzmiącego jakby pochodziło ze stepowych kresów, gdzie walczy się ogniem i mieczem, tudzież wielkim toporem.
Głosy i akcenty Hearthstone
Nie wolno też zapominać, że w Hearthstone (i WoW-ie) każda rasa mówi na swój specyficzny sposób. Jako że w polskim nie ma tylu rodzajów akcentów co w angielskim, postanowiliśmy ograniczyć się do zróżnicowania głównych ras – ludzi, elfów, krasnoludów, gnomów, orków, trolli, taurenów, dranei i pandarenów. Najmniej problemów było z krasnoludami – uznaliśmy, że powinni mówić z lekkimi śląskimi i góralskimi naleciałościami, co wydawało się całkiem naturalne dla tej zamieszkującej góry i ryjącej podziemne sztolnie rasy. Długo za to zastanawialiśmy się, jak oddać niezwykle charakterystyczną mowę trolli, w oryginale wzorowaną na akcencie jamajskim. W końcu uznaliśmy, że najlepiej będzie jeśli polską mowę trolli wzbogacimy zwrotami cygańskimi i nadamy im lekko wznoszący akcent. Stąd „manusz” jako określenie człowieka, stąd „cajt” na określenie czasu i „cino” na określenie ilości – jak w tekście „Cajt upustit cino krwi”. Oczywiście są to jedynie drobne smaczki, tak aby nadać gwarze trolli odpowiedniego charakteru. W przypadku dranei poszliśmy za angielskim wzorem – gdzie mówią z akcentem podpadającym pod rosyjski. U nas także dranei wypowiadają się z lekkim wschodnim akcentem, dając im ciekawe swojsko-obce brzmienie. Jedną z najbardziej charakterystycznych ras są także gobliny. Ci bankierzy, przedsiębiorcy i kupcy zawsze mają nadzieję na dobry geszeft. Dlatego staraliśmy się również nadać im charakterystycznego sznytu. Ciekawe, czy domyślacie się, jakiego akcentu użyliśmy?
Lokalizacja dźwięków i głosów kart była również niezwykle ważną częścią naszej pracy nad grą. Powróciło wielu aktorów z pierwotnej obsady Warcrafta III: Brygida Turowska jako Jaina, czy też Jacek Kopczyński w roli nieszczęsnego Illidana. W przypadku nowych ról zadbaliśmy o to, aby aktorzy jak najbardziej przypominali oryginalne, angielskie głosy. Należało przygotować listy dialogowe i nagrać wszystkie kwestie w studio. Czasami dzięki sugestiom aktorów dokonywaliśmy zmian w tekście tak, aby odgrywane kwestie brzmiały bardziej naturalnie. Całość obsady liczyła ponad 100 osób, a niektórzy aktorzy nagrywali po 2-3 postacie, za każdym razem zmieniając głos, sposób intonacji, czy akcent. Czy wiecie na przykład, że „Nat Pagle” oraz „Kobold Geomanta” były zagrane przez tego samego aktora, czyli Grzegorza Kwietnia?
Specyfika polskiej lokalizacji Hearthstone
Z przygotowaniem polskiej wersji Hearthstone wiązało się stworzenie polskiego poradnika stylistycznego omawiającego przeróżne aspekty tłumaczenia oraz rozbudowanego glosariusza terminów ze świata Warcrafta. Ale to przecież nie wszystko – Hearthstone to gra lekka, skrząca się dowcipem i pełna wielu odniesień do popkultury. Jednym z pierwszych elementów, jaki rzuca się w oczy po rozpoczęciu pojedynku jest swoista maszyna losująca, która co prawda zawsze dopasowuje nas do „Godnego przeciwnika”, ale pozwala także podejrzeć innych pretendentów do gry. W przypadku wersji polskiej postanowiliśmy złożyć hołd mniej i bardziej znanym bohaterom komiksów, filmów, książek i memów.
Innym elementem gry, który pozwalał na sporą kreatywność przy lokalizacji, są opisy dostępne po kliknięciu prawym przyciskiem myszki na daną kartę. Tekst oryginalny tych opisów zawierał wiele humorystycznych odniesień do kultury amerykańskiej, które niekoniecznie były czytelne dla polskiego gracza. Postaraliśmy się jednak przygotować opisy, które są równie zabawne, co angielskie pierwowzory, zwłaszcza adaptując gry słowne i odniesienia kulturowe. Przykładowo: angielski opis „Tygrysa z Cierniodławów” zawierał odniesienia do oryginalnego tekstu „Kubusia Puchatka”. W polskiej wersji jest zaś nawiązanie do kultowego komiksu Na co dybie w wielorybie czubek nosa Eskimosa autorstwa Tadeusza Baranowskiego i pochodzącej z niego opowieści o krainie Jagrysa, Tygrysa i Ongrysa.
Dopieszczanie tłumaczenia
Po zakończeniu nagrań zlokalizowana wersja gry musiała zostać poddana jeszcze jednemu niezbędnemu procesowi: kontroli jakości. Sprawdziliśmy każdy dźwięk i każdą linijkę dialogów w Hearthstone, aby upewnić się, że tekst jest wolny od błędów, ma sens w szerszym kontekście oraz czy mieści się w limicie znaków. Nazwy kart ulegały zmianie także z innych przyczyn. Kartę „Opiekun Gaju” przetłumaczyliśmy na „Opiekunkę Gaju”, ale podczas testów alfa została zmieniona ilustracja karty i okazało się (na co zwrócili też uwagę gracze), że ów opiekun ma zdecydowane cechy męskie, więc nadaliśmy mu obecną, prawidłową nazwę. Takich większych i mniejszych zmian zostało wprowadzonych naprawdę mnóstwo i wielkim wsparciem okazała się też społeczność naszych graczy, która umieszczała propozycje i sugestie na forum gry. Po wielu tygodniach pracy, przejściu kontroli jakości i poprawieniu wszystkich błędów Hearthstone zostało oficjalnie uznane za gotowe do wydania!
Mamy nadzieję, że spodobał się wam ten rzut oka na lokalizację Hearthstone od kuchni! Chcielibyśmy wam podziękować za wasze niesłabnące wsparcie i przy tej okazji po raz kolejny przypomnieć, że słuchamy waszych opinii – są one dla nas niezmiernie ważne! Tych z was, którzy chcieliby się podzielić z nami wszelkimi sugestiami i pomysłami dotyczącymi lokalizacji Hearthstone, zapraszamy do poświęconego tej tematyce działu na forum. Może się okazać, że nie będziemy w stanie odpowiedzieć na wszystkie wasze komentarze, ale bądźcie spokojni – wszystkie czytamy i bierzemy je pod uwagę przy pracy nad polską wersją językową gry!
Wyniki konkursu z książką World of Warcraft: Zbrodnie wojenne
Kumbol, | Komentarze : 16Ależ konkursowo znowu na WoWCenter.pl. Jeden konkurs nawet nie zdążył jeszcze dobiec końca, a my już odpaliliśmy kolejne, z kluczami do bety Warlords of Draenor. Trzeba jednak w tym pierwszym w końcu zawyrokować. A zatem, decyzją Wielkiej Rady Sędziowskiej WoWCenter.pl, egzemplarze powieści World of Warcraft: Zbrodnie wojenne otrzymują:
Szanowna Rado!! Proszę się zatrzymać!!! <lekkie poruszenie> Przepraszam że nie wystosuję do Was listu, jednak moja sprawa nie cierpi zwłoki! Jako jeden z emerytowanych członków komisji Kirin Tor ds. badania czarnej magii, pragnę wyrazić swoje zaniepokojenie w czyje ręce mogą dostać się dokumenty dot. procesu Garrosha H... <<szmery>> Co?! Jaka nekromancja?! Że niby Kult Potępionych?! CISZA! A skoro Twoja sprawa jest taka ważna... Jako były Komisarz, dostajesz pozwolenie na przedstawienie nam swoich racji... Byle szybko! - oznajmił Jego Ekscelencja Kumbol No, to skoro już sobie wyjaśniliśmy te podłe oszczerstwa, możemy teraz przejść do ważności tych dokumentów dla mnie i mojego śledztwa... Em... Oczywiście chodzi o opracowanie raportu kosztów rozprawy! Ale to nie wszystko - jak wiemy rozprawa poniosła ze sobą bardzo wiele szkód, także w wielu cywilach i członkach straży. Moim zadaniem będzie sporządzenie listy ofiar i zagwarantowanie im godnego pochówku na koszt WCz Tarana Zhu... <hałas rozległ się po całej sali...> ?Nekromanta!? ?Powstrzymajcie go!? ?Plugastwo! Abominacja!!? <Rada przywołuje strażników którzy wynoszą z sali tych za bardzo gadatliwych...> Idioci! Abominacje to nieumarłe istoty stworzone z wielu martwych ciał i elementów wielu różnych zwłok! A to że u byłego członka komisji ds. czarnej magii znaleziono egzemplarz "A Children's Book of Necromancy" nie czyni go nekromantą! To na potrzeby archiwum! A te czarne szaty... Proszę przejść do rzeczy... - wtrącił Kapłan Tajgeer Dobrze, a więc jak mówiłem potrzebuję tych dokumentów w celu sporządzenia raportu zgonów, wypisania listów, wysłania kwiatów i odszkodowań ich dziewkom... Panie Komisarzu... - Jak zwykle ostrzegła elfka Caritas Przepraszam, w każdym razie, mam nadzieję że moja prośba zostanie rozpatrzona (...)
Savrash
Garrosh Hellscream-znany to cham, jego zbrodnie ja również znam. Ten ork to bestia, jest to pewne, jednak, czy tu jakiekolwiek sądzenie potrzebne? Moim zdaniem idealną karą dla Garrosha, będzie zagranie jego głową w kosza! Chętnie wymierzę tą karę, jeśli jedno będzie mi dane. Otóż, aby przedstawić jakiekolwiek dowody cenne, potrzebuję książki-Zbrodnie Wojenne. Wiem, że jesteście w jej posiadaniu, więc szykuj się, Hellscream, draniu! Bo gdy komisja pozna mój wniosek, nie spalisz więcej żadnych wiosek. Ba, nie posmakujesz już nawet steku z krowy, bo jak chcesz zrobić to bez głowy? Zachowywałeś się niegodnie, więc czeka cię kara za twe wojenne zbrodnie.
Maslan
Bo kto jak nie jaa? My ci powia dlaczego ja chciec ta książka. Pyrwyj ostatnio na fechcie byłem i chcioł jako frelke podyrwać. I tak łoboczyłem i łoboczyłem aż wyłoboczyłem zajebystą kryczkę ale ona mówia że ja nie oczytany i jestym cielepa i do niczego nie dojda. To ja poszłem do doma i żem zaczoł myślec jaj ij zaimponować. Zimno byłem to i trochu wungla do kafloka doklopiłem. Nastepnego dnia poszłem do szwagra wyduldać jakoś flyszke i jak u niego byłom to to szwygier pokyzał mi swój kompyter. Jak u niego byłem to tak se myślołem, że moża kto da mi ta ksiazka zebym se ja przeczytał. Szwygier pokyzał mi ta strone i teraz ja piszu do was zeby wy mi dac ta ksiazka. Jak cuś to mówta to wam jakiś wungiel do kafloka podrzucim. Ja musza wyrwóć tą kryczke z wielkimi bimbołami!
foxlifejenkins
Gdy tylko Kumbol skończył mówić, na sali znowu zapanowała cisza, a Rada, prowadzona przez maga z Kirin Tor udała się do wyjścia. Nie dane im było jednak szybko opuścić sali. Nagle bowiem, wielkie wrota otworzyły się z hukiem, a oczom wszystkich zebranych ukazała się postać, skąpana w promieniach słońca Pandarii. Wysoki na ponad dwa metry, szeroki w barach troll, stał w progu sali, rzucając groźne spojrzenie Najwyższej Radzie. Całe jego ciało pokrywała brązowo-zielona zbroja; wyjątkiem była jedynie głowa, którą szpeciła długa szrama, ciągnąca się od łuku brwiowego, przez nos, aż do kąciku ust. Nim ktokolwiek w pomieszczeniu zdążył zareagować na pojawienie się gościa, ten rzekł w kierunku Kumbola, którego peleryna powiewała na wpuszczonym przez otwarte wrota wietrze. - Słyszał żem, coś powiedział, człowieku. Chcecie wy oddać te dokumenty temu, kto tylko swą ckliwą historyjką przekona was, że jemu właśnie się one należą. Chcecie wy oddać je byle komu! - Troll wykrzywił twarz w brzydkim grymasie, ukazując pożółkłe zęby, po czym wskazał odzianym w rękawice palcem na widownię. - W czas, gdy prawdziwi wojownicy walczą na froncie, wy popijacie sobie piwo, z jakimiś strachliwymi szumowinami! Jam jest Gzujin, szaman z plemienia Mrocznej Włóczni. Przez całe życie walczyłem za Hordę. Ragnaros, Onyxia, Ilidan Stormrage, Kil'jaeden... - Gzu'jin wymieniał imiona kolejnych postaci, które zagrażały Azeroth. - ...Deathwing, aż w końcu Garosh Hellscream. - parę osób poruszyło się na swych miejscach, słysząc to nazwisko. Dwójka Goblinów zaczęła szeptać między sobą. - Był ja przy upadku każdego z tych potworów, niejednokrotnie ocierając się o śmierć. - Troll rozłożył ramiona, patrząc kolejnym członkom rady w oczy, przeszywającym spojrzeniem, pełnym charyzmy. - A chcecie wy oddać dokumenty im? Tchórzom, którzy bawią się, kiedy ja walczę o ich bezpieczeństwo? Komu, jak nie mnie się one należą? Na sali ostatni raz zapadła cisza. Słychać było tylko głośny, miarowy oddech Gzu'jina, który odgarnął pomarańczowe włosy na tył głowy, oczekując odpowiedzi Rady. Niecierpliwił się.
Ayatane
...a kiedy przybędziesz odwiedzić znajomego elfa w Silvermoon i będziesz w trakcie powrotu do Undercity przysiądziesz na ławeczce przy fontannie. Wyciągniesz książkę mając za sprzymierzeńca tylko światło księżyca i zagłębisz się jeszcze w bardziej w świat fantasy słuchając szumu wody i śpiewających ptaków.
omaox
Chodź na zewnątrz skwar i susza, to Garrosha to nie wzrusza. Siedzi dumnie w swojej celi, myśli: "mnie Hellscreama siłą wzięli"? Myśli, myśli i spiskuje, a tu sąd się już szykuje. I nazajutrz bladym świtem, sędzia krzyczy: "dawać go tu, szybciej, z życiem"! Wprowadzony za łańcuchy, wie, że los już jego kruchy. Vol'jin pierwszy głos zabiera, słowa swe uważnie dobiera. Tyś winny bez wątpienia, a osoba twoja godna potępienia. Tyś wyrządził światu wiele szkody, krzyczy nagle wódz Bain młody. Na to Garrosh rzecze ostro, Bloodhoofowi w oczy prosto: "W Hearthstone jam jest Hero, a tyś minion, nędzne zero". Na to Jaina wykrzykuje: "niech on ze mną sił spróbuje"! Wbiega szybko karczmarz stary, niesie karty, stół drewniany. I zaczął się pojedynek wielki, były zakłady, karty a nawet puste butelki! ... Co było potem opowiem, gdy tylko się tego dowiem. Ciąg dalszy jest w pewnej powieści, a żeby dobrać się do jej treści... Potrzebna pomoc szanownej redakcji, która zwycięzców wybierze pewnie drogą eliminacji. Pozdrowienia dla redakcji i życzę udanych wakacji !
Parteon
Gratulujemy wszystkim zwycięzcom! Dziękujemy też za cierpliwość - grafik Wielkiej Rady jest niebywale napięty w tych niespokojnych czasach, toteż ogłoszenie wyroku musieliśmy odroczyć aż do dziś. Ze zwycięzcami skontaktujemy się niebawem poprzez prywatną wiadomość na stronie.
Sądzicie pewnie, że to koniec szans na Zbrodnie wojenne od WoWCenter.pl? Możecie wkrótce zmienić zdanie...
Konkurs: Wygraj powieść World of Warcraft: Zbrodnie wojenne!
Caritas, | Komentarze : 14
Wielka sala wypełniona była po brzegi. Chociaż zgromadzonych było mnóstwo osób, nikt nie ośmielił się przerwać pełnej napięcia ciszy.
Brzdęk! Zgromadzeni aż podskoczyli na nieoczekiwany dźwięk kufla toczącego się po podłodze. „Ups, praszam, wymskło się” wyszeptała cicho goblinka Kojt usiłując ukryć się przed karcącymi spojrzeniami publiki. „Cisza!” zagrzmiało z głównej części Sali. Wszystkie spojrzenia skierowały się na podwyższenie, na którym zasiadało 5 osób. Rada sędziowska ogłaszająca w tym procesie. Postrach wielu, zwycięzcy niezliczonych potyczek. Kumbol, Tajgeer, Caritas, Tommy i Temahemm.
„Spotkaliśmy się tu dziś, aby pochylić się nad sprawą niecierpiącą zwłoki” – rzekł mag zajmujący środkowe miejsce na podium. Wielki mag Kumbol, naczelny sekcji specjalnej Kirin Tor samym tylko spojrzeniem potrafił uciszyć tłumy.
„Przed nami leży sześć ksiąg. Wspaniałych ksiąg, dokumentów z procesu Garrosha, stanowiących cenny łup, pokusę dla wielu. I wielu usiłowało je posiąść.” Kumbol rozejrzał się po Sali. „Te niecne knowania i podstępy muszą się skończyć. Jeśli złapię jeszcze jednego łotrzyka skradającego się do biblioteki, nogi mu połamię! A jeśli jeszcze raz ktoś dorwie się do naszego zapasu piwa, to poznacie co to znaczy dostać Arcane Blastem między oczy!”
„Ja ich zniszczę, wszystkich. Kwestia czasu.” wymamrotał siedzący obok Kumbola kapłan Tajgeer, przytulając do piersi swój pięknie rzeźbiony kufel. „BAN!!!”, wrzasnęła siedząca po drugiej stronie elfka Caritas, waląc Banhammerem w stół. Huk młota obudził gnomiego rycerza śmierci, Temę, który przestraszony wierzgnął na krześle. Z jego kieszeni wysypały się karty do Hearthstone. Nawet mag Tommy oderwał się od lektury książki napisanej w jakimś obcym języku.
Na Sali rozległ się szmer. „Nie ma piwa?” „Jak to nie ma piwa??” „Przyszedłem bo powiedzieli, że będzie piwo!”
„CISZA!!!” – wrzasnął Kumbol, wyraźnie poirytowany. „Wy” – wskazał palcem grupkę ściśniętych na środku Sali istot ras wszelakich. „Wy!” – rzekł patrząc właśnie na Was. „Wy winni jesteście poddania się żądzy posiadania jednej z tych ksiąg. Opanowało Was Sha Czytania! I dziś Was osądzimy. Razem z czcigodnymi Niebianami uzgodniliśmy, że sześciu z Was zostanie uznanych za godnych otrzymania po jednym egzemplarzu zapisu procesu Garrosha. Ale tylko sześciu!” Kumbol groźnym wzrokiem zmierzył każdego z oskarżonych.
„Słuchajcie mnie uważnie. To Wasza jedyna szansa. Przekonajcie radę sędziowską, że to właśnie Wy powinniście otrzymać dostęp do tych dokumentów. Macie czas do zmierzchu osiemnastego dnia miesiąca lipca. Wtedy też nasze zacne grono zbierze się ponownie, by wydać wyrok. Swoje argumenty przedstawicie nam w formie pisemnej, na specjalnym formularzu! I postarajcie się, gdyż wyrok będzie nieodwołalny!” Kumbol jeszcze raz zmierzył wzrokiem wszystkich zgromadzonych na Sali, po czym zamachnął swoją legendarną peleryną i majestatycznym krokiem opuścił Salę. Reszta składu sędziowskiego podążyła za nim.
Brzdęk! Zgromadzeni aż podskoczyli na nieoczekiwany dźwięk kufla toczącego się po podłodze. „Ups, praszam, wymskło się” wyszeptała cicho goblinka Kojt usiłując ukryć się przed karcącymi spojrzeniami publiki. „Cisza!” zagrzmiało z głównej części Sali. Wszystkie spojrzenia skierowały się na podwyższenie, na którym zasiadało 5 osób. Rada sędziowska ogłaszająca w tym procesie. Postrach wielu, zwycięzcy niezliczonych potyczek. Kumbol, Tajgeer, Caritas, Tommy i Temahemm.
„Spotkaliśmy się tu dziś, aby pochylić się nad sprawą niecierpiącą zwłoki” – rzekł mag zajmujący środkowe miejsce na podium. Wielki mag Kumbol, naczelny sekcji specjalnej Kirin Tor samym tylko spojrzeniem potrafił uciszyć tłumy.
„Przed nami leży sześć ksiąg. Wspaniałych ksiąg, dokumentów z procesu Garrosha, stanowiących cenny łup, pokusę dla wielu. I wielu usiłowało je posiąść.” Kumbol rozejrzał się po Sali. „Te niecne knowania i podstępy muszą się skończyć. Jeśli złapię jeszcze jednego łotrzyka skradającego się do biblioteki, nogi mu połamię! A jeśli jeszcze raz ktoś dorwie się do naszego zapasu piwa, to poznacie co to znaczy dostać Arcane Blastem między oczy!”
„Ja ich zniszczę, wszystkich. Kwestia czasu.” wymamrotał siedzący obok Kumbola kapłan Tajgeer, przytulając do piersi swój pięknie rzeźbiony kufel. „BAN!!!”, wrzasnęła siedząca po drugiej stronie elfka Caritas, waląc Banhammerem w stół. Huk młota obudził gnomiego rycerza śmierci, Temę, który przestraszony wierzgnął na krześle. Z jego kieszeni wysypały się karty do Hearthstone. Nawet mag Tommy oderwał się od lektury książki napisanej w jakimś obcym języku.
Na Sali rozległ się szmer. „Nie ma piwa?” „Jak to nie ma piwa??” „Przyszedłem bo powiedzieli, że będzie piwo!”
„CISZA!!!” – wrzasnął Kumbol, wyraźnie poirytowany. „Wy” – wskazał palcem grupkę ściśniętych na środku Sali istot ras wszelakich. „Wy!” – rzekł patrząc właśnie na Was. „Wy winni jesteście poddania się żądzy posiadania jednej z tych ksiąg. Opanowało Was Sha Czytania! I dziś Was osądzimy. Razem z czcigodnymi Niebianami uzgodniliśmy, że sześciu z Was zostanie uznanych za godnych otrzymania po jednym egzemplarzu zapisu procesu Garrosha. Ale tylko sześciu!” Kumbol groźnym wzrokiem zmierzył każdego z oskarżonych.
„Słuchajcie mnie uważnie. To Wasza jedyna szansa. Przekonajcie radę sędziowską, że to właśnie Wy powinniście otrzymać dostęp do tych dokumentów. Macie czas do zmierzchu osiemnastego dnia miesiąca lipca. Wtedy też nasze zacne grono zbierze się ponownie, by wydać wyrok. Swoje argumenty przedstawicie nam w formie pisemnej, na specjalnym formularzu! I postarajcie się, gdyż wyrok będzie nieodwołalny!” Kumbol jeszcze raz zmierzył wzrokiem wszystkich zgromadzonych na Sali, po czym zamachnął swoją legendarną peleryną i majestatycznym krokiem opuścił Salę. Reszta składu sędziowskiego podążyła za nim.
Recenzja World of Warcraft: Zbrodnie wojenne - głos I i II
Caritas, | Komentarze : 6
Polskie wydanie powieści World of Warcraft: Zbrodnie wojenne od kilku dni gości już na półkach księgarni i elektronicznych sklepów z ebookami. Najwyższa pora na pierwszą porcję recenzji. Dziś dwa głosy - Joasi i Mateusza.
Głos Caritas:
Nowe książki starych wyjadaczy – autorów kilkunastu pozycji – mają to do siebie, że albo godnie zajmują miejsce u boku poprzedników, albo staramy się o nich jak najszybciej zapomnieć. Cóż, na „flopa” od pani Golden przyjdzie nam jeszcze poczekać – „Zbrodnie Wojenne” to kawał dobrej lektury.
Główny wątek książki jest Wam znany – oto Horda i Przymierze z naszą skromną pomocą przystąpili do Oblężenia Orgrimmaru, pokonali wszystkich bossów, którzy wspierali Garrosha, a temu ostatniemu ostro przetrzepali skórę. Swoją drogą, naszła mnie taka refleksja – cóż ten Azeroth począłby bez nas... Ale to temat na osobny artykuł, plus nie o tym miało być. Zatem, bossów pokonaliśmy, Garrosha roznieśliśmy... ale nie zadaliśmy ostatecznego ciosu – Garrosh żyje i czeka na wyrok. A jak czeka na wyrok, to trzeba mu przygotować proces. Na taki pomysł wpadają Niebianie, a Przymierze i Horda bawią się w oskarżyciela i obrońcę. Wspaniały pomysł na fabułę książki lub filmu (serio, chcę zobaczyć film na podstawie tej historii).
Tyle z głównego wątku, szczegółów zdradzać nie będę, bo nie o to chodzi w recenzji. Pomysł na fabułę super, jak poradziła sobie pani Golden? Ano, jak to pani Golden – wyszła z tego obronną ręką. Bałam się trochę po jej poprzedniej książce, ale okazało się, że jest ok.
Na szybko, co mi się podoba. Courtroom drama pełną gębą, jakbym oglądała Law&Order. Ciekawa forma, dość wymagająca, ale tu zastrzeżeń nie mam. Solidne 9/10 i brawa dla pani Golden. Pyskówki caaaałej plejady głównych postaci z Warcrafta – cudo. I te gierki między frakcjami, te napięcia! Bardzo podoba mi się sposób przedstawienia obu frakcji. Niby tak różne, a tak podobne. Jedna kombinuje, druga zakłada że to czy tamto, no coś pięknego. Już sam wybór obrońcy i oskarżyciela, no piękna scena!
Bardzo podoba mi się sposób zarysowania postaci – poza goblinami chyba nikt nie jest jednowymiarowy. Te dylematy i wielopłaszczyznowość dodają książce wiele uroku i sprawiają, że czyta się ją jeszcze lepiej.
Jedna rzecz, za którą chwalę Christie Golden przy każdej okazji - opisy. Autorka po raz kolejny wsadziła na karty powieści wspaniałe opisy, widać, że to jej konik. Brawo, wspaniała robota.
Ale żeby nie było za słodko: autorka ma obsesję na punkcie liczby dwa. Jak Jaina, to Kalec. Jak Aysa, to Ji. Jak Sylvanas, to na siłę Vereesa albo Lor’themar. Jak Thrall, to Aggra. A jak dziecko Thralla, to czemu nie dorzucić drugiego. Błagam, koniec, nie. Courtroom drama, a nie love story! To już przeszliśmy w poprzedniej książce, dosyć!
Pod względem wydania polskiego też jest nieźle. Tłumaczenie jest na wysokim poziomie, bardzo cieszy mnie zabieg w książce – podawanie angielskiej wersji nazwiska i płynne tłumaczenie na język polski. Czyli wilk syty i owca cała. Nie ukrywam, że jestem wielką przeciwniczką tłumaczenia nazw własnych i cieszę się, ze nie muszę czytać o Sylwanie Wiatropylnej albo Janinie Dumnar. Może gdybyśmy mieli jeden stały glosariusz dla wszystkich wydań książek, gry i wszelkich innych nawiązań do Azeroth – może wtedy bym nie psioczyła. Nie mamy, więc wielki plus dla tłumaczki za zastosowanie wspomnianego zabiegu. Jedyne do czego mogę się doczepić na siłę, to brak konsekwencji w niektórych momentach – nie każdy bohater miał przetłumaczone w ten sposób nazwisko. Nie żeby wybijało to z rytmu czytania, czepiam się tylko.
Podsumowując, bałam się trochę zmiany wydawnictwa, jednak okazało się, że niepotrzebnie. Poprzeczka była postawiona wysoko, ale Insignis podołało wyzwaniu. Książkę oceniam na solidne 8/10, a jeśli poprzednie książki z uniwersum Warcrafta przypadły Wam do gustu, to ta Was nie zawiedzie. Jednak apeluję do pani Golden: mniej Jainy, błagam!
Głos Tajgeera:
Nie spodziewałem się, że napiszę tę recenzję. Nie będę ukrywał - posiadam totalną awersję do książek. Może to się wydać dziwne, ale po prostu nie lubię ich czytać (chociaż może to tylko trauma po szkolnych lekturach). Mimo wszystko, "Zbrodnie Wojenne" autorstwa Christie Golden zaciekawiły mnie do tego stopnia, że spróbowałem się przełamać, i, uwierzcie mi - było warto!
Garrosh Hellscream podczas swojego panowania dokonał wielu zbrodni. Na szczęście, dzięki "współpracy" Przymierza oraz znacznej części Hordy (pamiętajmy, że część była do końca za Garroshem) udaje się go pokonać i pojmać. Decyzją liderów obu frakcji ma on zostać osądzony w Pandarii - kontynencie, który najbardziej ucierpiał na jego szalonych działaniach. Wydawać by się mogło, że jedyną adekwatną karą za krzywdy wyrządzone Azeroth oraz krainie Pandarenów jest śmierć upadłego wodza Hordy.
Główny wątek fabularny skupia się wokół procesu pojmanego więźnia. Decyzją Niebian, zgodnie z wszelkimi prawami obowiązującymi w Pandarii, Garrosh Hellscream ma zostać osądzony w sprawiedliwym, otwartym procesie. Procesie, który nie różni się od innych, tradycyjnych rozpraw sądowych. Mamy zatem sędziego, oskarżyciela oraz obrońcę, a także widownię, która bardzo żywiołowo reaguje na wydarzenia, jakie mają miejsce podczas sądu (oczywiście, do czasu). W książce możemy odnaleźć również kilka wątków pobocznych, które na pewno w znaczącym stopniu urozmaicają fabułę - w końcu ileż można słuchać o tym, jaki to Garrosh był fe i w ogóle?
Na uwagę zasługuje fakt, że wszelkie postacie występujące w książce (a jest ich cała masa) zostały przedstawione w sposób bardzo przystępny oraz, przede wszystkim, zwięzły. Podobnie wygląda sytuacja w przypadku opisów otoczenia - na szczęście nie napotkamy tutaj "kwiecistych" tekstów rodem z "Nad Niemnem". Zdecydowanie zbyt dużo miejsca zostało jednak poświęconego opisom posiłków, jakie spożywali bohaterowie - nie polecam czytania tej książki, kiedy doskwiera Wam głód lub jesteście na diecie.
Trzeba przyznać, że autorka podczas pisania tej książki doskonale wiedziała, jak potęgować emocje u czytelników. Kiedy już spodziewamy się rozwiązania pewnych wydarzeń, ciąg fabuły zostaje brutalnie przerwany niczym najbardziej emocjonujące odcinki brazylijskich telenowel na Polsacie przez reklamy. W żadnym wypadku nie polecam jednak pomijania jakichkolwiek fragmentów powieści, bo kto wie, czy akurat one nie będą miały istotnego wpływu na dalsze wydarzenia?
Jak już wspominałem na początku, nie mam w zwyczaju czytać książek. Muszę jednak przyznać, że Zbrodnie Wojenne wciągnęły mnie do tego stopnia, że każdą wolną chwilę poświęcam na przeczytanie kolejnego fragmentu powieści. Mimo, że akcja rozwija się dosyć wolno, co widać między innymi po sposobie zachowania się bohaterów (na początku są bardzo flegmatyczni), to w pewnym momencie wszystko nabiera rozpędu. Postacie, o których w żadnym wypadku nie powiedzielibyśmy, że są wybuchowi, stają się bardzo aktywne i żywiołowe. Nawet sam Garrosh, który, wydawać by się mogło, jest kompletnie bez szans, nie ma żadnego wsparcia, zyskuje sojusznika w osobie, której nikt się nie spodziewał.
W odniesieniu do samej książki - wydana została ona w sposób bardzo porządny, do zestawu dołączona została zakładka, która jest w pełni dostosowana klimatem do powieści. Nie ukrywam, że zmiana wydawnictwa na Insignis wyszła na dobre. Odejście od poprzedniej polityki tłumaczenia, która polegała na przekładzie dosłownie wszystkiego, jest ogromnym plusem. Odpowiednio dobrana czcionka sprawia, że oczy nie męczą się podczas czytania.
Jeśli jesteście zainteresowani dalszymi losami Garrosha Hellscreama oraz tym, co może nas czekać w nadchodzącym dodatku Warlords of Draenor - jest to dla Was pozycja obowiązkowa.
Głos Caritas:
Nowe książki starych wyjadaczy – autorów kilkunastu pozycji – mają to do siebie, że albo godnie zajmują miejsce u boku poprzedników, albo staramy się o nich jak najszybciej zapomnieć. Cóż, na „flopa” od pani Golden przyjdzie nam jeszcze poczekać – „Zbrodnie Wojenne” to kawał dobrej lektury.
Główny wątek książki jest Wam znany – oto Horda i Przymierze z naszą skromną pomocą przystąpili do Oblężenia Orgrimmaru, pokonali wszystkich bossów, którzy wspierali Garrosha, a temu ostatniemu ostro przetrzepali skórę. Swoją drogą, naszła mnie taka refleksja – cóż ten Azeroth począłby bez nas... Ale to temat na osobny artykuł, plus nie o tym miało być. Zatem, bossów pokonaliśmy, Garrosha roznieśliśmy... ale nie zadaliśmy ostatecznego ciosu – Garrosh żyje i czeka na wyrok. A jak czeka na wyrok, to trzeba mu przygotować proces. Na taki pomysł wpadają Niebianie, a Przymierze i Horda bawią się w oskarżyciela i obrońcę. Wspaniały pomysł na fabułę książki lub filmu (serio, chcę zobaczyć film na podstawie tej historii).
Tyle z głównego wątku, szczegółów zdradzać nie będę, bo nie o to chodzi w recenzji. Pomysł na fabułę super, jak poradziła sobie pani Golden? Ano, jak to pani Golden – wyszła z tego obronną ręką. Bałam się trochę po jej poprzedniej książce, ale okazało się, że jest ok.
Na szybko, co mi się podoba. Courtroom drama pełną gębą, jakbym oglądała Law&Order. Ciekawa forma, dość wymagająca, ale tu zastrzeżeń nie mam. Solidne 9/10 i brawa dla pani Golden. Pyskówki caaaałej plejady głównych postaci z Warcrafta – cudo. I te gierki między frakcjami, te napięcia! Bardzo podoba mi się sposób przedstawienia obu frakcji. Niby tak różne, a tak podobne. Jedna kombinuje, druga zakłada że to czy tamto, no coś pięknego. Już sam wybór obrońcy i oskarżyciela, no piękna scena!
Bardzo podoba mi się sposób zarysowania postaci – poza goblinami chyba nikt nie jest jednowymiarowy. Te dylematy i wielopłaszczyznowość dodają książce wiele uroku i sprawiają, że czyta się ją jeszcze lepiej.
Jedna rzecz, za którą chwalę Christie Golden przy każdej okazji - opisy. Autorka po raz kolejny wsadziła na karty powieści wspaniałe opisy, widać, że to jej konik. Brawo, wspaniała robota.
Ale żeby nie było za słodko: autorka ma obsesję na punkcie liczby dwa. Jak Jaina, to Kalec. Jak Aysa, to Ji. Jak Sylvanas, to na siłę Vereesa albo Lor’themar. Jak Thrall, to Aggra. A jak dziecko Thralla, to czemu nie dorzucić drugiego. Błagam, koniec, nie. Courtroom drama, a nie love story! To już przeszliśmy w poprzedniej książce, dosyć!
Pod względem wydania polskiego też jest nieźle. Tłumaczenie jest na wysokim poziomie, bardzo cieszy mnie zabieg w książce – podawanie angielskiej wersji nazwiska i płynne tłumaczenie na język polski. Czyli wilk syty i owca cała. Nie ukrywam, że jestem wielką przeciwniczką tłumaczenia nazw własnych i cieszę się, ze nie muszę czytać o Sylwanie Wiatropylnej albo Janinie Dumnar. Może gdybyśmy mieli jeden stały glosariusz dla wszystkich wydań książek, gry i wszelkich innych nawiązań do Azeroth – może wtedy bym nie psioczyła. Nie mamy, więc wielki plus dla tłumaczki za zastosowanie wspomnianego zabiegu. Jedyne do czego mogę się doczepić na siłę, to brak konsekwencji w niektórych momentach – nie każdy bohater miał przetłumaczone w ten sposób nazwisko. Nie żeby wybijało to z rytmu czytania, czepiam się tylko.
Podsumowując, bałam się trochę zmiany wydawnictwa, jednak okazało się, że niepotrzebnie. Poprzeczka była postawiona wysoko, ale Insignis podołało wyzwaniu. Książkę oceniam na solidne 8/10, a jeśli poprzednie książki z uniwersum Warcrafta przypadły Wam do gustu, to ta Was nie zawiedzie. Jednak apeluję do pani Golden: mniej Jainy, błagam!
Głos Tajgeera:
Nie spodziewałem się, że napiszę tę recenzję. Nie będę ukrywał - posiadam totalną awersję do książek. Może to się wydać dziwne, ale po prostu nie lubię ich czytać (chociaż może to tylko trauma po szkolnych lekturach). Mimo wszystko, "Zbrodnie Wojenne" autorstwa Christie Golden zaciekawiły mnie do tego stopnia, że spróbowałem się przełamać, i, uwierzcie mi - było warto!
Garrosh Hellscream podczas swojego panowania dokonał wielu zbrodni. Na szczęście, dzięki "współpracy" Przymierza oraz znacznej części Hordy (pamiętajmy, że część była do końca za Garroshem) udaje się go pokonać i pojmać. Decyzją liderów obu frakcji ma on zostać osądzony w Pandarii - kontynencie, który najbardziej ucierpiał na jego szalonych działaniach. Wydawać by się mogło, że jedyną adekwatną karą za krzywdy wyrządzone Azeroth oraz krainie Pandarenów jest śmierć upadłego wodza Hordy.
Główny wątek fabularny skupia się wokół procesu pojmanego więźnia. Decyzją Niebian, zgodnie z wszelkimi prawami obowiązującymi w Pandarii, Garrosh Hellscream ma zostać osądzony w sprawiedliwym, otwartym procesie. Procesie, który nie różni się od innych, tradycyjnych rozpraw sądowych. Mamy zatem sędziego, oskarżyciela oraz obrońcę, a także widownię, która bardzo żywiołowo reaguje na wydarzenia, jakie mają miejsce podczas sądu (oczywiście, do czasu). W książce możemy odnaleźć również kilka wątków pobocznych, które na pewno w znaczącym stopniu urozmaicają fabułę - w końcu ileż można słuchać o tym, jaki to Garrosh był fe i w ogóle?
Na uwagę zasługuje fakt, że wszelkie postacie występujące w książce (a jest ich cała masa) zostały przedstawione w sposób bardzo przystępny oraz, przede wszystkim, zwięzły. Podobnie wygląda sytuacja w przypadku opisów otoczenia - na szczęście nie napotkamy tutaj "kwiecistych" tekstów rodem z "Nad Niemnem". Zdecydowanie zbyt dużo miejsca zostało jednak poświęconego opisom posiłków, jakie spożywali bohaterowie - nie polecam czytania tej książki, kiedy doskwiera Wam głód lub jesteście na diecie.
Trzeba przyznać, że autorka podczas pisania tej książki doskonale wiedziała, jak potęgować emocje u czytelników. Kiedy już spodziewamy się rozwiązania pewnych wydarzeń, ciąg fabuły zostaje brutalnie przerwany niczym najbardziej emocjonujące odcinki brazylijskich telenowel na Polsacie przez reklamy. W żadnym wypadku nie polecam jednak pomijania jakichkolwiek fragmentów powieści, bo kto wie, czy akurat one nie będą miały istotnego wpływu na dalsze wydarzenia?
Jak już wspominałem na początku, nie mam w zwyczaju czytać książek. Muszę jednak przyznać, że Zbrodnie Wojenne wciągnęły mnie do tego stopnia, że każdą wolną chwilę poświęcam na przeczytanie kolejnego fragmentu powieści. Mimo, że akcja rozwija się dosyć wolno, co widać między innymi po sposobie zachowania się bohaterów (na początku są bardzo flegmatyczni), to w pewnym momencie wszystko nabiera rozpędu. Postacie, o których w żadnym wypadku nie powiedzielibyśmy, że są wybuchowi, stają się bardzo aktywne i żywiołowe. Nawet sam Garrosh, który, wydawać by się mogło, jest kompletnie bez szans, nie ma żadnego wsparcia, zyskuje sojusznika w osobie, której nikt się nie spodziewał.
W odniesieniu do samej książki - wydana została ona w sposób bardzo porządny, do zestawu dołączona została zakładka, która jest w pełni dostosowana klimatem do powieści. Nie ukrywam, że zmiana wydawnictwa na Insignis wyszła na dobre. Odejście od poprzedniej polityki tłumaczenia, która polegała na przekładzie dosłownie wszystkiego, jest ogromnym plusem. Odpowiednio dobrana czcionka sprawia, że oczy nie męczą się podczas czytania.
Jeśli jesteście zainteresowani dalszymi losami Garrosha Hellscreama oraz tym, co może nas czekać w nadchodzącym dodatku Warlords of Draenor - jest to dla Was pozycja obowiązkowa.
Premiera powieści World of Warcraft: Zbrodnie wojenne - w formie drukowanej i elektronicznej! Posłuchajcie nowego fragmentu!
Kumbol, | Komentarze : 5
Polscy fani Warcrafta świętują - nadeszła premiera długo wyczekiwanej powieści World of Warcraft: Zbrodnie wojenne pióra niezastąpionej Christie Golden. To wydanie jest wyjątkowe z kilku powodów: pieczę nad literaturą Warcrafta przejęło wydawnictwo Insignis, możemy posłuchać obszernych, genialnych fragmentów w formie audio, a na dokładkę po raz pierwszy książka z tego uniwersum Blizzarda dostępna jest także w formie elektronicznej. I to wszystko już teraz!
Powieść już trafiłą na listę bestsellerów tygodnia polskiego Empiku - w wydaniu drukowanym możecie nabyć ją między innymi właśnie tam.
Jeśli wolicie chłonąć świat Warcrafta z cyfrowych stronic swoich iPadów czy Kindle'ów, to również dla was mamy świetną informację. Zbrodnie wojenne są już dostępne na najpopularniejszych platformach ebookowych, a do tego mają tam fantastyczną, promocyjną cenę! Wydanie powieści nabędziecie z Google Play Store już za 24.17 zł! W sklepie Apple iBookstore cena wynosi 6,99 euro, a więc niemal równie atrakcyjnie.
Ruszajcie do księgarń - tych rzeczywistych, jak i wirtualnych (dziś na pewno otwartych). Dowiedzcie się, jak potoczył się proces Garrosha Hellscreama i jak wygląda fabularne wprowadzenie w erę następnego dodatku do World of Warcraft - Warlords of Draenor.
II fragment World of Warcraft: Zbrodnie wojenne czytany przez Andrzeja Blumenfelda
World of Warcraft
Zbrodnie wojenne
Autor: Christie Golden
Data wydania: 2014-06-18
Tytuł oryginału: World of Warcraft: War Crimes
ISBN: 978-83-63944-50-6
Wymiary: 140 x 209
Strony: 432
Cena: 39,99
KRWAWE OBLĘŻENIE ORGRIMMARU DOBIEGŁO KRESU
Zjednoczone siły Przymierza i Hordy pozbawiły Garrosha Hellscreama, jednego z najbardziej znienawidzonych mieszkańców Azeroth, tytułu wodza. Jego żądza podbojów obróciła miasta w ruinę, niemal podzieliła Hordę i unicestwiła niezliczone istnienia.
Teraz w legendarnej Pandarii Garrosh jest sądzony za swe czyny.
Zgromadzili się tam sławni przywódcy z całego świata, by być świadkami tej historycznej chwili. W trakcie procesu wysłannicy spiżowych smoków przywołują wstrząsające obrazy zbrodni Garrosha. Te urywki historii zmuszają wielu z obecnych do ujawnienia własnych bolesnych wspomnień, a nawet do kwestionowania swojej niewinności lub winy. U innych mrożące krew w żyłach wizje podsycają tylko nienawiść.
Nikt nie wie, że mroczne siły z Azeroth pragną nie tylko udaremnić trybunałowi wymierzenie sprawiedliwości, lecz także zagrażają życiu wszystkich zebranych na procesie.
Powieść już trafiłą na listę bestsellerów tygodnia polskiego Empiku - w wydaniu drukowanym możecie nabyć ją między innymi właśnie tam.
Jeśli wolicie chłonąć świat Warcrafta z cyfrowych stronic swoich iPadów czy Kindle'ów, to również dla was mamy świetną informację. Zbrodnie wojenne są już dostępne na najpopularniejszych platformach ebookowych, a do tego mają tam fantastyczną, promocyjną cenę! Wydanie powieści nabędziecie z Google Play Store już za 24.17 zł! W sklepie Apple iBookstore cena wynosi 6,99 euro, a więc niemal równie atrakcyjnie.
Ruszajcie do księgarń - tych rzeczywistych, jak i wirtualnych (dziś na pewno otwartych). Dowiedzcie się, jak potoczył się proces Garrosha Hellscreama i jak wygląda fabularne wprowadzenie w erę następnego dodatku do World of Warcraft - Warlords of Draenor.
Polskie wydanie powieści World of Warcraft: Zbrodnie wojenne już w księgarniach!
Portal WoWCenter.pl jest patronem medialnym polskiego wydania książki.
Portal WoWCenter.pl jest patronem medialnym polskiego wydania książki.
Nowe fragmenty Zbrodni wojennych do wysłuchania po polsku i wieści o wersji elektronicznej
Kumbol, | Komentarze : 13
Im bliżej premiery, tym więcej informacji i smakowitych szczegółów napływa ze strony wydawnictwa Insignis na temat polskiego wydania najnowszej powieści Christie Golden World of Warcraft: Zbrodnie wojenne. W weekend zaprezentowaliśmy Wam ekskluzywne fragmenty książki w formie tekstowej, dziś natomiast mamy przyjemność zaprosić Was na 12-minutowe słuchowisko. Oto prolog i nowe fragmenty Zbrodni wojennych w formie audio, czytane przez Andrzeja Blumenfelda!
Przy okazji śpieszymy z dodatkowym wyjaśnieniem kwestii momentami niespójnego tłumaczenia dającego się zauważyć we wcześniejszych i dzisiejszym fragmencie:
Czuć klimat, prawda? Andrzej Blumenfeld jest świetny - znacie go ostatnio ze świetnych ról głosowych w grach Blizzarda właśnie - w Diablo III jest Tyraelem, w StarCrafcie II zaś Arcturusem Mengskiem. Ach, cóż by to była za fantastyczna sprawa móc wysłuchać całości książki właśnie w formie audiobooka czytanego przez tak znakomitego lektora!
World of Warcraft: Zbrodnie wojenne możecie już zamawiać w preorderze np. na Empik.com. Oficjalna premiera książki nastąpi 18 czerwca.
Mamy też świetną wiadomość dla wszystkich nowoczesnych moli książkowych, którzy preferują konsumować beletrystykę w formie elektronicznej. W przeciwieństwie do dwóch ostatnich książek, Zbrodnie wojenne ukażą się także w formie ebooka! Będą dostępne równolegle lub około tydzień po premierze fizycznego wydania, a nabyć je będzie można na większości najpopularniejszych w Polsce platform - a więc Apple iBookstore, Google Play, Publio.pl, Nexto.pl, czy Virtualo.
Przy okazji śpieszymy z dodatkowym wyjaśnieniem kwestii momentami niespójnego tłumaczenia dającego się zauważyć we wcześniejszych i dzisiejszym fragmencie:
Zarówno udostępniony w ISSUU fragment książki, jak i ten przeczytany przez lektora, to wersje sprzed finalnej korekty (względy czasowe). Do druku została wysłana wersja poprawiona, m.in. z konsystentnym w 100% nazewnictwem.
Czuć klimat, prawda? Andrzej Blumenfeld jest świetny - znacie go ostatnio ze świetnych ról głosowych w grach Blizzarda właśnie - w Diablo III jest Tyraelem, w StarCrafcie II zaś Arcturusem Mengskiem. Ach, cóż by to była za fantastyczna sprawa móc wysłuchać całości książki właśnie w formie audiobooka czytanego przez tak znakomitego lektora!
World of Warcraft: Zbrodnie wojenne możecie już zamawiać w preorderze np. na Empik.com. Oficjalna premiera książki nastąpi 18 czerwca.
Mamy też świetną wiadomość dla wszystkich nowoczesnych moli książkowych, którzy preferują konsumować beletrystykę w formie elektronicznej. W przeciwieństwie do dwóch ostatnich książek, Zbrodnie wojenne ukażą się także w formie ebooka! Będą dostępne równolegle lub około tydzień po premierze fizycznego wydania, a nabyć je będzie można na większości najpopularniejszych w Polsce platform - a więc Apple iBookstore, Google Play, Publio.pl, Nexto.pl, czy Virtualo.
Tylko u nas: Pierwszy fragment polskiego wydania powieści World of Warcraft: Zbrodnie wojenne!
Kumbol, | Komentarze : 20
Tak jak zapowiadaliśmy na naszym facebooku i twitterze, mamy dziś dla wszystkich fanów historii świata Warcrafta specjalny, ekskluzywny materiał. Wspólnie z Wydawnictwem Insignis mamy przyjemność zaprezentować pierwszy, obszerny fragment polskiego wydania nowej powieści Christie Golden World of Warcraft: Zbrodnie wojenne! Możecie przekonać się, jak wypadło tłumaczenie i poczuć świetny klimat opowieści.
A propos tłumaczenia: wszystkich nieświadomych, odnajdujących z zaskoczeniem w poniższym fragmencie postacie Jainy Proudmoore i Garrosha Hellscreama, odsyłamy do innego facebookowego ogłoszenia. Zgadza się, Wydawnictwo Insignis przekonało Blizzarda, by zgodził się pozostawić w polskim wydaniu książki oryginalne imiona i przydomki postaci!
A propos tłumaczenia: wszystkich nieświadomych, odnajdujących z zaskoczeniem w poniższym fragmencie postacie Jainy Proudmoore i Garrosha Hellscreama, odsyłamy do innego facebookowego ogłoszenia. Zgadza się, Wydawnictwo Insignis przekonało Blizzarda, by zgodził się pozostawić w polskim wydaniu książki oryginalne imiona i przydomki postaci!
World of Warcraft
Zbrodnie wojenne
Autor: Christie Golden
Data wydania: 2014-06-18
Tytuł oryginału: World of Warcraft: War Crimes
ISBN: 978-83-63944-50-6
Wymiary: 140 x 209
Strony: 432
Cena: 34,99
KRWAWE OBLĘŻENIE ORGRIMMARU DOBIEGŁO KRESU
Zjednoczone siły Przymierza i Hordy pozbawiły Garrosha Hellscreama, jednego z najbardziej znienawidzonych mieszkańców Azeroth, tytułu wodza. Jego żądza podbojów obróciła miasta w ruinę, niemal podzieliła Hordę i unicestwiła niezliczone istnienia.
Teraz w legendarnej Pandarii Garrosh jest sądzony za swe czyny.
Zgromadzili się tam sławni przywódcy z całego świata, by być świadkami tej historycznej chwili. W trakcie procesu wysłannicy spiżowych smoków przywołują wstrząsające obrazy zbrodni Garrosha. Te urywki historii zmuszają wielu z obecnych do ujawnienia własnych bolesnych wspomnień, a nawet do kwestionowania swojej niewinności lub winy. U innych mrożące krew w żyłach wizje podsycają tylko nienawiść.
Nikt nie wie, że mroczne siły z Azeroth pragną nie tylko udaremnić trybunałowi wymierzenie sprawiedliwości, lecz także zagrażają życiu wszystkich zebranych na procesie.
Polska premiera powieści World of Warcraft: Zbrodnie wojenne już 18 czerwca!
Portal WoWCenter.pl jest patronem medialnym polskiego wydania książki.
Portal WoWCenter.pl jest patronem medialnym polskiego wydania książki.