Nie było łatwo być fanem Blizzarda w 2019 roku. Dziś o 19:00 moment zwrotny?
Kumbol, | Komentarze : 1Dla lojalnych fanów Blizzard Entertainment ostatnie 12 miesięcy było najtrudniejszym czasem w historii studia.
Zaczęło się, rzecz jasna, od ogromnego rozczarowania związanego z ogłoszeniem Diablo Immortal, gry mobilnej, zamiast czwartej pełnoprawnej części Diablo na PC (i ew. konsole – te jeszcze strawimy).
Chińskie Diablo
Blizzard koprodukuje grę z chińskim NetEase, choć internet uważa, że koprodukcja to zbyt mocno powiedziane – Immortal wygląda wg niektórych jak przeteksturowana wersja Crusaders of Light i Endless of God od chińczyków… które są z kolei zrzynką z Diablo. Pełne koło. Takie porównania, mimo że krzywdzące dla zespołu z Blizzarda pracującego nad grą, nie składają się jednak na obraz produkcji premium. To pierwszy przypadek częściowego outsourcingu gry przez Zamieć – i to jeszcze do Chin, co po prostu trąci dziadostwem.
Nie pomógł niefortunny komentarz Wyatta Chenga z sesji pytań i odpowiedzi, gdzie buczenie widowni na brak planów wersji PC Immortala skwitował: „przecież wszyscy macie telefony, prawda?”. Gorzkim memom nie było końca, a temat Diablo Immortal całkowicie przyćmił pozostałe nowości – których jednak aż tak wiele nie było. Zwyczajnie z powodu cyklów produkcyjnych na niemal wszystkich frontach Zamieci, zeszłoroczny BlizzCon po prostu nie mógł obfitować jeszcze w znaczące ogłoszenia.
Activision zaciska pętlę
Po rozczarowującym konwencie, który ze święta fanów, za sprawą posuchy i jednego nietrafionego ogłoszenia przeistoczył się w globalnych przekazach w antyreklamę, media zaczęły uważniej przyglądać się sytuacji w Blizzardzie. W szczególności za sprawą Jasona Schreiera, dziennikarza Kotaku, dowiedzieliśmy się o tym, co od lat kołatało z tyłu głowy fanom Blizzarda – czyli o negatywnych, rosnących wpływach Activision.
Mariaż Activision z Blizzardem z 2008 budzi nieustanne obawy o osłabienie niezależności tego drugiego oraz wtłaczanie nielubianych przez graczy praktyk monetyzacji gier i rozmieniania franczyz na drobne (emanacją czego jest coroczna premiera Call of Duty pełnego mikrotransakcji).
Choć na WWI 2008 CEO Mike Morhaime osobiście ręczył, że po fuzji nie powinniśmy dostrzegać różnic w działaniu Blizzarda, to właśnie „zachłanne Activision” winione jest m.in. za sklepik z wierzchowcami i zwierzakami w abonamentowym World of Warcraft, dom aukcyjny z prawdziwymi pieniędzmi z Diablo III, trójpodział StarCrafta II czy lootboxy w Overwatch. Dotychczas był to oczywiście strach często wyolbrzymiony i nieuprawniony, ale w 2018 rzeczy miały się ku gorszemu…
Wg raportów Schreiera, w istocie wpływy stały się niepokojące, a Activision instalował w Blizzardzie kluczowych kierowników z własnego nadania, których zadaniem było zwiększenie efektywności Blizzarda – więcej gier, szybciej i taniej. W szczególności do głosu doszedł dział finansów, który od teraz konsultował szereg strategicznych decyzji, od technologicznych po marketingowe. Motyw cięcia kosztów podobno dominował wśród tematów w biurach Blizzarda w 2018 i 2019 roku. Rozszerzono specjalny program odpraw, by stymulować dobrowolne odejścia pracowników. I być może doniesienia te można by włożyć między bajki, gdyby nie seria wydarzeń potwierdzających raportowany stan rzeczy.
Pierwsze przyszło jeszcze przed końcem 2018 roku – Blizzard anulował ligi eSportowe w Heroes of the Storm i znacząco zredukował liczbę pracowników opracowujących nowe treści dla gry. Decyzja była szokiem dla całej profesjonalnej społeczności zgromadzonej wokół HotS – zarówno drużyn esportowych jak i oficjalnych casterów. Część z nich informację, że zostali właśnie bez pracy, przeczytała na oficjalnych forach. I choć wielu obserwatorów od dawna wróżyło schyłek Heroes, który nigdy na dobre się nie rozkręcił, to jednak środowisko było w szoku gwałtownością i stylem komunikacji tej decyzji.
Drugi cios zadano w lutym. Za jednym zamachem Bobby Kotick, CEO mega-korporacji Activision Blizzard, odtrąbił rekordowe wyniki finansowe za 2018 rok i ogłosił redukcję etatów w całej firmie o 8%, czyli circa 800 stanowisk – bo jednak nie doskoczono do wewnętrznych celów i trzeba zaniżyć prognozy na 2019.
W Blizzardzie te zwolnienia dotyczyły niemal wyłącznie działów niezwiązanych bezpośrednio z produkcją gier – m.in. działów społeczności, PR, marketingu, kontroli jakości, eSportu, obsługi klienta. Bez pracy została ogromna grupa osób, w tym weterani Blizzarda z ponad 15-letnim stażem. Anonimowe głosy z wnętrza firmy mówiły o „rzezi” i nadspodziewanie dużej skali zwolnień. Fanów jeszcze bardziej rozsierdziło, gdy krótko po zwolnieniach pojawiło się sporo ogłoszeń rekrutacyjnych na dopiero co zredukowane etaty (były to jednak posady konsolidujące obowiązki wcześniejszych 2-3 osób).
Really Blizzard? You laid off your entire HS community team and left it in shambles. Other CMs you laid off are still looking for work (not me) and you post this? SHAMEFUL. SHAME ON YOU. https://t.co/BiJ9P9tjgd
— Christina Mikkonen (@ZerinaX) July 2, 2019
W tym wątku mamy też nasz bardzo lokalny, smutny kontekst. Z Blizzarda przez ostatni rok odeszła cała trójka znanych i lubianych polskich menedżerów społeczności (CM-ów): Savirrux, Wuluxar i Prokkar. Mogliście okazję spotykać się z nimi na dużych konwentach i wydarzeniach gamingowych, takich jak Intel Extreme Masters czy PGA. Nam zawsze służyli dużym wsparciem i po partnersku, wręcz koleżeńsku traktowali relacje z polską społecznością.
Gry złapały zadyszkę
Kondycja już wydanych gier Blizzarda też znacząco osłabła. Battle for Azeroth, z zabójczą precyzją „przepowiedni o co drugim dobrym dodatku”, okazał się rozczarowaniem. Szczególnie słabo odebrane zostały kluczowe systemy itemizacji (Heart of Azeroth, Azerite Armor) i dopiero stosunkowo niedawne zabiegi z aktualizacji 8.2 i obietnice 8.3 podratowały wizerunek dodatku.
Nie można nie zauważyć bardzo dużego spadku zainteresowania Hearthstone, choć tu trudno wyrokować, co stanowi główną przyczynę. To zwykłe zmęczenie materiału, zbyt duże tempo i ceny kolejnych dodatków, stagnacja mechaniki gry, konkurencja w postaci m.in. polskiego Gwinta, czy splot wszystkich powyższych?
Heroes of the Storm, Diablo III i StarCraft II to gry, w których już bardzo niewiele się dzieje. Zdecydowanie czuć tutaj przesunięcia kadrowe, bo rozwój wszystkich trzech tytułów przez ostatni rok był jedynie symboliczny (siłą rozpędu zapewne i tak najbardziej widoczny w zahamowanym Heroes). Wydaje się, że StarCraft II żyje już od kilku lat wyłącznie siłą swojego twardego eSportowego widza.
W temacie eSportu mamy też kolejny worek bez dna pod nazwą Overwatch League. W spektakularny projekt pompowane są kolejne miliony dolarów, a wzrost widzów sezon do sezonu to jedynie 11% (widzowie 18-34 lata) i wielu obserwatorów zastanawia się, czy nie mamy do czynienia z bańką. Overwatchowi niełatwo podtrzymać popularność, kiedy globalnie kolejne oszałamiające wyniki generują gry battle royale, w szczególności Fortnite.
W maju dowiedzieliśmy się o anulowaniu nigdy nieogłoszonej strzelanki w uniwersum StarCrafta, co wywołało kolejny głuchy jęk zawodu wśród fanów. Anulowano także niezapowiedzianą grę mobilną (jęku jakby nie słychać). Kilka dni temu, ponownie Kotaku, doniosło, że w związku z tymi decyzjami z Blizzarda odeszli znani weterani studia: Dustin Browder, Eric Dodds i Jason Chayes.
Pozytywnym przebłyskiem była dla Blizzarda z pewnością premiera World of Warcraft Classic. Wyczekiwanie na ten skok w przeszłość było tak wielkie, że w dniu premiery WoW Classic ustanowił rekord premierowej widowni na Twitchu (1,1 miliona widzów jednocześnie). I choć zgodnie z przewidywaniami hype już nieco opadł, można tu mówić o sukcesie. Najwyraźniej czasem warto jednak wsłuchać się w głos społeczności.
Wyzwolić Hong Kong i bojkotować Blizzarda
No i masz babo placek. Kiedy wreszcie jakieś pozytywne fluidy popłynęły do Blizzarda od cieszących się graczy WoW Classic, napatoczył się przed kamery ten przeklęty Blitzchung. Resztę już znacie z doniesień medialnych: profesjonalny gracz Hearthstone’a został ukarany za wygłoszenie wsparcia dla protestujących w Hong Kongu w czasie oficjalnego chińskiego streamu ligi Hearthstone. Blizzard odebrał całą nagrodę pieniężną, zbanował na rok i przy okazji wykosił też casterów, którzy przeprowadzali felerny pomeczowy wywiad.
Mamy czas, kiedy urzędujący prezydent USA toczy wojnę z handlową z Chinami, narastają obawy wobec szpiegostwa związanego z chińskimi technologiami 5G, a w Hong Kongu giną ludzie w obronie autonomii regionu. Odbiór mógł być tylko jeden. Amerykańska firma, w strachu przed komunistami z Chin mogącymi zablokować jej biznes, ogranicza wolność słowa.
Huk w mediach, mediach społecznościowych, forach i na reddicie był ogromny. Na twitterze globalnym trendującym hashtagiem był #BoycottBlizzard. Do Bobby’ego Koticka trafił nawet list od senatorów i kongresmenów z obu partii Kongresu USA potępiający uległą postawę.
Blizzard zwlekał z reakcją, a gdy już wreszcie wydał oświadczenie, było ono niezadowalające. Choć kary wobec Blitzchunga i casterów ograniczono, firma broni swoich decyzji argumentując je chęcią utrzymania swoich transmisji wolnymi od polityki. W atmosferze wrzenia i linczu mało kto to kupuje.
Stan ducha
Niełatwo ze spokojem przechodzić do porządku dziennego nad takimi incydentami jak ban Blitzchunga czy masowe zwolnienia i słabe zagrania wokół nich. Na domiar złego otoczenie jest nad wyraz konkurencyjne. O uwagę graczy leciwe portfolio tytułów Blizzarda walczy ze świeżymi, sexy grami-wydarzeniami będącymi stale na językach i ewoluującymi w zawrotnym tempie (Fortnite, Apex Legends), a inne eSportowe, zapieczone stare wygi (League of Legends, Counter-Strike: Global Offensive) trzymają się mocno. Gry Blizzarda nie są dziś ani tymi największymi, ani najważniejszymi.
Tak oto jawi się Blizzard u schyłku 2019 roku. Taki rok odciska swoje piętno. Znudzenie, zniechęcenie, zniżkująca pasja do potykającej się Zamieci dają się we znaki także społeczności. U nas, na WoWCenter.pl, jak na dłoni widzicie te objawy (mierzymy się z niedoborem „zasobów ludzkich” w redakcji), a miesiąc temu o zamknięciu serwisu poinformowali koledzy z Blizzone.pl. Z tych wszystkich względów nie planujemy w tym roku tradycyjnej, blogowej relacji na żywo z konkursami. Przepraszam zawiedzionych.
01.11.2019 godz.19:00 – moment zwrotny dla Blizzard Entertainment?
Ten BlizzCon jest pełen napięcia. Byłby taki i bez wydarzeń, jakie rozgrywały się przez ostatnie miesiące.
Odwołując się znowu do świętego cyklu wydawniczego, pewnikiem od początku było ogłoszenie dodatków do World of Warcraft i Hearthstone. Plotek dotyczących innych ogłoszeń krążyło jednak o wiele więcej, wiadomo więc było, że czeka nas prawdziwa kumulacja. Po tym, jak Blizzard (tnąc koszty, zapewne) zrezygnował z obecności na gamescom, BlizzCon 2019 stał się jedyną tegoroczną areną ogłoszeń.
Do pozytywnego napięcia, czy też ekscytacji, związanej z nowościami, dochodzi w tym roku jednak podskórna obawa przed kontrowersjami. Zapowiedziano co najmniej kilka protestów związanych z banem Blitzchunga wokół terenów Anaheim Convention Center, a otwarte sesje pytań i odpowiedzi będą potencjalnie płachtą na byka trollom i manifestantom. Miejmy nadzieję, że obędzie się bez jakiekolwiek agresji czy szkalowania indywidualnych, bogu ducha winnych pracowników i wolontariuszy.
O czym się dziś dowiemy?
Przecieków mamy nad wyraz dużo. Oto co dziś o 19:00 czasu polskiego Blizzard ogłosi na ceremonii otwarcia BlizzConu 2019:
- (pewne) Dodatek World of Warcraft: Shadowlands. Shadowlands to wymiar śmierci, złączony z Azeroth niczym Szmaragdowy Sen (Emerald Dream). Już mniej pewne, szczegółowe przecieki mówią:
- Mamy udać się do krainy zwanej Bastionem i poznać rasę Kyrian (z której wywodzą się m.in. Spirit Healerzy, duchy uzdrawiające nas na cmentarzach).
- Motyw śmierci i walki z nią wprowadzi oczywiście Sylwana, która służy bogu śmierci (Mueh’zala wg Trolli)
- To Mueh’zala dał Val’kirie Sylwanie, to on wskazał Vol’jinowi, by mianował ją na wodza Hordy.
- Mueh’zala chce wypowiedzieć wojnę rasie Kyrian. By to uczynić, Sylwana musi zdobyć dla niego duszę Przedwiecznego Boga i Hełm Dominacji (spoczywający na głowie Bolvara Fordragona, obecnego Króla Licza).
- Pojawi się możliwość współpracy między frakcjami – wspólnej gry w grupach, rajdach, odwiedzanie dotąd wrogich miast. Tryb PvP pozostanie bez zmian. Rozejm po Mak’gorze Varoka Zaurzykła zdaje się potwierdzać ten kierunek.
- Czeka nas odświeżanie starych kontynentów, usuwające bezpośrednie skutki Kataklizmu. Odbywać się będzie falami.
- Poziom postaci zostanie ścięty do maksymalnie 70.
- (pewne) Diablo IV. Ma być do bólu mrocznie, bez żadnych tęcz, z wyzutą ze szczęśliwości paletą kolorów. Lilith będzie wiodącym wrogiem.
- (pewne) Dodatek do Hearthstone. Zajawiany oficjalnie tutaj. Wg plotek, mamy współpracować z wybranymi smoczymi rodami.
- (pewne) Overwatch 2 lub Overwatch: Rozdział 2. Sprzeczne przecieki mówią o samodzielnej kontynuacji lub czymś w rodzaju dodatku. Pojawi się nowy tryb PvE (fabularny?), co najmniej 1 nowy bohater (bohaterka – Echo), system talentów i przedmiotów, nowy tryb PVP „Push”
- (dość pewne) Data premiery WarCraft III: Reforged.
- (mniej pewne) Remaster Diablo II.
- (mniej pewne) Nowa gra mobilna – Pet Battles z elementami AR (a’la Pokemon GO).
Zapowiada się niezwykle obficie! Wszystkie nowości mają być szczegółowo prezentowane na 4 tajemniczych panelach odbywających się po kolei na scenie głównej po ceremonii otwarcia. Zaskoczeniem może być fakt, że Blizzard udostępni z nich transmisję na żywo zupełnie za darmo. Tak jest – BEZ konieczności posiadania Wirtualnego Biletu.
Od ceremonii otwarcia dzielą nas minuty. Po fatalnym roku trzymam kciuki jako fan, by firma pokazała swoje najlepsze oblicze. Kolejne rozczarowania znieść będzie bardzo ciężko.
Czystki w Activision Blizzard - prawie 800 zwolnionych pracowników
Quass, | Komentarze : 0Zgodnie z krążącymi od kilku dni plotkami, holding Activision Blizzard (do którego należy Blizzard Entertainment) ogłosił wczoraj obszerną restrukturyzację. W efekcie rozpoczęły się zwolnienia grupowe, które w sumie mają objąć ok. 8% firmy - w przybliżeniu niemal 800 pracowników, jak podaje PCGamesN. Jest to największa tego typu "czystka" od czasu, kiedy w 2012 roku zwolniono prawie 600 osób.
Zaznaczono, że zwolnienia dotyczą głównie zespołów niezwiązanych z tworzeniem gier, a pracownicy nimi dotknięci otrzymają kompleksową odprawę. J. Allen Brack (prezes Blizzarda) wysłał do społeczności graczy następującą wiadomość, w której komentuje te poważne zmiany i zaznacza, że jednocześnie planowane jest powiększenie zespołów deweloperskich:
Cytat z: J. Allen Brack (tłumaczenie) (źródło)
Droga społeczności Blizzarda...
Przez ostatnie kilka miesięcy spotkałem się z wieloma osobami w Blizzardzie i rozmawialiśmy o tym, jak będziemy tworzyć naszą przyszłość. Jedno pozostaje bez zmian: jesteśmy oddani tworzeniu epickich gier i rozrywkowych doświadczeń.
Mamy przed sobą szereg mocnych projektów, a obecnie wspieramy więcej gier, niż kiedykolwiek wcześniej. Jedocześnie, Blizzard stara się utrzymać pewien poziom rzemiosła i doskonałości we wszystkich swoich przedsięwzięciach. Utrzymanie tych standardów przy dalszym rozwoju naszych światów wymaga zarówno czasu, jak i utalentowanych deweloperów.
Mając to na uwadze, planujemy rozszerzyć działania wokół tworzenia gier. Chcemy dostarczyć Wam więcej zawartości w istniejących światach Blizzarda, jak i powołać do życia nasze niezapowiedziane projekty. Priorytetami są również e-sport i Overwatch League, dlatego dalej będziemy produkować treści dotyczące rywalizacji.
Aby lepiej wesprzeć te priorytety, musimy dokonać reorganizacji niektórych naszych zespołów niezwiązanych z tworzeniem gier. W rezultacie zmniejszy się ilość takich stanowisk w Północnej Ameryce i spodziewamy się, że podobne działania zostaną podjęte w regionalnych oddziałach zgodnie z lokalnymi wymaganiami. To była niezwykle trudna decyzja i chcemy uznać wkład wszystkich, którzy przyczynili się do rozwoju Blizzarda. Chcemy ułatwić wszystkim dotkniętym osobom zmianę miejsca pracy, więc oferujemy zestaw na odprawę, który obejmuje dodatkową wypłatę, kontynuację benefitów i wsparcie w rekrutacji i karierze, aby szybko odnaleźć nowe zatrudnienie. Uznajemy te osoby za część rodziny Blizzarda - miały wielki wkład i zaangażowanie w swoją pracę i jesteśmy niezwykle wdzięczni za wszystko, czego dokonali.
Chociaż niektóre z tych zmian organizacyjnych są trudne, mam wiarę w przyszłość Blizzarda. Kontynuujemy ciężką pracę, aby sprostać nie tylko naszej misji, ale również waszym oczekiwaniom. Z niecierpliwością czekamy, aby wyjawić Wam wszystkie nowości, kiedy przyjdzie na to czas.
J. Allen Brack
Przez ostatnie kilka miesięcy spotkałem się z wieloma osobami w Blizzardzie i rozmawialiśmy o tym, jak będziemy tworzyć naszą przyszłość. Jedno pozostaje bez zmian: jesteśmy oddani tworzeniu epickich gier i rozrywkowych doświadczeń.
Mamy przed sobą szereg mocnych projektów, a obecnie wspieramy więcej gier, niż kiedykolwiek wcześniej. Jedocześnie, Blizzard stara się utrzymać pewien poziom rzemiosła i doskonałości we wszystkich swoich przedsięwzięciach. Utrzymanie tych standardów przy dalszym rozwoju naszych światów wymaga zarówno czasu, jak i utalentowanych deweloperów.
Mając to na uwadze, planujemy rozszerzyć działania wokół tworzenia gier. Chcemy dostarczyć Wam więcej zawartości w istniejących światach Blizzarda, jak i powołać do życia nasze niezapowiedziane projekty. Priorytetami są również e-sport i Overwatch League, dlatego dalej będziemy produkować treści dotyczące rywalizacji.
Aby lepiej wesprzeć te priorytety, musimy dokonać reorganizacji niektórych naszych zespołów niezwiązanych z tworzeniem gier. W rezultacie zmniejszy się ilość takich stanowisk w Północnej Ameryce i spodziewamy się, że podobne działania zostaną podjęte w regionalnych oddziałach zgodnie z lokalnymi wymaganiami. To była niezwykle trudna decyzja i chcemy uznać wkład wszystkich, którzy przyczynili się do rozwoju Blizzarda. Chcemy ułatwić wszystkim dotkniętym osobom zmianę miejsca pracy, więc oferujemy zestaw na odprawę, który obejmuje dodatkową wypłatę, kontynuację benefitów i wsparcie w rekrutacji i karierze, aby szybko odnaleźć nowe zatrudnienie. Uznajemy te osoby za część rodziny Blizzarda - miały wielki wkład i zaangażowanie w swoją pracę i jesteśmy niezwykle wdzięczni za wszystko, czego dokonali.
Chociaż niektóre z tych zmian organizacyjnych są trudne, mam wiarę w przyszłość Blizzarda. Kontynuujemy ciężką pracę, aby sprostać nie tylko naszej misji, ale również waszym oczekiwaniom. Z niecierpliwością czekamy, aby wyjawić Wam wszystkie nowości, kiedy przyjdzie na to czas.
J. Allen Brack
Kontrowersje budzi fakt, że rok 2018 kolejny raz był dla Activision Blizzard rekordowy pod względem rezultatów finansowych, co z dumą na początku wczorajszej konferencji ogłosił dyrektor generalny Bobby Kotick. W czwartym kwartale minionego roku nie spełniono jednak określonych założeń (zamiast 3,048 miliarda dolarów osiągnięto 2,835 miliarda), co dodatkowo wpłynęło na spadającą od BlizzConu wartość akcji firmy.
Activision Blizzard wciąż więc mnóstwo zarabia, ale przez niezadowolenie inwestorów wiele osób straciło wczoraj pracę. Jason Schreier z Kotaku wspomniał na Twitterze o pocieszających się nawzajem pracownikach Blizzarda na parkingu przed siedzibą w Irvine. Liczne konkurencyjne studia - m.in. Obsidian i Square Enix - wyraziły współczucie, jednocześnie informując o otwartych stanowiskach u siebie. Jak to wszystko wpłynie na gry Zamieci, przekonamy się zapewne dopiero w nadchodzących miesiącach.
Liczba abonentów World of Warcraft ustabilizowała się na około 5.5 milionach
Kumbol, | Komentarze : 12
W przededniu BlizzConu 2015 holding Activision Blizzard poinformował o swoich wynikach finansowych za trzeci kwartał 2015 roku. Kondycja przedsiębiorstwa jest doskonała, a znamiennym tego dowodem jest zakup studia King Digital Entertainment za 5.9 miliarda dolarów. King to twórcy popularnej zwłaszcza na platformach mobilnych gry Candy Crush Saga.
Skupmy się na wynikach studia stanowiącego drugi człon nazwy growego potentata. Zwyczajowo najbardziej rozgrzewająca komentatorów informacja dotyczy liczby abonentów World of Warcraft. Ta pod koniec Q3 ustabilizowała się na poziomie 5.5 miliona aktywnie subskrybujących. To spadek względem poprzedniego kwartału jedynie o 100 000 graczy, czyli bardzo niewiele - można więc mówić o zdecydowanym wyhamowaniu odpływu bazy abonentów. Pozytywną rolę w utrzymaniu graczy odegrała tu aktualizacja 6.2.2.
Jednocześnie zarząd Activision Blizzard poinformował, że był to ostatni raport zawierający dokładną liczbę aktualnie abonujących World of Warcraft graczy. Począwszy od Q4 2015 będą komunikowane inne statystyki, mające rzekomo w sposób bardziej adekwatny obrazować kondycję WoW-a. Choć nie da się ukryć, że ten ruch powiązany jest z utrzymującą się tendencją spadkową gry, to jednak wstrzymajmy się z najostrzejszą krytyką nim zobaczymy, jakież to inne dane wyłoży na stół Bobby Kotick, Mike Morhaime i spółka na początku przyszłego roku.
Od kilku lat jednak zdecydowanie nie samym WoW-em żyje Blizzard. Dzięki dywersyfikacji portfolio studio zmniejszyło swoją zależność od wyników wciąż najpopularniejszego płatnego MMORPG świata. Doskonale spisuje się na przykład Hearthstone, który zanotował rekordowy kwartał i ponad 77-procentowy wzrost zaangażowania dzięki premierze dodatku Wielki Turniej. Rok do roku patrząc na łączną liczbę aktywnych co miesiąc graczy wszystkich gier Blizzarda studio chwali się ponad 50-procentowym wzrostem.
Skupmy się na wynikach studia stanowiącego drugi człon nazwy growego potentata. Zwyczajowo najbardziej rozgrzewająca komentatorów informacja dotyczy liczby abonentów World of Warcraft. Ta pod koniec Q3 ustabilizowała się na poziomie 5.5 miliona aktywnie subskrybujących. To spadek względem poprzedniego kwartału jedynie o 100 000 graczy, czyli bardzo niewiele - można więc mówić o zdecydowanym wyhamowaniu odpływu bazy abonentów. Pozytywną rolę w utrzymaniu graczy odegrała tu aktualizacja 6.2.2.
Jednocześnie zarząd Activision Blizzard poinformował, że był to ostatni raport zawierający dokładną liczbę aktualnie abonujących World of Warcraft graczy. Począwszy od Q4 2015 będą komunikowane inne statystyki, mające rzekomo w sposób bardziej adekwatny obrazować kondycję WoW-a. Choć nie da się ukryć, że ten ruch powiązany jest z utrzymującą się tendencją spadkową gry, to jednak wstrzymajmy się z najostrzejszą krytyką nim zobaczymy, jakież to inne dane wyłoży na stół Bobby Kotick, Mike Morhaime i spółka na początku przyszłego roku.
Od kilku lat jednak zdecydowanie nie samym WoW-em żyje Blizzard. Dzięki dywersyfikacji portfolio studio zmniejszyło swoją zależność od wyników wciąż najpopularniejszego płatnego MMORPG świata. Doskonale spisuje się na przykład Hearthstone, który zanotował rekordowy kwartał i ponad 77-procentowy wzrost zaangażowania dzięki premierze dodatku Wielki Turniej. Rok do roku patrząc na łączną liczbę aktywnych co miesiąc graczy wszystkich gier Blizzarda studio chwali się ponad 50-procentowym wzrostem.
World of Warcraft już tylko z 5.6 miliona abonentów. Śmierć za 3... 2...
Kumbol, | Komentarze : 32
W trwającej właśnie telekonferencji Activision Blizzard dla inwestorów jak zwykle podano całą masę przeróżnych liczb ekscytujących finansistów i giełdę, oraz tę jedną, która w szczególności elektryzuje nas - fanów World of Warcraft. Zgodnie z oczekiwaniami wszystkich wokoło - zarówno nienawistników, jak i realistów - spadek, i to duży, był nieuchronny. Dość powiedzieć, że prognozy ze wszech miar się potwierdziły.
Jak brzmi najbardziej dramatyczny nagłówek, jaki jutro rano przekleją mniej lub bardziej dosadnie branżowe serwisy? World of Warcraft znów traci - odpłynęło 1.5 miliona abonentów i na koniec kwartału gra miała "tylko" 5.6 miliona aktywnych subskrybentów. To najgorszy wynik od grudnia 2005 roku (a więc tuż po premierze oryginalnej gry).
Mike Morhaime, dyrektor generalny Blizzard Entertainment, odniósł się do obecnej sytuacji WoW-a mówiąc, że spadek dotknął głównie region azjatycki. W końcówce ostatniego kwartału liczbę abonentów udało się nieco ustabilizować dzięki premierze dużej aktualizacji 6.2: Furia Piekielnego Ognia. Mike zaznaczył, że studio wsłuchiwało się bardzo uważnie w opinie graczy na temat dodatku Warlords of Draenor i ma nadzieję, że fani będą usatysfakcjonowani tym, co firma ogłosi na gamescomie w najbliższy czwartek.
Warto zauważyć, że pomimo, wydawałoby się, coraz bardziej dramatycznej sytuacji World of Warcraft, włodarze holdingu Activision Blizzard są bardzo zadowoleni z wyników i pozostają optymistami. W szerszym ujęciu wyniki przedsiębiorstwa są wciąż niezwykle imponujące, zwiększono nawet już po raz kolejny prognozy zysków w przyszłych kwartałach. W czasie konferencji wspomniano, że jednym z najszybciej rosnących segmentów biznesu są wszelkiego rodzaju dodatki i pakiety nabywane przez graczy posiadających już bazową wersję gry (wymieniono tu między innymi pakiety kart Hearthstone, usługi awansowania postaci World of Warcraft czy kosmetyczne dodatki w Call of Duty).
Pozostałe informacje związane z grami Blizzard Entertainment:
Czy tak mocno spadkową tendencję WoW-a uda się jeszcze odwrócić? Czy może roztoczonych nad World of Warcraft czarnych chmur nie rozgoni już żadne nowe rozszerzenie? Czas pokaże. Wiele z pewnością zależy od czwartkowego ogłoszenia. Będziecie mogli śledzić i komentować je na żywo na WoWCenter.pl od 17:45 w czwartek, 6 sierpnia. Trzymamy kciuki bo, cholera, przecież nadal kochamy tę grę!
Jak brzmi najbardziej dramatyczny nagłówek, jaki jutro rano przekleją mniej lub bardziej dosadnie branżowe serwisy? World of Warcraft znów traci - odpłynęło 1.5 miliona abonentów i na koniec kwartału gra miała "tylko" 5.6 miliona aktywnych subskrybentów. To najgorszy wynik od grudnia 2005 roku (a więc tuż po premierze oryginalnej gry).
Mike Morhaime, dyrektor generalny Blizzard Entertainment, odniósł się do obecnej sytuacji WoW-a mówiąc, że spadek dotknął głównie region azjatycki. W końcówce ostatniego kwartału liczbę abonentów udało się nieco ustabilizować dzięki premierze dużej aktualizacji 6.2: Furia Piekielnego Ognia. Mike zaznaczył, że studio wsłuchiwało się bardzo uważnie w opinie graczy na temat dodatku Warlords of Draenor i ma nadzieję, że fani będą usatysfakcjonowani tym, co firma ogłosi na gamescomie w najbliższy czwartek.
Warto zauważyć, że pomimo, wydawałoby się, coraz bardziej dramatycznej sytuacji World of Warcraft, włodarze holdingu Activision Blizzard są bardzo zadowoleni z wyników i pozostają optymistami. W szerszym ujęciu wyniki przedsiębiorstwa są wciąż niezwykle imponujące, zwiększono nawet już po raz kolejny prognozy zysków w przyszłych kwartałach. W czasie konferencji wspomniano, że jednym z najszybciej rosnących segmentów biznesu są wszelkiego rodzaju dodatki i pakiety nabywane przez graczy posiadających już bazową wersję gry (wymieniono tu między innymi pakiety kart Hearthstone, usługi awansowania postaci World of Warcraft czy kosmetyczne dodatki w Call of Duty).
Pozostałe informacje związane z grami Blizzard Entertainment:
- StarCraft II: Legacy of the Void ma się ukazać jeszcze w 2015 roku.
- Blizzard zanotował rekordowe dochody w Chinach, spowodowane głównie dużo lepszą niż przewidywano premierą Diablo III w tym kraju.
- Diablo III sprzedało się już łącznie w ponad 30 milionach egzemplarzy na całym świecie.
- Główny odpływ graczy WoW-a nastąpił w Chinach, po części spowodowany był tamtejszą premierą Diablo III.
- Zaangażowanie i czas spędzany przez graczy w Hearthstone niemal podwoiły się rok do roku.
- Nad World of Warcraft pracuje obecnie więcej deweloperów niż kiedykolwiek wcześniej. Ma to pozwolić na wypuszczanie nowych treści z większą częstotliwością przy zachowaniu wysokiej jakości.
- Film Warcraft przedstawi grę Blizzarda wielu nowym potencjalnym graczom.
- Heroes of the Storm zadebiutowała z bardzo dobrą prasą jak i opiniami samych graczy. Blizzard spodziewa się stabilnego przyrostu użytkowników, a jednym z jego podstawowych stymulantów ma być esport. Morhaime stwierdził, że gra ma wszelkie predyspozycje ku temu, by stać się z jednym filarów w portfolio Blizzarda.
Czy tak mocno spadkową tendencję WoW-a uda się jeszcze odwrócić? Czy może roztoczonych nad World of Warcraft czarnych chmur nie rozgoni już żadne nowe rozszerzenie? Czas pokaże. Wiele z pewnością zależy od czwartkowego ogłoszenia. Będziecie mogli śledzić i komentować je na żywo na WoWCenter.pl od 17:45 w czwartek, 6 sierpnia. Trzymamy kciuki bo, cholera, przecież nadal kochamy tę grę!
Wyniki Q1 2015 - rekordowy spadek liczby subskrypcji WoW
Tommy, | Komentarze : 6
Można się było tego spodziewać. Po optymistycznych wynikach z Q4 2014 pierwszy kwartał Anno Domini 2015 ukazał, że baza graczy World of Warcraft wyraźnie się skurczyła. Obecny spektakularny spadek ilości subskrybentów ponownie sprowadził liczbę opłacających grę do nieco ponad 7 milionów. Odpływ 3 milionów graczy jest największym zanotowanym w historii World of Warcraft. Jednakże należy wspomnieć, że do tych wyników nie dołożyło się wprowadzenie Żetonu WoW (WoW Token), którego premiera odbyła się już w II kwartale.
Pomimo tych ponurych wieści Activision Blizzard jest zadowolony z tego, iż obecna liczba aktywnych subskrypcji dostarcza odpowiednich zysków. Wyraźnie widać, że wydawca skupia się na innych markach, które zanotowały wzrost w liczbie graczy. Informacje na temat wyników WoW oraz innych gier znajdziecie na poniższym slajdzie.
Poprzedni wysoki wynik WoW jest zasługą premiery dodatku Warlords of Draenor, ale jak zwykle wyraźnie widać, że po jakimś czasie efekt nowości przestaje bawić. Po raz kolejny ujrzeliśmy, iż po każdym przypływie graczy spowodowanym nowym rozszerzeniem następuje dramatyczny odpływ, chociaż do tej pory nigdy na taką skalę.
Czy można (znowu) powiedzieć, że WoW już się kończy? A może 7 milionów graczy to bardzo dużo jak na tak leciwą produkcję?
Pomimo tych ponurych wieści Activision Blizzard jest zadowolony z tego, iż obecna liczba aktywnych subskrypcji dostarcza odpowiednich zysków. Wyraźnie widać, że wydawca skupia się na innych markach, które zanotowały wzrost w liczbie graczy. Informacje na temat wyników WoW oraz innych gier znajdziecie na poniższym slajdzie.
Poprzedni wysoki wynik WoW jest zasługą premiery dodatku Warlords of Draenor, ale jak zwykle wyraźnie widać, że po jakimś czasie efekt nowości przestaje bawić. Po raz kolejny ujrzeliśmy, iż po każdym przypływie graczy spowodowanym nowym rozszerzeniem następuje dramatyczny odpływ, chociaż do tej pory nigdy na taką skalę.
Czy można (znowu) powiedzieć, że WoW już się kończy? A może 7 milionów graczy to bardzo dużo jak na tak leciwą produkcję?
Konferencja Activision Blizzard za IV kwartał 2014
Tommy, | Komentarze : 2
Po raz kolejny włodarze Activision Blizzard spotkali się w złotym zamku na wzgórzu w celu omówienia wyników finansowych firmy. Podczas gdy król Acti i królowa Blizz siedzieli na tronie rozbrzmiały fanfary zwiastujące, że ich najważniejsze dziecko nadal ma 10 milionów wiernych poddanych, sumiennie opłacających podatek od przygody.
Dodatkowo inwestorzy otrzymali następujące informacje pochodzące z analizy ostatniego kwartału 2014 roku:
Poniżej informacje przedstawione w jak zawsze atrakcyjnej formie graficznej:
Dodatkowo inwestorzy otrzymali następujące informacje pochodzące z analizy ostatniego kwartału 2014 roku:
- Podczas BlizzConu 7 listopada 2014 firma ogłosiła nową markę Ovewatch - wieloosobową grę akcji w zupełnie nowym uniwersum zamieszkanym przez wielu fantastycznych bohaterów.
- 13 listopada 2014 Blizzard wydał 5. dodatek do World of Warcraft - Warlords of Draenor. W ciągu pierwszych 24 godzin od premiery rozszerzenie sprzedało się w liczbie 3,3 mln egzemplarzy, dzięki czemu WoW ponownie przekroczył magiczny próg 10 mln subskrybentów pod koniec zeszłego roku.
- 8 grudnia 2014 nastąpiła premiera pierwszego rozszerzenia do Hearthstone - Gobliny vs. Gnomy, zaś 15 grudnia pojawiła się wersja gry na tablety z systemem operacyjnym Android.
- 13 stycznia 2015 rozpoczęły się zamknięte betatesty Heroes of the Storm - wirtualnej areny na której gracze walczą o dominację kierując postaciami z całej 20-letniej historii gier Blizzarda. Ponad 9 mln graczy zapisało się do testów wersji beta.
- Blizzard oczekuje, że testy wersji beta Overwatch rozpoczną się w 2015 roku.
Poniżej informacje przedstawione w jak zawsze atrakcyjnej formie graficznej:
Ciągle (s)pada, czyli konferencja Activision Blizzard za II kwartał 2014
Kumbol, | Komentarze : 11
Dziś jest jeden z tych czterech dni w roku, kiedy niemal cała społeczność fanów, jak i antyfanów, hejterów oraz obśmiewaczy zakasuje rękawy i rzuca się sobie do gardeł ponad króciuteńką, liczbową informacją płynącą z konferencji dla inwestorów holdingu Activision Blizzard. Właśnie dobiegła końca jedna z nich - podsumowująca wyniki II kwartału 2014.
Łapcie za płócienne chustki i silne tabletki na nerwy - liczba abonentów World of Warcraft ciągle spada. Czy można już mówić o dramacie, zapaści? (*głosy tłumu* "Pfah, już od dawna!" "Upadek!" "Hańba!" *słychać strzały*) Pod koniec minionego kwartału World of Warcraft posiadał bazę 6.8 miliona aktywnych abonentów - to spadek o 800 000 względem pierwszego kwartału (900 000 rok do roku).
Po raz kolejny ubytek graczy WoW-a nie jest proporcjonalnie rozłożony regionalnie - większość rezygnujących abonentów pochodzi z Azji. Według Blizzarda takie zjawisko obserwowano już przy okazji wcześniejszego dodatku i okresu poprzedzającego jego premierę. Firma jest jednocześnie przekonana, że wraz z premierą Warlords of Draenor odzyska sporą część abonentów. Wedle przytoczonych danych nadchodzący dodatek został już nabyty w przedsprzedaży w ilości ponad 1.5 miliona kopii.
Żyjecie tam jeszcze? Poczekajcie, wyjrzę przez okno sprawdzić, czy świat się przypadkiem nie skończył.
Łapcie za płócienne chustki i silne tabletki na nerwy - liczba abonentów World of Warcraft ciągle spada. Czy można już mówić o dramacie, zapaści? (*głosy tłumu* "Pfah, już od dawna!" "Upadek!" "Hańba!" *słychać strzały*) Pod koniec minionego kwartału World of Warcraft posiadał bazę 6.8 miliona aktywnych abonentów - to spadek o 800 000 względem pierwszego kwartału (900 000 rok do roku).
Po raz kolejny ubytek graczy WoW-a nie jest proporcjonalnie rozłożony regionalnie - większość rezygnujących abonentów pochodzi z Azji. Według Blizzarda takie zjawisko obserwowano już przy okazji wcześniejszego dodatku i okresu poprzedzającego jego premierę. Firma jest jednocześnie przekonana, że wraz z premierą Warlords of Draenor odzyska sporą część abonentów. Wedle przytoczonych danych nadchodzący dodatek został już nabyty w przedsprzedaży w ilości ponad 1.5 miliona kopii.
Żyjecie tam jeszcze? Poczekajcie, wyjrzę przez okno sprawdzić, czy świat się przypadkiem nie skończył.
Konferencja Activision Blizzard: A WoW-owi znowu spa... nie, chwila!
Kumbol, | Komentarze : 9
Właśnie dobiegła końca telekonferencja holdingu Activision Blizzard dla inwestorów podsumowująca rezultaty giganta branży gier wideo w czwartym kwartale 2013 roku. Pośród zwyczajowego zalewu dużych liczb i skomplikowanej giełdowej nomenklatury odnajdujemy tę jedną, która tak bardzo rozpala co kwartał zarówno fanów jak i nienawistników MMORPG Blizzard Entertainment. Niespodzianka! World of Warcraft na koniec 2013 roku odnotował przyrost liczby abonentów o około 200 000. W świecie Azeroth bawi się więc aktualnie 7.8 miliona graczy.
Takiego rezultatu mało kto się spodziewał, dominowały raczej głosy pełne pesymizmu. Tymczasem WoW nie stracił żadnych milionów graczy, a baza abonujących grę wręcz się rozrosła. Mike Morhaime, dyrektor generalny Blizzard Entertainment, w czasie konferencji przypisał te bez wątpienia dobre rezultaty głównie okresowi świątecznemu oraz odświeżonej wersji programu Recruit-a-Friend. Zaznaczył jednocześnie, iż w I kwartale 2014 tak mocno stymulujących czynników nie będzie.
Inne istotne informacje z konferencji:
Ani słowa o becie dodatku Warlords of Draenor, absolutne zero wieści o MMO nowej generacji, Titanie. Pozytywny rezultat World of Warcraft cieszy za to niezmiernie, bo wygląda na to, iż liczba abonentów od kilku kwartałów pozostaje dość stabilna. Bez obaw, nadal jest nas mnóstwo.
Takiego rezultatu mało kto się spodziewał, dominowały raczej głosy pełne pesymizmu. Tymczasem WoW nie stracił żadnych milionów graczy, a baza abonujących grę wręcz się rozrosła. Mike Morhaime, dyrektor generalny Blizzard Entertainment, w czasie konferencji przypisał te bez wątpienia dobre rezultaty głównie okresowi świątecznemu oraz odświeżonej wersji programu Recruit-a-Friend. Zaznaczył jednocześnie, iż w I kwartale 2014 tak mocno stymulujących czynników nie będzie.
Inne istotne informacje z konferencji:
- World of Warcraft znowu stracił abonentów w regionach azjatyckich, ale zrekompensował to przyrost abonentów na Zachodzie (warto pamiętać, że na zachodnich graczach Blizzard zarabia znacznie więcej, tym lepsze więc są te wyniki).
- W 2014 roku Blizzard Entertainment dostarczy graczom najwięcej treści w historii. Spodziewane są premiery co najmniej trzech dużych tytułów. (Diablo III: Reaper of Souls, Hearthstone i (zapewne) World of Warcraft: Warlords of Draenor; Heroes of the Storm mniej pewne, ale wciąż możliwe)
- W Hearthstone: Heroes of Warcraft grają już "miliony" graczy na całym świecie, otwarta beta ruszyła w Chinach równo z resztą świata.
- Zarząd Activision Blizzard jest zadowolony z poziomu monetyzacji odnotowywanego już teraz w Hearthstone, co pozwala im optymistycznie patrzeć w przyszłość. Karcianka może stać się "czwartą mega-marką Blizzarda".
- Gry free to play stanowiły dominujący temat konferencji - Activision Blizzard dostrzegł w nich wreszcie potencjał znaczących zysków i zamierza mocno zaistnieć w tym segmencie ze swoimi produkcjami. Hearthstone, Heroes of the Storm oraz Call of Duty Online to potencjalne hity, w przygotowaniu jest wiele więcej dużych gier opartych o ten model. Urządzenia mobilne także urosły wreszcie do rangi istotnego dla Activision Blizzard rynku.
Ani słowa o becie dodatku Warlords of Draenor, absolutne zero wieści o MMO nowej generacji, Titanie. Pozytywny rezultat World of Warcraft cieszy za to niezmiernie, bo wygląda na to, iż liczba abonentów od kilku kwartałów pozostaje dość stabilna. Bez obaw, nadal jest nas mnóstwo.