WoWCenter.pl
wikass zabił Mythrax the Unraveler (Normal Uldir) po raz 2.     
kuturin zdobył 7th Legionnaire's Cuffs.     
Nikandra spełnił kryterium Loot 200,000 gold osiągnięcia Got My Mind On My Money.     
Tooly zdobył Fairweather Helm.     
Muattin zdobył osiągnięcie The Dirty Five.     
Yoozku zdobył Parrotfeather Cloak.     
Mlody89 zdobył Royal Apothecary Drape.     
Weakness zabił Dazar, The First King (Mythic King's Rest) po raz 6.     
liq spełnił kryterium osiągnięcia Saving for a Rainy Day.     
Osiol spełnił kryterium osiągnięcia Saving for a Rainy Day.     
Wuntu zabił Zek'voz, Herald of N'zoth (Heroic Uldir) po raz 1.     
Olsa zabił Vectis (Heroic Uldir) po raz 6.     
Sarenus spełnił kryterium osiągnięcia Saving for a Rainy Day.     
kajtasus zdobył osiągnięcie Come Sail Away.     
ossir spełnił kryterium osiągnięcia Saving for a Rainy Day.     
mcpablo spełnił kryterium Alliance players slain. osiągnięcia Frontline Slayer.     
Emmm zabił Taloc (Heroic Uldir) po raz 17.     
AsaGorth spełnił kryterium Big-Mouth Clam osiągnięcia The Oceanographer.     

Nie było łatwo być fanem Blizzarda w 2019 roku. Dziś o 19:00 moment zwrotny?

Serwis WoWCenter.pl nie jest obecnie utrzymywany.

Dziękujemy za wszystkie lata spędzone razem z nami
w Azeroth!

- Redakcja
Artykuł

Nie było łatwo być fanem Blizzarda w 2019 roku. Dziś o 19:00 moment zwrotny?

  Kumbol:

Dla lojalnych fanów Blizzard Entertainment ostatnie 12 miesięcy było najtrudniejszym czasem w historii studia.

Zaczęło się, rzecz jasna, od ogromnego rozczarowania związanego z ogłoszeniem Diablo Immortal, gry mobilnej, zamiast czwartej pełnoprawnej części Diablo na PC (i ew. konsole – te jeszcze strawimy).

Chińskie Diablo

Blizzard koprodukuje grę z chińskim NetEase, choć internet uważa, że koprodukcja to zbyt mocno powiedziane – Immortal wygląda wg niektórych jak przeteksturowana wersja Crusaders of Light i Endless of God od chińczyków… które są z kolei zrzynką z Diablo. Pełne koło. Takie porównania, mimo że krzywdzące dla zespołu z Blizzarda pracującego nad grą, nie składają się jednak na obraz produkcji premium. To pierwszy przypadek częściowego outsourcingu gry przez Zamieć – i to jeszcze do Chin, co po prostu trąci dziadostwem.


Nie pomógł niefortunny komentarz Wyatta Chenga z sesji pytań i odpowiedzi, gdzie buczenie widowni na brak planów wersji PC Immortala skwitował: „przecież wszyscy macie telefony, prawda?”. Gorzkim memom nie było końca, a temat Diablo Immortal całkowicie przyćmił pozostałe nowości – których jednak aż tak wiele nie było. Zwyczajnie z powodu cyklów produkcyjnych na niemal wszystkich frontach Zamieci, zeszłoroczny BlizzCon po prostu nie mógł obfitować jeszcze w znaczące ogłoszenia.

Activision zaciska pętlę

Po rozczarowującym konwencie, który ze święta fanów, za sprawą posuchy i jednego nietrafionego ogłoszenia przeistoczył się w globalnych przekazach w antyreklamę, media zaczęły uważniej przyglądać się sytuacji w Blizzardzie. W szczególności za sprawą Jasona Schreiera, dziennikarza Kotaku, dowiedzieliśmy się o tym, co od lat kołatało z tyłu głowy fanom Blizzarda – czyli o negatywnych, rosnących wpływach Activision.

https://wowcenter.pl/Images/Other/fancydivider.gif

Mariaż Activision z Blizzardem z 2008 budzi nieustanne obawy o osłabienie niezależności tego drugiego oraz wtłaczanie nielubianych przez graczy praktyk monetyzacji gier i rozmieniania franczyz na drobne (emanacją czego jest coroczna premiera Call of Duty pełnego mikrotransakcji).

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/a/a2/Activision_Blizzard_logo.png

Choć na WWI 2008 CEO Mike Morhaime osobiście ręczył, że po fuzji nie powinniśmy dostrzegać różnic w działaniu Blizzarda, to właśnie „zachłanne Activision” winione jest m.in. za sklepik z wierzchowcami i zwierzakami w abonamentowym World of Warcraft, dom aukcyjny z prawdziwymi pieniędzmi z Diablo III, trójpodział StarCrafta II czy lootboxy w Overwatch. Dotychczas był to oczywiście strach często wyolbrzymiony i nieuprawniony, ale w 2018 rzeczy miały się ku gorszemu…

https://wowcenter.pl/Images/Other/fancydivider.gif

Wg raportów Schreiera, w istocie wpływy stały się niepokojące, a Activision instalował w Blizzardzie kluczowych kierowników z własnego nadania, których zadaniem było zwiększenie efektywności Blizzarda – więcej gier, szybciej i taniej. W szczególności do głosu doszedł dział finansów, który od teraz konsultował szereg strategicznych decyzji, od technologicznych po marketingowe. Motyw cięcia kosztów podobno dominował wśród tematów w biurach Blizzarda w 2018 i 2019 roku. Rozszerzono specjalny program odpraw, by stymulować dobrowolne odejścia pracowników. I być może doniesienia te można by włożyć między bajki, gdyby nie seria wydarzeń potwierdzających raportowany stan rzeczy.

Pierwsze przyszło jeszcze przed końcem 2018 roku – Blizzard anulował ligi eSportowe w Heroes of the Storm i znacząco zredukował liczbę pracowników opracowujących nowe treści dla gry. Decyzja była szokiem dla całej profesjonalnej społeczności zgromadzonej wokół HotS – zarówno drużyn esportowych jak i oficjalnych casterów. Część z nich informację, że zostali właśnie bez pracy, przeczytała na oficjalnych forach. I choć wielu obserwatorów od dawna wróżyło schyłek Heroes, który nigdy na dobre się nie rozkręcił, to jednak środowisko było w szoku gwałtownością i stylem komunikacji tej decyzji.


Drugi cios zadano w lutym. Za jednym zamachem Bobby Kotick, CEO mega-korporacji Activision Blizzard, odtrąbił rekordowe wyniki finansowe za 2018 rok i ogłosił redukcję etatów w całej firmie o 8%, czyli circa 800 stanowisk – bo jednak nie doskoczono do wewnętrznych celów i trzeba zaniżyć prognozy na 2019.

W Blizzardzie te zwolnienia dotyczyły niemal wyłącznie działów niezwiązanych bezpośrednio z produkcją gier – m.in. działów społeczności, PR, marketingu, kontroli jakości, eSportu, obsługi klienta. Bez pracy została ogromna grupa osób, w tym weterani Blizzarda z ponad 15-letnim stażem. Anonimowe głosy z wnętrza firmy mówiły o „rzezi” i nadspodziewanie dużej skali zwolnień. Fanów jeszcze bardziej rozsierdziło, gdy krótko po zwolnieniach pojawiło się sporo ogłoszeń rekrutacyjnych na dopiero co zredukowane etaty (były to jednak posady konsolidujące obowiązki wcześniejszych 2-3 osób).


W tym wątku mamy też nasz bardzo lokalny, smutny kontekst. Z Blizzarda przez ostatni rok odeszła cała trójka znanych i lubianych polskich menedżerów społeczności (CM-ów): Savirrux, Wuluxar i Prokkar. Mogliście okazję spotykać się z nimi na dużych konwentach i wydarzeniach gamingowych, takich jak Intel Extreme Masters czy PGA. Nam zawsze służyli dużym wsparciem i po partnersku, wręcz koleżeńsku traktowali relacje z polską społecznością.

Gry złapały zadyszkę

Kondycja już wydanych gier Blizzarda też znacząco osłabła. Battle for Azeroth, z zabójczą precyzją „przepowiedni o co drugim dobrym dodatku”, okazał się rozczarowaniem. Szczególnie słabo odebrane zostały kluczowe systemy itemizacji (Heart of Azeroth, Azerite Armor) i dopiero stosunkowo niedawne zabiegi z aktualizacji 8.2 i obietnice 8.3 podratowały wizerunek dodatku.

Nie można nie zauważyć bardzo dużego spadku zainteresowania Hearthstone, choć tu trudno wyrokować, co stanowi główną przyczynę. To zwykłe zmęczenie materiału, zbyt duże tempo i ceny kolejnych dodatków, stagnacja mechaniki gry, konkurencja w postaci m.in. polskiego Gwinta, czy splot wszystkich powyższych?

Heroes of the Storm, Diablo III i StarCraft II to gry, w których już bardzo niewiele się dzieje. Zdecydowanie czuć tutaj przesunięcia kadrowe, bo rozwój wszystkich trzech tytułów przez ostatni rok był jedynie symboliczny (siłą rozpędu zapewne i tak najbardziej widoczny w zahamowanym Heroes). Wydaje się, że StarCraft II żyje już od kilku lat wyłącznie siłą swojego twardego eSportowego widza.


W temacie eSportu mamy też kolejny worek bez dna pod nazwą Overwatch League. W spektakularny projekt pompowane są kolejne miliony dolarów, a wzrost widzów sezon do sezonu to jedynie 11% (widzowie 18-34 lata) i wielu obserwatorów zastanawia się, czy nie mamy do czynienia z bańką. Overwatchowi niełatwo podtrzymać popularność, kiedy globalnie kolejne oszałamiające wyniki generują gry battle royale, w szczególności Fortnite.

W maju dowiedzieliśmy się o anulowaniu nigdy nieogłoszonej strzelanki w uniwersum StarCrafta, co wywołało kolejny głuchy jęk zawodu wśród fanów. Anulowano także niezapowiedzianą grę mobilną (jęku jakby nie słychać). Kilka dni temu, ponownie Kotaku, doniosło, że w związku z tymi decyzjami z Blizzarda odeszli znani weterani studia: Dustin Browder, Eric Dodds i Jason Chayes.

Pozytywnym przebłyskiem była dla Blizzarda z pewnością premiera World of Warcraft Classic. Wyczekiwanie na ten skok w przeszłość było tak wielkie, że w dniu premiery WoW Classic ustanowił rekord premierowej widowni na Twitchu (1,1 miliona widzów jednocześnie). I choć zgodnie z przewidywaniami hype już nieco opadł, można tu mówić o sukcesie. Najwyraźniej czasem warto jednak wsłuchać się w głos społeczności.

Wyzwolić Hong Kong i bojkotować Blizzarda

No i masz babo placek. Kiedy wreszcie jakieś pozytywne fluidy popłynęły do Blizzarda od cieszących się graczy WoW Classic, napatoczył się przed kamery ten przeklęty Blitzchung. Resztę już znacie z doniesień medialnych: profesjonalny gracz Hearthstone’a został ukarany za wygłoszenie wsparcia dla protestujących w Hong Kongu w czasie oficjalnego chińskiego streamu ligi Hearthstone. Blizzard odebrał całą nagrodę pieniężną, zbanował na rok i przy okazji wykosił też casterów, którzy przeprowadzali felerny pomeczowy wywiad.


Mamy czas, kiedy urzędujący prezydent USA toczy wojnę z handlową z Chinami, narastają obawy wobec szpiegostwa związanego z chińskimi technologiami 5G, a w Hong Kongu giną ludzie w obronie autonomii regionu. Odbiór mógł być tylko jeden. Amerykańska firma, w strachu przed komunistami z Chin mogącymi zablokować jej biznes, ogranicza wolność słowa.

Huk w mediach, mediach społecznościowych, forach i na reddicie był ogromny. Na twitterze globalnym trendującym hashtagiem był #BoycottBlizzard. Do Bobby’ego Koticka trafił nawet list od senatorów i kongresmenów z obu partii Kongresu USA potępiający uległą postawę.

Blizzard zwlekał z reakcją, a gdy już wreszcie wydał oświadczenie, było ono niezadowalające. Choć kary wobec Blitzchunga i casterów ograniczono, firma broni swoich decyzji argumentując je chęcią utrzymania swoich transmisji wolnymi od polityki. W atmosferze wrzenia i linczu mało kto to kupuje.



Stan ducha

Niełatwo ze spokojem przechodzić do porządku dziennego nad takimi incydentami jak ban Blitzchunga czy masowe zwolnienia i słabe zagrania wokół nich. Na domiar złego otoczenie jest nad wyraz konkurencyjne. O uwagę graczy leciwe portfolio tytułów Blizzarda walczy ze świeżymi, sexy grami-wydarzeniami będącymi stale na językach i ewoluującymi w zawrotnym tempie (Fortnite, Apex Legends), a inne eSportowe, zapieczone stare wygi (League of Legends, Counter-Strike: Global Offensive) trzymają się mocno. Gry Blizzarda nie są dziś ani tymi największymi, ani najważniejszymi.


Tak oto jawi się Blizzard u schyłku 2019 roku. Taki rok odciska swoje piętno. Znudzenie, zniechęcenie, zniżkująca pasja do potykającej się Zamieci dają się we znaki także społeczności. U nas, na WoWCenter.pl, jak na dłoni widzicie te objawy (mierzymy się z niedoborem „zasobów ludzkich” w redakcji), a miesiąc temu o zamknięciu serwisu poinformowali koledzy z Blizzone.pl. Z tych wszystkich względów nie planujemy w tym roku tradycyjnej, blogowej relacji na żywo z konkursami. Przepraszam zawiedzionych.

01.11.2019 godz.19:00 – moment zwrotny dla Blizzard Entertainment?

Ten BlizzCon jest pełen napięcia. Byłby taki i bez wydarzeń, jakie rozgrywały się przez ostatnie miesiące.

Odwołując się znowu do świętego cyklu wydawniczego, pewnikiem od początku było ogłoszenie dodatków do World of Warcraft i Hearthstone. Plotek dotyczących innych ogłoszeń krążyło jednak o wiele więcej, wiadomo więc było, że czeka nas prawdziwa kumulacja. Po tym, jak Blizzard (tnąc koszty, zapewne) zrezygnował z obecności na gamescom, BlizzCon 2019 stał się jedyną tegoroczną areną ogłoszeń.


Do pozytywnego napięcia, czy też ekscytacji, związanej z nowościami, dochodzi w tym roku jednak podskórna obawa przed kontrowersjami. Zapowiedziano co najmniej kilka protestów związanych z banem Blitzchunga wokół terenów Anaheim Convention Center, a otwarte sesje pytań i odpowiedzi będą potencjalnie płachtą na byka trollom i manifestantom. Miejmy nadzieję, że obędzie się bez jakiekolwiek agresji czy szkalowania indywidualnych, bogu ducha winnych pracowników i wolontariuszy.

O czym się dziś dowiemy?

Przecieków mamy nad wyraz dużo. Oto co dziś o 19:00 czasu polskiego Blizzard ogłosi na ceremonii otwarcia BlizzConu 2019:
  • (pewne) Dodatek World of Warcraft: Shadowlands. Shadowlands to wymiar śmierci, złączony z Azeroth niczym Szmaragdowy Sen (Emerald Dream). Już mniej pewne, szczegółowe przecieki mówią:
    • Mamy udać się do krainy zwanej Bastionem i poznać rasę Kyrian (z której wywodzą się m.in. Spirit Healerzy, duchy uzdrawiające nas na cmentarzach).
    • Motyw śmierci i walki z nią wprowadzi oczywiście Sylwana, która służy bogu śmierci (Mueh’zala wg Trolli)
    • To Mueh’zala dał Val’kirie Sylwanie, to on wskazał Vol’jinowi, by mianował ją na wodza Hordy.
    • Mueh’zala chce wypowiedzieć wojnę rasie Kyrian. By to uczynić, Sylwana musi zdobyć dla niego duszę Przedwiecznego Boga i Hełm Dominacji (spoczywający na głowie Bolvara Fordragona, obecnego Króla Licza).
    • Pojawi się możliwość współpracy między frakcjami – wspólnej gry w grupach, rajdach, odwiedzanie dotąd wrogich miast. Tryb PvP pozostanie bez zmian. Rozejm po Mak’gorze Varoka Zaurzykła zdaje się potwierdzać ten kierunek.
    • Czeka nas odświeżanie starych kontynentów, usuwające bezpośrednie skutki Kataklizmu. Odbywać się będzie falami.
    • Poziom postaci zostanie ścięty do maksymalnie 70.
  • (pewne) Diablo IV. Ma być do bólu mrocznie, bez żadnych tęcz, z wyzutą ze szczęśliwości paletą kolorów. Lilith będzie wiodącym wrogiem.
  • (pewne) Dodatek do Hearthstone. Zajawiany oficjalnie tutaj. Wg plotek, mamy współpracować z wybranymi smoczymi rodami.
  • (pewne) Overwatch 2 lub Overwatch: Rozdział 2. Sprzeczne przecieki mówią o samodzielnej kontynuacji lub czymś w rodzaju dodatku. Pojawi się nowy tryb PvE (fabularny?), co najmniej 1 nowy bohater (bohaterka – Echo), system talentów i przedmiotów, nowy tryb PVP „Push”
  • (dość pewne) Data premiery WarCraft III: Reforged.
  • (mniej pewne) Remaster Diablo II.
  • (mniej pewne) Nowa gra mobilna – Pet Battles z elementami AR (a’la Pokemon GO).



Zapowiada się niezwykle obficie! Wszystkie nowości mają być szczegółowo prezentowane na 4 tajemniczych panelach odbywających się po kolei na scenie głównej po ceremonii otwarcia. Zaskoczeniem może być fakt, że Blizzard udostępni z nich transmisję na żywo zupełnie za darmo. Tak jest – BEZ konieczności posiadania Wirtualnego Biletu.

Od ceremonii otwarcia dzielą nas minuty. Po fatalnym roku trzymam kciuki jako fan, by firma pokazała swoje najlepsze oblicze. Kolejne rozczarowania znieść będzie bardzo ciężko.

Komentarze:

Wczytywanie komentarzy...
Musisz się zalogować, aby dodać komentarz