Beta World of Warcraft: Warlords of Draenor rozpoczęta!
Tommy, | Komentarze : 15
HotSCenter.pl: Płatności w innych walutach już aktywne
Beta testy World of Warcraft: Warlords of Draenor zostały rozpoczętę! Do testów będziemy zapraszać weteranów naszej społeczności, prasę, fansajty, przyjaciół i rodzinę, oraz osoby, które wyraziły chęć uczestniczenia w swoich profilach.
Obecna faza testów skupia się przede wszystkim na Tanaan Jungle, będącej miejscem rozpoczęcia przygody, z możliwością jej kontynuowania w Shadowmoon Valley (Przymierze) i Frostfire Ridge (Horda). Zawartość wysokopoziomowa zostanie udostępniona w przyszłych aktualizacjach. Możecie skopiować swoją postać lub grać jedną z przygotowanych przez nas (na 90 poziomie).
Testy beta Warlords of Draenor nie są objęte umową poufnośći, więc zaproszeni gracze mogą robić zrzuty ekranu, nagrywać filmy lub streamować zawartość gry bez żadnych ograniczeń. Proszę tylko pamiętać, że wszystko co widzicie jeszcze nie jest ukończone, zmiany będą zachodziły w trakcie testów i to, co w ich trakcie zobaczycie wcale nie musi być ostateczną wersją.
Gracze, którzy zdobyli dostęp do testów, otrzymają zaproszenie poprzez e-mail, który zaprowadzi ich do strony, z której można pobrać klienta gry z ich konta Battle.net. Jak zwykle uczulamy na wszelkie próby wyłudzenia Waszych danych – jeśli nie macie pewności co do otrzymanego zaproszenia zalogujcie się na swoje konto Battle.net i sprawdźcie, czy pod zakładką „Twoje konta gier” znajduje się licencja Warlords of Draenor beta.
Jak rozpocząć
Po uruchomieniu gry możesz stworzyć nową postać korzystając z generatora postaci Warlord of Draenor lub przenieść swoją własną. Gra może automatycznie włączyć standardowy proces tworzenia postaci – należy go anulować i użyć generator z bety, który znajduje się w pobliżu przycisku Enter World.
Zbieranie opinii
Chcielibyśmy usłyszeć o tym co myślicie na temat nowego dodatku i testów, więc prosimy o przesyłanie informacji zwrotnych.
Zapraszamy do czytania not aktualizacji, gdzie znajduje się dokładny opis tego, czego oczekiwać możecie od beta testów Warlords of Draenor.
Jak się zapisać?
Po założeniu konta Battle.net i dołączeniu przynajmniej jednej gry firmy Blizzard możecie na stronie Profilu beta testera wybrać, do których beta testów chcecie się zgłosić. Musicie wybrać gry, do których testów się zgłaszacie, oraz pobrać i uruchomić narzędzie System Check, które sprawdzi konfigurację Waszego komputera. Później trzeba tylko czekać na zaproszenie.
*Osoby, które otrzymały klucze do wersji beta podczas PAX East zostaną poinformowane o ich aktywowaniu w późniejszym terminie.
Cytat z: Blizzard Entertainment (źródło)
Beta testy World of Warcraft: Warlords of Draenor zostały rozpoczętę! Do testów będziemy zapraszać weteranów naszej społeczności, prasę, fansajty, przyjaciół i rodzinę, oraz osoby, które wyraziły chęć uczestniczenia w swoich profilach.
Obecna faza testów skupia się przede wszystkim na Tanaan Jungle, będącej miejscem rozpoczęcia przygody, z możliwością jej kontynuowania w Shadowmoon Valley (Przymierze) i Frostfire Ridge (Horda). Zawartość wysokopoziomowa zostanie udostępniona w przyszłych aktualizacjach. Możecie skopiować swoją postać lub grać jedną z przygotowanych przez nas (na 90 poziomie).
Testy beta Warlords of Draenor nie są objęte umową poufnośći, więc zaproszeni gracze mogą robić zrzuty ekranu, nagrywać filmy lub streamować zawartość gry bez żadnych ograniczeń. Proszę tylko pamiętać, że wszystko co widzicie jeszcze nie jest ukończone, zmiany będą zachodziły w trakcie testów i to, co w ich trakcie zobaczycie wcale nie musi być ostateczną wersją.
Gracze, którzy zdobyli dostęp do testów, otrzymają zaproszenie poprzez e-mail, który zaprowadzi ich do strony, z której można pobrać klienta gry z ich konta Battle.net. Jak zwykle uczulamy na wszelkie próby wyłudzenia Waszych danych – jeśli nie macie pewności co do otrzymanego zaproszenia zalogujcie się na swoje konto Battle.net i sprawdźcie, czy pod zakładką „Twoje konta gier” znajduje się licencja Warlords of Draenor beta.
Jak rozpocząć
- Jeśli zostałeś wybrany do udziału w testach Twojemu kontu Battle.net nadano dostęp.
- Upewnij się, że masz aktualną wersję sterowników do karty graficznej.
- Włącz aplikację Battle.net (jeśli nie była od dawna włączana będzie musiała się zaktualizować). Jeśli nie masz jej zainstalowanej, możesz pobrać ją stąd
- Po zainstalowaniu i zaktualizowaniu aplikacji Battle.net wybierz z listy po lewej World of Warcraft.
- W rozwijanym menu Region/Konto nad przyciskiem GRAJ wybierz Beta: Warlords of Draenor i naciśnij INSTALUJ.
- Po zakończeniu instalacji naciśnij GRAJ.
Po uruchomieniu gry możesz stworzyć nową postać korzystając z generatora postaci Warlord of Draenor lub przenieść swoją własną. Gra może automatycznie włączyć standardowy proces tworzenia postaci – należy go anulować i użyć generator z bety, który znajduje się w pobliżu przycisku Enter World.
Zbieranie opinii
Chcielibyśmy usłyszeć o tym co myślicie na temat nowego dodatku i testów, więc prosimy o przesyłanie informacji zwrotnych.
- Dla ogólnych informacji zwrotnych prosimy o używanie wbudowanego interfejsu.
- Dla crashy prosimy o używanie funkcji Crash Reporter, która pojawi się po nieoczekiwanym zamknięciu klienta gry.
- Dla błędów w grze prosimy o używanie wbudowanego interfejsu do raportowania błędów.
- Jeśli otrzymujecie komunikat o nieprawidłowej wersji prosimy o odinstalowanie i ponowne zainstalowanie klienta.
Zapraszamy do czytania not aktualizacji, gdzie znajduje się dokładny opis tego, czego oczekiwać możecie od beta testów Warlords of Draenor.
Jak się zapisać?
Po założeniu konta Battle.net i dołączeniu przynajmniej jednej gry firmy Blizzard możecie na stronie Profilu beta testera wybrać, do których beta testów chcecie się zgłosić. Musicie wybrać gry, do których testów się zgłaszacie, oraz pobrać i uruchomić narzędzie System Check, które sprawdzi konfigurację Waszego komputera. Później trzeba tylko czekać na zaproszenie.
*Osoby, które otrzymały klucze do wersji beta podczas PAX East zostaną poinformowane o ich aktywowaniu w późniejszym terminie.
Tanaan Jungle: Atak na inny świat
Caritas, | Komentarze : 2Cytat z: Kaivax (źródło)
Warlords of Draenor otwiera przed tobą drogę do odważnego i dzikiego nowego świata. To szansa, by chwycić los swoich bohaterów w swoje ręce i kształtować Draenor przeszłości - wszystko to zaczyna się w bardzo niebezpiecznym miejscu. Długo przed rozerwaniem planety i powstaniem Outland, Draenor był domem brutalnych klanów orków, którzy szli na wojnę wśród zdradzieckiego krajobrazu.
W pierwotnej dżungli Tanaan (Tanaan Jungle) nawet rośliny mają zęby. Pociemniałe liście dźgają pechowych wędrowców lub ukrywają kaniony, które ciągną się milami pod ich baldachimem - i to wciąż jest nic w porównaniu z najgorszymi niebezpieczeństwami dżungli. Każdego dnia watażkowie pokonują nawet szersze połacie dzikiej Tanaan, dążąc do tego, by w końcu rozedrzeć wrota czasu i przestrzeni dla nieskończonego podboju.
Twoje pierwsze kroki na Draenorze postawione będą w dziczy dżungli Tanaan, gdzie Żelazna Horda rozpoczęła swój atak na Azeroth. W czasie tych nowych ataków, twoją misją będzie wieść największych bohaterów tego wieku do kontruderzenia. To jest inwazja, która nie może zostać zignorowana, a zarówno Horda jak i Przymierze muszą podjąć ofensywę zanim będzie za późno.
Rozpoczęcie podróży w dżungli Tanaan z pewnością stanowi wyzwanie - wiele z nich ma bardzo ostre zęby - ale to także miejsce, w którym możesz spotkać niektórych z największych wodzów orków i bohaterów wszech czasów. Niestety, przywódcy klanów orków tacy, jak Grommash Hellscream z klanu Warsong, Kilrogg Deadeye z klanu Bleeding Hollow i Kargath Bladefist z klanu Shattered Hand, nie będą zadowoleni widząc cię. Nie przywitają cię niczym innym niż nieokiełznaną dzikością. Naprawdę, nie spodziewaj się wsparcia z jakiejkolwiek strony w tej dżungli.
Zamknięcie Mrocznego Portalu jest twoim priorytetem, ale misja może szybko zboczyć z kursu. Nawet jeśli uda się zamknąć portal, twoja strona będzie nadal uwięziona w środku wrogiej armii. Jedyną opcją jest walczyć na swój sposób! Możesz być nawet zmuszony przyjąć pomoc niesławnego Gul'dana. Na szczęście będziesz mieć sojuszników takich jak Thrall, Khadgar i Protektor Maraad po twojej stronie. Będziesz także poznawać nowych bohaterów, którzy dla Ciebie złapią za broń: brutalnego wojownik Ga'nara z klanu Frostwolf i obiecującą młodą akolitkę Draenei imieniem Yrel.
Dla tego, kto niedawno uzyskał awans do poziomu 90 - w Warlords of Draenor doświadczenia w Dżungli Tanaan stopniowo będą wprowadzać cię w nowe umiejętności klasowe i mechaniki. Nadal będziesz mieć możliwość przyłączenia się do znajomych w nowej przygodzie podczas zapoznawania się z nowym bohaterem, biorąc na siebie większe wyzwania i zdobywając większe nagrody.
Twój początkowy czas w Dżungli Tanaan będzie miał wpływ na dalszą podróż w głąb Draenoru, a pierwszy wypad do jego głębi będzie początkiem wielu nadchodzących przygód. Podczas gdy twój czas spędzony na przetrwaniu niepokojów tej pierwszej przygody będzie szybki i nieco wściekły, nie bój się, to nie będzie ostatnia rzecz, którą zobaczysz w tym strasznie dzikim miejscu.
Krew i grzmot czekają na ciebie!
Artcraft: Mistrz Stormwind
Tajgeer, | Komentarze : 9Cytat z: Chris Robinson (źródło)
Witajcie w kolejnym Artcraft! Jestem Chris Robinson, dyrektor artystyczny w World of Warcraft. Dzisiaj krótko i słodko na temat ujawnionego, zaktualizowanego modelu mężczyzny z rasy Ludzi. Podobnie jak w przypadku poprzednich zmian, naszym celem było uhonorowanie sylwetki i stylu kształtu przy jednoczesnym wzroście wierności i poprawieniu kilku dużych problemów jakie zidentyfikowaliśmy. Mężczyzna z rasy Ludzi przez długi czas był źródłem krytyki z Waszej strony ze względu na jego dziwne proporcje i geometrię twarzy. Upewniliśmy się z wielką starannością, że nie zmienimy go tak bardzo, aby nie był podobny do kogoś, kogo byście się nie spodziewali, a także skorygowaliśmy kilka rażących błędów. Mamy nadzieję, że podobają Wam się rezultaty naszej pracy!
Nieco na boku: chciałem poinformować, że spodziewamy się pojawienia niektórych modeli nad którymi w dalszym ciągu trwają pracę w alfie Warlords of Draenor. Mimo, że daje to bardzo wczesne spojrzenie na niektóre z modeli, pamiętajcie, że nie są one jeszcze gotowe. Będziemy Wam przedstawiać ostateczne, wysokiej jakości modele w kolejnych Artcraftach, więc bądźcie czujni!
Nieco na boku: chciałem poinformować, że spodziewamy się pojawienia niektórych modeli nad którymi w dalszym ciągu trwają pracę w alfie Warlords of Draenor. Mimo, że daje to bardzo wczesne spojrzenie na niektóre z modeli, pamiętajcie, że nie są one jeszcze gotowe. Będziemy Wam przedstawiać ostateczne, wysokiej jakości modele w kolejnych Artcraftach, więc bądźcie czujni!
Recenzja World of Warcraft: Zbrodnie wojenne - głos I i II
Caritas, | Komentarze : 6
Polskie wydanie powieści World of Warcraft: Zbrodnie wojenne od kilku dni gości już na półkach księgarni i elektronicznych sklepów z ebookami. Najwyższa pora na pierwszą porcję recenzji. Dziś dwa głosy - Joasi i Mateusza.
Głos Caritas:
Nowe książki starych wyjadaczy – autorów kilkunastu pozycji – mają to do siebie, że albo godnie zajmują miejsce u boku poprzedników, albo staramy się o nich jak najszybciej zapomnieć. Cóż, na „flopa” od pani Golden przyjdzie nam jeszcze poczekać – „Zbrodnie Wojenne” to kawał dobrej lektury.
Główny wątek książki jest Wam znany – oto Horda i Przymierze z naszą skromną pomocą przystąpili do Oblężenia Orgrimmaru, pokonali wszystkich bossów, którzy wspierali Garrosha, a temu ostatniemu ostro przetrzepali skórę. Swoją drogą, naszła mnie taka refleksja – cóż ten Azeroth począłby bez nas... Ale to temat na osobny artykuł, plus nie o tym miało być. Zatem, bossów pokonaliśmy, Garrosha roznieśliśmy... ale nie zadaliśmy ostatecznego ciosu – Garrosh żyje i czeka na wyrok. A jak czeka na wyrok, to trzeba mu przygotować proces. Na taki pomysł wpadają Niebianie, a Przymierze i Horda bawią się w oskarżyciela i obrońcę. Wspaniały pomysł na fabułę książki lub filmu (serio, chcę zobaczyć film na podstawie tej historii).
Tyle z głównego wątku, szczegółów zdradzać nie będę, bo nie o to chodzi w recenzji. Pomysł na fabułę super, jak poradziła sobie pani Golden? Ano, jak to pani Golden – wyszła z tego obronną ręką. Bałam się trochę po jej poprzedniej książce, ale okazało się, że jest ok.
Na szybko, co mi się podoba. Courtroom drama pełną gębą, jakbym oglądała Law&Order. Ciekawa forma, dość wymagająca, ale tu zastrzeżeń nie mam. Solidne 9/10 i brawa dla pani Golden. Pyskówki caaaałej plejady głównych postaci z Warcrafta – cudo. I te gierki między frakcjami, te napięcia! Bardzo podoba mi się sposób przedstawienia obu frakcji. Niby tak różne, a tak podobne. Jedna kombinuje, druga zakłada że to czy tamto, no coś pięknego. Już sam wybór obrońcy i oskarżyciela, no piękna scena!
Bardzo podoba mi się sposób zarysowania postaci – poza goblinami chyba nikt nie jest jednowymiarowy. Te dylematy i wielopłaszczyznowość dodają książce wiele uroku i sprawiają, że czyta się ją jeszcze lepiej.
Jedna rzecz, za którą chwalę Christie Golden przy każdej okazji - opisy. Autorka po raz kolejny wsadziła na karty powieści wspaniałe opisy, widać, że to jej konik. Brawo, wspaniała robota.
Ale żeby nie było za słodko: autorka ma obsesję na punkcie liczby dwa. Jak Jaina, to Kalec. Jak Aysa, to Ji. Jak Sylvanas, to na siłę Vereesa albo Lor’themar. Jak Thrall, to Aggra. A jak dziecko Thralla, to czemu nie dorzucić drugiego. Błagam, koniec, nie. Courtroom drama, a nie love story! To już przeszliśmy w poprzedniej książce, dosyć!
Pod względem wydania polskiego też jest nieźle. Tłumaczenie jest na wysokim poziomie, bardzo cieszy mnie zabieg w książce – podawanie angielskiej wersji nazwiska i płynne tłumaczenie na język polski. Czyli wilk syty i owca cała. Nie ukrywam, że jestem wielką przeciwniczką tłumaczenia nazw własnych i cieszę się, ze nie muszę czytać o Sylwanie Wiatropylnej albo Janinie Dumnar. Może gdybyśmy mieli jeden stały glosariusz dla wszystkich wydań książek, gry i wszelkich innych nawiązań do Azeroth – może wtedy bym nie psioczyła. Nie mamy, więc wielki plus dla tłumaczki za zastosowanie wspomnianego zabiegu. Jedyne do czego mogę się doczepić na siłę, to brak konsekwencji w niektórych momentach – nie każdy bohater miał przetłumaczone w ten sposób nazwisko. Nie żeby wybijało to z rytmu czytania, czepiam się tylko.
Podsumowując, bałam się trochę zmiany wydawnictwa, jednak okazało się, że niepotrzebnie. Poprzeczka była postawiona wysoko, ale Insignis podołało wyzwaniu. Książkę oceniam na solidne 8/10, a jeśli poprzednie książki z uniwersum Warcrafta przypadły Wam do gustu, to ta Was nie zawiedzie. Jednak apeluję do pani Golden: mniej Jainy, błagam!
Głos Tajgeera:
Nie spodziewałem się, że napiszę tę recenzję. Nie będę ukrywał - posiadam totalną awersję do książek. Może to się wydać dziwne, ale po prostu nie lubię ich czytać (chociaż może to tylko trauma po szkolnych lekturach). Mimo wszystko, "Zbrodnie Wojenne" autorstwa Christie Golden zaciekawiły mnie do tego stopnia, że spróbowałem się przełamać, i, uwierzcie mi - było warto!
Garrosh Hellscream podczas swojego panowania dokonał wielu zbrodni. Na szczęście, dzięki "współpracy" Przymierza oraz znacznej części Hordy (pamiętajmy, że część była do końca za Garroshem) udaje się go pokonać i pojmać. Decyzją liderów obu frakcji ma on zostać osądzony w Pandarii - kontynencie, który najbardziej ucierpiał na jego szalonych działaniach. Wydawać by się mogło, że jedyną adekwatną karą za krzywdy wyrządzone Azeroth oraz krainie Pandarenów jest śmierć upadłego wodza Hordy.
Główny wątek fabularny skupia się wokół procesu pojmanego więźnia. Decyzją Niebian, zgodnie z wszelkimi prawami obowiązującymi w Pandarii, Garrosh Hellscream ma zostać osądzony w sprawiedliwym, otwartym procesie. Procesie, który nie różni się od innych, tradycyjnych rozpraw sądowych. Mamy zatem sędziego, oskarżyciela oraz obrońcę, a także widownię, która bardzo żywiołowo reaguje na wydarzenia, jakie mają miejsce podczas sądu (oczywiście, do czasu). W książce możemy odnaleźć również kilka wątków pobocznych, które na pewno w znaczącym stopniu urozmaicają fabułę - w końcu ileż można słuchać o tym, jaki to Garrosh był fe i w ogóle?
Na uwagę zasługuje fakt, że wszelkie postacie występujące w książce (a jest ich cała masa) zostały przedstawione w sposób bardzo przystępny oraz, przede wszystkim, zwięzły. Podobnie wygląda sytuacja w przypadku opisów otoczenia - na szczęście nie napotkamy tutaj "kwiecistych" tekstów rodem z "Nad Niemnem". Zdecydowanie zbyt dużo miejsca zostało jednak poświęconego opisom posiłków, jakie spożywali bohaterowie - nie polecam czytania tej książki, kiedy doskwiera Wam głód lub jesteście na diecie.
Trzeba przyznać, że autorka podczas pisania tej książki doskonale wiedziała, jak potęgować emocje u czytelników. Kiedy już spodziewamy się rozwiązania pewnych wydarzeń, ciąg fabuły zostaje brutalnie przerwany niczym najbardziej emocjonujące odcinki brazylijskich telenowel na Polsacie przez reklamy. W żadnym wypadku nie polecam jednak pomijania jakichkolwiek fragmentów powieści, bo kto wie, czy akurat one nie będą miały istotnego wpływu na dalsze wydarzenia?
Jak już wspominałem na początku, nie mam w zwyczaju czytać książek. Muszę jednak przyznać, że Zbrodnie Wojenne wciągnęły mnie do tego stopnia, że każdą wolną chwilę poświęcam na przeczytanie kolejnego fragmentu powieści. Mimo, że akcja rozwija się dosyć wolno, co widać między innymi po sposobie zachowania się bohaterów (na początku są bardzo flegmatyczni), to w pewnym momencie wszystko nabiera rozpędu. Postacie, o których w żadnym wypadku nie powiedzielibyśmy, że są wybuchowi, stają się bardzo aktywne i żywiołowe. Nawet sam Garrosh, który, wydawać by się mogło, jest kompletnie bez szans, nie ma żadnego wsparcia, zyskuje sojusznika w osobie, której nikt się nie spodziewał.
W odniesieniu do samej książki - wydana została ona w sposób bardzo porządny, do zestawu dołączona została zakładka, która jest w pełni dostosowana klimatem do powieści. Nie ukrywam, że zmiana wydawnictwa na Insignis wyszła na dobre. Odejście od poprzedniej polityki tłumaczenia, która polegała na przekładzie dosłownie wszystkiego, jest ogromnym plusem. Odpowiednio dobrana czcionka sprawia, że oczy nie męczą się podczas czytania.
Jeśli jesteście zainteresowani dalszymi losami Garrosha Hellscreama oraz tym, co może nas czekać w nadchodzącym dodatku Warlords of Draenor - jest to dla Was pozycja obowiązkowa.
Głos Caritas:
Nowe książki starych wyjadaczy – autorów kilkunastu pozycji – mają to do siebie, że albo godnie zajmują miejsce u boku poprzedników, albo staramy się o nich jak najszybciej zapomnieć. Cóż, na „flopa” od pani Golden przyjdzie nam jeszcze poczekać – „Zbrodnie Wojenne” to kawał dobrej lektury.
Główny wątek książki jest Wam znany – oto Horda i Przymierze z naszą skromną pomocą przystąpili do Oblężenia Orgrimmaru, pokonali wszystkich bossów, którzy wspierali Garrosha, a temu ostatniemu ostro przetrzepali skórę. Swoją drogą, naszła mnie taka refleksja – cóż ten Azeroth począłby bez nas... Ale to temat na osobny artykuł, plus nie o tym miało być. Zatem, bossów pokonaliśmy, Garrosha roznieśliśmy... ale nie zadaliśmy ostatecznego ciosu – Garrosh żyje i czeka na wyrok. A jak czeka na wyrok, to trzeba mu przygotować proces. Na taki pomysł wpadają Niebianie, a Przymierze i Horda bawią się w oskarżyciela i obrońcę. Wspaniały pomysł na fabułę książki lub filmu (serio, chcę zobaczyć film na podstawie tej historii).
Tyle z głównego wątku, szczegółów zdradzać nie będę, bo nie o to chodzi w recenzji. Pomysł na fabułę super, jak poradziła sobie pani Golden? Ano, jak to pani Golden – wyszła z tego obronną ręką. Bałam się trochę po jej poprzedniej książce, ale okazało się, że jest ok.
Na szybko, co mi się podoba. Courtroom drama pełną gębą, jakbym oglądała Law&Order. Ciekawa forma, dość wymagająca, ale tu zastrzeżeń nie mam. Solidne 9/10 i brawa dla pani Golden. Pyskówki caaaałej plejady głównych postaci z Warcrafta – cudo. I te gierki między frakcjami, te napięcia! Bardzo podoba mi się sposób przedstawienia obu frakcji. Niby tak różne, a tak podobne. Jedna kombinuje, druga zakłada że to czy tamto, no coś pięknego. Już sam wybór obrońcy i oskarżyciela, no piękna scena!
Bardzo podoba mi się sposób zarysowania postaci – poza goblinami chyba nikt nie jest jednowymiarowy. Te dylematy i wielopłaszczyznowość dodają książce wiele uroku i sprawiają, że czyta się ją jeszcze lepiej.
Jedna rzecz, za którą chwalę Christie Golden przy każdej okazji - opisy. Autorka po raz kolejny wsadziła na karty powieści wspaniałe opisy, widać, że to jej konik. Brawo, wspaniała robota.
Ale żeby nie było za słodko: autorka ma obsesję na punkcie liczby dwa. Jak Jaina, to Kalec. Jak Aysa, to Ji. Jak Sylvanas, to na siłę Vereesa albo Lor’themar. Jak Thrall, to Aggra. A jak dziecko Thralla, to czemu nie dorzucić drugiego. Błagam, koniec, nie. Courtroom drama, a nie love story! To już przeszliśmy w poprzedniej książce, dosyć!
Pod względem wydania polskiego też jest nieźle. Tłumaczenie jest na wysokim poziomie, bardzo cieszy mnie zabieg w książce – podawanie angielskiej wersji nazwiska i płynne tłumaczenie na język polski. Czyli wilk syty i owca cała. Nie ukrywam, że jestem wielką przeciwniczką tłumaczenia nazw własnych i cieszę się, ze nie muszę czytać o Sylwanie Wiatropylnej albo Janinie Dumnar. Może gdybyśmy mieli jeden stały glosariusz dla wszystkich wydań książek, gry i wszelkich innych nawiązań do Azeroth – może wtedy bym nie psioczyła. Nie mamy, więc wielki plus dla tłumaczki za zastosowanie wspomnianego zabiegu. Jedyne do czego mogę się doczepić na siłę, to brak konsekwencji w niektórych momentach – nie każdy bohater miał przetłumaczone w ten sposób nazwisko. Nie żeby wybijało to z rytmu czytania, czepiam się tylko.
Podsumowując, bałam się trochę zmiany wydawnictwa, jednak okazało się, że niepotrzebnie. Poprzeczka była postawiona wysoko, ale Insignis podołało wyzwaniu. Książkę oceniam na solidne 8/10, a jeśli poprzednie książki z uniwersum Warcrafta przypadły Wam do gustu, to ta Was nie zawiedzie. Jednak apeluję do pani Golden: mniej Jainy, błagam!
Głos Tajgeera:
Nie spodziewałem się, że napiszę tę recenzję. Nie będę ukrywał - posiadam totalną awersję do książek. Może to się wydać dziwne, ale po prostu nie lubię ich czytać (chociaż może to tylko trauma po szkolnych lekturach). Mimo wszystko, "Zbrodnie Wojenne" autorstwa Christie Golden zaciekawiły mnie do tego stopnia, że spróbowałem się przełamać, i, uwierzcie mi - było warto!
Garrosh Hellscream podczas swojego panowania dokonał wielu zbrodni. Na szczęście, dzięki "współpracy" Przymierza oraz znacznej części Hordy (pamiętajmy, że część była do końca za Garroshem) udaje się go pokonać i pojmać. Decyzją liderów obu frakcji ma on zostać osądzony w Pandarii - kontynencie, który najbardziej ucierpiał na jego szalonych działaniach. Wydawać by się mogło, że jedyną adekwatną karą za krzywdy wyrządzone Azeroth oraz krainie Pandarenów jest śmierć upadłego wodza Hordy.
Główny wątek fabularny skupia się wokół procesu pojmanego więźnia. Decyzją Niebian, zgodnie z wszelkimi prawami obowiązującymi w Pandarii, Garrosh Hellscream ma zostać osądzony w sprawiedliwym, otwartym procesie. Procesie, który nie różni się od innych, tradycyjnych rozpraw sądowych. Mamy zatem sędziego, oskarżyciela oraz obrońcę, a także widownię, która bardzo żywiołowo reaguje na wydarzenia, jakie mają miejsce podczas sądu (oczywiście, do czasu). W książce możemy odnaleźć również kilka wątków pobocznych, które na pewno w znaczącym stopniu urozmaicają fabułę - w końcu ileż można słuchać o tym, jaki to Garrosh był fe i w ogóle?
Na uwagę zasługuje fakt, że wszelkie postacie występujące w książce (a jest ich cała masa) zostały przedstawione w sposób bardzo przystępny oraz, przede wszystkim, zwięzły. Podobnie wygląda sytuacja w przypadku opisów otoczenia - na szczęście nie napotkamy tutaj "kwiecistych" tekstów rodem z "Nad Niemnem". Zdecydowanie zbyt dużo miejsca zostało jednak poświęconego opisom posiłków, jakie spożywali bohaterowie - nie polecam czytania tej książki, kiedy doskwiera Wam głód lub jesteście na diecie.
Trzeba przyznać, że autorka podczas pisania tej książki doskonale wiedziała, jak potęgować emocje u czytelników. Kiedy już spodziewamy się rozwiązania pewnych wydarzeń, ciąg fabuły zostaje brutalnie przerwany niczym najbardziej emocjonujące odcinki brazylijskich telenowel na Polsacie przez reklamy. W żadnym wypadku nie polecam jednak pomijania jakichkolwiek fragmentów powieści, bo kto wie, czy akurat one nie będą miały istotnego wpływu na dalsze wydarzenia?
Jak już wspominałem na początku, nie mam w zwyczaju czytać książek. Muszę jednak przyznać, że Zbrodnie Wojenne wciągnęły mnie do tego stopnia, że każdą wolną chwilę poświęcam na przeczytanie kolejnego fragmentu powieści. Mimo, że akcja rozwija się dosyć wolno, co widać między innymi po sposobie zachowania się bohaterów (na początku są bardzo flegmatyczni), to w pewnym momencie wszystko nabiera rozpędu. Postacie, o których w żadnym wypadku nie powiedzielibyśmy, że są wybuchowi, stają się bardzo aktywne i żywiołowe. Nawet sam Garrosh, który, wydawać by się mogło, jest kompletnie bez szans, nie ma żadnego wsparcia, zyskuje sojusznika w osobie, której nikt się nie spodziewał.
W odniesieniu do samej książki - wydana została ona w sposób bardzo porządny, do zestawu dołączona została zakładka, która jest w pełni dostosowana klimatem do powieści. Nie ukrywam, że zmiana wydawnictwa na Insignis wyszła na dobre. Odejście od poprzedniej polityki tłumaczenia, która polegała na przekładzie dosłownie wszystkiego, jest ogromnym plusem. Odpowiednio dobrana czcionka sprawia, że oczy nie męczą się podczas czytania.
Jeśli jesteście zainteresowani dalszymi losami Garrosha Hellscreama oraz tym, co może nas czekać w nadchodzącym dodatku Warlords of Draenor - jest to dla Was pozycja obowiązkowa.
Zapowiedź lokacji w Warlords of Draenor: Shadowmoon Valley
Temahemm, | Komentarze : 21Cytat z: Nethaera (źródło)
Ukryte pod osłoną wieczystej nocy przerywanej jedynie jasnym światłem gwiazd, bujne i idylliczne lasy Shadowmoon Valley są domem dla majestatycznego grobowca i sanktuarium draenei: Karaboru. Podczas gdy wielu mieszkańców Shadowmonn studiuje proroctwa pośród starożytnych kamiennych kręgów Karaboru, spiskowcy z mroczniejszymi zamiarami czają się w rozległej sieci podziemnych jaskiń, chciwie spoglądając na świątynię.
W Warlords of Draenor, Shadowmoon Valley służy jako lokacja startowa dla graczy Przymierza, którzy wytrzymali początkowe rygory Tanaan Jungle i przetrwali swoje pierwsze starcie z Żelazną Hordą. By zabrać Was w podróż po lasach, świątyniach i sekretach Shadowmoon, przeprowadziliśmy rozmowę z jednym z kreatywnych umysłów stojących za tą lokacją, starszą projektantką Helen Cheng.
Jak prezentuje się historia w Shadowmoon Valley?
Helen Cheng: Po brawurowej ucieczce od Żelaznej Hordy w Tanaan Jungle, gracze Przymierza rozbijają się na północnych wybrzeżach Shadowmoon Valley.
Dolina jest cicha i spokojna. Rozległe zielone wzgórza ustępują miejsca bujnym, fioletowym lasom. Świątynie draenei stoją dumnie pod wypełnionym gwiazdami niebem. To tutaj draenei zbudowali cuda swojej cywilizacji - miasto Elodor z majestatycznym Altar of Sha'tar służą jako wspaniały dom wielkich Egzarchów, a Świątynia Karaboru pełni rolę krynicy wszelkiej świętej nauki. Pod opieką Proroka Velena i Egzarcha Akamy, wszystko wiedzie się dobrze.
Niestety, czasy się zmieniają. Pierwotne orcze klany zostały wezwane przez Żelazną Hordę do dołączenia w ich szeregi. Klan Shadowmoon, dowodzony przez Warlorda Ner'zhula, nie może się doczekać, by udowodnić Grommashowi Hellscreamowi swoją wartość. Pod jasnym księżycem doliny wisi mroczna gwiazda. Przez wieki, Klan Shadowmoon był wzbroniony przed uwalnianiem jej dotkniętej pustką energii... aż do teraz. Czy Ner'zhulowi uda się ujarzmić moc gwiazdy, by zniszczyć draenei i Świątynię Karaboru? Czy może Prorok Velen, wspierany przez swą uczennicę Yrel - i kilku nieustraszonych bohaterów - będzie w stanie go powstrzymać?
W międzyczasie, wzmagają się kłopoty pośród Egzarchów, najpotężniejszych i najbardziej wpływowych herosów draenei. Nawet gdy rozważają przyszłość ludu draenei w ich własnej ojczyźnie, pojawia się coraz więcej dowodów na zdrajcę wśród ich szeregów. Komu można zaufać?
Strażniczki nocnych elfów wyczuwają obecność demona w północnych lasach Shadowmoon Valley. W czasie poszukiwań źródła felowej energii, złowieszcza prawda wychodzi na jaw: Gul'dan, Niszczyciel Snów, powrócił.
Co ważniejsze, jako zasłużony czempion Przymierza, zostaje Ci powierzone założenie alianckiego przyczółka na Draenorze. Tereny te przyjacielskie nie są, a Żelazna Horda zgromadziła niezrównanie ogromną armię. Zanim będziesz mógł myśleć o ich pokonaniu, musisz wybudować od podstaw twierdzę - Twoją warownię - i zebrać sojuszników, którzy zmierzą się z tym nieugiętym wrogiem.
Które z miejsc w strefie są twoimi ulubionymi?
Helen Cheng: Shadowmoon Valley jest jedną z najładniejszych lokacji na Draenorze, z całą paletą zapierających dech w piersiach, oszołamiających miejsc. Mogę powiedzieć, że dwoma najbardziej efektownym aspektami Shadowmoon Valley są tereny draenei i orków z Klanu Shadowmoon.
Architektura draenei w Shadowmoon jest naprawdę imponująca. Masz w niej wszystko, od miast handlowych w Embaari Village, przez waleczne pola treningowe Egzarchów na północny, po krystaliczną kopułę, jaką jest Teluuna Observatory. Draenei są kulturalni i wyrafinowani. To oni właśnie przodują w rozwoju społeczeństwa, a ich grody i miasta ukazują doskonały balans pomiędzy pięknem i funkcjonalnością. Szczerze kocham wszystkie lokacje draenei - a jest ich więcej w innych strefach - jednakże Świątynia Karaboru musi być jedną z moich ulubionych. Ogromny rozmiar i skala tego miejsca są niesamowite, nadzwyczajnym jest też ujrzenie go w pełnej chwale przed wydarzeniami z The Burning Crusade, kiedy była już zamieniona w Mroczną Świątynię pod kontrolą Illidana.
Struktury Klanu Shadowmoon również robią wrażenie. Ludność Shadowmoon była dawniej roztropna, miała głęboki respekt dla żywiołów i naturalną ciekawość związaną z gwiazdami. Przez silną zależność od magii są wręcz urodzeni do dowodzenia. Jednakowoż, odkąd dołączyli do Żelaznej Hordy, Ner'zhul zboczył ze starożytnych dróg. Ten stopniowy rozkład możesz zauważyć odbity w ich sposobie życia. Burial Fields są miejscem, gdzie orkowie z Shadowmoon grzebią zmarłych podług tradycji, czyniąc wszelkie honory. Miejsce to zostało zhańbione i spaczone przez magię pustki. Ich przodkowie, których niegdyś czcili, cierpią teraz okrutne męki. Twierdza Ner'zhula, Anguish Fortress, jest otwartym zigguratem z dołem ofiarnym po środku. W pobliskich lochach, gracze odkryją więcej mrocznych sekretów skrywanych pod tym miejscem.
Opowiedz nam więcej o Warowni Przymierza!
Helen Cheng: Umiejscowienie warowni Przymierza ma wyjątkowo strategiczne znaczenie - zagnieżdżono ją nieopodal północnych wybrzeży z imponującym widok na główną drogę. Prorok Velen odda teren w ręce graczy jako podziękowanie za ich oddanie w dżunglach Tanaanu, strefie wprowadzającej. Nie ma jednak wiele czasu na odpoczynek - jak potężny nie byłby Prorok, potrzebuje on Twojej pomocy. Twoja warownia jest straszliwie blisko terytorium Klanu Shadowmoon, bądź więc gotów jej bronić.
Twoja warownia zacznie jako coś ciut większego niż posterunek, a Twoi robotnicy szybko napotkają problemy gdy odkryją, że nawet lasy Draenoru mogą być ich wrogiem. Wkrótce jednak powinieneś mieć dogodny Ratusz, który będziesz mógł nazwać domem, a także Koszary używane do trenowania nowych rekrutów. Jedną z zalet posiadania siedziby jest zdolność 'wezwania do broni' gdziekolwiek w Shadowmoon, co przyzwie na pomoc piechurów Przymierza.
Rozłóż się wygodnie - koniec końców, warownia należy do Ciebie.
Czy możesz wymienić trzy ulubione miejsca, które według ciebie gracze powinni odwiedzić podczas swojej podróży przez lokację?
Helen Cheng: Gdy już się osiedlisz, powinieneś wybrać się na szybką wycieczkę po Elodorze i przejść się do Altar of Sha'tar, z którego rozpościera się fantastyczny widok na Karabor i otaczający go ocean. Tam spotkać możesz pięciu Egzarchów służących jako doradcy Proroka, kierujących społeczeństwem draenei, ale też prowadzących swoje własne wewnętrzne konflikty, gdy rozprawiają o ich miejscu w tej dzikiej krainie. Nie przegap pobliskiej Rangari Enclave, gdzie trenują elitarni zwiadowcy draenei - nie zobaczysz tego rozmiaru muchomorów przez najbliższe 30 lat!
Jeśli jesteś typem poszukiwacza przygód, spróbuj pobuszować w Bloodthorn Cave. Nie zwracaj uwagi na bladych orków żywiących się ciałami - zaatakują Cię tylko, jeśli ich do tego sprowokujesz. No i nie jedz przypadkiem miejscowym muchomorów. Mogą być dosyć... powalające.
Spotkaliśmy się z mieszanymi uczuciami co do Gloomshade Grove. Niektórzy zachwycają się dziewiczymi plażami, podczas gdy inni już nigdy nie wracają. Jeśli zobaczysz coś wyglądającego jak kwiatek, wydającego dźwięk podobny do "mawarwaaawa" i z zębami, uciekaj! Mimo że najprawdopodobniej już dla Ciebie za późno, cóż z tego. Nie powiesz przynajmniej że Cię nie ostrzegaliśmy!
Zastanawiasz się pewnie, czy na Draenorze istnieją kreatury, które nie odgryzą Twojej głowy. Spróbuj przejść się do Shimmering Mor. Ta magiczna leśna polana jest domem zaklętych smoków. Oooch, są tak urocze! Nie, nie możesz zabrać jednego ze sobą... ach, ale kogo oszukujemy? I tak znajdziesz jajko albo coś w tym rodzaju, by je wychować.
Kończąc już, nie zapomnij zatrzymać się przy Embaari Village. To miasteczko handlowe draenei znane jest z pysznego jedzenia i egzotycznych towarów. Żadna wycieczka do Shadowmoon nie będzie kompletna bez smacznego posiłku i kufla miodu pitnego.
Tak samo jak wszystkie miejsca na Draenorze, Shadowmoon Valley wypełnione jest czekającymi na Ciebie widokami, przygodami i groźnymi przeciwnikami. Powodzenia w podróży!
W następnej zapowiedzi przeniesiemy się na północ, wprost do startowej lokacji Hordy - Frostfire Ridge. Zostańcie z nami!
Premiera powieści World of Warcraft: Zbrodnie wojenne - w formie drukowanej i elektronicznej! Posłuchajcie nowego fragmentu!
Kumbol, | Komentarze : 5
Polscy fani Warcrafta świętują - nadeszła premiera długo wyczekiwanej powieści World of Warcraft: Zbrodnie wojenne pióra niezastąpionej Christie Golden. To wydanie jest wyjątkowe z kilku powodów: pieczę nad literaturą Warcrafta przejęło wydawnictwo Insignis, możemy posłuchać obszernych, genialnych fragmentów w formie audio, a na dokładkę po raz pierwszy książka z tego uniwersum Blizzarda dostępna jest także w formie elektronicznej. I to wszystko już teraz!
Powieść już trafiłą na listę bestsellerów tygodnia polskiego Empiku - w wydaniu drukowanym możecie nabyć ją między innymi właśnie tam.
Jeśli wolicie chłonąć świat Warcrafta z cyfrowych stronic swoich iPadów czy Kindle'ów, to również dla was mamy świetną informację. Zbrodnie wojenne są już dostępne na najpopularniejszych platformach ebookowych, a do tego mają tam fantastyczną, promocyjną cenę! Wydanie powieści nabędziecie z Google Play Store już za 24.17 zł! W sklepie Apple iBookstore cena wynosi 6,99 euro, a więc niemal równie atrakcyjnie.
Ruszajcie do księgarń - tych rzeczywistych, jak i wirtualnych (dziś na pewno otwartych). Dowiedzcie się, jak potoczył się proces Garrosha Hellscreama i jak wygląda fabularne wprowadzenie w erę następnego dodatku do World of Warcraft - Warlords of Draenor.
II fragment World of Warcraft: Zbrodnie wojenne czytany przez Andrzeja Blumenfelda
World of Warcraft
Zbrodnie wojenne
Autor: Christie Golden
Data wydania: 2014-06-18
Tytuł oryginału: World of Warcraft: War Crimes
ISBN: 978-83-63944-50-6
Wymiary: 140 x 209
Strony: 432
Cena: 39,99
KRWAWE OBLĘŻENIE ORGRIMMARU DOBIEGŁO KRESU
Zjednoczone siły Przymierza i Hordy pozbawiły Garrosha Hellscreama, jednego z najbardziej znienawidzonych mieszkańców Azeroth, tytułu wodza. Jego żądza podbojów obróciła miasta w ruinę, niemal podzieliła Hordę i unicestwiła niezliczone istnienia.
Teraz w legendarnej Pandarii Garrosh jest sądzony za swe czyny.
Zgromadzili się tam sławni przywódcy z całego świata, by być świadkami tej historycznej chwili. W trakcie procesu wysłannicy spiżowych smoków przywołują wstrząsające obrazy zbrodni Garrosha. Te urywki historii zmuszają wielu z obecnych do ujawnienia własnych bolesnych wspomnień, a nawet do kwestionowania swojej niewinności lub winy. U innych mrożące krew w żyłach wizje podsycają tylko nienawiść.
Nikt nie wie, że mroczne siły z Azeroth pragną nie tylko udaremnić trybunałowi wymierzenie sprawiedliwości, lecz także zagrażają życiu wszystkich zebranych na procesie.
Powieść już trafiłą na listę bestsellerów tygodnia polskiego Empiku - w wydaniu drukowanym możecie nabyć ją między innymi właśnie tam.
Jeśli wolicie chłonąć świat Warcrafta z cyfrowych stronic swoich iPadów czy Kindle'ów, to również dla was mamy świetną informację. Zbrodnie wojenne są już dostępne na najpopularniejszych platformach ebookowych, a do tego mają tam fantastyczną, promocyjną cenę! Wydanie powieści nabędziecie z Google Play Store już za 24.17 zł! W sklepie Apple iBookstore cena wynosi 6,99 euro, a więc niemal równie atrakcyjnie.
Ruszajcie do księgarń - tych rzeczywistych, jak i wirtualnych (dziś na pewno otwartych). Dowiedzcie się, jak potoczył się proces Garrosha Hellscreama i jak wygląda fabularne wprowadzenie w erę następnego dodatku do World of Warcraft - Warlords of Draenor.
Polskie wydanie powieści World of Warcraft: Zbrodnie wojenne już w księgarniach!
Portal WoWCenter.pl jest patronem medialnym polskiego wydania książki.
Portal WoWCenter.pl jest patronem medialnym polskiego wydania książki.
Niech spocznie na was wzrok Czarnego Księcia - legendarność szybsza do osiągnięcia
Tommy, | Komentarze : 8Cytat z: Blizzard (źródło)
Wzrok Czarnego Księcia swego czasu był dla niej zarówno błogosławieństwem, jak i klątwą. Długą była jej podróż, krew wrogów splamiła jej buty. Teraz stała na zwłokach pokonanego Boga Ognia – Ordosa, jej peleryna powiewała okalając jej postać, z sercem wybijającym rytm zwycięstwa. Podróż dobiegła końca. Ale każdy koniec rozpoczyna coś nowego, kolejne okrążenie.
Żeby być prawdziwie legendarnym trzeba pozyskać legendarną pelerynę. Kimże jest bohater bez peleryny? Niesławny Czarny Książę postanowił ułatwić śmiałkom zdobycie własnego okrycia. Czy podążycie śladami poprzednich bohaterów i podejmiecie wyzwanie?
Od środy 18 czerwca do poniedziałku 30 czerwca do 09:00 gracze otrzymają buff Gaze of the Black Prince, który zwiększa otrzymywaną reputację dla Czarnego Księcia o 100%. Ponadto zwiększa szansę na zdobycie przedmiotów potrzebnych do wykonania legendarnych zadań, a mianowicie Sigil of Wisdom, Sigil of Power, Secrets of the Empire i Titan Runestone.
Żeby dowiedzieć się więcej o ciągu zadań, którego nagrodą jest legendarna peleryna zapraszamy do poniższych wpisów: I Am Legendary i The Time Has Come: Legendary Quest Line. Na Wowhead możecie również znaleźć kompletny poradnik.
Ale chwila, to jeszcze nie wszystko! Od 17 czerwca będziecie mogli zakupić w przedsprzedaży World of Warcraft: Warlords of Draenor Standard Edition u wybranych sprzedawców w Europie. Lista tych sprzedawców znajduje się tutaj.
Warlords of Draenor jest dostępne w przedsprzedaży również poprzez platformę Battle.net, gdzie można także znaleźć edycję Digital Deluxe.
Nowy wierzchowiec Warforged Nightmare już w sklepie!
Caritas, | Komentarze : 28Cytat z: Blizzard (źródło)
Wierzchowiec, którego aż strach się bać
Pogalopuj do walki na grzbiecie wierzchowca Warforged Nightmare (Zbrojnokuta Mara) i siej nieopisany chaos w szeregach wroga! Sam fakt dosiadania tej przerażającej bestii, wykutej z zimnej stali przez najlepszych w swym fachu kowali i natchnionej żądzą zemsty duchów, pozwala na wzniesienie Koszmarnego Powiązu. Ów tajemniczy artefakt posiada moc przyzwania Zbrojnokutej Mary jako wierzchowca dla każdego członka twej drużyny, który okaże się godny tego zaszczytu i będzie wystarczająco silny, by utrzymać lejce w garści.
Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego!
Koszmarny Powiąz (Nightmarish Hitching Post) umożliwia każdemu członkowi twojej drużyny na przyzwanie Zbrojnokutej Mary i korzystanie z wierzchowca przez 20 minut.
Gotowa do lotu!
Zbrojnokuta Mara będzie twoja natychmiast po sfinalizowaniu zakupu.
Coś miłego – dla każdego!
Po aktywacji Zbrojnokuta Mara będzie dostępna dla wszystkich postaci (także tych, które stworzone zostaną w przyszłości) na danym koncie Battle.net. Pojawi się w dzienniku zwierzaków i wierzchowców każdej z postaci.
Dostosowuje się do poziomu postaci
Zbrojnokuta Mara automatycznie dostosowuje się do najbardziej zaawansowanych umiejętności jeździeckich każdej z postaci. Jeśli ich poziom zaawansowania nie pozwala na dosiadanie latającego wierzchowca, mara nadal będzie dostępna jako wierzchowiec naziemny.
Wierzchowca możecie kupić w sklepie Battle.net dostępnym w grze i na stronie internetowej.