CD Projekt wprowadza do oferty Battle.net Authenticator! Aktualizacja: Dostępny także w marketach!
Barondo, | Komentarze : 9
Jak niektórzy z was pewnie już wiedzą, CD Projekt odzyskał prawa do dystrybucji produktów Blizzarda na terenie naszego ukochanego kraju.
Nadszedł czas na ciąg dalszy ofensywy CD Projektu: wprowadzenie do sprzedaży Battle.net Authenticator! Dzięki temu niewielkiemu ustrojstwu wasze konto zyska kolejną warstwę zabezpieczenia przed wszelkiego rodzaju oszustwami.
Battle.net Authenticator można zakupić w sklepie gram.pl już za 35.99 zł. Alternatywnie dla osób posiadających telefon spełniający wymagania, dostępna jest darmowa aplikacja na komórkę, do ściągnięcia na dole strony Battle.net Security.
Aktualizacja: Oprócz internetowych sklepów wysyłkowych, CD Projekt zaopatrzył też w Battle.net Authenticatory zwykłe markety. Token można dostać np. w Saturnie w cenie 39,99 zł. Stoi dumnie tuż obok gier Blizzarda. (Zdjęcie z Saturna w Galerii Krakowskiej)
Nadszedł czas na ciąg dalszy ofensywy CD Projektu: wprowadzenie do sprzedaży Battle.net Authenticator! Dzięki temu niewielkiemu ustrojstwu wasze konto zyska kolejną warstwę zabezpieczenia przed wszelkiego rodzaju oszustwami.
Cytat z: CD Projekt (źródło)
Już dziś wprowadzamy na polski rynek Blizzard Authenticator - doskonały system zabezpieczeń każdego osobistego konta w World of Warcraft i Battle.net. Najlepsi gracze World of Warcraft, StarCraft 2 i Warcaft na całym świecie doskonale przyjeli Blizzard Authenticator, dzięki któremu mają pewność, że ich konta w grze są zawsze bezpieczne. Authenticator dostępny jest w sprzedaży już dzisiaj, w atrakcyjnej cenie 39,99 zł.
Każdy z oddanych fanów produkcji Blizzard Entertainment w Polsce już dzisiaj może łatwo zapewnić swojemu kontu najwyższy poziom zabezpieczeń i chronić je przed włamaniem. Wystarczy jedno naciśnięcie przycisku, aby Blizzard Authenticator błyskawicznie wygenerował jednorazowy kod dostępu. Zalogowanie do gry i sieci Battle.net będzie możliwe dopiero po podaniu standardowego hasła oraz kodu autoryzacji wygenerowanego przez Authenticator.
Dzięki temu każde z kont jest doskonale zabezpieczone przed nieautoryzowanymi próbami dostępu, w tym przez złośliwe oprogramowanie oraz osoby posługujące się aplikacjami typu keylogger. Łatwa konfiguracja oraz trwała konstrukcja Blizzard Authenticator sprawiają, że po jednorazowym ustawieniu, token zapewni wiele lat stałego dostępu do zabezpieczeń na najwyższym poziomie. Niewielkie gabaryty oraz solidne zapięcie pozwala mieć Blizzard Authenticator zawsze przy sobie.
Każdy z oddanych fanów produkcji Blizzard Entertainment w Polsce już dzisiaj może łatwo zapewnić swojemu kontu najwyższy poziom zabezpieczeń i chronić je przed włamaniem. Wystarczy jedno naciśnięcie przycisku, aby Blizzard Authenticator błyskawicznie wygenerował jednorazowy kod dostępu. Zalogowanie do gry i sieci Battle.net będzie możliwe dopiero po podaniu standardowego hasła oraz kodu autoryzacji wygenerowanego przez Authenticator.
Dzięki temu każde z kont jest doskonale zabezpieczone przed nieautoryzowanymi próbami dostępu, w tym przez złośliwe oprogramowanie oraz osoby posługujące się aplikacjami typu keylogger. Łatwa konfiguracja oraz trwała konstrukcja Blizzard Authenticator sprawiają, że po jednorazowym ustawieniu, token zapewni wiele lat stałego dostępu do zabezpieczeń na najwyższym poziomie. Niewielkie gabaryty oraz solidne zapięcie pozwala mieć Blizzard Authenticator zawsze przy sobie.
Battle.net Authenticator można zakupić w sklepie gram.pl już za 35.99 zł. Alternatywnie dla osób posiadających telefon spełniający wymagania, dostępna jest darmowa aplikacja na komórkę, do ściągnięcia na dole strony Battle.net Security.
Aktualizacja: Oprócz internetowych sklepów wysyłkowych, CD Projekt zaopatrzył też w Battle.net Authenticatory zwykłe markety. Token można dostać np. w Saturnie w cenie 39,99 zł. Stoi dumnie tuż obok gier Blizzarda. (Zdjęcie z Saturna w Galerii Krakowskiej)
Chuck Norris aprobuje World of Warcraft i mówi po polsku!!
Kumbol, | Komentarze : 14Aktualizacja - komentarz:
No dobra, tego już nie można pozostawić bez komentarza (choć zajęcia na uczelni mocno utrudniają napisanie go). To jest pierwszy filmik bezpośrednio związany z World of Warcraft, który doczekał się pełnego oficjalnego spolszczenia. Już samo to wywołuje satysfakcję i uśmiech na mej twarzy. Oczywiście nie musi on sugerować nic poważniejszego, bo i pewnie nic poważniejszego się za tym nie kryje. Z nieukrywanym zaskoczeniem odnotowuję jednak fakt, iż polski to jedyny język, na który przetłumaczono tę reklamę, a w którym nie ma jeszcze oficjalnej wersji World of Warcraft. Brak jest nawet włoskiej wersji, a z tym językiem polski dotychczas szedł w parze jeśli chodzi o wszelkie oficjalne filmiki i podstrony, gdyż StarCrafta II na włoski także lokalizowała zewnętrzna firma.
Wzmianka o rodzimej wersji reklamy pojawiła się na oficjalnym profilu Warcraft na facebooku, po polsku.
Ciężko powiedzieć, komu powinniśmy "zawdzięczać" polską wersję reklamy. CD Projektowi, który niedawno odzyskał prawa do dystrybucji w Polsce gier Blizzarda? Jeśli tak, to biorąc pod uwagę brak tłumaczeń na inne języki, spodziewałbym się emisji naszej wersji reklamy w ogólnopolskich stacjach telewizyjnych. Inaczej na co byłoby to polonizować? (Choć w sumie reklamę SC2 zlokalizowano na wszystkie wspierane języki, a w żadnej polskiej telewizji jej nie zobaczyliśmy).
Zobaczyć tę reklamę na TVN-ie, czy po Wieczorynce na TVP1, to już naprawdę byłoby coś...
Chuck Norris aprobuje World of Warcraft
Kumbol, | Komentarze : 7Komentarz jest chyba zbędny. Jeśli grasz w World of Warcraft, to tylko dlatego, że Chuck Norris ci na to pozwala.
World of Warcraft ma już 7 lat!
Kumbol, | Komentarze : 0
W najbliższą środę, 23 listopada, upłynie dokładnie 7 lat, odkąd World of Warcraft oficjalnie zawitał na półki sklepowe w Ameryce Północnej. Piękna to rocznica, więc jak zwykle Blizzard zamierza celebrować ją za pośrednictwem miłej akcji w samej grze. Począwszy od dziś, a na 3 grudnia skończywszy, logujący się do Azeroth gracze otrzymają rocznicowe osiągnięcie, a także specjalną świąteczną paczkę, która nakłada na nasz obecny tabard unikalny wygląd i zapewnia 7% więcej doświadczenia i reputacji.
World of Warcraft 23 listopada 2011 roku skończy siedem lat! To był naprawdę niesamowity czas i chcielibyśmy podziękować wam wszystkim za trwanie z nami przez kolejny fantastyczny rok. W ramach świętowania rocznicy, gracze którzy zalogują się do gry między 20 listopada a 3 grudnia otrzymają osiągnięcie "feat of strength" oraz przedmiot "Celebration Package". Użycie tego przedmiotu wprowadzi cię w ducha rocznicowych obchodów, wystrzeliwując fajerwerki*, nakładając wizualną nakładkę na tabard i dając 7% buff do zdobywanego doświadczenia i reputacji.
Z radością przeżyjemy kolejne lata pełne przygód!
*Prosimy zwracać uwagę na goblińskie i gnomskie ostrzeżenia przeciwpożarowe i świętować odpowiedzialnie.
Cytat z: Blizzard (źródło)
World of Warcraft 23 listopada 2011 roku skończy siedem lat! To był naprawdę niesamowity czas i chcielibyśmy podziękować wam wszystkim za trwanie z nami przez kolejny fantastyczny rok. W ramach świętowania rocznicy, gracze którzy zalogują się do gry między 20 listopada a 3 grudnia otrzymają osiągnięcie "feat of strength" oraz przedmiot "Celebration Package". Użycie tego przedmiotu wprowadzi cię w ducha rocznicowych obchodów, wystrzeliwując fajerwerki*, nakładając wizualną nakładkę na tabard i dając 7% buff do zdobywanego doświadczenia i reputacji.
Z radością przeżyjemy kolejne lata pełne przygód!
*Prosimy zwracać uwagę na goblińskie i gnomskie ostrzeżenia przeciwpożarowe i świętować odpowiedzialnie.
Patch 4.3: Zmiany w Valor i Conquest Points
Kumbol, | Komentarze : 11
Dzisiejszego wieczora Blizzard, słowami Community Managera Bashioka, ogłosił dość istotne zmiany, jakie zostaną wprowadzone w patchu 4.3: Godzina Zmierzchu w systemie zdobywania Conquest i Valor Points. Walutę zdobywaną w rozgrywce PvE będzie uzyskiwać się nieco wolniej, co będzie odpowiadało mniejszemu zapotrzebowaniu na nią i większemu naciskowi na zdobywanie poszczególnych przedmiotów z bossów. Conquest Points z kolei będzie można od najbliższego patcha zdobywać, poza dotychczasowymi źródłami, także poprzez wygrywanie zwykłych, nierankingowych battlegroundów.
Poniżej tłumaczenie ogłoszeń:
Poniżej tłumaczenie ogłoszeń:
Cytat z: Bashiok (źródło)
Dokonaliśmy lekkich poprawek w ilości uzyskiwanych Valor Points (VP) w patchu 4.3, które testerzy mogą już teraz zobaczyć na PTR. Zarówno na 10-osobowych, jak i na 25-osobowych rajdach, bossowie nagradzać będą 100 VP za pokonanie każdego z nich (zmniejszono z odpowiednio 115 i 135). Zmienimy także liczbę przyznawanych VP do 50 za bossów Firelands, kiedy patch wejdzie oficjalnie do gry.
Zmiana ta ma na celu dalsze umocnienie chęci zabijania bossów dla przedmiotów, które upuszczają. W rajdzie patcha 4.3, zestawy tier mogą zostać zdobyte jedynie z bossów, i jako że Raid Finder da praktycznie każdemu szansę na uśmiercenie bossów, sądzimy że zapotrzebowanie na Valor Points ogólnie będzie mniejsze. Chcemy dopasować mniejsze zapotrzebowanie na VP do wolniejszego tempa ich zdobywania.
Zmiana ta ma na celu dalsze umocnienie chęci zabijania bossów dla przedmiotów, które upuszczają. W rajdzie patcha 4.3, zestawy tier mogą zostać zdobyte jedynie z bossów, i jako że Raid Finder da praktycznie każdemu szansę na uśmiercenie bossów, sądzimy że zapotrzebowanie na Valor Points ogólnie będzie mniejsze. Chcemy dopasować mniejsze zapotrzebowanie na VP do wolniejszego tempa ich zdobywania.
Cytat z: Bashiok (źródło)
W patchu 4.3 zwiększamy nagrodę za daily battleground (BG) do 100 Conquest Points (z dotychczasowych 25). Ponadto, każde nierankingowe BG, które wygrasz, nagrodzi Cię także 50 Conquest Points. Nie ma ograniczenia w ilości BG, jakie możesz rozegrać, by w ten sposób zdobyć punkty, poza dotychczasowym, standardowym limitem Conquest Points.
Naszą intencją jest rozpocząć wdrażanie filozofii projektowej z Mists of Pandaria, która będzie zachęcać graczy do angażowania się w te części gry, w które chcą, w sposób, w jaki chcą, a które pozwolą na znaczącą progresję postaci. Poprzez areny i rankingowe battlegroundy wciąż szybciej zdobędziesz Conquest Points, ale powyższa zmiana pozwoli teraz usprawniać Twoją postać poprzez granie zwykłych BG, jeśli taka jest Twoja wola.
Naszą intencją jest rozpocząć wdrażanie filozofii projektowej z Mists of Pandaria, która będzie zachęcać graczy do angażowania się w te części gry, w które chcą, w sposób, w jaki chcą, a które pozwolą na znaczącą progresję postaci. Poprzez areny i rankingowe battlegroundy wciąż szybciej zdobędziesz Conquest Points, ale powyższa zmiana pozwoli teraz usprawniać Twoją postać poprzez granie zwykłych BG, jeśli taka jest Twoja wola.
Felieton: Subiektywnie o społeczności World of Warcraft
Caritas, | Komentarze : 19
Dość dużo czasu spędzam na oficjalnych forach Blizzarda i zaintrygowała mnie ostatnio ilość wątków w stylu „this community is bad”, „i hate you all” czy „that’s it, i’m leaving this game”. W tym samym czasie mój kolega oświadczył, że po paśmie koszmarnych grup rezygnuje z korzystania z Random Dungeon Finder. Może robić instancje z gildią, może ze znajomymi, ale z DGF korzystać nie będzie i już. Zaczęliśmy ze znajomymi grającymi różnymi klasami dyskutować o World of Warcraft jako społeczności i zadaliśmy sobie w końcu złośliwe pytanie: jak być pewnym, że Twoja losowa grupa zapamięta Cię na długo?
Zabawne? Zabawne. A teraz pomyśl ilu graczy zachowuje się na co dzień według tego schematu? Dalej zabawne? Już trochę mniej.
Nie zamierzam bawić się w moralizatorstwo, intryguje mnie po prostu ilość wątków na oficjalnych – i nie tylko – forach, gdzie ludzie narzekają na społeczność w Word of Warcraft. WoW to MMORPG czyli Massively Multiplayer Online Role Playing Game, siłą rzeczy spotykać będziemy w grze dziesiątki, jeśli nie setki ludzi. Dlatego też postanowiłam o tym wspomnieć. Czy naprawdę jest tak źle? A może po prostu niektórzy nie mogą się dostosować?
Sytuacja numer jeden
Zacznę od uderzenia się w pierś, żeby nie było. Kilka dni temu postanowiłam zrobić instancję Zandalari losową grupą. Odczekałam swoje (zgłosiłam się do kolejki na moim hunterze), dostałam grupę, Zul’Aman, świetnie. Pierwsza grupa mobów, trochę się męczymy, ale mamy dobrego healera, idziemy dalej. Druga grupa, tank fantastyczny, daliśmy radę. Pierwszy boss. Tank łapie aggro, ja zaczynam od misdirection, i bum, mam aggro. Lekko zaskoczona – jak mogę ściągnąć aggro przy misdirection?? – Feign Death i jest już lepiej. Niestety, padliśmy. Ok., spróbujmy jeszcze raz. Podejście drugie, healer ma aggro zanim ma je tank. Wipe. Ok., podejście numer 3. Tankuje mój pet, niestety healer jest martwy. Padliśmy. A że akurat mam słaby dzień jeśli chodzi o cierpliwość, rzucam na chacie „tank, ffs, hold aggro”. Jestem wściekła jak…Co za strata czasu! Agresja w grupie narasta. Inny DPS natychmiast podłapuje rzucając kilka epitetów w stronę tanka, z „noob” jako najłagodniejszym. I opuszcza grupę. Drugi DPS też zachwycony nie jest, ale przynajmniej nie przeklina. W tym samym czasie dostaję „szept” od healera: „sorry za tanka, nie jest skoncentrowany, jego ojciec zmarł 4 dni temu, to pierwszy raz od tamtej chwili, kiedy znowu gra, jest naprawdę przybity.”
Poczułam się jak ostatnia świnia. Jedna rzecz to brak umiejętności. Druga to uświadomienie sobie, że gra się z innymi żywymi istotami, które mają uczucia, swoje radości i problemy, i nie zawsze mogą się skupić na grze. Przeprosiłam, było mi wstyd jak chyba nigdy. Zaprosiłam znajomego do grupy w miejsce DPSa, który odszedł, instancję zrobiliśmy idealnie, zero pomyłek, zero potknięć, za to „proszę”, „dziękuję” i generalnie z uśmiechem na ustach. Na koniec tank powiedział „dzięki ludziska, wybaczcie moje tankowanie, myślami byłem gdzie indziej, naprawdę potrzebowałem tego wypadu :)”
Oczywiście, to nie moja sprawa co się z kimś dzieje w świecie realnym, wszyscy mamy swoje problemy, teoretycznie logujemy się w grze, żeby nie myśleć o rzeczywistości. Jednak gdy zamiast pikseli widzisz żywych ludzi, z całym bagażem emocjonalnym i wachlarzem zachowań, nagle nabierasz dystansu. To przecież w końcu tylko gra. I jakoś nerwów mniej. Poza tym, niestety w stadzie łatwiej. Jeśli jednej osobie puszczą nerwy, jej agresję poczują też inni. Jedni nie skomentują, po prostu nie włączą się do dyskusji, inni poprą „tego agresywnego” i dostosują się do jego „maniery”. Jeszcze inni podejdą do sprawy spokojnie. Polecam 25-osobowe rajdy żeby to zaobserwować. Gdy pojawia się frustracja, wystarczy by jedna osoba oskarżyła kogokolwiek z grupy o bycie najsłabszym. Natychmiast pojawi się kilka osób, które go poprą. Nawet niesłusznie. Często zapytani później powiedzą, że nie wiedzą czemu wskazali tę właśnie osobę. Tak działa psychologia stada. W WoW gra +/- 10 milionów ludzi. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że większość potrafi utrzymać pewien poziom zachowań.
Sytuacja numer dwa
Decyduję się na instancję na moim prieście, jako healer (dla formalności: leczę na 2 klasach, DPS-uję na 3, tankuję na 2). Jestem disc/shadow. Wchodzimy na instancję, pierwsza grupa, druga grupa, boss. Po bossie ktoś wrzuca wyniki zadanych obrażeń na czat – jestem trzecia w dps. Przypominam, jestem healerem. I zaczyna się wielka awantura. Nikt nie zginął, nikt nawet nie „oberwał” porządnie, jednak ktoś zainicjował vote to kick, żeby się pozbyć najniższego DPS, paladyna. Pala zaczyna prawie płakać – do tej pory leczył, pierwszy raz robi instancję jako dps. Wybieram „nie”, przynajmniej jest szczery, nie padamy przez niego, nie stoi w ogniu, jedynym jego przewinieniem jest niski dps, niech się uczy. Okazuje się, że hunter z grupy też gra paladynem, czy ktoś ma coś przeciw, żebyśmy poczekali moment, a on pomoże koledze ustawić kolejność umiejętności? Nie, większość z nas nie ma nic przeciw.
Większość – tank obrzuca nas takimi epitetami, że szczerze mówiąc podziwiam jego inwencję. I już wiem, co się za chwilę stanie. Tank ściąga chyba wszystkie moby z instancji, przyprowadza je do nas i… opuszcza grupę. Tylko dlatego, że postanowiliśmy dać komuś kilka minut na uporządkowanie paska umiejętności. Straszne przewinienie! Oczywiście wszyscy giniemy, pala bierze winę na siebie, gdzie obiektywnie rzecz biorąc jedynym jego przewinieniem było bycie szczerym. Wracamy, „wrzucamy” się do kolejki, dostajemy nowego tanka. Pierwsze słowa huntera do nowego tanka: „Witaj. Jeśli masz problem z postawą, opuść grupę zanim cię wykopiemy. To uprzejma grupa i mamy zamiar ukończyć tę instancję bez nerwów”. Tank pyta co się stało, wyjaśniamy. Jego reakcja „Co za matoł. Powiedzcie kiedy będziecie gotowi”.
Kończymy instancję, wszyscy w świetnym humorze, paladyn w końcu robi dobry dps. To co, jeszcze raz? Jasne! Rozstaliśmy się po 5 instancjach, dawno się tak dobrze nie bawiłam. Wszyscy kiedyś byliśmy „noobami”, warto pamiętać, że niektórzy się uczą. Oczywiście, wszystko idzie wolniej, ale co z tego? Czemu mam wyzywać kogoś, kto chce się uczyć lub popełnia błędy? Ja ich nie popełniam? Oczywiście, mylę się raz za razem, co nie zmienia faktu, że się staram. Czy Ty możesz o sobie powiedzieć, że jesteś nieomylny?
Sytuacja numer trzy
Tytułem wstępu: moja „główna” postać jest płci męskiej. Ja – wręcz przeciwnie. Dlaczego? Pozwolę sobie podeprzeć się przykładem, a nawet dwoma. Moja absolutnie pierwsza postać w WoW to night elf hunter, w wersji żeńskiej. Przez 3 kolejne dni śledził mnie jakiś dziwny osobnik. Nic nie robił, nie odzywał się, ale zawsze był gdzieś w pobliżu. Patrzył, chodził za mną, gdy się logowałam – zawsze był gdzieś obok. Po 3 dniach puściły mi nerwy, skasowałam postać i zrobiłam wersję męską. Cisza i spokój. W końcu mogę skupić się na grze.
W trakcie zdobywania kolejnych poziomów trafiam do Dire Maul, jako dps. Wszystkie postacie w instancji były płci męskiej. Przez przypadek ktoś ściąga pierwszą grupę mobów, ktoś przez pomyłkę wpada w drugą, w sumie mamy 3 grupy, daliśmy jednak radę, nie jest źle. Warrior dps rzuca tekst „uff, te moby są jak rekiny. Widząc nasze szczęście cieszę się, że nie ma wśród nas żadnej kobiety, pewnie miałaby okres i moby wyczułyby ją na kilometr”. Przyznam się, że szczękę zbierałam z podłogi.
Otwieram okno czatu, gotowa powiedzieć co o tym myślę, nie będę robić instancji z kimś takim. Tank jest szybszy. A właściwie szybsza. „Jako kobieta, czuję się obrażona twoim tekstem. Jak jesteś ograniczonym matołem, to wynocha. Oczekuję przeprosin.” Z uśmiechem na twarzy kończę swoją wypowiedz, już już mam wcisnąć enter!, gdy odzywa się healer: „swoim tekstem udowodniłeś głupotę. Jako kobieta, odmawiam gry z taką osobą jak ty.” Chichocząc coraz bardziej, dodaję swoją wypowiedź w podobnym tonie co koleżanki. I wtedy do dyskusji włącza się 4 osoba: „LOL! Wchodzisz do grupy, wszystkie postacie są płci męskiej, rzucasz taki tekst i nagle okazuje się, że jesteś jedynym facetem w grupie, w dodatku prymitywnym jaskiniowcem. OWNED!”Oczywiście warrior nawet się nie odzywa, za to my już po 5 minutach jesteśmy jak stare przyjaciółki. Kończymy instancję, warrior opuszcza grupę, a my? To co, jeszcze jedna? Jasne!
Trafia nam się nowy dps, pierwsze słowa tanka: „to żeńska grupa, jeden seksistowski tekst i wylatujesz”. Co dps na to? „Nareszcie! Cały dzień trafiałam na palantów naładowanych hormonami, już Was lubię!”. Kolejna dziewczyna. Zrobiłyśmy w sumie chyba 6 czy 7 instancji razem i przyznam się, że były to jedne z najspokojniejszych instancji jakie miałam okazję robić. Oczywiście, zanim oskarżycie mnie o seksizm – pewnie, że zdarzają się panienki, które na widok moba rzucą się do ucieczki albo popłaczą się, jeśli zwrócisz im uwagę. Ale tak samo zachowują się również mężczyźni. Takie zachowanie nie ma nic wspólnego z płcią. Przy mojej pierwszej postaci w większości przypadków ukrywałam, że jestem kobietą. Czemu? Od oczywistego „damsel in distress”, czyli „poczekaj, zabiję tego potwora dla Ciebie, bo sama sobie nie poradzisz”, przez „pomogę Ci”, „nie, jesteś kobietą, jak to będzie wyglądało jak to ty będziesz pomagać mi, a nie ja Tobie?” po „OMG, ona ma aggro, trzeba jej pomóc, ściągnijcie z niej moby!”„erm, panowie, jestem tankiem…” (tak, to prawdziwe teksty). Jeśli będę potrzebowała pomocy, to o nią poproszę.
Jestem Guild Masterem i Raid Leaderem. Powiedz mi że nie mam racji, że się pomyliłam, z chęcią Cię wysłucham i przyznam się do błędu. Powiedz mi, że wściekam się, że czasie rajdu stoisz w ogniu, bo mam PMS, to poznasz co to furia. 40% graczy, biorąc pod uwagę wszystkie gry w sieci, to kobiety. Jeśli chodzi o World of Warcraft, w 2005 roku 16% graczy było płci żeńskiej. I było ich coraz więcej. W 2008 roku w samych Stanach Zjednoczonych, wg badań w grupie wiekowej 25-54 już 38,8% graczy było płci żeńskiej. I jest ich wciąż coraz więcej. Dlatego ocenianie według płci mija się z celem. Poza tym, czy naprawdę ma sens? Nie oczekuję specjalnego traktowania, gdyż jestem kobietą. Oczekuję, że będziesz mnie oceniał według mojego charakteru, a nie płci. Jeśli wydaje Wam się, że to marginalny problem, to polecam oficjalne fora. Ilość wątków w stylu „Mój GM to kobieta, jak mogę się jej pozbyć z gildii?” czy „Czemu mnie tak pokarało, mój RL to kobieta” jest zastraszająca. Nie obchodzi mnie kim jesteś w realnym świecie. W World of Warcraft interesuje mnie tylko to, co sobą reprezentujesz.
Sytuacja numer cztery
Kanał Trade. Chyba nie muszę mówić nic więcej. Ciągłe obrażanie innych, kłótnie… to męczące. Pytanie: po co to wszystko?„Ty *&#@$, L2P, noob” Czy serio nie lepiej poświęcić ten czas na coś bardziej produktywnego? Albo mylenie krytyki z krytykanctwem. Informacja „masz złego gema dla swej klasy, próbowałeś klejnotu x?” kontra „lololol coś Ty wsadził w tą oprawkę? NOOB!!!” - tak trudno zobaczyć różnicę? Że już nie wspomnę o odwiecznym konflikcie Horda – Przymierze…
Zanim ktoś stwierdzi, że zapędziłam się w swoich wywodach i marudzę – wciąż uwielbiam tę grę. A uwierzcie mi, nie grałabym gdyby nie ludzie. To społeczność sprawia, że World of Warcraft przyciąga jak magnes. I szczerze? Jeśli spędzimy choć moment na nabranie dystansu, znów przyjemniej będzie grać. Oczywiście, w każdej społeczności zawsze będą „czarne owce”, z tym musimy się liczyć. Kilka dni temu zwyzywał mnie od najgorszych człowiek, którego usunęłam z grupy za obrażanie innych. Życzyłam mu miłego życia i wrzuciłam na „ignore”. Jestem pewna, że wszyscy, którzy to czytacie, mieliście takie sytuacje. Jestem też pewna, że potraficie być „ponad to”. Jeśli zastanowimy się choć moment, tak naprawdę nie wymaga od nas nadludzkiego wysiłku proste bycie uprzejmym. Możemy się czepiać szczegółów, możemy sobie nawzajem „umilać” życie. Pytanie tylko po co? To my tworzymy tę społeczność i jeśli większość z nas zachowa pewne standardy, jestem pewna, że wszystkim nam będzie się grało przyjemniej.
- Przede wszystkim nie odpowiadaj na „hi” czy „hello” na początku instancji. A już NA PEWNO nie mów „hi” jako pierwszy. Bycie uprzejmym to oznaka słabości!
- Jeśli jesteś DPSem, pamiętaj aby atakować moby zanim zrobi to tank. Na pewno tank i healer to docenią. A gdy ściągniesz aggro i zginiesz, pamiętaj, żeby poczęstować tanka kilkoma epitetami.
- Cokolwiek byś nie robił, za żadne skarby nie ruszaj się z miejsca, w którym stoisz. Pamiętaj, w ogniu cieplej. Jeśli stoisz w jakimś AOE i nie przetrwasz, pamiętaj żeby poczęstować healera kilkoma epitetami. Jak nie umie leczyć, to niech się za to nie zabiera!
- Jeśli jesteś healerem, pamiętaj by w trakcie walki skorzystać z alt + tab. A gdy już wrócisz z FB czy YT i zobaczysz całą grupę martwą, wybierz sobie kogoś i go zbluzgaj, tak o, dla przykładu. To na pewno jego wina!
- Jeśli jesteś tankiem, pamiętaj, żeby się nie zatrzymywać. Ściągnij aggro z pierwszej grupy, potem z drugiej, kolejnej…a najlepiej nie zatrzymuj się aż do bossa. Jak ktoś zginie, wyśmiej go. Jak ty zginiesz, zbluzgaj healera.
- Jeśli akurat nie wybierasz się na rajd i nie jesteś w kolejce do żadnej instancji, pamiętaj by powkurzać ludzi na /trade. A co, niech będą czujni! A nóż uda Ci się sprowokować jakąś większą awanturę?
Zabawne? Zabawne. A teraz pomyśl ilu graczy zachowuje się na co dzień według tego schematu? Dalej zabawne? Już trochę mniej.
Nie zamierzam bawić się w moralizatorstwo, intryguje mnie po prostu ilość wątków na oficjalnych – i nie tylko – forach, gdzie ludzie narzekają na społeczność w Word of Warcraft. WoW to MMORPG czyli Massively Multiplayer Online Role Playing Game, siłą rzeczy spotykać będziemy w grze dziesiątki, jeśli nie setki ludzi. Dlatego też postanowiłam o tym wspomnieć. Czy naprawdę jest tak źle? A może po prostu niektórzy nie mogą się dostosować?
Sytuacja numer jeden
Zacznę od uderzenia się w pierś, żeby nie było. Kilka dni temu postanowiłam zrobić instancję Zandalari losową grupą. Odczekałam swoje (zgłosiłam się do kolejki na moim hunterze), dostałam grupę, Zul’Aman, świetnie. Pierwsza grupa mobów, trochę się męczymy, ale mamy dobrego healera, idziemy dalej. Druga grupa, tank fantastyczny, daliśmy radę. Pierwszy boss. Tank łapie aggro, ja zaczynam od misdirection, i bum, mam aggro. Lekko zaskoczona – jak mogę ściągnąć aggro przy misdirection?? – Feign Death i jest już lepiej. Niestety, padliśmy. Ok., spróbujmy jeszcze raz. Podejście drugie, healer ma aggro zanim ma je tank. Wipe. Ok., podejście numer 3. Tankuje mój pet, niestety healer jest martwy. Padliśmy. A że akurat mam słaby dzień jeśli chodzi o cierpliwość, rzucam na chacie „tank, ffs, hold aggro”. Jestem wściekła jak…Co za strata czasu! Agresja w grupie narasta. Inny DPS natychmiast podłapuje rzucając kilka epitetów w stronę tanka, z „noob” jako najłagodniejszym. I opuszcza grupę. Drugi DPS też zachwycony nie jest, ale przynajmniej nie przeklina. W tym samym czasie dostaję „szept” od healera: „sorry za tanka, nie jest skoncentrowany, jego ojciec zmarł 4 dni temu, to pierwszy raz od tamtej chwili, kiedy znowu gra, jest naprawdę przybity.”
Poczułam się jak ostatnia świnia. Jedna rzecz to brak umiejętności. Druga to uświadomienie sobie, że gra się z innymi żywymi istotami, które mają uczucia, swoje radości i problemy, i nie zawsze mogą się skupić na grze. Przeprosiłam, było mi wstyd jak chyba nigdy. Zaprosiłam znajomego do grupy w miejsce DPSa, który odszedł, instancję zrobiliśmy idealnie, zero pomyłek, zero potknięć, za to „proszę”, „dziękuję” i generalnie z uśmiechem na ustach. Na koniec tank powiedział „dzięki ludziska, wybaczcie moje tankowanie, myślami byłem gdzie indziej, naprawdę potrzebowałem tego wypadu :)”
Oczywiście, to nie moja sprawa co się z kimś dzieje w świecie realnym, wszyscy mamy swoje problemy, teoretycznie logujemy się w grze, żeby nie myśleć o rzeczywistości. Jednak gdy zamiast pikseli widzisz żywych ludzi, z całym bagażem emocjonalnym i wachlarzem zachowań, nagle nabierasz dystansu. To przecież w końcu tylko gra. I jakoś nerwów mniej. Poza tym, niestety w stadzie łatwiej. Jeśli jednej osobie puszczą nerwy, jej agresję poczują też inni. Jedni nie skomentują, po prostu nie włączą się do dyskusji, inni poprą „tego agresywnego” i dostosują się do jego „maniery”. Jeszcze inni podejdą do sprawy spokojnie. Polecam 25-osobowe rajdy żeby to zaobserwować. Gdy pojawia się frustracja, wystarczy by jedna osoba oskarżyła kogokolwiek z grupy o bycie najsłabszym. Natychmiast pojawi się kilka osób, które go poprą. Nawet niesłusznie. Często zapytani później powiedzą, że nie wiedzą czemu wskazali tę właśnie osobę. Tak działa psychologia stada. W WoW gra +/- 10 milionów ludzi. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że większość potrafi utrzymać pewien poziom zachowań.
Sytuacja numer dwa
Decyduję się na instancję na moim prieście, jako healer (dla formalności: leczę na 2 klasach, DPS-uję na 3, tankuję na 2). Jestem disc/shadow. Wchodzimy na instancję, pierwsza grupa, druga grupa, boss. Po bossie ktoś wrzuca wyniki zadanych obrażeń na czat – jestem trzecia w dps. Przypominam, jestem healerem. I zaczyna się wielka awantura. Nikt nie zginął, nikt nawet nie „oberwał” porządnie, jednak ktoś zainicjował vote to kick, żeby się pozbyć najniższego DPS, paladyna. Pala zaczyna prawie płakać – do tej pory leczył, pierwszy raz robi instancję jako dps. Wybieram „nie”, przynajmniej jest szczery, nie padamy przez niego, nie stoi w ogniu, jedynym jego przewinieniem jest niski dps, niech się uczy. Okazuje się, że hunter z grupy też gra paladynem, czy ktoś ma coś przeciw, żebyśmy poczekali moment, a on pomoże koledze ustawić kolejność umiejętności? Nie, większość z nas nie ma nic przeciw.
Większość – tank obrzuca nas takimi epitetami, że szczerze mówiąc podziwiam jego inwencję. I już wiem, co się za chwilę stanie. Tank ściąga chyba wszystkie moby z instancji, przyprowadza je do nas i… opuszcza grupę. Tylko dlatego, że postanowiliśmy dać komuś kilka minut na uporządkowanie paska umiejętności. Straszne przewinienie! Oczywiście wszyscy giniemy, pala bierze winę na siebie, gdzie obiektywnie rzecz biorąc jedynym jego przewinieniem było bycie szczerym. Wracamy, „wrzucamy” się do kolejki, dostajemy nowego tanka. Pierwsze słowa huntera do nowego tanka: „Witaj. Jeśli masz problem z postawą, opuść grupę zanim cię wykopiemy. To uprzejma grupa i mamy zamiar ukończyć tę instancję bez nerwów”. Tank pyta co się stało, wyjaśniamy. Jego reakcja „Co za matoł. Powiedzcie kiedy będziecie gotowi”.
Kończymy instancję, wszyscy w świetnym humorze, paladyn w końcu robi dobry dps. To co, jeszcze raz? Jasne! Rozstaliśmy się po 5 instancjach, dawno się tak dobrze nie bawiłam. Wszyscy kiedyś byliśmy „noobami”, warto pamiętać, że niektórzy się uczą. Oczywiście, wszystko idzie wolniej, ale co z tego? Czemu mam wyzywać kogoś, kto chce się uczyć lub popełnia błędy? Ja ich nie popełniam? Oczywiście, mylę się raz za razem, co nie zmienia faktu, że się staram. Czy Ty możesz o sobie powiedzieć, że jesteś nieomylny?
Sytuacja numer trzy
Tytułem wstępu: moja „główna” postać jest płci męskiej. Ja – wręcz przeciwnie. Dlaczego? Pozwolę sobie podeprzeć się przykładem, a nawet dwoma. Moja absolutnie pierwsza postać w WoW to night elf hunter, w wersji żeńskiej. Przez 3 kolejne dni śledził mnie jakiś dziwny osobnik. Nic nie robił, nie odzywał się, ale zawsze był gdzieś w pobliżu. Patrzył, chodził za mną, gdy się logowałam – zawsze był gdzieś obok. Po 3 dniach puściły mi nerwy, skasowałam postać i zrobiłam wersję męską. Cisza i spokój. W końcu mogę skupić się na grze.
W trakcie zdobywania kolejnych poziomów trafiam do Dire Maul, jako dps. Wszystkie postacie w instancji były płci męskiej. Przez przypadek ktoś ściąga pierwszą grupę mobów, ktoś przez pomyłkę wpada w drugą, w sumie mamy 3 grupy, daliśmy jednak radę, nie jest źle. Warrior dps rzuca tekst „uff, te moby są jak rekiny. Widząc nasze szczęście cieszę się, że nie ma wśród nas żadnej kobiety, pewnie miałaby okres i moby wyczułyby ją na kilometr”. Przyznam się, że szczękę zbierałam z podłogi.
Otwieram okno czatu, gotowa powiedzieć co o tym myślę, nie będę robić instancji z kimś takim. Tank jest szybszy. A właściwie szybsza. „Jako kobieta, czuję się obrażona twoim tekstem. Jak jesteś ograniczonym matołem, to wynocha. Oczekuję przeprosin.” Z uśmiechem na twarzy kończę swoją wypowiedz, już już mam wcisnąć enter!, gdy odzywa się healer: „swoim tekstem udowodniłeś głupotę. Jako kobieta, odmawiam gry z taką osobą jak ty.” Chichocząc coraz bardziej, dodaję swoją wypowiedź w podobnym tonie co koleżanki. I wtedy do dyskusji włącza się 4 osoba: „LOL! Wchodzisz do grupy, wszystkie postacie są płci męskiej, rzucasz taki tekst i nagle okazuje się, że jesteś jedynym facetem w grupie, w dodatku prymitywnym jaskiniowcem. OWNED!”Oczywiście warrior nawet się nie odzywa, za to my już po 5 minutach jesteśmy jak stare przyjaciółki. Kończymy instancję, warrior opuszcza grupę, a my? To co, jeszcze jedna? Jasne!
Trafia nam się nowy dps, pierwsze słowa tanka: „to żeńska grupa, jeden seksistowski tekst i wylatujesz”. Co dps na to? „Nareszcie! Cały dzień trafiałam na palantów naładowanych hormonami, już Was lubię!”. Kolejna dziewczyna. Zrobiłyśmy w sumie chyba 6 czy 7 instancji razem i przyznam się, że były to jedne z najspokojniejszych instancji jakie miałam okazję robić. Oczywiście, zanim oskarżycie mnie o seksizm – pewnie, że zdarzają się panienki, które na widok moba rzucą się do ucieczki albo popłaczą się, jeśli zwrócisz im uwagę. Ale tak samo zachowują się również mężczyźni. Takie zachowanie nie ma nic wspólnego z płcią. Przy mojej pierwszej postaci w większości przypadków ukrywałam, że jestem kobietą. Czemu? Od oczywistego „damsel in distress”, czyli „poczekaj, zabiję tego potwora dla Ciebie, bo sama sobie nie poradzisz”, przez „pomogę Ci”, „nie, jesteś kobietą, jak to będzie wyglądało jak to ty będziesz pomagać mi, a nie ja Tobie?” po „OMG, ona ma aggro, trzeba jej pomóc, ściągnijcie z niej moby!”„erm, panowie, jestem tankiem…” (tak, to prawdziwe teksty). Jeśli będę potrzebowała pomocy, to o nią poproszę.
Jestem Guild Masterem i Raid Leaderem. Powiedz mi że nie mam racji, że się pomyliłam, z chęcią Cię wysłucham i przyznam się do błędu. Powiedz mi, że wściekam się, że czasie rajdu stoisz w ogniu, bo mam PMS, to poznasz co to furia. 40% graczy, biorąc pod uwagę wszystkie gry w sieci, to kobiety. Jeśli chodzi o World of Warcraft, w 2005 roku 16% graczy było płci żeńskiej. I było ich coraz więcej. W 2008 roku w samych Stanach Zjednoczonych, wg badań w grupie wiekowej 25-54 już 38,8% graczy było płci żeńskiej. I jest ich wciąż coraz więcej. Dlatego ocenianie według płci mija się z celem. Poza tym, czy naprawdę ma sens? Nie oczekuję specjalnego traktowania, gdyż jestem kobietą. Oczekuję, że będziesz mnie oceniał według mojego charakteru, a nie płci. Jeśli wydaje Wam się, że to marginalny problem, to polecam oficjalne fora. Ilość wątków w stylu „Mój GM to kobieta, jak mogę się jej pozbyć z gildii?” czy „Czemu mnie tak pokarało, mój RL to kobieta” jest zastraszająca. Nie obchodzi mnie kim jesteś w realnym świecie. W World of Warcraft interesuje mnie tylko to, co sobą reprezentujesz.
Sytuacja numer cztery
Kanał Trade. Chyba nie muszę mówić nic więcej. Ciągłe obrażanie innych, kłótnie… to męczące. Pytanie: po co to wszystko?„Ty *&#@$, L2P, noob” Czy serio nie lepiej poświęcić ten czas na coś bardziej produktywnego? Albo mylenie krytyki z krytykanctwem. Informacja „masz złego gema dla swej klasy, próbowałeś klejnotu x?” kontra „lololol coś Ty wsadził w tą oprawkę? NOOB!!!” - tak trudno zobaczyć różnicę? Że już nie wspomnę o odwiecznym konflikcie Horda – Przymierze…
Zanim ktoś stwierdzi, że zapędziłam się w swoich wywodach i marudzę – wciąż uwielbiam tę grę. A uwierzcie mi, nie grałabym gdyby nie ludzie. To społeczność sprawia, że World of Warcraft przyciąga jak magnes. I szczerze? Jeśli spędzimy choć moment na nabranie dystansu, znów przyjemniej będzie grać. Oczywiście, w każdej społeczności zawsze będą „czarne owce”, z tym musimy się liczyć. Kilka dni temu zwyzywał mnie od najgorszych człowiek, którego usunęłam z grupy za obrażanie innych. Życzyłam mu miłego życia i wrzuciłam na „ignore”. Jestem pewna, że wszyscy, którzy to czytacie, mieliście takie sytuacje. Jestem też pewna, że potraficie być „ponad to”. Jeśli zastanowimy się choć moment, tak naprawdę nie wymaga od nas nadludzkiego wysiłku proste bycie uprzejmym. Możemy się czepiać szczegółów, możemy sobie nawzajem „umilać” życie. Pytanie tylko po co? To my tworzymy tę społeczność i jeśli większość z nas zachowa pewne standardy, jestem pewna, że wszystkim nam będzie się grało przyjemniej.
20 lat Blizzard: Dzień z życia twórców gry
Caritas, | Komentarze : 0
W ramach 20-lecia istnienia Blizzard przygotował kilka niespodzianek. Mieliśmy już oficjalne podziękowania od założycieli oraz filmową retrospekcję jak rozwijała się firma. Nadeszła pora na pokazanie zainteresowanym wnętrza firmy. W tym celu powstał cykl „dzień z życia”, który pozwala na zobaczenie jak wygląda praca dla Blizzarda.
Bohaterem kolejnego, drugiego już odcinka cyklu, jest John Shin, analityk kontroli jakości, pracujący nad World of Warcraft i czuwający, by wszystkie "bugi" zostały jak najszybciej naprawione. Zapraszam do zapoznania się z wywiadem tutaj.
Cytat z: Blizzard (źródło)
Bohaterem kolejnego, drugiego już odcinka cyklu, jest John Shin, analityk kontroli jakości, pracujący nad World of Warcraft i czuwający, by wszystkie "bugi" zostały jak najszybciej naprawione. Zapraszam do zapoznania się z wywiadem tutaj.
Patch 4.3: Wyjaśnienie zmian w balansie, część II
Kumbol, | Komentarze : 0Cytat z: Ghostcrawler (źródło)
Nie bierzcie tego jako ogłoszenie, że patch 4.3 nadchodzi. Zrobiliśmy już dużo, jednak na tym etapie trudno powiedzieć kiedy patch będzie gotowy. Nic nie jest ostateczne aż do momentu pojawienia się właściwego patchu, a nawet wtedy będziemy – poprzez hotfixy – mieć możliwość korekty błędów, które się pojawią lub problemów, które spowodujemy.
Najpierw link do części pierwszej naszego wyjaśnienia balansu. Poniżej przedyskutujemy dodatkowe zmiany.
W szczególności warto zwrócić uwagę na mój komentarz odnośnie tempa zmian. Czasem możemy przeholować ze zmianą mechaniki jeśli uważamy to za usprawiedliwione, staramy się je jednak zachować na kolejne dodatki. O ile dla jednych graczy, którzy regularnie się logują, przyjemnym może być spojrzenie któregoś dnia na jakąś umiejętność czy talent w nowym świetle, o tyle dla innych graczy, którzy na przykład zrobili sobie przerwę między patchem 4.2 i 4.3, frustrującym może być zalogowanie się w grze i konieczność uczenia się rotacji na nowo czy konieczność zmiany gemów. Staramy się być szczególnie konserwatywni gdy wzmacniamy specjalizację A tak, by mogła konkurować ze specjalizacją B tej samej klasy. Wcześniej robiliśmy to w zły sposób i zmuszaliśmy dużą ilość graczy do zmiany ich specjalizacji. W idealnej sytuacji chcemy, byś mógł grać tą specjalnością, która najbardziej Ci się podoba, a nie tą, która będzie zadawać największe obrażenia, jednak proszenie Cię o ciągłą zmianę specjalizacji, by osiągnąć najwyższy DPS mija się według nas z celem.
Mortal Strike (i podobne debuffy)
Obniżyliśmy jakiś czas temu debuff do leczenia z 50% do 10%, jednak przy 10% okazało się, iż efekt ten był trudny do zauważenia i docenienia. Chcemy spróbować Mortal Strike i innych na poziomie 25%, by sprawdzić, czy stanie się to przydatne, jednak nie konieczne. Jeśli 25% to za dużo, a 10% - za mało, to może to oznaczać, że cała mechanika może nie mieć przyszłości. Postanowiliśmy zmienić debuff tylko dla warriora, rogue'a i huntera, odnawiając oryginalny związek między “mocnym” a “słabym” MS, które mieliśmy w Lich King.
Death Knight
Zdecydowaliśmy się nie ograniczać ani nie odwodzić paladynów i warriorów od osiągania kolejnych poziomów blocku, gdyż wymagałoby to kilku znaczących zmian, by wynagrodzić tak wielkie nerfy, a ryzyko naszej pomyłki lub proszenie graczy o zmianę sprzętu to za dużo. Zamiast tego postanowiliśmy zbuffować DK i tanków – druidów by ulepszyć ich umiejętności radzenia sobie z pechem. Jeśli chodzi o DK, dodaliśmy bonus do pancerza w Blood Presence.
Druid
Jak wspomniano wcześniej, wzmocniliśmy buff do Staminy formy niedźwiedzia, by zmniejszyć szanse na zabicie tanka w przypadku pecha. Zmieniliśmy też bonus do armor na niższych poziomach usuwając mechanizm, który działał jak przejście z mail do plate w przypadku warriora i paladyna. „Misie” miały trudności z przetrwaniem na instancjach na niższych poziomach, a naprawdę nie chcemy by były one aż takim wyzwaniem. Zmiany w armor nie powinny mieć wpływu na balans tanków na końcowych etapach gry. Zmieniliśmy Glyph of Shred tak, by druidzi ze specjalizacją Feral nie musieli zmieniać swojej rotacji w sytuacjach gdy nie mogą skorzystać ze Shred (np. w trakcie starcia z Ultraxionem). Zmieniliśmy efekt pushback Cyclone gdyż zdecydowaliśmy, że właściwym jest, by DPS casterzy nie mieli ochrony przed pushbackiem na czarach leczących, a healerzy – ochrony DPS, ale użytkowe umiejętności powinny być chronione dla obu specjalizacji. To będzie mały buff dla druidów w PvP.
Hunter
Dodaliśmy umiarkowany buff do DPSu dla hunterów ze specjalizacją Beast Mastery i Survival, by mogli konkurować ze specjalizacją Marksman. Jak już wspomniałem, nie chcielibyśmy by każdy Marks hunter zmieniał specjalizację na Surv, więc naszym zamiarem jest zbliżyć się do DPSu MM, ale nie przesadzić. BM cierpi również na brak obrażeń AE, więc zwiększyliśmy obrażenia ich dwóch AE zwierzaków.
Mage
Zaoferowaliśmy pewne buffy dla Fire mage’ów, aby pomóc im być konkurencyjnymi wobec Arcane. Frost jest użyteczny w PvE, jednak rozumiemy, że w raidowaniu na najwyższym poziomie zadawane przez niego obrażenia nie są widziane jako porównywalne z Arcane lub Fire. Problem jest taki, że Frost ma dużą kontrolę i przeżywalność, i jeśli ich obrażenia byłyby również identyczne, nie byłoby powodu, aby wybierać Arcane lub Fire. Zauważcie, że design talentów w 5.0 ma na celu częściowo naprawić ten specyficzny problem, gdzie specjalizacje mają wyższy DPS lub większą użyteczność.
Paladin
Kontynuowaliśmy dostrajanie Holy Radiance do jego nowego designu w 4.3. Chcemy, aby paladyni byli użytecznymi healerami grupowymi, bez nagłego stania się najlepszymi healerami AoE. Chcemy również, aby paladini Holy nadal troszczyli się o Holy Power i Light of Dawn, i nie powrócili po prostu do spamowania Holy Radiance. Zmieniliśmy mocno Beacon of Light, ponieważ nie było jasne, która mechanika miałaby powodować transfer Beacona. Jest to zmiana z naszego poprzedniego designu, który pozwalał Protector of the Innocent i innym formom leczenia odnosić korzyści z Beacona. Chcemy, aby Beacon of Light pozostał potężnym zaklęciem i nadal tak będzie przy tych zmianach, jednak trochę mniejsze skupianie się na Beacon pozwoli paladynom nadal błyszczeć w sytuacjach, w których Beacon nie operuje na maksymalnym poziomie swojej efektywności. Dla Retribution, jak wcześniej sugerowaliśmy, zmniejszyliśmy szansę krytyka Hammer of Wrath, aby zredukować burst, jednak zwiększyliśmy podtrzymywane obrażenia poprzez Two-Handed Specialization i Seal of Truth.
Priest
Większość z naszych regulacji w Holy zostało przedyskutowanych w części pierwszej, jednak zbuffowaliśmy Guardian Spirit, aby stał się bardziej konkurencyjny wobec Pain Suppression. Glyph of Shadowform był czystym polepszaczem poziomu życia, o który prosiło kilku Shadow priestów.
Shaman
Delikatnie od-nerfowaliśmy wstępny nerf Wind Shear, jednak wciąż chcemy, aby było znacznie trudniejszym dla specjalizacji leczącej posiadanie tak potężnego przerywania. Wind Shear (wcześniej Earth Shock) był balansowany w rękach Resto shamana jako narzędzie do radzenia sobie z wrogami rzucającymi czary przy nieobecności dispellowania magii. Podczas gdy priest mógł zdjąć Polymorph z sojusznika, jedynym wyjściem shamana było niedopuszczenia do rzucenia go w ogóle. Jednak w świecie, w którym Resto shaman zyskał możliwość usuwania magicznych debuffów, ostateczny wynik był zbyt mocny. Znerfowaliśmy bonusy setowe tieru 12 Elementala, ponieważ były tak potężne, że shaman ryzykował przeskoczenie bonusów setowych tieru 13. Zwiększyliśmy pasywne korzyści z Shamanism i skalowanie Fire Elementala, aby pomóc zrekompensować ten nerf. W części pierwszej omówionych jest wiele innych zmian shamana.
Warlock
Zwiększyliśmy DPS Demonology i Destruction tak, aby były bardziej konkurencyjne wobec Affliction, i wydłużyliśmy czas trwania Improved Soul Fire, aby buff ten stał się łatwiejszy do zarządzania. Poprawiliśmy również długo-pozostający błąd, który powodował, że Doomguard zadawał za dużo obrażeń, także buff Demo był również potrzebny, aby to zrównoważyć.
Warrior
Wierzymy, że poprawiliśmy “skok na szarżę” gdzie cel, który podskoczył, kończył w innym miejscu niż wojownik. Wojownik powinien teraz kończyć w obok celu. Musieliśmy lekko znerfować DPS Fury, aby powstrzymać ich przed wybijaniem przed innych DPS walczących w zwarciu.
Greg “Ghostcrawler” Street jest głównym projektantem systemów dla World of Warcraft. Pierwszym zwierzęciem jego huntera był krab o imieniu Sushi.