
Wkrótce startuje Dziczfest!
Temahemm, | Komentarze : 0Cytat z: Blizzard (źródło)

Dajcie się ponieść nieokiełznanej zabawie w Hearthstone – Dziczfest potrwa od 19 lutego do 11 marca. Podkręcamy Arenę i zapraszamy was do udziału w nowych, szalonych Karczemnych bójkach! Czas wyruszyć w Dzicz!
Dzika Arena

Od 19 lutego do 11 marca w selekcji na Arenie dostępne będą wyłącznie karty z Dziczy. Macie rozpoczęte serie walk na Arenie? Pamiętajcie, żeby ukończyć je zanim wystartuje Dziczfest, ponieważ wraz z rozpoczęciem wydarzenia zostaną one automatycznie anulowane. Przypomnimy wam jeszcze o nadchodzącym terminie Dziczfestu, więc będziecie mieć mnóstwo czasu na dokończenie walk na Arenie, zanim oddamy się dzikiej zabawie!
Nadciąga Arenowa bójka!
Przygotowaliśmy dla was dwie niezwykle dzikie Karczemne bójki, w których możecie wziąć udział podczas Dziczfestu: Dzikie ostępy oraz Dziką arenową bójkę.

Dzikie ostępy to Karczemna bójka oparta na wstępnie skonfigurowanych taliach. Każdy gracz może natychmiast włączyć się do zabawy – wystarczy, że wybierze klasę, a otrzyma dziką talię w sam raz na gwałtowne starcie. Talie będą owiane tajemnicą, więc wskakujcie do walki, kiedy tylko bójka zadebiutuje, i przekonajcie się, co kryje każda z nich. Dzięki Dzikim ostępom możecie zakosztować frajdy płynącej z Dziczy nawet jeśli nie posiadacie pełnej kolekcji kart w tym formacie.

Dzika arenowa bójka powstała z myślą o tych graczach w Hearthstone, którzy nastawieni są na rywalizację i pragną poddać próbie zarówno swoje zdolności, jak i kolekcje kart. W tej Karczemnej bójce gracze sami tworzą talie, których skład zostanie zablokowany na czas trwania serii potyczek. Wejściówkę można uzyskać za złoto lub prawdziwą walutę. Podobnie jak na Arenie, zawodnicy powalczą do 12 zwycięstw lub 3 porażek. Nagrody, które was czekają, są również na miarę Areny, więc warto spróbować swoich sił w Dzikiej Arenowej bójce! Tym bardziej, że udział w pierwszej serii potyczek jest darmowy!

Mamy nadzieję, że już udziela wam się nieokiełznana atmosfera Dziczfestu! Jakie talie szykujecie do Arenowej bójki? Dajcie nam znać w komentarzach!

Recenzja Lioncast LM30 - mysz do gier MMO i MOBA.
Temahemm, | Komentarze : 1
Dzięki uprzejmości firmy Lioncast do naszej redakcji trafiła LM30 Gaming Mouse, stworzona z myślą o graczach MMO i MOBA. Po przetestowaniu myszki niemieckiego producenta pragnę podzielić się z Wami moimi wrażeniami z jej użytkowania.
Wykonanie
W biało-czerwonym pudełku LM30, poza samą myszką, znajdziemy sterowniki na małej płycie, wyczerpującą instrukcję obsługi w języku angielskim i niemieckim, zapasowe teflonowe ślizgacze i dodatkowe obciążniki.
W związku z tym, że dotychczas korzystałem wyłącznie z tanich myszek, wielokrotnie silniej odczułem komfort, jaki oferuje LM30. Myszka Lioncastu jest wyprofilowana dla osób praworęcznych i umożliwia swobodne rozmieszczenie wszystkich palców na jej przyciskach, cechujących się świetnym wyważeniem sprężystości. Ponadto, LM30 pozwala zrezygnować z podkładki - myszka nie stwarza żadnych problemów w kontakcie z blatem biurka, a precyzyjny ruch zapewniają teflonowe ślizgacze.
Pozłacany kabel ma długość 1,8 metra i jest wzmocniony przy przytwierdzeniach, co zabezpiecza go przed wszelkimi uszkodzeniami i wyrwaniem. Lioncast LM30 posiada także dodatkowe 8 obciążników, które można włożyć w twardą, unieruchamiającą gąbkę na spodzie myszki, co gwarantuje dopasowanie jej wagi do swoich preferencji. Podczas testów zdecydowałem, że wolę z nich nie korzystać, ale z pewnością okażą się przydatne dla tych, którzy wymagają jeszcze precyzyjniejszego ruchu lub po prostu mają inne przyzwyczajenie.
Specyfikacja
Najbardziej interesującym atrybutem LM30 jest oczywiście panel boczny, składający się z 12 dowolnie programowalnych przycisków. Mała klawiatura, znajdująca się bez przerwy w zasięgu kciuka, została wyprofilowana tak, że każdy kolejny rząd jest odwrócony w stosunku do poprzedniego pod kątem ok. 15°. Pomimo growego przeznaczenia tychże klawiszy, najbardziej ułatwiają mi życie podczas przeglądania internetu. Przypisałem im takie funkcje jak "wstecz" i "dalej", "odśwież", oraz zmienianie głośności. Jako że na co dzień korzystam także z programów graficznych, wyjątkowo wygodne okazało się umiejscowienie pod "7" i "8" cofania i ponawiania edycji. Przyznam, że z początku nie wiedziałem czy uda mi się przestawić na korzystanie z panelu bocznego, ale obecnie jestem przyzwyczajony już na tyle, że korzystając z innych myszek instynktownie szukam kciukiem cofania i odświeżania.
Pod palcem wskazującym znajdziemy także tzw. Fire-button, domyślnie wykonujący podwójny klik przy pojedynczym naciśnięciu. W pobliżu scrolla umiejscowiono dwa przyciski ze strzałkami, które pozwalają na dynamiczne zmienianie wcześniej ustawionych profilów DPI. Dzięki temu nie trzeba wchodzić w sterowniki za każdym razem, gdy włączamy inną grę lub program.
Oprogramowanie
W programie personalizującym LM30 znajdziemy suwaki zmieniające DPI (aż do 16 400), prędkość dwukliku, przesuwania ekranu scrollem, odświeżanie pozycji oraz przypisywanie klawiszom odpowiednich zadań. Możemy skorzystać z gotowych funkcji, takich jak wspomniane przeze mnie "cofnij", wprowadzić kombinację klawiszy, albo napisać macro.
Poza spersonalizowaniem praktycznych funkcji, Lioncast LM30 umożliwia także zmianę kolorystyki. Osobiście nie jestem fanem gamingowych światełek, ale domyślna czerwono-czarna kolorystyka trafia w moje gusta. Ci z Was, którzy chcieliby dopasować kolor myszki do reszty swoich urządzeń, mogą skorzystać z całej palety RGB. Niestety, niektóre z kolorów święcą bladym światłem w porównaniu do reszty, a kolor scrolla jest na stałe przypisany do numeru profilu. Jeśli więc zechcemy wszystkie lampki mieć niebieskie, musimy przełączyć się w tym wypadku na 3. profil.
Podsumowanie
Lioncast LM30 jest idealną opcją dla osób oczekujących porządnej funkcjonalności w rozsądnej cenie. Obecny koszt myszki nie przekracza 200 zł. W zamian dostajemy niezawodny produkt, stworzony z wyjątkowo wytrzymałych materiałów, oferujący mnóstwo opcji konfiguracji, które zadowolą większość graczy i nie tylko.
Wykonanie

W związku z tym, że dotychczas korzystałem wyłącznie z tanich myszek, wielokrotnie silniej odczułem komfort, jaki oferuje LM30. Myszka Lioncastu jest wyprofilowana dla osób praworęcznych i umożliwia swobodne rozmieszczenie wszystkich palców na jej przyciskach, cechujących się świetnym wyważeniem sprężystości. Ponadto, LM30 pozwala zrezygnować z podkładki - myszka nie stwarza żadnych problemów w kontakcie z blatem biurka, a precyzyjny ruch zapewniają teflonowe ślizgacze.
Pozłacany kabel ma długość 1,8 metra i jest wzmocniony przy przytwierdzeniach, co zabezpiecza go przed wszelkimi uszkodzeniami i wyrwaniem. Lioncast LM30 posiada także dodatkowe 8 obciążników, które można włożyć w twardą, unieruchamiającą gąbkę na spodzie myszki, co gwarantuje dopasowanie jej wagi do swoich preferencji. Podczas testów zdecydowałem, że wolę z nich nie korzystać, ale z pewnością okażą się przydatne dla tych, którzy wymagają jeszcze precyzyjniejszego ruchu lub po prostu mają inne przyzwyczajenie.
Specyfikacja
Najbardziej interesującym atrybutem LM30 jest oczywiście panel boczny, składający się z 12 dowolnie programowalnych przycisków. Mała klawiatura, znajdująca się bez przerwy w zasięgu kciuka, została wyprofilowana tak, że każdy kolejny rząd jest odwrócony w stosunku do poprzedniego pod kątem ok. 15°. Pomimo growego przeznaczenia tychże klawiszy, najbardziej ułatwiają mi życie podczas przeglądania internetu. Przypisałem im takie funkcje jak "wstecz" i "dalej", "odśwież", oraz zmienianie głośności. Jako że na co dzień korzystam także z programów graficznych, wyjątkowo wygodne okazało się umiejscowienie pod "7" i "8" cofania i ponawiania edycji. Przyznam, że z początku nie wiedziałem czy uda mi się przestawić na korzystanie z panelu bocznego, ale obecnie jestem przyzwyczajony już na tyle, że korzystając z innych myszek instynktownie szukam kciukiem cofania i odświeżania.
Pod palcem wskazującym znajdziemy także tzw. Fire-button, domyślnie wykonujący podwójny klik przy pojedynczym naciśnięciu. W pobliżu scrolla umiejscowiono dwa przyciski ze strzałkami, które pozwalają na dynamiczne zmienianie wcześniej ustawionych profilów DPI. Dzięki temu nie trzeba wchodzić w sterowniki za każdym razem, gdy włączamy inną grę lub program.
Oprogramowanie
W programie personalizującym LM30 znajdziemy suwaki zmieniające DPI (aż do 16 400), prędkość dwukliku, przesuwania ekranu scrollem, odświeżanie pozycji oraz przypisywanie klawiszom odpowiednich zadań. Możemy skorzystać z gotowych funkcji, takich jak wspomniane przeze mnie "cofnij", wprowadzić kombinację klawiszy, albo napisać macro.
Poza spersonalizowaniem praktycznych funkcji, Lioncast LM30 umożliwia także zmianę kolorystyki. Osobiście nie jestem fanem gamingowych światełek, ale domyślna czerwono-czarna kolorystyka trafia w moje gusta. Ci z Was, którzy chcieliby dopasować kolor myszki do reszty swoich urządzeń, mogą skorzystać z całej palety RGB. Niestety, niektóre z kolorów święcą bladym światłem w porównaniu do reszty, a kolor scrolla jest na stałe przypisany do numeru profilu. Jeśli więc zechcemy wszystkie lampki mieć niebieskie, musimy przełączyć się w tym wypadku na 3. profil.
Podsumowanie
Lioncast LM30 jest idealną opcją dla osób oczekujących porządnej funkcjonalności w rozsądnej cenie. Obecny koszt myszki nie przekracza 200 zł. W zamian dostajemy niezawodny produkt, stworzony z wyjątkowo wytrzymałych materiałów, oferujący mnóstwo opcji konfiguracji, które zadowolą większość graczy i nie tylko.

Koboldy i katakumby: Ostatni dodatek Roku Mamuta
Temahemm, | Komentarze : 0Cytat z: Daxxarri (źródło)
Przygotujcie się na wyprawę – oto Koboldy i katakumby!

Przygotujcie się na podróż do nieznanego, podziemnego królestwa pełnego straszliwych potworów, przerażających pułapek i niewyobrażalnych skarbów! Zbierzcie drużynę i przygotujcie się na najnowsze rozszerzenie gry Hearthstone: Koboldy i katakumby!

Eksplorujcie katakumby, przetrwajcie zabójcze spotkania i odkryjcie cudowne skarby!
Koboldy – uwielbiający świecunie szczuropodobny, jaskiniowy lud z Azeroth – od wieków przekopują ziemię. Ich katakumby ciągną się całymi kilometrami, prowadząc przez dawno zapomniane grobowce i ukryte skarbce. Ogromne ilości skarbów są na wyciągnięcie ręki – o ile uda się wam przetrwać niebezpieczeństwa, które czyhają na każdym rogu w tych niezbadanych tunelach!
W Koboldach i katakumbach czeka wiele ukrytych cudów, a wśród nich:
- Podziemne wyprawy: DARMOWE wyzwania w trybie dla pojedynczego gracza, w których sami zapewniamy wszystko, czego będziecie potrzebować!
- Kolekcjonerskie karty legendarnych Broni dla WSZYSTKICH dziewięciu klas.
- Nowe słowo kluczowe: Rekrutuj
- Łącznie 135 nowych kart do kolekcji!

Podziemne wyprawy
Podziemna wyprawa to niezwykle wciągający tryb dla jednego gracza, w którym stawicie czoła śmiercionośnym niebezpieczeństwom i zdobędziecie niesamowite skarby, niezbędne w talii godnej bohatera!

Na początku Podziemnej wyprawy wybierzecie bohatera, który otrzyma startową talię składającą się z 10 kart. Musicie z ich pomocą sprostać ośmiu wyzwaniom o rosnącym poziomie trudności, by ukończyć daną wyprawę. Wyzwania zostaną wybrane losowo spośród wielkiej puli 48 możliwych potyczek.
Podstawowa talia zapewne wystarczy do pokonania pierwszego przeciwnika, ale będziecie potrzebowali silniejszych kart, by ukończyć całą wyprawę. Za każdym razem, gdy ukończycie wyzwanie Podziemnej wyprawy, zyskacie możliwość podniesienia poziomu waszej talii dzięki tematycznym zbiorom trzech kart z waszej klasy. Od czasu do czasu będziecie mogli wybrać również jedną z trzech niesamowicie potężnych kart Skarbów – to niekolekcjonerskie karty i zdolności, które zostały przygotowane wyłącznie z myślą o tym trybie gry, gdyż byłyby stanowczo zbyt potężne w normalnej rozgrywce.
Będziecie potrzebować tych mocy – a także całego waszego sprytu – ponieważ czekają was wyjątkowo trudne wyzwania. Zwycięstwo nigdy nie jest zapewnione, a w każdym wydarzeniu czekają na was unikatowe niebezpieczeństwa. W wypadku porażki będziecie musieli rozpocząć inną wyprawę zupełnie nową talią!
Jeśli uda się wam ukończyć Podziemną wyprawę wszystkimi dziewięcioma klasami – co wcale nie będzie łatwe – otrzymacie rewers Władcy świeczek.

OGROMNA kolekcja wyzwań i niesamowicie potężne karty Skarbów sprawiają, że każda wyprawa jest inna! Podziemne wyprawy są nie tylko niesamowicie wciągające – są również dostępne całkowicie za darmo, niezależnie od składu waszej kolekcji. Dostaniecie od nas wszystko, czego potrzebujecie!
Podziemne wyprawy będą dostępne za darmo po premierze rozszerzenia Koboldy i katakumby.
Legendarna broń: Smocza Dusza
Dzięki Koboldom i katakumbom w Hearthstone pojawią się potężne legendarne karty Broni! Smocza Dusza to pierwsza z nich – istnieje jeszcze osiem innych, równie potężnych artefaktów, które znajdziecie w katakumbach – po jednym dla każdej z dziewięciu klas w grze.

Marin Szczwany Lis
Legendarne przygody wymagają legendarnych poszukiwaczy przygód, a Marin Szczwany Lis właśnie do nich należy! Ten cwany łotr zna wszystkie zakamarki każdego lochu i zamierza udać się w głąb katakumb w poszukiwaniu osławionej skrzyni wypełnionej po brzegi niedorzecznie potężnymi, magicznymi przedmiotami.

Jeśli chcecie przetrwać swoje przygody w katakumbach, przyda się wam jego pomoc. Jednakże, szczęście wam sprzyja, ponieważ WSZYSCY mogą dodać Marina do swojej kolekcji za DARMO. Aby to zrobić, wystarczy się zalogować, począwszy od poniedziałku 6 listopada aż do momentu premiery Koboldów i katakumb.
Uczestnicy BlizzConu oraz posiadacze wirtualnego biletu otrzymają dodatkowo złotą wersję Marina. Uczestnictwo w BlizzConie lub zakup wirtualnego biletu to jedyny sposób na zdobycie złotej wersji Marina – nie będzie można go stworzyć lub odczarować.
Marina będziecie mogli dodać do swoich talii i używać niedługo po BlizzConie*, jeszcze przed premierą Koboldów i katakumb! Jeśli nie uda się wam zdobyć Marina przed premierą Koboldów i katakumb, otrzymacie kopię tej karty wraz z pierwszym pakietem kart z Koboldów i katakumb już po premierze rozszerzenia.
Skoro już wiecie, kim jest Marin, to może otworzymy tę Skrzynię i zobaczymy, co w niej jest?

W doborowym towarzystwie
Skarby to połyskliwe serce Koboldów i katakumb. Jednakże, by oddać ducha eksploracji podziemi, będziecie potrzebować pomocy innych poszukiwaczy przygód, którzy wyruszą po łupy razem z wami! Zbierzcie swoją drużynę dzięki nowemu słowu kluczowemu: Rekrutuj.

„Rekrutuj” przywołuje losowego stronnika z twojej talii i pojawia się wyłącznie na kartach powiązanych z poszukiwaczami przygód w Koboldach i katakumbach. Karty z Rekrutacją będą wymagały podjęcia kilku decyzji przy tworzeniu talii, ponieważ mogą pojawić się ograniczenia, jak na przykład koszt many, które zmuszą was do ostrożnego dobierania stronników do swojej talii.
Barwne koboldy!
Koboldy to kluczowe postaci w Koboldach i katakumbach. Koniec końców to właśnie one wykopały kilometry tych tuneli oraz komnat podczas swoich nieustających wykopalisk. Mimo że koboldy spędzają całe życie pod ziemią, nie przepadają za ciemnością. Wszystkie noszą na głowach zapalone świeczki. I chociaż każdy kobold zazdrośnie będzie strzegł stosów złota, klejnotów i magicznych artefaktów znalezionych w ich domenie, to największym skarbem każdego kobolda bez wątpienia jest ten kawałek wosku z knotem.
Jeśli kiedykolwiek zapuścicie się do katakumb, zapamiętajcie ich słowa: Moja świecunia, moja!

Przygotujcie się na przygodę!
To zaledwie niewielki ułamek tego, co znajdziecie w Koboldach i katakumbach. Mamy nadzieję, że zaostrzy to wasze apetyty przed grudniową premierą. Znacznie więcej powiemy wam w trakcie panelu o przyszłości Hearthstone (Hearthstone – What’s Next).

Szykujcie własną wyprawę po skarby w rozszerzeniu Koboldy i katakumby! Pamiętajcie, by śledzić nas na Twitterze, gdzie zamieszczamy najświeższe wieści z lochów. Wejdźcie na stronę koboldsandcatacombs.com lub na naszego Facebooka, by obejrzeć galerię dotychczas ujawnionych kart.

*Legendarna karta Marin Szczwany Lis i rewers Za Skarby! będą dostępne po wprowadzeniu do Hearthstone aktualizacji 9.4.
Cytat z: Daxxarri (źródło)
Koboldy i katakumby: sekrety Skarbów


Bajeczne łupy to niezwykle ważna część rozszerzenia Koboldy i katakumby. Dołączcie do nas – wspólnie przekonamy się, jakie sekrety skrywają stosy skarbów w nadchodzącym rozszerzeniu do Hearthstone.

Bronie z legend
Legendarne przygody wymagają legendarnych Broni! Począwszy od tajemnych ostrzy nasyconych złowrogą energią aż po kostury kipiące pierwotną mocą – potężne magiczne przedmioty od niepamiętnych czasów stanowiły znak rozpoznawczy wielkich bohaterów! Aby tradycji stało się zadość, w Koboldach i katakumbach dla każdej z dziewięciu klas przygotowaliśmy specjalną legendarną Broń! Chcemy ułatwić wam rozpoczęcie wyprawy, dlatego otrzymacie ZA DARMO jedną legendarną Broń – wystarczy zalogować się do gry po premierze nowego rozszerzenia.
Każdą legendarną Broń wyróżnia osobowość i wyjątkowa moc. Choć bohater każdej klasy może wyposażyć się w Broń, każda z nich odzwierciedla charakter klasy, dla której została przeznaczona. Przykładowo, klasy, które słyną z rzucania czarów – mag, czarnoksiężnik i kapłan – mają Broń z atakiem 0. To potężne magiczne artefakty, które dają posiadaczom ogromną moc, ale nie przydadzą się do wymierzania ciosów przeciwnikom.

Tę legendarną Broń maga – kostur Aluneth – dzierżyła niegdyś Egwina, ostatnia prawdziwa Strażniczka Tirisfal i matka Medivha. To niewyczerpane źródło niebezpiecznej mocy tajemnej wzmacnia magów, pozwalając im szybko dobierać kluczowe karty na późniejszym etapie gry... jednak najpierw muszą przekopać się przez pozostałości swojej talii z morderczą prędkością.
W katakumbach kryje się więcej legendarnych Broni. Będziemy odkrywać ich sekrety w miarę zbliżania się do premiery rozszerzenia.
Wspaniałe wyposażenie
Niezidentyfikowane przedmioty
Zmienne okoliczności w podziemiach wymagają szybkich decyzji. Gdy paskudny potwór depcze wam po piętach, nie ma czasu na dywagacje – trzeba zrobić użytek z dopiero co znalezionych skarbów. Właśnie do tego służą Niezidentyfikowane przedmioty. Odważycie się pociągnąć łyka tej podejrzanie świecącej mikstury? Jakie efekty was zaskoczą?

Za każdym razem, gdy dobieracie Niezidentyfikowany eliksir, może on zmienić się w jedną z czterech mikstur, której efekty zostaną dodane do podstawowego tekstu karty!
W Koboldach i katakumbach czekają na odkrycie jeszcze dwa inne typy niezidentyfikowanych przedmiotów. Dodając je do swoich talii będziecie mogli domyślić się, do czego mniej więcej wam posłużą. Ale dopiero gdy je dobierzecie, przekonacie się, jak ciekawe (i potężne!) jest ich działanie!
Kamienie mocy
O Kamieniach mocy, przedmiotach, w których zaklęta jest potężna magia, krąży wiele plotek. Powiadają, że ktokolwiek je stworzył, miał złowrogie zamiary, lecz teraz schowane są głęboko pod ziemią, a ich moc jest uśpiona – czekają cierpliwie, aż ktoś ją obudzi.
Dla każdej klasy postaci powstał inny Kamień mocy. Bohaterowie, którzy dodadzą je do swoich talii, mogą obudzić zaklętą w nich moc. Każdy z nich wymaga jednak innego klucza – aby je wzmocnić, musicie otrzymać pancerz, rzucać zaklęcia lub przeładować kryształy many.
Oto Szafirowy odłamek, kamień i klejnot mocy szamana:

Kiedy Szafirowy odłamek znajduje się w stanie uśpienia, można go użyć do skopiowania przyjaznego stronnika za 7 kryształów many. Za to gdy jego posiadacz w pełni go wzmocni i połączy z silnym stronnikiem, natychmiast przyzwie niezwykle potężną armię!


Gadżeton: Kapłan wraca do gry!
Temahemm, | Komentarze : 0
Tydzień Konfraterni dobiega końca i wygląda na to, że familia Kapłana, Maga i Czarnoksiężnika zaoferuje jeszcze ciekawsze karty, niż poprzedni gang. Dzięki kolejnym ujawnieniom możemy już wywnioskować, że Mag skupi się na Sekretach, Kapłan wróci do łask graczy za sprawą uniwersalnie silnych stronników i zaklęć, a Czarnoksiężnik będzie mógł wzmocnić talię bez duplikatów, jako że dostanie dwa całkiem silne AoE, które przydadzą się w kombinacji z Cho'Gallem. Popularność mechaniki braku duplikatów panująca w Konfraterni każe wierzyć, że i Gul'dan doczeka się tego rodzaju legendarki. Ponadto dowiedzieliśmy się, że w Hearthstonie pojawi się nowy "podtyp" zaklęć, podobny do wprowadzonych w GvG Części zamiennych, czyli Mikstury.






















Gadżeton: Legendarka Łowcy, Don Sze'Fu i 9 innych kart
Temahemm, | Komentarze : 0
Kończy się tydzień poświęcony Posępnym Zbirom. Poznaliśmy większość kart Paladyna, Łowcy i Wojownika - łącznie 54 ze 132. Jeśli Blizzard pozostanie przy kolejności z prezentacji na BlizzConie, następnym z gangów będzie Konfraternia (Kapłan, Mag i Czarnoksiężnik), których ujawnione dotychczas karty sugerują motyw manipulowania życiem stronników.















Gadżeton: 7 nowych kart i głosowanie
Temahemm, | Komentarze : 1
Trwa przed-dodatkowa zawierucha - od premiery zwiastuna Ciemnych zaułków Gadżetonu codziennie jesteśmy zasypywani kolejnymi kartami, a w poniedziałek wystartowało pierwsze głosowanie. Powoli zaczyna zarysowywać się obraz przyszłej mety wg Blizzarda. Wzmocniony zostanie Paladyn pod opłacalnych stronników i Łowca z Agoniami - szykują się długie mecze. Standardowo, doczekaliśmy się też kilku Arenowych wypełniaczy.
BTW Przypatrzcie się czyje imię wytatuował ork z naszego nagłówka!










Format głosowania ewoluował po raz kolejny. Nie wybieramy już jednej z dwóch kart ani streamera - od teraz wystarczy dołożyć się do uzupełniania paska postępu. Zalogujcie się więc na swoje konta Battle.net i wspomóżcie gang Posępnych Zbirów, aby Don Sze'Fu wyjawił swój efekt!

Cytat z: Blizzard (źródło)
Karty trzyklasowe
Szaku Kolekcjoner
- Karty, które zmniejszają koszt kart klasowych na tej zasadzie, co Eteryczny Handlarz, nie zmniejszą kosztu karty innej klasy, jeśli należy ona do naszego gangu. (źródło)
Szaku Kolekcjoner
- Szaku został stworzony przez Sza. (źródło)

Ciemne zaułki Gadżetonu: Kompendium wiedzy
Temahemm, | Komentarze : 3
Aaach, Gadżeton... Miasto wielkich możliwości!
Po raz kolejny Hearthstone poszerza uniwersum Warcrafta. Jak okaże się w nadchodzącym rozszerzeniu, Gadżeton, jedna z ważniejszych goblińskich siedzib Kalimdoru, wyszedł wyjątkowo korzystnie na Kataklizmie spowodowanym przez Śmiercioskrzydłego - stał się miastem portowym, które ściągnęło na swoje ulice nie tylko zamożnych kupców i biznesmenów, ale także typów spod ciemniej gwiazdy. Ciemne zaułki Gadżetonu zaskakują swoim klimatem i pomysłem równie mocno (jeśli nie bardziej!) co Pewnej nocy w Karazhanie.
Co ważniejsze dla tych z Was, którzy więcej uwagi poświęcają samym kartom, Hearthstone wyraźnie zaczyna zmierzać w kierunku wymagających mechanik. Karty "wielokolorowe" możemy potraktować jako obietnicę dalszego rozwoju i adaptowania rozwiązań z papierowych gier karcianych. Deweloperzy w przeszłości potwierdzili, że zamierzają stopniowo utrudniać grę i wygląda na to, że właśnie dotarliśmy do tego momentu. Zapoznajcie się zatem z naszym podsumowaniem dotychczas ujawnionych informacji i wyczekujcie kolejnych kart!



- Posępne Zbiry: Łowca, Paladyn, Wojownik
- Konfraternia: Mag, Kapłan, Czarnoksiężnik
- Nefrytowy Lotos: Druid, Łotr, Szaman
zawsze odkryje po 1 karcie z każdej klasy.
tym razem nie dostaną unikalnego rewersu.






Gadżeton: Dean Ayala i Ben Brode opowiadają o nadchodzącyh kartach
Temahemm, | Komentarze : 0
Wraz z ujawnieniem czwartego dodatku do Hearthstone'a deweloperzy postanowili uchylić rąbka tajemnicy o tym, czego możemy się spodziewać po nowych kartach (i nie tylko). Iskar w wywiadzie z Hearthpwn.com przybliżył szczegóły Ciemnych zaułków Gadżetonu, natomiast Ben Brode opowiedział na reddicie o procesie powstawania jednej z kart, na którą bardziej spostrzegawczy gracze czekali już od Wielkiego Turnieju.
Wywiad z Deanem 'Iskarem' Ayalą!

Czas na historię stojącą za Kaprawym Oczkiem!

Dawno, dawno temu karta ta nazywała się "Smocze Pisklę" i należała do Czarnej Góry. Ten sam czadowy aktywator, ale bez Szarży, i nie była legendarką. Oznaczało to, że pierwszemu zagranemu Smokowi zawsze towarzyszyły dwa Pisklęta 1/1. Jednakże fakt, że Baśniowy Smok jest Smokiem (w Hearthstonie) sprawił, że zaczęło być dziwnie. Poza tym chcieliśmy, aby Smoki, generalnie, były drogimi stronnikami (z powodu mechaniki "jeśli trzymasz Smoka", i dlatego, że zamierzaliśmy dać Kapłanowi jedynego Smoka za 1 many), przez co przesunęliśmy go do kolejnego zestawu, z dopiskiem żeby zrobić z niego legendarkę (aby po aktywacji wychodził tylko jeden stronnik 1/1).
Wydaje mi się, że raz braliśmy pod uwagę zrobić z tej karty Murloka, bo pasowała do rasy wysypującej się na stół, ale z jakiegoś powodu najlepsze wrażenia robiła jako Pirat. Gdy zrobiliśmy z niej legendarkę, próbowaliśmy stronnika 2/1, by ostatecznie postawić na 1/1 z Szarżą.
Mieliśmy mnóstwo zabawy z testowaniem karty pod TGT, ale w ostatniej sekundzie uznaliśmy, że w połączeniu z Jednookim szubrawcem byłaby nie w porządku (nieatakowalne 4 obrażenia każdej tury). Postanowiliśmy ją wyciąć, ale ilustracja karty była na zwiastunie dodatku (Piraci na papugaaaaach!), dlatego podmieniliśmy obrazek Lotnym Kapitanem Kraggiem z innym Piratem z zestawu [którego widzicie obok].
Tęskniliśmy za tym pomysłem, więc powrócił w Przedwiecznych Bogach jako Pierwszy mat N'Zotha. Zauważcie, że to nadal latający pirat 1/1 za 1 many, tylko dopasowany tematycznie do dodatku. Niestety, ponownie musieliśmy wyciąć kartę, ale nie pamiętam już dlaczego. W tym okresie próbowaliśmy jej jako klasowej karty Wojownika.
Wreszcie, karta powróciła w Ciemnych zaułkach Gadżetonu jako Kaprawe Oczko, które ma więcej przepasek na oczy, niż większość piratów oczu. Znowu mamy latającego pirata, z dokładnie takim samym tekstem na karcie, jak przed usunięciem z TGT.
Nie mogę się doczekać początku grudnia i szalonych eksperymentów z pirackimi taliami!
Cytat z: Hearthpwn (źródło)
Wywiad z Deanem 'Iskarem' Ayalą!

- W zestawie jest 9 kart trzyklasowych, po 3 dla każdej frakcji.
- Podczas wybierania które klasy trafią do każdego z gangów, wpierw zastanawiano się nad klimatem, a potem nad balansem.
- Mechaniki, jakie pojawią się na kartach trzyklasowych, zostały zbudowane tak, aby pasować do klas danego gangu.
- Głównym celów nowych dodatków jest wprowadzać nowe interesujące rzeczy, a nie opierać się o już istniejące karty.
- Mechanika braku duplikatów nie doczekała się szerszego użycia przez twórców, dlatego w Gadżetonie zdobędziemy Kozakusa.
- Brak duplikatów to interesująca mechanika, ale mogłoby zrobić się niebezpiecznie po wprowadzeniu zbyt wielu takich kart - są one potężne i talia składająca się tylko z nich byłaby zbyt silna.
- Jednoznaczne ocenienie wartości Kozakusa jest trudne, ale to nadal wyjątkowo ciekawa karta, która urozmaici rozgrywkę.
- Zespół nie planuje dodawać zbyt wielu kart takich jak Kozakus.
- Nie ma jeszcze pewności, czy wraz z premierą dodatku pojawią się zadania nagradzające paczkami z kartami, tak jak przy okazji Przedwiecznych Bogów.
- Darmówki w Przedwiecznych rozdano głównie po to, żeby wypromować nowy wówczas format Standardu, natomiast C'Thun dla wszystkich był konieczny, aby po zdobyciu jego wyznawców można było zacząć nimi grać.
- W zestawie pojawi się więcej Piratów.
- Zespół testował nową talię Piratów dla Wojownika.
- Twórcy nie wykorzystają w Gadżetonie tak wielu Mechów, jak w GvG. Mieliśmy już dodatek, gdzie Mechy grały główną rolę.
- Tym razem do przedsprzedaży dodatku nie jest dołączany żaden rewers - wynika to z zamieszania z BlizzConem, który wymagał mnóstwa przygotowań.
- Projektanci oglądają karty tworzone przez społeczność graczy i czasami czerpią z nich inspirację.
- W dodatku pojawią się znane z WoWa twarze, ale nie będzie ich tyle, co nowych postaci. Zobaczymy Warzyłgarza [Noggenfoggera].
- Na pewno doczekamy się większej liczby ekscytujących z punktu widzenia lore bohaterów Warcrafta, po prostu tworzenie nowych postaci też jest fajne.
- Jednym z zadań LifeCoacha, którego zaproszono do siedziby Blizzarda, było przetestowanie tego i kolejnych dodatków. Twórcy lubią poznawać bezpośrednie reakcje tego rodzaju od najbardziej zaangażowanych graczy.
- Kozakus wymagał wielu podejść, by odpowiednio go skonstruować. Twórcy musieli odnaleźć sposób, w jaki miałby działać oraz wszystkie wariacje zaklęć. Najtrudniejsze okazało się jasne zakomunikowanie graczom jak działa karta; musiała być łatwa do zrozumienia.
- Kaprawe Oczko [Patches the Pirate] także zajął mnóstwo czasu na poprawki - dosłownie lata.
- Deweloperzy rozmawiają o usprawnieniach sztucznej inteligencji. Jeden z inżynierów rozgrywki wyraził zainteresowanie przebudowaniem systemu od podstaw, ale nie jest to coś, nad czym zespół zamierza się skupić w najbliższej przyszłości.
- Poprawione AI byłoby świetnym narzędziem do nauczania.
- Ognisty olbrzym został znerfiony głównie dlatego, że Handlock korzystał ze zbyt wielu kart klasycznego zestawu.
- Trudno jest balansować karty, których koszt może zejść do 0 many, ale czasami trzeba podjąć ryzyko - mogą z tego wyniknąć niebywale ekscytujące karty.
- Freeze Mage to około 3% populacji.
- Ważnym pozostaje, aby gracze nadal czuli, że karta z otworzonej paczki pozostanie w niezmienionej formie.
- Cierpliwość przy wprowadzaniu nowych potężnych kart jest konieczna, jako że daje graczom szansę na wymyślenie własnej kontry.
- Kasowanie dobrych kart tylko dlatego, że są dobre, psuje doświadczenia graczy.
- Czytanie tematów, w których ludzie myślą, że deweloperzy nie śledzą opinii graczy, bywa przykre - oni zawsze je śledzą!
Cytat z: Ben Brode (źródło)
Czas na historię stojącą za Kaprawym Oczkiem!


Wydaje mi się, że raz braliśmy pod uwagę zrobić z tej karty Murloka, bo pasowała do rasy wysypującej się na stół, ale z jakiegoś powodu najlepsze wrażenia robiła jako Pirat. Gdy zrobiliśmy z niej legendarkę, próbowaliśmy stronnika 2/1, by ostatecznie postawić na 1/1 z Szarżą.

Tęskniliśmy za tym pomysłem, więc powrócił w Przedwiecznych Bogach jako Pierwszy mat N'Zotha. Zauważcie, że to nadal latający pirat 1/1 za 1 many, tylko dopasowany tematycznie do dodatku. Niestety, ponownie musieliśmy wyciąć kartę, ale nie pamiętam już dlaczego. W tym okresie próbowaliśmy jej jako klasowej karty Wojownika.
Wreszcie, karta powróciła w Ciemnych zaułkach Gadżetonu jako Kaprawe Oczko, które ma więcej przepasek na oczy, niż większość piratów oczu. Znowu mamy latającego pirata, z dokładnie takim samym tekstem na karcie, jak przed usunięciem z TGT.
Nie mogę się doczekać początku grudnia i szalonych eksperymentów z pirackimi taliami!