Wyniki konkursu świątecznego z Warcraftowymi gadżetami!
Kumbol, | Komentarze : 1Dzielnie stawaliście w szranki naszego Warcraftowego konkursu świątecznego. Przyjrzeliśmy się uważnie wszystkim Waszym zgłoszeniom na portalu i facebooku, czas więc na ten najbardziej ekscytujący moment: ogłoszenie zwycięzców!
1. AngryBunny - za miks Warcraftowo-Wiedźmiński
Nagrody: Pluszowy Pepe, T-Shirt World of Warcraft: Legion, glewia Łowcy Demonów, smycz World of Warcraft: Legion
Później mówiono, że człowiek ten nadszedł od wschodu, od Redridge. Szedł pieszo, a objuczonego konia prowadził za uzdę. Sypał śnieg, zapadał zmrok.
- Rusz się, Płotka - warknął do konia mężczyzna. Wyraźnie nie dopisywał mu humor. Jego długie białe włosy szybko przykrywał śnieg. Dwa miecze na plecach i długa blizna przez pół twarzy skutecznie odstraszały każdego, kto chciałby nawiązać rozmowę. Zresztą, mało kto zwracał na niego uwagę - przechodniów było mało, a ci, których można było zobaczyć, wyraźnie spieszyli się gdzieś, kompletnie ignorując wędrowca, dla którego była to miła odmiana od zwyczajowej paniki, którą wywoływał jego widok.
- Dziwne miejsce. Elwynn. Co to jest Elwynn? Nie wiem nawet gdzie jesteśmy. Znaleźć schronienie, ogrzać się trochę, spędzić noc w spokoju i wrócić na szlak, czy ja proszę o tak wiele? - mruczał pod nosem wędrowiec. W końcu zobaczył coś, co mogło przy odrobinie dobrej woli służyć za cel wędrówki i źródło tego, czego szukał - na skrzyżowaniu dróg stała karczma. “Lion’s Pride, Goldshire” głosił napis na ścianie. Dobiegające z wnętrza dźwięki muzyki i głosy wyraźnie wskazywały, że przybytek cieszy się dużym powodzeniem.
- Ciekawe czy będzie wolne miejsce… - mężczyzna skierował swe kroki w stronę knajpy. Nagle z hukiem otworzyły się drzwi budynku i wybiegł z nich wyraźnie przerażony karczmarz. Pobrudzony piwem fartuch z logiem karczmy przekręcił mu się na bok, stając się parodią płaszcza.
- Ratunku! Ratunku! Ludzie, pomocy!
- Na psi urok, ja to zawsze mam szczęście… - warknął wędrowiec. - Zignorować? Udawać, że mnie tu nie ma? Eh… - westchnął.
- Czego! - powiedział głośniej.
Karczmarz zarył w śniegu jak rasowy renifer i zwrócił się do wędrowcy.
- A ty kto? - zapytał.
- Jestem Geralt. Wiedźmin - powiedział wędrowiec. Oczekiwał normalnej reakcji czyli przerażonego spojrzenia, znaków krzyża, plucia przez lewe ramię… Tymczasem karczmarz przyglądał mu się bacznie, acz bez cienia lęku.
- Na Paladyna to ty nie wyglądasz, to set Wojownika? - zapytał karczmarz.
Wiedźmin zgłupiał.
Co? - wydukał.
No na Rycerza śmierci też nie wyglądasz. Miecze masz dwuręczne, więc nie Łotrzyk. Huntard? Też nie… Kim jesteś?
- Już mówiłem, jestem wiedźminem, nazywam się Geralt. Geralt z Rivii. Zabijam potwory.
- Z Rivii? Nie znam takiego serwera. Ale ale, zabijasz potwory. Czyli zajmujesz się też CC?
- ...cc?
- Crowd Control, kontrolowaniem tłumu, nubie. Czy byłbyś w stanie opanować np takie stado murloków i zmusić je do zrobienia czegoś, co chcesz?
Geralt nie miał pojęcia czym są murloki, ale zafascynowało go to, co mówił karczmarz.
- Tak, oczywiście. Robię w potworach. CC, zabijanie… Mówisz i masz.
- Uff! - odetchnął z ulgą karczmarz. - jesteś człowiekiem, którego szukam!
Geralt odniósł wrażenie, że wokół niego dzieje się coś, czego do końca nie rozumie.
- Na czym polega zlecenie? - zapytał.
- Zlecenie? A tak, jestem w pewnym sensie quest giverem, haha. Dobrze, no to tak, Nazywam się Winston, Harold Winston i to moja karczma. Nagroda - worek złota, nocleg, posiłek - ile zjesz to twoje, a jak ktoś da ci coś jeszcze, to też twoje. Zlecenie z rodzaju “znajdź poszukiwanego osobnika, ogarnij sytuację po drodze.” Proste. Może nawet obędzie się bez użycia miecza.
Oferta brzmiała jak przysłowiowa gwiazdka z nieba. Geralt nie zastanawiał się długo - knajpa wyglądała na pełną, istniało ryzyko, że wszystkie miejsca były zajęte. Mógł odmrozić sobie tyłek śpiąc w stajni albo przetrzepać czyjąś skórę i wyspać się w ciepłym, normalnym łóżku. Wybór był prosty.
- Umowa stoi. Jakiego paskudę mam zabić?
Karczmarz zachichotał.
- Zabić? Nie nie, może później. Zaczniemy od CC. Chodźmy - ruszył w kierunku drzwi.
- Tylko nie wyciągaj od razu miecza. - ostrzegł karczmarz. Weszli do wielkiej sali. Nic nie przygotowało Geralta na to co zobaczył. Po głównej hali biegało stado dziwnych istot, wydając dziwne mrrglowe dźwięki i niszcząc co popadnie. Jakiś blond elf próbował czarami podpalić choinkę. Pod choinką siedział wielki biały tygrys i łapą zbijał bombki. Zastawa stołowa tańczyła na stole wykrzykując obelgi w stronę gości. Karczma przedstawiała żałosny widok i choć wypchana była po brzegi różnymi istotami, ewidentnie nikt sie dobrze nie bawił.
Geralt złapał karczmarza za fartuch i odskoczył pod ścianę.
- Co tu się dzieje, do cholery - warknął.
- Aleosochodzi - wymamrotał karczmarz ledwo łapiąc oddech.
- To wszystko nieludzie! - warknął wiedźmin. - to pułapka? Kto cię nasłał? Czy to znowu jakiś durny pomysł Jaskra?
- Panie, coś pan - karczmarz wyrwał się z uchwytu Geralta. - Kto to Jaskier? Przyjęcie wigilijne mamy i ktoś to musi ogarnąć. Nasz wodzirej zaginął. Ktoś go musi znaleźć. Padło na Ciebie.
- Przyjęcie...wigilijne? Dobra, stop, od początku.
- No tak. Mieliśmy zrobić spotkanie przy kominku połączone z imprezą świąteczną, w końcu dziś Wigilia, ale Medivh, który miał być wodzirejem, gdzieś zniknął. No i widzisz co się dzieje. Ktoś zjadł karty i nie możemy grać. Zastawa oszalała. Żarcie mi się przypala na ogniu, a goście się nudzą. A jak się nudzą, to im głupie pomysły przychodzą do głowy. Jeszcze chwila i cały interes pójdzie z dymem.
- Medivh?
- No tak, mag. I to całkiem niezły. Jeszcze godzinę temu plątał się tu i na zapleczu, pierwsi goście akurat zaczęli się pojawiać. I nagle pufff, nie ma, zniknął. Ożywił zastawę, przeniósł całą menażerię przez portal, przysięgam też, że widziałem Wielkiego Złego Wilka i nagle Medivha gdzieś wywiało. Musi wrócić, bo ani muzyki nie ma, ani nikogo do ogarnięcia tego cyrku.
- Wielkiego, Złego… Stop. Ta knajpa pełna jest nieludzi - wywarczał wiedźmin.
- Nieludzi, nieludzi! Cholerny rasista! - zaperzył się karczmarz. - tylko ludziom pomagasz? Humanista się znalazł! Moja babka była gnomką, a dziadek krasnoludem, uważasz mnie za kogoś gorszego?? Masz coś do mnie??
- Ja..umm… nie, skąd. Ja tylko… zaskoczony jestem, bo u nas… u nas mało nieludzi. - odpowiedział zszokowany Geralt.
- Aaaaa, kolega nie stąd? To ja przepraszam. Już tłumaczę. Pytaj.
- Zacznę od oczywistego - na stole tańczy goła krowa...
- To taurenka.Taureni to taka sympatyczna rasa z Mulgore. A goła, bo to Goldshire. Panie, co tu się dzieje w normalny dzień...
- Nie chcę chyba wiedzieć.. Ok, pomińmy krowę. Ta pijana laska koło kominka, która wygląda jak umarła to kto?
- No no no, panie wiedźmin, dobre oko - zachichotał karczmarz. - To Sylvanas. I ona nie tylko wygląda jak umarła. Szlag ją trafił już kilka razy, tak z pięć, ale przestaliśmy liczyć. I jak widać, nie trafiło jej kompletnie, wysuszy mi całe zapasy piwa, bo pije jak na nieumarłego przystało, czyli bez umiaru.
- Nie...nieumarła?
- No nie umarła, to znaczy umarła, ale nie całkiem. Nie no, całkiem, ale potem zmieniła zdanie. Baby, kto by to ogarnął.
- Aha. Ładna...zbroja. A ten mały ludzik, z białą brodą?
- Ludzik! To gnom, Gelbin. I to nie broda. To wąsy z bokobrodami. Bokobrodowąsy. Łapiesz o co chodzi. Obok niego trzy krasnoludy. Te dwa z długimi brodami to Muradin i Falstad, ten trzeci, z krótszą brodą to tak naprawdę krasnoludka, Moira.
- Gdzie ja do cholery jestem - westchnął Geralt. - a ten kudłaty facet z piórami w naramiennikach?
- To druid, Nocny Elf, Malfurion. Ta panna w białej kiecce obok to Tyrande, jej tygrys właśnie zjada choinkę. Fajna laska, tylko jej nie denerwuj, bo potrafi przywalić. Ostatnio Falstad wylał jej wino na kieckę, mało mi knajpy nie rozniosła. Dobrze że ktoś coś najechał i wszystkich wymiotło na pole walki, inaczej kto wie jak to by się skończyło.
- Nocny Elf?
- No tak, bo my mamy różne elfy. Nocne, krwawe… O, tamten wysoki blond koleś w dziwnym stroju podpalający drzewko to akurat krwawy elf, Lor’themar. Biedak, ktoś mu powiedział, że to bal przebierańców i przebrał się za pandę. Założę się, że to któryś z trolli.
- Trolle? Pandy?
- Pandy to takie duże miśki, zajrzyj do spiżarni, wiecznie głodne towarzystwo, pewnie gdzieś tam są i wyżerają mi zapasy. A trolle to takie niebieskie, no, trolle. Trolla nie widziałeś? W internetach nie bywasz? Na forum nie zaglądasz? No troll to troll. Ten koleś gimnastykujący się na środku sali jak połamaniec to troll, oni nazywają to tańcem.
- Ja zabijam trolle.
- A to nie, u nas trolle to takie ciepłe kluchy, drą ryja, krzyczą “dazdingo” i tyle z nich pożytku. No chyba że znowu jakieś duchy przywołają i trzeba rajd robić i trzepać im skórę. Ale to tak raz na dwa - trzy dodatki. Teraz jest spokojnie.
-Każde słowo, które wypowiadasz, osobno ma sens, ale razem… a te małe, zielone i niebieskie istoty?
-To właśnie murloki. Nie ma Medivha więc nie ma komu ich uspokoić, dostają szału gdy widzą balony. Nic tylko “Aaaaughibbrgubugbugrguburgle” i “RwlRwlRwlRwl”! Oszaleć można! Znajdź Medivha! Jeśli go nie znajdziesz, będziesz musiał zająć się opanowaniem tej menażerii.
-Dobrze, już dobrze. Kto widział go ostatni?
-Zacznij od Khadgara. To ten człowiek w dziwnej kiecce. Koniecznie zapytaj go o wąsy! - zaśmiał się karczmarz.
-Powodzenia, ja wracam za bar. Nie wracaj bez Medivha!
Geralt ruszył w kierunku wskazanego człowieka, który ze smakiem pałaszował jakieś kiełki z miski.
Cześć - zagaił wiedźmin.
-Witaj, wędrowcze! Czy przyszedłeś po autograf? Chętnie podpiszę ci egzemplarz “Mistycznych podróży Khadgara”!
-Ummm… No niestety, dopiero zamówiłem swój egzemplarz w księgarni wysyłkowej… jeszcze nie przysłali… ale skoro już tu jestem, to chciałem zapytać o Medivha.
-Oh. szkoda - mag był wyraźnie zawiedziony. - Medivh to, Medivh tamto. ‘Ojejku jejku, Medivh zamienił się w kruka! Jejku jejku, Medivh robi potańcówkę w wieży! Jejku jejku, Medivh wpuścił do nas Legion! Też mi coś! - wymamrotał Khadgar. Zorientował się jednak, że wiedźmin słucha. - Tak, ekhem, co chcesz wiedzieć?
-Kiedy go ostatnio widziałeś?
-Z godzinę temu. Wyszedł z kuchni z całym orszakiem talerzy. Pozer. Proste zaklęcie, a wszyscy się ekscytują jakby to było coś wielkiego. Przenieść całe miasto na inny kontynent - to jest osiągnięcie! Bo wiesz, do tego potrzeba…
-Tak, domyślam się, dzięki. Co dalej?
-Zobaczył Velena, zbladł i uciekł na zaplecze.
-Który to Velen?
-A, ten Draenei koło choinki.
-...draenei?
-...niebieska koza. Ten wysoki, z długa brodą. Obok tej Yrel, też Draenei.
-Dzięki. Zanim pójdę - co się stało z twoimi wąsami?
Mag zrobił się czerwony na twarzy, odwrócił się na pięcie i odszedł. Geralt mógłby przysiąc, że słyszał coś o zamienianiu w owce, ale nie miało to dla niego sensu. Podszedł do istoty zwanej Velenem, cudem unikając zabójczego talerza - frisbee rzuconego w jego kierunku przez murloka.
-Przepraszam, szukam Medivha.
-Ja też. Podejrzewam, że zabrakło mu czasu. Przyszedłem jako pierwszy z gości i przysięgam, że widziałem lokówki w jego włosach! Na mój widok uciekł na zaplecze. Poszukaj go tam. I Pośpiesz się, murloki najadły się cukru i rozpiera je energia, podejrzewam że organizują właśnie ustawkę z zastawą!
-Mag z lokówkami, zawsze wiedziałem, że to próżne istoty - wymruczał Geralt kierując się w stronę zaplecza karczmy. Za drzwiami zobaczył małą, roześmianą gnomkę, która tarzała się po podłodze ze śmiechu.
-Witam, przeszkadzam w czymś? Szukam Medivha.
Gnomka, choć wydawało się to niemożliwe, roześmiała się jeszcze bardziej.
-Halo? Medivh? Czy wszyscy tu powariowali?
-LOLOLOL… Na dole...w piwnicy… - wydusiła między atakami śmiechu gnomka. - właśnie stamtąd wracam…- wyszeptała ocierając łzy. - Muszę to opowiedzieć Nozdormu - zachichotała, zmieniła się w złotego smoka i zniknęła.
-Całe to złoto z nagrody wydam na terapię, to jakiś dom wariatów - Geralt nie był pewny czy chce wiedzieć co znajduje się w piwnicy, ale zlecenie to zlecenie. Ruszył w dół schodami.
-Ależ panie, tak nie można, przecież musisz się zająć gośćmi! - dobiegł głos zza drzwi piwnicy.
-Jak ja mam się im tak pokazać? Zwariowałeś? - odpowiedział mu drugi głos.
Geralt nacisnął klamkę i wszedł do środka. Jego oczom ukazało się dwóch mężczyzn. Jeden, wysoki i smutny, stał przy drzwiach, drugi siedział tyłem do drzwi w półmroku.
-Panie, tak nie wolno. Zakaz wstępu. Wypad albo zamienimy cię w żabę. - powiedział ten wyższy.
-Moroes, tak nie wolno. Mamy przes...chlapane. Nie bądź niegrzeczny. - -odpowiedział ten siedzący tyłem, dalej ukrywając się w cieniu.- O co chodzi? - zwrócił się do wiedźmina.
-Przepraszam, nazywam się Geralt, szukam Medivha.
-Gratulacje, znalazłeś mnie. Słucham.
-Na górze mamy mały armageddon i przydałby się mag do kontrolowania tej menażerii.
-Cóż, fajnie, ale mamy tu mały problem.
-Zajmuję się rozwiązywaniem problemów. Co się stało?
Moroes niespodziewanie zachichotał i był to dźwięk straszniejszy dla Geralta niż krzyk wygłodniałej harpii.
-Piłeś? Nie czaruj - Moroes zachichotał jeszcze straszniej.
-To się stało - powiedział Medivh i wyszedł z zacienionej części piwnicy.
Geralt jeszcze nigdy nie widział czegoś podobnego. Widok zmroził mu krew w żyłach. Mag wyglądałby jak przeciętny, normalny czarodziej, gdyby jego strój nie był strojem odpowiednim raczej przedstawicielki płci pięknej. Sukienka z sugestywnymi wycięciami wyglądałaby pięknie na czarodziejce, na facecie wyglądała dość dziwnie. Długie, platynowe włosy dziwnie nie pasowały do ewidentnie męskiej twarzy, a kozia bródka nie szła w parze z fioletowym cieniem do oczu i różową szminką. Stanik sukienki ukrywał krągłości na tyle, by uruchomić wyobraźnię, ale nie być obscenicznym. Zaraz, krągłości?? Medalion wiedźmina tańczył na szyi lambadę. Geralt z trudem odzyskał głos.
-Masz cycki… - wydukał i była to obecnie najinteligentniejsza rzecz jaką mógł powiedzieć. Moroes zachichotał jeszcze głośniej.
-No, mam cycki. Najpierw mnie to nawet ucieszyło, ale potem zobaczyłem makijaż i już mnie to tak nie bawi - odparł Medivh.
-Co się stało?
-Zabrakło mi czasu na przygotowanie koafiury metodami tradycyjnymi i postanowiłem użyć magii. Niestety, zaklęcie było felerne.
-Nie było felerne tylko wypiłeś za dużo przed castowaniem - ze złośliwym uśmieszkiem wtrącił Moroes. - Pochlał i wycastował sobie zmianę w Jainę. Ale po promilach zapomniał o pewnym elemencie czaru i teraz ma swoje ciało, ale cycki, włosy i makijaż Jainy, jednej z czarodziejek. Lata całe twierdził, że dobrze wygląda przez dietę, a nie przez magię kosmetyczną! A teraz pójdzie fama, że największy czarodziej w Azeroth nie potrafi rzucić prostego zajęcia na ułożenie włosów! Ba, że musi takie zaklęcia rzucać! Valen nigdy nie da mu o tym zapomnieć! - Moroes prawie płakał ze śmiechu.
-Nie widzę w tym nic śmiesznego - odburknął Medivh. - Jestem tego wart! - powiedział, i zarzucił włosy za ramię.
-Nie chcę psuć ci zabawy, ale na górze robi się gorąco, musisz wrócić i opanować ten cyrk! - Geralt miał zadanie do wykonania.
-Nie wyjdę w takim stanie! - Medivh nie chciał współpracować.
-Dobrze, skontaktujmy się z jakimś magiem, który nam pomoże. Moroes, jakieś propozycje?
-Khadgar nie da Medivhowi o tym zapomnieć więc odpada. Może skontaktujemy się z Jainą?
-Ale jak?
-Oh, w końcu jesteśmy magami! Mamy taką szklaną kulkę. Pukasz w nią i mówisz imię osoby, z którą się chcesz skontaktować. Puff i masz połączenie audio-wizualne.
Geralt sięgnął po kryształowa kulkę, zapukał w nią i wypowiedział imię czarodziejki. Nie lubił magiczek, zawsze miały humory, ale zadanie to zadanie.
-Czego? - odezwał się jakże piękny, melodyjny i przyjazny głos po drugiej stronie kuli.
-Witam jestem Geralt i mam problem.
W szklanej kuli pojawiło się duże oko, uważnie przypatrując się wiedźminowi. Makijaż do złudzenia przypominał ten z twarzy Medivha.
-Czy ja wyglądam jak poradnia? Skąd masz mój numer?
Medivh fuknął zdegustowany, Moroes natomiast świetnie się bawił. Geralt streścił czarodziejce całą sytuację. Przez chwilę nie słyszał żadnej odpowiedzi, myślał już nawet, że czarodziejka zerwała połączenie. Nagle jednak usłyszał zduszone “muszę to zobaczyć”i zrozumiał, że magiczka rozpaczliwie usiłuje nie wybuchnąć śmiechem. Wyciągnął kulę w kierunku Medivha tak, by mogła go w pełni zobaczyć.
Jeszcze długo śmiech Jainy rozbrzmiewał w ścianach piwnicy. W końcu jednak uspokoiła się na tyle, by wydusić:
-Potrzebny wam kapłan, na to poradzi tylko egzorcyzm. Skontaktujcie się z Anduinem - i zerwała połączenie.
-Anduin! Czemu o tym nie pomyślałem! - powiedział Medivh i wyczarował portal. Po kilku minutach przeszedł przez niego młody mężczyzna.
-Dobry wieczór, jestem Anduin. Dostałem nagłe wezwa...NA ŚWIATŁOŚĆ NAARU I RYCERZY SREBRNEJ DŁONI, COŚ TY ZROBIŁ, MADIVHIE!
-No siema, co tam? - Medivh wyraźnie unikał tematu. Geraltowi kończyła się cierpliwość.
-Zmyj mu makijaż, schowaj cycki, na górze murloki niszczą choinkę, a zastawa zjada obiad. Nie ma czasu! Do roboty!
-Jak ty do mnie mówisz? Jestem książę Anduin! Okaż trochę szacunku! A ty, Medivhie... Jestem rozczarowany twoją postawą. Kto jak kto, ale ty powinieneś wiedzieć, że magia nie służy do zabawy! Chwila, nie będzie obiadu?!?
-Daj spokój, Anduinie, przecież wiesz, że to nie jest najgłupsza rzecz, jaką zrobił po pijaku - Moroes ewidentnie świetnie się bawił kosztem swojego pana.
-Ja nie robię głupich rzeczy! - odparł urażony Medivh.
-Taaak? A pamiętasz jak zamieniłeś ostrza Garony w piankowe miecze? Miesiąc spałeś potem na kanapie. Albo jak zamieniłeś wąsy Khadgara w roślinki? Dwa tygodnie szukaliśmy przeciwzaklęcia, biedak musiał codziennie je podlewać! Do dziś ci tego nie zapomniał. A pamiętasz jak Jaina dała ci kosza? Z rozpaczy piłeś przez miesiąc i koniec końców wpuściłeś Legion do Azeroth. To nie było głupie? A pamiętasz…
-Dobrze już, dobrze! - Medivh przerwał Moroesowi. - Mam problem z piciem i czarami! I piciem jak czaruję! I czarowaniem jak piję! Też mi wielka rzecz! Zastanówmy się teraz jak to odkręcić.
-Mogę cię oczyścić egzorcyzmem, wrócisz do poprzedniej formy - powiedział Anduin.
-Tak, super, zanim to jednak się stanie… - mag odprowadził młodzieńca na bok i coś mu szeptał do ucha.
-OCZYSZCZĘ CIĘ CAŁEGO, NIE ZOSTAWIĘ CI PIERSI, TY…
-No tak, cóż, warto było spróbować. No to jedziemy, trzeba się zająć gośćmi. Do roboty!
Anduin rzucił zaklęcie oczyszczające. Medivha spowiła chmura purpurowego dymu. Gdy się rozwiała, oczom zgromadzonych ukazał się mag w swojej zwyczajnej postaci.
-No tak, wszystko na miejscu. Pora do pracy. Tak. Hmm. To co się tu wydarzyło… zostaje między nami, tak? Ekhem. Fajnie. Tak, choinka, murloki. No to nara - i Medivh wyszedł z piwnicy.
-Jak zwykle ja muszę sprzątać - wymamrotał Moroes. - Wiedźminie, oto sakiewka złota. Mam nadzieje, że się rozumiemy, nic się tu nie wydarzyło.
-Tak tak, oczywiście. - powiedział Geralt. To była duża sakiewka i brzęczała przyjemnie dla wiedźminiego ucha. Podwójny zarobek? Czemu nie. I tak nikt mu nigdy nie uwierzy w tę historię. Sakiewka szybko przeszła z ręki do ręki. Moroes udał się za swoim panem.
-Ciężko było, nie? - powiedział Geralt spoglądając na poważnego Anduina. - To co, uciekasz do domu z tego cyrku?
-Zwariowałeś? Poczekam aż reszta pochleje i zaczną robić głupie rzeczy. Ktoś ich musi z tego wyratować.
-Ah, taki młody a już z misją ratowania innych. To się chwali.
J-aką misją? Ja im ratuje tyłki, a oni mi płacą za milczenie. Mój ojciec ciągle tylko gada “ja w twoim wieku to zarabiałem na życie jako gladiator! Ja w twoim wieku broniłem świata! Zero kieszonkowego! Cierpienie kształtuje duszę!’ Bla bla bla! - Anduin przedrzeźniał swojego ojca.
- Trzeba sobie w życiu jakoś radzić, a ja znalazłem lepszy sposób na zarabianie niż taplanie się w błocie i okładanie maczugami jak mój ojciec. Wiesz ile kosztuje moje milczenie? - Anduin odwrócił się i ruszył w stronę schodów do karczmy.
Geralt nie wiedział co powiedzieć. W milczeniu poszedł za sprytnym młodzieńcem do głównej sali.
-Zabrać nagrodę i zmykać - pomyślał. Wyglądało na to, że Medivh ogarnął murloki i gości. Nic już nie płonęło, obgryziona choinka wyglądała nawet nawet, a na stół właśnie wchodziły - dosłownie - poobtłukiwane talerze wypakowane różnymi potrawami. Geralt przyglądał się przez chwilę małym nóżkom.
-Panie wiedźmin! Panie wiedźmin! - krzyknął do niego karczmarz. - Medivh wrócił, impreza uratowana. Oto pańska nagroda. - Geralt z przyjemnością przygarnął drugi mieszek złota. To był udany, choć dziwny wieczór.
- Pański pokój jest na górze, tylko choćby się waliło i paliło, nie zabieraj pan koboldom na korytarzu świeczek.
-Kobo...No tak, dzięki, no to nara.
-Chwila chwila. - obok Geralta pojawił się Medivh. - Może jestem pijakiem i snobem, ale potrafię okazać wdzięczność. Może dołączysz do nas przy stole?
-Ja?? - Geralt nie spodziewał się zaproszenia. Święta zawsze spędzał sam, w końcu kto normalny zaprosiłby do stołu wiedźmina?
-No a kto jak nie człowiek, który uratował nam święta? Wiesz co by się działo gdybyś nie… Ale o tym nie rozmawiamy. Koniecznie musisz do nas dołączyć! - Medivh był uparty. Wymiana między magiem i wiedźminem przyciągnęła uwagę ludzi przy stole.
-No chodź! Nie daj się prosić! - krzyknęła do Geralta spotkana wcześniej gnomko smoczyca. - Chromie się nie odmawia! - i roześmiała się na głos.
-Nie daj się prosić! - dołączył do niej Velen.
-Wystarczy dla każdego! - Khadgar wzniósł puchar pełen piwa w kierunku wiedźmina.
-Ale ja… - Geralt nie wiedział co powiedzieć.
-Tu nikt nie jest normalny i dla każdego jest miejsce! W końcu to Azeroth! - Medivh lekko pchnął Geralta w stronę wolnego miejsca przy stole.
Wiedźmin został na kolacji i były to najpiękniejsze święta w jego życiu. - Podoba mi się tu - pomyślał osuszając kolejny kufel piwa. - Fajne nieludzie, i nawet ja tu pasuję…- W pewnym momencie ktoś wcisnął mu w ręce paczkę wyciągniętą spod choinki.
- Prezent? Dla mnie? - pomyślał. W środku znalazł zabawkę - figurkę czegoś dziwnego, zwanego przez innych moonkinem - i książkę: Steamy romance Novel: Got Milk? Zarumienił się i rozejrzał wokół stołu. Taurenka puściła do niego oko. Zarumienił się jeszcze bardziej…
Dwa dni później o pierwszym brzasku bardzo szczęśliwy i bardzo nietrzeźwy Geralt wyruszył na szlak.
- Ja tu jeszcze wrócę - pomyślał z uśmiechem. - Fajne to Azeroth.
- Rusz się, Płotka - warknął do konia mężczyzna. Wyraźnie nie dopisywał mu humor. Jego długie białe włosy szybko przykrywał śnieg. Dwa miecze na plecach i długa blizna przez pół twarzy skutecznie odstraszały każdego, kto chciałby nawiązać rozmowę. Zresztą, mało kto zwracał na niego uwagę - przechodniów było mało, a ci, których można było zobaczyć, wyraźnie spieszyli się gdzieś, kompletnie ignorując wędrowca, dla którego była to miła odmiana od zwyczajowej paniki, którą wywoływał jego widok.
- Dziwne miejsce. Elwynn. Co to jest Elwynn? Nie wiem nawet gdzie jesteśmy. Znaleźć schronienie, ogrzać się trochę, spędzić noc w spokoju i wrócić na szlak, czy ja proszę o tak wiele? - mruczał pod nosem wędrowiec. W końcu zobaczył coś, co mogło przy odrobinie dobrej woli służyć za cel wędrówki i źródło tego, czego szukał - na skrzyżowaniu dróg stała karczma. “Lion’s Pride, Goldshire” głosił napis na ścianie. Dobiegające z wnętrza dźwięki muzyki i głosy wyraźnie wskazywały, że przybytek cieszy się dużym powodzeniem.
- Ciekawe czy będzie wolne miejsce… - mężczyzna skierował swe kroki w stronę knajpy. Nagle z hukiem otworzyły się drzwi budynku i wybiegł z nich wyraźnie przerażony karczmarz. Pobrudzony piwem fartuch z logiem karczmy przekręcił mu się na bok, stając się parodią płaszcza.
- Ratunku! Ratunku! Ludzie, pomocy!
- Na psi urok, ja to zawsze mam szczęście… - warknął wędrowiec. - Zignorować? Udawać, że mnie tu nie ma? Eh… - westchnął.
- Czego! - powiedział głośniej.
Karczmarz zarył w śniegu jak rasowy renifer i zwrócił się do wędrowcy.
- A ty kto? - zapytał.
- Jestem Geralt. Wiedźmin - powiedział wędrowiec. Oczekiwał normalnej reakcji czyli przerażonego spojrzenia, znaków krzyża, plucia przez lewe ramię… Tymczasem karczmarz przyglądał mu się bacznie, acz bez cienia lęku.
- Na Paladyna to ty nie wyglądasz, to set Wojownika? - zapytał karczmarz.
Wiedźmin zgłupiał.
Co? - wydukał.
No na Rycerza śmierci też nie wyglądasz. Miecze masz dwuręczne, więc nie Łotrzyk. Huntard? Też nie… Kim jesteś?
- Już mówiłem, jestem wiedźminem, nazywam się Geralt. Geralt z Rivii. Zabijam potwory.
- Z Rivii? Nie znam takiego serwera. Ale ale, zabijasz potwory. Czyli zajmujesz się też CC?
- ...cc?
- Crowd Control, kontrolowaniem tłumu, nubie. Czy byłbyś w stanie opanować np takie stado murloków i zmusić je do zrobienia czegoś, co chcesz?
Geralt nie miał pojęcia czym są murloki, ale zafascynowało go to, co mówił karczmarz.
- Tak, oczywiście. Robię w potworach. CC, zabijanie… Mówisz i masz.
- Uff! - odetchnął z ulgą karczmarz. - jesteś człowiekiem, którego szukam!
Geralt odniósł wrażenie, że wokół niego dzieje się coś, czego do końca nie rozumie.
- Na czym polega zlecenie? - zapytał.
- Zlecenie? A tak, jestem w pewnym sensie quest giverem, haha. Dobrze, no to tak, Nazywam się Winston, Harold Winston i to moja karczma. Nagroda - worek złota, nocleg, posiłek - ile zjesz to twoje, a jak ktoś da ci coś jeszcze, to też twoje. Zlecenie z rodzaju “znajdź poszukiwanego osobnika, ogarnij sytuację po drodze.” Proste. Może nawet obędzie się bez użycia miecza.
Oferta brzmiała jak przysłowiowa gwiazdka z nieba. Geralt nie zastanawiał się długo - knajpa wyglądała na pełną, istniało ryzyko, że wszystkie miejsca były zajęte. Mógł odmrozić sobie tyłek śpiąc w stajni albo przetrzepać czyjąś skórę i wyspać się w ciepłym, normalnym łóżku. Wybór był prosty.
- Umowa stoi. Jakiego paskudę mam zabić?
Karczmarz zachichotał.
- Zabić? Nie nie, może później. Zaczniemy od CC. Chodźmy - ruszył w kierunku drzwi.
- Tylko nie wyciągaj od razu miecza. - ostrzegł karczmarz. Weszli do wielkiej sali. Nic nie przygotowało Geralta na to co zobaczył. Po głównej hali biegało stado dziwnych istot, wydając dziwne mrrglowe dźwięki i niszcząc co popadnie. Jakiś blond elf próbował czarami podpalić choinkę. Pod choinką siedział wielki biały tygrys i łapą zbijał bombki. Zastawa stołowa tańczyła na stole wykrzykując obelgi w stronę gości. Karczma przedstawiała żałosny widok i choć wypchana była po brzegi różnymi istotami, ewidentnie nikt sie dobrze nie bawił.
Geralt złapał karczmarza za fartuch i odskoczył pod ścianę.
- Co tu się dzieje, do cholery - warknął.
- Aleosochodzi - wymamrotał karczmarz ledwo łapiąc oddech.
- To wszystko nieludzie! - warknął wiedźmin. - to pułapka? Kto cię nasłał? Czy to znowu jakiś durny pomysł Jaskra?
- Panie, coś pan - karczmarz wyrwał się z uchwytu Geralta. - Kto to Jaskier? Przyjęcie wigilijne mamy i ktoś to musi ogarnąć. Nasz wodzirej zaginął. Ktoś go musi znaleźć. Padło na Ciebie.
- Przyjęcie...wigilijne? Dobra, stop, od początku.
- No tak. Mieliśmy zrobić spotkanie przy kominku połączone z imprezą świąteczną, w końcu dziś Wigilia, ale Medivh, który miał być wodzirejem, gdzieś zniknął. No i widzisz co się dzieje. Ktoś zjadł karty i nie możemy grać. Zastawa oszalała. Żarcie mi się przypala na ogniu, a goście się nudzą. A jak się nudzą, to im głupie pomysły przychodzą do głowy. Jeszcze chwila i cały interes pójdzie z dymem.
- Medivh?
- No tak, mag. I to całkiem niezły. Jeszcze godzinę temu plątał się tu i na zapleczu, pierwsi goście akurat zaczęli się pojawiać. I nagle pufff, nie ma, zniknął. Ożywił zastawę, przeniósł całą menażerię przez portal, przysięgam też, że widziałem Wielkiego Złego Wilka i nagle Medivha gdzieś wywiało. Musi wrócić, bo ani muzyki nie ma, ani nikogo do ogarnięcia tego cyrku.
- Wielkiego, Złego… Stop. Ta knajpa pełna jest nieludzi - wywarczał wiedźmin.
- Nieludzi, nieludzi! Cholerny rasista! - zaperzył się karczmarz. - tylko ludziom pomagasz? Humanista się znalazł! Moja babka była gnomką, a dziadek krasnoludem, uważasz mnie za kogoś gorszego?? Masz coś do mnie??
- Ja..umm… nie, skąd. Ja tylko… zaskoczony jestem, bo u nas… u nas mało nieludzi. - odpowiedział zszokowany Geralt.
- Aaaaa, kolega nie stąd? To ja przepraszam. Już tłumaczę. Pytaj.
- Zacznę od oczywistego - na stole tańczy goła krowa...
- To taurenka.Taureni to taka sympatyczna rasa z Mulgore. A goła, bo to Goldshire. Panie, co tu się dzieje w normalny dzień...
- Nie chcę chyba wiedzieć.. Ok, pomińmy krowę. Ta pijana laska koło kominka, która wygląda jak umarła to kto?
- No no no, panie wiedźmin, dobre oko - zachichotał karczmarz. - To Sylvanas. I ona nie tylko wygląda jak umarła. Szlag ją trafił już kilka razy, tak z pięć, ale przestaliśmy liczyć. I jak widać, nie trafiło jej kompletnie, wysuszy mi całe zapasy piwa, bo pije jak na nieumarłego przystało, czyli bez umiaru.
- Nie...nieumarła?
- No nie umarła, to znaczy umarła, ale nie całkiem. Nie no, całkiem, ale potem zmieniła zdanie. Baby, kto by to ogarnął.
- Aha. Ładna...zbroja. A ten mały ludzik, z białą brodą?
- Ludzik! To gnom, Gelbin. I to nie broda. To wąsy z bokobrodami. Bokobrodowąsy. Łapiesz o co chodzi. Obok niego trzy krasnoludy. Te dwa z długimi brodami to Muradin i Falstad, ten trzeci, z krótszą brodą to tak naprawdę krasnoludka, Moira.
- Gdzie ja do cholery jestem - westchnął Geralt. - a ten kudłaty facet z piórami w naramiennikach?
- To druid, Nocny Elf, Malfurion. Ta panna w białej kiecce obok to Tyrande, jej tygrys właśnie zjada choinkę. Fajna laska, tylko jej nie denerwuj, bo potrafi przywalić. Ostatnio Falstad wylał jej wino na kieckę, mało mi knajpy nie rozniosła. Dobrze że ktoś coś najechał i wszystkich wymiotło na pole walki, inaczej kto wie jak to by się skończyło.
- Nocny Elf?
- No tak, bo my mamy różne elfy. Nocne, krwawe… O, tamten wysoki blond koleś w dziwnym stroju podpalający drzewko to akurat krwawy elf, Lor’themar. Biedak, ktoś mu powiedział, że to bal przebierańców i przebrał się za pandę. Założę się, że to któryś z trolli.
- Trolle? Pandy?
- Pandy to takie duże miśki, zajrzyj do spiżarni, wiecznie głodne towarzystwo, pewnie gdzieś tam są i wyżerają mi zapasy. A trolle to takie niebieskie, no, trolle. Trolla nie widziałeś? W internetach nie bywasz? Na forum nie zaglądasz? No troll to troll. Ten koleś gimnastykujący się na środku sali jak połamaniec to troll, oni nazywają to tańcem.
- Ja zabijam trolle.
- A to nie, u nas trolle to takie ciepłe kluchy, drą ryja, krzyczą “dazdingo” i tyle z nich pożytku. No chyba że znowu jakieś duchy przywołają i trzeba rajd robić i trzepać im skórę. Ale to tak raz na dwa - trzy dodatki. Teraz jest spokojnie.
-Każde słowo, które wypowiadasz, osobno ma sens, ale razem… a te małe, zielone i niebieskie istoty?
-To właśnie murloki. Nie ma Medivha więc nie ma komu ich uspokoić, dostają szału gdy widzą balony. Nic tylko “Aaaaughibbrgubugbugrguburgle” i “RwlRwlRwlRwl”! Oszaleć można! Znajdź Medivha! Jeśli go nie znajdziesz, będziesz musiał zająć się opanowaniem tej menażerii.
-Dobrze, już dobrze. Kto widział go ostatni?
-Zacznij od Khadgara. To ten człowiek w dziwnej kiecce. Koniecznie zapytaj go o wąsy! - zaśmiał się karczmarz.
-Powodzenia, ja wracam za bar. Nie wracaj bez Medivha!
Geralt ruszył w kierunku wskazanego człowieka, który ze smakiem pałaszował jakieś kiełki z miski.
Cześć - zagaił wiedźmin.
-Witaj, wędrowcze! Czy przyszedłeś po autograf? Chętnie podpiszę ci egzemplarz “Mistycznych podróży Khadgara”!
-Ummm… No niestety, dopiero zamówiłem swój egzemplarz w księgarni wysyłkowej… jeszcze nie przysłali… ale skoro już tu jestem, to chciałem zapytać o Medivha.
-Oh. szkoda - mag był wyraźnie zawiedziony. - Medivh to, Medivh tamto. ‘Ojejku jejku, Medivh zamienił się w kruka! Jejku jejku, Medivh robi potańcówkę w wieży! Jejku jejku, Medivh wpuścił do nas Legion! Też mi coś! - wymamrotał Khadgar. Zorientował się jednak, że wiedźmin słucha. - Tak, ekhem, co chcesz wiedzieć?
-Kiedy go ostatnio widziałeś?
-Z godzinę temu. Wyszedł z kuchni z całym orszakiem talerzy. Pozer. Proste zaklęcie, a wszyscy się ekscytują jakby to było coś wielkiego. Przenieść całe miasto na inny kontynent - to jest osiągnięcie! Bo wiesz, do tego potrzeba…
-Tak, domyślam się, dzięki. Co dalej?
-Zobaczył Velena, zbladł i uciekł na zaplecze.
-Który to Velen?
-A, ten Draenei koło choinki.
-...draenei?
-...niebieska koza. Ten wysoki, z długa brodą. Obok tej Yrel, też Draenei.
-Dzięki. Zanim pójdę - co się stało z twoimi wąsami?
Mag zrobił się czerwony na twarzy, odwrócił się na pięcie i odszedł. Geralt mógłby przysiąc, że słyszał coś o zamienianiu w owce, ale nie miało to dla niego sensu. Podszedł do istoty zwanej Velenem, cudem unikając zabójczego talerza - frisbee rzuconego w jego kierunku przez murloka.
-Przepraszam, szukam Medivha.
-Ja też. Podejrzewam, że zabrakło mu czasu. Przyszedłem jako pierwszy z gości i przysięgam, że widziałem lokówki w jego włosach! Na mój widok uciekł na zaplecze. Poszukaj go tam. I Pośpiesz się, murloki najadły się cukru i rozpiera je energia, podejrzewam że organizują właśnie ustawkę z zastawą!
-Mag z lokówkami, zawsze wiedziałem, że to próżne istoty - wymruczał Geralt kierując się w stronę zaplecza karczmy. Za drzwiami zobaczył małą, roześmianą gnomkę, która tarzała się po podłodze ze śmiechu.
-Witam, przeszkadzam w czymś? Szukam Medivha.
Gnomka, choć wydawało się to niemożliwe, roześmiała się jeszcze bardziej.
-Halo? Medivh? Czy wszyscy tu powariowali?
-LOLOLOL… Na dole...w piwnicy… - wydusiła między atakami śmiechu gnomka. - właśnie stamtąd wracam…- wyszeptała ocierając łzy. - Muszę to opowiedzieć Nozdormu - zachichotała, zmieniła się w złotego smoka i zniknęła.
-Całe to złoto z nagrody wydam na terapię, to jakiś dom wariatów - Geralt nie był pewny czy chce wiedzieć co znajduje się w piwnicy, ale zlecenie to zlecenie. Ruszył w dół schodami.
-Ależ panie, tak nie można, przecież musisz się zająć gośćmi! - dobiegł głos zza drzwi piwnicy.
-Jak ja mam się im tak pokazać? Zwariowałeś? - odpowiedział mu drugi głos.
Geralt nacisnął klamkę i wszedł do środka. Jego oczom ukazało się dwóch mężczyzn. Jeden, wysoki i smutny, stał przy drzwiach, drugi siedział tyłem do drzwi w półmroku.
-Panie, tak nie wolno. Zakaz wstępu. Wypad albo zamienimy cię w żabę. - powiedział ten wyższy.
-Moroes, tak nie wolno. Mamy przes...chlapane. Nie bądź niegrzeczny. - -odpowiedział ten siedzący tyłem, dalej ukrywając się w cieniu.- O co chodzi? - zwrócił się do wiedźmina.
-Przepraszam, nazywam się Geralt, szukam Medivha.
-Gratulacje, znalazłeś mnie. Słucham.
-Na górze mamy mały armageddon i przydałby się mag do kontrolowania tej menażerii.
-Cóż, fajnie, ale mamy tu mały problem.
-Zajmuję się rozwiązywaniem problemów. Co się stało?
Moroes niespodziewanie zachichotał i był to dźwięk straszniejszy dla Geralta niż krzyk wygłodniałej harpii.
-Piłeś? Nie czaruj - Moroes zachichotał jeszcze straszniej.
-To się stało - powiedział Medivh i wyszedł z zacienionej części piwnicy.
Geralt jeszcze nigdy nie widział czegoś podobnego. Widok zmroził mu krew w żyłach. Mag wyglądałby jak przeciętny, normalny czarodziej, gdyby jego strój nie był strojem odpowiednim raczej przedstawicielki płci pięknej. Sukienka z sugestywnymi wycięciami wyglądałaby pięknie na czarodziejce, na facecie wyglądała dość dziwnie. Długie, platynowe włosy dziwnie nie pasowały do ewidentnie męskiej twarzy, a kozia bródka nie szła w parze z fioletowym cieniem do oczu i różową szminką. Stanik sukienki ukrywał krągłości na tyle, by uruchomić wyobraźnię, ale nie być obscenicznym. Zaraz, krągłości?? Medalion wiedźmina tańczył na szyi lambadę. Geralt z trudem odzyskał głos.
-Masz cycki… - wydukał i była to obecnie najinteligentniejsza rzecz jaką mógł powiedzieć. Moroes zachichotał jeszcze głośniej.
-No, mam cycki. Najpierw mnie to nawet ucieszyło, ale potem zobaczyłem makijaż i już mnie to tak nie bawi - odparł Medivh.
-Co się stało?
-Zabrakło mi czasu na przygotowanie koafiury metodami tradycyjnymi i postanowiłem użyć magii. Niestety, zaklęcie było felerne.
-Nie było felerne tylko wypiłeś za dużo przed castowaniem - ze złośliwym uśmieszkiem wtrącił Moroes. - Pochlał i wycastował sobie zmianę w Jainę. Ale po promilach zapomniał o pewnym elemencie czaru i teraz ma swoje ciało, ale cycki, włosy i makijaż Jainy, jednej z czarodziejek. Lata całe twierdził, że dobrze wygląda przez dietę, a nie przez magię kosmetyczną! A teraz pójdzie fama, że największy czarodziej w Azeroth nie potrafi rzucić prostego zajęcia na ułożenie włosów! Ba, że musi takie zaklęcia rzucać! Valen nigdy nie da mu o tym zapomnieć! - Moroes prawie płakał ze śmiechu.
-Nie widzę w tym nic śmiesznego - odburknął Medivh. - Jestem tego wart! - powiedział, i zarzucił włosy za ramię.
-Nie chcę psuć ci zabawy, ale na górze robi się gorąco, musisz wrócić i opanować ten cyrk! - Geralt miał zadanie do wykonania.
-Nie wyjdę w takim stanie! - Medivh nie chciał współpracować.
-Dobrze, skontaktujmy się z jakimś magiem, który nam pomoże. Moroes, jakieś propozycje?
-Khadgar nie da Medivhowi o tym zapomnieć więc odpada. Może skontaktujemy się z Jainą?
-Ale jak?
-Oh, w końcu jesteśmy magami! Mamy taką szklaną kulkę. Pukasz w nią i mówisz imię osoby, z którą się chcesz skontaktować. Puff i masz połączenie audio-wizualne.
Geralt sięgnął po kryształowa kulkę, zapukał w nią i wypowiedział imię czarodziejki. Nie lubił magiczek, zawsze miały humory, ale zadanie to zadanie.
-Czego? - odezwał się jakże piękny, melodyjny i przyjazny głos po drugiej stronie kuli.
-Witam jestem Geralt i mam problem.
W szklanej kuli pojawiło się duże oko, uważnie przypatrując się wiedźminowi. Makijaż do złudzenia przypominał ten z twarzy Medivha.
-Czy ja wyglądam jak poradnia? Skąd masz mój numer?
Medivh fuknął zdegustowany, Moroes natomiast świetnie się bawił. Geralt streścił czarodziejce całą sytuację. Przez chwilę nie słyszał żadnej odpowiedzi, myślał już nawet, że czarodziejka zerwała połączenie. Nagle jednak usłyszał zduszone “muszę to zobaczyć”i zrozumiał, że magiczka rozpaczliwie usiłuje nie wybuchnąć śmiechem. Wyciągnął kulę w kierunku Medivha tak, by mogła go w pełni zobaczyć.
Jeszcze długo śmiech Jainy rozbrzmiewał w ścianach piwnicy. W końcu jednak uspokoiła się na tyle, by wydusić:
-Potrzebny wam kapłan, na to poradzi tylko egzorcyzm. Skontaktujcie się z Anduinem - i zerwała połączenie.
-Anduin! Czemu o tym nie pomyślałem! - powiedział Medivh i wyczarował portal. Po kilku minutach przeszedł przez niego młody mężczyzna.
-Dobry wieczór, jestem Anduin. Dostałem nagłe wezwa...NA ŚWIATŁOŚĆ NAARU I RYCERZY SREBRNEJ DŁONI, COŚ TY ZROBIŁ, MADIVHIE!
-No siema, co tam? - Medivh wyraźnie unikał tematu. Geraltowi kończyła się cierpliwość.
-Zmyj mu makijaż, schowaj cycki, na górze murloki niszczą choinkę, a zastawa zjada obiad. Nie ma czasu! Do roboty!
-Jak ty do mnie mówisz? Jestem książę Anduin! Okaż trochę szacunku! A ty, Medivhie... Jestem rozczarowany twoją postawą. Kto jak kto, ale ty powinieneś wiedzieć, że magia nie służy do zabawy! Chwila, nie będzie obiadu?!?
-Daj spokój, Anduinie, przecież wiesz, że to nie jest najgłupsza rzecz, jaką zrobił po pijaku - Moroes ewidentnie świetnie się bawił kosztem swojego pana.
-Ja nie robię głupich rzeczy! - odparł urażony Medivh.
-Taaak? A pamiętasz jak zamieniłeś ostrza Garony w piankowe miecze? Miesiąc spałeś potem na kanapie. Albo jak zamieniłeś wąsy Khadgara w roślinki? Dwa tygodnie szukaliśmy przeciwzaklęcia, biedak musiał codziennie je podlewać! Do dziś ci tego nie zapomniał. A pamiętasz jak Jaina dała ci kosza? Z rozpaczy piłeś przez miesiąc i koniec końców wpuściłeś Legion do Azeroth. To nie było głupie? A pamiętasz…
-Dobrze już, dobrze! - Medivh przerwał Moroesowi. - Mam problem z piciem i czarami! I piciem jak czaruję! I czarowaniem jak piję! Też mi wielka rzecz! Zastanówmy się teraz jak to odkręcić.
-Mogę cię oczyścić egzorcyzmem, wrócisz do poprzedniej formy - powiedział Anduin.
-Tak, super, zanim to jednak się stanie… - mag odprowadził młodzieńca na bok i coś mu szeptał do ucha.
-OCZYSZCZĘ CIĘ CAŁEGO, NIE ZOSTAWIĘ CI PIERSI, TY…
-No tak, cóż, warto było spróbować. No to jedziemy, trzeba się zająć gośćmi. Do roboty!
Anduin rzucił zaklęcie oczyszczające. Medivha spowiła chmura purpurowego dymu. Gdy się rozwiała, oczom zgromadzonych ukazał się mag w swojej zwyczajnej postaci.
-No tak, wszystko na miejscu. Pora do pracy. Tak. Hmm. To co się tu wydarzyło… zostaje między nami, tak? Ekhem. Fajnie. Tak, choinka, murloki. No to nara - i Medivh wyszedł z piwnicy.
-Jak zwykle ja muszę sprzątać - wymamrotał Moroes. - Wiedźminie, oto sakiewka złota. Mam nadzieje, że się rozumiemy, nic się tu nie wydarzyło.
-Tak tak, oczywiście. - powiedział Geralt. To była duża sakiewka i brzęczała przyjemnie dla wiedźminiego ucha. Podwójny zarobek? Czemu nie. I tak nikt mu nigdy nie uwierzy w tę historię. Sakiewka szybko przeszła z ręki do ręki. Moroes udał się za swoim panem.
-Ciężko było, nie? - powiedział Geralt spoglądając na poważnego Anduina. - To co, uciekasz do domu z tego cyrku?
-Zwariowałeś? Poczekam aż reszta pochleje i zaczną robić głupie rzeczy. Ktoś ich musi z tego wyratować.
-Ah, taki młody a już z misją ratowania innych. To się chwali.
J-aką misją? Ja im ratuje tyłki, a oni mi płacą za milczenie. Mój ojciec ciągle tylko gada “ja w twoim wieku to zarabiałem na życie jako gladiator! Ja w twoim wieku broniłem świata! Zero kieszonkowego! Cierpienie kształtuje duszę!’ Bla bla bla! - Anduin przedrzeźniał swojego ojca.
- Trzeba sobie w życiu jakoś radzić, a ja znalazłem lepszy sposób na zarabianie niż taplanie się w błocie i okładanie maczugami jak mój ojciec. Wiesz ile kosztuje moje milczenie? - Anduin odwrócił się i ruszył w stronę schodów do karczmy.
Geralt nie wiedział co powiedzieć. W milczeniu poszedł za sprytnym młodzieńcem do głównej sali.
-Zabrać nagrodę i zmykać - pomyślał. Wyglądało na to, że Medivh ogarnął murloki i gości. Nic już nie płonęło, obgryziona choinka wyglądała nawet nawet, a na stół właśnie wchodziły - dosłownie - poobtłukiwane talerze wypakowane różnymi potrawami. Geralt przyglądał się przez chwilę małym nóżkom.
-Panie wiedźmin! Panie wiedźmin! - krzyknął do niego karczmarz. - Medivh wrócił, impreza uratowana. Oto pańska nagroda. - Geralt z przyjemnością przygarnął drugi mieszek złota. To był udany, choć dziwny wieczór.
- Pański pokój jest na górze, tylko choćby się waliło i paliło, nie zabieraj pan koboldom na korytarzu świeczek.
-Kobo...No tak, dzięki, no to nara.
-Chwila chwila. - obok Geralta pojawił się Medivh. - Może jestem pijakiem i snobem, ale potrafię okazać wdzięczność. Może dołączysz do nas przy stole?
-Ja?? - Geralt nie spodziewał się zaproszenia. Święta zawsze spędzał sam, w końcu kto normalny zaprosiłby do stołu wiedźmina?
-No a kto jak nie człowiek, który uratował nam święta? Wiesz co by się działo gdybyś nie… Ale o tym nie rozmawiamy. Koniecznie musisz do nas dołączyć! - Medivh był uparty. Wymiana między magiem i wiedźminem przyciągnęła uwagę ludzi przy stole.
-No chodź! Nie daj się prosić! - krzyknęła do Geralta spotkana wcześniej gnomko smoczyca. - Chromie się nie odmawia! - i roześmiała się na głos.
-Nie daj się prosić! - dołączył do niej Velen.
-Wystarczy dla każdego! - Khadgar wzniósł puchar pełen piwa w kierunku wiedźmina.
-Ale ja… - Geralt nie wiedział co powiedzieć.
-Tu nikt nie jest normalny i dla każdego jest miejsce! W końcu to Azeroth! - Medivh lekko pchnął Geralta w stronę wolnego miejsca przy stole.
Wiedźmin został na kolacji i były to najpiękniejsze święta w jego życiu. - Podoba mi się tu - pomyślał osuszając kolejny kufel piwa. - Fajne nieludzie, i nawet ja tu pasuję…- W pewnym momencie ktoś wcisnął mu w ręce paczkę wyciągniętą spod choinki.
- Prezent? Dla mnie? - pomyślał. W środku znalazł zabawkę - figurkę czegoś dziwnego, zwanego przez innych moonkinem - i książkę: Steamy romance Novel: Got Milk? Zarumienił się i rozejrzał wokół stołu. Taurenka puściła do niego oko. Zarumienił się jeszcze bardziej…
Dwa dni później o pierwszym brzasku bardzo szczęśliwy i bardzo nietrzeźwy Geralt wyruszył na szlak.
- Ja tu jeszcze wrócę - pomyślał z uśmiechem. - Fajne to Azeroth.
2. Kojtolina Kojtonowicz (facebook) - za przybliżenie nam tradycji pożerania Murloka w czasie Zimowej Uczty
Nagrody: pluszowy Murlok, T-Shirt World of Warcraft: Legion, glewia Łowcy Demonów, smycz World of Warcraft: Legion
"Tradycja spożywania murloka podczas Zimowej Uczty sięga czasów Vanilli. W związku z rosnącym poziomem empatii wśród społeczności Hordy, coraz więcej rodzin rezygnuje z zakupu żywego stworzenia na rzecz pakowanych murloczych filetów z Wytwórni Ryb, Wędlin i Elfiny Braci Frizzk. Zapytaliśmy mieszkańców Orgrimaru o ich zdanie na ten temat.
-Murlok to murlok. Musi być na stole, taka tradycja. Czemu? Pan pytasz czemu, dawno pan gonga nie dostałeś, co? Taka jest nasza wiara, wstyd, że pan nie wiesz. Niby for the Horde, a jak przychodzi co do czego to lewą ręką salutuje. Murlok jest dlatego, że za dawnych czasów pan nasz zawsze zielony Metzen murloka rozmnożył i tłum nakarmił. Ot co! – starsza pani orczyca.
-U nas murlok żyć musi. Zawsze w bajorze najpierw skacze, pan. Pan wie, dzieciaki patrzą zawsze, cieszą się. Potem on najmłodszy łuka bierze i zabija ryba. A z woreczek pławny zawsze babka powróży! – pani troll.
-Niektórzy uważają, że jego mięso śmierdzi mułem. Dla mnie smakuje trochę jak połączenie ryby z kurczakiem, ale ogólnie bardzo lubię murloka. Jest taki delikatny i tatusiowie zawsze smażą go na pikantnie, w panierce. – krwawy elf, 10 lat
Przenosimy się do Suramaru, gdzie trwają przygotowania do wieczerzy dla bezdomnych. Spotkaliśmy rozgorączkowanego szefa kuchni, Nomiego.
-Czy bezdomni narkomani będą mogli liczyć w tym roku na murlocze mięso?
-Uh uh, oczywiście! Murlok to nasza tradycja, a dziś będzie można skosztować go aż na 12 sposobów! Większość z nich to moje autorskie receptury. Jesteśmy bardzo podekscytowani!
-Ile z nich nada się do spożycia?
-No… liczymy na to, że wszystkie. Na wszelki wypadek jednak wybrałem też dwa dania na zimno – galaretę z głowy murloka i sushi. Nikt nie wyjdzie dziś z pustym brzuchem! "
-Murlok to murlok. Musi być na stole, taka tradycja. Czemu? Pan pytasz czemu, dawno pan gonga nie dostałeś, co? Taka jest nasza wiara, wstyd, że pan nie wiesz. Niby for the Horde, a jak przychodzi co do czego to lewą ręką salutuje. Murlok jest dlatego, że za dawnych czasów pan nasz zawsze zielony Metzen murloka rozmnożył i tłum nakarmił. Ot co! – starsza pani orczyca.
-U nas murlok żyć musi. Zawsze w bajorze najpierw skacze, pan. Pan wie, dzieciaki patrzą zawsze, cieszą się. Potem on najmłodszy łuka bierze i zabija ryba. A z woreczek pławny zawsze babka powróży! – pani troll.
-Niektórzy uważają, że jego mięso śmierdzi mułem. Dla mnie smakuje trochę jak połączenie ryby z kurczakiem, ale ogólnie bardzo lubię murloka. Jest taki delikatny i tatusiowie zawsze smażą go na pikantnie, w panierce. – krwawy elf, 10 lat
Przenosimy się do Suramaru, gdzie trwają przygotowania do wieczerzy dla bezdomnych. Spotkaliśmy rozgorączkowanego szefa kuchni, Nomiego.
-Czy bezdomni narkomani będą mogli liczyć w tym roku na murlocze mięso?
-Uh uh, oczywiście! Murlok to nasza tradycja, a dziś będzie można skosztować go aż na 12 sposobów! Większość z nich to moje autorskie receptury. Jesteśmy bardzo podekscytowani!
-Ile z nich nada się do spożycia?
-No… liczymy na to, że wszystkie. Na wszelki wypadek jednak wybrałem też dwa dania na zimno – galaretę z głowy murloka i sushi. Nikt nie wyjdzie dziś z pustym brzuchem! "
3. Paulina Okońska (facebook) - za "najnerdszą choinkę na świecie" z motywami z gier Blizzarda
Nagrody: Artbook World of Warcraft: Warlords of Draenor, T-Shirt World of Warcraft: Legion, glewia Łowcy Demonów
4. Ruthos - za całościowe podejście!
Nagrody: Figurka Funco Pop: Murloc, T-Shirt World of Warcraft: Warlords of Draenor, glewia Łowcy Demonów
5. Jakub Zdziech (facebook) - za Łowczynię Demonów w mikołajowym ałtficie
Nagrody: brelok Funko z Arthasem, T-Shirt World of Warcraft: Warlords of Draenor, glewia Łowcy Demonów
6. Gusiol - żeby krowa nie płakała :-)
Nagrody: podkładka pod mysz World of Warcraft: Legion, World of Warcraft: Battlechest, glewia Łowcy Demonów
7. Michał Jarosz (facebook) - no bo jak można nie docenić domowej roboty pierniczków?!
Nagrody: podkładka pod mysz World of Warcraft: Legion, glewia Łowcy Demonów
Gratulujemy! Ze zwycięzcami zarejestrowanymi na WoWCenter.pl skontaktujemy się poprzez wiadomość prywatną, facebookowych zwycięzców prosimy o kontakt poprzez wiadomość do fanpage'a WoWCenter.pl!
Konkurs: Podziel się swoimi Warcraftowymi świętami i wygraj gadżety od Blizzarda
Kumbol, | Komentarze : 14Między Świętami a Nowym Rokiem klinem wbija nam się ten roboczy tydzień. Zazdrościmy urlopowiczom, uczniom i studentom, ale nie tylko im chcemy dodatkowo umilić ten czas. Pora na świąteczny konkurs z Warcraftowymi gadżetami od Blizzard Entertainment!
Koszyk nagród od Zamieci jest naprawdę ciężki, znaleźliśmy w nim bowiem:
- Zestaw startowy World of Warcraft: Battlechest
- Legionowe smyczki
- Pluszowego niebieskiego Murloka
- Legionowe podkładki pod myszkę
- Arbooki World of Warcraft: Warlords of Draenor
- Figurkę murloka Funko Pop!
- Pluszowego Pepe
- Króla Licza Arthasa w formie breloka
- Koszulki World of Warcraft: Warlords of Draenor
- Koszulki World of Warcraft: Legion
- Dmuchane glewia World of Warcraft: Legion
Tak, poczujcie, jak wszelkie wątpliwości czy brać udział w zabawie uchodzą z Waszych głów. Oprzecie się pluszowemu Pepe?
Jak wygrać:
W komentarzu pod tym wpisem - lub na Facebooku - podziel się z nami swoimi Warcraftowymi Świętami.
To może być cokolwiek - fajny świąteczny screenshot z gry, zdjęcie przystrojonej
Kiedy, ile:
Subiektywnym wyborem redakcyjnego jury wybierzemy 6 najfajniejszych zgłoszeń, a ich autorów nagrodzimy zestawami nagród. Mniejszymi bądź większymi - to już zależne będzie od stopnia fajności zgłoszenia!
Konkurs trwa do 13. stycznia 2017, do godziny 20:00.
Start!
Czas... start! Czekamy na Wasze zgłoszenia w komentarzach - tu i na facebooku. Do dzieła! W końcu kolekcja Blizzardowych gadżetów sama się nie powiększy!
Aktualizacja 6.2.4: Usprawnienia w rozgrywce na niskich poziomach
Quass, | Komentarze : 0Blizzard podsumował zmiany wspomniane w niedawnej rozmowie z deweloperami, które trafiły ostatnio na serwery. Mają one sprawić, by rozgrywka w strefach startowych była trochę trudniejsza i bardziej zoptymalizowana, jeszcze przed wprowadzeniem nowego dodatku.
Cytat z: Rygarius (źródło)
Przez ostatnie kilka tygodni wprowadziliśmy sporo łatek, które mają na celu usprawnienie tempa i grywalności na niskich poziomach (1-20). Zaczęliśmy od dodania pewnej liczby nowoczesnych poprawek w procesie zdobywania doświadczenia i będziemy kontynuować wprowadzanie tych ulepszeń do dawnych aspektów gry w przyszłości. Poprawiliśmy też ogólne tempo walki - efektem optymalizacji rozgrywki na maksymalnym poziomie na przestrzeni lat, wiele klas pokonywało wrogów na niskich poziomach natychmiastowo, nawet bez Heirloomów oraz innych ułatwień. Oto podsumowanie wprowadzonych zmian:
Jest to dopiero początek - czeka nas sporo pracy w usprawnianiu tempa i optymalizacji procesu zdobywania doświaczenia w starym świecie. Mamy zamiar kontynuować ją w Legionie, jak i w dalszym okresie.
- Zabicie większości bossów związanych z questami powinno teraz liczyć się dla wszystkich graczy, którzy je zaatakują. Punkty życia bossów będą skalować się w górę, w zależności od atakującej je liczby postaci.
- Wprowadzono dynamiczny system odradzania się przeciwników w większości stref dla poziomów 1-20, aby ich dostępność była większa, kiedy na serwerach jest dużo graczy.
- Postacie, które zginą w niskopoziomowych podziemiach będą się teraz odradzać w ich wnętrzu, podobnie jak działa to w nowszych dodatkach.
- Przeciwnicy na poziomach 1-10 zadają teraz trochę większe obrażenia.
- Zmniejszono bonus do regeneracji zdrowia, który otrzymują gracze poniżej poziomu 20.
- Zmniejszono obrażenia zadawane przez graczy na niskich poziomach, aby usprawnić ogólne tempo w walce. Klasy korzystające ze statystyk Strength i Agility odczują, że zadają mniejsze obrażenia, w odróżnieniu od tych atakujących z dalekiego zasięgu. Od poziomu 40 w górę sytuacja pozostaje bez zmian.
Jest to dopiero początek - czeka nas sporo pracy w usprawnianiu tempa i optymalizacji procesu zdobywania doświaczenia w starym świecie. Mamy zamiar kontynuować ją w Legionie, jak i w dalszym okresie.
Sesja pytań i odpowiedzi z okazji premiery Warlords of Draenor
Tajgeer, | Komentarze : 0
Jak zapewne większość z Was doskonale się orientuje już dzisiaj, za nieco ponad siedem godzin nastąpi oficjalna premiera najnowszego dodatku do World of Warcraft Warlords of Draenor. Z tej okazji już o 20:00 czasu polskiego odbędzie się specjalna sesja pytań i odpowiedzi z twórcami gry.
Podczas specjalnego streamu na żywo na Wasze pytania odpowiadać będzie główny projektant gry Ion Hazzikostas, do którego dołączy Kris Zierhut, odpowiedzialnego za projektowanie klas.
Podczas specjalnego streamu na żywo na Wasze pytania odpowiadać będzie główny projektant gry Ion Hazzikostas, do którego dołączy Kris Zierhut, odpowiedzialnego za projektowanie klas.
Cytat z: Lore (źródło)
Już tej środy, wraz z głównym projektantem gry World of Warcraft Ionem Hazzikostasem oraz głównym projektantem klas Krisem Zierhutem będziemy odpowiadać na Wasze pytania na żywo, podczas transmisji na Twitch.TV! Wraz z nadchodzącą premierą Warlords of Draenor jesteśmy pewni, że jest masa pytań, na które nie byliśmy w stanie odpowiedzieć podczas BlizzConu - a teraz jest na to doskonała okazja!
Kiedy: Środa, 12 listopada, między 11:00 a 12:00 czasu PST (tutaj sprawdzisz o której rozpocznie się transmisja w Twojej strefie czasowej!)
Gdzie: Oficjalny kanał World of Warcraft na Twitch.TV/WoW
Są dwie możliwości, aby zadać pytanie. Jeśli używasz Twittera wystarczy, że wyślesz wiadomość z hashtagiem #WarlordsQA. Możesz również zadać pytanie bezpośrednio na forum w tym temacie. Jako, że chcemy odpowiedzieć na jak największą ilość pytań, będziemy brać pod uwagę tylko te pytania, które zawierają 40 słów i mniej. Aby Twoje pytania były wzięte pod uwagę musisz je zadać przed 12:01 rano czasu PST w środę, 12 listopada.
Do zobaczenia!
Kiedy: Środa, 12 listopada, między 11:00 a 12:00 czasu PST (tutaj sprawdzisz o której rozpocznie się transmisja w Twojej strefie czasowej!)
Gdzie: Oficjalny kanał World of Warcraft na Twitch.TV/WoW
Są dwie możliwości, aby zadać pytanie. Jeśli używasz Twittera wystarczy, że wyślesz wiadomość z hashtagiem #WarlordsQA. Możesz również zadać pytanie bezpośrednio na forum w tym temacie. Jako, że chcemy odpowiedzieć na jak największą ilość pytań, będziemy brać pod uwagę tylko te pytania, które zawierają 40 słów i mniej. Aby Twoje pytania były wzięte pod uwagę musisz je zadać przed 12:01 rano czasu PST w środę, 12 listopada.
Do zobaczenia!
Na kawie z deweloperami: Aktualizacja statystyk w Warlords of Draenor
Tommy, | Komentarze : 0
HotSCenter.pl: Bohaterowie w centrum uwagi - Muradin
Cytat z: Systems Design Team (źródło)
Na kawie z deweloperami: Aktualizacja statystyk w Warlords of Draenor
Podczas dzisiejszej kawy z deweloperami chcielibyśmy pokazać zaktualizowane drugorzędne i pomniejsze statystyki w Warlords of Draenor. Wiele się zmieniło odkąd po raz pierwszy ogłosiliśmy swe plany na BlizzConie, więc ten wpis będzie zawierał to, o czym już mówiliśmy, oraz pokaże najnowsze zmiany.
Drugorzędne statystyki
Obecne drugorzędne statystyki: Hit, Expertise, Dodge, Parry, Crit, Mastery, Haste, Spirit
Tak jak ogłosiliśmy na BlizzConie wysyłamy Hit, Expertise, Dodge i Parry na zasłużoną emeryturę. Hit i Expertise nie dostarczały niczego interesującego, zaś Dodge i Parry zostały zastąpione przez Bonus Armor. Sprawdźcie Patch Noty żeby zobaczyć, dlaczego usunęliśmy te statystyki.
Pozostałe drugorzędne statystyki – Crit, Mastery, Haste i Spirit, działają nieźle, więc pozostaną. Należy zaznaczyć, że Spirit będzie się pojawiał tylko na przedmiotach odpowiedniego rodzaju (pierścienie, amulety, peleryny i trinkety) i będzie dawał dużo więcej niż obecnie. Healerzy będą preferowali właśnie te rodzaje przedmiotów, zaś reszta będzie taka sama jak u wszystkich.
Nowa statystyka: Multistrike
Nowa statystyka w Warlords of Draenor – Multistrike, sprawi, że wasze czary, umiejętności i autoataki będą miały dodatkową szansę na ponowne, słabsze uderzenie. Podczas BlizzConu powiedzieliśmy, że każda umiejętność będzie miała dwie szanse na ponowne aktywowanie o maksymalnej szansie 200%. Teraz się to zmieniło, i żeby rozjaśnić sytuację sprawiliśmy, że każda z dwóch szans może mieć maksymalnie 100%.
Obecnie Multistrike daje waszym czarom, umiejętnościom i autoatakom szansę na do dwóch dodatkowych kopii tych czarów o efektywności 30%. Przykładowo rzucacie w kogoś Fireball’em zadającym 1000-1100 obrażeń, macie dwie 55% szanse na to, że automatycznie po rzuceniu dużego Fireballa zadającego pełnię obrażeń pojawią się dwa mniejsze zadające po 300-330 obrażeń. To oznacza, że po rzuceniu każdego dużego czaru macie szansę zobaczyć dwie jego mniejsze wersje.
Nowa statystyka: Bonus Armor
Na przestrzeni lat pojawiały się różne przedmioty a dodatkowymi statystykami obronnymi, które były atrakcyjne dla tanków. Po usunięciu Dodge i Parry chcieliśmy je zastąpić jedną statystyką dla tanków i Bonus Armor pasowało tutaj świetnie. Tak jak ze Spiritem, wspomniana statystyka pojawia się tylko na pierścieniach, amuletach, pelerynach i trinketach. Oczywistym jest, że będzie ona cenna dla tanków i będzie silniejsza od pozostałych drugorzędnych statystyk co sprawi, że tankowie będą chcieli ich używać.
Odchodząca statystyka: Amplify
Próbowaliśmy Amplify na trinketach w Siege of Orgrimmar i zapowiedzieliśmy podczas BlizzConu, że ta statystyka zagości na dobre w Warlords of Draenor. Zamiarem Amplify było pomnożenie efektu drugorzędnych statystyk, jednak później okazało się, że powoduje problemy na płaszczyźnie projektowej, a dokładniej – że szybko stanie się niezbędną statystyką dla wszystkich. Nawet gdybyśmy na nią nałożyli diminishing returns to i tak nie uatrakcyjniałaby gry. Z tych powodów zdecydowaliśmy, że statystyka ta nie pojawi się w Warlords of Draenor.
Odchodząca statystyka: Readiness
Readiness również pojawiła się na trinketach w Siege of Orgrimmar. Początkowo wydawało się, że jest w porządku – redukcja czasu odnowienia jest świetnym konceptem, została dobrze odebrana i mimo, że sprawiła parę problemów w balansie, to wydawały się one do przeskoczenia. Jednak podczas procesu deweloperskiego natrafiliśmy na ścianę. Readiness działa świetnie w małych ilościach, na jednym lub dwóch trinketach. Ale jeśli wstawić ją do innych przedmiotów pojawiają się problemy.
Niech za przykład posłuży klasa DPS, która polega na używaniu swoich umiejętności zwiększając zadawane obrażenia gdy tylko się odnowią (jak Arcane Power, Vendetta, Recklessness, Dark Soul itd.), więc Readiness staje się ważną statystyką. Większość z tych umiejętności zwiększa zadawane obrażenia o 20%-30%, co daje duży krótkotrwały bonus, ale nie jest łatwo zestawić go ze statystykami drugorzędnymi. Jeśli macie dużo Crit i osiągniecie 30% Crit z przedmiotów oznacza to mniej więcej 30% więcej obrażeń. Gdyby drugorzędne statystyki były o równej mocy wszyscy stackowaliby Readiness, co zwiększałoby obrażenia w podobnym stopniu. Ale jak osiągnąć wzmocnienie na poziomie 30% wykorzystując częściej umiejętność zwiększającą obrażenia o 20%? A gdy osiągnie się taki poziom, że te umiejętności są dostępne 100% czasu to co wtedy?
Eksperymentowaliśmy z różnymi zmianami, ale nie udało nam się znaleźć wersji Readiness, która byłaby satysfakcjonująca, więc póki co sobie odpuścimy. Jednakże okazyjnie może się ta statystyka pojawiać na trinketach, oczywiście w małych ilościach.
Nowa statystyka: Versatility
Usunięcie Readiness zostawiło trochę miejsca w naszych planach dotyczących itemizacji i zapełniliśmy je nową statystyką. Ważne jest, żeby gracze mieli wybór co do drugorzędnych statystyk, dzięki czemu mogą dostosować postać pod siebie. W tym celu opracowaliśmy nową statystykę – Versatility. Jest ona dosyć prosta: 1% Versatility daje 1% więcej obrażeń, leczenia, absorpcji i redukuje obrażenia otrzymywane o 0,5%, czyli jest oczywistym wyborem gdy chcemy poprawić zarówno naszą główną rolę, jak nasz off-spec i szansę na przeżycie. Bonus do leczenia działa nieźle z leczeniem samego siebie przy pomocy takich umiejętności jak np. Recuperate. Versatility nie będzie najlepszą ze wszystkich drugorzędnych statystyk, ale i tak będzie silna, zwłaszcza dla klas hybrydowych, które chciałyby czuć się bardziej… hybrydowo.
Większość przedmiotów w Warlords of Dreanor ma szansę na dodatkowy, losowy bonus oprócz normalnych statystyk. Nazywamy te bonusy „pomniejszymi statystykami” i dostarczają one użytecznych, małych rzeczy dla waszych postaci.
Nowa pomniejsza statystyka: Movement Speed
Pierwszą z pomniejszych statystyk jest Movement Speed, która, zgadliście, zwiększa prędkość poruszania się o odrobinkę. Wcześniej zwiększenie prędkości poruszania się można było osiągnąć przy pomocy enchantów i umiejętności klasowych, ale nigdy bezpośrednio z przedmiotów. Prędkość poruszania się będzie stackować się z innymi podobnymi efektami, ale maksimum będzie raczej niskie.
Nowa pomniejsza statystyka: Avoidance
Kolejną pomniejszą statystyką jest Avoidance, która wcześniej dotyczyła tylko kilku prominentnych petów klasowych. Obniża ona otrzymywane obrażenia z umiejętności obszarowych, choć w przypadku postaci będzie to dużo mniejsza wartość niż u petów. Ma to na celu delikatne osłabienie umiejętności AoE, a nie pozwolenie na stanie w ogniu.
Nowa pomniejsza statystyka: Indestructible (wcześniej Sturdiness)
Podczas BlizzConu nazwaliśmy tę statystykę Sturdiness i obniżała ona poziom zniszczenia przedmiotów. Zmieniła się nazwa oraz to, że teraz konkretny przedmiot po prostu nie niszczeje.
Nowa pomniejsza statystyka: Leech (wcześniej Lifesteal)
Lifesteal jest kolejną statystyką, która zmieniła nazwę od BlizzConu. Początkowo chcieliśmy, żeby statystyka ta powodowała leczenie na poziomie procentu zadanych obrażeń. Rozszerzyliśmy to również na healerów – procent leczenia innych leczy również was. To sprawiło, że nazwa była nieadekwatna, więc zmieniliśmy ją na Leech.
Proponowana pomniejsza statystyka: Cleave
Zaprezentowaliśmy ją na BlizzConie, ale natrafiliśmy później na sporo problemów, a mianowicie była sytuacyjnie przydatna dla DPSów, zawsze przydatna dla healerów i o znikomej wartości dla tanków. Sprawiłoby to, że przedmioty dobre zarówno dla klas zadających obrażenia i leczących byłyby postrzegane jako rzeczy dla healerów, a nie to było naszym zamiarem. Na razie odłożyliśmy tę statystykę na półkę, ale mamy parę pomysłów jak ją wykorzystać okazyjnie u różnych klas.
W skrócie – oto lista wszystkich planowanych drugorzędnych i pomniejszych statystyk w Warlords of Draenor:
Drugorzędne statystyki
Haste (bez zmian): zwiększa prędkość ataku, rzucania czarów i regenerację zasobów.
Critical Strike (bez zmian): zwiększa szansę na krytyczne uderzenie zadające podwójne obrażenia.
Mastery (bez zmian): zwiększa efektywność Mastery specjalizacji.
Multistrike (nowe): Daje dwie szanse dla umiejętności zadających obrażenia i leczących na dodatkowe aktywowanie z 30% efektywnością.
Versatility (nowe): Zwiększa zadawane obrażenia, leczenie i redukuje otrzymywane obrażenia.
Spirit (bez zmian, tylko dla healerów): Zwiększa prędkość regeneracji many.
Bonus Armor (nowe, tylko dla tanków): Zwiększa pancerz.
Pomniejsze statystyki
Movement Speed (nowe): Zwiększa prędkość poruszania się.
Indestructible (nowe): Sprawia, że przedmiot nie traci wytrzymałości.
Leech (nowe): Leczy za procent zadanych obrażeń lub leczenia.
Avoidance (nowe): Obniża otrzymane obrażenia od ataków obszarowych.
Jak widzicie wprowadziliśmy mnóstwo nowości i ciekawych zmian, dając wam większy wybór w doborze statystyk i przedmiotów. Będziemy teraz dokładnie obserwować to, jak się sprawują w alfa i beta testach i będziemy je usprawniać i zmieniać gdy nastanie taka potrzeba. Jak zwykle oczekujemy konstruktywnego odzewu od was!
Podczas dzisiejszej kawy z deweloperami chcielibyśmy pokazać zaktualizowane drugorzędne i pomniejsze statystyki w Warlords of Draenor. Wiele się zmieniło odkąd po raz pierwszy ogłosiliśmy swe plany na BlizzConie, więc ten wpis będzie zawierał to, o czym już mówiliśmy, oraz pokaże najnowsze zmiany.
Drugorzędne statystyki
Obecne drugorzędne statystyki: Hit, Expertise, Dodge, Parry, Crit, Mastery, Haste, Spirit
Tak jak ogłosiliśmy na BlizzConie wysyłamy Hit, Expertise, Dodge i Parry na zasłużoną emeryturę. Hit i Expertise nie dostarczały niczego interesującego, zaś Dodge i Parry zostały zastąpione przez Bonus Armor. Sprawdźcie Patch Noty żeby zobaczyć, dlaczego usunęliśmy te statystyki.
Pozostałe drugorzędne statystyki – Crit, Mastery, Haste i Spirit, działają nieźle, więc pozostaną. Należy zaznaczyć, że Spirit będzie się pojawiał tylko na przedmiotach odpowiedniego rodzaju (pierścienie, amulety, peleryny i trinkety) i będzie dawał dużo więcej niż obecnie. Healerzy będą preferowali właśnie te rodzaje przedmiotów, zaś reszta będzie taka sama jak u wszystkich.
Nowa statystyka: Multistrike
Nowa statystyka w Warlords of Draenor – Multistrike, sprawi, że wasze czary, umiejętności i autoataki będą miały dodatkową szansę na ponowne, słabsze uderzenie. Podczas BlizzConu powiedzieliśmy, że każda umiejętność będzie miała dwie szanse na ponowne aktywowanie o maksymalnej szansie 200%. Teraz się to zmieniło, i żeby rozjaśnić sytuację sprawiliśmy, że każda z dwóch szans może mieć maksymalnie 100%.
Obecnie Multistrike daje waszym czarom, umiejętnościom i autoatakom szansę na do dwóch dodatkowych kopii tych czarów o efektywności 30%. Przykładowo rzucacie w kogoś Fireball’em zadającym 1000-1100 obrażeń, macie dwie 55% szanse na to, że automatycznie po rzuceniu dużego Fireballa zadającego pełnię obrażeń pojawią się dwa mniejsze zadające po 300-330 obrażeń. To oznacza, że po rzuceniu każdego dużego czaru macie szansę zobaczyć dwie jego mniejsze wersje.
Nowa statystyka: Bonus Armor
Na przestrzeni lat pojawiały się różne przedmioty a dodatkowymi statystykami obronnymi, które były atrakcyjne dla tanków. Po usunięciu Dodge i Parry chcieliśmy je zastąpić jedną statystyką dla tanków i Bonus Armor pasowało tutaj świetnie. Tak jak ze Spiritem, wspomniana statystyka pojawia się tylko na pierścieniach, amuletach, pelerynach i trinketach. Oczywistym jest, że będzie ona cenna dla tanków i będzie silniejsza od pozostałych drugorzędnych statystyk co sprawi, że tankowie będą chcieli ich używać.
Odchodząca statystyka: Amplify
Próbowaliśmy Amplify na trinketach w Siege of Orgrimmar i zapowiedzieliśmy podczas BlizzConu, że ta statystyka zagości na dobre w Warlords of Draenor. Zamiarem Amplify było pomnożenie efektu drugorzędnych statystyk, jednak później okazało się, że powoduje problemy na płaszczyźnie projektowej, a dokładniej – że szybko stanie się niezbędną statystyką dla wszystkich. Nawet gdybyśmy na nią nałożyli diminishing returns to i tak nie uatrakcyjniałaby gry. Z tych powodów zdecydowaliśmy, że statystyka ta nie pojawi się w Warlords of Draenor.
Odchodząca statystyka: Readiness
Readiness również pojawiła się na trinketach w Siege of Orgrimmar. Początkowo wydawało się, że jest w porządku – redukcja czasu odnowienia jest świetnym konceptem, została dobrze odebrana i mimo, że sprawiła parę problemów w balansie, to wydawały się one do przeskoczenia. Jednak podczas procesu deweloperskiego natrafiliśmy na ścianę. Readiness działa świetnie w małych ilościach, na jednym lub dwóch trinketach. Ale jeśli wstawić ją do innych przedmiotów pojawiają się problemy.
Niech za przykład posłuży klasa DPS, która polega na używaniu swoich umiejętności zwiększając zadawane obrażenia gdy tylko się odnowią (jak Arcane Power, Vendetta, Recklessness, Dark Soul itd.), więc Readiness staje się ważną statystyką. Większość z tych umiejętności zwiększa zadawane obrażenia o 20%-30%, co daje duży krótkotrwały bonus, ale nie jest łatwo zestawić go ze statystykami drugorzędnymi. Jeśli macie dużo Crit i osiągniecie 30% Crit z przedmiotów oznacza to mniej więcej 30% więcej obrażeń. Gdyby drugorzędne statystyki były o równej mocy wszyscy stackowaliby Readiness, co zwiększałoby obrażenia w podobnym stopniu. Ale jak osiągnąć wzmocnienie na poziomie 30% wykorzystując częściej umiejętność zwiększającą obrażenia o 20%? A gdy osiągnie się taki poziom, że te umiejętności są dostępne 100% czasu to co wtedy?
Eksperymentowaliśmy z różnymi zmianami, ale nie udało nam się znaleźć wersji Readiness, która byłaby satysfakcjonująca, więc póki co sobie odpuścimy. Jednakże okazyjnie może się ta statystyka pojawiać na trinketach, oczywiście w małych ilościach.
Nowa statystyka: Versatility
Usunięcie Readiness zostawiło trochę miejsca w naszych planach dotyczących itemizacji i zapełniliśmy je nową statystyką. Ważne jest, żeby gracze mieli wybór co do drugorzędnych statystyk, dzięki czemu mogą dostosować postać pod siebie. W tym celu opracowaliśmy nową statystykę – Versatility. Jest ona dosyć prosta: 1% Versatility daje 1% więcej obrażeń, leczenia, absorpcji i redukuje obrażenia otrzymywane o 0,5%, czyli jest oczywistym wyborem gdy chcemy poprawić zarówno naszą główną rolę, jak nasz off-spec i szansę na przeżycie. Bonus do leczenia działa nieźle z leczeniem samego siebie przy pomocy takich umiejętności jak np. Recuperate. Versatility nie będzie najlepszą ze wszystkich drugorzędnych statystyk, ale i tak będzie silna, zwłaszcza dla klas hybrydowych, które chciałyby czuć się bardziej… hybrydowo.
Pomniejsze statystyki
Większość przedmiotów w Warlords of Dreanor ma szansę na dodatkowy, losowy bonus oprócz normalnych statystyk. Nazywamy te bonusy „pomniejszymi statystykami” i dostarczają one użytecznych, małych rzeczy dla waszych postaci.
Nowa pomniejsza statystyka: Movement Speed
Pierwszą z pomniejszych statystyk jest Movement Speed, która, zgadliście, zwiększa prędkość poruszania się o odrobinkę. Wcześniej zwiększenie prędkości poruszania się można było osiągnąć przy pomocy enchantów i umiejętności klasowych, ale nigdy bezpośrednio z przedmiotów. Prędkość poruszania się będzie stackować się z innymi podobnymi efektami, ale maksimum będzie raczej niskie.
Nowa pomniejsza statystyka: Avoidance
Kolejną pomniejszą statystyką jest Avoidance, która wcześniej dotyczyła tylko kilku prominentnych petów klasowych. Obniża ona otrzymywane obrażenia z umiejętności obszarowych, choć w przypadku postaci będzie to dużo mniejsza wartość niż u petów. Ma to na celu delikatne osłabienie umiejętności AoE, a nie pozwolenie na stanie w ogniu.
Nowa pomniejsza statystyka: Indestructible (wcześniej Sturdiness)
Podczas BlizzConu nazwaliśmy tę statystykę Sturdiness i obniżała ona poziom zniszczenia przedmiotów. Zmieniła się nazwa oraz to, że teraz konkretny przedmiot po prostu nie niszczeje.
Nowa pomniejsza statystyka: Leech (wcześniej Lifesteal)
Lifesteal jest kolejną statystyką, która zmieniła nazwę od BlizzConu. Początkowo chcieliśmy, żeby statystyka ta powodowała leczenie na poziomie procentu zadanych obrażeń. Rozszerzyliśmy to również na healerów – procent leczenia innych leczy również was. To sprawiło, że nazwa była nieadekwatna, więc zmieniliśmy ją na Leech.
Proponowana pomniejsza statystyka: Cleave
Zaprezentowaliśmy ją na BlizzConie, ale natrafiliśmy później na sporo problemów, a mianowicie była sytuacyjnie przydatna dla DPSów, zawsze przydatna dla healerów i o znikomej wartości dla tanków. Sprawiłoby to, że przedmioty dobre zarówno dla klas zadających obrażenia i leczących byłyby postrzegane jako rzeczy dla healerów, a nie to było naszym zamiarem. Na razie odłożyliśmy tę statystykę na półkę, ale mamy parę pomysłów jak ją wykorzystać okazyjnie u różnych klas.
Kompletna lista
W skrócie – oto lista wszystkich planowanych drugorzędnych i pomniejszych statystyk w Warlords of Draenor:
Drugorzędne statystyki
Haste (bez zmian): zwiększa prędkość ataku, rzucania czarów i regenerację zasobów.
Critical Strike (bez zmian): zwiększa szansę na krytyczne uderzenie zadające podwójne obrażenia.
Mastery (bez zmian): zwiększa efektywność Mastery specjalizacji.
Multistrike (nowe): Daje dwie szanse dla umiejętności zadających obrażenia i leczących na dodatkowe aktywowanie z 30% efektywnością.
Versatility (nowe): Zwiększa zadawane obrażenia, leczenie i redukuje otrzymywane obrażenia.
Spirit (bez zmian, tylko dla healerów): Zwiększa prędkość regeneracji many.
Bonus Armor (nowe, tylko dla tanków): Zwiększa pancerz.
Pomniejsze statystyki
Movement Speed (nowe): Zwiększa prędkość poruszania się.
Indestructible (nowe): Sprawia, że przedmiot nie traci wytrzymałości.
Leech (nowe): Leczy za procent zadanych obrażeń lub leczenia.
Avoidance (nowe): Obniża otrzymane obrażenia od ataków obszarowych.
Jak widzicie wprowadziliśmy mnóstwo nowości i ciekawych zmian, dając wam większy wybór w doborze statystyk i przedmiotów. Będziemy teraz dokładnie obserwować to, jak się sprawują w alfa i beta testach i będziemy je usprawniać i zmieniać gdy nastanie taka potrzeba. Jak zwykle oczekujemy konstruktywnego odzewu od was!
Na kawie z deweloperami: Rajdowanie w Azeroth część 3 – Warlords of Draenor
Kumbol, | Komentarze : 4
HotSCenter.pl: Bohaterowie w centrum uwagi - Li Li
W ciągu prawie 10 lat historii WoW rajdowanie przeszło prawdopodobnie więcej zmian niż jakikolwiek system gry. Aby umieścić nadchodzące w Warlords of Draenor zmiany w odpowiednim kontekście, ten trzyczęściowy blog postara się odtworzyć zwroty akcji w naszej filozofii projektowania rajdów od Molten Core po Oblężenie Orgrimmaru.
W tej ostatniej części, główny projektant gry Ion "Watcher" Hazzikostas podsumowuje dotychczasowe działania i przedstawia filozofię rajdowania i zmiany, jakie zagoszczą w dodatku Warlords of Draenor (w skrócie Warlords).
Warlords of Draenor (2014)
Tak jak ogłosiliśmy na BlizzConie, z ekscytacją poszerzamy działanie technologii elastycznych rajdów by nareszcie rozwiązać problemy, z jakimi borykaliśmy się od ponad 5 lat. Oto szybki opis zasad działania nowego systemu: zmieniamy nazwę trybu elastycznego (Flexible) na normalny (Normal), i będzie on teraz stanowił etap początkowy dla zorganizowanych rajdów. Łączymy też obecne 10- i 25-osobowe tryby normalne w jeden heroiczny (Heroic) poziom trudności. Ostatnią rzeczą jest połączenie aktualnych 10- i 25-osobowych trybów heroicznych w jeden tryb mityczny (Mythic).
Taki system pozwoli ogromnej większości graczy rajdować w wielu różnych wymiarach grup rajdowych i korzystać z beneficjów takiej struktury. Jedną z największych zalet 13-osobowego rajdu jest to, że nie musisz martwić się o zrezygnowanie z nocy rajdowej jeśli jedna lub dwie osoby wykruszą się ze składu; nie musisz też przejmować się koniecznością odprawiania kogoś z kwitkiem, jeśli się pojawi. To wszystko sprawia, że rajdowanie w zorganizowanych grupach jest możliwe bez tak mocnego poczucia obowiązku, co w praktyce powinno zaowocować znacznie trwalszymi więzami między członkami takich rajdów.
Choć uczyniliśmy naprawdę dużo w kwestii zrównania poziomów trudności normalnych trybów 10- i 25-osobowych w czasach Mists of Pandaria, to jednak precyzyjne dostrajanie trudności 10-tek vs. 25-tek heroicznych okazało się ogromnym wyzwaniem, szczególnie w kontekście potyczek tak istotnych jak Lei Shen (łatwiejszy w 10-tkę) i Garrosh (łatwiejszy w 25-tkę). Połączenie tych trybów w jeden mityczny pozwoli nam skoncentrować się na przygotowaniu najlepszych możliwie doświadczeń dla naszych hardkorowych, konkurujących ze sobą grup rajdowych. Jednocześnie elastyczna natura trybów normalnego i heroicznego zaoferuje przestrzeń do organicznego rozwoju mniejszych grup i dalszego rajdowania, by pewnego dnia być może spróbować mitycznego poziomu.
Wyszukiwarka grup
Kolejną kluczową innowacją Warlordsów jest nasza funkcja wyszukiwarki grup (Group Finder), która pozwoli graczom na łatwe formowanie i wyszukiwanie grup rajdowych (oraz innych grupowych aktywności) z puli graczy całego regionu. Ta seria blogów dotąd skupiała się na istniejących strukturach społeczności, ale nie wolno zapominać, że spontanicznie tworzone grupy cały czas stanowią niesłychanie ważny aspekt gry. Wiele z takich grup stanowiło zalążek przyszłych przyjaźni, regularnych cotygodniowych rajdów i oczywiście sporej części gildii w ciągu tych wszystkich lat. Dla graczy, którzy zechcą spróbować czegoś więcej niż rajdowania z wyszukiwarki rajdów (Raid Finder; LFR) lub poszukują weekendowej grupy dla swojego alta, albo po prostu w ostatniej chwili przygarną ostatniego, dziesiątego członka rajdu, wyszukiwarka grup uprości ten proces w stopniu dotychczas niespotykanym.
Wyszukiwarka rajdów
Wyszukiwarka rajdów (Raid Finder) zajęła ważne miejsce w strukturze rajdowej Warlordsów. Wielu graczy nie może lub zwyczajnie nie chce angażować się w zorganizowane grupy. Niezależnie od tego, jak łatwym uczynimy zorganizowane rajdy dzięki wyszukiwarce grup, to nigdy nie będzie coś, na co po prostu możesz się zapisać i wskoczyć z kolejki na 45 minut w czasie pełnego zajęć dnia. Do takich sytuacji nadal najlepiej nada się wyszukiwarka rajdów.
Od czasu jej uruchomienia dwa i pół roku temu wyciągnęliśmy z jej funkcjonowania jednak pewne nauki. Rajdowanie jednej strefy z gildią lub grupą przyjaciół może angażować i sprawiać frajdę przez wiele miesięcy, a jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest tempo progresji. Grupa rajdowa może zacząć od nauki pokonywania jednego lub dwóch bossów każdego tygodnia; takie tempo spada wraz z osiąganiem dalszych bossów bliżej końca rajdu, więcej czasu trwa też czyszczenie bossów, które mamy "na farmie", by się dozbroić. Wszystko to daje całkiem zróżnicowane doświadczenia, i nawet jeśli sam nie zgarnąłeś łupów, na które liczyłeś w tym tygodniu, to widzisz dozbrajanie się postaci kolegów, które skutkuje wzrostem siły całej grupy - czujesz wówczas wpływ każdego z tych wypadających przedmiotów, zauważasz bowiem coraz szybsze i szybsze przechodzenie rajdu.
Nic z tych rzeczy nie znajdziesz w wyszukiwarce rajdów. Twoja dziewiąta rundka po sekcji Underhold w Siege of Orgrimmar najpewniej w ogóle nie jest szybsza od drugiego przejścia jakiś czas temu (mogła iść nawet wolniej); nie doświadczasz niczego nowego lub odmiennego. Jak więc możemy uczynić wyszukiwarkę rajdów lepszą i poprawić przyjemność z gry? Fajnym pierwszym krokiem będzie znaczne zwiększenie jej hojności w kwestii oferowanych nagród - niemal podwajamy ilość zdobywanych dóbr, aby bardziej adekwatnie wiązały się z ogólnym tempem przechodzenia tej treści.
Naszą intencją w stosunku do wyszukiwarki rajdów jest umożliwienie graczom doświadczenia naszej treści rajdowej, obejrzenia zwieńczeń głównych wątków fabularnych i zwiedzenia epickich miejsc stworzonych przez naszych artystów bez konieczności wiązania się ze zorganizowaną grupą rajdową. Chcemy skupić się na jaśniejszym oddaniu tych celów i zminimalizowaniu czynników, które wprawiły graczy rajdujących w gildiach w poczucie konieczności przechodzenia wyszukiwarki rajdów co tydzień w ramach ich podstawowej progresji. A zatem łupy, choć oferowane graczom znacznie częściej, będą w wyszukiwarce rajdów Warlordsów zupełnie inne od precjozów możliwych do zdobycia w wersji normalnej, heroicznej czy mitycznej rajdów. Tyczy się to także wyglądu tych przedmiotów. Jakość sprzętu będzie na poziomie między łupami z 5-osobowych lochów a normalnym rajdem, czyli tak jak wygląda to obecnie, jednakże przedmioty pozbawione będą bonusów z zestawów oraz specyficznych talizmanów (trinkets), które mają tendencję do kuszenia graczy rajdujących normalnie do przechodzenia także wyszukiwarki rajdów.
Kiedy gracz szybko zbierze sprzęt poprzez wyszukiwarkę rajdów i zacznie myśleć o wkroczeniu do trybu normalnego po lepsze nagrody, jego łupy z wyszukiwarki rajdów i doświadczenie powinno przygotować go postawienia kolejnego kroku - wyszukiwarka grup (Grup Finder) sprawi zaś, że będzie to dużo łatwiejsze niż dotychczas.
Blokady rajdów
W Warlordsach każdy poziom trudności rajdów będzie miał swoją osobną tygodniową blokadę (lockout). Rozważnie planowaliśmy działanie systemu i tego, które poziomy (jeśli w ogóle) powinny współdzielić blokady. Widząc jak dziś funkcjonuje rajdowanie elastyczne (flex), jasnym jest, że posiadanie wielu odrębnych blokad niesie z sobą wiele korzyści: gracze mogą obecnie rajdować normalną i heroiczną wersję Siege of Orgrimmar ze swoją gildią zgodnie z harmonogramem, ale mogą też później wspólnie z paczką kumpli z reala z innego serwera przejść w weekend wersję elastyczną i wydrzeć od bossów np. jakiś sprzęt do drugorzędnej specjalizacji (off-spec). Gracze regularnie czyszczący normalną wersję, nie mówiąc już o tych przechodzących heroiczną, szybko uświadamiają sobie, iż nie potrzebują wiele podstawowego sprzętu z wersji elastycznej. Większość graczy aktualnie rajdujących kilka wersji Siege of Orgrimmar robi to w różnym gronie osób. Chcemy zachować tę wolność.
W przypadku wersji heroicznej i mitycznej współdzielenie blokady pociągnęłoby za sobą szereg zarówno technicznych jak i logistycznych wyzwań: tryb heroiczny jest elastyczny i ma blokadę opartą o złupionych już bossów; tryb mityczny ma sztywny rozmiar rajdu, a jego blokada opiera się o pokonanych bossów, w dodatku na pojedynczym serwerze i statycznym ID. Te dwa tryby po prostu nijak nie są ze sobą zgodne. Fakt istnienia dwóch odrębnych blokad ułatwia też sprawy topowym gildiom, które starają się zarządzać progresem w krótkim okresie czasu i muszą pod koniec tygodnia ostrożnie gospodarować czasem, by zdążyć ubić pozostałych bossów w łatwiejszym trybie, aby nie ominęły ich łupy. W Warlordsach takie grupy mogą wpierw utłuc farmę w osobnym, łatwiejszym trybie, po czym przejść do progresu w trybie mitycznym i pozostać tam bez obaw do końca tygodnia.
Pochylmy się jeszcze nad problemem z Trial of the Crusader z aktualizacji 3.2. Najwięcej złego spowodowane było ówczesnym sposobem funkcjonowania Emblemów. Odznaki pozyskiwane z bossów i lochów były konieczne do zakupu części z zestawów, więc gildie czuły się zobligowane do czyszczenia rzeczy typu 10-osobowa normalna wersja Trial of the Crusader, nawet jeśli w ogóle nie potrzebowały stamtąd przedmiotów - chodziło tylko o Emblemy. W Warlordsach mamy już punkty Valor i chcemy zmniejszyć ich znaczenie oraz korzyści z cotygodniowego zdobywania ich maksymalnej puli. Mniej liniowy charakter rajdów i skróty pozwalające doświadczonym grupom omijać część bossów powinno pozwolić graczom na więcej swobody w dobieraniu konkretnych treści, jakie chcą przechodzić. Mówiąc ogólnie, dajemy graczom wolność i wybór. Uważamy, że obecna struktura systemu progresji postaci jest dużo lepsza i nie będzie zachęcać do nadmiernego powtarzania tych samych treści.
Rajdując Draenor
System rajdowy wprowadzany w Warlordsach to efekt dziesięciu lat doświadczenia i wszystkich nauk, jakie wyciągnęliśmy przez ten czas. Sądzimy, że taki system zapewni możliwie najlepsze doznania z rajdowania tak wielu graczom, jak tylko się da, niezależnie od ich stylu gry. Z ekscytacją wyczekujemy momentu, w którym będziecie mogli go wypróbować. Będziemy zwracać szczególną uwagę na wasze konstruktywne opinie i przyglądać się bacznie sytuacji po rozpoczęciu się testów rajdów w nadchodzącej wersji beta dodatku.
Cytat z: Watcher (źródło)
W ciągu prawie 10 lat historii WoW rajdowanie przeszło prawdopodobnie więcej zmian niż jakikolwiek system gry. Aby umieścić nadchodzące w Warlords of Draenor zmiany w odpowiednim kontekście, ten trzyczęściowy blog postara się odtworzyć zwroty akcji w naszej filozofii projektowania rajdów od Molten Core po Oblężenie Orgrimmaru.
W tej ostatniej części, główny projektant gry Ion "Watcher" Hazzikostas podsumowuje dotychczasowe działania i przedstawia filozofię rajdowania i zmiany, jakie zagoszczą w dodatku Warlords of Draenor (w skrócie Warlords).
Warlords of Draenor (2014)
Tak jak ogłosiliśmy na BlizzConie, z ekscytacją poszerzamy działanie technologii elastycznych rajdów by nareszcie rozwiązać problemy, z jakimi borykaliśmy się od ponad 5 lat. Oto szybki opis zasad działania nowego systemu: zmieniamy nazwę trybu elastycznego (Flexible) na normalny (Normal), i będzie on teraz stanowił etap początkowy dla zorganizowanych rajdów. Łączymy też obecne 10- i 25-osobowe tryby normalne w jeden heroiczny (Heroic) poziom trudności. Ostatnią rzeczą jest połączenie aktualnych 10- i 25-osobowych trybów heroicznych w jeden tryb mityczny (Mythic).
Taki system pozwoli ogromnej większości graczy rajdować w wielu różnych wymiarach grup rajdowych i korzystać z beneficjów takiej struktury. Jedną z największych zalet 13-osobowego rajdu jest to, że nie musisz martwić się o zrezygnowanie z nocy rajdowej jeśli jedna lub dwie osoby wykruszą się ze składu; nie musisz też przejmować się koniecznością odprawiania kogoś z kwitkiem, jeśli się pojawi. To wszystko sprawia, że rajdowanie w zorganizowanych grupach jest możliwe bez tak mocnego poczucia obowiązku, co w praktyce powinno zaowocować znacznie trwalszymi więzami między członkami takich rajdów.
Choć uczyniliśmy naprawdę dużo w kwestii zrównania poziomów trudności normalnych trybów 10- i 25-osobowych w czasach Mists of Pandaria, to jednak precyzyjne dostrajanie trudności 10-tek vs. 25-tek heroicznych okazało się ogromnym wyzwaniem, szczególnie w kontekście potyczek tak istotnych jak Lei Shen (łatwiejszy w 10-tkę) i Garrosh (łatwiejszy w 25-tkę). Połączenie tych trybów w jeden mityczny pozwoli nam skoncentrować się na przygotowaniu najlepszych możliwie doświadczeń dla naszych hardkorowych, konkurujących ze sobą grup rajdowych. Jednocześnie elastyczna natura trybów normalnego i heroicznego zaoferuje przestrzeń do organicznego rozwoju mniejszych grup i dalszego rajdowania, by pewnego dnia być może spróbować mitycznego poziomu.
Wyszukiwarka grup
Kolejną kluczową innowacją Warlordsów jest nasza funkcja wyszukiwarki grup (Group Finder), która pozwoli graczom na łatwe formowanie i wyszukiwanie grup rajdowych (oraz innych grupowych aktywności) z puli graczy całego regionu. Ta seria blogów dotąd skupiała się na istniejących strukturach społeczności, ale nie wolno zapominać, że spontanicznie tworzone grupy cały czas stanowią niesłychanie ważny aspekt gry. Wiele z takich grup stanowiło zalążek przyszłych przyjaźni, regularnych cotygodniowych rajdów i oczywiście sporej części gildii w ciągu tych wszystkich lat. Dla graczy, którzy zechcą spróbować czegoś więcej niż rajdowania z wyszukiwarki rajdów (Raid Finder; LFR) lub poszukują weekendowej grupy dla swojego alta, albo po prostu w ostatniej chwili przygarną ostatniego, dziesiątego członka rajdu, wyszukiwarka grup uprości ten proces w stopniu dotychczas niespotykanym.
Wyszukiwarka rajdów
Wyszukiwarka rajdów (Raid Finder) zajęła ważne miejsce w strukturze rajdowej Warlordsów. Wielu graczy nie może lub zwyczajnie nie chce angażować się w zorganizowane grupy. Niezależnie od tego, jak łatwym uczynimy zorganizowane rajdy dzięki wyszukiwarce grup, to nigdy nie będzie coś, na co po prostu możesz się zapisać i wskoczyć z kolejki na 45 minut w czasie pełnego zajęć dnia. Do takich sytuacji nadal najlepiej nada się wyszukiwarka rajdów.
Od czasu jej uruchomienia dwa i pół roku temu wyciągnęliśmy z jej funkcjonowania jednak pewne nauki. Rajdowanie jednej strefy z gildią lub grupą przyjaciół może angażować i sprawiać frajdę przez wiele miesięcy, a jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest tempo progresji. Grupa rajdowa może zacząć od nauki pokonywania jednego lub dwóch bossów każdego tygodnia; takie tempo spada wraz z osiąganiem dalszych bossów bliżej końca rajdu, więcej czasu trwa też czyszczenie bossów, które mamy "na farmie", by się dozbroić. Wszystko to daje całkiem zróżnicowane doświadczenia, i nawet jeśli sam nie zgarnąłeś łupów, na które liczyłeś w tym tygodniu, to widzisz dozbrajanie się postaci kolegów, które skutkuje wzrostem siły całej grupy - czujesz wówczas wpływ każdego z tych wypadających przedmiotów, zauważasz bowiem coraz szybsze i szybsze przechodzenie rajdu.
Nic z tych rzeczy nie znajdziesz w wyszukiwarce rajdów. Twoja dziewiąta rundka po sekcji Underhold w Siege of Orgrimmar najpewniej w ogóle nie jest szybsza od drugiego przejścia jakiś czas temu (mogła iść nawet wolniej); nie doświadczasz niczego nowego lub odmiennego. Jak więc możemy uczynić wyszukiwarkę rajdów lepszą i poprawić przyjemność z gry? Fajnym pierwszym krokiem będzie znaczne zwiększenie jej hojności w kwestii oferowanych nagród - niemal podwajamy ilość zdobywanych dóbr, aby bardziej adekwatnie wiązały się z ogólnym tempem przechodzenia tej treści.
Naszą intencją w stosunku do wyszukiwarki rajdów jest umożliwienie graczom doświadczenia naszej treści rajdowej, obejrzenia zwieńczeń głównych wątków fabularnych i zwiedzenia epickich miejsc stworzonych przez naszych artystów bez konieczności wiązania się ze zorganizowaną grupą rajdową. Chcemy skupić się na jaśniejszym oddaniu tych celów i zminimalizowaniu czynników, które wprawiły graczy rajdujących w gildiach w poczucie konieczności przechodzenia wyszukiwarki rajdów co tydzień w ramach ich podstawowej progresji. A zatem łupy, choć oferowane graczom znacznie częściej, będą w wyszukiwarce rajdów Warlordsów zupełnie inne od precjozów możliwych do zdobycia w wersji normalnej, heroicznej czy mitycznej rajdów. Tyczy się to także wyglądu tych przedmiotów. Jakość sprzętu będzie na poziomie między łupami z 5-osobowych lochów a normalnym rajdem, czyli tak jak wygląda to obecnie, jednakże przedmioty pozbawione będą bonusów z zestawów oraz specyficznych talizmanów (trinkets), które mają tendencję do kuszenia graczy rajdujących normalnie do przechodzenia także wyszukiwarki rajdów.
Kiedy gracz szybko zbierze sprzęt poprzez wyszukiwarkę rajdów i zacznie myśleć o wkroczeniu do trybu normalnego po lepsze nagrody, jego łupy z wyszukiwarki rajdów i doświadczenie powinno przygotować go postawienia kolejnego kroku - wyszukiwarka grup (Grup Finder) sprawi zaś, że będzie to dużo łatwiejsze niż dotychczas.
Blokady rajdów
W Warlordsach każdy poziom trudności rajdów będzie miał swoją osobną tygodniową blokadę (lockout). Rozważnie planowaliśmy działanie systemu i tego, które poziomy (jeśli w ogóle) powinny współdzielić blokady. Widząc jak dziś funkcjonuje rajdowanie elastyczne (flex), jasnym jest, że posiadanie wielu odrębnych blokad niesie z sobą wiele korzyści: gracze mogą obecnie rajdować normalną i heroiczną wersję Siege of Orgrimmar ze swoją gildią zgodnie z harmonogramem, ale mogą też później wspólnie z paczką kumpli z reala z innego serwera przejść w weekend wersję elastyczną i wydrzeć od bossów np. jakiś sprzęt do drugorzędnej specjalizacji (off-spec). Gracze regularnie czyszczący normalną wersję, nie mówiąc już o tych przechodzących heroiczną, szybko uświadamiają sobie, iż nie potrzebują wiele podstawowego sprzętu z wersji elastycznej. Większość graczy aktualnie rajdujących kilka wersji Siege of Orgrimmar robi to w różnym gronie osób. Chcemy zachować tę wolność.
W przypadku wersji heroicznej i mitycznej współdzielenie blokady pociągnęłoby za sobą szereg zarówno technicznych jak i logistycznych wyzwań: tryb heroiczny jest elastyczny i ma blokadę opartą o złupionych już bossów; tryb mityczny ma sztywny rozmiar rajdu, a jego blokada opiera się o pokonanych bossów, w dodatku na pojedynczym serwerze i statycznym ID. Te dwa tryby po prostu nijak nie są ze sobą zgodne. Fakt istnienia dwóch odrębnych blokad ułatwia też sprawy topowym gildiom, które starają się zarządzać progresem w krótkim okresie czasu i muszą pod koniec tygodnia ostrożnie gospodarować czasem, by zdążyć ubić pozostałych bossów w łatwiejszym trybie, aby nie ominęły ich łupy. W Warlordsach takie grupy mogą wpierw utłuc farmę w osobnym, łatwiejszym trybie, po czym przejść do progresu w trybie mitycznym i pozostać tam bez obaw do końca tygodnia.
Pochylmy się jeszcze nad problemem z Trial of the Crusader z aktualizacji 3.2. Najwięcej złego spowodowane było ówczesnym sposobem funkcjonowania Emblemów. Odznaki pozyskiwane z bossów i lochów były konieczne do zakupu części z zestawów, więc gildie czuły się zobligowane do czyszczenia rzeczy typu 10-osobowa normalna wersja Trial of the Crusader, nawet jeśli w ogóle nie potrzebowały stamtąd przedmiotów - chodziło tylko o Emblemy. W Warlordsach mamy już punkty Valor i chcemy zmniejszyć ich znaczenie oraz korzyści z cotygodniowego zdobywania ich maksymalnej puli. Mniej liniowy charakter rajdów i skróty pozwalające doświadczonym grupom omijać część bossów powinno pozwolić graczom na więcej swobody w dobieraniu konkretnych treści, jakie chcą przechodzić. Mówiąc ogólnie, dajemy graczom wolność i wybór. Uważamy, że obecna struktura systemu progresji postaci jest dużo lepsza i nie będzie zachęcać do nadmiernego powtarzania tych samych treści.
Rajdując Draenor
System rajdowy wprowadzany w Warlordsach to efekt dziesięciu lat doświadczenia i wszystkich nauk, jakie wyciągnęliśmy przez ten czas. Sądzimy, że taki system zapewni możliwie najlepsze doznania z rajdowania tak wielu graczom, jak tylko się da, niezależnie od ich stylu gry. Z ekscytacją wyczekujemy momentu, w którym będziecie mogli go wypróbować. Będziemy zwracać szczególną uwagę na wasze konstruktywne opinie i przyglądać się bacznie sytuacji po rozpoczęciu się testów rajdów w nadchodzącej wersji beta dodatku.