Jaina Proudmoore: Wichry Wojny - dziś premiera!
Ventas, | Komentarze : 2Wichry Wojny już dostępne!
Wichry Wojny ponownie zawyły nad krainami Azeroth, zwiastując nadchodzącą wojnę między Przymierzem i Hordą. Chociaż obie frakcje łączyły już nie raz swe siły w walce ze wspólnym wrogiem, przyjęcie tytułu Wodza Hordy przez młodego i gniewnego Garosza Piekłorycza może położyć kres dawnym sojuszom. Wojowniczy ork traktuje każde osiedle Przymierza w Kalimdorze jako jawną zniewagę dla Hordy i nie spocznie, póki cały kontynent nie znajdzie się pod jego ciężkim butem. Największym cierniem w jego oku jest wyspa Theramore Jainy Proudmoore. Chociaż młoda czarodziejka nie skrywa swej sympatii do rasy orków, dla nowego Wodza nie jest to okolicznością łagodzącą, a jedynie dodatkową zniewagą.
W obronie wyspiarskiej twierdzy i największego przyczółku Przymierza w Kalimdorze staną najznamienitsi i najbardziej zasłużeni generałowie, ale czy ich obecność zdoła ocalić miasto przed gniewem Hordy? Garosz, wykorzystując swą władzę Wodza, wymusza na pozostałych przywódcach frakcji, aby wzięli udział w kampanii wojennej i niezależnie od swych poglądów ponownie stali się niszczycielską siłą, która zmiecie każdego, kto stanie im na drodze.
Jednak nawet siła największej armii blednie, gdy na plac boju wkracza magia. Jej moc jest tak wielka, że potrzebuje swych strażników. Od zarania dziejów zajmował się tym ród błękitnych smoków, który obserwował użytkowników tajemnej sztuki oraz sprawował pieczę nad potężnymi artefaktami mogącymi zagrozić swą mocą całym krainom. Niestety nawet najpilniej strzeżony skarb może paść ofiarą złodziei. Źrenica Światła, najświętszy artefakt smoków, została skradziona. Przywódca błękitnego rodu, były Aspekt Magii Kalegos, udaje się do Theramore, by prosić władczynię miasta o pomoc w odnalezieniu zguby.
Czy Jaina zdoła pomóc Kalegosowi w jego misji? Czy magiczny talent czarodziejki jest jedynym powodem zwrócenia się do niej z prośbą o pomoc, czy może skrywa się za tym coś więcej? Czy uda się odnaleźć potężny artefakt, zanim Garosz rozpocznie kampanię podporzadkowania sobie Kalimdoru? Możecie przekonać się już teraz, sięgając po powracające do polskich księgarń Wichry Wojny autorstwa Christie Golden.
Jaina Proudmoore: Wichry Wojny - zapowiedź od Wyd. Insignis
Ventas, | Komentarze : 02 czerwca Wichry Wojny wracają do księgarń
Chociaż połączone siły śmiertelników i Smoczych Aspektów zdołały pokonać Śmiercioskrzydłego, wywołany przez niego globalny Kataklizm odcisnął na zawsze swe piętno na Azeroth. Pomimo starań szamanów duchy żywiołów wciąż pozostawały skłócone i potrzebowały czasu na powrót do równowagi. Nie będzie im to jednak dane, a Wichry Wojny ponownie zawieją nad umęczonymi krainami.
Po pozbyciu się zagrożenia ze strony sług Przedwiecznych Bogów, niedawno wybrany na Wodza Hordy wojowniczy Garosz Piekłorycz może w końcu wprowadzić w życie swój wielki plan podporządkowania sobie całego kontynentu Kalimdoru. Jego żądza podboju jest tak wielka, że nie zawaha się zerwać paktu zawartego między poprzednim Wodzem, Thrallem, a największą orędowniczką pokoju na Azeroth i najwierniejszą sojuszniczką Hordy po stronie Przymierza – Jainą Proudmoore. Nie ma znaczenia, ile razy czarodziejka dawała orkom dowód swej sympatii i jak bliska przyjaźń łączyła ją z Thrallem – dla Garosza miasto Jainy na wyspie Theramore jest jednym z przyczółków Przymierza w Kalimdorze i, podobnie jak inne osiedla przeciwnej frakcji, powinno zostać zmiecione z powierzchni ziemi. Za wszelką cenę. Chociaż wielu przywódców Hordy krytycznie przygląda się przygotowaniom Garosza do inwazji, nie wiadomo, czy znajdą w sobie siłę, by w porę sprzeciwić się rozpętaniu kolejnego konfliktu.
Widmo wiszącej nad Theramore zagłady nie jest jednak jedynym zmartwieniem, jakie spędza sen z powiek władczyni miasta, Jainie Proudmoore. Z powodu jej magicznych zdolności, do Theramore przybył sam Kalegos, dawny Smoczy Aspekt, który poświęcił swe moce w walce ze Śmiercioskrzydłym. Chociaż wielu ze smoczego rodu porzuciło po bitwie swe obowiązki, Kalegos pozostał na straży dawnej domeny. Jednak nawet smoki nie są nieomylne, o czym boleśnie przekonał się przywódca błękitnego rodu. Ich największy skarb, Źrenica Światła, został skradziony, a jego strażnicy bezlitośnie wymordowani. Licząc na pomoc Jainy w poszukiwaniach, Kalegos przybył na wyspę Theramore, by wspólnymi siłami zlokalizować artefakt, którego moce mogącą ponownie zagrozić bezpieczeństwu Azeroth.
Opowiedzenie kolejnego rozdziału historii Jainy Proudmoore i Garosza Piekłorycza powierzono Christie Golden, autorce licznych bestsellerów New York Times’a oraz czołowej pisarce literackiej strony uniwersum Warcrafta. Spod jej pióra wyszły wysoko oceniane tytuły takie jak: Władca klanów, Arthas: Przebudzenie Króla Lisza, Narodziny Hordy czy wydana ostatnio Podróż przez Azeroth: Wschodnie Królestwa.
Insignis potwierdza reedycję "Zbrodni Wojennych"
Quass, | Komentarze : 5
Wydawnictwo Insignis potwierdziło dzisiaj tytuł kolejnej książki z uniwersum Warcrafta, która pojawi się w Polsce w ramach cyklu Blizzard Legends. Już 14 czerwca do księgarni trafi nowe wydanie powieści World of Warcraft: Zbrodnie Wojenne autorstwa Christie Golden! Niektórych z Was ta decyzja może zaskoczyć, jednak dla osób, które ominęła oryginalna premiera niemal trzy lata temu będzie to niezła okazja aby zgarnąć książkę po znacznie niższej cenie, niż teraz na Allegro lub z innych źródeł.
Zbrodnie Wojenne są zwieńczeniem historii przedstawionej w dodatku Mists of Pandaria i jednocześnie wprowadzeniem do fabuły Warlords of Draenor. Po rozgromieniu sił Hellscreama w Orgrimmarze, dawny przywódca Hordy zostaje uwięziony w Świątyni Białego Tygrysa, gdzie odbędzie się jego proces.
Dla tych, którzy czekają na niewydane wcześniej książki, również mamy dobre informacje. Insignis już teraz pracuje nad tłumaczeniem kolejnych! Od dłuższego czasu krążą pogłoski m.in o pojawieniu się polskiej wersji Arthas: Rise of the Lich King. Wydawnictwo zastanawia się również nad wydaniem World of Warcraft Chronicle, jednak to znacznie większa inwestycja.
Zbrodnie Wojenne są zwieńczeniem historii przedstawionej w dodatku Mists of Pandaria i jednocześnie wprowadzeniem do fabuły Warlords of Draenor. Po rozgromieniu sił Hellscreama w Orgrimmarze, dawny przywódca Hordy zostaje uwięziony w Świątyni Białego Tygrysa, gdzie odbędzie się jego proces.
Zjednoczone siły Przymierza i Hordy pozbawiły Garrosha Hellscreama, jednego z najbardziej znienawidzonych mieszkańców Azeroth, tytułu wodza. Jego żądza podbojów obróciła miasta w ruinę, niemal podzieliła Hordę i unicestwiła niezliczone istnienia.
Teraz w legendarnej Pandarii Garrosh jest sądzony za swe czyny. Zgromadzili się tam sławni przywódcy z całego świata, by być świadkami tej historycznej chwili. W trakcie procesu wysłannicy spiżowych smoków przywołują wstrząsające obrazy zbrodni Garrosha. Te urywki historii zmuszają wielu obecnych do ujawnienia własnych bolesnych wspomnień, a nawet do kwestionowania swojej niewinności lub winy. U innych mrożące krew w żyłach wizje podsycają tylko nienawiść.
Nikt nie wie, że mroczne siły z Azeroth pragną nie tylko udaremnić trybunałowi wymierzenie sprawiedliwości, lecz także zagrażają życiu wszystkich zebranych na procesie.
Dla tych, którzy czekają na niewydane wcześniej książki, również mamy dobre informacje. Insignis już teraz pracuje nad tłumaczeniem kolejnych! Od dłuższego czasu krążą pogłoski m.in o pojawieniu się polskiej wersji Arthas: Rise of the Lich King. Wydawnictwo zastanawia się również nad wydaniem World of Warcraft Chronicle, jednak to znacznie większa inwestycja.
Kto jest kim w Hearthstone? Poznaj historię bohaterów Warcrafta z Drwalem Rębajłą
Kumbol, | Komentarze : 5
Na WoWCenter.pl nie brak materiałów dydaktycznych, które Warcraftowych fanów wprowadzają w bogaty, czasem aż przytłaczająco rozbudowany świat i historię poszczególnych miejsc, ras, i bohaterów. Polska społeczność uwielbia fabułę tego uniwersum Blizzarda, a wśród fanów objawiają się nierzadko jednostki specjalizujące się w opowiadaniu o mitologii i dziejach Warcrafta. Dziś chcielibyśmy zwrócić Waszą uwagę na nową twarz wśród polskich "loremasterów" - Drwala Rębajłę.
Piotr Włuczkowski, bo tak zwie się jegomość kryjący się za tą ksywką, na swoim kanale YouTube przygotowuje od jakiegoś czasu świetnie skondensowane i fajnie, żartobliwie opowiedziane biografie postaci będących głównymi bohaterami Hearthstone: Heroes of Warcraft. Twórczość Piotra możemy zdecydowanie polecić wszystkim poszukującym szybkiego przewodnika po ikonach Warcrafta będących na pierwszym planie w karciance Blizzarda.
Na playliście powyżej możecie już obejrzeć materiały o:
Tymczasem na fan page'u Drwala, do którego śledzenia zachęcamy, trwa jeszcze do jutra głosowanie na to, który z pozostałych bohaterów doczeka się filmowego sprofilowania jako pierwszy.
Gorąco zachęcamy do śledzenia twórczości Piotra. Z pewnością dostarczy nam jeszcze wiele ciekawych, zrobionych z jajem produkcji związanych z grami Blizzarda. Jego kanał na YouTube znajdziecie tutaj.
Piotr Włuczkowski, bo tak zwie się jegomość kryjący się za tą ksywką, na swoim kanale YouTube przygotowuje od jakiegoś czasu świetnie skondensowane i fajnie, żartobliwie opowiedziane biografie postaci będących głównymi bohaterami Hearthstone: Heroes of Warcraft. Twórczość Piotra możemy zdecydowanie polecić wszystkim poszukującym szybkiego przewodnika po ikonach Warcrafta będących na pierwszym planie w karciance Blizzarda.
Na playliście powyżej możecie już obejrzeć materiały o:
- Utherze Światłodzierżcy (Lightbringer)
- Rexxarze
- Anduinie Wrynnie
- Gul'danie
- Valeerze Sangwinar
- bohaterach Ligi Odkrywców
- Jainie Proudmoore
- Garoszu Piekłoryczu
Tymczasem na fan page'u Drwala, do którego śledzenia zachęcamy, trwa jeszcze do jutra głosowanie na to, który z pozostałych bohaterów doczeka się filmowego sprofilowania jako pierwszy.
Gorąco zachęcamy do śledzenia twórczości Piotra. Z pewnością dostarczy nam jeszcze wiele ciekawych, zrobionych z jajem produkcji związanych z grami Blizzarda. Jego kanał na YouTube znajdziecie tutaj.
Wyniki konkursu z książką World of Warcraft: Zbrodnie wojenne
Kumbol, | Komentarze : 16Ależ konkursowo znowu na WoWCenter.pl. Jeden konkurs nawet nie zdążył jeszcze dobiec końca, a my już odpaliliśmy kolejne, z kluczami do bety Warlords of Draenor. Trzeba jednak w tym pierwszym w końcu zawyrokować. A zatem, decyzją Wielkiej Rady Sędziowskiej WoWCenter.pl, egzemplarze powieści World of Warcraft: Zbrodnie wojenne otrzymują:
Szanowna Rado!! Proszę się zatrzymać!!! <lekkie poruszenie> Przepraszam że nie wystosuję do Was listu, jednak moja sprawa nie cierpi zwłoki! Jako jeden z emerytowanych członków komisji Kirin Tor ds. badania czarnej magii, pragnę wyrazić swoje zaniepokojenie w czyje ręce mogą dostać się dokumenty dot. procesu Garrosha H... <<szmery>> Co?! Jaka nekromancja?! Że niby Kult Potępionych?! CISZA! A skoro Twoja sprawa jest taka ważna... Jako były Komisarz, dostajesz pozwolenie na przedstawienie nam swoich racji... Byle szybko! - oznajmił Jego Ekscelencja Kumbol No, to skoro już sobie wyjaśniliśmy te podłe oszczerstwa, możemy teraz przejść do ważności tych dokumentów dla mnie i mojego śledztwa... Em... Oczywiście chodzi o opracowanie raportu kosztów rozprawy! Ale to nie wszystko - jak wiemy rozprawa poniosła ze sobą bardzo wiele szkód, także w wielu cywilach i członkach straży. Moim zadaniem będzie sporządzenie listy ofiar i zagwarantowanie im godnego pochówku na koszt WCz Tarana Zhu... <hałas rozległ się po całej sali...> ?Nekromanta!? ?Powstrzymajcie go!? ?Plugastwo! Abominacja!!? <Rada przywołuje strażników którzy wynoszą z sali tych za bardzo gadatliwych...> Idioci! Abominacje to nieumarłe istoty stworzone z wielu martwych ciał i elementów wielu różnych zwłok! A to że u byłego członka komisji ds. czarnej magii znaleziono egzemplarz "A Children's Book of Necromancy" nie czyni go nekromantą! To na potrzeby archiwum! A te czarne szaty... Proszę przejść do rzeczy... - wtrącił Kapłan Tajgeer Dobrze, a więc jak mówiłem potrzebuję tych dokumentów w celu sporządzenia raportu zgonów, wypisania listów, wysłania kwiatów i odszkodowań ich dziewkom... Panie Komisarzu... - Jak zwykle ostrzegła elfka Caritas Przepraszam, w każdym razie, mam nadzieję że moja prośba zostanie rozpatrzona (...)
Savrash
Garrosh Hellscream-znany to cham, jego zbrodnie ja również znam. Ten ork to bestia, jest to pewne, jednak, czy tu jakiekolwiek sądzenie potrzebne? Moim zdaniem idealną karą dla Garrosha, będzie zagranie jego głową w kosza! Chętnie wymierzę tą karę, jeśli jedno będzie mi dane. Otóż, aby przedstawić jakiekolwiek dowody cenne, potrzebuję książki-Zbrodnie Wojenne. Wiem, że jesteście w jej posiadaniu, więc szykuj się, Hellscream, draniu! Bo gdy komisja pozna mój wniosek, nie spalisz więcej żadnych wiosek. Ba, nie posmakujesz już nawet steku z krowy, bo jak chcesz zrobić to bez głowy? Zachowywałeś się niegodnie, więc czeka cię kara za twe wojenne zbrodnie.
Maslan
Bo kto jak nie jaa? My ci powia dlaczego ja chciec ta książka. Pyrwyj ostatnio na fechcie byłem i chcioł jako frelke podyrwać. I tak łoboczyłem i łoboczyłem aż wyłoboczyłem zajebystą kryczkę ale ona mówia że ja nie oczytany i jestym cielepa i do niczego nie dojda. To ja poszłem do doma i żem zaczoł myślec jaj ij zaimponować. Zimno byłem to i trochu wungla do kafloka doklopiłem. Nastepnego dnia poszłem do szwagra wyduldać jakoś flyszke i jak u niego byłom to to szwygier pokyzał mi swój kompyter. Jak u niego byłem to tak se myślołem, że moża kto da mi ta ksiazka zebym se ja przeczytał. Szwygier pokyzał mi ta strone i teraz ja piszu do was zeby wy mi dac ta ksiazka. Jak cuś to mówta to wam jakiś wungiel do kafloka podrzucim. Ja musza wyrwóć tą kryczke z wielkimi bimbołami!
foxlifejenkins
Gdy tylko Kumbol skończył mówić, na sali znowu zapanowała cisza, a Rada, prowadzona przez maga z Kirin Tor udała się do wyjścia. Nie dane im było jednak szybko opuścić sali. Nagle bowiem, wielkie wrota otworzyły się z hukiem, a oczom wszystkich zebranych ukazała się postać, skąpana w promieniach słońca Pandarii. Wysoki na ponad dwa metry, szeroki w barach troll, stał w progu sali, rzucając groźne spojrzenie Najwyższej Radzie. Całe jego ciało pokrywała brązowo-zielona zbroja; wyjątkiem była jedynie głowa, którą szpeciła długa szrama, ciągnąca się od łuku brwiowego, przez nos, aż do kąciku ust. Nim ktokolwiek w pomieszczeniu zdążył zareagować na pojawienie się gościa, ten rzekł w kierunku Kumbola, którego peleryna powiewała na wpuszczonym przez otwarte wrota wietrze. - Słyszał żem, coś powiedział, człowieku. Chcecie wy oddać te dokumenty temu, kto tylko swą ckliwą historyjką przekona was, że jemu właśnie się one należą. Chcecie wy oddać je byle komu! - Troll wykrzywił twarz w brzydkim grymasie, ukazując pożółkłe zęby, po czym wskazał odzianym w rękawice palcem na widownię. - W czas, gdy prawdziwi wojownicy walczą na froncie, wy popijacie sobie piwo, z jakimiś strachliwymi szumowinami! Jam jest Gzujin, szaman z plemienia Mrocznej Włóczni. Przez całe życie walczyłem za Hordę. Ragnaros, Onyxia, Ilidan Stormrage, Kil'jaeden... - Gzu'jin wymieniał imiona kolejnych postaci, które zagrażały Azeroth. - ...Deathwing, aż w końcu Garosh Hellscream. - parę osób poruszyło się na swych miejscach, słysząc to nazwisko. Dwójka Goblinów zaczęła szeptać między sobą. - Był ja przy upadku każdego z tych potworów, niejednokrotnie ocierając się o śmierć. - Troll rozłożył ramiona, patrząc kolejnym członkom rady w oczy, przeszywającym spojrzeniem, pełnym charyzmy. - A chcecie wy oddać dokumenty im? Tchórzom, którzy bawią się, kiedy ja walczę o ich bezpieczeństwo? Komu, jak nie mnie się one należą? Na sali ostatni raz zapadła cisza. Słychać było tylko głośny, miarowy oddech Gzu'jina, który odgarnął pomarańczowe włosy na tył głowy, oczekując odpowiedzi Rady. Niecierpliwił się.
Ayatane
...a kiedy przybędziesz odwiedzić znajomego elfa w Silvermoon i będziesz w trakcie powrotu do Undercity przysiądziesz na ławeczce przy fontannie. Wyciągniesz książkę mając za sprzymierzeńca tylko światło księżyca i zagłębisz się jeszcze w bardziej w świat fantasy słuchając szumu wody i śpiewających ptaków.
omaox
Chodź na zewnątrz skwar i susza, to Garrosha to nie wzrusza. Siedzi dumnie w swojej celi, myśli: "mnie Hellscreama siłą wzięli"? Myśli, myśli i spiskuje, a tu sąd się już szykuje. I nazajutrz bladym świtem, sędzia krzyczy: "dawać go tu, szybciej, z życiem"! Wprowadzony za łańcuchy, wie, że los już jego kruchy. Vol'jin pierwszy głos zabiera, słowa swe uważnie dobiera. Tyś winny bez wątpienia, a osoba twoja godna potępienia. Tyś wyrządził światu wiele szkody, krzyczy nagle wódz Bain młody. Na to Garrosh rzecze ostro, Bloodhoofowi w oczy prosto: "W Hearthstone jam jest Hero, a tyś minion, nędzne zero". Na to Jaina wykrzykuje: "niech on ze mną sił spróbuje"! Wbiega szybko karczmarz stary, niesie karty, stół drewniany. I zaczął się pojedynek wielki, były zakłady, karty a nawet puste butelki! ... Co było potem opowiem, gdy tylko się tego dowiem. Ciąg dalszy jest w pewnej powieści, a żeby dobrać się do jej treści... Potrzebna pomoc szanownej redakcji, która zwycięzców wybierze pewnie drogą eliminacji. Pozdrowienia dla redakcji i życzę udanych wakacji !
Parteon
Gratulujemy wszystkim zwycięzcom! Dziękujemy też za cierpliwość - grafik Wielkiej Rady jest niebywale napięty w tych niespokojnych czasach, toteż ogłoszenie wyroku musieliśmy odroczyć aż do dziś. Ze zwycięzcami skontaktujemy się niebawem poprzez prywatną wiadomość na stronie.
Sądzicie pewnie, że to koniec szans na Zbrodnie wojenne od WoWCenter.pl? Możecie wkrótce zmienić zdanie...
Konkurs: Wygraj powieść World of Warcraft: Zbrodnie wojenne!
Caritas, | Komentarze : 14
Wielka sala wypełniona była po brzegi. Chociaż zgromadzonych było mnóstwo osób, nikt nie ośmielił się przerwać pełnej napięcia ciszy.
Brzdęk! Zgromadzeni aż podskoczyli na nieoczekiwany dźwięk kufla toczącego się po podłodze. „Ups, praszam, wymskło się” wyszeptała cicho goblinka Kojt usiłując ukryć się przed karcącymi spojrzeniami publiki. „Cisza!” zagrzmiało z głównej części Sali. Wszystkie spojrzenia skierowały się na podwyższenie, na którym zasiadało 5 osób. Rada sędziowska ogłaszająca w tym procesie. Postrach wielu, zwycięzcy niezliczonych potyczek. Kumbol, Tajgeer, Caritas, Tommy i Temahemm.
„Spotkaliśmy się tu dziś, aby pochylić się nad sprawą niecierpiącą zwłoki” – rzekł mag zajmujący środkowe miejsce na podium. Wielki mag Kumbol, naczelny sekcji specjalnej Kirin Tor samym tylko spojrzeniem potrafił uciszyć tłumy.
„Przed nami leży sześć ksiąg. Wspaniałych ksiąg, dokumentów z procesu Garrosha, stanowiących cenny łup, pokusę dla wielu. I wielu usiłowało je posiąść.” Kumbol rozejrzał się po Sali. „Te niecne knowania i podstępy muszą się skończyć. Jeśli złapię jeszcze jednego łotrzyka skradającego się do biblioteki, nogi mu połamię! A jeśli jeszcze raz ktoś dorwie się do naszego zapasu piwa, to poznacie co to znaczy dostać Arcane Blastem między oczy!”
„Ja ich zniszczę, wszystkich. Kwestia czasu.” wymamrotał siedzący obok Kumbola kapłan Tajgeer, przytulając do piersi swój pięknie rzeźbiony kufel. „BAN!!!”, wrzasnęła siedząca po drugiej stronie elfka Caritas, waląc Banhammerem w stół. Huk młota obudził gnomiego rycerza śmierci, Temę, który przestraszony wierzgnął na krześle. Z jego kieszeni wysypały się karty do Hearthstone. Nawet mag Tommy oderwał się od lektury książki napisanej w jakimś obcym języku.
Na Sali rozległ się szmer. „Nie ma piwa?” „Jak to nie ma piwa??” „Przyszedłem bo powiedzieli, że będzie piwo!”
„CISZA!!!” – wrzasnął Kumbol, wyraźnie poirytowany. „Wy” – wskazał palcem grupkę ściśniętych na środku Sali istot ras wszelakich. „Wy!” – rzekł patrząc właśnie na Was. „Wy winni jesteście poddania się żądzy posiadania jednej z tych ksiąg. Opanowało Was Sha Czytania! I dziś Was osądzimy. Razem z czcigodnymi Niebianami uzgodniliśmy, że sześciu z Was zostanie uznanych za godnych otrzymania po jednym egzemplarzu zapisu procesu Garrosha. Ale tylko sześciu!” Kumbol groźnym wzrokiem zmierzył każdego z oskarżonych.
„Słuchajcie mnie uważnie. To Wasza jedyna szansa. Przekonajcie radę sędziowską, że to właśnie Wy powinniście otrzymać dostęp do tych dokumentów. Macie czas do zmierzchu osiemnastego dnia miesiąca lipca. Wtedy też nasze zacne grono zbierze się ponownie, by wydać wyrok. Swoje argumenty przedstawicie nam w formie pisemnej, na specjalnym formularzu! I postarajcie się, gdyż wyrok będzie nieodwołalny!” Kumbol jeszcze raz zmierzył wzrokiem wszystkich zgromadzonych na Sali, po czym zamachnął swoją legendarną peleryną i majestatycznym krokiem opuścił Salę. Reszta składu sędziowskiego podążyła za nim.
Brzdęk! Zgromadzeni aż podskoczyli na nieoczekiwany dźwięk kufla toczącego się po podłodze. „Ups, praszam, wymskło się” wyszeptała cicho goblinka Kojt usiłując ukryć się przed karcącymi spojrzeniami publiki. „Cisza!” zagrzmiało z głównej części Sali. Wszystkie spojrzenia skierowały się na podwyższenie, na którym zasiadało 5 osób. Rada sędziowska ogłaszająca w tym procesie. Postrach wielu, zwycięzcy niezliczonych potyczek. Kumbol, Tajgeer, Caritas, Tommy i Temahemm.
„Spotkaliśmy się tu dziś, aby pochylić się nad sprawą niecierpiącą zwłoki” – rzekł mag zajmujący środkowe miejsce na podium. Wielki mag Kumbol, naczelny sekcji specjalnej Kirin Tor samym tylko spojrzeniem potrafił uciszyć tłumy.
„Przed nami leży sześć ksiąg. Wspaniałych ksiąg, dokumentów z procesu Garrosha, stanowiących cenny łup, pokusę dla wielu. I wielu usiłowało je posiąść.” Kumbol rozejrzał się po Sali. „Te niecne knowania i podstępy muszą się skończyć. Jeśli złapię jeszcze jednego łotrzyka skradającego się do biblioteki, nogi mu połamię! A jeśli jeszcze raz ktoś dorwie się do naszego zapasu piwa, to poznacie co to znaczy dostać Arcane Blastem między oczy!”
„Ja ich zniszczę, wszystkich. Kwestia czasu.” wymamrotał siedzący obok Kumbola kapłan Tajgeer, przytulając do piersi swój pięknie rzeźbiony kufel. „BAN!!!”, wrzasnęła siedząca po drugiej stronie elfka Caritas, waląc Banhammerem w stół. Huk młota obudził gnomiego rycerza śmierci, Temę, który przestraszony wierzgnął na krześle. Z jego kieszeni wysypały się karty do Hearthstone. Nawet mag Tommy oderwał się od lektury książki napisanej w jakimś obcym języku.
Na Sali rozległ się szmer. „Nie ma piwa?” „Jak to nie ma piwa??” „Przyszedłem bo powiedzieli, że będzie piwo!”
„CISZA!!!” – wrzasnął Kumbol, wyraźnie poirytowany. „Wy” – wskazał palcem grupkę ściśniętych na środku Sali istot ras wszelakich. „Wy!” – rzekł patrząc właśnie na Was. „Wy winni jesteście poddania się żądzy posiadania jednej z tych ksiąg. Opanowało Was Sha Czytania! I dziś Was osądzimy. Razem z czcigodnymi Niebianami uzgodniliśmy, że sześciu z Was zostanie uznanych za godnych otrzymania po jednym egzemplarzu zapisu procesu Garrosha. Ale tylko sześciu!” Kumbol groźnym wzrokiem zmierzył każdego z oskarżonych.
„Słuchajcie mnie uważnie. To Wasza jedyna szansa. Przekonajcie radę sędziowską, że to właśnie Wy powinniście otrzymać dostęp do tych dokumentów. Macie czas do zmierzchu osiemnastego dnia miesiąca lipca. Wtedy też nasze zacne grono zbierze się ponownie, by wydać wyrok. Swoje argumenty przedstawicie nam w formie pisemnej, na specjalnym formularzu! I postarajcie się, gdyż wyrok będzie nieodwołalny!” Kumbol jeszcze raz zmierzył wzrokiem wszystkich zgromadzonych na Sali, po czym zamachnął swoją legendarną peleryną i majestatycznym krokiem opuścił Salę. Reszta składu sędziowskiego podążyła za nim.
Recenzja World of Warcraft: Zbrodnie wojenne - głos I i II
Caritas, | Komentarze : 6
Polskie wydanie powieści World of Warcraft: Zbrodnie wojenne od kilku dni gości już na półkach księgarni i elektronicznych sklepów z ebookami. Najwyższa pora na pierwszą porcję recenzji. Dziś dwa głosy - Joasi i Mateusza.
Głos Caritas:
Nowe książki starych wyjadaczy – autorów kilkunastu pozycji – mają to do siebie, że albo godnie zajmują miejsce u boku poprzedników, albo staramy się o nich jak najszybciej zapomnieć. Cóż, na „flopa” od pani Golden przyjdzie nam jeszcze poczekać – „Zbrodnie Wojenne” to kawał dobrej lektury.
Główny wątek książki jest Wam znany – oto Horda i Przymierze z naszą skromną pomocą przystąpili do Oblężenia Orgrimmaru, pokonali wszystkich bossów, którzy wspierali Garrosha, a temu ostatniemu ostro przetrzepali skórę. Swoją drogą, naszła mnie taka refleksja – cóż ten Azeroth począłby bez nas... Ale to temat na osobny artykuł, plus nie o tym miało być. Zatem, bossów pokonaliśmy, Garrosha roznieśliśmy... ale nie zadaliśmy ostatecznego ciosu – Garrosh żyje i czeka na wyrok. A jak czeka na wyrok, to trzeba mu przygotować proces. Na taki pomysł wpadają Niebianie, a Przymierze i Horda bawią się w oskarżyciela i obrońcę. Wspaniały pomysł na fabułę książki lub filmu (serio, chcę zobaczyć film na podstawie tej historii).
Tyle z głównego wątku, szczegółów zdradzać nie będę, bo nie o to chodzi w recenzji. Pomysł na fabułę super, jak poradziła sobie pani Golden? Ano, jak to pani Golden – wyszła z tego obronną ręką. Bałam się trochę po jej poprzedniej książce, ale okazało się, że jest ok.
Na szybko, co mi się podoba. Courtroom drama pełną gębą, jakbym oglądała Law&Order. Ciekawa forma, dość wymagająca, ale tu zastrzeżeń nie mam. Solidne 9/10 i brawa dla pani Golden. Pyskówki caaaałej plejady głównych postaci z Warcrafta – cudo. I te gierki między frakcjami, te napięcia! Bardzo podoba mi się sposób przedstawienia obu frakcji. Niby tak różne, a tak podobne. Jedna kombinuje, druga zakłada że to czy tamto, no coś pięknego. Już sam wybór obrońcy i oskarżyciela, no piękna scena!
Bardzo podoba mi się sposób zarysowania postaci – poza goblinami chyba nikt nie jest jednowymiarowy. Te dylematy i wielopłaszczyznowość dodają książce wiele uroku i sprawiają, że czyta się ją jeszcze lepiej.
Jedna rzecz, za którą chwalę Christie Golden przy każdej okazji - opisy. Autorka po raz kolejny wsadziła na karty powieści wspaniałe opisy, widać, że to jej konik. Brawo, wspaniała robota.
Ale żeby nie było za słodko: autorka ma obsesję na punkcie liczby dwa. Jak Jaina, to Kalec. Jak Aysa, to Ji. Jak Sylvanas, to na siłę Vereesa albo Lor’themar. Jak Thrall, to Aggra. A jak dziecko Thralla, to czemu nie dorzucić drugiego. Błagam, koniec, nie. Courtroom drama, a nie love story! To już przeszliśmy w poprzedniej książce, dosyć!
Pod względem wydania polskiego też jest nieźle. Tłumaczenie jest na wysokim poziomie, bardzo cieszy mnie zabieg w książce – podawanie angielskiej wersji nazwiska i płynne tłumaczenie na język polski. Czyli wilk syty i owca cała. Nie ukrywam, że jestem wielką przeciwniczką tłumaczenia nazw własnych i cieszę się, ze nie muszę czytać o Sylwanie Wiatropylnej albo Janinie Dumnar. Może gdybyśmy mieli jeden stały glosariusz dla wszystkich wydań książek, gry i wszelkich innych nawiązań do Azeroth – może wtedy bym nie psioczyła. Nie mamy, więc wielki plus dla tłumaczki za zastosowanie wspomnianego zabiegu. Jedyne do czego mogę się doczepić na siłę, to brak konsekwencji w niektórych momentach – nie każdy bohater miał przetłumaczone w ten sposób nazwisko. Nie żeby wybijało to z rytmu czytania, czepiam się tylko.
Podsumowując, bałam się trochę zmiany wydawnictwa, jednak okazało się, że niepotrzebnie. Poprzeczka była postawiona wysoko, ale Insignis podołało wyzwaniu. Książkę oceniam na solidne 8/10, a jeśli poprzednie książki z uniwersum Warcrafta przypadły Wam do gustu, to ta Was nie zawiedzie. Jednak apeluję do pani Golden: mniej Jainy, błagam!
Głos Tajgeera:
Nie spodziewałem się, że napiszę tę recenzję. Nie będę ukrywał - posiadam totalną awersję do książek. Może to się wydać dziwne, ale po prostu nie lubię ich czytać (chociaż może to tylko trauma po szkolnych lekturach). Mimo wszystko, "Zbrodnie Wojenne" autorstwa Christie Golden zaciekawiły mnie do tego stopnia, że spróbowałem się przełamać, i, uwierzcie mi - było warto!
Garrosh Hellscream podczas swojego panowania dokonał wielu zbrodni. Na szczęście, dzięki "współpracy" Przymierza oraz znacznej części Hordy (pamiętajmy, że część była do końca za Garroshem) udaje się go pokonać i pojmać. Decyzją liderów obu frakcji ma on zostać osądzony w Pandarii - kontynencie, który najbardziej ucierpiał na jego szalonych działaniach. Wydawać by się mogło, że jedyną adekwatną karą za krzywdy wyrządzone Azeroth oraz krainie Pandarenów jest śmierć upadłego wodza Hordy.
Główny wątek fabularny skupia się wokół procesu pojmanego więźnia. Decyzją Niebian, zgodnie z wszelkimi prawami obowiązującymi w Pandarii, Garrosh Hellscream ma zostać osądzony w sprawiedliwym, otwartym procesie. Procesie, który nie różni się od innych, tradycyjnych rozpraw sądowych. Mamy zatem sędziego, oskarżyciela oraz obrońcę, a także widownię, która bardzo żywiołowo reaguje na wydarzenia, jakie mają miejsce podczas sądu (oczywiście, do czasu). W książce możemy odnaleźć również kilka wątków pobocznych, które na pewno w znaczącym stopniu urozmaicają fabułę - w końcu ileż można słuchać o tym, jaki to Garrosh był fe i w ogóle?
Na uwagę zasługuje fakt, że wszelkie postacie występujące w książce (a jest ich cała masa) zostały przedstawione w sposób bardzo przystępny oraz, przede wszystkim, zwięzły. Podobnie wygląda sytuacja w przypadku opisów otoczenia - na szczęście nie napotkamy tutaj "kwiecistych" tekstów rodem z "Nad Niemnem". Zdecydowanie zbyt dużo miejsca zostało jednak poświęconego opisom posiłków, jakie spożywali bohaterowie - nie polecam czytania tej książki, kiedy doskwiera Wam głód lub jesteście na diecie.
Trzeba przyznać, że autorka podczas pisania tej książki doskonale wiedziała, jak potęgować emocje u czytelników. Kiedy już spodziewamy się rozwiązania pewnych wydarzeń, ciąg fabuły zostaje brutalnie przerwany niczym najbardziej emocjonujące odcinki brazylijskich telenowel na Polsacie przez reklamy. W żadnym wypadku nie polecam jednak pomijania jakichkolwiek fragmentów powieści, bo kto wie, czy akurat one nie będą miały istotnego wpływu na dalsze wydarzenia?
Jak już wspominałem na początku, nie mam w zwyczaju czytać książek. Muszę jednak przyznać, że Zbrodnie Wojenne wciągnęły mnie do tego stopnia, że każdą wolną chwilę poświęcam na przeczytanie kolejnego fragmentu powieści. Mimo, że akcja rozwija się dosyć wolno, co widać między innymi po sposobie zachowania się bohaterów (na początku są bardzo flegmatyczni), to w pewnym momencie wszystko nabiera rozpędu. Postacie, o których w żadnym wypadku nie powiedzielibyśmy, że są wybuchowi, stają się bardzo aktywne i żywiołowe. Nawet sam Garrosh, który, wydawać by się mogło, jest kompletnie bez szans, nie ma żadnego wsparcia, zyskuje sojusznika w osobie, której nikt się nie spodziewał.
W odniesieniu do samej książki - wydana została ona w sposób bardzo porządny, do zestawu dołączona została zakładka, która jest w pełni dostosowana klimatem do powieści. Nie ukrywam, że zmiana wydawnictwa na Insignis wyszła na dobre. Odejście od poprzedniej polityki tłumaczenia, która polegała na przekładzie dosłownie wszystkiego, jest ogromnym plusem. Odpowiednio dobrana czcionka sprawia, że oczy nie męczą się podczas czytania.
Jeśli jesteście zainteresowani dalszymi losami Garrosha Hellscreama oraz tym, co może nas czekać w nadchodzącym dodatku Warlords of Draenor - jest to dla Was pozycja obowiązkowa.
Głos Caritas:
Nowe książki starych wyjadaczy – autorów kilkunastu pozycji – mają to do siebie, że albo godnie zajmują miejsce u boku poprzedników, albo staramy się o nich jak najszybciej zapomnieć. Cóż, na „flopa” od pani Golden przyjdzie nam jeszcze poczekać – „Zbrodnie Wojenne” to kawał dobrej lektury.
Główny wątek książki jest Wam znany – oto Horda i Przymierze z naszą skromną pomocą przystąpili do Oblężenia Orgrimmaru, pokonali wszystkich bossów, którzy wspierali Garrosha, a temu ostatniemu ostro przetrzepali skórę. Swoją drogą, naszła mnie taka refleksja – cóż ten Azeroth począłby bez nas... Ale to temat na osobny artykuł, plus nie o tym miało być. Zatem, bossów pokonaliśmy, Garrosha roznieśliśmy... ale nie zadaliśmy ostatecznego ciosu – Garrosh żyje i czeka na wyrok. A jak czeka na wyrok, to trzeba mu przygotować proces. Na taki pomysł wpadają Niebianie, a Przymierze i Horda bawią się w oskarżyciela i obrońcę. Wspaniały pomysł na fabułę książki lub filmu (serio, chcę zobaczyć film na podstawie tej historii).
Tyle z głównego wątku, szczegółów zdradzać nie będę, bo nie o to chodzi w recenzji. Pomysł na fabułę super, jak poradziła sobie pani Golden? Ano, jak to pani Golden – wyszła z tego obronną ręką. Bałam się trochę po jej poprzedniej książce, ale okazało się, że jest ok.
Na szybko, co mi się podoba. Courtroom drama pełną gębą, jakbym oglądała Law&Order. Ciekawa forma, dość wymagająca, ale tu zastrzeżeń nie mam. Solidne 9/10 i brawa dla pani Golden. Pyskówki caaaałej plejady głównych postaci z Warcrafta – cudo. I te gierki między frakcjami, te napięcia! Bardzo podoba mi się sposób przedstawienia obu frakcji. Niby tak różne, a tak podobne. Jedna kombinuje, druga zakłada że to czy tamto, no coś pięknego. Już sam wybór obrońcy i oskarżyciela, no piękna scena!
Bardzo podoba mi się sposób zarysowania postaci – poza goblinami chyba nikt nie jest jednowymiarowy. Te dylematy i wielopłaszczyznowość dodają książce wiele uroku i sprawiają, że czyta się ją jeszcze lepiej.
Jedna rzecz, za którą chwalę Christie Golden przy każdej okazji - opisy. Autorka po raz kolejny wsadziła na karty powieści wspaniałe opisy, widać, że to jej konik. Brawo, wspaniała robota.
Ale żeby nie było za słodko: autorka ma obsesję na punkcie liczby dwa. Jak Jaina, to Kalec. Jak Aysa, to Ji. Jak Sylvanas, to na siłę Vereesa albo Lor’themar. Jak Thrall, to Aggra. A jak dziecko Thralla, to czemu nie dorzucić drugiego. Błagam, koniec, nie. Courtroom drama, a nie love story! To już przeszliśmy w poprzedniej książce, dosyć!
Pod względem wydania polskiego też jest nieźle. Tłumaczenie jest na wysokim poziomie, bardzo cieszy mnie zabieg w książce – podawanie angielskiej wersji nazwiska i płynne tłumaczenie na język polski. Czyli wilk syty i owca cała. Nie ukrywam, że jestem wielką przeciwniczką tłumaczenia nazw własnych i cieszę się, ze nie muszę czytać o Sylwanie Wiatropylnej albo Janinie Dumnar. Może gdybyśmy mieli jeden stały glosariusz dla wszystkich wydań książek, gry i wszelkich innych nawiązań do Azeroth – może wtedy bym nie psioczyła. Nie mamy, więc wielki plus dla tłumaczki za zastosowanie wspomnianego zabiegu. Jedyne do czego mogę się doczepić na siłę, to brak konsekwencji w niektórych momentach – nie każdy bohater miał przetłumaczone w ten sposób nazwisko. Nie żeby wybijało to z rytmu czytania, czepiam się tylko.
Podsumowując, bałam się trochę zmiany wydawnictwa, jednak okazało się, że niepotrzebnie. Poprzeczka była postawiona wysoko, ale Insignis podołało wyzwaniu. Książkę oceniam na solidne 8/10, a jeśli poprzednie książki z uniwersum Warcrafta przypadły Wam do gustu, to ta Was nie zawiedzie. Jednak apeluję do pani Golden: mniej Jainy, błagam!
Głos Tajgeera:
Nie spodziewałem się, że napiszę tę recenzję. Nie będę ukrywał - posiadam totalną awersję do książek. Może to się wydać dziwne, ale po prostu nie lubię ich czytać (chociaż może to tylko trauma po szkolnych lekturach). Mimo wszystko, "Zbrodnie Wojenne" autorstwa Christie Golden zaciekawiły mnie do tego stopnia, że spróbowałem się przełamać, i, uwierzcie mi - było warto!
Garrosh Hellscream podczas swojego panowania dokonał wielu zbrodni. Na szczęście, dzięki "współpracy" Przymierza oraz znacznej części Hordy (pamiętajmy, że część była do końca za Garroshem) udaje się go pokonać i pojmać. Decyzją liderów obu frakcji ma on zostać osądzony w Pandarii - kontynencie, który najbardziej ucierpiał na jego szalonych działaniach. Wydawać by się mogło, że jedyną adekwatną karą za krzywdy wyrządzone Azeroth oraz krainie Pandarenów jest śmierć upadłego wodza Hordy.
Główny wątek fabularny skupia się wokół procesu pojmanego więźnia. Decyzją Niebian, zgodnie z wszelkimi prawami obowiązującymi w Pandarii, Garrosh Hellscream ma zostać osądzony w sprawiedliwym, otwartym procesie. Procesie, który nie różni się od innych, tradycyjnych rozpraw sądowych. Mamy zatem sędziego, oskarżyciela oraz obrońcę, a także widownię, która bardzo żywiołowo reaguje na wydarzenia, jakie mają miejsce podczas sądu (oczywiście, do czasu). W książce możemy odnaleźć również kilka wątków pobocznych, które na pewno w znaczącym stopniu urozmaicają fabułę - w końcu ileż można słuchać o tym, jaki to Garrosh był fe i w ogóle?
Na uwagę zasługuje fakt, że wszelkie postacie występujące w książce (a jest ich cała masa) zostały przedstawione w sposób bardzo przystępny oraz, przede wszystkim, zwięzły. Podobnie wygląda sytuacja w przypadku opisów otoczenia - na szczęście nie napotkamy tutaj "kwiecistych" tekstów rodem z "Nad Niemnem". Zdecydowanie zbyt dużo miejsca zostało jednak poświęconego opisom posiłków, jakie spożywali bohaterowie - nie polecam czytania tej książki, kiedy doskwiera Wam głód lub jesteście na diecie.
Trzeba przyznać, że autorka podczas pisania tej książki doskonale wiedziała, jak potęgować emocje u czytelników. Kiedy już spodziewamy się rozwiązania pewnych wydarzeń, ciąg fabuły zostaje brutalnie przerwany niczym najbardziej emocjonujące odcinki brazylijskich telenowel na Polsacie przez reklamy. W żadnym wypadku nie polecam jednak pomijania jakichkolwiek fragmentów powieści, bo kto wie, czy akurat one nie będą miały istotnego wpływu na dalsze wydarzenia?
Jak już wspominałem na początku, nie mam w zwyczaju czytać książek. Muszę jednak przyznać, że Zbrodnie Wojenne wciągnęły mnie do tego stopnia, że każdą wolną chwilę poświęcam na przeczytanie kolejnego fragmentu powieści. Mimo, że akcja rozwija się dosyć wolno, co widać między innymi po sposobie zachowania się bohaterów (na początku są bardzo flegmatyczni), to w pewnym momencie wszystko nabiera rozpędu. Postacie, o których w żadnym wypadku nie powiedzielibyśmy, że są wybuchowi, stają się bardzo aktywne i żywiołowe. Nawet sam Garrosh, który, wydawać by się mogło, jest kompletnie bez szans, nie ma żadnego wsparcia, zyskuje sojusznika w osobie, której nikt się nie spodziewał.
W odniesieniu do samej książki - wydana została ona w sposób bardzo porządny, do zestawu dołączona została zakładka, która jest w pełni dostosowana klimatem do powieści. Nie ukrywam, że zmiana wydawnictwa na Insignis wyszła na dobre. Odejście od poprzedniej polityki tłumaczenia, która polegała na przekładzie dosłownie wszystkiego, jest ogromnym plusem. Odpowiednio dobrana czcionka sprawia, że oczy nie męczą się podczas czytania.
Jeśli jesteście zainteresowani dalszymi losami Garrosha Hellscreama oraz tym, co może nas czekać w nadchodzącym dodatku Warlords of Draenor - jest to dla Was pozycja obowiązkowa.
Premiera powieści World of Warcraft: Zbrodnie wojenne - w formie drukowanej i elektronicznej! Posłuchajcie nowego fragmentu!
Kumbol, | Komentarze : 5
Polscy fani Warcrafta świętują - nadeszła premiera długo wyczekiwanej powieści World of Warcraft: Zbrodnie wojenne pióra niezastąpionej Christie Golden. To wydanie jest wyjątkowe z kilku powodów: pieczę nad literaturą Warcrafta przejęło wydawnictwo Insignis, możemy posłuchać obszernych, genialnych fragmentów w formie audio, a na dokładkę po raz pierwszy książka z tego uniwersum Blizzarda dostępna jest także w formie elektronicznej. I to wszystko już teraz!
Powieść już trafiłą na listę bestsellerów tygodnia polskiego Empiku - w wydaniu drukowanym możecie nabyć ją między innymi właśnie tam.
Jeśli wolicie chłonąć świat Warcrafta z cyfrowych stronic swoich iPadów czy Kindle'ów, to również dla was mamy świetną informację. Zbrodnie wojenne są już dostępne na najpopularniejszych platformach ebookowych, a do tego mają tam fantastyczną, promocyjną cenę! Wydanie powieści nabędziecie z Google Play Store już za 24.17 zł! W sklepie Apple iBookstore cena wynosi 6,99 euro, a więc niemal równie atrakcyjnie.
Ruszajcie do księgarń - tych rzeczywistych, jak i wirtualnych (dziś na pewno otwartych). Dowiedzcie się, jak potoczył się proces Garrosha Hellscreama i jak wygląda fabularne wprowadzenie w erę następnego dodatku do World of Warcraft - Warlords of Draenor.
II fragment World of Warcraft: Zbrodnie wojenne czytany przez Andrzeja Blumenfelda
World of Warcraft
Zbrodnie wojenne
Autor: Christie Golden
Data wydania: 2014-06-18
Tytuł oryginału: World of Warcraft: War Crimes
ISBN: 978-83-63944-50-6
Wymiary: 140 x 209
Strony: 432
Cena: 39,99
KRWAWE OBLĘŻENIE ORGRIMMARU DOBIEGŁO KRESU
Zjednoczone siły Przymierza i Hordy pozbawiły Garrosha Hellscreama, jednego z najbardziej znienawidzonych mieszkańców Azeroth, tytułu wodza. Jego żądza podbojów obróciła miasta w ruinę, niemal podzieliła Hordę i unicestwiła niezliczone istnienia.
Teraz w legendarnej Pandarii Garrosh jest sądzony za swe czyny.
Zgromadzili się tam sławni przywódcy z całego świata, by być świadkami tej historycznej chwili. W trakcie procesu wysłannicy spiżowych smoków przywołują wstrząsające obrazy zbrodni Garrosha. Te urywki historii zmuszają wielu z obecnych do ujawnienia własnych bolesnych wspomnień, a nawet do kwestionowania swojej niewinności lub winy. U innych mrożące krew w żyłach wizje podsycają tylko nienawiść.
Nikt nie wie, że mroczne siły z Azeroth pragną nie tylko udaremnić trybunałowi wymierzenie sprawiedliwości, lecz także zagrażają życiu wszystkich zebranych na procesie.
Powieść już trafiłą na listę bestsellerów tygodnia polskiego Empiku - w wydaniu drukowanym możecie nabyć ją między innymi właśnie tam.
Jeśli wolicie chłonąć świat Warcrafta z cyfrowych stronic swoich iPadów czy Kindle'ów, to również dla was mamy świetną informację. Zbrodnie wojenne są już dostępne na najpopularniejszych platformach ebookowych, a do tego mają tam fantastyczną, promocyjną cenę! Wydanie powieści nabędziecie z Google Play Store już za 24.17 zł! W sklepie Apple iBookstore cena wynosi 6,99 euro, a więc niemal równie atrakcyjnie.
Ruszajcie do księgarń - tych rzeczywistych, jak i wirtualnych (dziś na pewno otwartych). Dowiedzcie się, jak potoczył się proces Garrosha Hellscreama i jak wygląda fabularne wprowadzenie w erę następnego dodatku do World of Warcraft - Warlords of Draenor.
Polskie wydanie powieści World of Warcraft: Zbrodnie wojenne już w księgarniach!
Portal WoWCenter.pl jest patronem medialnym polskiego wydania książki.
Portal WoWCenter.pl jest patronem medialnym polskiego wydania książki.