Nowe informacje o filmie Warcraft. Zdobywca Oscara za "Życie Pi" odpowiada za efekty specjalne
Dobra, zaczynam wierzyć. To się chyba w końcu uda. Wygląda na to, że prace nad filmem Warcraft idą już pełną parą. W niedawnym wywiadzie serwisu Collider z CEO Legendary Pictures, Thomasem Tullem, padło sporo obiecujących słów między innymi w sprawie nadchodzącej ekranizacji najpopularniejszego uniwersum Blizzard Entertainment. Scenariusz jest już gotowy i jeszcze w tym roku poznamy odpowiedzi na szereg najbardziej nurtujących wszystkich kwestii. Cieszy też, że studio (przynajmniej, jeśli wierzyć jego dyrektorowi) podchodzi do produkcji filmu chyba właśnie w taki sposób, w jaki powinno. Pomijam fakt, że mamy przez to takie opóźnienie. Oto, co Tull mówił w temacie filmu Warcraft dla Collidera:
Brzmi ekscytująco. O ile Legendary i Blizzard nie wytoczą filmowych dział wcześniej, to tegoroczny BlizzCon zapowiada się super-ciekawie. Ale! To jeszcze nie koniec filmowych wieści. Nick Carpenter, wiceprezes ds. grafiki i filmów w Zamieci ogłosił na twitterze, że reżyserią efektów specjalnych w filmie Warcraft zajmie się Bill Westenhofer.
Oglądaliście Życie Pi? Kojarzycie tygrysa Richarda Parkera? Wykreowany był on właśnie dzięki kunsztowi Billa Westenhofera i jego ekipy z Rhythm & Hues Studios, co przełożyło się później na Oscara w kategorii Najlepsze efekty specjalne. Na swoim koncie Bill ma też statuetkę za Złoty kompas z 2008 roku, wcześniej był jeszcze nominowany za efekty w Opowieściach z Narnii: Lew, czarownica i stara szafa. Ponadto pracował przy takich filmach jak Drużyna A, Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy: Złodziej Pioruna, Faceci w czerni II, Psy i koty, Stuart Malutki.
Trzeba wam wiedzieć, że Billowi świat Warcrafta jest nieobcy. W 2009 wyszło na jaw, że gra w World of Warcraft od czasów pierwszej wersji alfa. Miał maga na 80 poziomie i był wówczas oficerem w casualowej gildii rajdowej Concordis na serwerze Kil'jaeden-US.
Wszystko wskazuje na to, że, tak jak napisał Nick, film Warcraft jest w naprawdę dobrych rękach. Czekamy zatem na kolejne informacje!
Collider: Myślę, że cała rzesza fanów czeka wreszcie na pierwszy naprawdę dobry film oparty na grze wideo. Wy w Legendary wespół z Warner Brothers daliście nam jedne z najlepszych filmów opartych na komiksach, jakie kiedykolwiek powstały, więc czego trzeba, by zrobić najlepszy film na podstawie gry?
Tull: Przede wszystkim należy zapomnieć o tym, że to film na podstawie gry, i po prostu skupić się na godnej opowiedzenia historii. Jeśli sięgniesz pamięcią do lat 80, filmy oparte na komiksach w ogóle nie przypominały tych dzisiejszych. Nie otrzymywały do dyspozycji takich środków, nie miały też takiego poziomu reżyserii. Myślę, że w przypadku gier wideo opowiadanie historii stało się dużo bardziej zaawansowane. Ciężko byłoby zrobić film na podstawie Ponga, ale w dobie gier takich jak Mass Effect, Warcraft czy Skyrim, gdzie stworzono bardzo fajne światy, to właśnie one są magnesem.
Nie śpieszyliśmy się z Warcraftem, bo zwykłe założenie "Więc ilu ludzi gra w tę grę? Ok, to znaczy, że X ludzi kupi bilet do kina." jest pułapką. To najpewniejsza droga do zrobienia kaszany, to nie wchodzi w grę. Więc posiedzieliśmy nad tym trochę, aby upewnić się, że wykorzystamy pełen arsenał budowany przez te wszystkie lata przez Blizzard. Mocno wierzymy w Duncana Jonesa i sądzę, że to, co wprowadzimy wraz z Duncanem na ekrany przełamie złą passę filmów na podstawie gier, ponieważ będzie miało wokół siebie skupione odpowiednie środki, talent i generała Duncana Jonesa. To właśnie, po raz kolejny, było powodem, dla którego trwało to tak długo. Chcieliśmy mieć pewność, że film robi właściwa osoba, a kiedy już będzie gotowy, będzie mówił sam za siebie.
Collider: Zgadzam się ze wszystkim, co powiedziałeś na temat Duncana Jonesa. Myślę, że to szalenie utalentowany twórca. W którym miejscu jesteście, jeśli chodzi o status preprodukcji? Macie już scenariusz, z którego jesteście zadowoleni? Macie już datę, kiedy chcielibyście wprowadzić film do kin?
Tull: Owszem, i wkrótce będziemy mieć na ten temat o wiele więcej do powiedzenia, ale w chwili obecnej jesteśmy w naprawdę dobrym miejscu i jesteśmy strasznie podekscytowani. Myślę, że w tym roku usłyszycie dużo więcej informacji o filmie i poznacie konkretne odpowiedzi, to będzie już niedługo.
Brzmi ekscytująco. O ile Legendary i Blizzard nie wytoczą filmowych dział wcześniej, to tegoroczny BlizzCon zapowiada się super-ciekawie. Ale! To jeszcze nie koniec filmowych wieści. Nick Carpenter, wiceprezes ds. grafiki i filmów w Zamieci ogłosił na twitterze, że reżyserią efektów specjalnych w filmie Warcraft zajmie się Bill Westenhofer.
Had my first meeting with the VFX Director on the film. We are in good hands. Welcome aboard Bill Westenhofer! #wowfilm @blizzplanet
— Nick Carpenter (@FubarNick) 26 kwietnia 2013
Oglądaliście Życie Pi? Kojarzycie tygrysa Richarda Parkera? Wykreowany był on właśnie dzięki kunsztowi Billa Westenhofera i jego ekipy z Rhythm & Hues Studios, co przełożyło się później na Oscara w kategorii Najlepsze efekty specjalne. Na swoim koncie Bill ma też statuetkę za Złoty kompas z 2008 roku, wcześniej był jeszcze nominowany za efekty w Opowieściach z Narnii: Lew, czarownica i stara szafa. Ponadto pracował przy takich filmach jak Drużyna A, Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy: Złodziej Pioruna, Faceci w czerni II, Psy i koty, Stuart Malutki.
Trzeba wam wiedzieć, że Billowi świat Warcrafta jest nieobcy. W 2009 wyszło na jaw, że gra w World of Warcraft od czasów pierwszej wersji alfa. Miał maga na 80 poziomie i był wówczas oficerem w casualowej gildii rajdowej Concordis na serwerze Kil'jaeden-US.
Wszystko wskazuje na to, że, tak jak napisał Nick, film Warcraft jest w naprawdę dobrych rękach. Czekamy zatem na kolejne informacje!
Komentarze:
Wczytywanie komentarzy...
Musisz się zalogować, aby dodać komentarz