Blizzard szuka polskiego testera do swojej głównej siedziby w Kalifornii
O nie, nie damy umrzeć tak szybko tematowi polskiej wersji World of Warcraft. Będzie powracał jak bumerang. Dziś za sprawą ogłoszenia, jakie na swoich stronach z ofertami pracy jakiś czas temu opublikował Blizzard. Otóż Zamieć szuka właśnie polskiego testera swoich gier, który miałby pracować w dziale kontroli jakości... w głównej siedzibie studia w Irvine, w Kalifornii. Taki jegomość miałby rzecz jasna odpowiadać za gruntowne testowanie polskich wersji językowych gier Blizzarda.
Oprócz polskiego, Blizzard szuka też testera włoskiego, portugalskiego, hiszpańskiego, chińskiego i niemieckiego.
I tak, jasne, że Diablo III i StarCraft II są po polsku i to prawdopodobnie do nich Zamieć szuka testera. No i pewnie też do Blizzard All-Stars. Ale! O ile czegoś fatalnie nie zapomniałem (przegapiłem?), to bezpośredniego testera dla polskich wersji językowych Blizzard szuka po raz pierwszy. W przypadku Diabła i Gwiezdnego Rzemiosła za kontrolę jakości odpowiadały polskie studia lokalizacyjne, a więc odpowiednio Albion Localisations i Porting House. Przy Heart of the Swarm miało natomiast majstrować Roboto Translation. Być może Blizzard chce mieć po prostu także własnych testerów do tych gier, a być może tym razem chodzi jednak o poważniejszy projekt. Tym bardziej, że stanowisko dotyczy głównego biura firmy w USA.
Na oficjalny komentarz oczywiście nie ma co liczyć, więc możemy tylko gdybać, jakich projektów dotyczy to stanowisko.
No... ale... no może wreszcie?
Cytat z: Blizzard (źródło)
Blizzard Entertainment szuka inteligentnego i wysoce zmotywowanego wielojęzycznego testera gier, który pomoże testować nasze gry w języku polskim. Do obowiązków należeć będzie dokumentowanie problemów, bliska współpraca z zespołem tłumaczy, wielogodzinne testy gier. Idealny kandydat jest zapalonym graczem z doświadczeniem lokalizacyjnym lub osobą z wyższym wykształceniem językowym, dobrą zarówno w wynajdywaniu problemów, jak i w opisywaniu ich w sposób zorganizowany i jasny. Testerzy językowi muszą być w stanie pracować na pełny etat w naszej siedzibie w Irvine, w Kalifornii. Aplikujący muszą także brać pod uwagę nadgodziny i pracę w weekendy, jeśli konieczne to będzie do dotrzymania terminów.
Obowiązki:
Wymagania:
Plusy:
Obowiązki:
- Przegląd i ocena polskiego tłumaczenia gier Blizzard Entertainment.
- Pilnowanie zgodności z glosariuszem między grami oraz innymi projektami.
- Kontrola jakości gier i innych projektów Blizzard Entertainment.
- Przegląd i ocena zlokalizowanych materiałów oraz dostarczanie regularnych raportów osobom nadzorującym projekty.
- Wykonywanie innych zleceń.
Wymagania:
- Pasja do gier wideo i lingwistyki.
- Nadzwyczajne umiejętności komunikacji werbalnej i pisemnej w języku polskim i angielskim.
- Doskonała znajomość światów fantasy i/lub science fiction oraz zrozumienie gier Blizzard Entertainment.
- Wola pracy ponad standardowy wymiar czasu.
- Doskonałe zdolności pracy w zespole.
- Możliwość pracy niezależnie.
- Silna motywacja i wysoki poziom zaangażowania.
Plusy:
- Doświadczenie w lokalizacji gier wideo lub kontroli jakości gier wideo.
- Wyższe wykształcenie językowe i/lub doświadczenie jako zawodowy tłumacz.
- Doskonała znajomość gier Blizzard Entertainment.
Oprócz polskiego, Blizzard szuka też testera włoskiego, portugalskiego, hiszpańskiego, chińskiego i niemieckiego.
I tak, jasne, że Diablo III i StarCraft II są po polsku i to prawdopodobnie do nich Zamieć szuka testera. No i pewnie też do Blizzard All-Stars. Ale! O ile czegoś fatalnie nie zapomniałem (przegapiłem?), to bezpośredniego testera dla polskich wersji językowych Blizzard szuka po raz pierwszy. W przypadku Diabła i Gwiezdnego Rzemiosła za kontrolę jakości odpowiadały polskie studia lokalizacyjne, a więc odpowiednio Albion Localisations i Porting House. Przy Heart of the Swarm miało natomiast majstrować Roboto Translation. Być może Blizzard chce mieć po prostu także własnych testerów do tych gier, a być może tym razem chodzi jednak o poważniejszy projekt. Tym bardziej, że stanowisko dotyczy głównego biura firmy w USA.
Na oficjalny komentarz oczywiście nie ma co liczyć, więc możemy tylko gdybać, jakich projektów dotyczy to stanowisko.
No... ale... no może wreszcie?
Komentarze:
Wczytywanie komentarzy...
Musisz się zalogować, aby dodać komentarz