WoWCenter.pl
wikass zabił Mythrax the Unraveler (Normal Uldir) po raz 2.     
kuturin zdobył 7th Legionnaire's Cuffs.     
Nikandra spełnił kryterium Loot 200,000 gold osiągnięcia Got My Mind On My Money.     
Tooly zdobył Fairweather Helm.     
Muattin zdobył osiągnięcie The Dirty Five.     
Yoozku zdobył Parrotfeather Cloak.     
Mlody89 zdobył Royal Apothecary Drape.     
Weakness zabił Dazar, The First King (Mythic King's Rest) po raz 6.     
liq spełnił kryterium osiągnięcia Saving for a Rainy Day.     
Osiol spełnił kryterium osiągnięcia Saving for a Rainy Day.     
Wuntu zabił Zek'voz, Herald of N'zoth (Heroic Uldir) po raz 1.     
Olsa zabił Vectis (Heroic Uldir) po raz 6.     
Sarenus spełnił kryterium osiągnięcia Saving for a Rainy Day.     
kajtasus zdobył osiągnięcie Come Sail Away.     
ossir spełnił kryterium osiągnięcia Saving for a Rainy Day.     
mcpablo spełnił kryterium Alliance players slain. osiągnięcia Frontline Slayer.     
Emmm zabił Taloc (Heroic Uldir) po raz 17.     
AsaGorth spełnił kryterium Big-Mouth Clam osiągnięcia The Oceanographer.     

Na kawie z deweloperami: Faworyzowanie frakcji

Serwis WoWCenter.pl nie jest obecnie utrzymywany.

Dziękujemy za wszystkie lata spędzone razem z nami
w Azeroth!

- Redakcja
Artykuł

Na kawie z deweloperami: Faworyzowanie frakcji

  Tommy:
Cytat z: Dave 'Fargo' Kosak (źródło)
http://eu.media2.battle.net/cms/blog_header/WNQXMCAAWEJP1307519648180.jpg

Jednym z naszych najwcześniejszych zamiarów było zapewnienie zdrowej rywalizacji pomiędzy Przymierzem a Hordą. Komunikacja między frakcjami od samego początku była niemożliwa, nawet jeśli nie miało to sensu pod względem fabuły. Całe serwery są dedykowane PvP, Battlegroundy, huby z questami pełne odniesień do odpowiedniej strony konfliktu. Pragniemy wykształcić w graczach dumę wynikającą z przynależenia do którejś z frakcji, chęć identyfikacji z braćmi i siostrami broni.

Chcemy, żeby gracze byli dumni ze swej frakcji, nawet kosztem swej osobistej godności. Pewnego razu wracałem z żoną z kolacji do domu, wystawiła głowę za okno samochodu, zatrąbiła klaksonem i wydarła się „FOR THE HORDE” na jakieś gościa stojącego na zewnątrz restauracji ubranego w koszulkę z symbolem Hordy. Biedny facet musiał zapomnieć co ma na sobie. Ruszyliśmy z piskiem opon zostawiając go w chmurze dymu, wydaje mi się, że chyba się posikał.

O tym właśnie mówię.

Toteż jeśli chodzi o rozwój historii, wcale nie dziwi, że fani Przymierza i Hordy liczą punkty. Mapki i statystyki pokazujące zyskane lub stracone terytoria zaczęły pojawiać się gdzieś w okolicy Cataclysmu. Plaga w Southshore? Taurajo spalone? Nie odważyliby się!
Niezależnie od tego co się dzieje, powinno być tak, że obie strony konfliktu są równo traktowane, lecz jeśli jakaś frakcja traci kawałek terytorium – to musi oznaczać, że Blizzard jest stronniczy!

Czy jesteśmy stronniczy?

It’s a Mad, Mad, Mad World. Of Warcraft.

Może jesteśmy. Historia Azeroth pokazuje, że Przymierze było karane już od pokoleń. Stormwind zostało ograbione przez orków w Warcraft I. Później Lordaeron upadł pod naporem plagi w Warcraft III, zaś jego mieszkańcy przemienili się w bezmózgie zombie. Plaga również nie odpuściła ich sprzymierzeńcom – Wysokim Elfom. Ich miasta również zostały zniszczone, źródło ich mocy spaczone (i przyłączyli się do Hordy). Stolicę Gnomów napromieniowano, wojna domowa rozbiła królestwo Krasnoludów. Dziwię się, że Przymierze w ogóle się uchowało.

Z drugiej jednak strony – te rasy jakoś przetrwały – przynajmniej mają swoją planetę. Planeta Orków została najechana i zniszczona przez demony. Prawie cała rasa Orków została zatruta krwią najeźdźców. Pod koniec Warcraft II ci, co pozostali przy życiu, uciekli. Słabi, pokonani, opuszczeni, i na dodatek w niewoli ludzkiej w obozach.

Cieszę się, że nie mieliśmy wtedy forum dla orków, to dopiero by było!

Prawdę mówiąc, historię uniwersum Warcrafta czyta się jak kryminał wojenny. Imperia upadają, przywódcy są przekupni, populacje zarzynane, całe cywilizację popadają w ruinę (często będąc u szczytu mocy). Warcraft to mroczne miejsce. Zapytajcie Draenei: Zniszczyliśmy ich planetę, torturowaliśmy ich dzieci przez dziesiątki tysiącleci. Jesteśmy po prostu okrutni. Nie spotkałem jeszcze bardziej sadystycznej ekipy.

Cierpienie napędzą całą historię. Dlaczego?

Fabryka bohaterów

Często w Blizzard rozmawiamy o tym, w którą stronę chcemy rozwijać uniwersum Warcraft. Podczas tych rozmów często pojawia się termin „fabryka bohaterów”. Chcemy, żeby gracze czuli się jak bohaterowie.

Pierwotna zupa, z której powstają bohaterowie nigdy nie smakuje jak tęcza – jest raczej ohydną mieszanką cierpienia i zła. Bohaterowie rodzą się, gdy ciemność rządzi światem, ponieważ chcemy, aby oświetlali nam drogę.

Świat potrzebujący bohaterów nie jest fair. Zadaniem herosów jest przywrócenie ładu i sprawiedliwości dla słabszych. Czy kogoś dziwi, że Azeroth jest niesprawiedliwym miejscem? Jest monstrualnie niesprawiedliwe. I takim pozostanie.

O liniach fabularnych

Możemy zagwarantować, że obie frakcje spotka nierówne, lecz równie okrutne traktowanie w przyszłości. Dzięki temu nasze linie fabularne mogą być dłuższe i ciekawsze, z czym eksperymentujemy od czasów przed Cataclysmem. Oglądanie liderów frakcji zaabsorbowanych przez walkę i wszelkie heroiczne wyczyny stanowi nagrodę dla wiernych graczy.

Jeśli mówimy już o przywódcach – wydaje mi się, że na tym polu moglibyśmy zrobić więcej, na przykład zwiększyć interakcje między postaciami graczy a ich ulubionymi bohaterami właśnie przy pomocy interesujących historii. Przyznaję, że często w Blizzard sami zapędzamy się w kozi róg, i traktujemy główne postaci jako „o światowym znaczeniu” a nie „o znaczeniu dla frakcji”.

Przykładowo: wydarzenia z Cataclysm spowodowały, że Thrall, który siedział w Orgrimmar od czasów Warcraft III i nie robił nic szczególnego, został postawiony przed wyborem – dowódca Hordy lub szaman mogący uratować świat. Zdecydował się opuścić stanowisko Wodza i z waszą pomocą odegrał ważną rolę w walce z Deathwingiem.

Ale zawsze jest jakaś cena. Thrall też musiał coś poświęcić.

Linia fabularna Hordy przedstawiała ich historię, od pierwszego lądowania garstki orkowych uchodźców w Kalimdor, gdzie postanowili zbudować swoją nową stolicę. Rasy Hordy się złączyły i skonsolidowały. Forsaken, po uwolnieniu się od Króla Lisza, stworzyli swoje państwo. Taureni osiedlili się na nowych, żyznych terenach. Trolle ze szczepu Darkspear o mało nie wyginęły, ale udało im się znaleźć nową ojczyznę. Krwawe Elfy przetrwały zagładę swego kraju i odbiły Studnię Słońca. Horda radzi sobie całkiem nieźle.

Tymczasem właśnie teraz Thrall musi ją opuścić. Przywództwo obejmuje Garrosh Hellscream, a to nie wiadomo do czego doprowadzi.

Jeśli jesteście twardogłowymi graczami Przymierza, to faktycznie możecie być słabo związani z linia fabularną Thralla i Hordy. Thrall to „ich” postać, jego podróż nie jest związana z „naszą” historią, nawet jeśli jego niepowodzenie mogło doprowadzić do zagłady całego świata. Śledźcie jednak losy tej postaci, gdy jej linia fabularna się skończy obiecuję, że nadrobimy z historią innych postaci – w tym przywódców frakcji.

Garrosh Hellscream ma wizję jak Horda powinna wyglądać, wizję zjednoczonego Kalimdoru, który wyrośnie na popiołach Azeroth. Jest sprytniejszy niż się wydaje i bardzo zdeterminowany – spróbuje wykonać swoje zadanie za wszelką cenę, również życia własnych ludzi.

Tymczasem Przymierze musi zewrzeć szeregi. Podczas BlizzConu obiecaliśmy, że najważniejsze postaci z Przymierza będą w pierwszym rzędzie na scenie historii podczas Mists of Pandaria i kolejnych patchy. Wyjdą z tego dużo silniejsi niż dotąd, ale nie będzie to łatwa przeprawa.

Zanim będzie mogło być dobrze, musi być źle. Bardzo źle. Ale to dobrze. To oznacza, że będzie potrzeba więcej bohaterów, aby uratować ten świat. To wasza rola, to wy możecie ukształtować historię.

Tylko nie spodziewajcie się „i żyli długo i szczęśliwie”.

Dave „Fargo” Kosak jest głównym projektantem questów w World of Warcraft. Do jego obowiązków należy pilnowanie spójności uniwersum Warcrafta przy równoczesnym rzucaniu małych miśków na trampoliny. Stąpa po cienkim lodzie, ale robi to z niezachwianą zwinnością gracza starych, wibracyjnych gier Electric Football.

Komentarze:

Wczytywanie komentarzy...
Musisz się zalogować, aby dodać komentarz