Ostatni Strażnik: Poznaj postacie - Zakon Tirisfal
Kumbol, | Komentarze : 0Już 3 lipca na polskich półkach pojawi się kolejna część z serii Blizzard Legends - World of Warcraft: Ostatni Strażnik. Dostępny do niedawna jedynie z drugiej ręki klasyk powraca w nowym wydaniu i nowym przekładzie. W ramach szybkiego powtórzenia przed lekturą powieści prezentujemy Wam kolejny cykl krótkich not biograficznych o najważniejszych postaciach. Autorem cyklu jest jak zawsze Piotr "Ventas" Budak z Pradawnej Kroniki.
Zakon Tirisfal
Chociaż 10 000 lat temu połączone siły ras Kalimdoru zdołały przegnać Płonący Legion z Azeroth, zagrożenie ze strony demonów nie zostało w pełni wyeliminowane. Wiedziano, że prędzej czy później Sargeras przypuści kolejny i lepiej przemyślany atak.
Pierwszą inwazję umożliwiło Legionowi pochopne i lekkomyślne używanie magii, dlatego Malfurion Burzogniewny zakazał jej używania pod karą śmierci. Nie sposób było jednak upilnować wszystkich magów, w wyniku czego elfy wysokiego rodu wyemigrowały na wschodni kontynent, aby założyć tam swe magiczne królestwo Quel’Thalas. Zagrożenie ze strony Imperium Amanich zmusiło elfy do podzielenia się tajnikami magii z ludźmi, którzy wsparli ich w walce z trollami. Chociaż udało im się pokonać wspólnego wroga, obdarowanie ludzi arkanami magii mogło okazać się katastrofalne w skutkach. Wrodzona ciekawość ludzi i żądza sięgania tam, gdzie wzrok nie sięga sprawiły, że ci nowicjusze, podobnie jak wieki temu ich mistrzowie, dotarli w swych poszukiwaniach do Wypaczonej Otchłani. Chociaż nie posiadali mocy, aby sprowadzić do Azeroth nawet niewielką armię, a co dopiero cały Legion, była ona wystarczająca, aby przenieść do świata śmiertelników pomniejsze demony – szpiegów, którzy mieli siać zamęt i z wolna przygotować kolejną inwazję.
Demony skrupulatnie wykorzystywały każdą okazję, gdy po arkana sięgał lekkomyślny mag. Wkrótce w Dalaranie, mieście magów, roiło się od szpiegów Legionu i chociaż z pomocą elfich mistrzów udało ich się wypędzić do ich macierzystego wymiaru, jasnym było, że takie sytuacje będą się powtarzać. Magokraci obawiali się, że jawna walka z demonami wywoła popłoch albo skłoni kolejnych głupców do prób okiełznania zakazanej magii.
Jedynym wyjściem było powołanie tajnej organizacji, która w sekrecie będzie monitorować obecność demonów na Azeroth i zwalczać w zarodku wszelkie ogniska spaczenia. Od miejsca spotkań w Gajach Tirisfalskich nazwano ją Zakonem Tirisfal, a w jej skład weszli najznamienitsi czarodzieje i czarodziejki. Wkrótce okazało się jednak, że nawet najlepsi z nich nie dorównywali niektórym agentom Sargerasa. Opracowano więc inną strategię. Członkowie Zakonu zdecydowali się wybrać spośród siebie czempiona, w którego na czas walki przeleją swe moce, dając mu potrzebną siłę.
Pomysł pociągał jednak za sobą szereg zagrożeń. Wielu magów nie było w stanie opanować tak wielkiej potęgi i ginęło już w czasie obrzędu przekazania mocy, a nawet jeśli się udawało, osłabieni członkowie Zakonu bez swej magii byli łatwą zdobyczą dla demonów, o czym przekonali się w czasie walki z upiornym władcą Kathra’natirem. W końcu jednak ulepszono rytuał i zdołano przekazać na stałe moce Tirisfalen czempionowi, tworząc pierwszego Strażnika. Ten wybraniec miał stawać do osamotnionej walki z demonami i stanowić główną linię obrony przed Legionem.
Raz na 100 lat Rada Tirisfal wybierała nowego czempiona, któremu poprzedni Strażnik przekazywał swe moce, kładąc na jego barki bezpieczeństwo całego Azeroth. Chociaż Strażnik czuwał nieprzerwanie od ponad 2 600 lat, dobrze skrywane tajemnice Zakonu sprawiły, że poznaliśmy do tej pory jedynie czterech z wielkich Strażników Tirisfal: Władającego lodowym kosturem Hebanowym Dreszczem Alodiego, pierwszego Strażnika, który pokonał Kathra’natira; Scavella, który pokonał w pojedynku pierwszą na Azeroth nekrolitkę, Sataielę; Egwinę, uczennicę Scavella i twórczynię kostura Alunetha, pogromczynię Sargerasa, która oddzieliła Strażnika od Zakonu, doprowadzając do powstania Tirisgardy; Medivha, syna Egwiny, mistrza Khadgara i ostatniego ze Strażników Tirisfal.
Wydawnictwo Insignis zapowiada Ostatniego Strażnika
Quass, | Komentarze : 1Wydawnictwo Insignis ogłosiło dzisiaj oficjalnie datę premiery książki World of Warcraft: Ostatni Strażnik, wydanej w ramach serii Blizzard Legends. Jest to jeden z kilku tytułów, które dawno temu doczekały się już polskiego wydania, ale teraz będziemy mieli szansę nabyć tę powieść autorstwa Jeffa Grubba ponownie, w nowej oprawie, z nowym przekładem Dominiki Repeczko - w księgarniach od 3 lipca!
Początki pradawnego świata Azeroth toną we mgle historii. Ludzkie plemiona żyły w zgodzie i harmonii z otaczającymi je najróżniejszymi magicznymi istotami. Jednak przybycie demonów Płonącego Legionu pod wodzą Sargerasa – mrocznego boga magii chaosu – zakończyło okres pokoju. Teraz smoki, krasnoludy, gobliny, ludzie oraz orkowie – rozproszeni po Azeroth – rywalizują ze sobą o dominację.
Strażnicy Tirisfal to linia wybrańców dysponujących niemal boską mocą – każdy z nich prowadzi w samotności sekretną walkę z Płonącym Legionem. Przeznaczeniem Medivha było stać się największym i najpotężniejszym przedstawicielem tego szlachetnego zakonu. Tymczasem już na samym początku ciemność splamiła jego duszę, pozbawiając go niewinności, a moce, którymi miał służyć dobru, oddała złu. Rozdarty pomiędzy dwa przeznaczenia, Medivh walczy ze złem panoszącym się w jego wnętrzu. Ta walka stanie się udziałem całego Azeroth i zmieni na zawsze oblicze tego świata.
Ostatni Strażnik oficjalnie pojawi się w polskich księgarniach 3 lipca 2019, ale już teraz książkę można nabyć w przedsprzedaży, między innymi w sklepie Empik.
Przez Mroczny Portal: Poznaj postacie - Śmiercioskrzydły
Kumbol, | Komentarze : 0Już 13 lutego na polskich półkach pojawi się kolejna część z serii Blizzard Legends - World of Warcraft: Przez Mroczny Portal. W ramach szybkiego powtórzenia proponujemy Wam cykl krótkich not biograficznych o najważniejszych postaciach, które napotkacie na kartach powieści. Od dziś do wtorku codziennie opowiadać będziemy o kolejnych bohaterach. Za niniejszy cykl ponownie odpowiada Ventas z Pradawnej Kroniki.
Śmiercioskrzydły
Xaxas, Aspekt Śmierci, lub po prostu Śmiercioskrzydły – jeden z największych postrachów jakie znała ludzkość posiadał wiele imion, a każde było straszniejsze od poprzedniego. Któż spodziewałby się, że ten budzący strach w sercach najdzielniejszych wojowników był kiedyś jedną z najszlachetniejszych istot stąpających po Azeroth, jej strażnikiem i opiekunem, Neltharionem, jednym z pięciu smoczych Aspektów.
W czasach, gdy nie było jeszcze smoczych rodów, niebem rządziły proto-smoki, prymitywne drapieżniki, które wyewoluowały z żywiołaków ocalałych po wojnie obserwatorów z Przedwiecznymi Bogami. Chociaż słudzy Pustki zostali dawno pokonani, Azeroth nie było bezpiecznym miejscem. Największy z proto-smoków, Galakrond, zaczął terroryzować kontynent, pożerając przedstawicieli swego własnego gatunku, którzy powracali do życia jako bezrozumne zombie. Obawiając się, że potwór może sprowadzić zgubę na Azeroth, do walki z nim stanął jeden z obserwatorów, Tyr, wraz z piątką wybranych przez niego proto-smoków, wśród których znalazł się Nelthrarion. Wspólnymi siłami pokonali giganta, a pozostali obserwatorzy za namową Tyra zgodzili się docenić poświęcenie jego towarzyszy. Przelali w nich cząstkę mocy członków Panteonu i kształtując na nowo ich ciała, tworząc rasę smoków. Tak powstała piątka Smoczych Aspektów i boskich opiekunów Azeroth. Neltharion otrzymując dar od tytana Khaz’gorotha stał się Aspektem Ziemi i ojcem rodu czarnych smoków.
Gdy Płonący Legion wkroczył do Azeroth, Aspekty obradowały nad najlepszą strategią, ale to Neltharion znalazł sposób na walkę z nieskończoną armią demonów. Zaproponował stworzenie artefaktu, Smoczej Duszy, w którą każdy z Aspektów oraz wszystkie pozostałe smoki miały przelać cząstkę swej mocy. W ten sposób powstałaby broń o niewyobrażalnej mocy, przy której nawet władcy Legionu byliby bezbronni niczym dzieci.
Pomimo początkowych obiekcji, pozostałe Aspekty zgodziły się na plan Strażnika Ziemi łącząc swe moce ze złotym dyskiem Nelthariona. Gdy jednak doszło do potyczki z Legionem, oblicze czarnego lewiatana wykrzywił grymas obłędu. W jednej chwili obrócił moce Smoczej Duszy na swych braci, niemal doszczętnie niszcząc błękitne smoki, a pozostałe zmuszając do odwrotu.
Okazało się, że jako Aspekt Ziemi Neltharion był wyjątkowo podatny na podszepty Przedwiecznych Bogów uwięzionych pod powierzchnią Azeroth. Ich plugawa moc zatruła szlachetne serce smoka, ściągając nań szaleństwo. Jednak Neltharion przecenił swą siłę, a ogromne moce dysku zaczęły rozrywać jego ciało, które musiało zostać wzmocnione płytami z adamantium. Tamtego dnia umarł Neltharion, a narodził się Śmiercioskrzydły, Aspekt Śmierci.
Zanim upadły smok zdołał zaleczyć swe rany Smocza, przechrzczona na Demoniczną, Dusza została mu skradziona, a nałożone na nią pieczęcie uniemożliwiły użycie jej w przyszłości. Pomimo porażki czarny lewiatan nie zszedł jednak ze swej ścieżki szaleństwa wpływając subtelnie na wydarzenia na Azeroth, czekając całe tysiąclecia na szansę, aby ponownie zasiać w świecie chaos.
Gdy do Azeroth przybyli orkowie, to Śmiercioskrzydły dopilnował, aby żadne z ludzkich królestw nie przybyło z odsieczą obleganemu Wichrogrodowi, a po jego upadku pomógł orkom odnaleźć skradzioną mu niegdyś Demoniczną Duszę i dzięki niej ujarzmić czerwone smoki. A to był dopiero początek wielkiego planu Aspektu Śmierci…
Przez Mroczny Portal: Poznaj postacie - Khadgar
Kumbol, | Komentarze : 0Już 13 lutego na polskich półkach pojawi się kolejna część z serii Blizzard Legends - World of Warcraft: Przez Mroczny Portal. W ramach szybkiego powtórzenia proponujemy Wam cykl krótkich not biograficznych o najważniejszych postaciach, które napotkacie na kartach powieści. Od dziś do wtorku codziennie opowiadać będziemy o kolejnych bohaterach. Za niniejszy cykl ponownie odpowiada Ventas z Pradawnej Kroniki.
Khadgar
Ambitny i utalentowany czarodziej z Dalaranu. W wieku siedemnastu lat został wysłany przez Radę Kirin Toru na praktyki do Karazhanu – siedziby Medivha – najpotężniejszego maga w całym Azeroth, od lat sprawującego funkcję Strażnika Tirisfal, obrońcy świata przed demoniczną inwazją Płonącego Legionu.
W czasie niemal dwóch lat studiów Khadgar zaprzyjaźnił się z królewskim czempionem Wichrogrodu, Anduinem Lotharem, oraz półorczycą Garoną.
Magiczne studia przerwało pojawienie się orczej Hordy plądrującej okoliczne ziemie i mordującej zamieszkujących je ludzi. Szukając powodu przybycia orków Khadgar odkrył, że za jej sprowadzeniem do Azeroth stał nie kto inny, jak jego mistrz, Medivh, opętany przez przywódcę Płonącego Legionu, Sargerasa.
Chociaż w jego odkrycie nie uwierzył władca Wichrogrodu, król Llane Wrynn, Anduin Lothar wraz z Garoną wsparli maga i wspólnie udali się do Karazhanu rozmówić się ze zdrajcą.
W czasie konfrontacji z Medivhem, Strażnik rzucił na Khadgara straszliwe zaklęcie, odbierając mu młodość i w jednej chwili przemieniając niespełna dziewiętnastoletniego młodzieńca w starca.
Mimo tego, wspólnymi siłami Khadgar i Lothar zdołali zabić Medivha i powrócić do Wichrogrodu tylko po to, aby odkryć, że przybyła przed nimi Garona, zamordowała króla, a Horda zaczęła oblegać stolicę królestwa. Khadgarowi i Lotharowi pozostało jedynie zebrać ocalałych i wraz z nieletnim królewiczem Varianem uciec za morze, aby ostrzec pozostałe królestwa przed nadciągająca falą ciemności.
Po połączeniu ludzkich królestw w Przymierze Lordaeronu, Khadgar reprezentował magów Dalaranu doradzając Lotharowi, którego obwołano głównym dowódcą sił Przymierza. Wkrótce czarodziej zaprzyjaźnił się z młodym paladynem, Turalyonem, walcząc u jego boku w niejednej bitwie.
Po przepędzeniu Hordy i zniszczeniu Mrocznego Portalu Khadgar odkrył, że pomimo zniszczenia fizycznej formy przejścia, pozostała wąska szczelina, przez którą do Azeroth sączyła się spaczona magia ze świata orków, zatruwając okolicę. Dodatkowo szczelina mogła posłużyć w przyszłości do odbudowy przejścia, dlatego Khadgar namówił władców Przymierza, aby ze swego majątku ufundowali budowę potężnej twierdzy – Strażnicy Otchłani, zza murów której Khadgar i inni magowie mieli sprawować pieczę nad międzywymiarową szczeliną. Nie spodziewał się, jak szybko jej umocnienia zostaną wystawione na próbę…
Przez Mroczny Portal: Poznaj postacie - Grommasz Piekłorycz
Kumbol, | Komentarze : 0Już 13 lutego na polskich półkach pojawi się kolejna część z serii Blizzard Legends - World of Warcraft: Przez Mroczny Portal. W ramach szybkiego powtórzenia proponujemy Wam cykl krótkich not biograficznych o najważniejszych postaciach, które napotkacie na kartach powieści. Od dziś do wtorku codziennie opowiadać będziemy o kolejnych bohaterach. Za niniejszy cykl ponownie odpowiada Ventas z Pradawnej Kroniki.
Grommasz Piekłorycz
Chociaż w czasie Drugiej Wojny Horda dała się poznać jako niemal nieskończona fala zielonoskórych bestii, nie wszyscy orkowie brali udział w batalii. Gul’dan, obawiając się problemów w okiełznaniu niektórych klanów, zostawił część z nich na Draenorze. Wśród wodzów, którzy w jego opinii mogli sprawić więcej kłopotów niż pożytku był Grommasz Piekłorycz, legendarny wódz klanu Wojennej Pieśni.
Niezłomność i umiejętności bojowe Grommasza, zwanego również Gromem, były zaprawdę legendarne. Niemal równie legendarne jak jego szał bitewny. Zamroczony krwawą mgłą, Grommasz zmieniał się w niepohamowaną maszynę do zabijania, wywijając na prawo i lewo swym toporem, Rzezimiotem.
Dla wielu melodia świstów i pogwizdów wydawana przez ponacinane rękojeści broni członków klanu Groma, od którego wzięła się jego nazwa, wystarczała, żeby przeciwnicy utracili bojowy zapał i pierzchali w popłochu. Jednak i ich wojenna pieśń była niczym przy okrzyku furii Grommasza, potrafiącym zasiać strach w sercach najokrutniejszych wrogów. Tylko nieliczni przeżywali moment, gdy wytatuowana szczęka rozwierała się pod nienaturalnym kątem, a jej właściciel wydobywał z siebie piekielny ryk, od którego pękały bębenki w uszach.
Grommasz Piekłorycz był również tym, który jako pierwszy odpowiedział na zachętę Gul’dana do wypicia z Pucharu Jedności, w którym znajdowała się plugawa krew demona Manorotha. W chwili, gdy gardziel wypełniła zielona jucha, jego ciało przeszył dreszcz rozkoszy. Skóra, pod która zagrały mięśnie, stała się jeszcze zieleńsza, a oczy rozbłysły piekielną czerwienią. Demoniczna krew spotęgowała już i tak trudny do okiełznania szał i głód krwi.
Tego właśnie obawiał się Gul’dan zostawiając Wojenne Pieśni na Draenorze. Obdarzony ogromną charyzmą i doświadczony w manipulowaniu innymi, czarnoksiężnik przekonał Grommasza, że on i jego klan, jako elita ich rasy, muszą pozostać na miejscu, będąc zbyt cennymi dla Hordy.
Gdy Mroczny Portal został zniszczony, skazując orków na śmierć w ich wyniszczonym świecie, Grommasz nie pogrążył się w apatii, rozpoczynając zbrojne potyczki z innymi klanami, aby utrzymać swych ludzi w ryzach. Żadna jednak konfrontacja z orkami nie mogła zastąpić smaku ludzkiej krwi, której odmówił mu Gul’dan. Dlatego, gdy dotarła do niego informacja o możliwym powrocie na Azeroth, Grom zebrał swoje Wojenne Pieśni ruszając na wezwanie Ner’zhula.
Przez Mroczny Portal: Poznaj postacie - Danat Zguba Trolli
Quass, | Komentarze : 2Już 13 lutego na polskich półkach pojawi się kolejna część z serii Blizzard Legends - World of Warcraft: Przez Mroczny Portal. W ramach szybkiego powtórzenia proponujemy Wam cykl krótkich not biograficznych o najważniejszych postaciach, które napotkacie na kartach powieści. Od dziś do wtorku codziennie opowiadać będziemy o kolejnych bohaterach. Za niniejszy cykl ponownie odpowiada Ventas z Pradawnej Kroniki.
Danat Zguba Trolli
Członek królewskiego rodu Zgub Trolli, krewny samego króla Thorasa, władającego królestwem Stromgardu.
Gdy wybuchła Druga Wojna z orkami, król Thoras wraz z innymi władcami przybył na wezwanie króla Terenasa do stolicy Lordaeronu. Surowe ziemie, górzyste krainy Wyżyn Aratorskich i ciągłe potyczki z leśnymi trollami zahartowały lud Stromgardu, słynący na cały kontynent z niezłomnego charakteru i wojennego kunsztu. Dlatego też wsparcie wojsk Stromgardczyków stanowiło nieoceniony wkład w całą kampanię wojenną i przesądziło o zwycięstwie Przymierza. To właśnie im i waleczności ich króla Lordaeron zawdzięczał ocalenie. Gdy orcze Hordy stanęły u bram Stolicy, wylewając się z górskich przejść od strony zdradzieckiego królestwa Alterak, to Thoras, nie bacząc na swój królewski tytuł złapał za topór i poprowadził garstkę pozostawionych w swej twierdzy ludzi, aby odciąć drogę posiłkom Hordy, zmuszając ich do taktycznego odwrotu.
Stąpając najeźdźcom po piętach, armia Przymierza dotarła do Khaz Modan okupowanego przez orcze klany, wyzwalając krainę krasnoludów i wcielając Miedziobrodych do swych szeregów. Wtedy to Danat Zguba Trolli zdobył sławę bitewną jako jeden z najbłyskotliwszych strategów i dowódców wojennych.
Chociaż większość orków zdołała uciec z powrotem na Draenor zanim Mroczny Portal został zniszczony, część Hordy została uwięziona na Azeroth próbując unikać wojsk Przymierza lub została wzięta w niewolę.
Niektórzy z władców domagali się natychmiastowej egzekucji pojmanych orków, ale koniec końców Przymierze wybrało bardziej humanitarne rozwiązanie, zlecając budowę strzeżonych obozów dla internowanych. Nadzór nad ich funkcjonowaniem powierzono Danatowi Zgubie Trolli, który na czas pełnienia swej funkcji osiadł w odbudowanym Wichrogrodzie. Aby uskutecznić obieg informacji i zarządzanie więzienną strukturą powołał nadzorców obozów spośród szanowanych weteranów wojennych o nieposzlakowanej opinii.
Podwładni Danata kochali swego przywódcę, doceniając jego prostotę i otwartość, pod którą kryła się jednak bardziej złożona osobowość. Danat odwzajemniał to uczucie, licząc się z każdym ze swych „chłopców”, jak zwykł ich pieszczotliwie nazywać. Gdy do Wichrogrodu dotarły wieści o możliwym powrocie Hordy, Danat zebrał połowę garnizonu i wyruszył w stronę Jałowych Ziem, licząc, że zdąży na czas…
Przez Mroczny Portal: Poznaj postacie - Ner’zhul
Kumbol, | Komentarze : 0Już 13 lutego na polskich półkach pojawi się kolejna część z serii Blizzard Legends - World of Warcraft: Przez Mroczny Portal. W ramach szybkiego powtórzenia proponujemy Wam cykl krótkich not biograficznych o najważniejszych postaciach, które napotkacie na kartach powieści. Od dziś do wtorku codziennie opowiadać będziemy o kolejnych bohaterach. Za niniejszy cykl ponownie odpowiada Ventas z Pradawnej Kroniki.
Ner’zhul
Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane – ten aforyzm mógłby być podsumowaniem życia Ner’zhula, którego imieniem powinno się ochrzcić niejedną piekielną dzielnicę. Niegdyś największy z szamanów swego ludu, kochany i poważany przez wszystkich hersztów wódz klanu Cienistego Księżyca, teraz złamany starzec świadomy roli, jaką odegrał w upadku swego ludu, stając się jego zgubą i jego śmiercią…
Ner’zhula zgubiła, ironicznie, największa chluba orków, jaką była wierność tradycji i ślepe posłuszeństwo mądrości swych przodków. Dlatego, gdy przed szamanem objawiła się jego zmarła partnerka, nawet przez myśl mu nie przeszło, że może to być podstęp, a pod postacią ukochanej Rulkan skrywa się władca demonów, Kil’jaeden, planujący użyć orków jako narzędzia w prywatnych porachunkach z draenei. Ner’zhul szybko uwierzył w słowa zjawy, która przedstawiała lud Velena jako największych wrogów orków, którzy pragną jedynie ich zguby. Za jej namową wódz Cienistego Księżyca rozesłał wieści do pozostałych klanów, prosząc o pilne spotkanie.
Wielki autorytet, jakim darzono starego szamana sprawił, że na naradę przybyły największe i najsilniejsze plemiona i chociaż na co dzień żyły w odosobnieniu, zgodziły się stanąć ramię w ramię dla dobra swej rasy, tworząc niezwyciężoną Hordę. Wkrótce niewielkie potyczki z draenei przemieniły się w regularną bitwę, a orkowie pod wpływem Kil’jaedena zaczęli powoli popadać w sidła demonów.
Rozważając słuszność swych ruchów, Ner’zhul udał się do świętej góry Oshu'gun, aby rozmówić się z przodkami. Ci przyjęli go z gniewem. Wtedy z przerażeniem zrozumiał prawdę, wiedząc, że nie zdoła już cofnąć rozlewu krwi niewinnych draenei. Zanim jednak podjął jakiekolwiek działania mogące chociaż powstrzymać dalszą tragedię, został odsunięty od władzy przez swego zaufanego ucznia, Gul’dana, który od dawna był wiernym agentem Kil’jaedena i informował swego pana o każdym kroku Ner’zhula.
Pozbawiony wszelkich wpływów Ner’zhul mógł już tylko bezradnie patrzeć, jak niegdyś dumna i honorowa rasa, pod wpływem magii demonów porzuca szamańskie tradycje, wybierając drogę czarnoksięstwa i dopuszcza się coraz straszliwszych czynów, by w końcu oddać się dobrowolnie w niewolę Płonącego Legionu.
Sprowadzenie magii spaczenia na Draenor skaziło również jego florę i faunę, pustosząc cały świat. Jedyną nadzieją dla orków było znalezienie nowego domu w świecie ludzi, jednak siły sprzymierzonych ludów Azeroth odparły orków z powrotem do ich umierającej domeny, skazując ostatecznie na powolną śmierć.
Na to wszystko patrzył Ner’zhul, wiedząc, że stał się zgubą nie tylko orków, ale i całej planety. Na znak pokuty wymalował na swej twarzy trupi czerep, pogrążając się w rozmyślaniach o śmierci i odcinając się od swego ludu. Po dwóch latach do jego chaty wkroczył awatar śmierci…
Przez Mroczny Portal: Poznaj postacie - Turalyon i Alleria
Kumbol, | Komentarze : 0Już 13 lutego na polskich półkach pojawi się kolejna część z serii Blizzard Legends - World of Warcraft: Przez Mroczny Portal. W ramach szybkiego powtórzenia proponujemy Wam cykl krótkich not biograficznych o najważniejszych postaciach, które napotkacie na kartach powieści. Od dziś do wtorku codziennie opowiadać będziemy o kolejnych bohaterach. Za niniejszy cykl ponownie odpowiada Ventas z Pradawnej Kroniki.
Turalyon i Alleria
Para kochanków, o których po dziś dzień krążą legendy. Zanim został egzarchą Armii Światła, a ona władczynią magii pustki, wspólnie doświadczyli wielu trudów, a ich uczucie zostało nieraz wystawione na ciężką próbę, z których najcięższą była ta, która również skrzyżowała ich losy - inwazja Hordy.
Gdy do Lordaeronu przybył posłaniec z wieściami o nadchodzących uchodźcach z Wichrogrodu, nikt nie przypuszczał nawet, że wkrótce północne ziemie kontynentu zaleje fala ciemności, topiąc w ogniu wojny wszystkie królestwa. Jednakże pomimo zagrożenia, ludzcy władcy byli dalecy od porozumienia. Każdy starał się wymusić na reszcie swoją wizję walki z orkami, troszcząc się przede wszystkim o własny lud. Dopiero płomienna mowa przybyłego na spotkanie wraz z arcybiskupem Alonsusem Faolem młodego kleryka Turalyona zdołała odsunąć na bok niesnaski i powołać największy sojusz od czasów Imperium Aratorskiego – Przymierze Lordaeronu.
Nastąpiły zakrojone na wielką skalę przygotowania do odparcia szturmu Hordy. Jedną z największych bolączek była wysoka śmiertelność kapłanów na bitewnym polu. Ich powłóczyste szaty nie stanowiły żadnej ochrony przez toporami orków, ale magia kapłańska była niemal niezbędna w czasie potyczek. Z rozwiązaniem przyszedł arcybiskup Faol, powołując zakon Srebrnej Dłoni, którego święci wojownicy, paladyni, łączyli w sobie najlepsze cechy wojownika i kleryka.
Jednym z pięciu wybrańców, których związała Światłość był Turalyon, ale w przeciwieństwie do swych braci w wierze, nie przejawiał w niej nadgorliwości i potrafił spojrzeć poza sztywne reguły zakonu. Jego elastyczny umysł i dbanie o dobro ogółu spodobały się głównodowodzącemu Przymierza, Anduinowi Lotharowi, który uczynił z niego swego zastępcę.
Podobne spojrzenie na rozwijający się konflikt miała elfia łowczyni Alleria Bieżywiatr, która, rozczarowana lakonicznymi odpowiedziami króla Anasteriana Słońcobieżcy na wezwania Przymierza i jedynie symboliczną pomoc, sama zgłosiła się na ochotnika, prowadząc swych łuczników do bitwy. Żywiołowa i pełna wdzięku kobieta już przy pierwszym spotkaniu zawładnęła sercem Turalyona, a i ona nie przeszła obojętnie obok pełnego pasji młodzieńca. Wspólnie stanęli do walki z Hordą, ścigając ją przez cały kontynent.
Pomimo tego ani połączone siły ludzkich królestw ani wsparcie krasnoludów czy elfów nie zdołało powstrzymać Hordy przed wtargnięciem do Quel’Thalas, ojczyzny Allerii. Chociaż orkom nie udało się sforsować magicznej zapory Srebrnej Luny, zielonoskóre bestie spaliły znaczną część tamtejszych lasów, mordując rzesze elfów, wśród których znalazło się kilkunastu krewnych Allerii z jej młodszym bratem Lirathem na czele.
Chociaż niedługo potem Horda została rozbita, ogarnięta żądzą odwetu Alleria nie odłożyła swego łuku, polując na każdego pozostawionego w Azeroth orka, płacąc krwią za przelaną krew swych bliskich. Turalyon, który po śmierci Lothara objął stanowisko głównego dowódcy, mógł jedynie patrzeć jak jego ukochana oddala się od niego, pochłonięta swą krwawą krucjatą.