Testujemy nową aplikację Battle.net
Jakiś czas temu portal MMO-Champion.com, jak to ma w zwyczaju, ujawnił światu kolejny projekt Blizzarda zanim zdołało uczynić to studio. I chociaż każdy średnio-wnikliwy obserwator od dawna spodziewał się czegoś takiego, to jednak dopiero kilka tygodni temu gracze ujrzeli faktyczne zrzuty ekranu przedstawiające aplikację Battle.net. Nie chowając dłużej głowy w piasek, Zamieć wkrótce po tym ogłosiła:
Chwilę to trwało, zanim i my dostaliśmy się do beta testów rzeczonej aplikacji. Teraz jednak, gdy już ją mamy, czas podzielić się z wami pierwszymi wrażeniami. A te są, póki co, naprawdę dobre!
Centrum dowodzenia
Nowy klient platformy dostępny jest we wszystkich wspieranych przez Blizzarda językach, także po polsku. Po pobraniu niewielkiego instalatora aplikacja od razu aktualizacje Agenta Battle.net, czyli niewielki podprogram, z którym już od dawna stykacie się na co dzień przed każdym logowaniem do gry. Klient Battle.net całkowicie zastępuje indywidualne programy uruchamiające (launchery) StarCrafta II, Diablo III i World of Warcraft, unifikując ich funkcjonalność pod szyldem pojedynczej aplikacji platformy sieciowej Blizzard Entertainment. Kiedy mamy już Battle.net na dysku, każdorazowe kliknięcie w skróty do WoWa, SC2 czy D3 wywoła po prostu Battle.net z otwartą kartą wybranej gry. Jeśli gracie we wszystkie nowe tytuły Blizzarda, to wkrótce z powodzeniem możecie zastąpić na swoich pulpitach trzy ikony jedną.
Logowanie raz, poproszę!
Bez wątpienia najpraktyczniejszą funkcją aplikacji Battle.net jest jednorazowe logowanie. I mam tu na myśli faktycznie jednorazowe, nie raz na miesiąc, nie raz na dobę po zmianie adresu IP (Neostradowcy, patrzę na was). Raz na zawsze - a przynajmniej do momenty wylogowania lub wejścia z innego komputera. Niezależnie od tego, czy korzystacie z Authenticatora, czy nie. I nie chodzi tu tylko o sam program Battle.net, ale o wszystkie wymienione wyżej gry! Koniec ze żmudnym wklepywaniem hasła i kodu z tokena każdego dnia. Teraz wystarczy przy pierwszym odpaleniu aplikacji Battle.net wprowadzić swoje dane, potwierdzając ewentualnie Authenticatorem, a potem już tylko wybrać któryś z tytułów i nacisnąć duży, niebieski przycisk Graj. Gra uruchomi się i od razu powita nas ekran wyboru postaci (w przypadku WoWa) lub menu główne (w D3 i SC2). Kapitalna sprawa!
Wygląd to podstawa
Blizzard przyzwyczaił nas, że interfejs użytkownika w grach tego studia zawsze jest niezwykle przejrzysty i przyjemny dla oka. Nie inaczej jest w przypadku aplikacji Battle.net. Klient sieciowej platformy Zamieci wygląda fenomenalnie! Każda z zakładek poszczególnych gier ma swoje własne, doskonale skrojone tło, wszelkie ikonki stylem odpowiadają tym ze stron internetowych Battle.net, a typografia jest czytelna i klarowna. Cały design stanowi bardzo udaną mieszankę przezroczystych elementów wprowadzonych w stylu Aero z najnowszymi, kafelkowatymi trendami z ostatniej wersji Windowsa. Subtelne animacje pojawiających się bloków informacyjnych w kartach gier potęgują jeszcze elegancję programu Blizzarda. Całość jest intuicyjna i responsywna. Prawdziwa to przyjemność korzystać z takiej aplikacji.
Funkcji ci u nas (nie)dostatek?
Sam wygląd to jednak nie wszystko. Logowanie raz a dobrze jest fajne, ale czy to jedyna rzecz, jaką ma do zaoferowania klient Battle.net? Nie, ale przynajmniej na obecnym etapie testów możliwości aplikacji jednak nie porażają. Po instalacji sama wykrywa wszystkie nowe, zainstalowane na komputerze gry Blizzarda i automatycznie utrzymuje ich aktualność. Tyczy się to także dodatkowych instalacji, takich jak PTR World of Warcraft, a wkrótce zapewne bety Hearthstone'a. W kartach gier znajdziemy bloki/widżety informacyjne powiązane z danym tytułem: rotator z najważniejszymi informacjami, odnośniki do artykułów ze stron Battle.net, noty pobieranego patcha oraz listę będących aktualnie w danej grze znajomych z Rzeczywistym ID lub Battletagiem. Brakuje póki co pojedynczej listy znajomych, a opcja czatowania z poziomu aplikacji jest tymczasowo wyłączona. W kartach gier znajdują się dodatkowo szybkie linki do stron zarządzania kontem i wykorzystywania kodów (np. prepaidowych). Przenoszą nas one do naszej zwyczajowej przeglądarki, ale używając ich nie musimy wprowadzać loginu i hasła (to naprawdę jest świetne).
Na górnej belce oprócz zakładki Gry są też Wiadomości i znajdziemy tam dokładnie to, na co wskazuje nazwa: wiadomości, artykuły i ogłoszenia publikowane na stronach internetowych Diablo, StarCrafta i World of Warcraft na Battle.net. W polskiej wersji aplikacji pojawia się na razie problem z artykułami dotyczącymi WoWa, co ma zapewne związek z brakiem polskiej podstrony, toteż póki co przeplatają się tam głównie treści dotyczące wszystkich pozostałych marek Blizzarda.
Na dzień dzisiejszy w wersji beta niedostępnych jest wciąż wiele rzeczy, także tych, wydawałoby się, oczywistych. Brak widoku profili, możliwości edycji ustawień gry czy ujednoliconej listy znajomych. Wszystko to zapewne pojawi się już niebawem, ale nie zmienia to faktu, że obecnie aplikacja Battle.net jest zwyczajnie... biedna.
Przyszłość jest jasna
Pomimo aktualnie niezbyt bogatych możliwości, aplikacja Battle.net to kamień milowy w ewolucji platformy Blizzarda. To, gdzie ostatecznie zmierza studio ze swoim sieciowym produktem, jest tematem na inną okazję. Na razie wszyscy mniej-niż-średnio zorientowani docenią po prostu wygodne logowanie do gier Zamieci, cudowny UI i integrację ze stronami społecznościowymi poszczególnych tytułów. I słusznie. Jestem jednak pewien, że to nie te aspekty będą wkrótce dominować w dyskusji nad Battle.netem.
Cytat z: Blizzard (źródło)
Wciąż prowadzimy testy zmian na platformie Battle.net, o których wspominaliśmy jakiś czas temu. Jedną z planowanych nowości jest aplikacja Battle.net, którą stworzyliśmy w celu ulepszenia procesu uruchamiania wszystkich gier Blizzarda i towarzyszącej temu procedury logowania. Rozpoczęliśmy właśnie beta-testy mające na celu dopracowanie tej aplikacji.
Jeżeli chcielibyście nam pomóc w testach, udajcie się na stronę ustawień profilu beta testera i wybierzcie przynajmniej jedną z dostępnych opcji beta-testów (jeżeli jeszcze tego nie zrobiliście). Gracze będą zapraszani do testów stopniowo – jeżeli zostaniecie wybrani, wasze konto Battle.net automatycznie uzyska dostęp do wczesnej wersji aplikacji, a na wasz adres e-mail zostanie wysłana wiadomość ze szczegółowymi informacjami.
Aby dowiedzieć się więcej na temat beta-testów, zapoznajcie się z FAQ lub odwiedźcie poświęcone im forum (w języku angielskim).
Jeżeli chcielibyście nam pomóc w testach, udajcie się na stronę ustawień profilu beta testera i wybierzcie przynajmniej jedną z dostępnych opcji beta-testów (jeżeli jeszcze tego nie zrobiliście). Gracze będą zapraszani do testów stopniowo – jeżeli zostaniecie wybrani, wasze konto Battle.net automatycznie uzyska dostęp do wczesnej wersji aplikacji, a na wasz adres e-mail zostanie wysłana wiadomość ze szczegółowymi informacjami.
Aby dowiedzieć się więcej na temat beta-testów, zapoznajcie się z FAQ lub odwiedźcie poświęcone im forum (w języku angielskim).
Chwilę to trwało, zanim i my dostaliśmy się do beta testów rzeczonej aplikacji. Teraz jednak, gdy już ją mamy, czas podzielić się z wami pierwszymi wrażeniami. A te są, póki co, naprawdę dobre!
Centrum dowodzenia
Nowy klient platformy dostępny jest we wszystkich wspieranych przez Blizzarda językach, także po polsku. Po pobraniu niewielkiego instalatora aplikacja od razu aktualizacje Agenta Battle.net, czyli niewielki podprogram, z którym już od dawna stykacie się na co dzień przed każdym logowaniem do gry. Klient Battle.net całkowicie zastępuje indywidualne programy uruchamiające (launchery) StarCrafta II, Diablo III i World of Warcraft, unifikując ich funkcjonalność pod szyldem pojedynczej aplikacji platformy sieciowej Blizzard Entertainment. Kiedy mamy już Battle.net na dysku, każdorazowe kliknięcie w skróty do WoWa, SC2 czy D3 wywoła po prostu Battle.net z otwartą kartą wybranej gry. Jeśli gracie we wszystkie nowe tytuły Blizzarda, to wkrótce z powodzeniem możecie zastąpić na swoich pulpitach trzy ikony jedną.
Logowanie raz, poproszę!
Bez wątpienia najpraktyczniejszą funkcją aplikacji Battle.net jest jednorazowe logowanie. I mam tu na myśli faktycznie jednorazowe, nie raz na miesiąc, nie raz na dobę po zmianie adresu IP (Neostradowcy, patrzę na was). Raz na zawsze - a przynajmniej do momenty wylogowania lub wejścia z innego komputera. Niezależnie od tego, czy korzystacie z Authenticatora, czy nie. I nie chodzi tu tylko o sam program Battle.net, ale o wszystkie wymienione wyżej gry! Koniec ze żmudnym wklepywaniem hasła i kodu z tokena każdego dnia. Teraz wystarczy przy pierwszym odpaleniu aplikacji Battle.net wprowadzić swoje dane, potwierdzając ewentualnie Authenticatorem, a potem już tylko wybrać któryś z tytułów i nacisnąć duży, niebieski przycisk Graj. Gra uruchomi się i od razu powita nas ekran wyboru postaci (w przypadku WoWa) lub menu główne (w D3 i SC2). Kapitalna sprawa!
Wygląd to podstawa
Blizzard przyzwyczaił nas, że interfejs użytkownika w grach tego studia zawsze jest niezwykle przejrzysty i przyjemny dla oka. Nie inaczej jest w przypadku aplikacji Battle.net. Klient sieciowej platformy Zamieci wygląda fenomenalnie! Każda z zakładek poszczególnych gier ma swoje własne, doskonale skrojone tło, wszelkie ikonki stylem odpowiadają tym ze stron internetowych Battle.net, a typografia jest czytelna i klarowna. Cały design stanowi bardzo udaną mieszankę przezroczystych elementów wprowadzonych w stylu Aero z najnowszymi, kafelkowatymi trendami z ostatniej wersji Windowsa. Subtelne animacje pojawiających się bloków informacyjnych w kartach gier potęgują jeszcze elegancję programu Blizzarda. Całość jest intuicyjna i responsywna. Prawdziwa to przyjemność korzystać z takiej aplikacji.
Funkcji ci u nas (nie)dostatek?
Sam wygląd to jednak nie wszystko. Logowanie raz a dobrze jest fajne, ale czy to jedyna rzecz, jaką ma do zaoferowania klient Battle.net? Nie, ale przynajmniej na obecnym etapie testów możliwości aplikacji jednak nie porażają. Po instalacji sama wykrywa wszystkie nowe, zainstalowane na komputerze gry Blizzarda i automatycznie utrzymuje ich aktualność. Tyczy się to także dodatkowych instalacji, takich jak PTR World of Warcraft, a wkrótce zapewne bety Hearthstone'a. W kartach gier znajdziemy bloki/widżety informacyjne powiązane z danym tytułem: rotator z najważniejszymi informacjami, odnośniki do artykułów ze stron Battle.net, noty pobieranego patcha oraz listę będących aktualnie w danej grze znajomych z Rzeczywistym ID lub Battletagiem. Brakuje póki co pojedynczej listy znajomych, a opcja czatowania z poziomu aplikacji jest tymczasowo wyłączona. W kartach gier znajdują się dodatkowo szybkie linki do stron zarządzania kontem i wykorzystywania kodów (np. prepaidowych). Przenoszą nas one do naszej zwyczajowej przeglądarki, ale używając ich nie musimy wprowadzać loginu i hasła (to naprawdę jest świetne).
Na górnej belce oprócz zakładki Gry są też Wiadomości i znajdziemy tam dokładnie to, na co wskazuje nazwa: wiadomości, artykuły i ogłoszenia publikowane na stronach internetowych Diablo, StarCrafta i World of Warcraft na Battle.net. W polskiej wersji aplikacji pojawia się na razie problem z artykułami dotyczącymi WoWa, co ma zapewne związek z brakiem polskiej podstrony, toteż póki co przeplatają się tam głównie treści dotyczące wszystkich pozostałych marek Blizzarda.
Na dzień dzisiejszy w wersji beta niedostępnych jest wciąż wiele rzeczy, także tych, wydawałoby się, oczywistych. Brak widoku profili, możliwości edycji ustawień gry czy ujednoliconej listy znajomych. Wszystko to zapewne pojawi się już niebawem, ale nie zmienia to faktu, że obecnie aplikacja Battle.net jest zwyczajnie... biedna.
Przyszłość jest jasna
Pomimo aktualnie niezbyt bogatych możliwości, aplikacja Battle.net to kamień milowy w ewolucji platformy Blizzarda. To, gdzie ostatecznie zmierza studio ze swoim sieciowym produktem, jest tematem na inną okazję. Na razie wszyscy mniej-niż-średnio zorientowani docenią po prostu wygodne logowanie do gier Zamieci, cudowny UI i integrację ze stronami społecznościowymi poszczególnych tytułów. I słusznie. Jestem jednak pewien, że to nie te aspekty będą wkrótce dominować w dyskusji nad Battle.netem.
Komentarze:
Wczytywanie komentarzy...
Musisz się zalogować, aby dodać komentarz