Ostatni Strażnik: Poznaj postacie - Pierwsza Horda
Już 3 lipca na polskich półkach pojawi się kolejna część z serii Blizzard Legends - World of Warcraft: Ostatni Strażnik. Dostępny do niedawna jedynie z drugiej ręki klasyk powraca w nowym wydaniu i nowym przekładzie. W ramach szybkiego powtórzenia przed lekturą powieści prezentujemy Wam kolejny cykl krótkich not biograficznych o najważniejszych postaciach. Autorem cyklu jest jak zawsze Piotr "Ventas" Budak z Pradawnej Kroniki.
Pierwsza Horda
Zanim stali się niepowstrzymaną falą pochłaniającą wszystko na swej drodze, orkowie żyli w odizolowanych klanach. Każdy z nich miał swoje legendy i bajania, każdy musiał mierzyć się z innymi niebezpieczeństwami. Dopiero wspólny wróg sprawił, że orkowie porzucili swe dawne życie, aby pod wspólnym sztandarem Hordy stanąć w obronie swych rodzin i domostw przed każdym, nawet przed nieistniejącym niebezpieczeństwem… gdyż żadnego zagrożenia nie było…
Orkowie od pokoleń żyli w harmonii z pokojowo nastawionymi draenei. Co prawda żadna z ras nie zabiegała o bliższe kontakty z sąsiadami i nie darzyła siebie nawzajem przesadną sympatią, ale nie dochodziło między nimi do poważniejszych konfliktów. Do czasu, gdy draenei odnalazł na Draenorze ich nemezis, Kil’jaeden. Władca demonów poprzysiągł zniszczyć tych ze swego ludu, którzy odrzucili dar Sargerasa i pod przywództwem proroka Velena uciekli z ich macierzystego świata na pokładzie międzywymiarowego statku. Obawiając się, że prorocze wizje Velena ostrzegą go przed atakiem, Kil’Jaeden, nie bez kozery zwany Zwodzicielem, zdecydował się posłużyć orkami i podburzyć ich do walki z draenei. Umieszczając swego szpiega, Gul’dana, w klanie Cienistego Księżyca i objawiając się jego hersztowi, Ner’zhulowi, pod postacią jego zmarłej żony, eredar spróbował przekonać tego szanowanego przez wszystkie klany szamana, że draenei pragną wygubić orczą rasę. Ner’zhul z początku nie chciał uwierzyć pogłoskom, ale po zagładzie, jaka spotkała klan Siekącego Wichru z rąk draenei, musiał w końcu dać wiarę. Nie wiedział, że za masakrą stał Gul’dan…
Ner’zhul wiedział, że rozproszeni orkowie nie poradzą sobie z zaawansowaną technologią draenei, dlatego zebrał wszystkie klany, by tak jak przed wiekami w walce z Imperium Goriańskim, stanąć do walki jako jeden lud, co też uczyniono.
Krwawy konflikt między orkami a draenei z każdą potyczką przybierał na sile i nawet dyplomatyczne zabiegi Velena nie mogły zapobiec tragedii. Również wtedy, gdy Ner’zhul dostrzegł w końcu prawdę, został szybko odsunięty od władzy przez Gul’dana i uformowaną przez niego Radę Cieni, a na czele Hordy postawiono wodza klanu Czarnej Skały, Czarnorękiego. Chociaż był on wybitnym strategiem, stał się jedynie marionetką w rękach czarnoksiężnika, który zręcznymi pochlebstwami naginał Czarnorękiego wedle swej woli.
Wkrótce cała kultura orków pod skrytym okiem Kil’jaedena zaczęła chylić się ku zagładzie. Zawodzący szamanizm porzucono dla ścieżek czarnoksięstwa, a magia spaczenia zaczęła z wolna przemieniać dumny lud w dzikie bestie o zielonej skórze. Ich ostatecznym upadkiem było wypicie krwi demona Manorotha, co związało ich ostatecznie z Legionem.
Wypełnieni demoniczną mocą orkowie zmietli osiedla draenei z powierzchni ziemi, a ich samych wybili niemal do nogi. Zapłacili za to jednak ogromną cenę. Nadużywanie magii spaczenia doprowadziło do wyniszczenia flory i fauny Draenoru, skazując wszystkich na powolną śmierć w umierającym świecie. Kil’jaedena nie interesował już jednak los orków. Na szczęście pewnej nocy objawiła się Gul’danowi zakapturzona istota obiecując mu ratunek i niewyobrażalną potęgę ukrytą na drugim końcu wszechświata, na Azeroth.
Komentarze:
Wczytywanie komentarzy...
Musisz się zalogować, aby dodać komentarz