Zbrojownia WoWCenter: Felo'melorn - ostrze Słońcobieżców
Nadchodzi Legion, a wraz z nim dostęp do legendarnych broni i to nie tylko dla każdej klasy, ale nawet ich specjalizacji. Już wkrótce sięgniemy po oręż tych, którzy zginęli, lub zwątpili w zwycięstwo nad hordami demonów! Każdy z artefaktów posiada swoją historię i znaleźć wśród nich można takie perełki jak będące od lat marzeniem wielu graczy Ashbringer czy Doomhammer, ale również i takie, których istnienie do tej pory skrywały mgły historii. W wielu jednak przypadkach znamy ich poprzednich właścicieli i chociaż same nazwy artefaktów nic nam nie mówią, warto poznać dzieje tych, w których rękach kiedyś spoczywały.
Felo'melorn
Jeden z ciekawszych kompletów broni trafi niedługo w ręce powierników tajemnic, czyli magów. Chociaż wcześniej znaliśmy jedynie Felo’melorn, dwa pozostałe należały do jednych z największych i najbardziej poważanych magików w historii. Co o nich wiemy? Zacznijmy od najstarszej z broni, która widziała jedne z największych bitew na ziemiach Azeroth oraz była świadkiem narodzin zarówno wysokich, jak i krwawych elfów – Felo’melorn.
Felo’melorn – miecz królewski, antyczne ostrze rodu Sunstriderów (Słońcobieżców) znane każdemu wysokiemu i krwawemu elfowi, który narodził się przed przybyciem Plagi. Historia tej klingi, której nazwę można przetłumaczyć jako Uderzenie płomienia, sięga czasów Wojny Starożytnych, kiedy to połączone siły nocnych elfów starły się z Płonącym Legionem 10 000 lat temu. Winną nadejścia demonów była elfia królowa, Azshara, która poleciła swoim magom budowę magicznego portalu mającego sprowadzić do Kalimdoru jej wybranka, Sargerasa. Z początku cały dwór popierał poczynania monarchini, ale widząc przerażające zbrodnie i okrucieństwa demonów, część wysoko urodzonych zdecydowała się opuścić pałac i stanąć po stronie obrońców Kalimdoru. Przewodził im Dath’remar Sunstrider – potężny mag noszący u boku ognistą klingę, Felo’melorn.
Po ciężkiej bitwie, która doprowadziła do rozdarcia pierwotnego Kalimdoru na znane nam dzisiaj kontynenty, Legion został wygnany z Azeroth. Bojąc się jego powrotu, jeden z przywódców elfów, Malfurion Stormrage, zakazał używania magii pod groźbą śmierci. Dath’remar nie mógł pogodzić się z tak dokuczliwymi ograniczeniami i wraz ze swymi ludźmi sprowadził na las Ashenvale straszliwą ognistą burzę. Druidzi zdołali jednak okiełznać szalejący żywioł i pojmać świtę Sunstridera.
Malfurion, nie chcąc skazywać tak licznej grupy elfów, zamienił karę śmierci na wygnanie z Kalimdoru. Felo’melorn podążył u boku swego właściciela na pokładzie jednego z wielu statków na wschód, przepływając Wielkie Morze i wychodząc zwycięsko z konfrontacji z Wielkim Wirem.
Po długiej morskiej tułaczce przyszedł czas na równie mozolną i ciężką podróż w głąb kontynentu. W końcu wysoko urodzeni dotarli do lesistej doliny, gdzie wśród drzew o złotych liściach założyli swoje królestwo, Quel’Thalas. Na niewielkiej wysepce wysuniętej na północ Dath’remar stworzył Słoneczną Studnię, wykorzystując fiolkę z wodą ze Studni Wieczności zabraną z Kalimdoru. Dzięki mocy sadzawki, wysoko urodzeni powołali z popiołów zachwycające miasta wraz ze stolicą królestwa, pięknym Silvermoon, gdzie osiadł Dath’remar, ogłaszając się pierwszym królem wysokich elfów. Po jego śmierci Felo’melorn był przekazywany kolejnym władcom z dynastii Sunstriderów, stając się mieczem królewskim, podobnie jak znacznie później Trol’kalar Trollbane’ów ze Stromgarde.
Kolejnym dzierżycielem Felo’melorna znanym z imienia był potomek Dath’remara, król Anasterian Sunstrider, którego wczesny okres panowania przypadł na wielką wojnę z trollami Amani 2 800 lat temu. Chociaż dobrze strzeżone, Quel’Thalas powoli uginało się pod naporem berserkerów, które pragnęły odzyskać ziemie zagarnięte przez elfów. Gdyby nie pomoc ludzi, król Anasterian nie zdołałyby obronić królestwa.
W czasie ostatecznej bitwy obłożone ognistymi czarami ostrze Felo’melorna siało postrach w sercach przeciwników. Zadane nim rany zostawały od razu przypieczone, uniemożliwiając trollom późniejszą regenerację.
Po rozprawieniu się z Amani, kiedy to Felo’melorn zakosztował krwi dziesiątek, a może i setek trollich żywotów, przez kolejne wieki spoczywał głównie w pochwie, a jego rękojeść porastała kurzem. Dopiero, gdy armia nieumarłych pod wodzą upadłego księcia Lordaeronu, Arthasa, wdarła się do królestwa w poszukiwaniu magii Słonecznej Studni, Felo’melorn ponownie stanął w obronie swego ludu.
Chociaż król Anasterian miał na karku ok. 3 000 lat, a jego skóra przypominała bardziej korę drzewa niż delikatną elfią cerę, antyczny władca zaskoczył Arthasa, poruszając się z niebywałą prędkością i gibkością. Dzierżąc swój ognisty miecz w jednej, i magiczny kostur w drugiej ręce, był dla czempiona Plagi godnym przeciwnikiem. Jego Felo’melorn zataczał błyskawiczne kręgi, unikając ciosów runicznego ostrza Arthasa. Anasterian zdołał nawet przeciąć pęciny Niezwyciężonego, rumaka rycerza śmierci, zwalając go z jego grzbietu, ale w konfrontacji z Ostrzem Mrozu pradawna klinga zawiodła swego właściciela. Felo’melorn pękł na dwie części sprowadzając na Anasteriana śmierć.
Po odejściu Plagi do Quel’Thalas przybył z Dalaranu książę Kael’thas. Zaprowadzono go do ciała ojca oraz strzaskanego Felo’melorna. Ostatni z rodu Sunstriderów zabrał fragmenty ostrza i przekuł je na nowo, przelewając w nie całą nienawiść i żądzę odwetu na Arthasie. Po niesłusznym oskarżeniu krwawych elfów o zdradę Przymierza i skazaniu ich na śmierć, książę Kael’thas zaciągnął się na służbę do Illidana Stormrage’a i wraz z nim udał się na Koronę Lodu z zamiarem zniszczenia Króla Lisza. Na mroźnym kontynencie Kael starł się w końcu ze znienawidzonym Arthasem. Felo’melorn ponownie zapłonął żywym ogniem, podsycanym cierpieniami swego zdziesiątkowanego ludu. Ostrze Mrozu z niesłychaną siłą uderzyło w przekutą klingę, ale tym razem Felo’melorn wytrzymał uderzenie, dorównując sile legendarnej broni. Ku zaskoczeniu rycerza śmierci miecz wydawał się znacznie silniejszy i szybszy niż w czasie pojedynku z Anasterianem. Błyskawiczne ciosy Felo’melorna zmusiły Arthasa do postawy defensywnej, ale w końcu jego lepsze wyszkolenie w walce w zwarciu przeważyło, zmuszając Kaela do szybkiej teleportacji, w czasie której utracił swój miecz.
Przez następne lata wielu poszukiwało Felo’melorna, zwłaszcza nijaka Lyandra, będąca według zapewnień bardzo daleką krewną króla Anasteriana z bocznej gałęzi Sunstriderów, ale bez praw do dziedziczenia tronu.
Felo'melorn
Jeden z ciekawszych kompletów broni trafi niedługo w ręce powierników tajemnic, czyli magów. Chociaż wcześniej znaliśmy jedynie Felo’melorn, dwa pozostałe należały do jednych z największych i najbardziej poważanych magików w historii. Co o nich wiemy? Zacznijmy od najstarszej z broni, która widziała jedne z największych bitew na ziemiach Azeroth oraz była świadkiem narodzin zarówno wysokich, jak i krwawych elfów – Felo’melorn.
Felo’melorn – miecz królewski, antyczne ostrze rodu Sunstriderów (Słońcobieżców) znane każdemu wysokiemu i krwawemu elfowi, który narodził się przed przybyciem Plagi. Historia tej klingi, której nazwę można przetłumaczyć jako Uderzenie płomienia, sięga czasów Wojny Starożytnych, kiedy to połączone siły nocnych elfów starły się z Płonącym Legionem 10 000 lat temu. Winną nadejścia demonów była elfia królowa, Azshara, która poleciła swoim magom budowę magicznego portalu mającego sprowadzić do Kalimdoru jej wybranka, Sargerasa. Z początku cały dwór popierał poczynania monarchini, ale widząc przerażające zbrodnie i okrucieństwa demonów, część wysoko urodzonych zdecydowała się opuścić pałac i stanąć po stronie obrońców Kalimdoru. Przewodził im Dath’remar Sunstrider – potężny mag noszący u boku ognistą klingę, Felo’melorn.
Po ciężkiej bitwie, która doprowadziła do rozdarcia pierwotnego Kalimdoru na znane nam dzisiaj kontynenty, Legion został wygnany z Azeroth. Bojąc się jego powrotu, jeden z przywódców elfów, Malfurion Stormrage, zakazał używania magii pod groźbą śmierci. Dath’remar nie mógł pogodzić się z tak dokuczliwymi ograniczeniami i wraz ze swymi ludźmi sprowadził na las Ashenvale straszliwą ognistą burzę. Druidzi zdołali jednak okiełznać szalejący żywioł i pojmać świtę Sunstridera.
Malfurion, nie chcąc skazywać tak licznej grupy elfów, zamienił karę śmierci na wygnanie z Kalimdoru. Felo’melorn podążył u boku swego właściciela na pokładzie jednego z wielu statków na wschód, przepływając Wielkie Morze i wychodząc zwycięsko z konfrontacji z Wielkim Wirem.
Po długiej morskiej tułaczce przyszedł czas na równie mozolną i ciężką podróż w głąb kontynentu. W końcu wysoko urodzeni dotarli do lesistej doliny, gdzie wśród drzew o złotych liściach założyli swoje królestwo, Quel’Thalas. Na niewielkiej wysepce wysuniętej na północ Dath’remar stworzył Słoneczną Studnię, wykorzystując fiolkę z wodą ze Studni Wieczności zabraną z Kalimdoru. Dzięki mocy sadzawki, wysoko urodzeni powołali z popiołów zachwycające miasta wraz ze stolicą królestwa, pięknym Silvermoon, gdzie osiadł Dath’remar, ogłaszając się pierwszym królem wysokich elfów. Po jego śmierci Felo’melorn był przekazywany kolejnym władcom z dynastii Sunstriderów, stając się mieczem królewskim, podobnie jak znacznie później Trol’kalar Trollbane’ów ze Stromgarde.
Kolejnym dzierżycielem Felo’melorna znanym z imienia był potomek Dath’remara, król Anasterian Sunstrider, którego wczesny okres panowania przypadł na wielką wojnę z trollami Amani 2 800 lat temu. Chociaż dobrze strzeżone, Quel’Thalas powoli uginało się pod naporem berserkerów, które pragnęły odzyskać ziemie zagarnięte przez elfów. Gdyby nie pomoc ludzi, król Anasterian nie zdołałyby obronić królestwa.
W czasie ostatecznej bitwy obłożone ognistymi czarami ostrze Felo’melorna siało postrach w sercach przeciwników. Zadane nim rany zostawały od razu przypieczone, uniemożliwiając trollom późniejszą regenerację.
Po rozprawieniu się z Amani, kiedy to Felo’melorn zakosztował krwi dziesiątek, a może i setek trollich żywotów, przez kolejne wieki spoczywał głównie w pochwie, a jego rękojeść porastała kurzem. Dopiero, gdy armia nieumarłych pod wodzą upadłego księcia Lordaeronu, Arthasa, wdarła się do królestwa w poszukiwaniu magii Słonecznej Studni, Felo’melorn ponownie stanął w obronie swego ludu.
Chociaż król Anasterian miał na karku ok. 3 000 lat, a jego skóra przypominała bardziej korę drzewa niż delikatną elfią cerę, antyczny władca zaskoczył Arthasa, poruszając się z niebywałą prędkością i gibkością. Dzierżąc swój ognisty miecz w jednej, i magiczny kostur w drugiej ręce, był dla czempiona Plagi godnym przeciwnikiem. Jego Felo’melorn zataczał błyskawiczne kręgi, unikając ciosów runicznego ostrza Arthasa. Anasterian zdołał nawet przeciąć pęciny Niezwyciężonego, rumaka rycerza śmierci, zwalając go z jego grzbietu, ale w konfrontacji z Ostrzem Mrozu pradawna klinga zawiodła swego właściciela. Felo’melorn pękł na dwie części sprowadzając na Anasteriana śmierć.
Po odejściu Plagi do Quel’Thalas przybył z Dalaranu książę Kael’thas. Zaprowadzono go do ciała ojca oraz strzaskanego Felo’melorna. Ostatni z rodu Sunstriderów zabrał fragmenty ostrza i przekuł je na nowo, przelewając w nie całą nienawiść i żądzę odwetu na Arthasie. Po niesłusznym oskarżeniu krwawych elfów o zdradę Przymierza i skazaniu ich na śmierć, książę Kael’thas zaciągnął się na służbę do Illidana Stormrage’a i wraz z nim udał się na Koronę Lodu z zamiarem zniszczenia Króla Lisza. Na mroźnym kontynencie Kael starł się w końcu ze znienawidzonym Arthasem. Felo’melorn ponownie zapłonął żywym ogniem, podsycanym cierpieniami swego zdziesiątkowanego ludu. Ostrze Mrozu z niesłychaną siłą uderzyło w przekutą klingę, ale tym razem Felo’melorn wytrzymał uderzenie, dorównując sile legendarnej broni. Ku zaskoczeniu rycerza śmierci miecz wydawał się znacznie silniejszy i szybszy niż w czasie pojedynku z Anasterianem. Błyskawiczne ciosy Felo’melorna zmusiły Arthasa do postawy defensywnej, ale w końcu jego lepsze wyszkolenie w walce w zwarciu przeważyło, zmuszając Kaela do szybkiej teleportacji, w czasie której utracił swój miecz.
Przez następne lata wielu poszukiwało Felo’melorna, zwłaszcza nijaka Lyandra, będąca według zapewnień bardzo daleką krewną króla Anasteriana z bocznej gałęzi Sunstriderów, ale bez praw do dziedziczenia tronu.
Autorem cyklu Zbrojownia WoWCenter.pl opowiadającego o legendarnych broniach, jakie gracze dzierżyć będą w World of Warcraft: Legion, jest Piotr "Ventas" Budak, polski kronikarz historii Warcrafta, autor Pradawnej Kroniki.
Komentarze:
Wczytywanie komentarzy...
Musisz się zalogować, aby dodać komentarz