The Craft of War: REDEMPTION - zdumiewająca machinima
Powrót do przeszłości
Pamiętam czasy, gdy dobrych fanowskich machinim z World of Warcraft było jak na lekarstwo. Może trudno w to uwierzyć, gdy dziś mamy twórców, którzy biją na głowę oryginalne przerywniki z gry lub poprawiają już istniejące, ale tak właśnie było. Jeśli już pojawiało się coś zadowalającej jakości, często przypominało gameplay jedynie z filmowym akcentem, a ruchy występujących postaci były mocno ograniczone i kończyły się na komendach znanych graczom, czyli walk, sit, talk etc.
Oczywiście niektóre produkcje były do tego stopnia dopracowane, a ich fabuła przemyślana, że pomimo utrudnień efekt był i tak zachwycający. Wystarczy przytoczyć tutaj legendarną już serię Tales of the Past czy Azerothian Super Villains.
Jednakże, to nie te kultowe serie wyprowadziły moim zdaniem machinimy na wyższy poziom, ale The Craft of War: BLIND autorstwa Percula'i. Pamiętam moje zaskoczenie, gdy modele strażników z gry poruszały się niczym żywi ludzie. Każda postać miała swoje własne animacje, zrobione od zera przez autora.
Akcja machinimy przeniosła nas do kładącego się spać po trudach dnia Wichrogrodu. Każdy dobry obywatel powinien wtedy już znaleźć się w swym łóżku, ale dobrze wiemy, że ciemne i wyludnione uliczki przyciągają jak magnes wszelakich zbójców i łotrzyków. Tak też stało się tej nocy, gdy do dobrze strzeżonego miasta przybyła elfia zabójczyni. Jej celem była Katrana Prestor - szlachcianka posiadająca dwa oblicza...
Złożoność kombinacji i prawdziwy taniec ostrzy, jakiego doświadczaliśmy w machinimie sprawiał, że nawet osoby, którym mógł nie odpowiadać podkład muzyczny, stawiały ją wysoko na swojej liście ulubionych fanowskich twórczości.
Jeśli jeszcze nie widzieliście tej kultowej animacji, poniżej zamieszczam odnośnik. Niestety oryginalnego pliku nie znajdziecie już na YouTube, ale na szczęście został powielony i przetrwał chociaż w takiej formie.
Ale to nie koniec!
Po ponad 10 latach możemy w końcu obejrzeć machinimę, która może uchodzić za drugą część dzieła. Mark, wielki fan oryginału, przygotował własny, zapierający dech w piersiach swą złożonością, film The Craft of War: REDEMPTION. Autor oddał w nim nie tylko cześć pierwszej części, ale również uhonorował największego ninja pullera uniwersum Warcrafta, czyli Leeroya Jenkinsa. Efekt? Zobaczcie sami!
Komentarze:
Wczytywanie komentarzy...
Musisz się zalogować, aby dodać komentarz