Magiczny Melanż: Wielka biba u Medivha
Hearthstone: Czy kolejna Przygoda zabierze nas do Karazhanu?
Od około dwóch tygodni Blizzard podsuwa nam kolejne wskazówki dotyczące motywu przewodniego nowej Przygody w Hearthstonie. Początkowe podejrzenia skupiały się na kilku możliwych miejscówkach: Pandarii, Darkmoon Faire, Ulduarze i Karazhanie. Ostatnio wysłane przez Blizzarda zaproszenia rozwiały jednak wszelki wątpliwości i, jak już się domyśliliście, wyraźnie sugerują, że niebawem zapukamy do nawiedzonej wieży, w której zabawa nigdy się nie kończy!Abyśmy nie zgubili chronologii wydarzeń, oto krótkie streszczenie głównych poszlak:
- Na brazylijskim Twitterze Hearthstone'a pojawia się obrazek widoczny po prawej. Społeczność ekscytuje się na widok Icecrown Citadel i Valley of Eternal Blossoms, nie widząc zarazem potencjału w Mrocznym Portalu, tym samym osłabiając wiarygodność teorii.
- Odkopany w plikach gry rewers na lipiec z motywem pandareńskiej Półgóry wraz z rozpoczęciem lipcowego sezonu nie zostaje ogłoszony jako odpowiadający mu rewers. Czy został przełożony na sierpień, tak żeby towarzyszyć kolejnemu rozszerzeniu? Teoria o Pandarii zyskuje na wiarygodności.
- Na chińskim forum dochodzi do przecieku o nowej skórce do Szamana, niedługo potem do gry zostaje wprowadzony Wieszcz Morgl. Tłumaczy to decyzję o zmianie lipcowego rewersu na murlokowy.
- Za sprawą tego samego użytkownika chińskiego forum dowiadujemy się, że następny dodatek zostanie oparty o raid z WoWa, którego nazwę można zapisać trzema chińskimi znakami. Społeczność odnajduje 4 takie rajdy:
- 卡拉赞 Karazhan - znany, przywołujący nostalgię, przełomowy w historii WoWa raid
- 奥杜尔 Ulduar - od samego początku istnienia Hearthstone'a proponowany na motyw rozszerzenia
- 永春台 Terrace of Endless Spring - zgodny z podejrzeniami o Pandarii, ale ma za mało bossów
- 悬槌堡 Highmaul - pył pod stopami pozostałych propozycji, skromny i niezbyt charakterystyczny
- Na oficjalnym Spotkaniu przy Kominku w Kalifornii zostaje rozdane enigmatyczne zaproszenie. Styl wypowiedzi naśladuje emotikony Khadgara i Medivha, ale niektórzy dostrzegają w propozycji magicznej zabawy nawiązanie do Darkmoon Faire.
- Dziennikarze otrzymują mailowe zaproszenie, które widzicie poniżej:
Witaj, drogi przyjacielu!
Twoje mężne dokonania i mistrzowskie pokazy strategii w manewrowaniu potęgą Przedwiecznych Bogów zdobyły Tobie uznanie ludności całego Azeroth.
Bylibyśmy zaszczyceni mogąc gościć Twoją osobę na naszej niepowtarzalnej imprezie, pełnej magii i ucztowania. Przygotowaliśmy dla Ciebie coś naprawdę wyjątkowego!
Nie czekaj z odpowiedzią - mamy w planach niezapominaną przygodę!
Z poważaniem, Stary Przyjaciel!
W tym właśnie momencie następuje rozwianie wątpliwości. Magia, bankiet, mnóstwo gości, "Stary Przyjaciel" (czyli taki, którego znamy z gry), pozdrowienia brzmiące identycznie jak tekst pewnego lubiącego kruki maga w Hearthstonie, fruwające piórka - to już oczywiste, że Medivh zaprasza nas na domówkę do Karazhanu!
Jakby tego było mało, znany społeczności Hearthstone'a Disguised Toast, zajmujący się głównie wynajdywaniem kuriozalnych błędów w grze i sprawdzaniem zasad interakcji pomiędzy kartami, dokonał jeszcze bardziej uwiarygadniającego teorię odkrycia. Domena "karazhan.com" została przedłużona przez Blizzarda tego samego dnia, co "oldgods.com", na dodatek oba URL-e zarejestrowano u tego samego operatora - GoDaddy. Na długo przed zapowiedzią Przedwiecznych Bogów wejście na oldgods.com nie prowadziło do żadnej konkretnej strony, ale miesiąc przed ogłoszeniem dodatku strona zaczęła wyświetlać informacje o GoDaddy. Teraz to samo dzieje się z karazhan.com - sprawdźcie sami tutaj i tutaj.
Na tym nie koniec podpowiedzi Blizzarda, ale że te najnowsze wpisują się w teorię i nie mówią niczego nowego, wspominamy o nich tylko z kronikarskiego obowiązku. Fanpage Hearthstone'a od kilku dni raczy nas przeróbkami znanych już kart, w których postaci na różne sposoby świętują (jedną z nich jest Arcymag Antonidas).
Myśląc szerzej o planach Blizzarda, można dostrzec mniej lub bardziej udaną próbę zgrania produkcji studia z premierą adaptacji. Gul'dan i Medivh dołączyli już do Nexusa w Heroes of the Storm, znajome z filmu twarze i lokacje pojawią się w Legionie (szczególnie Koścista Iglica odegra ważną rolę, jako że stanie się częścią intra dodatku i miejscem skrywającym liczne artefakty) - został więc już tylko Hearthstone. Wprowadzenie do karcianki Karazhanu w okresie, w którym Warcraft zyskuje zachwyconych ekranizacją świeżych fanów, byłoby doskonałym posunięciem - to tutaj rozegrano partię szachową, w której figurki przyjęły wizerunki Króla Llane'a i Wodza Czarnorękiego, to tutaj miejsce miała spora część scen z filmu, tutaj też arkana magii zgłębił Strażnik Medivh, by wreszcie popaść w szaleństwo.
Ale skąd w ogóle to wielkie halo z jakimś Karazhanem? Część z graczy, do której niestety sam się zaliczam, może kojarzyć legendarny status tego rajdu tylko z drugiej ręki... lub wcale. Iglica Medivha, zbudowana przez jego matkę, Aegwynn, aby obronić syna przed drzemiącym w nim spaczeniem, odegrała ważną rolę nie tylko w fabule. Karazhan zasłynął przede wszystkim jako pierwsza instancja, którą można było przejść w 10 osób. Dzięki temu wiele nowych graczy, po erze klasycznych hardkorowych czterdziestoosobowych rajdów, nie musiała szukać prestiżowej gildii i dogadywać się z mnóstwem osób, żeby doświadczyć wysokopoziomowej zawartości gry. Karazhan pozwalał zdobyć dobry ekwipunek na kolejne rajdy, nie był przy tym zbyt wymagający. Oferował różnorodność w scenerii (w przeciwieństwie do np. wiecznie ognistego Molten Core), nie był podzielony na sztywne rewiry, jak Naxxramas. Część bossów można było ominąć lub pokonać w innej kolejności, co ujmowało poczuciu liniowego progresu. Koścista Iglica posiadała wiele odblokowywanych później skrótów, a także pozwalała przejść się po balkonach i pooglądać Deadwind Pass z innej perspektywy, co konkretyzowało umiejscowienie Wieży w świecie gry, dawało poczucie przestrzeni.
Jednocześnie domownicy Karazhanu tak naprawdę wcale nie zagrażali Azeroth i nie byli powiązani z główną fabułą The Burning Crusade. Wieża Medivha od zawsze istniała w grze, ale dopiero po wyjściu pierwszego dodatku sekta magów Violet Eye doszła do wniosku, że dobrze byłoby sprawdzić co za życia skrywał jeden z najpotężniejszych magów. Idący tam gracze czuli dreszczyk towarzyszący odkrywaniu mrocznej tajemnicy, aniżeli zmęczenie kolejnym wielkim złym draniem, czekającym na likwidację. Krążyły plotki o ukrytych w Wieży miejscach, wywołane nawiązaniami w książce Ostatni Strażnik - m.in. o tym, że pod Karazhanem znajduje się jego lustrzane odbicie, albo że istnieją niedostępne dla graczy katakumby (które potem okazały się całkiem dostępne, jeśli potrafiło się przechodzić przez ściany), nie wspominając o odrzuconym przez nieadekwatną do dozwolonego wieku graczy projekcie krypty, w której pływały uwięzione łańcuchami zwłoki. Mówiąc w skrócie, rajd ten zaskakiwał wtedy na wielu płaszczyznach różnorodnością, nowatorstwem i atmosferą łączącą groteskę i tajemnicę, dzięki czemu zyskał serca graczy, do stopnia w którym sami zaczęli tworzyć jego legendę. Chociażby poprzez szantę o tym co zrobić, żeby nie zostać zabitym przez pilnujący biblioteki Cień Arana:
Nie byłby to zresztą pierwszy raz, gdy Karazhan pojawił się w karciance Blizzarda. Trading Card Game, czy po prostu TCG, porzucony już fizyczny pierwowzór Hearthstone'a, dostał swego czasu dodatek nazwany Betrayal of The Guardian, poświęcony historii Medivha. Dzięki temu Blizzard ma gotowe wizerunki większości bossów Karazhanu, z których część niewątpliwie mogłaby zostać użyta po raz drugi na kartach i portretach w Hearthstonie. Rajd ten wydaje się o tyle wygodniejszy do zaadaptowania na Przygodę, że rozłożenie bossów na skrzydła nie sprawiłoby większego problemu. Zaczęlibyśmy od piwnic i stajni, potem poszli na bankiet i do opery, następnie zawitali w bibliotece i stoczyli partyjkę w szachy, a na koniec stawili czoła zalęgającym na dachu smokowi i demonowi.
Potencjalni bossowie
Terestian Illhoof
| Shade of Aran [ojciec Medivha]
| Prince Malchezaar
|
Big Bad Wolf
| Netherspite
| The Curator
|
Nightbane
| Chess Event
| Maiden of Virtue
|
Attumen The Huntsman
| Moroes
| Prince Tenris Mirkblood
|
Mamy już wszystkie dowody dotyczące motywu nowej Przygody, mamy propozycje bossów i pięter... ale czy Blizzard naprawdę zamierza tylko wypuścić nowy dodatek? Czy naprawdę mamy iść na imprezę sami, bez osoby towarzyszącej? Rozumiecie już do czego zmierzam, ale jako że wplatam teorie o wprowadzeniu trybu kooperacji w każdą zapowiedź dotyczącą Hearthstone'a, rozpatrzmy kilka informacji:
- Echo Medivha, z którym musieliśmy wygrać w szachy, pozwalało po zakończonej potyczce stoczyć bitwę z innym graczem;
- Ostatnia aktualizacja wprowadziła do plików gry nowe dialogi, wg których zbliża się trzecia wersja Bójki z Mechazodem, tym razem z Szamanem i Kapłanem;
- Przygody nie są dostatecznie ciekawe, aby przejść je więcej niż raz, a opcjonalne starcia dla dwóch graczy mogłyby to zmienić;
- Blizzard ostatnio promuje granie z przyjaciółmi - wprowadził skórkę do Szamana za RAFy i quest polegający na zagraniu ze znajomym.
O Karazhanie można by jeszcze wiele napisać, ale na wszelki wypadek powstrzymam się w tym miejscu. Oficjalnie o nowym dodatku usłyszymy już w ten piątek, 29 lipca o 8:00 rano (naszego czasu). Pamiętajcie więc, że do tego momentu pozostajemy w sferze spekulacji!
Komentarze:
Wczytywanie komentarzy...
Musisz się zalogować, aby dodać komentarz