Tylko, że to nie głupota, i to nawet nie moja teza tylko generalny konsensus braci lorowej, w tym problem - zachęcam do własnych badań jeśli się z tym nie zgadzasz, ale tak działa lorecrafting tego uniwersum ;)
Po czym stwierdziłem:
1. Q&A devowskie
2. Tweet
3. Forum lorowskie
4. Książki: Thrall: Zmierzch Aspektów, Świt Aspektów, Rozbicie: Preludium Kataklizmu
Założenia na jakiej teza powstała: liczy się tzw "raw power" - to co postać może maksymalnie osiągnąć w lore, bez limitacji mechanikami gry. Poprzez istotę śmiertelną mam na myśli rasy mogące umrzeć ze starości, a więc Velen, Eredarzy, tytani, N'aaru, nieumrali i inne takie odpadają...
No to jadym
Widziałem już tyle fail'ów łorczifa w walce, że śmiem wątpić w jego inteligencję, że nie wspomnę o sile.
Gdzie je widziałeś? W grze? Problem taki, że co Kossack wiele razy przyznał - mechanika gry i związana z nią fabuła jest tak dostosowana by gracze mogli coś zabić - fabularnie championi rzadko kiedy dali by sobie radę z własnym klasowym trenerem, a i trzeba ograniczyć w walkach udział NPC do minimum...
Ponieważ nie starł się on w walce z takimi postaciami jak Malfurion, Khadgar, czy Med'an to zbyt odważna teza, że jest najsilniejszy.
Z wymienionej trójki Khagdar jest akurat najsłabszy. Już za czasów Warcrafta 2 byli magowie "ponad" nim - swoje dokonania w stylu zamknięcia Mrocznego Portalu zawdzięcza artefaktom. O ile Outland go jakoś nienapromieniował magicznie, powinien być on słabszy od Jainy.
Malfurion - dobry przykład - druidyzm pod względem "zasobów" uważany jest słabszym niż szamanizm (słynny taureńsko-szamanśki wywód, że "My korzystamy z mocy całej Matki Ziemi, a Druidzi tylko z jej lewego oka" (kwestie czy Elune jest bogiem czy N'aaru są jeszcze dłuższe niż powerlevel discussion)). Thrall z tytułu bycia Aspektem Ziemi (wbrew obiegowej opinii - aspekty nadal mają swój powerlevel i zdolności mniej więcej nie tknięte), ma więc pełną kontrolę nad żywiołami planety bez "proszenia się o łaskę" + w swoich emo-przygodach zjednoczył się z każdym z czterech wymiarów Elemental Plane - to jest troszkę więcej niż jakikolwiek druid...
Med'an - z nim to jest największa zabawa, bo sam Kossak stara się zapomnieć, że żółtek istnieje jednak z komiksów idzie ustalić, że sam Medziu jest słabszy niż Cho'gall, tak długo jak znowu nie napiszą komisku o jakimś niebiańskim powerupie
Co do Wichrów to ja troszkę inaczej zapamiętałem ten pojedynek, a także późniejszą furię żywiołów w wykonaniu Jainy na hordzie, ale...
czekaj czytaliśmy te same Wichry Wojny? np. Thrall przywołuje wilki a Jaina je przegania jednym ruchem dłoni? Thrall owszem z pewnością potężny, ale jest jeszcze pewien druid w Darnassusie z małżonką
Biorąc pod uwagę, że Thrall mógł po prostu odpalić swoje fikuśne moce aspektu i zjeść Jainę na śniadanie swoją armią żywiołaków to tak, większość ludzi uważa, że się powstrzymywał (stara miłość nie rdzewieje bla bla za bardzo mu Tarethę przypominała i w ogóle). Podobnież mógł użyć żywiołów w walce z Garroshem (jako, że Aspekt Ziemi ma absolutną kontrolę) jednak tego nie zrobił, co zresztą zostało zarzucone Blizzardowi - Blizz jednak nie chciał by Garrosh padł zabity przez Thralla jak Deathwing, a Golden pisała książkę o Jainie - o Thrallu też w sumie napisała, i wyczynia on tam cuda lepsze niż niejeden z mokrych snów Metzena)
No dawno nie pisałem tak długich wywodów o lorciu, ale cóż, praca zobowiązuje - jak ktoś się nie zgadza z założeniami i tezami - zapraszam do dyskusji, każdy nowy teoretyk to dobra rzecz (im więcej RSG tym lepiej)