WoWCenter.pl
wikass zabił Mythrax the Unraveler (Normal Uldir) po raz 2.     
kuturin zdobył 7th Legionnaire's Cuffs.     
Nikandra spełnił kryterium Loot 200,000 gold osiągnięcia Got My Mind On My Money.     
Tooly zdobył Fairweather Helm.     
Muattin zdobył osiągnięcie The Dirty Five.     
Yoozku zdobył Parrotfeather Cloak.     
Mlody89 zdobył Royal Apothecary Drape.     
Weakness zabił Dazar, The First King (Mythic King's Rest) po raz 6.     
liq spełnił kryterium osiągnięcia Saving for a Rainy Day.     
Osiol spełnił kryterium osiągnięcia Saving for a Rainy Day.     
Wuntu zabił Zek'voz, Herald of N'zoth (Heroic Uldir) po raz 1.     
Olsa zabił Vectis (Heroic Uldir) po raz 6.     
Sarenus spełnił kryterium osiągnięcia Saving for a Rainy Day.     
kajtasus zdobył osiągnięcie Come Sail Away.     
ossir spełnił kryterium osiągnięcia Saving for a Rainy Day.     
mcpablo spełnił kryterium Alliance players slain. osiągnięcia Frontline Slayer.     
Emmm zabił Taloc (Heroic Uldir) po raz 17.     
AsaGorth spełnił kryterium Big-Mouth Clam osiągnięcia The Oceanographer.     

Danelar

Idź do strony: 1 ... 71, 72, 73, 74, 75 ... 77
liq napisał :
więc tak naprawdę nie było powodu do wojny. Ten niestety znalazł się strasznie słaby "ej wypowiedzmy niebieskim wojnę bo _może_ nas zaatakują za ileś tam lat"

Wiesz, jakby to powiedział ktoś inny niż Sylwana, to może byłoby to dziwne, ale w jej ustach brzmi to cwanie, złośliwie i dosyć logicznie. Najlepsze, że to może być prawda
Moim zdaniem, Przymierze samo się prosiło i nie zareagowało odpowiednio na czas - akcje dyplomatyczne Anduina tylko pogorszyły sprawę, bo pokazały, że Przymierze jest słabe i się obawia... ale czego? Widzą w Hordzie zagrożenie, więc są w rezerwie i w rosnącej gotowości (z tym trochę przesadziłem, ale wiecie o co mi chodzi), więc trzeba było coś z tym zrobić, zwłaszcza, że Mroczna Pani miała jeszcze inny plan do zrealizowania, jeszcze przed poznaniem Azerytu. To ja tylko zmotywowało. Może jakby Genn chciał w jakiś sposób pogadać, to może zmieniłaby taktykę i postanowiła wykorzystać "uspokojenie" Szarogrzywego i okazję do uśpienia jego czujności (bardzo dalekosiężne plany, ale jednak Sylwana należy do ciut cierpliwszych postaci w uniwersum) i może potem doszłoby do innej konfrontacji zbrojnej.
Panie, ja po prostu widzę korzyści w tej wojnie i nic więcej.
Jeżeli komuś Wódz nie pasuje to albo się buntuje (ma to tylko sens jeśli ma poparcie) albo odchodzi.
Twoje podejście nie pasuje do żadnej z tych jedynych logicznych opcji. Wiesz czemu? Bo nie dociera do ciebie fakt, że "dobro" i "zło" to dla większości (jak nie każdego) pojęcia tak względne, że nikt twardo stąpający po ziemi nie będzie się zasłaniał jakąś wzniosłą gadaniną. Ty tylko czekasz "aż się obudzą" i zrobią coś z tą kobietą i widzę, że zacierasz rączki, bo w końcu coś się dzieje. Serio? Sam rusz zadek i coś z tym zrób, bo tylko tak otrzymasz to co chcesz, czyli zadość za poszarganie twoich wartości, co jest przecież równoznaczne z naruszeniem twojego honoru. Wolisz czekać, aż ktoś zrobi to za ciebie? Być może niektórzy mają to gdzieś, bo ich to nie dotyczy.
Ja się staram nie wpychać na siłę w ideologie, tylko na spokojnie próbuje odnaleźć się w chaosie (co w sumie musiałem robić od zawsze) i możemy sobie tak gadać
Tylko się nie wykręcaj "że tylko Blizz może coś z tym zrobić" - Wiesz, zawsze możesz szukać sobie podobnych i ich motywować, to jak będzie was dużo i będziecie mieli siłę przebicia, to może niebiescy coś ruszą, by chociaż mieć spokój - poteoretyzować i spróbować zawsze można, zadaj sobie pytanie czy jest to dla ciebie tak ważne, by było warte zachodu. Tylko taka rada: Nic na chama; tak w dużym skrócie.
Takie myślenie pomaga też w prawdziwym życiu.

Foster93 napisał :
Jak ktoś takie zagrywki uważa za słuszne i argumentuje to tym, że to w końcu rozkazy Warchiefa, powinien się udać do psychologa.

A zdziwisz się, bo agresja leży w naturze człowieka i nic ani nikt (prócz ewolucji) tego zmieni, dlatego wolę, abyśmy wyżywali swoje okrutne żądze w grze niż w prawdziwym świecie

Foster93 napisał :
Trzeba mieć swoje zdanie i zastanowić się nad tym, jaki jest sens w dotychczasowych poczynaniach czerwonej frakcji. Póki co nie ma w tym żadnego sensu. Nic jak tylko podbój całego Azeroth, podczas gdy planeta obumiera.

Wystarczy Wodza zmienić, bo to od niego wszystko zależy, co tu dużo mówić, a to, że jemu (jej) śmierć wszystkiego jest na rękę... No to odpowiedzialni za konsekwencję są wszyscy, którzy w większości to wciąż popierają (przynajmniej wśród NPC'tów rangi szeregowej).

Foster93 napisał :
Czytając Before the Storm czy opowieści z kolekcjonerki doszedłem do wniosku, że Sylvanas ma jakieś swoje urojenia i sama wyszukiwała na siłę powodów do wojny. Przymierze jej nie szukało. Anduin przecież doprowadził do historycznego spotkania między Forsakenami a ich rodzinami z Przymierza. Co niestety zostało wykorzystane przez Sylvane i ostatecznie zakończyło się zaognieniem rozpoczynającego się konfliktu, którego Sylvka szukała na siłę.

O tym też pisałem i jestem zdania, że Przymierze się podłożyło... w zasadzie, co by nie zrobili, to byłoby to na ich niekorzyść. Jak wiesz, z kim grasz, to starasz się blokować jego taktyki i iść drogą, jaką on nie potrafi chodzić, a tu lipa
permalink „Fabułka Hearstone'a” wysłany:
Blizzard postanowił nie kopiować tego co w WoW'ie, bo to ograniczone pole manewru i historia jest wszystkim znana (a przynajmniej szybko się można połapać w reszcie, jeśli się poczyta), a tak poznajemy wątki czwartoplanowe, które mogą jeszcze zawitać do Azeroth z Karczmy
@Foster93 Wiesz, jedynie mnie wkurza to, że chcesz tak płytko zakończyć wątek. Pokonanie "obiektywnego zła" w szlachetnej i spektakularnej walce jest przereklamowane... w ogóle zwycięstwo "dobra" nad "złem" jest wręcz obrzydliwe W prawdziwym świecie to co innego (mówię to, abyś znowu nie wyjechał z tekstem, że osoby z takimi poglądami powinny się skontaktować z psychologiem)... w wirtualnym i oczekuję odskoczni od realiów, a takie niedychotomiczne zwieńczenie historii spełnia te oczekiwania.
Bardzo mi przykro, że nie jesteś zadowolony z jej przebiegu - mnie też niektóre wątki nie odpowiadają - ale musisz patrzeć na to szerzej i szukać takich elementów, które będą cie satysfakcjonowały, bo fabuła jest dosyć rozległa i ma wiele rozgałęzień

Tak wgl, to może wrócimy to głównego wątku o Spoilerach?
Jak dla mnie... to za mało jest tych poziomów Jakoś zawsze smucił mnie fakt, że potrafiłem zdobyć max. lvl przed ukończeniem chociażby połowy wątku fabularnego. Na Zandalarze lepiej to wygląda, bo ten wątek podstawowy jest dostosowany, ale potem i tak mamy coś na wzór osiągania kolejnych poziomów w postaci Azerytu czy ilvl-u, który sprawia, że 120-stka 120-stce nie równa (tak było zawsze, ale był pewien pułap, a tutaj można kręcić liczby, powiedzmy, w nieskończoność - nie kojarzę takiej możliwości przed Legionem), a potem Blizzard robi squishe.

Gdyby tak zamiast 10 poziomów, na taki rozstaw contentu jak jest teraz, dać ludziom 15 i wrócić chociaż częściowo do starego systemu talentów co poziom, a co patch dawać dodatkowe 5 poziomów, które odblokowywałyby po kolei nowe questchainy, kampanie, mechaniki itp.
Bo teraz to wygląda tak, że można mieć 110 lvl, gdzie jedna osoba była wymaksowana, ulepszała swój Artefakt wraz z klejnotami, które teraz dają tylko ilvl, a druga niedzielnie gdzieś ten 110 po drodze dobiła i weszła razem z tamtą na BfA i są na podobnym poziomie (nie wiem czy to kwestia przeskoku międzydodatkowego czy squishu po drodze, ale pamiętam, że mając 60 lvl biłem się całkiem solidnie z mobkami poziomem równym sobie oraz takimi na 59, 57 i 56, a po przekroczeniu magicznego progu 61 poziomu - wszystkie były na strzała, gdzie nie wygearowałem się przez ten czas).

Nie mam oczywiście nic przeciwko, aby osoba na danym poziomie była lepsza od innej, ale to obecnie jest takie sztuczne i naciągane
Jakby osoby na Broken Isle, miały max 110, ci Broken Shore już 115, a na Argusie już 120, to jednak wyglądałoby to trochę inaczej - no i trzeba by wszystko przejść


Sam jestem niedzielnym graczem i nie lubię, jak Blizz robi aż taki niski ukłon w naszą stronę, ale ja zawsze byłem dziwny i inny... Chodzi o to, iż nie rozumiem, że niedzielni muszą być na takim samym poziomie, jak przeciętny gracz - skoro mają grają, to niech się liczą z tym, że są w tyle, po za tym cała frajda zawiera się w tym przechodzeniu tego wszystkiego zgodnie z własnym trybem. Coś nam ucieka? No tak, Endgame content, który od dłuższego czasu jest dla mnie niezrozumiały. Nie lepiej wydłużyć proces przechodzenia dodatku? Domyślam, że frustrujący jest fakt, że wszyscy są dalej, a ktoś jest sam - ale są na to metody ( jeśli ma się kolegów do gry, a jest to łatwiejsze, kiedy masz chociażby takie WoWCenter ) oraz rzekomo jest bardzo dużo każuali
Boli mnie jedynie ten pośpiech i utrata starej zawartości, np. Artefaktów, których już teraz sobie nie zrobię, nawet jeśli nie wyjdę ze Strzaskanego Wybrzeża, prawda?
Kiedyś na TVGry padło takie stwierdzenie: "Czemu gry nie mogą być jak książka, którą bierzesz czytasz i kończysz?" - Wszyscy wiemy czemu, ale coś takiego oczekiwałbym od WoW'a od i do pewnego momentu - w sensie, że staje czas po prostu, a każdy kolejny wyczyn (przed nową zawartością) byłby sztuką dla sztuki, albo nadrabianiem starych aktywności i tyle.
Nie lubię jak Niebiescy za szybko wstawiają nową zawartość, ale wlec też się nie mogą - to zrozumiałe. Tylko gdyby to zabijanie czasu graczy nie polegało na dorzucaniu multum aktywności, które w późniejszej fazie gry tracą na znaczeniu - "Kto skorzystał, ten skorzystał" - tylko na wydłużaniu tego, co jest. Niby nudne, ale to od Blizza zależy, bo mogą spróbować umilić ten czas osiągnięciami pobocznymi, które są zawsze dostępne (np. zabijanie Rare'ów rozmieszczonych po świecie lub kolekcjonowanie znajdziek, petów i zabawek, których jest pełno).
Sprawdziłoby się to w większej skali? Jesteście lepiej zorientowani ode mnie. Poruszyłem trochę tematów pobocznych ale powinny uzupełnić mój obraz sytuacji.
Ja też lubię lvlowanie, ale te poziomy są wg mnie doklejane byle jak
Jak już wbijać te poziomy, to na całego
Z Ludkiem się częściowo zgodzę, Paragony przypadły mi do gustu, bo jednak dochodzisz do jakiegoś celu, a potem po swojemu rozwijasz to, co już masz - każdy w swoim tempie. Gearowanie do pewnego limitu jest jak najbardziej rozsądne, a gonitwa za kosmetykami również jest ciekawym zajęciem (i nie zostawia graczy niedzielnych zbyt w tyle)

Pewien fejsbukowy OP wyraża miejscami moje myślenie, tylko lepiej zapisane
Spoiler (pokażukryj)
p. Tomek napisał :
To będzie okropny post, wiem, ale zakładam że nie każdy tutaj to hardcore'owy gracz grający w najnowszy dodatek codziennie dungeony, rajdy i takie tam...
w każdym razie możemy podyskutować o czymś, mianowicie o tym dlaczego lubię vanille jako ktoś kto w 2004 miał 5 lat a w wow'a pograł z miesiąc w pandarii a tak to wylewelował do 20lvl'a z... 50 postaci.
grałem trochę w servery vanilla(nie bijcie, każdy kiedyś spróbował) i.... jedna kluczowa różnica, która mnie boli gdy widzę nowy World of Warcraft, to uciszanie starego kontentu i pchanie gracza jak szybko można do kontentu nowego...
poza oczywistym jak to że levelowanie jest szybsze i 1-120 wbijesz szybciej niż kiedyś level 50-60, ale...
(i tutaj mój główny żal)
"Po co oni usuwają stary kontent?"
na screenshot'cie jest miejscówka, była to grupka nieumarłych typków do zabicia dla questa, oni są, ale niema questa, dlaczego niema questa?
Czy Blizzard myśli że to przyniesie profit jak będą usuwać misje? Ten świat wydaje się bardziej pusty, są postacie bez historii za nimi, oczywiście są ten trenerzy klasowi bez zastosowania ale to jedno.
postacie istotne dawien w questach tylko stoją sobie a mogliby wydłużyć historie, dodać nowe, dodać więcej przygód w naszej w przygodzie jaką jest granie w WoW'a, jak tak obserwuję was i komentarze pod nowymi filmami na kanale WoW'a to widzę jakby ludziom nigdy nie było dość, mamy kontent rozwijany 16 lat, a ludzie nie mają jak w tym znaleźć chęci do eksploracji i quesyowania, przecież grając w na przykład Fallout'a czy Wiedźmina, robimy podobne questy rozsiane po mapie i to jest bardzo przyjemne, natomiast w WoWie ludzie maxują poziom w dniu premiery dodatku i napierdzielają w te dungeony, fabuła? idź pan z tym, DAWAĆ ITEMKI!!
eh...
W lokacji startowej Krasnoludów był krasnolud który prosił o upolowanie dzików, on tam jest i są dziki a niema już tego questa, naprawdę, bardziej mnie cieszyło zabicie kilku dzików niż szarżowanie w te dungeony.
przygoda jest gdy szukasz pierwszego naramiennika i hełmu, nie gdy chcesz kilka punktów więcej w legendarnym który już masz.
To jest to co sprawia że lubię Vanilę, bo to była przygoda, było ciężko, levelowanie to krew z nosa ale krytykowanie vanili za to że to tylko grind bo bijesz te same mobki na ostatnich levelach a potem grindujesz itemki by w ogóle móc coś zdziałać na Rajdzie....
może to te wydłużenie sprawiało że mieliśmy poczucie celu, przygody a teraz ludzie strasznie szybko wysysają kontent w end game'ie i są wściekli że niema więcej jest problemem? przy aktualnym stanie rzeczy wydaje mi się jakby Blizzard co pół roku musiał całkiem nowy dodatek z 10 dungeonai i 5 rajdami dodawać by ludzie byli zadowoleni....
a może tak... zagrać w Vanilę i spokojnie iść do Wailing Caverns i miło poexpić z kolegami dwie godzinki...
"Prostota jest szczytem wyrafinowania."
Ahhh.... okej, podzieliłem się przemyśleniami, chętnie wysłucham też waszych, co myślicie o starym content'cie w nowym wowie i o "tych prostszych czasach gdy było trudniej eeee", nie wiem, pewnie mnie zjebiecie, ale i tak post dodam bo czuję się osamotniony w moich odczuciach i zwyczajnie chcę przeżyć to co mnie ominęło bo jestem młody i nigdy nie miałem okazji doświadczyć Vanilii w oryginalnym stanie te 15 lat temu.
Ps: nowa lokacja Forstaken to gówno, kiedyś Silverpine Forest było mroczne i tajemnicze, a teraz obesrali to fioletowym chodnikiem i armiami, już niema tej kameralności, tej cichej spokojnej sielanki gdzie to jest Twoja przygoda... a nie że musisz brać udział w wielkich działaniach wojennych, zostawmy takie rzeczy na max level...
nie rucham tematu chronologii tu cały czas jest stary model Thrall'a w Outlands i Wojownicy Garrosh'a w lokacjach z Cata,
wtf....
permalink „Illidan po legionie?” wysłany:
Kakej napisał :
Od początku WoW'a mamy grywalne postacie które korzystają z Felu, a jakoś z Legion walczyliśmy i poświęcony tej walce był cały dodatek. Nie uważam tego za pewniak, zwłaszcza po ostatnich wyczynach światłości (gdy okazało się, że nie jest taka wspaniała). Ale myślę, że z Void Lordami będziemy się tłuc.
Pokonaliśmy jedynie frakcję demonów, która jest jednym z nośników Mocy Spaczenia, a Illidan miał pod swoją komendą demony, które wiedziały, że walczą z Sargerasem, a korzystają z tej samej Siły. Upadły Tytan nie był (i nie jest) dla Spaczenia tym, czym dla Pustki są Włodarze (Pustki) oraz Naaru dla Światłości - on mógł (lub wciąż może) być proporcjonalnie taką samą pozycję pod względem opanowania tej dziedziny, ale Sargi pochodzi z Ładu (Order) i wchłonął sporą moc od swoich byłych więźniów.
Kto wie, może są istoty wytworzone w Spaczeniu (silniejsze od Natrezimów czy innych znanych nam demonów), które są jego przedstawicielami i które niekoniecznie są nam wrogie - i to one władają demonami, będącymi na usługach Czarnoksiężników (prócz tych, które oczywiście wykradli z Legionu i zmusili do posłuszeństwa)
permalink „Illidan po legionie?” wysłany:
Ciekawe czy poszczególne Naaru oraz Władcy Pustki działają na własną rękę i jednych da się lubić, a drugich nie. Co jeśli A'dal nie preferuje działań (pewnie wciąż żyjącej) X'ery i jej odradzał chwytanie na siłę Illidana, a teraz ten kontaktując się z nią w jakiś zaświatach, wytyka jej "a nie mówiłem"?
Chciałbym ją zobaczyć, jak wraca wkurzona, groźniejsza i bardziej upierdliwa niż wszystkie pozostałe kobiety uniwersum Warcrafta razem wzięte

@liq - Piromancer, Bellular, Taliesin&Evitel i inne takie, c'nie? Z czasem, jak się z napisami ich słucha, to można potem tylko słuchać (również nie oglądać, a screeny i wstawki filmowe często naprowadzały na wątek) - podoba mi się, że miejscami mają odmienne zdanie, aczkolwiek nasi polscy też potrafią dodać coś od siebie, więc staram się oglądać prawie wszystko. Ma to sens?
Z tego co wiem, to Support traktuje tego b.chesta jako suba na 30 dni - i na fb pisali, że dają je im. Support jest wyjątkowo ludzki, ale czasem można trafić na jakiegoś, który nie jest Ja wtedy pisze odpowiedź - cokolwiek - że "Rozumiem i takie tam" tylko po to, aby odczytał ją ktoś inny, kto się zajmie tym jak należy
Ja raz w przeciągu jednego Ticketa rozmawiałem z 6-cioma różnymi pracownikami działu Oczywiście powód był inny - po prostu nikt nie rozwiązał mojego problemu jak należy i musiałem kilka razy ponawiać wołanie o pomoc
permalink „Battlechest działa?” wysłany:
Powtórzę i tu, co napisałem tutaj może pomoże

JA (Danelar) napisał :
Z tego co wiem, to Support traktuje tego b.chesta jako suba na 30 dni - i na fb pisali, że dają je im. Support jest wyjątkowo ludzki, ale czasem można trafić na jakiegoś, który nie jest Ja wtedy pisze odpowiedź - cokolwiek - że "Rozumiem i takie tam" tylko po to, aby odczytał ją ktoś inny, kto się zajmie tym jak należy
Ja raz w przeciągu jednego Ticketa rozmawiałem z 6-cioma różnymi pracownikami działu Oczywiście powód był inny - po prostu nikt nie rozwiązał mojego problemu jak należy i musiałem kilka razy ponawiać wołanie o pomoc
permalink „WoW Classic - Dyskusja” wysłany:
Znaczy się, fani klasyka to jest ewenement na skale grową Wydaje mi się, że to przez to, że Blizz, zamiast po prostu dodawać nowe rzeczy w każdym kolejnym dodatku, zaczął jeszcze usuwać to, co już było (nie wiem czy podobna sytuacja miała już miejsce w jakieś innej produkcji i/lub w jakimś innym studiu), czyli stary świat, drzewka, funkcje jak w/w karmienie petów oraz zadań i NPC-tów, co nie każdemu mogło się podobać. Co innego "zapomnieć o tym" w późniejszym rozszerzeniu, a co innego wyrzucić coś z poprzedniego.
A że ludzie są skorzy do popadania w fanatyzm... to w połączeniu z rozwijającą się przez długi czas nostalgią - powstali puryści jakże nieskazitelnej i ponadczasowej Vanilli, która taka nie jest, chociażby przez ten upływ czasu
permalink „Czyżby WoW po Polsku???” wysłany:
No muszę powiedzieć, że coraz bliżej nam do spolszczenia

Spoiler (pokażukryj)
Dziś się u mnie w Teatrze na zajęciach wydarzyło kilka ciekawych rzeczy
Zobaczyliśmy wyniki swojej pracy na dubbingowaniu starych bajek z aktorką, która obecnie mieszka i gra w Warszawie. Zrozumiałem, jak ciężkie to jest, kiedy słyszysz w słuchawkach swój oddech i mlaskania, musisz zmieścić się w danych sekundach filmu i mówić tak, aby pasowało do ruchu warg
Dodatkowo opowiedziała nam, jak wygląda u niej dubbingowanie filmów, bajek i tzw. gwar, czyli szumów tłumów (w filmach), co było dla niej najciekawszym zajęciem, bo siadają w cztery osoby i rozmawiają ze sobą (a zwykłe dialogi nagrywa się osobno) i to sprawia jej największą frajdę Dubbinguje też gry i wyjaśniła jak to wygląda, że m.in. komendy trzeba wymawiać szybko i bardzo gwałtownie itp.
Powiedziała, że dubbingowała ostatnio w Warcrafta: "O, 'Warcraft' się ta gra nazywała, co w niej ostatnio dubbingowałam!"
Nie nie znała gry wcześniej i nie grała w nią, co nie zmniejsza jakości projektu - niestety ona, jak zapewne większość z branży, nie ma na tyle czasu, aby grać w gry - a jej głos pasował i podczas dubbingu szczegóły nie są w ogóle istotne. Miała za to wizerunki postaci, ich i polskie już teksty - nie miała podsłuchu na angielskie!
Mówiła, że dubbingowała i.in. Nocne i Krwawe Elfki ("elfy, miały różne kolory""), Worgenki ("wilkołaki"), Goblinki i Gnomki ("takie niskie zielone i białe postacie") - zapytałem się czy tymi wizerunkami były ikonki z listy ras w Menu tworzenia postaci i pokazałem jej - przytaknęła i wskazała te, którym udzielała głosu.
Miała też zdjęcia z posturami modeli - żeńskich i męskich: "Taki postawny jasnoskóry elf" i wyszło, że to modele właśnie z WoW'a, kiedy jej pokazałem przypadkowego NPC'ta
Wspomniała też, że podkładała głos "Takim robalom ze szczękoczułkami. - 'Mantydzi'? - Tak! Mantydzi się nazywali." "A te Nocne Elfy, to miały taką ciekawą kwestię 'asnula'... czy jakoś tak - 'Isznuala'? - Tak, dokładnie to!" Nie ma jej co winić, że jest laikiem - i tak dużo kojarzy, jak się jej dopyta, np. "A ta Gnomka nie mówiła czegoś w stylu 'O jacie, jaki ty wysoki!'" ("My, you're a tall one!") - "No, coś takiego." i o pare innych kwestii się zapytałem... Wyszło coś z opisów, że jeszcze Allerii chyba głos podkładała

Wychodzi na to, że mimo moich obaw, to jest dubbing do postaci z WoW'a, a nie do HS'a czy do Warcraft: Reforged (tam przecież będzie nowy dubbing we wszystkich językach). Mało tego, spodziewam się, że to będzie dotyczyło Classica, a tu proszę
Ponadto wskazała mi na Sylwanę, ale pewnie pomyliła ją z Nocną Elfką, lecz skojarzyła obraz z nią ją naprzeciw Anduina, więc wyjaśniłem, że to wrogowie
Mówiła jeszcze coś, że nagrywali dłuższe teksty oraz takie w stylu: "Moja nacja lepsza od waszej" oraz mieli ten i temu podobne dialogi mówić "Jak na mównicy" czyli pewnie cytaty z komendy '/silly', nie wiem, nie znam ich wszystkich

Nie mogła mi powiedzieć, jakie studio jest za to odpowiedzialne, ale byłem w stanie się upewnić, że Albionu przy tym nie było
Chyba czekają nas ciekawe ogłoszenia na Blizzconie (zdarzało im się zapowiadać nowe języki własnie tam), ten polski kanał WoW'a na YT to faktycznie
permalink „Czyżby WoW po Polsku???” wysłany:
@w0y7a5 - Ja staram się grać w polskie wersje językowe, nie dlatego, że nie znam angielskiego, a dlatego że polski jest mi bardziej swojski

@Mundek666 - Starałem się podać tyle informacji, aby przekaz był konkretny i miał to, co naprowadziło mnie to, że to prawda. Dobrze, że brzmi jak fake news, bo teoretycznie nie są to jawne informacje ( znajoma aktorka nie pamięta, czy w umowie była ta klauzula ), dlatego nie podałem ani imienia aktorki i pisałem szczegóły dosyć chaotycznie Tylko ja tak naprawdę wiem, jak się do tego odnieść, bo wiem, co widziałem, z kim rozmawiałem i co słyszałem
Napisałem Wam to tylko po to, aby uporządkować pewne plotki i uciszyć niepewności ( oraz oczywiście pochwalić się, że mam informacje z pierwszej ręki )
permalink „Czyżby WoW po Polsku???” wysłany:
Spróbuję się dopytać znajomej o więcej szczegółów, bo może była w studiu lub sobie przypomniała kilka z nich
Za dużo Wam nie powiem, bo wiadomo w/w klauzula, ale już teraz mam pewność, że chodziło jej o WoW'a, a nie o HS'a, HotS'a czy Remastered

Zgadzam się liqiem, że powinniśmy szanować swój język - ja jestem nawet za tym, aby wyrzucić makaronizmy z oficjalnego języka (chociażby ze względu na Fałszywych Przyjaciół)

Tak w ogóle, to ktoś z Was zainteresował się fragmentem o tym, jak wygląda dubbing od strony aktora podkładającego głos? Wspomniałem tam, że warunki wchodzenia w rolę są hermetyczne i aktor bierze udział w wydarzeniu wyrwanym z kontekstu, a także jest duża szansa, że nie zna produkcji, nie mówiąc o postaci i jej historii (która jest mu przedstawiana, ale w lakonicznym i niezbędnym zarysie). Jest to dosyć kontrowersyjna forma tworzenia dzieła (wszak dubbing ma dla nas przede wszystkim walor estetyczny) i nierzadko byliśmy świadkami, kiedy spartaczyła robotę (dosadnie mówiąc), więc co Wy o tym myślicie? Do tej pory w grach Niebieskich dubbing stał na wysokim poziomie... a może nie? Jakie macie o tym zdanie?
permalink „Czyżby WoW po Polsku???” wysłany:
Najgorsze, to jest się zmieścić w czasie i nie rozpraszać się dźwiękiem własnego oddechu i mlaskania, takie czułe my mieliśmy słuchawki na zajęciach, a to nie był jeszcze profesjonalny sprzęt, jaki mają w studiach, np. w Warszawie
Jedyne informacje jakie dostała, to wygląd tych postaci - mówiła, że podkładała głos m.in. Gnomkom, Goblinkom, Belficom, NElficom, Worgenicom ( do tej pory nie wiem czemu po polsku nie nazywają się po po prostu 'Wilkołakami' ) i Mantydom, do których nie dostała kwestii dialogowych, tylko robacze dźwięki ( pewnie takie, jakie już są w grze, więc po co je dubbingować ) - także, ciekawe Chętnie ją usłyszę, jeśli taka wersja gry wyjdzie, bo nie miałem okazji zbyt często jej słyszeć w dubbingu
permalink „Czyżby WoW po Polsku???” wysłany:
Wg Wiki jest to istniejące słowo w językach germańskich, archaiczne - prawdopodobnie dla angielskiego również - czyli teoretycznie u nas powinno być to zastąpione jakimś słowem (bądź czymś na wzór istniejącego wyrazu), np. z języka czeskiego, choć bardziej pasuje mi z rumuńskiego
Jeśli to słowo faktycznie nic nie znaczy i ma z angielskim skojarzenia wyłącznie fonetyczne, to w takim razie my też powinniśmy je zastąpić własnym, spolszczonym lub zesłowiańszczonym dźwiękiem - tak mi się wydaje, że zasady lokalizacji tak działają, albo chociaż powinny
Dragon13 napisał :
Teraz Nexos odkopał coś o Shadowlandsach. I te wszystkie przecieki potwierdzają jedno nowa klasa w następnym dodatku to Trinker.

Nexos nic nie odkopał, on tylko przeczytał ten przeciek, który wciąż może być nieprawdziwy Strasznie szybko wyciągasz pewne wnioski, widać, że jesteś nowy - też taki byłem na początku, te kilka lat temu, pamiętacie?
To, że przecieki się pokrywają z tym Tinkerem (nie będę czepiał się tej literówki, zdarza się), to nic a nic nie znaczy. Może zawsze istnieć zmowa, a zresztą, Ci autorzy przecieków czytają poprzednie i raz obalają, a raz sie zgadzają z poprzednikiem, aby nadać sobie wiarygodności

Natomiast sam przeciek bardzo mi sie podoba Jeśli okazałby się prawdą, to mógłby rzucić nowe światło na komiks "Trzy siostry", kiedy Sylwana planowała zabić swoje siostry. Co jeśli wykonywała polecenie Helyi lub sama uznała, że są na tyle silne, że wesprą ją i jej Panią w Shadowlandsach i to całe spotkanie było, aby się z nimi podroczyć (i bez tego przecieku możemy tak podejrzewać, a nawet to potwierdzić), a po wyżaleniu się Veressy, zmiękła? Przynajmniej odwlekła decyzję, to pewne.
To, że Helya żyje i wraca do sił, wiemy z jednej misji na którejś z Island Expedition Temat sensu pochłaniania dusz przez N'Zotha, aby ożywić za ich pomocą jego braci, moim zdaniem już Nexos wyczerpał, więc nie będę się powtarzał. Hakkar jest jak dla mnie genialnym i błyskotliwym plot twistem, bo zapomnieliśmy o nim (znaczy się, ja pamiętałem o nim w swoich opowiadaniach, które może w końcu poukładam i upublicznię - zawarty był tam też powrót Helyi, piwnice Wieży Magów ze Stormwind czy wykorzystywanie dusz masowo jako energii, o których pomysły w grze się ostatnio 'masowo' pojawią ), a od zawsze nosił przydomek the Soulflayer, więc do niego pasuje. Sam fakt, że jedno Loa może władać drugim jest interesujące, jak i to, ze Hakkar ma w Old Godsach wrogów, bo ma z nimi rozbieżne interesy... i tak go zabijamy, mimo wspólnego wroga, bo nam też to nie pasuje

Także ten... fajnie, jakby chociaż główna część przecieku się sprawdziła
Wiesz, może Helya sobie zażyczyła, aby milczała, bo każdy ją uważa za wroga. Jak dla mnie to perspektywa Przymierza wobec Sylwany nie ma znaczenia, bo co oni ją obchodzą, skoro i tak by ich zabijała. Mogła niby powiedzieć Nam, ale wobec Hordy była również bezwzględna. W sumie taki zwrot akcji jest nawet elegancki, ponieważ zmiana Sylwany ze skrytej, cierpliwej i podstępnie planującej na agresywną i gwałtowną nie wzięła się znikąd, a przynajmniej nie z jej kaprysu. Jak tak patrzę na jej kamienną twarz z Cinematica śmierci Vol'jina, to scena ta nabiera nowego sensu - oczywiście nigdy nie budziła moich żadnych podejrzeń i nie wywołuje ich teraz - który może nam sugerować, że nie była (zbyt) zaskoczona decyzją wybrania jej na nowego Wodza, jeśli to Helya faktycznie jest odpowiedzialna za wizję z zaświatów Zwróćmy uwagę, że były Wódz umiera tuż po kampanii na Broken Shore, kiedy jeszcze nikt z Nas jej wtedy nie znał (przynajmniej fabularnie), a tak się składa, że możemy poznać ją już po ceremonii pogrzebowej, jeśli od razu udamy się na Stormheim
Może Odyn był jej przeciwny, a my byliśmy po jego stronie lub nie ufała mu i chciała, by o niczym się nie dowiedział - jaką miała szansę, że jej uwierzymy, skoro i tak musielibyśmy zginąć? W sumie to za pierwszym razem, kiedy wkroczyliśmy do Helheimu, byliśmy już duchami
My tak, bo jesteśmy tak naprawdę najemnikami, chociaż Blizz dał nam ostatnio wybór pozostania lojalnym Sylwanie lub nie, ale nasi przełożeni już 'myślą' samodzielnie i czasami wprowadzają Nas w tarapaty lub przez nich dokonujemy błędnych decyzji
Idź do strony: 1 ... 71, 72, 73, 74, 75 ... 77