Kosmokozy zostawione same sobie również mają tendencje genocydalne o czym się przekonamy.
Plus nie zapominajmy o tym, że krasnale aż za mocno grzebią w Ziemi (cześć Ragnaros), a Moira ma dosyć niebezpieczne tendencje monarchistyczne.
Swoją drogą też śmieszne, że za powstanie tych jakże złych Opuszczonych to w sumie ludzie odpowiadają xD
Swoją drogą nadal zabawne jest gdy ludzie nazywają taktyczny odwrót, który pozwolił zaoszczędzić zasoby na późniejszy efektywny kontratak, ucieczką - zwłaszcza, że Przymierze jest akurat wyspecjalizowane w tej strategii.
|
|
„TCG”
wysłany:
Kiedyś był WoW TCG - taki Heartstone, tylko lepszy, z ciekawszymi zasadami, mniejszym RNG i w formie fizycznej.
Kupowało się paczki kart, na niektórych była zdrapka, pod nią był kod - wklepywało się kod na stronie Blizza i dostawałeś item w grze. Ponieważ niestety wyszedł Heartstone, zaprzestano produkcji WoW TCG, karty można teraz tylko kupić na jakiś serwisach aukcyjnych bądź w sklepach z planszówkami jeśli jakimś cudem mają... tylko że za karty dające itemy w grze, z nieużytym kodem zapłacisz pewnie jak za zboże. |
|
„War Mode On/Off”
wysłany:
Zrobiłem w Legionie tyle WQ z włączonym PVP / na cross realmie z serwerem PVP, iż wiem że w ~80% przypadków ludzie nie będą się napierdzielać - będą zajęci wykonywaniem WQ, gdyż wykonywanie ich da więcej niż duelik z jakimś losowym aliantem / hordziakiem.
Nagrody w World PVP musiałby być jakieś sensowne by zachęcić ludzi do zarzynania się nawzajem. Satysfakcja i trochę honoru nie są dla większości warte potencjalnie straconego czasu na "farmę". A i sporo ludzi nawet nie będzie korzystać w War Mode - o ile buff do levelowania +15% jest bardzo przyjemny, tak na 120 zyski na WQ są marginalne (przynajmniej niektóre PVP talenty ratują sytuację) |
|
„War Mode On/Off”
wysłany:
Ja akurat jestem "grzeczny" i atakuje tylko wtedy gdy ktoś się pierwszy dokona aktu agresji na moją bogu ducha winną postać. Nie rozumiem czemu by mieli nerfić tanków/heali pod World PVP. Imo te role są dosyć zbalansowane - fakt, nie da się ich zabić, ale sami też raczej nie mają sposobności za zabicie kogoś ze względu na mniejszy dps (chyba że różnica w gearze jest sporawa) gdy teraz każdy ma solidnego self heala, także atakując takiego to już raczej twój problem że nie możesz go zabić, nie balansu. |
|
„War Mode On/Off”
wysłany:
Imo jak już nerfić w jakiś sposób healerów i tanków to nie przez redukcję przeżywalności, a DPS-a.
Dla tanków to jest ich "nisza" - mają stać, bronić celu, być wrzodem na dupie przeciwników, ostatnią przeszkodą przed capnięciem punktu na takim AB. W przypadku heali - cóż ich rolą jest bardziej leczenie party niż konieczność przeżycia samemu także jest w tym pewna mechanika, nawet jeśli heal utrzymuje się sam w nieskończoność, no nie leczy za pewne wtedy współtowarzyszy. Problemem tutaj jest imo jeśli tank / heal robi na tyle duży DPS by móc kogoś zabić, samemu wychodząc z palcem w tyłku bez szwanku. Pal licho jeśli kolesia nie da się zabić, jeśli on nie może cię zabić to raczej nie zaatakuje sam z siebie w WPvP, a jeśli ty go zaatakujesz... cóż twój problem, nie jego. Oczywiście można się zastanowić to jaka byłaby idea takowego WPvP, questiowania w War Mode skoro tanka / healera nie da się zabić - podejrzewam, że z powodu obniżonego dmg szybkość robienia WQ w War Mode jako pure tank / heal jest znacznie wolniejsza / mniejszy zysk w czasie względem wesołego biegania i mordowania mobków w PvE jako DPS bez obawy że ktoś cię ganknie - zwłaszcza że jak wspominałem, po wylevelowaniu się bonus z War Mode jest marginalny jeśli chodzi o nagrody z WQ. |
|
Spalenie drzewka nie ma być przypadkiem dopiero w połowie prepatcha? Jutro jest chyba tylko zajęcie Darkshore i WQ z tym związane. |
|
„War Mode On/Off”
wysłany:
I jak tam War Mode?
Z tego co zauważyłem to moje przewidywania się sprawdzają i jestem raczej ignorowany przez przeciwną frakcję, nawet na słabo wygearowanych postaciach. Od wejścia prepatcha tylko 1 aliant zdecydował się mnie zaatakować (i to aż 2 razy... chyba nie ogarnął faktu, że jeśli ktoś cię rozłożył i zostało mu 90% hp, to resając się i atakując znowu raczej nie wygrasz) |
|
„War of the Thorns - Chapter ”
wysłany:
Prawdopodobnie jak z każdym takim prepatchowym eventem - do premiery dodatku, czyli 14 sierpnia
|
|
A gdzie mieliby być? Po pierwsze wszelakie Zakony Klasowe są fabularnie neutralne i to od ich członków zależy z kim się sprzymierzą. Po drugie - czemu akurat taureńscy druidzi mieliby interweniować cokolwiek w sprawie Teldrassil? Przecież to drzewo to samowola budowlana i przejaw pychy Nocnych Elfów, której głównym architektem był słynny zdrajca druidyzmu Fandral Staghelm. Gdyby to było Nordrassil to owszem reakcja by była, ale jego nieudany bliźniak nie obchodzi raczej druidów nie związanych z Przymierzakami. Nordrassil było dodatkowo wzmocnione przez Smocze Aspekty (wszystkie). Teldrassil to zwykły krzak, tylko grubszy. |
|
No właśnie - ma 2/5 Buffa, w odróżnieniu od całkowitego. Gdzie jest Alextrasza? A znowu płacze sobie w kącie po tym jak Deathlord za pomysłem Bollywooda Fordragona wymordował jeszcze więcej czerwonych smoków (co w sumie przyczyniło się do obalenia Legionu także #moralnieszary) Problemem jest to że sam Blizz nie potrafi zrobić tej narracji w żaden sposób - ok mamy teraz bardzo złą Sylwanę która pali krzaka, ale potem nagle bum faktyczna Bitwa o Azeroth gdzie obie frakcje po prostu biegają sobie po swoich kontynentach, robią standardowe Warcraftowe rzeczy pokroju zbierania jabłek i pomocy porwanym dzieciom, a "wojna" ogranicza się do podkładania sobie nawzajem świń w mniejszych wiochach Zandalaru / Kultiras. Skończyłem na becie wszystkie questy fabularne obu stron i najwięcej wojny to widziałem własnie w prepatchu... content BFA jest obecnie deczko mniej pacyfistyczny niż Pandaria. |
|
A czy miałeś nadzieje że największa inwazja Legionu w historii wyjdzie poza jakąś wysepkę na środku morza? Z tą wielką wojną jest jeden mały problem. Obecnie wraz z ostatecznym rozwiązaniem kwestii Elficko-Nieumarłej na poszczególnych kontynentach mamy raczej sytuację patową - każda z frakcji ma swój "kontynent" (no chyba że w końcu ruszą z TBC-kowymi rasami i ich terytorium, a wątpię w to) - jakiekolwiek większe działania wojenne wymagałyby teraz przerzucenia swojej armii przez wielkie bajoro pośrodku. Z tego też powodu zapewne cała "walka" ograniczy się do wystąpień partyzantki (war fronty) i losowych akcji zaczepnych na Zandalarze / Kul Tiras w wykonaniu sił ekspedycyjnych Hordziaków / Przymierzaków, aż do czasu pojawienia się Azshary i N'zotha. Taka zimna wojna, Warcraft edition - nuke'i mamy od Pandarii już, a teraz są nawet lepsze bo Azeryt |
|
Nie sądzę by Blizz zrobił coś cokolwiek drastycznego z Sylwą, np zabił ją faktycznie z raczej kuriozalnego powodu - Sylvanas to najbardziej "marketingowy" wódz rasowy obecnie - bardziej popularna niż Varian czy Thrall - po co usuwać z fabuły kurę znoszącą złote jaja jak można wymyślić jakiś z dupy plottwist aby wytłumaczyć jej akcje, zachować w fabule by opychać dalej skiny w HotSie i figurki.
Swoją drogą jak już przy odpałach liderów jesteśmy. Ostatnio odblokowałem sobie emo-elfy u Przymierzaków - i o ile alianci kreowani są na tych "bardziej rozważnych", tak zastanawia mnie co musiał brać / jak bardzo zdesperowanym być Anduin by zgodzić się na dołączenie void elfów. Ja rozumiem wojenka etc, ale pustka jest jedną z najniebezpieczniejszych rzeczy w uniwersum... a tu nagle zapraszasz do siebie bandę renegatów którzy dopiero co zaczęli się z nią zabawiać Owszem, niby Alleria twierdzi że pod jej naukami elfiątka ogarną o co chodzi, jednak jej samej ogarnięcie tego zajęło dziesiątki lat treningu z Locus-Walkerem, a i tak nie do końca jeszcze nad tym panuje (co widzimy przy zdobywaniu smerfów gdzie prawie wysadziła Sunwell) - co może pójść nie tak? |
|
Widzę Liku, iż próbujesz doszukać się jakieś konkretnej logiki, przesłania, drugiego dna czy innej czerwonej propagandy w moich postach, już postaram się to wytłumaczyć.
Taka moja rola od zawsze - szukam dziur w obu frakcjach gdyż interesuje mnie cała fabuła Warcrafta, nie tylko pojedyncza frakcja. Nie rozumiem zbytnio - fakt ma 2 buffy, acz nie zmienia to raczej niczego. Jest to ciągle słabsza struktura niż Nordrassil między innymi z tego powodu, nic więc dziwnego że starczyło parę katapult by puścić je z dymem (całość tyczyła się wątku że Rangaros to cienias, ale cóż z jakiegoś powodu trzeba było zaangażować więcej sił w zniszczenie Nordrassil, które przetrwało dendrofilię Archimonda i nuke ze strony whispów (którego sam wspomniany demon już nie)) Także wydawało mi się że temat się wyczerpał w logiczny sposób - stąd ta cisza. Jeśli chcesz możemy przegadać to dogłębniej - swoją drogą teraz zorientowałem się że popełniłem błąd, bo buffy były 4 (z rozpędu policzyłem Deathwinga który to wtedy raczej nie był "przyjacielsko" nastawiony do świata) Czy trzeba wiedzieć czemu lub mieć jakiś powód? Temat ten jest luźnym tematem o całej fabule BFA, można sobie spokojnie dygresować bez konieczności doszukiwania się wątku przyczynowo-skutkowego w każdym poście - ot po prostu wspomniałem o tym bo przypomniało mi się w tej chwili i wydało mi się to nielogiczne patrząc na wcześniejsze działania Przymierza. (zwrot "swoją drogą" zazwyczaj wskazuje właśnie na dygresję od głównego wątku) Przecież cały czas piszę o tym jakie mam problemy z fabułą, tak samo jak w podobnym temacie 2 lata temu o Legionie marudziłem, że Blizzard wyrzucił do kosza Variana po solidnej dawce developmentu pod koniec MoP-a (i tak gram w Hordzie, uważam fabułę Hordy za ciekawszą, ale do dziś mnie trochę piecze że zmarnowali szansę pokazać Variana jako rozważnego wodza jakim stał się w Pandach) Także nie przejmuj się Liku, u mnie wszystko w porządku, po staremu, żadnych problemów (poza tym że we Wrocławiu trochę za gorąco jak na moje preferencje). A teraz wracając do odpowiedzi na "fabularną" treść posta. Niekoniecznie - w zamierzeniu Blizzarda Void Elfom bliżej do takiego Demon Huntera w kwestii obcowania z Voidem niż Shadow Priesta który tylko się nim posługuje. Void Elf ma być przesiąknięty tym voidem, "zmutowany" nim tak jak DH przez siedzącego w nim demona, pustka jest jego elementem składowym - ergo jest to trochę większa zabawa / niebezpieczeństwo niż losowy Shadowmend księdza z Netherlight Temple. Jakby nie patrzeć to Azeryt to bardziej strupy niż żywa krew (podobnie zresztą jak Arguryt na Argusie) więc my tylko zbieramy odpady (czempioni co prawda bardziej "ekologicznie" bo przy okazji je utylizują w Zakładzie Gospodarki Odpadami Magniego za pomocą naszyjnika) |
|
„Jaki kontent wybrać ?”
wysłany:
Jeśli chcesz jakkolwiek sensownie grać w WoWa i nie mieszkasz w Ameryce bierz Europę.
Co czeka cię grając na serwerze Amerykanskim? 1. Ping w okolicach 150-200 ms (niby nie tragedia, ale niektórych wkurza) 2. Konieczność dostosowania się do ich "radykalnych" stref czasowych co nieźle komplikuje harmonogram jeśli chodzi o gildie (w Europie serwer chodzi w naszym, poczciwym czasie środokowoeuropejskim) 3. Pamiętaj że to nie Overwatch czy inne Diablo - nie da się zmienić regionu kiedy się chce, dodatkowo wszelakie dodatki, czas gry etc musisz kupować u nich, za dolary i jeśli byś chciał wrócić na Europę wtedy musisz całą grę kupić od nowa. 4. Między innymi z wyżej wymienionych względów mało jaki Polak gra w regionie US, gdzie w EU masz co najmniej dwa serwery przepełnione naszymi rodakami (Burning Legion, i nigdy nie pamiętam tego drugiego, ale chyba Silvermoon) Jakie są z kolei plusy grania w Ameryce? 1. Patche wejdą dla ciebie dzień wcześniej ze względu na strefy czasowe 2. WoW Token jest śmiesznie tani. 3. W US gra generalnie więcej ludzi niż EU |
|
WoD był remakiem TBC
Legion był remakiem WotLK z domieszką Cata BFA jest remakiem Pand. Początek: -mamy stan wojny po puszczeniu z dymem jakiś miast (Krzak / Podmiasto = Dumnargród) -siły ekspedycyjne Hordy i Przymierza trafiają na zapomnianą przez wszystkich wyspę (Zuldazar / Kul'Tiras = Pandaria) -na owej wyspie staramy się pozyskać ich mieszkańców do czynu wojennego (Zandalar Trolle / ludzie Kul'Tiras = Pandy, Vulpery / Sethraki = Hozeni / Jinyu) -nad nowymi kontynentami ciąży widmo związane ze Starymi Bogami nie będące do końca Old Godem (G'huun = Sha) Mid-tier: -powraca "potężny przeciwnik z przeszłości" (Azshara = Lei Shen) End-tier: -ktoś uwalnia Old Goda by ostatecznie rozwiązać kwestię wojenną (N'zoth = Y'shaarj) i on staje się głównym złym. Ponieważ patche są teraz bardziej fabularnie połączone z sobą niż jak było to wcześniej, obstawiam że N'zotha uwolni Azshara w filmiku kończącym jej raid. Ewentualnie jak już chcemy iść "full Pandy" - Szarogrzywemu coś odwali i on to zrobi w ramach zemsty (Anduin musi przeżyć by potem dowodzić armią przeciwko pustce, Sylvanas nie zrobiła nic złego oraz jest zbyt cenna by ją usuwać z fabuły, zostaje więc psiak) |
|
Zaczynam myśleć, że Saurfang jest większą chorągiewką emocjonalną niż Jaina.
Finał Wojny Cierni też spoko, -z jednej strony Saurfang rzucający z furią siekierą w Malfuriona, by sekundę potem "o jezu jezuśku co ja zrobiłem, jakie to nie honorowe) -z drugiej Sylvanas która miast dobić druta (co zresztą było jej celem w tej śmiesznej kampanii) zostawia robotę Saurfangowi, który już przy niej zaczął chyba siódmy raz z rzędu powątpiewać (mogła to chociaż czempionowi zlecić) -z trzeciej Tyrande, która miast użyć swoich fikuśnych mocy głównej kapłanki Elune do pomocy już nawet nie w obronie, a ewakuacji mieszkańców Teldrassil stwierdzia "welp, choć mój mężu, zwiewamy do Wichrogrodu" |
|
„Powrót książek Warcrafta”
wysłany:
Oglądasz film o Józefie Stalinie, królową Anglii jest Elżbieta, Ministrem Magii przez większość przygód Harrego Pottera był Korneliusz Knot, sam Potter kupił swoje przybory szkolne na Ulicy Przekątnej. Nie, ale latasz już do Nowego Jorku, na weekend jedziesz z kolei pociągiem do Drezna Oj mało wiesz o tłumaczeniu, a raczej lokalizacji jeśli uważasz że "nie tłumaczymy nazw własnych, imion i nazwisk" za podstawową zasadę. Ale jako syn tłumaczki, już tłumaczę ;) (poniższy wywód tyczy się poprawności lokalizacji, nie jej jakości per se) Po pierwsze, w kwestii nazwisk - rasami z nazwiskami w Warcrafcie są: ludzie (w tym worgeni), gnomy, niektóre krasnoludy, niektóre elfy - cała reszta miast nazwiska ma przydomki wszelakie, które oczywiście tłumaczymy, bo czym różni się Garosz Piekłorycz od Karola Wielkiego (Charlemagne - ten to nawet ma imię przetłumaczone o zgrozo!) Przekład powinien być kompletny, to jest nie można wyrywkowo tłumaczyć jednej gry słownej, ale zostawić drugą (chyba że konkretnie świat przedstawiony tego wymaga, tyczy się to mediów dziejących się jednocześnie w świecie fantasy, jak i prawdziwym - patrz Harry Potter gdzie rzeczy "mugolskie" mają zostawione angielskie nazwy, wszak to Anglia, a "magiczne" już są praktycznie wszystkie przetłumaczone). Przekład powinien tłumaczyć na język jego odbiorcy to, co w oryginale jest w języku ojczystym odbiorcy oryginału. To właśnie dlatego między innymi mamy Nowy Jork (które możemy tłumaczyć bo New York jest nazwą angielską), ale już Los Angeles zostawiamy (jest to zapożyczenie z hiszpańskiego, także coś obcego zarówno dla Amerykanów jak i nas) Jak to się ma do Warcrafta gdzie wszystko jest po angielsku? Otóż w Warcrafcie nic nie jest po angielsku! Warcraft to świat fikcyjny, niezwiązany z naszym, językami w nim są Wspólny, Orkowy etc. Sama angielska wersja Warcrafta jest technicznie przekładem (fikcyjnym bo fikcyjnym, ale ciągle przekładem) wszak w faktycznych językach ras Warcrafta nasze/angielskie "lol" to "bur" lub "kek". Idąc tą zasadą - wszystko co w Warcrafcie pojawia się po angielsku, może, a nawet powinno być przetłumaczone - dopuszczalne jest nawet spolszczenie imion i nazwisk do pewnego stopnia jak to ma miejsce w historii. To czego nie można przetłumaczyć to rzeczy nie-angielskie, wyrazy obce dla "Wspólnego" czy "Orkowego" - Kalimdor (nocnoelficki / tytaniczny), Quel'thalas (wysokoelficki) etc (tutaj dobrym przykładem jest Władca Pierścieni gdzie rzeczy "ludzkie" są napisane po angielsku i przetłumaczone, a elfy już mają swój język nietknięty). tl;dr Przekład książek Warcraftowych jest poprawnie zrobiony i tego że tłumaczone w nim jest co jest, nie należy się czepiać bo tak powinno być. Czepiać można się co najwyżej jakości tego tłumaczenia A jak już marudzić że nie da się zorientować w jakich lokacjach dzieje się książka bo są tłumaczone to mamy 3 wyjścia: 1. Czytać po angielsku 2. Namówić Blizza by przetłumaczył WoWa i grać po polsku 3. Namówić wydawnictwo by na końcu każdego tomu był słowniczek nazw (jak np w Potterze) |
|
„Powrót książek Warcrafta”
wysłany:
Ja nie walczę, ja tylko poprawiam oczywiste błędy. Nie będę nikogo przekonywał by czytał te książki po polsku (sam robię to po angielsku gdyż te wydania są po prostu lepsze fizycznie, a i wychodzą niewiele drożej, czasem nawet ciut taniej), acz już jak ktoś podnosi larum w internetach to niech przynajmniej podnosi larum w poprawny sposób ;) |
|
Ale co takiego więcej zrobiła Horda ponad Przymierze? Obecnie, na początku BFA bilans jest mniej więcej równy - obie frakcje straciły po jednej stolicy. Ktoś zaraz powie "muh cywile" - cóż Przymierzaki również zaczęły atak gdy cywile jeszcze siedziały w Podmieście, acz Horda zdecydowała się ich w czas ewakuować miast rozwodzić się nad miłością swojego życia czy coś. Ktoś powie, a co z użyciem broni chemicznych, plaga etc. Cóż historię piszą zwycięzcy - niby nie można było używać broni chemicznych już w pierwszej wojnie światowej, a jak wiadomo obie strony wylewały na siebie tony gazów bojowych. USA też się niezbyt przejmowało tym, że w Hiroszimie i Nagasaki byli jacyś cywile gdy nuke'i poszły - wojna to wojna, niby są prawa międzynarodowe regulujące konflikty, ale gdy konflikt ów osiąga globalną skalę, nikt się tymi prawami nie przejmuje, liczy się wygrana. Co by mogło zrobić ally by być równie W sumie to w czym są najlepsi - jakiś genocyd na tle rasowym, ewentualnie zabijanie więźniów dla zemsty ot tak (genocyd już w sumie mamy z Yrel, acz to tyczy się alternatywnego Draenoru, tylko że alternatywne kosmokozy nie mają jeszcze kontaktu z naszymi aliantami więc nikogo to nie obchodzi). Ewentualnie coś z kategorii "fanatyzm religijny", światłość etc (co znowu jest u alternatywnych Draenei, welp) Gnomy mogą też puścić swojego nuke'a na coś? Możliwości są. |
|
To nawet nie questy już tylko po prostu scenariusz. |