Bry, jestem Ludek
Cóż mogę o sobie powiedzieć... hmmm... człowiek dość dziwny, gracz, z zamiłowania Biolog-Historyk oglądający chińskie bajki.
Gracz w WoWa z 6 letnim stażem, zawsze wierny demonologii jako jedynemu słusznemu rozwiązaniu u Warlocka.
Jeden z większych lore-fagów w Polsce, popularyzator Warcraftowego lore poprzez panele i konkursy na jego temat podczas konwentów fantastycznych i chińskobajkowych.
Forum znalezione przypadkiem, przez oficjalną stronę WoWa, zarejestrowałem się bo pewna konkurencja upadła, a ja uwielbiam wręcz prowadzić mniej lub bardziej merytoryczne dyskusje o tej serii.
No, to chyba wszystko...
I pamiętać - Chen Stormstout najlepszą postacią w uniwersum
„Przywitaj się!”
wysłany:
|
|
„Czyżby WoW po Polsku???”
wysłany:
Blizzard o lokalizacje się martwić nie musi - jakby nie patrzeć mamy jedną z najlepszych wersji Warcrafta 3.
Tłumaczenie skilli i mechanik to też nie problem co nasi pokazali choćby przy Diablo 3 gdzie "Strzała z Bolasem" o wiele bardziej przekonuje mnie niż "Bola Shot". Co nie zmienia faktu, że smuci mnie gdy widzę polskie wydanie "Dnia Smoka" z tymi wszystkimi Skrzydłami Śmierci [sic], Utherami Światło Przynoszącymi i Kołami Tiras [sic również]... no i jeszcze Pokrętny Dół (niezwykłe tłumaczenie Twisting Nether) z Trylogii Sunwell. Z drugiej strony mamy wykonane na odwal się tłumaczenie z polskich instrukcji, które w odróżnieniu od "książek" jest niedotłumaczone takoż więc "bohaterowie Horde i Alliance" wesoło pomykają przez świat po tym jak "Prorok Velen uleczył Sunwell mocą Holy Light". Także za ideał tłumaczenia WoWa stawiam Warcrafta 3, który poza tą nieszczęsną wpadką ze "Skrzydłem Śmierci" (ale nie Skrzydłami jak w DotD) doskonale wybalansował spolszczanie i pozostawianie nazw własnych - Cairne był Bloodhoofem, ale jego klan to już Krwawe Kopyto etc... |
|
„Czyżby WoW po Polsku???”
wysłany:
Co do addonu - przecie on już istnieje
http://code.google.com/p/wo... |
|
„Powrót książek Warcrafta”
wysłany:
Mały nekroposting ale się wypowiem
Dziwi mnie trochę rozpoczęcie cyklu od ostatniej obecnie książki - rozumiem wydawnictwo musi być "na czasie" wszak "Tides of War" to w dużej mierze pierwszy scenariusz jaki nam udostępniono (no może jeszcze nie...) jednak mimo wszystko... Tym bardziej, że "Tides of War" to dosyć średnia książka, której fabuła Spoiler (pokaż ) służy jedynie wpakowaniu Jainy na stołek szefa Kirin Tor (coś co fani wiedzieli od WC3) / pokazaniu, że Varian cokolwiek robi poza napawaniem się na swoją mordę na pomniczku (co Ryśkowi wyszło imho lepiej w Wolfhearcie) ... Tak czy siak dobrze, że ktoś się za to bierze... mam nadzieje, że nie spierdzielą tłumaczenia jak ISA... no i wydadzą Zmierzch Aspektów lub Arhtasa... trzeba będzie zrobić miejsce na Warcraftowej półeczce... meh |
|
„Powrót książek Warcrafta”
wysłany:
Nic nie było spoilem z zawartości jaka nie znajduje się obecnie w grze jako że zarówno Tides jak i Wolfheart dzieją się przed obecnym patchem, takoż stwierdziłem, że tag jest zbędny - jeśli kogoś uraziła oczywista informacja o Jainie, a właściwie nie oczywista bo w samej książce jak i w pełnoprawnym MoP się ona nie pojawia i jest to tylko i wyłącznie mój własny domysł na podstawie fabuły Warcrafta 3 to przepraszam - ale nie sądzę by trzeba spoilować domysły... to już jest deczko skrajność
|
|
„Dziwny przypadek”
wysłany:
Możliwe, że skorzystał z wylevelowania postaci scrollem, a wy się z niego śmiejecie... no jak tak można no...
|
|
„Powrót książek Warcrafta”
wysłany:
O tym akurat wiem doskonale, jednak jak już wspominałem - to było łatwe do przewidzenia... od czasu zapowiedzi pojawienia się Dalaranu jako grywalnej lokacji były na ten temat spekulacje także imo nie jest to aż taka szokująca wiadomość - w książce nawet podobny tekst leci ;)
Ale teraz już pozwolę sobie na dyskusję o tym fragmencie w spoilerze... otóż drodzy WoWowicze co sądzicie o Spoiler (pokaż ) Śmierci Ronina... kichać na Jainę jako nowego Arcymaga Kirin Tor, to mało kogo obchodzi i naprawdę mało konkretów wnosi... Śmierć Ronina jest o wiele bardziej "fascynująca" z punktu widzenia lore... choćby dlatego, że przez to jego żonka znienawidziła Hordę... wszystko niby w porządku gdyby nie fakt, że owa żonka, Vereesa Windrunner jest młodszą siostrą Sylvanas - najbardziej prominentnego lidera hordziackiej frakcji po Garroshu... Discuss! |
|
Najbardziej ciekawi mnie czy będzie rozpierducha jak z premierą Cata gdzie na keyach zabrakło kluczy dla wszystkich ;)
|
|
„Twój pierwszy Raid i Boss w WoWie”
wysłany:
Pierwszy raid w jakim kiedykolwiek byłem... hmmm... nieudane próby progressowania Naxx jeszcze pod koniec Vanilli...
Pierwszy boss w ogóle ubity - Magda lub Atuś Kończłowiek w Kara nie pamiętam co my tam robili pierwsze Pierwszy boss w WotLK - Noth w Naxx 25 Pierwszy boss w Cata - Magmaw Pierwszy boss wysolowany Loczkiem - Al'ar - jeszcze za czasów gdy trzeba było pilnować aggro u peta... heh |
|
@Gari - bardzo łady... błyskotliwy strój choć osobiście uważam, że najlepszym tierem palkowym jest szóstka - choć z drugiej strony nie widzę mężnego krasnala z epicką brodą w aureolce...
A co do mojego transmoga... cóż zasady są po to aby je łamać i pokażę wam moje dwa transmogi gdyż oba mają ważny wpływ w kreowanie mojej rycerki śmierci w rp i kij mnie zasady... "Za Króla Lisza i do przodu" jak to mawiają Oto moja dekaczka Andeeria Strój po lewej to set pod tankowanie - drugi podstawowy ubiór jaki Rycerze Śmierci otrzymują od Króla Lisza za zasługi, ponieważ tankowanie wymaga grubego pancerza nic nie sprawuje się lepiej jak "mroźna" zbroja płytowa podszyta futerkiem na wypadek jakby wylądowało się w jakimś Icecrown czy innym Ulduar Strój po prawej z kolei służy DPSowaniu - tam gdzie potrzeba zrzucić ciężkie płyty na rzecz czegoś lżejszego, zapewniającego łatwość poruszania się... kolor czerwony wybrany nie bez przypadku - według lore mojej postaci jest to pozostałość po jej paladyńskiej zbroi jeszcze gdy służyła jako Krwawy Rycerz w armiach Quel'thalas - jest to rozwinięcie postaci, gdyż poprzednia Andeeria była 70 lv palkiem w TBC dzierżącym Cataclysm Edge - stąd też w "upamiętniającej" zbroi Rycerka Śmierci Andeeria posiada stransmogowanego na ten wygląd Gul'tharaka (przy okazji mam straszny sentyment do tego miecza jako, że był to mój pierwszy naprawdę poważny, endgameowy drop) |
|
„Zgadnij kto to :) ”
wysłany:
Za mało szczegółów mój przyjacielu bo do tego opisu pasuje zarówno
Nielas Aran - który zakochał się w Aegwyn poprzez jej czary Medivh - jego synek, który zakochał się i zrobił dziecko pół-orczycy, pół-draeneice, która stała się przyczyną jego śmierci Khagdar - którego nawet raz ciągnęło do Alleri Windrunner, ale uprzedził go Turalyon Kael'thas - który zakochał się w Jainie, a jego wersja z Magister Terrace jest lekko łysa... Owszem może to być jeszcze inny mag, ale chwilowo brak konkretów... ot na wszelki wypadek jakbym zgadł tą wykreślankę Kto opisuje siebie jako początek końca; cień, który zasłania słońce; dzwon zwiastujący zagładę - banał |
|
„Zgadnij kto to :) ”
wysłany:
Znowu też zależy w czym i kiedy zastąpił bo mamy do wyboru kilka wersji
Zakładając, że mówisz o Ner'zhulu jako Królu Liszu to wtedy jego najwierniejszym sługą był Arthas, zastąpiony później przez lisza Kel'thuzada jako głównodowodzącego plagą w Azeroth Zakładając, że mówisz o Arthasie jako Królu Liszu to wtedy jego najwierniejszym sługą był Kel'Thuzad i został on zastąpiony przez liszkę Lady Deathwhisper jako przywódczynię Kultu Potępionych A moje pytanie - kto wynalazł plagę, która zniszczy całe życie na Azeroth |
|
„Zgadnij kto to :) ”
wysłany:
Zarówno Nielas jak i jego synek mają całkiem ładną łysinkę na przodzie swej główki - można powiedzieć, że mają wysokie czoło... prawda... jednak to nadal łysina (lub też zależy jak definiujesz łysinę bo wg słownika jest to "widoczny brak włosów na głowie", a wysokie czoło się do tego zalicza niestety), Khagdar w Tides of Darkness skarży się na wypadające włosy jako efekt klątwy Medihva, Kaelowi włoski też wypadają gdyż jest to jeden z efektów wystawienia na długotrwałą energię demoniczną ;) Polecam arty z komiksów, kart, inne dzieła artystów blizzarda ;) (no w końcu mogę się kłócić z kimś) I Azqua - Arthas nie mógł wskrzesić Kela... można wskrzesić kogoś jako Lisza... niestety nie można wskrzesić Lisza - Lisze odradzają się same z siebie gdy w filakterium nagromadzi się odpowiednio dużo mocy |
|
Varian był zajęty przeglądaniem się w swoim pomniku i zapomniał, że trzeba miasto odbudować
|
|
Pół biedy kolejki... jak się 90% serwera wbije do lokacji startowych to tak deczko tłoczno będzie i trudno będzie mobki ubijać (ciągle pamiętam chaos przy wejściu WotLK... jezusie jakie tam campienie mobów było) |
|
„Gierczymy! ”
wysłany:
Co do sequela Bayonetty raczej obstawiałbym na pełnego ekskluzywa - w odróżnieniu od jedynki wydawcą jest Nintendo, nie Sega (zakładając, że tekst na wiki jest poprawny) - w przeciwieństwie do Niebieskich Jeży, Ninny raczej nie ma interesu w wydawaniu czegoś multiplatformowo
|
|
„Gierczymy! ”
wysłany:
Here we go again... kiepski flame jest kiepski... nie ma co oceniać konsoli jaka jeszcze nie wyszła, lub się na niej nie grało.... meh, próbuj mocniej.... A co do "topów" - Diablo 3 jest forsowane wszędzie... czy to empik, czy jakiś osiedlowy sklepik komputerowy - wszędzie Diablo i sloganik w stylu "już mamy Diablo 3" |
|
„Gierczymy! ”
wysłany:
A taki właśnie - na tym polega nakręcanie flamewara - rzucanie argumentami nie mającymi żadnego sensownego poparcia, + negatywne/wulgarne nacechowanie odpowiedzi (w tym przypadku "syf") - witamy w internecie ;) (tak przy okazji nazywanie Mario badziewiem jest bardzo nie na miejscu - gdyby to był badziew, nie była by to najlepiej sprzedająca się franczyza w grach wideo (nawet jeśli podzielić to przez ilość części, stosując ten zabieg dla konkurencji, to Marian nadal góruje - i nie, nie podważam twojej opinii, tylko ją prostuję na zdrowy rozsądek by nie brzmiała jak żalący się gimnazjalista ;)) Może i WiiU będzie syfem, choć nie sądzę - jakby nie patrzeć Upad będzie relatywnie tanim tabletem 720p - skoro Kinecta shackowano by można go używać pod PC, podobnie jak Wiilota i Move'a to czemu by Upada nie shaczyć...
Problem w tym, że Castlevanii nie wychodzi bycie slasherem - wszyscy kochają tą serię za bycie 2D platformówką z silnym naciskiem na eksplorację i backtracking - owszem, LoS to bardzo dobra gra... ale ni jak ma się do Castlevanii, którą wszyscy kochają - Konami stara się to nadrobić choćby w LoS2 czy Mirror of Fate na 3DSa Co do decyzji wydawniczych Segi - ta firma znana jest z tego, że od 2001 nie podejmuje racjonalnych decyzji... |
|
„Konsole”
wysłany:
Acz wy wiecie że te słynne teksty antypirackie w stylu "you wouldn't download a car" czy porównywanie ściągnięcia gry w celu "wypróbowania", a zjedzenia połowy chleba w sklepie to się tak deczko kupy nie trzymają, bo piractwo opiera się na deczko innych zasadach niż realna kradzież - miałem cośtam na ekonomii o tym.....
Co do samego piractwa jestem do niego neutralnie nastawiony... Regularnie kupuje legalne gry, kolekcja na steamie/półeczce ciągle rośnie Jednocześnie też piracę... z dwóch powodów: Pierwszym jest wspomniana już chęć przetestowania gry - proszę mi wybaczyć, ale mam dosyć "odstający" od innych gust i recenzje, trailery, screeny, rekomendacje znajomych mi nigdy nie wystarczą - ja muszę zagrać w dany tytuł, czy to demo, czy wystawka w sklepie z grami, czy też właśnie pirat (jeśli żadna z wcześniejszych opcji nie jest możliwa) - póki co nigdy nie odmówiłem sobie kupna gry, która po pierwszych godzinach gry na "piracie" przypadła mi do gustu (WoW przykładem chociażby). Drugi powód to niedostępność tytułów na rynku - o ile z relatywnie nowymi grami to nie problem... tak jak chcę pograć w jakąś 8/16-bitową klasykę, czy grę z automatu, której nie ma na steamie/Virtual Console/składankach growych no to niestety sięgam po romset bo ceny takich "perełek" zazwyczaj oscylują w okolicach 100+ USD. Także wg mojego przekonania piractwo growe jest wtedy gdy dana gra ci się podoba, stać cię na nią, ale mimo wszystko nie wspomożesz twórców - może bagatelizuje tym problem, jednak proszę pamiętać, że odpowiedzi w stylu "jak cię nie stać to idź do pracy", są również jego bagatelizacją... |
|
„Konsole”
wysłany:
Erm Gremigoblesie, tylko, że Eliska ma trochę racji... z tego co uczono mnie na ekonomii i ochronie własności intelektualnej - o ile piractwo samo w sobie jest przestępstwem, tak w świetle prawa to nie tyle kradzież co "naruszenie prawa autorskiego" - także pirat to przestępca, ale nie złodziej.
|