„Patch 5.0.1 Nowe Modele Postaci?”
wysłany:
U BE to jest nieleczona skolioza ;d
|
|
„Arena PvP”
wysłany:
Na jedno pytanie jestem w stanie odpowiedzieć - bronie będą dostępne jeśli w danym sezonie arenowym przekroczysz określony pułap conquest pointów - w tym sezonie to jest bodajże 7500? Niech ktoś mnie poprawi, jeśli gadam bzdury.
|
|
„Dodatek Mists of Pandaria”
wysłany:
Zajebiście wygląda jak prawdziwy wódz Trolli, w normalnej zbroi w kroju jungle-style (jakby to Płemiełówna określiła na blogu), a nie pokryty cały czarnym armorem jak jakiś dekacz. Klimat na pełnej.... i o to chodzi. Polaczki-cebulaczki-narzekaczki. Wszystko byście chcieli mieć w mrocznym i brudnym klimacie. Przejedźcie się na Woodstock to nałapiecie mroku i brudu za cały swój żywot i docenicie kreatywność :)
A, po linii najmniejszego oporu jak już :> </grammar nazi> |
|
„Halloween”
wysłany:
Nie widzę zgrzytu pomiędzy bawieniem się w jeden dzień, a pamiętaniem o zmarłych dnia następnego. Mnie Halloween kojarzy się z wypadem do klubu ze znajomymi żeby się pobujać, poprzedzonym grubym biforkiem. A przy okazji można się wykazać iskrą kreatywności i fajnie się przebrać. Jest zabawa, są ludzie, wódka, jest melanż. Dla mnie to święto mogłoby pochodzić nawet z Nigerii i nie przeszkadzałoby mi to, ale widać polski kompleks względem Makdonaldów. Pierwszego można pójść na groby i jesli ktoś się poczuwa, dochować tradycji. Sam tak robię, niestety z innych przyczyn tegoroczne halloween mnie ominęło. Doprowadza mnie natomiast do szału festyniarstwo jakie panuje na cmentarzach w Polsce, rozstawianie tandetnych stoisk z balonami na hel, wciskanie ludziom hot-dogów, grilla, cebuli, a w skrajnych przypadkach bokserek i skarpetv (pozdrawiam z tego miejsca cmentarz bródnowski w Warszawie). Skoro można profanować dzień zadumy takim odpustem, to skąd tyle jadu w kierunku halloween, które dzieje się dzień przed tym świętem? A no tak, Ameryka, sorry.
Ja każę się spalić po śmierci i postawić w domu, coby moje wnuki mogły pobawić się odpowiednio wcześniej, a potem nie mieć problemu ze znalezieniem mnie i słuchaniem, że "Kwiatkowscy to chyba rok tu nie byli, bo zaniedbany ten grób wujka Stefana". Cebularnia pełną gębą. PisJou |
|
„Halloween”
wysłany:
Może chciały dostać od Ciebie halloween stick?:D </sashagrey> |
|
„Dodatek Mists of Pandaria”
wysłany:
Ludzie, ludzie. Ciskacie się, że nie pozwalamy wam mieć własnego gustu... Gdzie? Czy ja gdzieś komuś zabraniam krytykować ten model? Mnie się zwyczajnie nie podoba to, że wam się nie podoba nowy Vol'jin i dopóki was nie obrażam (jeżeli słowo Polak wywołuje u was strumien swiadomości ze słowem polaczek to współczuję sposobu asocjacji) to mogę to (chyba) komentować. Na tym forum jest tendencja do robienia wycieczek po tym, co nowe i potem spuszczania się nad tym, jeśli wyjdzie coś nowszego (TBC - jakieś BE pedalskie i kosmici niepowiązani z fabułą -> WotLK? Za łatwy, niech wróci TBC! -> Cata <co akurat rozumiem:D> przecież to jakiś shit, za wotlka to było coś etc etc.) Jak zrobią revamp ras to będzie płakanie za garbatym orkiem i dziurawym truchłem, bo przecież to był klasyk.
@Shirai - twojego dentystę można skomentować tylko w ten sposób Nie jest to chyba off-top, w końcu nowy Vol'Jin to też MoP? |
|
„Dodatek Mists of Pandaria”
wysłany:
Jak Cię tak boli taki epitet, to nie wiem, wyżyj się na najbliższej grze w zbijaka na w-f'ie. Dokladnie wyjaśniłem, skąd moja opinia na temat takiej tendencji do narzekania, w poprzednim poście. Mogłeś się skupić na nim, zamiast cytować wyjęty z tyłka fragment.
|
|
„WoW ... nudny?”
wysłany:
Ja np. teraz po kolei czytam wszystkie powieści WoW'a i odkrywanie smaczków fabuły z wcześniejszych epok w połączeniu z tym, co dzieje się teraz (na BL śweitnie działa world pvp pomiędzy bazami w Krassarang Wilds), głównym wątkiem, akcją z podpisaniem paktu z Vol'jinem, porwaniem Anduina, zmianą charakteru Jainy, ruszneie w końcu do akcji BE, to mnie jakoś nastraja do gry. Nie same mechanizmy czynią ją ciekawą, ale to, dzięki czemu ta gra zapisała się już, a właściwie wyryła na kartach historii MMO - FABUŁA.
EDIT: Aaaaa i dodatkowo zacząłem teraz warriorem grać, po 5 latach grania Hordą wróciłem do Przymierza, teraz smakuję się w revampie questów z terenów zmienionych przez kataklizm, o WotLKu nie wspominając. Także jest co robić. |
|
Varian jeszcze by się przydał :)
|
|
Ja bym chciał zobaczyć książkę o Garroshu. Wiele osób uważa go za (jak to przeczytałem w pewnym wątku) tępego dresa-orka-który-zniszczył to co stworzył Thrall. Dla mnie ta postać jest bardziej skomplikowana, ja na przyklad chciałbym obejrzeć jego złożony profil psychologiczny. Bo wiadomo, że świat potrzebuje czystego dobra i "czystego" zła, więc w tym schemacie Garrosh by się dobrze sprawdzał. Natomiast ja potrzebuję czegoś więcej, bo po TBC czy WotLKu miałem inny obraz tego orka, on sam często podkreślał, że nie chce być taki jak ojciec. Z jednej strony to ma sens, z drugiej jednak trudno oszukać geny, a wiadomo, że młody Hellscream w czasach swojej "świetności"" kest dużo bardziej narwany niż jego przodek. On jakby od samego początku wie czego chce. Chce WŁADZY, zapewnienia Hordzie godnego bytu bez zbędnego martwienia się o surowce. Mimo wszystko Garrosh uważa, że cel uświęca środki i jest w stanie zrobić wszystko, żeby tylko Horda była jak najpotężniejsza, bez względu na skutki, to się tyczy nie tylko świata lecz także i frakcji. Dlaczego chciałbym taką powieść? Ano dlatego, że to nie tylko byłby kawał porządnej fabuły, ale także duże pole do popisu dla autorów, by przekonać "hejtów", że stymulusy, które kierują młodym Hellscreamem to coś wiecej niż moc i chwała. Że surowce i potęga to tak naprawdę drugoplanowe kwestie i to, co siedzi młodemu wodzowi w głowie tak naprawdę może być jego największym utrapieniem, tj. uczyni on wszystko, a także poświęci wszystko, żeby HORDA (ta słownikowa, stara Hellscreamowska Horda) otrzymała od swojego przywódcy wszelkie środki do życia, bez względu na koszty ekspansji. Myślę, że Garrosh jest nieco Byronowską postacią i kategoryzowanie go jako orka-dresiarza jest conajmniej ktzywdzące.
|
|
„Warrior Arms 4.3 PVP”
wysłany:
Faktycznie, to naprawdę zmiana nie do przebolenia. A jak z WotLK'a na CATA był skok z 30k do 100k hp (mag w full pvp sezonie 148k) i crity po 60k to nie przeszkadzało? Zabawne. Walki wcale nie trwają krócej, bo wszystko zostało proporcjonalnie podniesione.
Na pvp nie istnieje coś takiego jak rotacja, bo nie masz przed sobą moba, tylko żywego gracza, tu trzeba reagować na bieżąco. Są podstawy, które każdy warek powinien znać, no ale... Go global or go home. |
|
„Transmog”
wysłany:
Tylko wtedy, gdy masz odpowiedni tytuł (Marshal/Warlord) za rating z RBG bądź zdobyłeś ów przydomek w classicu na starym systemie honoru (chyba, że coś pomieszałem, to mnie poprawcie).
|
|
„Blog-Dziennik Trolli.”
wysłany:
Buehehehe, "Jestem kapłanem Mrocznej WŁUCZNI" :D a w off-handzie przydałby się jakiś słownik raczej. Jak już piszesz bloga, to rób to porządnie.
|
|
„Wow , czy jest jeszcze szansa?”
wysłany:
Nie należy dopatrywać się powodów odchodzenia subskrybentów w grze, a raczej w ludziach. WoW jest grą MMO, która wymaga jednak dużo więcej zażyłości między graczami niż, chociażby, LoL (o ile w LoL'u można mówić o jakiejkolwiek zażyłości poza grupami znajomych).
To, co się dzieje w WoW'ie jest - taką miałem ostatnio rozkminę przy nieco zwężonych powiekach - odzwierciedleniem tego, co dzieje się z ludźmi na świecie. W podstawce grali inni ludzie, ludzie-znaki tamtych czasów, przecież to było 8 lat temu; jeszcze te czasy, kiedy na Vivie leciała muzyka, na boiskach było sporo dzieciaków i młodzieży, nie było takiej automatyzacji życia codziennego i spłycenia relacji międzyludzkich. Toteż ta gra dawała tyle emocji i radości. Rozejrzyjcie się teraz wokół siebie, ruszcie się na boisko, plac zabaw, jakieś niegdyś klimatycznie miejsca, gdzie spędzało się tyle wolnego czasu - jak "piątek" trwał przez cały tydzień, a nie był tylko wyjątkowym dniem. Ludzi tam coraz mniej, przychodzą osoby, które albo jeszcze się jakoś uchowały w tych emocjonalnie marnych czasach, albo ci gnębieni nostalgią. Dzisiaj gracze nie mają czasu na zaangażowanie w grę, na farmę materiałów potrzebnych na flaski do raidów, to jest już inne pokolenie - to, które między meczami w LoLa i innymi zajęciami chce wbić na areny czy na szybki raid, zrobić kontent i dostać to, co im się należy - odpowiedni ekwipunek. O co mi chodzi? O to, że wzorce, styl życia, wszystkie zachowania społeczne są implikowane na świat mmo, bo przecież to też jest świat, choć wirtualny. I tak ludzie nie mają czasu na kombinowanie eventów, na zbieranie grup raidowych, na chociażby polatanie mountem po tej pięknej Pandarii w słuchawkach na głowie i delektowanie się widokami oraz muzyką (która dla mnie miażdży do tej pory każdą ścieżkę dźwiękową, może po prostu to są moje klimaty). Przestaje egzystować powoli zaangażowanie w podjęte działania; w korporacji musisz wyrobić jakiś dolny limit, aby uzyskać gratyfikację - w WoWie musisz nabić capa, żeby dostać przedmiot. Gildie, niegdyś prawdziwe społeczności organizujące swoje zloty, popijawy, cokolwiek - teraz mogą zostać sprzedane, bo Guildmaster ma taki kaprys; bo to już przestaje być społeczność, więzi między ludźmi się nie sprzedaje. I tak niestety, ogromna część subskrybentów to też ludzie, którzy właśnie grali za czasów vanilli, tbc i nie mogą znieść faktu, że pomimo, iż w grze coraz mniej jest syfu, to klimat przestaje być zdrowy. Bo prawda jest taka, że w tej grze - pod względem nowości, poprawy jakości wyglądu ale także komfortu gry -jeszcze nigdy nie działo się lepiej. Wina leży po obu stronach, bo przeszłością też nie można żyć cały czas. Być może spora część z tych 8,6 mln populacji nie rozumie (albo też nie pamięta, jak w realnym życiu młodsze roczniki) tego, sorry za łacinę, bólu dupy. Bo on jest, sam go miałem momentami. Ale w tej grze trzeba się teraz określić, znaleźć siebie - ja mam swojego wojownika z tarczą, który napawa się zajebistą fabułą gry, przy okazji klepiąc po drodze Hordę, a dla sprawdzenia swoich umiejętności wchodzi na areny. A potem, jak już się nacieszę WoWem, odpalam LoLa, żeby psuć sobie nerwy kolejnym meczem uczestnicząc w e-sportowej rywalizacji, a nie w życiu społecznym. |
|
„Patch 5.3”
wysłany:
A co jest nie tak z pvp?
|
|
„Patch 5.3”
wysłany:
I sense the butthurt in the Force. Ziomeczku, z 8miu lat marnowania czasu przy tej grze, 7 spędziłem w PvP :> O ile pamiętam to w tej grze nigdy nie było balansu i nie zanosi się na to, co nie zmienia faktu, że jak się ogarnia swoją postać, to ten brak balansu schodzi na dalszy plan, ja nie mam problemów warkiem w procie z jechaniem magów albo locków. Czasem daje rade zrobić arenę 1v2, a Ty grając huntem - jedną z bardziej OP klas - narzekasz na brak balansu. A z tym składaniem drużyn i wygrywaniem cc + burstem, to chyba dobrze, że ludzie wybierają takie setupy, bo to znaczy, że ogarniają temat i wiedzą jakim teamem wygrać. Nie wiem, chociażby w LoLu też jak weźmiesz team 5 adc, to dostaniesz w dupę na dłuższą metę, to już są tak proste rzeczy, że chyba nie warto się nad nimi rozdrabniać. Wiadomo, ze szuka się setupów, które najefektywniej będą działały na rbg albo arenie, poza tym again, grasz hunterem, jak możesz narzekać na cc? |
|
„Patch 5.3”
wysłany:
Tu się zgodzę, sam miałem takie przypadki :)
Nie uważam, żeby taki mag jak Lamealot był słabym graczem, bo co sezon ubiera się w elity, mimo to udało mi się go kilka razy pokonać, czasami z dosyć przegiętych sytuacji kiedy miałem na sobie jeszcze mobki. Może dlatego, że lwia część mojej gry w WoWa to był właśnie mag. Co do locków... Odpowiednie cc i outlive gracza i naprawdę można sobie poradzić :) Natomiast np. w armsie już nie jest tak kolorowo, ale to dlatego, że tym buildem nigdy nie umiałem grać i się z tym nie kryję, że pod kątem armsa jestem lamusem :D. Ale to chyba tak jest, że określony typ postaci zawsze pasuje do gracza, w LoLu albo w innych sieciówkach też tankami robię dym, ale daj mi adc albo supporta to masz gwarantowany flame na chacie :D Areny soluję na ratingu nie wyższym +/- 1600, nie mam ambicji na wysokie ratingi, wiesz - za mało czasu i chęci na jakiś hardcore gaming, arenki raczej capuję po prostu, częściej mnie na rated bg spotkasz, nick Niggest.
No dobrze, mea culpa, nie przewidziałem tego argumentu :) |
|
„Wow , czy jest jeszcze szansa?”
wysłany:
Ekspansja jako określenie dodatku jest tak samo debilne jak nazywanie poradnika solucją, ten sam semantyczny babol. I chociaż solucję słyszałem wiele razy, to jednak ekspansji w kontekście dodatku nie miałem okazji usłyszeć. Natomiast po zaciekłości i języku obrony poprawności "ekspansji" widzę, że w pewne dni z kobietami zwyczajnie nie powinno się dyskutować, nawet na forum :)
Pozdrawiam |
|
„Demon's fall nowy dodatek?”
wysłany:
@UP
Dokładnie tak, wczoraj robiłem ten żmudny weekly w Barrensach i nagle pojawiła się taka ork-dupeczka, która rzuca błyskawicami i rozdaje randomowo huragany po planszy. Była nas piątka w drużynie, potem przyszło chyba ze dwóch Hordziaków i biliśmy ją razem. Aż tu nagle jebs! trzech dps'ów, wnioskuję zwolenników jedynej słusznej Hordy, wbili się w nas i zaczęli próbę udaremnienia zabicia bossa. Nasza trójka - w tym ja - rzuciła się na nich, a dwóch od nas i dwóch graczy z tej pomagającej Hordy dalej biło bossa. Poczułem się jak w vanillii pod summoning stone :) |
|
Te poradniki z noxxic są tak samo użyteczne, jak te do LoLa z mobafire. Sam musisz wyczuć tego warriora. Ja na przykład byłem takim debilem, że przez 8 lat grania pvp w WoWa miałem może 2 skille zbindowane, resztę grałem na refleks myszką. I o ile magiem to mi jeszcze jakoś wychodziło, to warriora znienawidziłem. Dopiero jak zrobiłem drugiego warka na ally i pobindowałem wszystko, pokochałem tę klasę i warrior jest obecnie moim mainem, mam czyste statsy w duelach, na arenach idzie bardzo przyzwoicie no i w world pvp też można siać pogrom.
Wystarczy jedynie ogarnąć mechanikę gry tą postacią i skille, które kontruję umiejętności innych graczy. No i trzeba mieć przede wszystkim mocną zajawkę na postać :) Jeśli zaś chodzi o pvp, to nie wiem, czy to jest do końca zależne od tego, ale po ogarnięciu LoL'a, moje skillsy w WoWie drastycznie wzrosły (nieskromnie mówiąc hłe hłe). Ta gra zajebiście wyrabia zmysł strategiczny i radzenie sobie w dynamicznych i stresujących sytuacjach (minusem jest to, że można szybciej osiwieć albo zachorować na nowotwór z nerwów i stresu przez to tragiczne community :D), zwłaszcza w grach 1v1, także jak masz czas, to polecam lola. I nie polecam z drugiej strony, bo wtedy nie będziesz miał czasu na WoWa. Ani na życie. Na nic w ogóle nie będziesz miał czasu |