„Oko Arcymaga”
wysłany:
Nooooooooo, te rzeczy co się dzieją na becie z questami wprowadzającymi i niekończąca się dyskusja na trade chacie o to kto jest głupim roszczeniowym dzieciuchem narzekającym na bugi, a kto głupim blizzardem nienaprawiającym bugów - świetne. Dobrze że Dalaran Ci się w ogóle wyświetlił :p!
|
|
„Gierczymy! ”
wysłany:
Przecież nowy GoW to było najgłośniejsze ogłoszenie E3 :p. Mi Zeus zajął chyba 2 godziny, a Cerberus zszedł za drugim albo trzecim razem. Tyle że zwiększenie obrażeń i HP przeciwników to nieszczególnie dobry sposób na zawyżanie poziomu trudności. GoW ma słabo przemyślane mechaniki co do kontrowania i ogólnie unikania ataków, więc czas potrzebny na zabicie silnego bossa zamiast wynikać z potrzeby lepszego zrozumienia systemu walki i animacji bossa, po prostu sprowadza się do atakowania rzadziej i słabiej. |
|
„Gierczymy! ”
wysłany:
W japońskich slasherach na wyższych poziomach trudności masz inne rozłożenie wrogów, ci trudniejsi pojawiają się znacznie wcześniej i gęściej. Z tego co pamiętam, w walce z Cerberusem domyślnie nie ma satyrów, więc spoko, ale z racji tego, że wszystko w tej grze można odblokować na jednym playtrough, granie drugi raz nie oferuje nowych wrażeń ponad właśnie to sztuczne wywoływanie emocji. Jestem przekonany, że da się zrobić interesujące starcie z przeciwnikiem, nawet jeśli zawsze je wygrasz, aczkolwiek z drugiej strony wymagałoby to zbyt wielu zmian, których nawet nie jestem w stanie przewidzieć, więc nieważne. Do tego dochodzi fakt, że w GoWie, będąc pod natłokiem przeciwników, którzy potrafią wystrzelić Kratosa w powietrze (jak właśnie te satyry albo wiercące się pod ziemią demony), trudno zrealizować swój pomysł na walkę w danym momencie. Nie ma żadnej mety. Nie ma tzw. Dodge Offsetu, czyli przeciągania combo podczas uniku. W Bayonetcie możesz unikiem pomijać dane ataki w combo i wywalać np. sam finisz, który jest uppercutem. Przeciętnie zaczynasz rozumieć jak to działa dopiero na wyższych poziomach trudności, bo dopiero tam stajesz przed barierą, która nie przepuszcza ludzi nieogarniających jak to zrobić.
Tzn. jednak nie mam pretensji do GoWa, że nie jest fajniejszy na wyższym poziomie trudności (niech będzie że tylko w moim mniemaniu), bo opiera się raczej na reżyserowaniu tych batalii, niż głębszym projektowaniu. No i cała sekwencja z Zeusem w finale pod tym względem jest top notch, tak samo walka z Furiami w Ascension. Co do czwórki, to wprowadzenie syna wydaje się naturalną konsekwencją tego, co działo się w trójce w związku z Pandorą. Ludzie mówią, że syn Kratosa musi nazywać się Thor xD. Osobiście trochę żenuje mnie, że Pasek Wnerwienia będzie działał również podczas cutscenek, gdy np. Tatuś wnerwi się na Synka. BTW Ostatnio rozkminiałem sobie takiego gościa, który nazywa się Jonathan Blow. Wcześniej już miałem jakieś pojęcie o jego gamdevskim geniuszu, ale po przejściu pierwszych pięciu światów Braida i obejrzeniu kilku jego wykładów o projektowaniu jestem oczarowany jego postulatami. Jak będę miał czas, to tutaj to przybliżę, ale generalnie idea Blowa na wykorzystanie tego medium sprawia, że gry naprawdę mogą wyróżnić się od pozostałych dziedzin. |
|
„Anime”
wysłany:
Jaka poprawność polityczna, przecież bycie czarnoskórym w Ameryce to całkiem popularna rzecz xD. Też nie rozumiem tej decyzji, ale L w animcu wcale nie był taki brytyjski, jak powinien być - dopasowali jego wizerunek na japoński rynek. Dlatego przeniesienie Death Note'a na realia bliższe Amerykanom nie jest niczym zaskakującym, szczególnie że Yagami to teraz Turner.
Poza tym nie wiem po co oglądać kolejne adaptacje, które tylko powielają znaną już treść. Może podejdą do tematu w tak inny sposób, że amerykański Death Note będzie mógł sobie istnieć obok tego japońskiego, zamiast z nim konkurować - wtedy tak duże zmiany, jeśli założymy, że czarność wyklucza bycie edgy nieogarem, mogą wyjść na dobre. |
|
„SPOILERY Legionowe”
wysłany:
O, miesiąc temu Alex Horley wrzucił ten spoilerski obrazek z Gamescomu na swojego Devianta:
|
|
„Blizzowska Strona WoW'a po polsku”
wysłany:
Newsy są częściowo tłumaczone, możesz to zobaczyć w kliencie battle.neta - stąd znamy np. oficjalne tłumaczenie Frostfire Ridge i Shadowmoon Valley. Przyszłe materiały promocyjne, takie jak komiksy i ewentualne opowiadania, raczej będą już się pojawiać po polsku, jako że mieliśmy w Polsce duże zainteresowanie filmem i książkami od Insignis.
|
|
„mounty”
wysłany:
Jeśli grasz na oficjalnych serwerach, to nie powinno być z tym problemu - na pasku z najważniejszymi okienkami (jak to z ekwipunkiem i dungeonami) masz zakładkę z kolekcją mountów, stamtąd możesz sobie przeciągnąć do Action Bara ikonkę z danym mountem.
|
|
„pre-patch”
wysłany:
Tak, obejmą :p.
|
|
„Blizzowska Strona WoW'a po polsku”
wysłany:
Jeśli po wklepaniu jakiegoś słowa w tłumacza google nic Ci nie wyskakuje, to wpisz to po prostu w google. Takie rzeczy jak slang są wyjaśniane po angielsku np. na Urban Dictionary. |
|
„Hearthstone - dyskusja”
wysłany:
Murloka będzie trudno mi zdobyć, w mojej klasie może jedna osoba nie ma konta na battle.necie, a poza klasą wszyscy grają/grali. Trochę późno wyskoczyli z tym RAFem.
|
|
„Hearthstone - dyskusja”
wysłany:
No niby tak, ale to nie tylko jest niezgodne z celem tej promocji, ale wymaga czasu, którego nie chcę na to poświęcać :p.
|
|
„Addon”
wysłany:
Collectinator do petów i mountów - LINK
|
|
„SPOILERY Legionowe”
wysłany:
|
|
„SPOILERY Legionowe”
wysłany:
Tak, to są taureni z Highmountain. Storyline jest taki, że pomagasz córce, Mayli, zostać fajnym warchiefem, jako że jej ojciec zginął w komiksie. Wspierasz klany Skyhorn i Rivermane w ich własnych problemach, wybijasz Bloodtotem skażony fel, spotykasz undergroundowych drogbarów nielubiących się z Dargrulem. Aha, i tauren z okładki, przypomnę, jest niespaczonym czarnym smokiem, tym który w alfie był jeszcze Wrathionem. Jest taki jeden fajny World Quest w Ashamane's Fall, Val'sharah (tam Feral Druid dostaje nowe tekstury do kotka / artefakt), w którym Drzewiec Wiedzy opowiada nam o walce z demonami w Azsharze za czasów Wojny Starożytnych i nawalamy się obok latającego Korialstrasza z infernalami, dreadlordami etc. W storylinie Highmountain jest bardzo podobny quest, tylko w nim poznajemy dokonania najmężniejszego taurena Hulna Rosłogórskiego i można sobie nim pohulać i ponaparzać wielką włócznią, od której milion demonów pada na hita. W innych questach z Highmountain przepędza się z Hulnem dzierżącym Młot Khaz'gorotha Deathwinga z jego Legowiska (oczywiście są to wizje przeszłości). Na obrzeżu lokacji, do którego nie prowadzi żaden quest, mieszka mini-klan Prepfootów (gra słów obśmiewająca ludzi przygotowujących schrony na zbliżający się koniec świata), którzy nie ogarnęli, że Deathwing już kaput i zwiastują jego powrót, mający spowodować ogromne zniszczenia w całym Azeroth. Fajnie że sobie przypomnieli o taurenach walczących w Wojnie Starożytnych, bo wyszła sympatyczna lokacja :D. |
|
„Nowa gra .”
wysłany:
^to albo slasher/fighter |
|
„Nowa gra .”
wysłany:
Ojej, włączyłem losowy filmik tego człowieka. Umarłem w środeczku od jutubowych zagajeń i utrzymującej na siłę moje zainteresowanie dykcji. Niedźwiedź tryharduje tak bardzo, że pomija niektóre głoski. Coś jak ten gościu z Polimatów, no po prostu kto na to pozwolił XD.
ale jak niech ktoś to wytłumaczy w czym to przeszkadza, bo nie rozumiem |
|
„Nowa gra .”
wysłany:
No coś tam posłuchałem o WoW 2 i bardzo dziwne rzeczy opowiada, zoptymalizowanie albo wywalenie kodu to nie jest nic tak karkołomnego i ma miejsce cały czas, zrobienie nowej lokacji na kanwie starej (tak jak w Cata) nie odbywa się poprzez edycję tej pierwszej. Mówi, że ludzie bardzo by chcieli odnowienia starych lokacji i Blizz chętnie by to zrobił, ale nie może - ta, jasne, dlatego nikogo nie obchodzi content sprzed Cata i wprowadzono boosty, żeby to pominąć.
LINK - Ghostcrawler o wspomnianym przez Niedźwiedzia Eyes of the Beast, które rzekomo wymaga zbyt wielu zmian w kodzie, by przywrócić to do gry, a tak naprawdę zostało wywalone dlatego, że w Cata wprowadzono Move Pet. Mam wrażenie, że to jest typowo projektowe posunięcie i nie ma tu wiele do rzeczy techniczny problem (który mogliby normalnie rozwiązać) - przecież można napisać skilla w rodzaju tworzenia vehicle'a o modelu naszego zwierzaka. Kod WoWa to bez wątpienia jest niezły clusterfuck, ale w jaki sposób np. archaiczne skrypty w Silvermoon miałyby wpływać na raidowanie w Nighthold? Albo że nie mogą dodać nowych, bardziej skomplikowanych animacji, albo że RPG i hack'n'slash to to samo, albo że uniwersum umrze jak nie zrobią WoWa 2, albo że Activision coś Blizzardowi w ogóle narzuca, albo że lorewise nie wolno im wprowadzić nieznanych wcześniej lokacji. COOO XD. |
|
„Nowości w Legionie”
wysłany:
Na 102 levelu dostajesz możliwość zrobienia questów na pozostałe artefakty. Speca możesz zmienić w każdej chwili za darmo i bez wykupywania jakichś Dual Speców, ważne żebyś miał dany artefakt w bagu - wtedy sam się wyekwipuje etc.
Niestety Artifact Power nie jest dzielony przez specjalizacje, a wymaksowanie jednego artefaktu będzie trwało kilka miesięcy, dlatego Legion wydaje się być bardzo anti-altowy i anti-zmieniam-speca. |
|
„SPOILERY Legionowe”
wysłany:
Czy tylko mi się wydaje, że Suramar to absolutna porażka? Ta lokacja jest tak bezsensownie pogmatwana, nudna i napakowana dodatkowymi aktywnościami, a jednocześnie uboga w ciekawe lub ważne lorewise questy (może poza tym z zoo), że zanim chciało mi się ją skończyć zrobiłem wszystkie pozostałe zadania z profesji. Obecnie w ogóle nie mam żadnych questów z Nightfallen, poza "wbij repę Honored, to pogadamy". Jednocześnie jest to jedyna lokacja, w której czuć jakiś postęp wynikający z działań gracza - rozbudowuje się bazę Nightfallen o kolejne teleporty i połączenia energetyczne... tyle że to ma obligatoryjny charakter. Szkoda że jak już wyplenię jakichś skurczybyków na Broken Isles, to lokacja na to nie reaguje. Chodzenie po Suramarze, tym otoczonym magiczną barierą, na początku wydaje się fajne, ale potem okazuje się, że tak będą wyglądać wszystkie rodzaje zadań - tj. przekradnij się w przebraniu Nightborne'a gdzieśtam i kliknij albo pogadaj, a potem wróć, omijając ludzików z okiem nad sobą. Potem jeszcze dochodzi zadanie ze śledzeniem, które przypomniało mi dlaczego nie znosiłem zadań w Assassin's Creed. No i to całe farmienie Ancient Mana - z samego Skinningu i zabijania mobów wbijam kolejne capy, więc nie ma sensu podnosić z ziemi kryształków, ale nie ma tej waluty na co wydać, póki nie wylosuje się World Questa z trenowaniem Withered.
To samo z Zakonami Klasowymi - żeby zabić Hakkara potrzebuję zrobić 4 trwające dzień misje, co oznacza, że finał kampanii będzie trwał z tydzień. Powinny dojść klasowe World Questy i najlepiej żebym widział, że mój Zakon w nich uczestniczy, bo obecnie Trueshot Lodge jest tylko chatką, do której wraca się raz na parę godzin, żeby poklikać kolejne zlecenia, jak w Plemionach czy innym Travianie. Najbardziej podobał mi się Stormheim, bo ma fajny eksploracyjny Grapling Hook i Grzmotosmoki, aczkolwiek kompletnie nie czaję wciskania do Warcrafta nordyckiej mitologii, i to jeszcze w tak powierzchowny, banalny sposób - serio, mieliśmy vikingów w Northrend, dlatego w fabule istnieje Odyn, Thor, walkirie, Fenrir, nawalanie się kuflami na browary i Kraina Wiecznych Polowań? Obok pierwszych Taurenów i udającej Emerald Dream kniei? Maw of Souls i Halls of Valor wyglądają ślicznie, ale ten klimat został zwyczajnie przeklejony, zamiast zaadaptowany. Val'sharah byłoby fajne, gdyby dodali jakąś lokacyjną mechanikę. Wyszła kolejna standardowa elficka lokacja, całkiem ładnie zalesiona i różnicowana przez Emerald Nightmare oraz Black Rook Hold, z górującym Shaladrassil, ale nadal opowiadająca tę samą historię, co wszystkie poprzednie miejscówki tej rasy - nelfy są ofiarami losu, bla bla bla, ktoś ważny ginie albo zostaje porwany, bla bla bla, macie tutaj trochę nowego lore i przebłysk naszej prawdziwej potęgi, bla bla bla, fanserwis i kserowanie Wojny Starożytnych, umarnięte postaci zmartwychwstają, żebyśmy nie musieli wymyślać niczego nowego... Nie wiem kto podjął w Blizzardzie decyzję, żeby Nelfy przez 10 tysięcy lat na zmianę walczył z harpiami, furbolgami i satyrami, niezależnie od miejsca, w którym się znajdują, ale ten ktoś chyba nie ma pomysłu jak pchnąć ich wątek do przodu. No i nadal nie rozumiem czemu związane z Old Godami siły (nagi, spaczenie w Emerald Dream) współpracują z Legionem. also nawiązania do dream theater |
|
„SPOILERY Legionowe”
wysłany:
@liq - Jest dużo Nightborne, którzy wewnątrz miasta spiskują przeciw Elisande (pojawia się jakiś wątek, którego nie śledziłem, że królowa nie reaguje na potrzeby podwładnych i głodują) oraz całe mnóstwo wygnanych elfów, z którymi zakładamy ruch oporu, i które karmimy maną, żeby nie ześwirowały.
@Textio - przeczytałem przed chwilą na wowpedii, że Xavius po prostu od nowa nawiązał stosunki z Płonącym Legionem, ale to nadal nie tłumaczy np. obecności Il'gynotha jako drugiego bossa Emerald Nightamre, który jest sługusem N'Zotha, nie tłumaczy faktu, że Emerald Nightmare to zagrożenie związane z Old Godami. Przecież dlatego wszystkie te spaczone smoki i druidzi są doprowadzani do szaleństwa, a nie pokolorowani na zielono i krzyczący o potędze Sargerasa :d. Co do Azshary, to pojawia się ona tylko na chwilę w Azsunie, jako model sprzed przemienienia w nagę (ten z dunga Well of Eternity), męczymy* się za to z Athissą, czyli taką no-name'ową Lady Vash. Od innych wysokich w hierarchii nag różni ją tylko to, że dwa razy ucieka przed śmiercią z naszej ręki (ginąc ostatecznie pod koniec questów w Azsunie), potem i tak pojawiają się jeszcze z 3 inne Tidemistress. Nie śledziłem dokładnie, czy mówili coś o Legionie, ale nie ma ani jednego momentu, w którym nagi mieszałyby się z demonami. Możliwe, że to jakaś głębsza machinacja N'Zotha i po prostu jego poddani tymczasowo przyłączyli się do inwazji, bo i tak nic z tego nie wyjdzie (Sargeras nie przetnie Azeroth) i tym sposobem osłabią mieszkańców. Artefakt Priesta, ten mówiący, wiele razy nawiązuje do potęgi Old Godów i np. wspomina o tym, że demony nieźle się rozkopały w Azsunie, ale "lepiej żeby nie kopały zbyt głęboko, bo się zdziwią". |