Ale jako WoWowy lajakonik nie wiem jak odżył Gul'dan skoro został zabity w grobowcu Sargerasa. Mam rozumieć, że wersja historii z WoD jest kanoniczna, a nie alternatywna? Czy może Gul'dan przybył z alternatywnej osi czasu?
Gul'dan z którym walczymy w Legionie to Gul'dan z Hearthstone'a.
Ja jeszcze dodam, że zacząłem czytać tę grafomańską książkę o Illidanie, i tam mniej-więcej zostaje zasugerowane, że nikt nie chce zabić Illidana, niezależnie od popełnionych przez niego zbrodni, właśnie dlatego, że jest taki przydatny w walce z Legionem. Nie wiemy natomiast w jaki sposób wskrzeszenie Illidana pomogłoby Gul'danowi w przeprowadzeniu inwazji, ale coś się mówi o tym, że jego ciało miałoby posłużyć za naczynie dla duszy Sargerasa.
Chciałem się tylko wtrącić i zauważyć, że nie zauważasz, że ani Medivh, ani Gul'dan nie są złymi tego filmu, tylko fel.
Kurczę, już trochę zapomniałem co się w tym filmie działo, ale postaram się jakoś dodatkowo wytłumaczyć tamtego posta. Postaci z filmu w większości można streścić jednym słowem (śmieszny internauta Dem3000 zauważył, że wystarczy nazwa ich fantasowej klasy, tj. Pan Król, Pan Rycerz, Pan Czarnoksiężnik, Pan Żółtodziób itd.). Gul'dan to tak typowo złodupiec z krwi i kości, nie robi w tym filmie niczego poza byciem skurczybykiem, którego każdy się boi albo chce go zabić. Medivh - jak sam zauważyłeś, nie poznajemy konkretnego powodu lub usprawiedliwienia dla tego co zrobił*, tym bardziej nie dowiadujemy się czemu jest taki fajny i lubiany przez Wichrogrodzian. Nie mamy żadnego powodu, żeby mu współczuć (szczególnie gdy wycięto scenę, w której ujawnia, że Garona to jego córka). Lothar - jego rodzina została dodana na siłę (wg mojej teorii żeby nie przypominał Aragorna), relacja z synem w ogóle nie jest eksplorowana, możemy ją sobie zastąpić słowami, które wypowiada do chłopaka, gdy ten odpoczywa po napaści w lesie - "co prawda nie jesteś tak mężny i wykoksiony jak ja, ale nie chcę się stracić, jesteś wszystkim co mam". No spoko, fajnie, więcej nie ma sensu się dowiadywać, bo już wszystko wiesz. Wszystkie te rodzinne i miłosne problemy Lothara nie wpłynęły w żaden sposób na jego decyzje czy charakter (poza głupkowatym nieporozumieniem w finale).
Jeszcze tematem spraw innych niż scenariusz. Nawet nie trzeba daleko szukać, żeby znaleźć relewantny przykład udowadniający, że Początek nakręcono po prostu pospolicie - wystarczy spojrzeć na reżyserię najważniejszych warcraftowych cinematików, chociażby tego, w którym Arthas zabija swojego ojca. Widzieliście w filmie COKOLWIEK, co było chociaż blisko tej sceny, tak z operatorsko-reżyserskiego punktu widzenia? Ja nie.
Myślę że niedługo na stronce pojawi się felietonik, w którym trochę dogłębniej się poznęcam nad tym filmem, ale raczej krytykując same idee za nim stojące, niż tak oczywiste wady .
*Poza obrębem filmu możemy sobie wymyślić, że kontakt z fel zmusił go do wypełniania woli Sargerasa. W obrębie filmu, w którym Sargeras nie istnieje - uniwersalne głupkowate bycie złym bez powodu lub chęć zobaczenia się z Garoną (co sprowadza się do tego samego i nawet nie zostaje zasugerowane, więc raczej nie).
@Danelar - tak, została spaczona przez fel, ale niestety do tego stopnia, że jest bossem.
@Dew389 - w Vault of the Wardens na Warden's Isle (południe Azsuny) - podczas drugiej części intra Demon Hunterów jest nawet odtworzona w grze scena z teasera, tzn. Gul'dan uwalnia ciało Illidana i potem widzimy, jak zabiera je ze sobą przez portal.
Na torrentach ostatnio widziałem, że ktoś wrzucił wszystkie stare książki o Warcrafcie po polsku w pdfie.
OCZYWIŚCIE NIE WSPIERAMY PIRACENIA RZECZY ZWIĄZANYCH Z WARCRAFTEM, nawet jeśli mają 15 lat i już nikogo nie obchodzą, nikt na nich nie może zarobić, ale ten tego...
@Dew- To jest ten klocek, który teleportuje gracza do kosmosu, żeby porozmawiać o Chłopcu Światła i Ciemności, którego przeznaczeniem jest zniszczenie Płonącego Legionu.
Na razie w ogóle się nie pojawia i podobno nie jest nim DH, którego zobaczymy w serii animowanych wstępów do Legionu pt. "Zwiastuni" (w stylu tych o Wojewodach Draenoru i Imperatorze Szuruburu). Ale widząc jak pamiętają np. o tym Łowcy Demonów z Nagrandu, Ofiarnusie Cierpicielu [ang. Altruis The Sufferer] i milionie innych postaci, które teoretycznie nikogo nie obchodzą (Kur'talos Kruczogrzywy, Gwiezdnooki Desdel i Broll Niedźwiedzi Mantel), powinien się pojawić np. po przywróceniu znalezionej w kosmosie duszy Illidana do jego ciała. W tym pomóc ma nam stworzona przez Elunę Xe'ra, Serce Światła, Pierwotny Puzel.
Nie pamiętam czy ktoś już o tym tutaj pisał, ale Sylwana zaczęła iść na jakieś układy z Helyą (władczyni wymiaru niegodnych zbawienia dusz wojowników, czyli pełnego kvaldirów Helheimu, walczymy z nią w Otchłani Dusz i pojawia się w zadaniach Burzoświata). W Legionie mało jest, póki co, konfliktu Sylwana kontra Szarogrzywy i po stronie Przymierza te postaci pojawiają się tylko po to, żeby nawrzucać drugiej stronie, ale na początku zadań Hordy Sylwana wspomina, że gdy my będziemy szukać jednego z Pilarów Stworzenia, ona zajmie się "ważniejszym skarbem".
Spekulacje wskazują na:
a) inny sposób na tworzenie Zapomnianych;
b) więcej walkirii dla Sylwany;
c) mniej przerażającą śmierć dla Zapomnianych (obecnie chyba trafiają do wymiaru Pustki, gorzej niż Ciemnoziemie);
d) ???Vol'jina szukającego wsparcia w Ciemnoziemiu???
Sylwana dosłownie mówi "Pamiętaj o naszej umowie...", a Helya nie zostaje zabita podczas żadnego ze spotkań.
Fantastyka nie ma w założeniu mieszania tak niepasujących do siebie stylistyk. Musielibyśmy umownie ustalić co dominuje w Warcrafcie, rzeczywiście wyszłoby na high fantasy, ale z drugiej strony nie ma po co doszukiwać się w działaniach Blizzarda prób osiągnięcia jakiejś konsekwencji, skoro kieruje nimi głównie chęć zaproponowania jak najatrakcyjniejszego i relatywnie oryginalnego contentu (vide najbardziej niespójne z dotychczasowych kontynentów Fanservice Isles).
MM nudne, klikasz Aimed Shot na około, a jak się zaświeci coś innego, to klikasz tamto. Większość CDków i innych Focus Dumpów (czyli tak naprawdę tylko Barrage i Sidewinders) teraz może spullować niechcący mobki, bo atakuje wszystko w zasięgu, więc nic tylko być jeszcze bardziej nienawidzonym na dungach i męczyć się podczas questowania z addami xD. Można chodzić z petem, ale poza levelowaniem i World Questami nie ma to sensu, bo MM nie ma żadnych synergii, więc lepiej sobie włączyć talent Lone Wolf i mieć +20% dmg zamiast zwierzaka. Nie mam pojęcia co się działo w klasach w WoDzie, ale jak tak skasowali zmienianie Aspektów i teraz tylko talentowe Barrage można z castowanych rzeczy castować w ruchu, to MM strasznie mało mobilne i dynamiczne się stało.
BM i Survi testowałem tylko przez chwilę, to pierwsze wyglądało całkiem fajnie (nie grałem więcej, bo nie w moim klimacie).
Tak jak Pan Ludek powiedział, WC3 nadal można normalnie i wygodnie kupić, na dodatek nadal jest wspierane przez Blizzarda, dlatego zamykam temat i kasuję link.
Belladonna of Sadness - zaginiona, odkopana po 40 latach i chyba kultowa w niektórych kręgach narkotykowa historia o wyzwolonej kobiecie, znacznie bardziej kwaśna i psychodeliczno-rockowa niż widać na trailerze. Dość powiedzieć, że to naprawdę jest hentajec o życiu dewotki-czarownicy-feministki, a kuszący ją diabeł jest rosnącym w siłę fallusem (gdy szukałem filmu na torrentach jeszcze nie rozumiałem czemu trafił do zakładki XXX ). Seks został jednak przedstawiony tak jak w The Wall (jest też jedną z niewielu animowanych rzeczy), przy czym tutaj momentami środki przekazu są znacznie bardziej dosłowne, jeśli chodzi o rozchylone nogi i pulsujące trzonki albo ślimaki i muszelki. Pojawiają się również sceny memujące z amerykańskiej kultury lat 70., jak bardzo by to nie pasowało do sakralnej średniowiecznej wioski. Statyczność lub oszczędność w animacji nie sprawiają, że czegoś tu brakuje - taka konwencja paradoksalnie urozmaica kiczowaty język filmu i służy absurdowi.
Nie wiem czy polecam, to całkiem osobliwy film, ale nie tak skrajnie niedorzeczny, że daje guilty-pleasure satysfakcję. Obejrzałem to głównie dlatego, że zaintrygowała mnie cała otoczka z klęską w boxofficie, reżyserem uciekającym od projektu i w ogóle byciem przedwiecznym japońskim przedstawicielem arthouseowej niskobudżetowej animacji. Belladonnę niedawno zremasterowano w 4k. Ma świetny soundtrack, a utwór otwierający film przypomina moją ulubioną część soundtracku do pierwszego Kill Billa:
BTW Trochę się boję zaglądać na poprzednią stronę tego tematu. Jeśli jest tam to, co myślę że jest, to dzisiaj znacznie lepiej bym to wytłumaczył xd.
Mi się ten mega-kiczowaty soundtrack, przywodzący na myśl MGR: Revengeance, całkiem podobał. Berserk jest momentami tak ironiczny w swojej brutalności, że dorobienie do tego disco metalowych edgy riffów uważam za konsekwentne. Aczkolwiek nie wiem jak oni chcą rozwiązać serię fabularnie, co zrobią z Golden Age Arciem (o ile zarobią na drugi sezon) i czy te odchyły od materiału źródłowego wyjdą na dobre. CGI miejscami wydaje się być w porządku, ale jest to niewielka poprawa w stosunku do filmówek i chyba więcej wysiłku wkładają w montaż maskujący sztywną animację, niż gdyby musieli to animować w 2D (jakbyco nie mam pojęcia kto nad którym projektem pracował). Opening też spoko, nie oglądałem normalnego anime od tak dawna, że aż jestem w humorze na wszelkiego rodzaju vibe'y w stylu FMA:B i bezsensownych ściepek dynamicznych scenek z przyszłych odcinków.
Chciałem sie kiedyś zabrać za wersje animowane, ale wyszło tego kulka serial/filmy i nie wiedziałem jak sie za to zabrać w sensowną kolejność.
Jacyś biedni ludzie z reddita zrobili redux łączący anime i filmy w taki sposób, że to, co zostało usunięte w jednym, jest wypełnione drugim. Tyle że całość wrzucili na vimeo i nie można zmienić angielskiego dubbingu, więc imo bez sensu takie oglądanie, szczególnie że wygląda to na robotę osób, którzy strasznie nie mogą przeboleć tego na czym polega adaptacja, więc zmontowali potworka skaczącego między dwiema epokami stylizacji graficznych w imię zgodności ze źródłem xD. Trylogia filmów omija wątek z królową i ma kilka mniejszych zmian, no i CGI miejscami wchodzi na wyższe poziomy drętwoty, ale finał z Zaćmieniem zrealizowano doskonale , dlatego obejrzenie tylko tego uważam za bardziej optymalne wyjście. W każdym razie poprzednie ekranizacje pokrywają Golden Age Arc, a nowy serial leci od początku (czyli nie chronologicznie, a tak jak w mandze), ale ze zmianą kolejności kilku wątków.
W tym kadrze powinien być widoczny jego znaczek na karku.
W ogóle to jestem zaskoczony, że Berserk ma tak fajne rzeczy w sobie, w środku. Jak na historię, w której znalazło się miejsce na miecz o rozmiarze tak wielkim, że można na nim usmażyć obiad dla rodziny farmerów, relacja Griffitha i Gutsa została świetnie poprowadzona. Bez zbędnej demonizacji villaina, z przedstawieniem jego perspektywy w sposób pozwalający z nim sympatyzować - przez to punkt kulminacyjny wydaje się raczej gorzki i tragiczny.
Nawet Arthas nie zaliczył tak spektakularnego upadku .
Dla zainteresowanych Death Notem. Hollywood produkuje wersję filmową.
also pięćdziesiąt twarzy rohana kishibe to jest najlepsza rzecz w chińskich bajkach teraz, animowane jojo nareszcie znowu komunikuje power level postaci tym jak ładnie są ubrani
Zdobądź dostatecznie dobry gear i zacznij przechodzić kontynent Northrend, solując przy tym dungeony i raidy
lub
stwórz sobie Death Knighta - klasa ta zaczyna na levelu najbliższym dodatkowi z Lich Kingiem.
Zasada wszędzie jest taka sama: fabułę dodatku poznajesz w dodanych przez niego lokacjach, dungeonach i raidach, możesz też uzupełnić wiedzę poprzez wowpedię.
Ja lubię grać Nelfem Hunterem, bo wtedy dostaję najwięcej nienawiści na dungeonach i poza tym Shadowmeld pozwala w nieskończoność przechodzić w Feign Death (co na Broken Isles czasami się przydaje, jako że nie można jeszcze tam latać).
Tutaj niezaktualizowany o rzeczy z Legionu poradnik od wowpedii:
Te różnice są tak marginalne, że lepiej grać tym, co odpowiada Ci klimatem.