WoWCenter.pl
wikass zabił Mythrax the Unraveler (Normal Uldir) po raz 2.     
kuturin zdobył 7th Legionnaire's Cuffs.     
Nikandra spełnił kryterium Loot 200,000 gold osiągnięcia Got My Mind On My Money.     
Tooly zdobył Fairweather Helm.     
Muattin zdobył osiągnięcie The Dirty Five.     
Yoozku zdobył Parrotfeather Cloak.     
Mlody89 zdobył Royal Apothecary Drape.     
Weakness zabił Dazar, The First King (Mythic King's Rest) po raz 6.     
liq spełnił kryterium osiągnięcia Saving for a Rainy Day.     
Osiol spełnił kryterium osiągnięcia Saving for a Rainy Day.     
Wuntu zabił Zek'voz, Herald of N'zoth (Heroic Uldir) po raz 1.     
Olsa zabił Vectis (Heroic Uldir) po raz 6.     
Sarenus spełnił kryterium osiągnięcia Saving for a Rainy Day.     
kajtasus zdobył osiągnięcie Come Sail Away.     
ossir spełnił kryterium osiągnięcia Saving for a Rainy Day.     
mcpablo spełnił kryterium Alliance players slain. osiągnięcia Frontline Slayer.     
Emmm zabił Taloc (Heroic Uldir) po raz 17.     
AsaGorth spełnił kryterium Big-Mouth Clam osiągnięcia The Oceanographer.     

Czyżby WoW po Polsku???

permalink wysłany:
"Arthas w W3PL" napisał :
Obywatele Silvermoon! Mieliście szansę się poddać!
Ktoś tu próbował tłumaczyć Silvermoon? Surprise - on w W3 nie był tłumaczony. Nazwy miast i nazwiska były zostawione w spokoju. Nie byłoby żadnego Burzogrodu albo Wiatrowa.

Ktoś jeszcze wspominał o "unikalnych doświadczeniach z ludźmi innych nacji", czy coś w ten deseń. Absolutny bullshit. Nie ma ŻADNEJ różnicy pomiędzy idiotą z Polski a Anglii, Holandii, Szwecji czy innego miejsca na świecie. Pomiędzy, powiedzmy, inteligentymi ludźmi różnych narodowości też nie.

O nauce języka. Ja z gry wyciągnałem tylko ciekawostki, typu że Egg Nogg to świąteczny napój alkoholowy. Na dungeonach czy w terenie nie gadam za dużo, bo po prostu nie mam ochoty i tematu. Chyba, że ktoś jest rozrywkowy to można sobie pogadać, ale nigdy bym nie wysnuł teorii, że to dzięki Warcraftowi mówię gładko po angielsku - choćby dlatego, że w nim się głównie pisze.

Poza tym, nie wiem czy zauważyliście że istnieje magiczna możliwość ściągnięcia innego języka i grania na swoim realmie. TAK! Da się używać niemieckiego klienta na EU-EN. Jak ktoś chciałby chłonąć te swoje "smaczki z języka angielskiego" (kolejny straszny bullshit, tak naprawdę nikogo to nie obchodzi dłużej niż 5 sekund) to mógłby sobie zostawić angielskiego klienta i grać na polskim realmie. Co osobiście bym rozważył, gdyby polonizacja była straszną pomyłką.

Mnie z polonizacji najbardziej by ucieszyły polskie serwery. Bo fajnie jest być w jedynej polskiej gildii na realmie, ale przypuszczam, że mieć wybór jest jeszcze fajniej.

PS. Co do czytania questów to dużo łatwiej jest przelecieć tekst po polsku żeby wyłapać słowa kluczowe, niż po angielsku, bo po prostu na co dzień czytamy więcej po naszemu.

+ życzenia dobrego rozpoczęcia 2013 roku i tego by był lepszy niż poprzedni pod każdym względem (nawet jeśli '12 był udany). Miłej zabawy!
permalink wysłany:
Mohawk napisał :
przemuz napisał :
"A niechaj narodowie wżdy postronni znają,
Iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają!"

Kiedyś łaciński , teraz angielski...

Kwa, kwa.

Chyba gę, gę?

Strasznie mi się podoba Wasza dyskusja. Ładne, merytoryczne argumenty. Dołączam więc, bo nie ze wszystkimi się zgadzam. Bliżej mi jednak do poglądu Gremiego, niż do Liliji czy Caritas.

Przede wszystkim argument, że zabawa zawsze jest nauką, i w związku z tym lepiej, żeby Polacy grali po angielsku, bo się przynajmniej czegoś nauczą, nie przemawia do mnie. Po pierwsze, okej, jeżeli jakaś naukowa definicja tak mówi, to pewnie tak jest, ale WoW poza językiem może uczyć wielu innych rzeczy (praca w grupie, zdolności przywódcze, ćwiczenie refleksu). Na pewno jednak nie każdy, a sądzę, że raczej większość, nie gra w WoWa dla celów naukowych, a dla celów czysto rozrywkowych. Sam gram właśnie z tego powodu. Chcę się po prostu dobrze bawić. Czerpię z gry przyjemność, bo rozumiem ją i wszystkie questy, jakie czytam. Wkręcam się w fabułę.

A tego pozbawione są osoby, które angielskiego nie umieją tak dobrze. I teraz fundamentalna sprawa: podejście pt. "to niech się nauczą albo spadają od WoWa" vs podejście pt. "to niech ktoś zrobi coś, by takim ludziom ułatwić obcowanie z tą grą". Ja reprezentuję to drugie. To jest krzywdzące i nawet trochę takie, no, zarozumiałe, żeby odmawiać komuś pełnej przyjemności z gry, bo postanowił (jego sprawa!) nie uczyć się obcego języka. To ktoś powinien zadbać, żeby tacy ludzie nie byli wykluczeni z takiego błahego powodu jak nieznajomość języka. To jest kwestia szacunku do klienta, rynku. Amerykański film w polskim kinie ma jednak przynajmniej te napisy po naszemu. Bo inaczej kto chodziłby do kina? Tylko ci, którzy czują się na siłach oglądać po angielsku filmy i rozumieć wszystko albo większość ze słuchu.

Niech to nie będzie odebrane jako jakieś nacjonalistyczne podejście, bom daleki od takiego światopoglądu. Jak najbardziej jestem za integracją europejską, globalizacja mi nie przeszkadza itd. ALE jednocześnie nie podzielam poglądu, że jak chcemy być fajni, to angielski/cokolwiek innego to mus. To do naszych realiów zagraniczne firmy chcące funkcjonować na naszym rynku powinny dopasowywać swoje treści, co w tym przypadku oznacza lokalizację gry. I to nie z powodu szabelkowego "bo nam się należy!", tylko z tego bardziej przyziemnego, biznesowego. Bo tak sprzeda się więcej.

Teraz jeśli chodzi o samą już kwestię tłumaczenia. A, no właśnie. To nie do końca w ogóle fajne określenie. Rozmawiamy o lokalizacji, a nie tłumaczeniu. To są wbrew pozorom jednak trochę inne rzeczy. Mówicie, że po konwersji English->Polski potracimy językowe gagi. Ok, zgoda, na pewno część okaże się nieprzekładalna. Ale jeżeli proces lokalizacyjny będzie zrobiony jak należy, to nie powinniśmy odczuć zbyt dużej straty. Jedną z najważniejszych rzeczy jest przeniesienie popkulturowych czy narodowościowych nawiązań na lokalny grunt, przynajmniej na tyle, na ile to możliwe. Więc może Spawning Pool nie do końca po polskim przekładzie skojarzy się z zergowym basenem, ale gdzie indziej można się uśmiechnąć do nazw osiągnięć jak "C.K. Dezergerzy" czy "No i po ptokach!", a które w swoich oryginalnych nazwach ("Burn and Turn", "Speed Too!") mi np. mówią niewiele.

Bardzo mnie jeszcze smuci, że czasem niektórzy z Was strasznie negatywnie podchodzą do perspektywy ewentualnego napływu nowych, przypuszczalnie głównie młodych (a więc koniecznie zgimbaziałych) graczy. Czemuż to takie złe? Skoro na BL-u i tak ponoć już jest chlew i festiwal chamstwa w wykonaniu naszych rodaków, to gorzej już chyba nie będzie, co? Ja z wielką chęcią powitam mnóstwo nowych czytelników na WoWCenter.pl w związku z poszerzaniem się polskiej społeczności. Brzmi interesownie? Też, ale przede wszystkim zależy mi na tym, żeby nasza społeczność traktowana była na równych warunkach co włoska, niemiecka czy hiszpańska. To nie jest równanie w dół, tylko jak najbardziej w górę.

No i jeszcze na szybko, cała ta rzecz z oburzaniem się i byciu "na nie" wobec polskiego World of Warcraft to nieporozumienie. Tutaj po prostu nie może być przegranych. Język klienta można w 3 sekundy zmienić w Launcherze, serwery czysto polskie byłyby osobne, więc pogorszenia sytuacji (jeżeli ktoś to uznaje za rzecz złą), czyli obcowania z większą ilością Polaków nie będzie dla nikogo na siłę. A jeśli pojawiłby się WoW po polsku, to bardzo prawdopodobne byłoby obniżenie dla nas abonamentu, pewnie już nie tak bardzo, jak przy AoC, ale może do nowych cen prepaidów SWTORa. Czemu być na nie?
  Caritas
permalink wysłany:
@Bartoszu - ale zdajesz sobie sprawę z tego, że ta "tylko gra" jest polem do zupełnie "legit" badań naukowych? :D

Lilija napisał :
@Caritas: Czemu ja się zawsze tak bardzo z Tobą zgadzam xD
nie wiem, to samo mogę powiedzieć o Tobie :)

@Ninger - tylko że cały czas jest gadka o tym, że tłumaczone jest wszystko. jak w cytowanym wcześniej poście - tłumaczy się wszystko, łącznie z nazwami. zapomnij o tłumaczeniu w3. a co do "absolutnego bullshitu" - to, że Twoje wrażenia są inne to Twoja sprawa :) moje są inne, cenię sobie to, że mam styczność z obcokrajowcami. nie za bardzo rozumiem wstawkę o idiotach. nikt nie mówi, ze brytyjski idiota jest lepszy od polskiego czy szwedzkiego. idiota to idiota. ale miedzy Brytyjczykiem czy Polakiem jest jedna zasadnicza różnica - język.

Dla Ciebie nie ma aspektu nauki języka. spoko. dla niektórych jest. też spoko. ludzie są różni i różne rzeczy ich kręcą. dla mnie taki aspekt jest, czy Ci się to podoba czy nie :)

@Kumbol - jest tylko jeden problem. nikt tu nie ma podejścia "naucz się albo spadaj". wręcz przeciwnie, co obie z Liliją powtórzyłyśmy kilkakrotnie :) pozwól, że napiszę to dla Was inaczej: zamiast odbierać to jako atak na ludzi czy też jakiekolwiek ocenianie kogokolwiek, pomyślcie, że chodzi mi raczej o szansę, jaką się dostaje. absolutnie w zadnym poście nie pozwoliłam sobie na jakąkolwiek gradację ludzi ze względu na ich umiejętności językowe i w moich postach czegoś takiego nie uświadczysz. dla mnie czy dla Liliji wersja angielskojęzyczna jest lepsza w założeniu, ze względu na wcześniej wymienione argumenty. jeśli dla kogoś polska wersja jest jak objawienie, to chwała mu za to i niech gra w co chce, serio :)

skoro jestem zarozumiała, bo uważam że szanse powinno się wykorzystywać, to jak nazwiesz tych, którzy piszą o gęsiach, i jak to język polski jest wspaniały, a Polak piszą z małej litery, że o ortografii nie wspomnę ;) piszesz, że firmy z innych krajów powinny się dostosowywać do Polski. no ok, ale co jak produkt jest z innego kraju? ;)

Piszesz, ze przeniesienie na lokalny grunt załatwi sprawę. no ok, ale to już nie jest tłumaczenie tylko parafraza :)

nikt nikogo nie chce wykluczać, ale skoro chcecie, by uznano Wasze argumenty za wersją polską, to musicie się pogodzić z tym, że tego samego oczekiwać będą przeciwnicy używania tej wersji. i jeszcze jedno: rozróżniajcie proszę dwie rzeczy. jeśli ktoś nie chce grać w polską wersję, to w nią grać nie będzie. to raz. ale dwa: jak wyjdzie polska wersja, to super, chwała blizzowi za to, będę się cieszyć, serio. możecie mi nie wierzyć, ale będę się cieszyć. ale uszanujcie to, że polska wersja wcale nie oznacza, że nagle wszyscy będą chcieli w nią grać. niektórzy cenią inne aspekty gry i tyle. nie ma to NIC wspólnego z jechaniem komukolwiek czy jakąkolwiek gradacją. zamiast się obrażać, że ktoś ma inne zdanie, lepiej chyba o tym dyskutować, zachowując do siebie szacunek, hmm? :)

to, ze ktoś pisze tutaj, że nie będzie grał w wersję polską, bo xyz, nie jest pojazdem na nikogo. jest po prostu wyrażaniem opinii.
wysłane po 3 minutach 54 sekundach:napiszę to inaczej:

jeśli mówię, że dla mnie wersja angielskojęzyczna ma przewagę nad polską, bo..., to NIE mówię, ze te osoby, które wybiorą wersję polską są w JAKIKOLWIEK sposób gorsze. bo nie są. inaczej podchodzą do gry niz ja i tyle. NIC więcej. i to działa w dwie strony.
http://gifrific.com/wp-content/uploads/2013/12/Jon-Stewart-Stephen-Colbert-Bravo-Wow.gif
permalink wysłany:
Ależ droga Caritas, w najmniejszym stopniu to nie był żaden z mojej strony atak czy wyraz nieposzanowania Waszego zdania

Chodzi mi tylko o to, że sprawiacie drogie panie wrażenie, jakbyście chciały... emm... na siłę edukować społeczeństwo? Nie ma nic złego w samej idei nauki języka z WoWa, sam też sporo zyskałem na tym, że gram i komunikuję się po angielsku od tylu lat. Bardzo sobie w tym względzie cenię aspekt edukacyjny World of Warcraft. Ale kontestujecie trochę tę polonizację mówiąc mniej więcej "jak będzie polonizacja, to ci, co by mogli się nauczyć angielskiego grając w wersję angielską stracą tę możliwość, bo wybiorą polską". No i tu dochodzimy do sedna: wybiorą. Możliwość grania po angielsku zostanie. Jak komuś faktycznie będzie chciało się uczyć angielskiego przez WoWa, to nadal będzie mógł wybrać tego angielskiego klienta, angielski serwer i angielskie towarzystwo.

Naprawdę, to jest dla mnie sytuacja zerojedynkowa. Nie widzę w niej negatywów.
  Caritas
permalink wysłany:
ok, może wyraziłam się niejasno - mamy w kraju taki głupi zwyczaj - uważamy że nie umiemy, nie nauczymy się, wszyscy maja lepiej. guzik prawda.

w czym lepszy jest od Polaka taki Francuz? albo Brytyjczyk? a może Duńczyk jest lepszy? nie jest. Polacy są zdolni, tylko uczy się ich, że w to nie wolno wierzyć. mieliśmy ostatnio spotkanie znajomych, ponad 40 osób. wraz z koleżanką postanowiłyśmy mówić ludziom to, co myślimy o nich miłego. a tak, bo czemu nie. większość osób nie wiedziała jak zareagować. bo nigdy się z czymś takim nie spotykają. bo jak ktoś mówi coś miłego, to musi czegoś chcieć. po co cos próbować zrobić, i tak się nie uda. Polacy to takie Kłapouchy. a szkoda. z racji wydarzeń losowych nie przebywam obecnie w kraju. i im dłużej jestem poza granicami Polski, tym bardziej uważam, że my na prawdę nie mamy powodów czuć się gorsi. wręcz przeciwnie. problem jest w tym, że nie uczy się nas w to wierzyć.

jak to się ma do wowa? choćby wspomniane przeze mnie błędne koło. założę się, że przynajmniej 75% forumowiczów poradziłoby sobie bez najmniejszego problemu udzielając się aktywnie na swoim serwerze w obcym języku. dlaczego uważam że serwery angielskojęzyczne byłyby lepsze? bo większość ludzi dowiedziałaby się, że da sobie radę. najtrudniejszy pierwszy krok. i tak na prawdę nie chodzi tu tylko o język. przynajmniej ja tak do tego podchodzę :)

i żeby było jasne - ja też nie postrzegam tego w kwestii negatywów. jak powiedziałam - wyjdzie polska wersja to będę się tak samo ekscytować jak inni. tylko z innych powodów :)
http://gifrific.com/wp-content/uploads/2013/12/Jon-Stewart-Stephen-Colbert-Bravo-Wow.gif
permalink wysłany:
Diablo jest po polsku Warcraft też jest to dlaczego wow ma nie być
permalink wysłany:
@up
Caritas napisał :
zakładając że tłumaczysz wszystko:

- NPC, których w grze w sumie jest prawie 42 tysiące.
- questów jest 9600.
-przeciętny quest ma 3 fazy i dialogi - przyjęcie questu, w trakcie, na zakończenie.

żeby oszacować - weź pierwsze lepsze miasto. w mieście masz dowódcę - Warian, Garosz, itd. koło niego zawsze kręci się 5-6 postaci, które jaśli sobie koło nich postoisz, to możesz usłyszeć jak chodzą i gadają. w każdym mieście masz trenerów profesji, którzy gadają i ich asystentów, którzy też gadają. licząc 15 profesji x 2 npc x weźmy średnio 3 linijki tekstu = 90 linijek tekstu na miasto. pomijając ich gadanie jak z nimi rozmawiamy. czyli mamy 90 linijek tekstu na miasto x 12 (10 miast + 2 shrine w vale of eternal blossom) = 1080 linijek tekstu poza normalnymi dialogami. a to nie wyczerpuje tematu profesji, bo jak wiemy, trenerzy są w różnych dziwnych miejscach.

spróbuj na przykładzie jednego miasta, zobaczysz jak to się rozrasta :)
hehehehehehehehehe, hehe i hoho, haha - WoW ma znacznie więcej do lokalizowania, poza tym lokalizacja musiałaby objąć także przyszłe patche i dodatki, a w nich jest znacznie więcej zawartości, niż w Diablo czy Starcrafcie :p.

Chociaż co do zacytowanego postu chciałbym dodać, że niektóre rzeczy można zlokalizować automatycznie, np. prefixy do itemów itp :d.
“Never waste energy on worries or negative thoughts, all problems are brought into existence– drop them.” - Bruce Lee
https://i.imgur.com/nzTbgNq.jpghttps://c.tenor.com/EdV_frZ4e_QAAAAM/anime-naruto.gif
https://i.imgur.com/DJ3CqHE.jpg
  rashas
permalink wysłany:
A moim zdaniem to tylko kwestia przyzwyczajenia czy Zapadka, czy o czym tam wspominaliście, będzie pasować do gry. Akurat sporo rzeczy można ciekawie przetłumaczyć na język polski, tylko trzeba mieć OGROMNY zasób słownictwa i znać się na słowotwórstwie. Co do tego czy warto - czy nie warto tłumaczyć, bo przecież dzięki temu się uczymy - niby racja, sam dzięki temu sporo się nauczyłem, a właściwie powtarzałem, bo, teraz gdy mam nieaktywne konto powoli zapominam - a tak trzeba było sobie codziennie, wowhead 100 razy, bo to i owo, komenty przeczytać, ale nie można wychodzić z założenia "lipa - lepiej po angielsku, można się nauczyć", kurde, jesteśmy w Polsce, powinniśmy korzystać z języka polskiego. No to może korzystajmy z wszystkich programów na komputerze po angielsku. No bo co za różnica. Przełóżmy WoWcenter na angielski, dotyczy WoW-a, po co pisać po Polsku, piszmy tu po angielsku, albo niemiecku, też podobno warto się uczyć. Mówicie, że niektóre rzeczy brzmią śmiesznie, a w oryginale lepiej. A jak to brzmi dla osób, dla których angielski jest językiem narodowym, pewnie są przyzwyczajeni, bo ich język jest wszędzie. To tylko dla nas "dziwne" wyrazy po Polsku, brzmią dziwnie, bo się z tego nie korzysta na co dzień.

btw. nie wiem co napisałem i tak grałbym po angielsku.
  fotel
permalink wysłany:
A Ja powiem tak kto się wstydzi własnego języka w grze wstydzi się w realu .Tłumaczenie jest moim zdaniem ok kto będzie chciał grać po POLSKU to będzie . A Ci którym przeszkadza ojczysty język i się go wstydzą to zawsze znajdą wymówkę . SZANUJMY Się , nasz język i OJCZYZNĘ.Nie twierdzę żeby się nie uczyć bo to tylko świadczy o naszej inteligencji.
  Caritas
permalink wysłany:
kto tu powiedział, że wstydzi się języka?
http://gifrific.com/wp-content/uploads/2013/12/Jon-Stewart-Stephen-Colbert-Bravo-Wow.gif
permalink wysłany:
Przetłumaczenie World of Warcraft to bardzo dobra sprawa ale widzę spory o to na jakim poziomie zostanie to przetłumaczone a ja dam/zadam inne pytanie czy wyobrażacie sobie co będzie się działo na polskich serwerach ? Temahemmowi :D przeszkadza że piszę beż kropek i przecinków ale na typowo Polskich z Polskim językiem serwerach będą wszech obecne kur**,chu** i inne epitety na trade zastosuje się do sposobu Temahemma
http://img.youtube.com/vi/A3eq6culetA/0.jpg

Ale i bez jego pomocy są dziwne opinie na temat Burning Legion a teraz wszystkie głupki zwalą się na realmy z ojczystym językiem niegrywalne bez względu czy będzie za to odpowiedzialne tłumaczenie czy i napewno gracze
  Caritas
permalink wysłany:
mnie ciekawi co się stanie z polskimi gildiami na miedzynarodowych serwerach.
http://gifrific.com/wp-content/uploads/2013/12/Jon-Stewart-Stephen-Colbert-Bravo-Wow.gif
permalink wysłany:
@Krupek - realmy polskie byłyby czymś świetnym dla obu stron :D! Jeżeli ktoś jest Polakiem, nic po angielsku nie umie, wchodzi na polski realm i nie musi nawet myśleć, wystarczy pytać na czacie którym przyciskiem się sprzedaje itemzy. A jeśli ktoś jest Polakiem, ale gra już od dłuższego czasu lub po prostu rozumie WoWa, to nie wchodzi na polski realm, bo wie, że tam są w przewadze osoby, które nie ogarniają.
TUTAJ KAŻDY WYGRYWA http://img837.imageshack.us/img837/2849/trolfejs.png!

____
Pomijając ludzi, którzy chcieliby pograć na polskim realmie i nie być skazanym na wszechobecną głupotę, ale chyba rozwiązaniem tego problemu byłby Burning Legion :d.
“Never waste energy on worries or negative thoughts, all problems are brought into existence– drop them.” - Bruce Lee
https://i.imgur.com/nzTbgNq.jpghttps://c.tenor.com/EdV_frZ4e_QAAAAM/anime-naruto.gif
https://i.imgur.com/DJ3CqHE.jpg
permalink wysłany:
Temahemm napisał :
(...) i nie musi nawet myśleć (...)

In before "a no właśnie, olaboga!"
permalink wysłany:
Dla dobrego tłumacza przetłumaczenie questa to jak przepisanie go więc 100 takich tłumaczeń w jeden dzień to chyba minimum. Blizzard może sobie wynająć nawet 100 takich tłumaczy bo stać ich na to i ma już w jeden dzień quest gotowe. Następnego dnia mogą przetłumaczyć wszystkie nazwy itp i spolszczenie gotowe, potem jeszcze dialogi głosowe można przetłumaczyć ale to już nie jest takie ważne chociaż i tak blizzard mógł by sobie z tym poradzić, mógł by ale on to zawsze lubi się ociągać :)