[Spoilery] Battle for Azeroth - Dyskusja

Ja się pytam gdzie są taureni druidzi. :) Jaka ta horda smutna.

A gdzie mieliby być?
Po pierwsze wszelakie Zakony Klasowe są fabularnie neutralne i to od ich członków zależy z kim się sprzymierzą.

Po drugie - czemu akurat taureńscy druidzi mieliby interweniować cokolwiek w sprawie Teldrassil? Przecież to drzewo to samowola budowlana i przejaw pychy Nocnych Elfów, której głównym architektem był słynny zdrajca druidyzmu Fandral Staghelm.

Gdyby to było Nordrassil to owszem reakcja by była, ale jego nieudany bliźniak nie obchodzi raczej druidów nie związanych z Przymierzakami.

Ja rozumiem że drzewo łatwo spalić ale liczę na jakieś większe wytłumaczenie. Wystarczyło tylko zbombardować i tyle? Ragnaros to jednak cienki bolek ;]

Nordrassil było dodatkowo wzmocnione przez Smocze Aspekty (wszystkie).
Teldrassil to zwykły krzak, tylko grubszy.

Puchy11 napisał :

LINK

Błagam, niech już dadzą kolejnego Warchiefa.

Ale Sylvanas to jest Warchief jakiego Horda powinna posiadać. Jest jak Garrosh tylko że lepszy. I napedza ten dodatek ktory przypominam opoiwada o wojnie między Alle a Horda.

Owszem, ale żadna strona nie powinna być "tą złą", a Blizzard ewidentnie dąży do takiego podziału. Garrosh stał się raid bossem za to co zrobił, a Sylvanas robi dokładnie to samo tylko na większą skalę, w dodatku zabija cywilów. Jeśli się jej nie pozbędziemy w tym dodatku to będzie to brak konsekwencji jeśli chodzi o ciąg fabularny. W którymś wywiadzie devsi przyznali, że obie strony są "morally grey", co jak na razie okazuje się zwykłym kłamstwem.

Poza tym, sam powód spalenia drzewa jest śmieszny. Sylvanas wyszła na jakąś chorą psychicznie maniaczkę i nie różni się niczym od Arthasa. Od początku mojej przygody z WoWem gram w Hordzie i jestem ogromnie zawiedziony obecnym storytellingiem.

Możecie mnie obrzucić błotem lecz mi się to podoba (działania Sylvanas). Gram w hordzie i mogę być tym złym, bardzo podoba mi się rozwój sytuacji, w końcu ktoś coś zrobił, jakoś odpowiedział. Nie znam lore na tyle żeby mówić o tym czy tak powinno być czy nie, czy to drzewo można było tak łatwo spalić czy nie. Ciesze się, że ten konflikt na prawde się zaostrza. Sylvanas może i mogła nie palić tego krzaka, lecz zrobiła to i bardzo dobrze! Nie rozumiem tego podążania graczy za tym aby obie frakcje były "dobre". Właśnie dołączając do hordy miałem nadzieje być tym złym, bardziej brutalnym w działaniach od Alliantów i w końcu tak się dzieje. Każdy ma inne zdanie i spoko, okej. Natomiast mi się wydaję, że właśnie tak powinno być, jedna z frakcji powinna być bardziej brutalna, zła od tej drugiej. For The Horde!

Teldrassil nie był aż tak zwykłym drzewkiem. Poza Nozdromu został pobłogosławiony przez pozostałe Smoki (ta czerwona od wybaczania wszystkim wszystkiego gdzie jest teraz?)

No właśnie - ma 2/5 Buffa, w odróżnieniu od całkowitego.

Gdzie jest Alextrasza? A znowu płacze sobie w kącie po tym jak Deathlord za pomysłem Bollywooda Fordragona wymordował jeszcze więcej czerwonych smoków (co w sumie przyczyniło się do obalenia Legionu także #moralnieszary)

Myślałem, że Blizz naprawdę pójdzie w stronę "nie ma dobrych i nie ma złych" Tymczasem wrócił do korzeni Hordy. W War2 jakiś randomowy ork podpala powieszoną ludzką rodzinkę. Wolałbym opcję szarej moralności, ale jeśli Horda wraca do tego do czego została powołana (roz*****ć Azeroth) to też dobrze. Jesteście źli i jako gracz Przymierza będę miał dzięki temu większą przyjemność z zabijania was.

Problemem jest to że sam Blizz nie potrafi zrobić tej narracji w żaden sposób - ok mamy teraz bardzo złą Sylwanę która pali krzaka, ale potem nagle bum faktyczna Bitwa o Azeroth gdzie obie frakcje po prostu biegają sobie po swoich kontynentach, robią standardowe Warcraftowe rzeczy pokroju zbierania jabłek i pomocy porwanym dzieciom, a "wojna" ogranicza się do podkładania sobie nawzajem świń w mniejszych wiochach Zandalaru / Kultiras.

Skończyłem na becie wszystkie questy fabularne obu stron i najwięcej wojny to widziałem własnie w prepatchu... content BFA jest obecnie deczko mniej pacyfistyczny niż Pandaria.

Osobiście to mam nadzieje że po wykonaniu głównych wątków na Znadalarze/Kul Tiras powrócimy na Eastern Kingdoms/Kalimdor i tam się zacznie prawdziwe Battle for Azeroth.

A czy miałeś nadzieje że największa inwazja Legionu w historii wyjdzie poza jakąś wysepkę na środku morza?

Z tą wielką wojną jest jeden mały problem.
Obecnie wraz z ostatecznym rozwiązaniem kwestii Elficko-Nieumarłej na poszczególnych kontynentach mamy raczej sytuację patową - każda z frakcji ma swój "kontynent" (no chyba że w końcu ruszą z TBC-kowymi rasami i ich terytorium, a wątpię w to) - jakiekolwiek większe działania wojenne wymagałyby teraz przerzucenia swojej armii przez wielkie bajoro pośrodku.

Z tego też powodu zapewne cała "walka" ograniczy się do wystąpień partyzantki (war fronty) i losowych akcji zaczepnych na Zandalarze / Kul Tiras w wykonaniu sił ekspedycyjnych Hordziaków / Przymierzaków, aż do czasu pojawienia się Azshary i N'zotha.

Taka zimna wojna, Warcraft edition - nuke'i mamy od Pandarii już, a teraz są nawet lepsze bo Azeryt

Tamta jej przetłumaczyła, że nie zabije ich nadziei, co dało Sylwanie do myślenia, że należy się tym zająć...

Ona po prostu cierpi i próbuje te emocje zagłuszyć. Widać było to po tym, że zaczęła naciskać na gwałtowne wykonanie rozkazu, ponieważ sama chciała siebie zmusić do jego wydania. Najgorsze jest to, że nawet śmierć nie przyniesie jej spokoju
Dlatego trudno się jej dziwić "Moralnie szara" pewnie dalej jest, bo nie robi złych rzeczy poprzez chciwość czy rządzę władzy (ale i tacy nie są "źli") O moralności nie decydują czyny osobnika, a jego intencje i tak naprawdę każdy postać (na naszym świecie ludzie też) jest "moralnie szara" - nawet Gul'dan, jak się dłużej zastanowić... Nie ma istot "złych" czy "dobrych".
Mam nadzieję, że jakoś rozwiną wątek, bo ciągle brakuje mi jakiegoś elementu w tej układance... prawdopodobnie jeszcze Blizz go nie wymyślił, ale może p. Christie Golden nad tym pracuje i pokażą to w jakimś ciekawym momencie

2:0 dla Hordy.
Sylwanas <3

Jako gracz Hordy, zdecydowanie wolałbym aby na czele frakcji stanął bardziej honorowy Warchief. Jednak z drugiej strony, gdyby na to popatrzeć, to Warcraft nie byłby tą samą grą. Po przemyśleniach ciężko mi sobie wyobrazić takiego Baina, czy Saurfanga, który staje teraz na czele Hordy i brata się z Anduinem dla pokoju w Azeroth. Być może Sylvana skończy jak Garosh i na końcu tego dodatku ją zabijemy. W każdym bądź razie dzieje się, oj dzieje i to chyba najważniejsze. Jedną zbrodnie wojenną Sylvana ma już za sobą, ciekaw jestem na ile sobie będzie mogła jeszcze pozwolić, zanim ją obalą jej sprzymierzeńcy, o ile Przymierze nie będzie pierwsze.

Jaaaa pierr...
Co wam się z tym obalaniem Sylwanas usrało? Po co horda miała by obalać Wodza, który chce jej wzmocnienia i supremacji?
Tak samo jak kilka lat temu w 100% popierałem działania Garrosha, tak teraz działania Sylwanas popieram w 110%, bo ona nie prześladuje swoich obywateli jak Garrek. Na pewno Sylwanas nie będzie rajd bossem, prędzej last rajdem będzie Siege of Stormwind, gdzie na końcu Horda nabije na Pal Saurfanga, który wysrał się na swój kraj i woli siedzieć w niewoli.