Mam jednakowoż nadzieję, że nasza droga od pudełek do lokalizacji będzie krótsza, niż te 3? 4? lata, jakie minęły od włoskich pudełek do całego klienta gry. |
|
Ja jestem szczerze ZA polonizacją WoWa. Panowie, jeśli Blizzard coś robi, to robi to dobrze, więc myślę, że gaf i literówek unikniemy, wszystko zostanie przetłumaczone bardzo dobrze ( jeśli zostanie, ofc), a jeśli nie, to wyeliminują to w patchach. Co więcej, gdyby głosy również były podłożone, i podłożone DOBRZE, to myślę, że byłoby całkiem fajnie. Nie podobał wam się W3 po polsku? OSTRZE MROZU JEST GŁODNE XD
|
|
Wiecie jak jest jedyna wada wowa po polsku ? Nie będzie mozna wciskac mamie że nie gram, tylko się ucze angielskiego :D
|
|
Nie no generalnie jakby to bylo sprawnie i dobrze zrobione, to nie mam nic przeciwko.
|
|
Tak w temacie. Ktoś może wie ile w Wowie faktycznie jest linijek tekstu do przetłumaczenia? Zawsze mnie to ciekawiło.
|
|
Źródło: eu.battle.net/wow/en/blog/6... |
|
zakładając że tłumaczysz wszystko:
- NPC, których w grze w sumie jest prawie 42 tysiące. - questów jest 9600. -przeciętny quest ma 3 fazy i dialogi - przyjęcie questu, w trakcie, na zakończenie. żeby oszacować - weź pierwsze lepsze miasto. w mieście masz dowódcę - Warian, Garosz, itd. koło niego zawsze kręci się 5-6 postaci, które jaśli sobie koło nich postoisz, to możesz usłyszeć jak chodzą i gadają. w każdym mieście masz trenerów profesji, którzy gadają i ich asystentów, którzy też gadają. licząc 15 profesji x 2 npc x weźmy średnio 3 linijki tekstu = 90 linijek tekstu na miasto. pomijając ich gadanie jak z nimi rozmawiamy. czyli mamy 90 linijek tekstu na miasto x 12 (10 miast + 2 shrine w vale of eternal blossom) = 1080 linijek tekstu poza normalnymi dialogami. a to nie wyczerpuje tematu profesji, bo jak wiemy, trenerzy są w różnych dziwnych miejscach. spróbuj na przykładzie jednego miasta, zobaczysz jak to się rozrasta :) |
|
Sama to liczyłaś? <brawo> |
|
Włochom przetłumaczyli to czemu miałby być problem z polską wersją?
|
|
ile jest npc i questów - nie. resztę tak
do szału doprowadzają mnie niektórzy npc, którzy nie potrafią się zamknąć. w SW jest Gil, dzieciak, który ciągle pyta "are we there yet?". za to w org hasło "the zeppelin to ..." powoduje u mnie do dziś lekką panikę (long story short: za czasów mojego pierwszego taurena postanowiłam wybrać się zeppelinem do org. odczekałam swoje, wlazłam na zeppelina, poszłam zrobić kawę. jak wracałam, to akurat mój zeppelin wylatywał z org do tb. zadzwonił telefon i jak skończyłam rozmowę, to byłam w połowie drogi do org. alt + tab i znów jestem w Tb. więc postanowiłam przytomnie zeskoczyć z pokładu. w końcu co się może stać. SPLASH i kotlet wołowy gotowy! od tej pory zawsze w org mam tiki nerwowe jak nawołują co przyleciało.) |
|
Dzięki! Czyli skala tłumaczenia Wowa to jakieś 40 książek fantasy(+/- 600 stron)...
Masakra! :O edit: Ale gry to jednak inna liga jeśli chodzi o pieniądze i skalę projektów! |
|
A kto Ci każe grać w polską wersję? Nie dość, że serio można podszkolić język, to oryginał to oryginał. Mnie tłumaczenia gier i filmów fantasy, w którąkolwiek stronę nie odpowiada i w związku z tym omijam takowe szerokim łukiem. Z książkami jest trochę lepiej, bo samo słowo zostawia wystarczająco pola dla wyobraźni, więc to tak bardzo nie boli (o ile tłumaczenie jest dobre samo w sobie). wysłane po 5 minutach 55 sekundach: Zaryzykuję stwierdzenie, że to raczej kwestia potrzeby. Włosi mają dziwną niechęć do uczenia się języka angielskiego. Wiem, generalizacja, ale mając trochę do czynienia z tą jakże radosną nacją, wiele razy się przekonałam, że angielski omijają szerokim łukiem U nas brak polskiej wersji to nie jest aż tak dotkliwy. |
|
Przy okazji jak już będziemy mieć tą lokalizację (oby)... mam nadzieję, że będzie ją robił ktoś inny niż spece od pudełek... bo gdy zobaczyłem w instrukcji do WotLK, że "Bohaterowie po stronach Horde i Alliance" oraz "Prorok Velen uleczył Sunwell mocą Holy Light" to spadłem z krzesła.
|
|
Czytając posty i pytania niektórych użytkowników forum odnoszę wrażenie, że w Polsce też mamy do czynienia z jakimś wstrętem do nauki angielskiego. A tak na serio, jak już kilkakrotnie podkreślałem polonizację WoWa popieram i z niecierpliwością czekam, żeby ją wypróbować. Bo grać i tak będę w oryginalną wersję językową. |
|
Oby nie było czegoś takiego jak w książce Wichry Wojny - Zapadka, Północne Ugory... To brzmi beznadziejnie. Nie wie ktoś może czy tłumacząc na włoską wersję, przetłumaczyli nazwy krain?
|