Eri, Ty chyba wojownikiem nie grałeś :D Może używac praktycznie każdej broni prócz jakichś tam wandów czy innych "czarujących" różdżków, połowe bagu zapełniają mi itemy na zmiane kiedyy dany styl znudzi mi się :D
(bo niestety switch pomiędzy TYLKO 2 broniami to za mało dla wojownika)
Woah, Tomek!
Ciebie to już z rok nie widziałem, jednak żyjesz :D
Natłok gier do przejścia :/ Metro 2033, Bioshock, Sniper v2, Just cause 2, trylogia masa efekta i bullet storm a za jakiś czas dojdzie mi UT3, mało czasu na GW2 :/ ah i ta nałuka :D apropo mass effecta, mina asari kiedy nawiązuje łaczność z ludzką flotą(<3), zaczyna sobie wymienić co u nich nie gra a tu nagle cisza, zerwanie kontaktu, mega :D nie wiem jak można by wybrać opcje z ratowaniem rady, shepard to widmo, jego zadaniem jest obrona turbokosmosu a overlord jej zagrażał :/ kogo obchodzi jakaś tam rada? who cares?! i dont! Asceszyn miał być niby "super zaawansowany i niepokonany" i na przechwałkach się skończyło, mimo wszystko flota w mass effectie wygląda pedalsko do bólu LINK od 0.40 właściwy moment, tak powinna wyglądać flota ludzka :D ja wiem, że to inne universa, ale widok tyciej normandi rozwalającej z 20x większego od niej suwerena... po prostu niemogłem się po tym pozbierać.
Dodam tylko do filmiku, że normandia jets mniejsza nawet od 1/4 tego małego statku na dole, może ten ascension był wielkości tego małego statku.
Dążący do nieskończoności rozmarzony realista, konsekwentnie zmierzający do celu
Jestem w Polsce lubianym aktorem, zawsze gram obiekt westchnień głównej bohaterki, naparzam czasami w Fifę. To właśnie dlatego wybrano mnie do roli Agenta 47.
~Pablo
To może od razu zatrudnić Karolaka, żeby zagrał Connora z AC3 .
“Never waste energy on worries or negative thoughts, all problems are brought into existence– drop them.” - Bruce Lee
Grałem w demko Resident Evil 6... XDDDDDDDDDDDD BORZECOTOWOGÓLEJEST W ogóle to myślałem, że jestem jedną z tych osób, co dosiada się do gry, której nie czuje, a potem ją źle ocenia, ale... Nie, to nie ma nic do rzeczy, gra jest okropna, zlepia milion pomysłów, a nic z tego nie wychodzi koniec końców. Jeszcze to przechodzenie w animację. Pewnie w coopie może się podobać, chociaż chyba nie ma split-screena, ale tutaj tak dużo rzeczy jest zrobionych źle :/.
Najłatwiejsza platynka jaką miałem, żadnych poradników, żadne nic, nic niczego. Idziesz przed siebie, przechodzisz pierwszy raz, zbierasz odłamki (bez żadnej pomocy 297/305 ich zebrałem, woot), włączasz Hard, idziesz przed siebie, koniec gry . Jeśli nie jesteście, jak to pewna osoba mnie kiedyś określiła, psem na platynki , to pomijajcie zadania poboczne, expa Wam starczy na wszystko wcześniej czy później, a nie będziecie się frustrować, że nudy i powtarzalność. Bo o ile główny wątek jest różnorodny, pełen przerywników, humoru etc., tak poboczne zadania zleca cinkciarz w muchach albo czarnoskóry hipster i są one kopią zadań głównych. Pomijając je nie wypada się z rytmu, wiem co mówię .
A sama gra bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, przede wszystkim czułem wagę i powagę obu zakończeń, ścieżka dźwiękowa dodaje w pewnych momentach epickości (odzyskiwanie ostatniego rdzenia wybuchu
dubbing na wysokim poziomie i bez żadnych Boberererków, Krystyn Jand, Pawłów Małaszyńskich, innych gwiazd TVNu... Pobawię się jeszcze trochę edytorem misji, ale wbicie trofeum "rozegraj 25 misji użytkowników" byłoby dla mnie katorgą, gdyby nie pomysł pewnego pana, który stworzył misje kończącą się po 3 sekundach - yay, wystarczyło odpalić ją kilkanaście razy :d. Po prostu niektórzy tak bardzo się nie starają... Jakbym chciał postrzelać do Milicji, to pobiegałbym po mieście, a nie włączał misję .
Teraz ogrywam Dead Space 2, tutaj też miłe zaskoczenie, bo wydawało mi się, że to tylko zwyczajna trzecioosobowa strzelanina w kosmosie. Jak zagram kiedyś w nocy będąc sam w pokoju to wypowiem się, czy rzeczywiście jest straszna czy nie, ale klimat ma bardzo niepokojący - napisy na ścianach w pokojach małych dzieci w stylu "mama jest chora" albo "pomóżcie nam", gdy zaraz potem z szybu wentylacyjnego wyskakuje ci malutki nekromorf, to jest przykre :p. Wczoraj sobie usiadłem z zamiarem skończenia jednego rozdziału, a doszedłem jeszcze do kolejnego - wszystko z grą w porządku :D.
“Never waste energy on worries or negative thoughts, all problems are brought into existence– drop them.” - Bruce Lee
Hej, a co myślicie o czymś w rodzaju Gildii Assasynów w kolejnej części inFamous (zakładam, że powstanie)? Pomysł z mocami ognia i lodu mi się podobał, nie mam głowy do wymyślania, czy to by czegoś nie zepsuło jeśli chodzi o stylistykę/klimat/inne fajerwerki, ale dałoby się wymyślić "klasy" dla takich "assasynów/przewodników". Dwójka jest oczywiście ultra łatwa, więc dodatkowe ułatwienie to byłoby za dużo, mam nadzieję, że wprowadzą coś w rodzaju wymyślania najlepszej taktyki na bossa i dopasowywanie mocy do odpowiednich przeciwników (nie, obecnie tego nie ma), żeby utrudnić . Swoją drogą, brakło mi ognistej frakcji, Vermak 88 panuje i w Bellevue (nawiązanie do miasta, w którym Sucker Punch się mieści, yay), lub inaczej mówiąc Flood Town, i Gas Works, a można było ich zostawić tylko w tej pierwszej.
Taka ciekawostka jeszcze ode mnie, bo teraz gromadzę materiały z inFamous 2, oglądam trailery etc.: LINK - pomijając wygląd bohatera, który pierwotnie był inny (o tym wszyscy już wiemy), ten etap wygląda w finalnej wersji nieco inaczej, ale przyjrzyjcie się dwójce na końcu - jest z lodu. W innym trailerze mamy scenę, w której Cole korzysta z mocy lodu, po czym pojawia się napis "inFamous", a lodowa dwójka "dowirowywuje" się obok. Wg mojej teorii spiskowej pierwotnie nie było mocy ognia, dlatego też nie ma frakcji ognia, ale pewnie po prostu na tym etapie prac nie mieli tego elementu skończonego .
No i przydałby się pełen prolog z Bestią, w Empire City, rozwalanie całego miasta, a nie jakieś skakanie po molo iks de. Bonusik do budżetu dla Sucker Punch musi być ;_;.
“Never waste energy on worries or negative thoughts, all problems are brought into existence– drop them.” - Bruce Lee
lul, powinno się wprowadzić jakieś nowe określenie, skoro stawia się Arkanoida na równi z obecnymi grami .
Napisałem tekst o platynowaniu inFamous 2. Autopromocja i te sprawy ;_; - LINK. To niemożliwe, że ani jedna emotikonka w całym tekście się nie pojawiła.
“Never waste energy on worries or negative thoughts, all problems are brought into existence– drop them.” - Bruce Lee
Gram sobie w Prince of Persia 2008 ponownie. Ta tendencja Ubisoftu do polonizowania na siłę gier z 2008 roku i wydawanie ich tylko w jednym języku naprawdę mnie kręci, Zakościelny w roli Księcia, który jeszcze doprawia te okropne suchary to to, czego szukałem całe życie <3. A Elika ma głos jakby była co najmniej 30 lat starsza. Liczę na platynkę, ale nigdy nic nie wiadomo, Ratcheta i Clanka też miałem wyplatynować, a skończyłem grać przed ostatnim bossem pierwszej części.
Fajne, fajne.
Mój tekścior jest w polecanych na blogach Forum Actionum, jak to się w ogóle stało .
“Never waste energy on worries or negative thoughts, all problems are brought into existence– drop them.” - Bruce Lee
Ukończyłem Borderlands na PS3 Soldierem. Zrobiłem wszystkie misje, WSZYSTKIE ;O, i gdy biłem ostatniego bossa miałem od niego chyba 4 levele więcej (36). Jeszcze pech mnie dorwał ;-;, bo zabiłem go w tym samym momencie, w którym on mnie, i ending wyłączył mi się, gdy moja postać się wykrwawiła, musiałem oglądać na YT :<. Zostało mi jeszcze parę naprawdę łatwych trofeów, jak "wygraj na Arenie", "ukończ 15 misji w coopie", czy "zabij action skillem każdej postaci 15 wrogów", i kilka niepotrzebnie trudnych - "wbij 50. lvl". Mam 36 i będę musiał przechodzić grę jeszcze raz. Właściwie to wystarczyłoby przejść DLC, ale SONY czy może 2k Games/Gearbox nie pomyśleli o tym, żeby w PS Store zrobić paczkę ze wszystkimi 4 dodatkami w rozsądnej cenie (osobno każdy kosztuje 29zł; GOTY kosztuje 99zł, a w pudełku nówka pewnie 60zł, genialne). Jednocześnie chciałbym wszystkimi pozostałymi klasami wbić jakiś sensowny level, tyle że Borderlands ma bardzo niski replay value i właściwie wolę już tym moim Soldierem te same questy robić, ale znaleźć lepsze bronie :D (jest takie coś jak Playthrough 2 i wtedy wszyscy przeciwnicy skalują się o 32 levele wyżej). Zakończenie lekko mnie rozczarowało, bo oczekiwałem jakiejś prawdziwej nagrody za nadstawianie pupy za całą Pandorę, zresztą w ogóle nie było czuć, że coś jej zagraża. Ale ogólnie rzecz biorąc jestem zadowolony z tej gry i nie mogę się doczekać GOTY dwójki.
Wydarzyło się jeszcze coś bardzo fajnego, otóż "Play as the Joker" (dodatek do Arkham Asylum) niespodziewanie pojawiło się w PS Store i już to DLC pobrałem. Czyli jednak moje pieniążki nie poszły na marne .
Teraz ogrywam Prince of Persia 2008 i Bulletstorma. Trudno mi padem robić skillshoty w BS, np. "Miłosierdzie" (strzał w jaja + headshot), ale jest dobrze, takie FPSy lubię :d.
“Never waste energy on worries or negative thoughts, all problems are brought into existence– drop them.” - Bruce Lee
Właśnie ukończyłem Dishonored i jestem zmuszony dać tej grze 10/10! Gameplay to po prostu majstersztyk, mnogość dróg do celu i ogólny wybór bije na głowe nie jednego RPG. Przez całą gre budowany jest klimat na mordowanie i uciszanie celów, sa jednak opcje nonlethal(niektóre trzeba odkryć) które w praktyce są o wiele gorsze niż błoga kosa między żebra czy ślizg przez szyje. Komentarze Outlandera tylko wzbogacają takie trudne wybory jak pozostawienie przy życiu zabójcy kogoś dla ciebie ważnego. Grałem na najwyższym poziomie trudności i przez cała gre może zostałem wykryta tylko dwa razy, co nie oznacza, że gra jest prosta, wręcz przeciwnie, przeciwnicy są czujniejsi i biją o wiele mocniej a i tak najafniejsze jest w tym to, że możesz przejść misje nie zbaijając nikogo, albo zrobić użytek ze sztyletu, pistoletu, kuszy i znaku outlandera. ten ostatni jest akurat bardzo ciekawy, nie mniej mnie do mojego assisno style przydał się tylko Blink, Dark Vision i w szczególnych przypadkach zatrzymanie czasu, reszta to typowo combatowe czary których niedane mi było uzyć częściej niż raz aby sprawdzić jak to wygląda na przeciwniku:D(np. przyowłanie szczurów)
Dążący do nieskończoności rozmarzony realista, konsekwentnie zmierzający do celu
Skończyłem Dead Space 2, nie mam tej grze wiele do zarzucenia i trochę mnie to dziwi, bo wcześniej kojarzyłem ją z taką typową masówką, jak Assassin's Creed, w której połowę rzeczy najlepiej byłoby zrobić od początku :d, chociaż gra się super. A tu sukces, i gra się super, i niewiele trzeba poprawiać. Dla mnie trochę zbyt długa była, bo pomimo, że nie jest tak okropnie liniowa i bronie są lepsze, ciekawsze i bardziej zróżnicowane niż np. w Bulletstormie, to jednak obcinanie Nekromorfom rączek po tych wszystkich godzinach trochę zniechęca. Nie ma żadnych loadingów (pozornie, bo na otwarcie niektórych drzwi trzeba zaczekać, jednocześnie po śmierci restartowanie trwa z 20 sekund :p), cutscenki ultrapłynnie się włączają. A klimat mną wstrząsnął, surwiwal łączy się z niepokojącą fabułą bardzo dobrze. Przez całą grę brakuje amunicji, trzeba działać szybko, Nekromorfy mogą pojawić się za Isaakiem nawet gdy dopiero co tamtędy przechodził. Potem jest już łatwiej, jeśli chodzi o zasoby, ale przeciwników pojawia się więcej. W zakończeniu,
gdy Isaac jest już z Ellie na statku - musiałem się upewnić, że to nie była jakaś halucynacja i czy z Ellie nie jest podobnie jak z Nicole. Wydawało mi się, że kilka rzeczy na to mogłoby wskazywać. Więc sam sobie zrobiłem mindfuck na sam koniec, szkoda, że się okazał fałszywy :d.
W multi jeden meczyk po obu stronach rozegrałem, wygląda to dość podobnie jak w Left 4 Dead, tyle że na dłuższą metę pewnie nudzi.
Na platynkę nawet nie liczę, jak widzę takie "przejdź grę na Hardcore, gdzie masz mniej amunicji, życia, po śmierci odradzasz się przy ostatnim zapisie, przy czym możesz zapisać tylko 3 razy", to mnie cholera lekko bierze :D. Ale wszystkie pozostałe postaram się zdobyć i może coś o niej na FA napisać, jak przejdę pierwszą część, bo niestety jestem takim ignorantem, że tego nie zrobiłem . Ale deadspace.wiki.com mi pomogło w zrozumieniu wszystkiego, więc bez obaw.
Jak już mój umysł odpocznie, bo ten Dead Space 2 to naprawdę była ostra jazda i tylko czekałem, aż już będzie dobrze, aż ta gra się skończy i będę mógł o niej zapomnieć (co jest jej dziwnym plusem), to kupię jakiś używany egzemplarz pierwszej części, wszyscy mówią, że jest straszniejsza.
Na PGA w ten weekend będą wszyscy gimbo-guru, na czele z Rojem i Rockiem. Skoro w 2009 przyszło 39k osób, to co będzie teraz :d... Obawiam się trochę, podobno wtedy było tłoczno. Poza tym, wczoraj w empiku widziałem półkę z grami używanymi. Oczywiście czteroletni (a może pięcio- :d) Burnout Paradise za 80zł, Devil May Cry 4 chyba nawet drożej. Nie wiem, kto te ceny ustala, to jest łącznie warte 5 dyszek <3.
“Never waste energy on worries or negative thoughts, all problems are brought into existence– drop them.” - Bruce Lee
Wróciłem właśnie z pierwszego dnia PGA, byłem przez większość czasu, gdy były otwarte (9.00 - 18.00). Dupy mi nie urwało, ale było fajnie i na pewno za rok przyjdę na jeden dzień. Bo jeden dzień zupełnie wystarczy, żeby zobaczyć wszystko, jeśli się nie idzie na wykłady o Game Design, albo na konkursy, które prowadzi Hut z CDA, to właściwie targi można oblecieć w 3 godziny. Nie było przedpremierowo AC3 nigdzie (co mnie naprawdę zawiodło, przez co czuję się jak pierwszy lepszy dziesięciolatek ), Forza Horizon miała własne stanowisko, turnieje w LoLa, Tribes: Ascend, Smite'a i Tekkena 6 się odbyły, ale trudno było je oglądać, bo od jedynego większego ekranu zawieszonego wystarczająco wysoko odbijało się światło i nawet nie byłem w stanie rozpoznać championów :p (a wszystkie pozostałe ekrany zasłaniały rzesze fanów). WYKŁADY BYŁY GENIALNE, byłem na takim, gdzie o grach niezależnych wypowiadało się 4 niezależnych twórców, czyli Sos (McPixel) i twórcy Maggritte, Snakes of Avalon i Soldata oraz na drugim, gdzie deweloperka jakiegoś casualowego studia opowiadała o grach HOPA, czyli Hidden-Object-Puzzle-Adventure i o ile w same gry nie będę grał, tak wiele ciekawych rzeczy się o nich dowiedziałem :D. Na wykładach dało się w końcu odpocząć od rzucających się pod sceną i rządnych nagród ludzi, którzy gotowi byli zrobić wszystko, żeby coś wygrać. Te nagrody nie zawsze były ciekawe, bo czasami dostawali długopisy lub smycze LG, mimo to rzucali się na to równo :d. Mój kolega dorwał smycz i shirt od Kingstone'a. Między godziną 11.00 a 12.00 byłem tak rozczarowany tym wszystkim, że miałem ochotę wracać do domu, napaliłem się nieźle po prostu (znowu czuję się jak dziesięciolatek <3), ale potem już było luźniej, dało się przejść, pooglądać, 3/4 ganiających za Rojem gimbusków wyszło, poszedłem na wspomniane wykłady i sobie dałem spokój z dąsaniem się . W Dishonored nie udało mi się zagrać, nie widzi mi się stanie 30 minut, bo ktoś tam chce całą grę przejść na targach, reszta w ogóle mnie nie interesowała niestety.
Jeszcze wracając do konkursów, jeden z ich rodzajów polegał na odgadnięciu przedstawionej na ekranie postaci z gry, tylko one były spikselowane, miały 3 stopnie tego "ukrycia" i się coraz bardziej ujawniały na życzenie Huta. Wybrał 3 ludzi z widowni, a raczej tych, którzy byli najbliżej <3, i goście nie poznali Johna Marstona, Bayonetty, Big Daddy'ego, Kratosa... No ogólnie bieda :d.
Kupiłem to, za 8 dych z groszami, teraz mogę spokojnie wyjść z domu:
Jutro może redaktorów CD-Action poproszę o autografy, bo akurat są ci, których lubię ;_; (CormaC, Hut, Gregu, Qnik). To zależy od tego, czy będzie mi się chciało jechać, jeśli już miałbym to zrobić, to tylko na 12.00 bym poszedł na Cosplay i Indie Game: The Movie. Chociaż chyba się na to nie zanosi, jak teraz o tym myślę.
To, co najbardziej się rzucało w oczy to wszechobecna pizza, no rozumiem, że trudno niektórym jechać na kanapkach przez 9 godzin, tak jak ja , ale po prostu jak się wychodziło z pawilonu, to wszyscy na ławkach siedzieli z pizzą. Wspaniale.
No, pozdrawiam.
“Never waste energy on worries or negative thoughts, all problems are brought into existence– drop them.” - Bruce Lee
Jednak poszedłem na drugi dzień, kolega mnie wyciągnął. Było znacznie więcej luzu, ale na scenie dzisiaj nic się ciekawego nie działo, tak dla odmiany. Turniej w LoLa (Finały Ligii Cybersportu) puszczali na głównym ekranie, tyle że nic nie było widać, znowu. Czuję pewien niedosyt, bo jednak PGA bardzo mi się spodobało, pomimo tych wszystkich błędów ze strony organizacji, ale na szczęście za rok na pewno się odbędzie i rozstawią ponad 500 otwartych stoisk, gdzie będzie można pograć <3. Ci wszyscy producenci zrozumieli potencjał imprezy i bardziej się postarają. Chociaż to się wiąże z tym, że tłok i ścisk w sobotę będą jeszcze większe. Jak na 24zł za oba dni, czyli jakieś 12 godzin w moim przypadku, to zdecydowanie się opłacało. Może pójdę na Pyrkon .
Wracając do pizzy, koledzy mi powiedzieli, że widzieli jak pewien dzieciak napisał na kartonie po niej "JJAY ŻYJE!" i biegał z tym koło stołu, przy którym JJay siedział ;_;. Takie piękne...
“Never waste energy on worries or negative thoughts, all problems are brought into existence– drop them.” - Bruce Lee