A tymczasem na stimie znowu wyprza...
Póki co nie ma nic co by mnie interesowało... może poza Scribblenauts Unlimited (które i tak już zaliczyłem na piracie...)... jedyny problem w tym, że gra dopiero w lutym zostanie odblokowana, a mi się nie chce tyle czekać... cóż kupię na letniej w takim razie... oj Gaben... czemu nie chcesz moich pieniędzy!
„Gierczymy! ”
wysłany:
|
|
„Thunder King nadchodzi :)”
wysłany:
Obligatoryjne Ubijanie Trolli część 5?
Oj Blizz... obym się mylił bo to się już nudne robi... |
|
„Pandaria”
wysłany:
Tak to już jest gdy się używa addonów do levelowania, a nie leveluje się samemu... podejrzewam, że to addon ma błąd, a nie quest jest zabugowany, lub ty czegoś nie zrobiłeś do końca (addon ci wszystkiego sam nie wykona)...
Temu najlepiej jest korzystać z blizzardowego ui do questów i robić je "normalnie" przy okazji czytając opisy - takie sytuacje Ci się na 95% nie przydarzą |
|
„BS czy ENGI”
wysłany:
Tak tylko dodam od siebie, że zrobienie mounta na sprzedaż wymaga inwestycji kilku tysięcy golda w składniki, których nie da się stworzyć temu sprzedaż mountów potrafi być ryzykowna.
Poza mountami z engi dosyć trudno coś "zarobić". Najlepiej abyś sprzedawał wykopane skałki zamiast przerabiać je później na części do inżynierii - ale to tylko moje zdanie |
|
„Mounty w wowie.”
wysłany:
Szansa dropu mounta z bossów najniższa to 0,1% także nie przesadzaj Fobosie.
Tak od siebie dodam, że bardzo ciekawą alternatywą do "farmienia" bossów w celu pozyskania ich mountów jest tankowanie/healowanie w czasie Call to Arms czy jak tam ten bonus się zwie. Z poleciał mi już drugi , oraz - i to wszystko w ciągu pół roku! |
|
„BS czy ENGI”
wysłany:
Już z samym miningiem nie będziesz klepał biedy imo - mam combo mining/engi i już 93k w plecaczku zbierając na jaka.
Z BS zarobisz tylko jeśli będziesz chodził na raidy, będziesz miał szczęście, że polecą ci przepisy na epickie zbroje i blood spirity do ich wykonania - itemy bez konieczności raidowania (epiki ilv 476 o ile mnie pamięć nie myli) są zazwyczaj mało warte bo ludzie miast wydać golda wolą pofarmić valor / pójść na raid lub lfr. Głównym towarem eksportowym w BS są Living Steel Belt Buckle, których cena poleciała ostro w dół od czasu początku MoPa (z 1000-1200 na początku do 400-500 teraz)... Ale jak już mówili - to wszystko zależy od serwera. |
|
„Jak farmic golda na 90”
wysłany:
1. Robisz tanka
2. Idziesz na random dungeon gdy jest Call to Arms dla tanków (lepiej zrobić tanka, z moich obserwacji wynika, że mają oni częściej call to arms niż heale) 3. Przechodzisz dungeon - dostajesz 80 golda za pierwszy w dniu, 40 golda za każdy następny 4. Otwierasz nagrodę - jest w niej 40-80 golda + najczęściej jakiś item -flask - +100-200 golda -gem - +50-100 golda -pet - +100-5000 golda 5. Jeśli twój tank jest enchanterem masz szansę, że dodatkowo polecą ci składniki do profesji - even moar gold 6. No i nie zapominajmy o popierdółkach w stylu clothy, moty i zwykłe vendorowe śmieci 7. Załóż farmę w Valley of the Four Winds i rozwiń ją na maxa 8. Załóż drugą farmę na alcie i też rozwiń ją na maksa 9. Jak ci się chce zakładaj i rozwijaj kolejne farmy 10. Na farmach sadź roślinki produkujące "popularny towar" lub składniki do swoich profesji (mało ludzi wie, ale te farmy to kopalnia golda jest) 11. Rób daily questy 12. Zakładaj alty i po wbiciu 90 rób wszystkie questy w Pandari, terenach Kataklizmu oraz Northrend (z jednej krainy można ufarmić średnio 3-4 tysiące golda jeśli masz szczęśćie na AH) 13. Manipuluj AH - kupuj tanio, sprzedawaj drogo etc... co Ci na początku raczej nie będzie wychodzić wnioskując po tym, że nie masz pojęcia jak zdobywać golda ;) |
|
Oczywiście, gra jest na abonament - 75-80 zł za dwa miesiące gry
|
|
Bo Garrosh to ork-dresiarz ;)
Jak może miał przebłysk "prawości" podczas kataklizmu w Silverpine czy Stonetallon tak niestety zwłaszcza patch 5.1, questline Dominance Offensive pokazuje, że Garry raczej nie ma innego planu niż "napierdzielać z aksa ZA HORDĘ!". Wszyscy w około, nawet Mogu mówią mu, żeby nie igrał z Sha, nie jest odpowiednią osobą by władać Divine Bellem, a on dalej brnie w swoje. Trudno mówić o chęci Garrosha do zapewnienia Hordzie godnego bytu gdyż... za Thralla ten godny byt istniał - do czasu incydentu pod Wrathgate między Hordziakami, a Przymierzakami panował pokój... nawet po Wrathgate pokój ów powoli był odbudowywany - patrz chociażby pomoc Baina Bloodhoofa Varianowi. Przyszedł Garry, nastał kataklizm i bah... Trolle, dotychczas najwięksi poza taurenami sprzymierzeńcy Orków zostali wydaleni z Orgrimmar, atak na wtedy neutralne miasto jakim było Theramore, atak na Vol'jina, który nic mu nie zawinił etc - Tatuś Hellscream nie byłby zbyt dumny, tak samo jak Saurfang, od którego Garrosh nauczył się wszak co to honor i w ogóle Garry z Varianem dobrze się dobrali - dwa prostoliniowo myślące mięśniaki... choć Garry przynajmniej coś robi, a nie jak Varian siedzi w stolicy i zachwyca się swoim posągiem - także mam nadzieję, że podczas oblężenia Orgrimmar obu padnie trupem i nastąpi zmiana władzy zarówno w Hordzie jak i Przymierzu... Całość jest niestety już przypieczętowana - gdyby Garrosh był postacią "głęboką" dla Blizzarda, nie stałby się ostatnim bossem MoPa. Blizz ma to do siebie, że w ostatecznym rozrachunku strasznie spłyca "głównych złych" każdego dodatku - stało się to z Illidanem (którego zabijamy praktycznie bez większych motywów...), Arthasem (który poza książką (będącą i tak w 80% opowiedzeniem Wracrafta 3) i questlinem z Matthiasem nie ma praktycznie nic fabularnie nowego) oraz Deathwingiem (który mógł mieć genialny rozwój fabularny, zwłaszcza z wykorzystaniem Caverns of Time w 4.3, ingerencją między nim, a Alextraszą w Twilight Highlands... ale nie... nie wprowadziliśmy w jego postać absolutnie NIC) Garrosh imo stracił przez to szansę na dalszy rozwój jako postać... miał na to szansę w WotLK, po tym jak Thrall "otworzył mu oczka"... niestety Blizz umieścił go jako szarego questgivera. Dalej też się nie postarał - kataklizm był historią Thralla, MoP skupia się na Jainie i Anduinie... a Garrosh? Póki co (na patch 5.1) Blizz ma podejście - "musimy jakoś doprowadzić aby był pretekst do umieszczenia Garrosha jako ostatniego bossa" i póki co idą najprostszą z możliwych dróg - przeholowaniem na punkcie władzy. Niestety nic nie poradzimy z tym, że to Thrall jest ulubionym orkiem i mokrym snem Metzena ;) |
|
Blizzard oficjalnie powiedział, że zarówno materiały RPG jak i TCG nie są uznawane za kanoniczne A co do fanfiku fajny ale ma kilka dziur ;) Nope, Sylvusia nigdy nie będzie drugim królem Liszem z dwóch powodów - pierwszy to fakt, że nigdy nie podniesie rąsi na Quel'thalas (prędzej się zabije po raz... czwarty? lub piąty... nie pamiętam dokładnie, zbyt późna godzina) oraz - wolna wola to podstawa kultury u Forsaken, przez co Sylvanas nie będzie się bawić w żadne prania mózgu etc, co CDevovie już kilka razy mówili. Gdyby tak miało być Valkyr nie wskrzeszały by Sylvanas... i to 2 razy... wszak była ona zagrożeniem dla siostry Artiego Wszystko fajnie ale... Ostrze Mrozu bez "podłączonego" do niego Króla Lisza to tylko zwykły kawałek stali, a same Valkyr poza wskrzeszaniem mają dosyć małą moc same w sobie takoż nie natchną miecza jakimś mistycznym czymś - tutaj potrzeba by jakiegoś silnego nekromanty najlepiej Lisza... ciągle czekam na powrót Kel'thuzada - wszak jego filakterium nigdy nie zostało odnalezione... Gdyby tak łatwo było przywracać do życia nieumarłych, nie było by całego burdelu z Forsaken... z każdą kolejną "śmiercią" potrzeba więcej mocy by wskrzesić delikwenta - gdy Sylvanas zabiła się pod koniec WotLK potrzeba było jednej wyższej Valkyr, gdy została zabita przez Godfreya liczba ta wzrosła do 3, dodatkowo im "potężniejszy" jest delikwent tym trudniej go wskrzesić (temu Valkyr nie mogły przywrócić do życia Arthasa)... czy sądzisz więc, że "Prawdziwie nieśmiertelną Królową Banshee" da radę wskrzesić kompletnie (bo Valkyr dały radę jedynie ponownie przywiązać jej duszę do martwego ciała) za pomocą zwykłej ludzkiej, niemagicznej duszyczki władającej niedoskonałym Ostrzem Mrozu? Aby móc się rozmnażać musieli by ponownie "ożyć" (do stanu "biologicznego" przynajmniej), a trudność "ożycia" wyjaśniłem powyżej... poza tym jak już by ożyli... to by musiały im się ciałka zregenerować - wszak żywy osobnik raczej sobie nie pożyje w gnijącym truchle jakim są nieumarli... a skoro i ożyją i się zregenerują to co z nich za Forsaken będą skoro staną się normalnymi ludźmi? A co do Calii to ja nadal trzymam się wersji z lore QA na ostatnim Blizzconie - Calia będzie raidbossem z którego będzie dropiła legendarka w postaci korony rodu Menethil... wiem, że mówili to na żarty, ale chcę to zobaczyć. |
|
Fobosie... nie kłam... da się wysłać heirloomy... jest to tylko bardzo kosztowne. Aby tego dokonać musisz:
1. Założyć postać na serwerze na którym masz Heriloomy 2. Założyć na nią heirloomy 3. Dokonać płatnego transferu tej postaci na realm na którym chcesz dać altowi heirloomy - to koło 80 zł 4. Już na nowym realmie wysłać heirloomy z jednej postaci na drugą pocztą |
|
Chryste panie te ceny i ten czas... najbardziej bawi mnie 3 dniowe levelowanie profesji zbierackich... oraz 1-6 dni za levelowanie cookingu, który idzie podnieść od 1 do 525 w 10 minut poprzez vendora w Valley of the Four Winds Also nie... nie korzystaj nigdy z takich ofert - nie dlatego, że mogą cię oszukać czy coś... tylko dlatego, że jest to nieopłacalne... strasznie - już lepiej abyś sam do wszystkiego doszedł - przy okazji zawsze możesz się czegoś nauczyć ;) |
|
„Pomocy keye.pl!”
wysłany:
Ale po co Ci sam battle chest i cata?
Przecież nikt już prawie rzeczy z levelu 85 nie robi i się wynudzisz... Jak już zaczynać wowa na globcu to albo trial, albo całego imo |
|
„szybkie pytanie”
wysłany:
Magowie i Warlockowie to klasy statyczne... poruszasz się nimi wtedy kiedy musisz... w sumie to każda klasa taka jest... nie ma sensu gdzieś biegać w trakcie walki poza sytuacjami obowiązkowymi w stylu "boss zrobił pod ciebie radioaktywną kupę, musisz z niej wyjść bo inaczej cię zabije"
|
|
„Czyżby WoW po Polsku???”
wysłany:
Czy tylko mnie naprawdę cieszy fakt, że...
W Tarasie Wiecznej Wiosny za pomocą swojego Krwawego Krwawoelfickiego Rycerza Śmierci będę walczył z Protektorami Nieskończoności zasypując ich moimi Śmiertelnymi, Runicznymi, Sercowymi i Splugawionymi Uderzeniami jednocześnie trzymając ich w Śmierci i Rozkładzie, odnawiając choroby Wrzeniem Krwi, a runy Wzmocnioną Runiczną Bronią? Serio... jeśli wyjdzie WoW po polsku to pierwsze co robię to ściągnięcie lokalizacji |
|
„Czyżby WoW po Polsku???”
wysłany:
Kratosie ty chyba nie rozumiesz jak działa marketing.
Blizz tłumaczy grę na jakiś język nie dla osób, które już grają... tylko tych które dopiero mogą zacząć grać - jest pełno graczy, którzy nie grają w niektóre gry z powodu bariery językowej - angielski nie jest mimo wszystko tak super znanym językiem jakby się mogło wydawać. Blizzard na tym nic nie traci - tłumaczenie gry to nie jest projekt za setki tysięcy dolarów... gdyby lokalizacja faktycznie była poważną stratą finansową dla firmy, zostałaby umieszczona w raportach finansowych, a z tego co pamiętam żadna translacja jeszcze tam nie zagościła. Poza tym Blizz dąży do ujednolicenia swoich gier w ramach społeczności B-Netu od wydania SC2. O ile w innych krajach (czyt. tam gdzie jest lokalizacja WoWa i realmy dla danego języka) to całkiem ładnie i prężnie wygląda. Tak u nas mamy polskie społeczności D3 i SC2 (z cały czas aktualizowanymi stronami, równolegle do amerykańskiej, oraz z własnymi blue posterami) w WoW... siedzi z tyłu i czeka cały czas na tłumaczenie... Blizz dostrzegł w Polsce rynek zbytu - gdyby tak nie było nie mielibyśmy polskiego customer supportu ani reklam Blizzardowskich gier w TV |
|
„pancerze”
wysłany:
Temahemmie czy ten obrazek to aluzja do tego, iż przez owego jegomościa mamy teraz w WoWie zalew nowych graczy w wieku gimnazjalnym pytających się o każdy najmniejszy szczegół bez nawet odrobiny chęci na własne poszukiwania? :)
|
|
„Czyżby WoW po Polsku???”
wysłany:
Pikuś pikusiem ale idziemy w stronę Włoch... mniej więcej tak samo jak oni - najpierw dostaliśmy tłumaczone pudełka, potem reklamy TV... a skończyło się na włoskich realmach i lokalizacji
|
|
„Czyżby WoW po Polsku???”
wysłany:
Przy okazji jak już będziemy mieć tą lokalizację (oby)... mam nadzieję, że będzie ją robił ktoś inny niż spece od pudełek... bo gdy zobaczyłem w instrukcji do WotLK, że "Bohaterowie po stronach Horde i Alliance" oraz "Prorok Velen uleczył Sunwell mocą Holy Light" to spadłem z krzesła.
|
|
„Gierczymy! ”
wysłany:
A tymczasem czwarty już calak... tym razem w Jamestown
Bardzo fajny shmup zahaczający trochę o bullet hell/danmaku z opcją coopu dla 4 osób na jednym sprzęcie - niezła muzyka, trochę dziwna fabuła. Co do trudności calakowania. Sama gra jest dosyć szybka, jej przejście zajmuje 20-25 minut (jak większość gier z tego gatunku). Łącznie nad grą spędziłem 12,7 godzin. Z czego zdobycie pierwszych 41 osiągnięć zajęło mi 4,5 godziny. Pozostałe 8,3 trudziłem się z pozyskaniem ostatniego aczyka jakim było przejście całej gry na ostatnim poziomie trudności bez śmierci - maraton był wyczerpujący, ale w końcu się udało. |