„Ekwipunek!”
wysłany:
Pomógłbym z chęcią, ale z racji matury zrobiłem sobie przerwę od WoWa :(
|
|
„Pytania Bestiola”
wysłany:
Jak znasz nazwę, to zamiast pytać wpisz na Wowheadzie i masz gotową odpowiedź. Wowhead wie wszystko, sama strona powie ci gdzie go dostaniesz, a w komentarzach z reguły znajdzie się jakaś dokładna instrukcja napisana przez użytkownika. Jak nie znasz nazwy to i tak nie bardzo jest jak ci pomóc, bo mountów jest wiele podobnych z wyglądu i weź tu zgadnij, o którego Ci chodzi. Jeżeli widzisz gracza na fajnym mouncie jakiego byś chciał, sprawdź nazwę w jego buffach i wyszukaj tak jak ci napisałem.
Co do miśków, jest ich sporo. Wystarczy wykonać podaną metodę i znajdzie Ci 10. Tu masz link z wynikami wyszukiwania, a na przyszłość poszukaj sam: http://www.wowhead.com/sear... |
|
„Caverns of Time”
wysłany:
Na Thora i Odyna, ogarnij się. Dublowanie postów to nieładny zwyczaj, a robisz to kolejny raz. Masz opcję edycji. I zastanów się nad swoimi pytaniami, bo są bez sensu. Skąd, na Teutatesa, mamy to wiedzieć na 1000%? Jak chcesz mieć absolutną pewność to napisz list do Blizzarda, czy cuś, i nie zadawaj durnych pytań na forum. Pewnie sam Blizzard nie jest pewien co będzie w przyszłości, więc skąd my, gracze, mamy to wiedzieć?
Jeżeli jesteś nowym graczem, to masz przed sobą tyle starego contentu, którego Blizzard nie usunął, że powinieneś się nim zająć, zamiast trollować na forum. Masz zajęcie na kilka lat. |
|
„Outland - gildie? Raidy?”
wysłany:
Nie robią, na serwerach za robienie raidów i organizowanie się w gildie grozi BAN. :) A teraz na serio: serwery PvP od PvE w moim odczuciu nie różnią się niczym, poza faktem, że nie da się wyłączyć World PvP, więc jesteś skazany na zabijanie, bądź bycie zabijanym. Jeżeli spojrzysz na najlepsze gildie na świecie, grają właśnie na serwerach PvP. Generalnie, ludzie na każdym serwerze robią wszystko co się da, więc jeśli nie jesteś miłośnikiem (lub zaciętym wrogiem) World PvP, nie ma znaczenia jaki to serwer.
Co do polskich gildii, jest spis na WoWCenter i zapewne jeśli tam nie ma polskiej gildii na serwerze Outland, to takowa nie istnieje. Jeżeli zależy Ci na Polakach, to na Burning Legion znajdziesz ich najwięcej... w pakiecie z Turkami. |
|
„Outland - gildie? Raidy?”
wysłany:
Nie wiem, czym się sugeruje polska społeczność wybierając serwery. Jeśli jesteś nowym graczem, to zacznij najlepiej grać na jakimś średnio zaludnionym serwerze. Na przeludnionym dostaniesz szału od kolejek, na wyludnionym z kolei będzie wiało pustkami. To się powinno zmienić jak wprowadzą connected realms, ale nie wiadomo kiedy i które serwery się załapią.
Jeżeli wciąż jesteś na etapie, gdy możesz się łatwo przenieść, tu masz listę serwerów, a listę polskich gildii już znalazłeś. Dobry wybór serwera to jest ważna kwestia, jeśli chcesz potem komfortowo grać. Oprócz populacji spójrz też na balans Alliance - Horda. http://www.wowprogress.com/... BTW Outland nie jest najbardziej zaludnionym serwerem, z europejskich jest tak gdzieś na 20-30 miejscu. |
|
„Outland - gildie? Raidy?”
wysłany:
Bo te statystyki zależą od metody, jaką się przyjmie. WoWProgress zlicza tylko postacie na 90 lvl. Dodatkowo, by postać została wliczona, musi zabić co najmniej jednego bossa z aktualnego contentu, albo być w gildii, która coś w tym contencie zabiła. Dodatkowo, WoWProgress zlicza realnych graczy, a nie alty, więc jest dla mnie najbardziej wiarygodny. Pokazuje realnych graczy na maksymalnym poziomie, a nie armie niskopoziomowych altów. I w kwestii realnych graczy Outland jest na około 20-30 miejscu.
|
|
„Czyżby WoW po Polsku???”
wysłany:
Co do tłumaczenia nazwisk i ich sensu w języku na który się tłumaczy, prosty przykład z bardzo popularnej ostatnio serii: słyszał ktoś o Jonie Śniegu albo Ellarii Piasek? Wszystkie te bękarcie nazwiska mają bezpośredni związek z ich pochodzeniem i jako takie mają nieść znaczenie... Ale nikt się nie pokusił by je tłumaczyć i mamy Jona Snow i Ellarię Sand. Brzmi lepiej?
Poza wszystkim, nie każdy ma ochotę czytać książki po angielsku, ale większość ludzi jednak ten język zna w stopniu wystarczającym, by zrozumieć znaczenie paru słów. Dobra literatura zakłada, że czytelnik jest inteligentny i zrozumie. Pozwólmy Warcraftowi zaliczać się do dobrej literatury. Poza wszystkim, to psuje spójność świata. World of Warcraft, będący w tym momencie gigantyczną częścią tego uniwersum, nie został przetłumaczony. Część książek - owszem. Tylko potem czytam sobie o Ugorach czy innym dziwactwie i pół godziny myślę o co chodzi. Wichrogród to samo, po połowie książki (Wichry Wojny) wreszcie mnie oświeciło, że to Stormwind, a domyśliłem się z opisów lokalizacji jak mowa byłą o flocie Variana. W życiu bym Stormwind City nie przetłumaczył na Wichrogród, a zgadywanie w drugą stronę, mimo znajomości języka, bywa trudne. Jest na końcu słownik, ale kto ma ochotę czytając ciągle zaglądać na ostatnie strony książki? To kompletnie wyrywa ze skupienia i nie pozwala się wczuć. Znowu kłania się znana seria: Królewska Przystań, ale Winterfell. Nikt tego nie tłumaczył, a dałoby się stosunkowo łatwo. Słowotwórstwo polegające na łączeniu paru wyrazów w jeden w angielskim jest popularne, w polskim nie. Jest trochę takich słów (samochów, samolot), ale większość polskich autorów fantasy tego nie stosuje. Nie bez przyczyny - wychodzą potworki. |
|
„Przetwory z jabłek ”
wysłany:
W internecie wszędzie można znaleźć przepisy na cydr. Dobrze zrobiony, z uczciwych jabłek będzie pyszny. :)
|
|
„Klucze Hearthstone”
wysłany:
Pomysł z użyszkodnikami zarejestrowanymi przed konkursem jest chyba optymalny. Promuje tych, którzy choćby mikroskopijny wkład w portal mieli (założenie konta oznacza wyświetlenie reklam, reklamy oznaczają pieniądze, pieniądze oznaczają utrzymanie/rozwój serwisu). Z drugiej strony, mimo że kompletnie nowa osoba udziału nie weźmie, to może założyć konto licząc na to, że jak dostaniecie kolejne 25 kluczy, to jako użytkownik zarejestrowany, dajmy na to, miesiąc temu, będzie miała szanse wygrać.
Ograniczenia typu rok czy więcej są głupie z dwóch powodów. Wspomniana sytuacja osoby, która się zarejestrowała 11 miesięcy temu i jest bardzo aktywna, a dostaje kopa w rzyć za brak miesiąca. Nowa osoba też pewnie oleje, bo jeśli będzie wiedziała, że aby cokolwiek wygrać w konkursach na tej stronie musi czekać kilka lat, to po co konto zakładać? Ani ten system nie promuje obecnych użytkowników, ani nie zachęca nowych. |
|
„Klucze Hearthstone”
wysłany:
A niektórzy mają pecha do konkursów, za to dostają maila od samego Blizzarda. Założenie profilu beta-testera jednak coś daje, przekonałem się na własnej skórze. :)
A co do samego tematu, zapominasz o ważnej rzeczy Eliska. WoWCenter to nie tylko forum, a również portal informacyjny. Jak można aktywność jego użytkowników zliczać w postach na forum albo komentarzach? Newsa widzą tysiące ludzi, a komentarzy jest kilka(naście). Pozostali czytelnicy to nie są aktywni użytkownicy? Sam konto założyłem w maju tego roku, po jakimś konkursie. Stronę odwiedzałem już znacznie wcześniej (będą ze dwa albo trzy lata), ale skoro tylko przeglądałem newsy, to po co miałem je zakładać? Stronę odwiedzam codziennie, forum nawet parę razy jeżeli jest jakiś ciekawy wątek, ale piszę tylko jak mam wenę, bardzo rzadko. Posty i komentarze nie są miarodajne. Przy każdym systemie ktoś jest poszkodowany, przy twoim też. Również stali czytelnicy. |
|
„Klucze Hearthstone”
wysłany:
To jest metoda promująca studentów. Kto kiedykolwiek miał styczność z USOSem (przynajmniej na UW, nie wiem jak to wygląda gdzie indziej), wie o czym mówię. Jedna rejestracja na jakiś przedmiot i tego typu konkursy przestają być strasznie. :) |
|
„Klucze Hearthstone”
wysłany:
Właśnie w komentarzach pod najnowszym wpisem można zobaczyć dwie osoby, które założyły konto chwilę po podaniu informacji o zbliżającym się konkursie. Biorąc pod uwagę, że jedna z tych dwóch osób dodała nawet postać na 90 levelu, można z dużym prawdopodobieństwem zakładać, że śledzi ten serwis regularnie.
Swoją drogą, zapowiedzenie konkursu, zakładając, że potem konkurs byłby ograniczony do osób, które zarejestrowały się przed jego rozpoczęciem, to geniusz na który sam nie wpadłem. Każdy kto śledzi regularnie serwis, zobaczy wcześniej informacje i zdąży założyć konto. Za to osoby, które dostaną od kogoś cynk w trakcie i tylko na sępa będą próbowały się załapać, odpadną. Na przykład odpadną takie tłumy Rosjan, którzy pewnie nawet wpisu nie rozumieją. Stali czytelnicy nie będą poszkodowani, nowi użytkownicy będą mieli szansę, a sępy nic nie dostaną (chyba, że jakimś cudem będą mieli już konto). Genialne w swej prostocie. |
|
„Najlepszy transmog dla DK'cza.”
wysłany:
Jak dla mnie wyłącznie drugi, pierwszy i trzeci mi klimatem nie pasują. Raz, że kolory z mrocznością nie mają wiele wspólnego, dwa, że naramienniki mi nie pasują. To są naramy Garrosha, pasują warriorowi, ale nie dk.
Jeśli mogę coś od siebie dodać, zmieniłbym broń. Zdobyć jej się co prawda nie da, ale to moja ukochana w grze. No i ten tabard... Death Knight noszący tabard Scarlet Crusade to... bardzo oryginalne połączenie, by nie wyrazić się dosadniej. Ale niech zostanie, niech się ludzie zastanawiają. :) LINK |
|
„Hearthstone - dyskusja”
wysłany:
Tak sobie czytam wcześniejsze posty i zastanawia mnie jedna rzecz. Regulamin Blizzarda to jedno, ale przepisy obowiązujące w danym państwie są od niego ważniejsze. Hearthstone i WoW to akurat trudniejszy temat, ale w przypadku Diablo kupuje się chyba grę, a nie jej subskrypcję. Nie powinien w tym przypadku obowiązywać punkt drugi artykułu trzeciego ustawy prawie autorskim i prawach pokrewnych? Mam prawo pożyczyć jakąkolwiek grę znajomemu, bo mieści się to w ramach dozwolonego użytku.
Zakładając, że tylko pożyczam grę znajomemu, czyli w tym przypadku udostępniam mu swoje konto, powinno być to zgodne z prawem. A skoro Blizzard "z przyczyn prawnych" nie pozwala Polakom używać RAFa, również z przyczyn prawnych powinien pozwolić na dzielenie konta. Chyba, że kombinują jak Valve, które po ostatniej zmianie regulaminu nie sprzedaje gier, a ich subskrypcję. Nie czytałem regulaminu, więc pytam. :) |
|
„Nowy Raf”
wysłany:
Jeżeli porównasz ile godzin grasz w WoWa za złotówkę, a ile w gry pokroju Far Cry 3, to WoW jest nieprawdopodobnie tani. Zresztą te 60 zł to teraz, w dniu premiery 3x tyle.
I rozwala mnie to myślenie, że skoro tego dotknąć nie mogę, to nie zapłacę i będę oszukiwał ludzi. A potem mamy pretensje, że państwo nas na każdym kroku okrada. Skądś się biorą ludzie z takimi skłonnościami, a państwo to ludzie. Ktoś to zrobił, z tego się utrzymuje = płacisz. Jak cię denerwuje to nie musisz grać. To nie jest kwestia "podejścia do sprawy", tylko uczciwości. Jak miałem 17 lat, dostawałem kieszonkowego 50 zł + to co zarobiłem. Grałem uczciwie płacąc w WoWa (to wcale nie było tak dawno temu:)), piłem ze znajomymi i normalnie żyłem. |
|
Makro z enchantingiem nie zadziała. Każdy item, który chcesz zdisenchantować, musiałby mieć dokładnie tę samą nazwę. Problem w tym, że jeżeli robiłeś na przykład ringi z jc, to różnią się od siebie losowymi enchantami, a od tych zależy końcówka nazwy. Ta metoda działa tylko z jewelcraftingiem i inskrypcją, a makro wygląda tak:
/cast Prospecting /use [NAZWA RUDY] Jak zmieniasz rudę, którą chcesz rozwalać, musisz zmienić jej nazwę w makro. Z inskrypcją identycznie, tylko Prospecting zmieniasz na Milling. Z enchantingiem się tak nie da, z powodów wymienionych wcześniej. Najłatwiej jest, jak ktoś wspomniał, włączyć auto-loot, zbindować sobie Disenchanting i klikać. O Enchantrixie nic nie wiem, ale generalnie wiele się to raczej nie różni, bo i tak dla każdego itemu musisz wykonać jakąś akcję, czyli kliknięcie. Tak to wymyślił Blizzard i legalną metodą tego nie obejdziesz. Już od dawna masa graczy ma do nich pretensje, że Prospectingu, Millingu i Disnchantingu nie zrobili tak jak działa Smelting. A przynajmniej tych dwóch pierwszych, bo Disenchanting jest bardziej skomplikowany. P.S. Teraz zauważyłem, że pisałeś o itemach z tailoringu. Nie wiem co konkretnie szyłeś, ale jeżeli każdy z nich ma DOKŁADNIE tę samą nazwę, możesz spróbować makra. Nie wiem, czy zadziała. /cast Disenchanting /use [NAZWA TWOJEGO ITEMU] |
|
„Sztuka latania za Serpentach”
wysłany:
Ten addon to Gatherer, przeznaczony głównie do pomocy w zbieraniu skałek i ziółek, ale działa też z innymi obiektami. Przy jego pomocy można też jaja dla Netherwing zbierać. Jak ktoś ci wyśle bazę, albo ściągniesz sobie Wowheadową, będziesz miał od razu zaznaczone pozycje wszystkich jajek. Respią się losowo w tych miejscach.
Na jajkach da się to zrobić w parę dni i nie jest to wielki wysiłek :) |
|
„Historia wowa od poczatku”
wysłany:
Najlepszy start od zera to chyba materiały, które stworzył w tym celu sam Blizzard. To ci da ogólne pojęcie o tym świecie, poznasz najważniejsze postacie i wydarzenia, na których opiera się wszystko, co pojawiło się w World of Warcraft.
LINK Przeczytaj po kolei, to nie są długie teksty. I jeżeli wolisz w rodzimym języku, chyba na polskim WoWWiki jest przetłumaczone, zapewne pod hasłem Historia Warcrafta. Potem zostaje ci już poznawanie świata na własną rękę. Mogę polecić książki, za dużo ich by wszystko wymieniać, ale na przykład Wichry Wojny są wstępem do Mists of Pandaria i w związku z tym tłumaczą przyczyny wydarzeń dziejących się w aktualnym dodatku. Tu masz spis książek, nie wszystkie doczekały się tłumaczenia, ale dwie ostatnie wydała niedawno w Polsce Fabryka Słów: LINK Jest też trochę filmów na YouTube, które w kolejności chronologicznej opowiadają fabułę Warcrafta. Ventas, którego możesz tu czasem spotkać, zrobił całą serię pod nazwą Lore of Warcraft, zarówno z Warcrafta III jak i World of Warcraft. Znajdziesz to na YouTube. Oprócz tego są też anglojęzyczne serie tego typu, ale to musisz poszukać. Widziałem kiedyś kilka, ale nazw nie pamiętam. Osobiście wolałem czytać niż oglądać. Jak mnie jakiś temat z historii Warcrafta interesował, to czytałem wszystko co o tym było na Wowpedii. P.S. No i bym zapomniał o najważniejszym. Chyba najbardziej klimatycznym sposobem poznania fabuły jest przejście Warcrafta III i dodatku The Frozen Throne. |
|
„Sztuka latania za Serpentach”
wysłany:
No to też jest opcja, nawet tak robiłem jakiś czas. Na Wowheadzie można znaleźć (dwa chyba) makra na współrzędne tych jajek. Klikasz makro, lecisz tak jak prowadzą strzałki, czekasz na respawn i znowu zaczynasz od makra. Nawet wygodna metoda, ale ja przynajmniej wolałem Gatherera, który co prawda nawigacją nie jest, ale jest addonem przeznaczonym konkretnie do zbieractwa i wynikają z tego pewne zalety. Tylko z tego co pamiętam, na MoPie zaczął koszmarnie zamulać WoWa. Wczytywanie mapy, etc. Co kto woli.
|
|
„Jak zginęło 1 000 000 mrówek”
wysłany:
23 mrówka zginęła próbując pokonać dwie poprzednie.
Poprawione, to przez to, że zabiłeś dwie w jednym :) |