"Uproszczenie" modelu talentów nie oznacza, że będzie to uproszczenie rozgrywki. To, co ma się stać w MoPie, to wyrzucenie z talentów rzeczy, które i tak każdy brał i wrzucenie umiejętności sytuacyjnych. Dla mnie póki co model z MoP wydaje się dużo ciekawszy niż to, co obserwowaliśmy w WoWie do tej pory.
O ile tak jest, to jestem na tak, niepotrzebne komplikacje są... niepotrzebne. Ale właśnie kwestia tego, czy tak będzie :D.
Z tego, co na razie pograłam na becie u druida prezentuje się to całkiem przyjemnie. Chce się grać.
Odnośnie klas, z których nie jesteście zadowoleni, cierpliwości. Pamiętam, że w późnej becie Cata wiele klas nie funkcjonowało poprawnie (ret paladin, balance druid), a Blizzard przed releasem zdążył poprawić zdecydowaną większość problemów. Jest jeszcze dużo czasu. Ciszą na temat danej klasy też nie ma się co przejmować - oznacza to tylko tyle, że jeszcze pracują nad nią i nie mają konkretów.
Theorycrafterzy i tak ustalą optymalny dobór talentów na poszczególnych bossów. Ale dzięki mniejszej liczbie zmiennych może łatwiej będzie o balans postaci.
Ależ tu nawet nie będzie potrzebny specjalny theorycrafting ^^ Talenty są stosunkowo intuicyjne i będzie się je wybierać w zależności od tego jakie utility na jakim bosie dana grupa rajdowa będzie potrzebować.
Oj tam, specjalny czy niespecjalny, ale zawsze theorycrafting Zresztą na Elitist Jerks już są pierwsze topiki, ale nie linknę, bo oczywiście moja kochana korpo blokuje tę stronę.
Nie wiem, jak u innych klas, natomiast u druidów dyskusja skupia się bardziej nad zasadnością używania pewnych ogólnodostępnych umiejek w rotacjach niżeli na samych talentach.
Gierczy ktoś w The Secret World? Jeżeli tak to niech się podzieli wrażeniami :)
Grałam trochę na becie. Jest kilka ciekawych rozwiązań, ale kilka sporo wad. Chociażby gra w grupie jest uciążliwa, bo co kilkanaście minut napotyka się solo instancję, więc niby grasz z kimś, ale quest line zmusza cię do grania osobno. Fajne są klimat i sposób wybierania umiejętności, chociaż dostępne frakcje jakoś do mnie nie przemawiają - brakuje im różnorodności szczególnie z punktu widzenia kogoś, kto przez tyle lat grał w RPGi ze Świata Mroku.
Na chwilę obecną gra nie jest warta swojej ceny tym bardziej, że jest na abonament.
Tu nie chodzi o mit, pug, questy, a o zwykłe chamstwo (nie mówię że wszystkich, ale z pewnością tych głośno szczekających). Kiedyś wszedłem przetestować serwer i niestety ludzie wyzywali się po polsku na /trade. Mój kolega który grał na BL przeniósł postać, mówił że beznadziejny serwer ze względu na ludzi którzy szczekają na siebie non stop i to że 99% populacji to horda.
Każdy może mieć o tym serwerze swoje zdanie, ja po prostu unikam czegoś co mi się nie podoba, a samemu doświadczyłem tego "klimatu".
Hehe, niezłe pimbolenie. Gram już tyle na tym serwerze i jeszcze nie doświadczyłem tego "klimatu".
A kolege pozdrów, bo chyba gra w inną grę.
No to albo masz szczęście albo coś ze spostrzegawczością. Atmosfera na BLu jest delikatnie mówiąc toksyczna. Owszem, można w tym funkcjonować, jak się nie zna niczego innego. Ja po przeniesieniu na BB byłam zaskoczona w jak wysokiej kulturze można grać w WoWa - spokój, zero chamstwa, mili ludzie. Ja też kiedyś twierdziłam, że BL nie jest taki zły, bo de facto nie różnił się specjalnie od mojego pierwszego Chromaggusa. Natomiast okazało się, że są kulturalni gracze w tej grze i potrafią na niektórych serwerach być w większości.
Jedyną wadą BLa jest spora Gimbaza. Może i cudowny nie jest, a może ja i część osób które tam grają jest odporna na to? A może to działa na tej zasadzie, trafiasz do spoko gildii i masz dobre zdanie o Blu, a masz mecha i trafiasz w gimbaze czy trollbaze, no to oczywiście, że będziesz marudzić
Ale ja bym raczej obstawiał, że to nie wina servera, a gildii.
Jeśli uważasz, że atmosfera w gildii nie ma nic wspólnego z atmosferą serwera czy społeczności, to się grubo mylisz. Gildie to nie zamknięte twory, które są permanentnie odporne na wpływy ze swojego główne źródła rekrutacyjnego.
Ja rozumiem, czemu tak myślisz, bo też kiedyś tak myślałam. Mnie 6 lat zajęło trafienie do środowiska graczy w WoWa, które mi odpowiada, a diametralnie różni się od tego, z czym miałam do czynienia wcześniej. Ja wręcz nie wierzyłam, że w WoWie taka społeczność może istnieć, bo przez tyle lat nie miałam okazji z takimi ludźmi grać. W kwestii społeczności mam na myśli również i serwera, bo sposób zachowania ludzi spoza mojej gildii jest również diametralnie różny od tego, czego doświadczyłam na chromaggusie czy BLu - i nie ma to nic wspólnego z językiem, jakim ludzie się posługują.
Wracając do tematu. Jeszcze jakieś propozycje? Frostmane jest bardziej nastawiony dla Ally chociażby polskie gildie, a ja potrzebuje czegoś dla hordy.
Myślę, że z tą hordą może być trochę trudniej, a to dlatego, że to raczej horda przyciąga tych mniej sympatycznych. Oczywiście nie każdy hordziak jest be - sama mam kilkoro bardzo fajnych znajomych na hordzie, jednak z tego, co do tej pory obserwowałam, to jednak na hordzie jest więcej osób z kategorii "ja jestem pro, wy jesteście pleby".
O ile ja osobiście BB polecam jako serwer, to tych polskich gildii jest tam niewiele, a hordowych to już praktycznie w ogóle (chociaż nasze hordziaki pewnie by się bardzo ucieszyły z każdego nowego nabytku ^^ )
1. Innominate
2. Signum
3. Accidentally
4. Encore
5. Good Omen
6. Good Game
7. Influence
8. Hypnosis
9. Advanced Fear
10. I TnT I
I wszystkie są w 1500 world. Tylko The Sentenced ma pozycje. Ale grają 10, a 10 to większy dungeon, a nie raid. Ale to tylko moja opinia na temat dziesiątek, bo raidowałem FL na 10 i DS niestety też, teraz gdy przesiadłem się na 25 man jest dużo fajniej, tylko fpsów mniej :(
Zajebisty progress nie gwarantuje dobrej atmosfery. Wręcz powiedziałabym, że potrafi przyciągać jednostki, z którymi niekoniecznie miło się spędza czas. BL nie sprzyja dobrej atmosferze w gildiach, bo nawet jak się usiłuje odciąć od tego bagna, to ono prędzej czy później i tak zaczyna się do gildii wlewać.
Możecie mnie zlinczować, ale ja akurat należę do tej grupy BL'owskich trolli, który raz na jakiś czas musi zebrać wiadro gówna na tradzie albo grono Turasów dookoła swojej postaci, od których dowiaduję się niesamowitych faktów o np. mojej matce. A wiecie, co jest w tym najlepsze? Właśnie ci ludzie, którym piana zaczyna się lać z pyska, kiedy ktoś sobie kręci z nich bekę. I tak jest wszędzie w internecie, że ludzie zamiast olać coś, co jest totalnym szambem merytorycznym, paradoksalnie biorą to na serio, a psychologia tłumu sprawia, że tych pieniących się nagle przybywa w imponujących liczbach.
Stanisław Jerzy Lec powiedział, że "Człowiek lubi się śmiać... z innych". Trolling jest taką formą śmiania się (nie mówię tu o trollingu typu <twoja stara to ....uj>) i chcąc nie chcąc stał się częścią kultury socjalnej. Ja w tym znajduję przyjemność. What's your game?!
Wbrew pozorom, prostactwo na trade nie jest największym problemem. Zresztą, to nie chodzi o to, czy ktoś się tym przejmuje czy nie - chamstwo i prostactwo jest po prostu żenujące. A jeśli ma się wybór pomiędzy obcowaniem z prostactwem, a kulturalnymi ludźmi, wybór jest raczej prosty.
Ja też się lubię czasami pośmiać z ludzkiej głupoty. Co więcej nawet wiem, jak takie przejawy głupoty sprowokować. Nie będę jednak ukrywać, że po paru latach po prostu mi się to znudziło. To jest zbyt prymitywna "rozrywka", żeby mogła zabawiać przez dłuższy czas. wysłane po 1 minucie 32 sekundach:
Shirai napisał :
Co do trollingu, chyba zaczyna ktoś zapominać czym jest trolling... serio. Bo jak kogoś besztasz, to jesteś prostakiem i chamem, trolling to wyższa sztuka. Bycie trollem to coś więcej niż obrażanie kogoś, to umiejętność wpływania na otoczenia, troll to manipulator. Oczywiście są różne gatunki trolla... lepsze gorsze. Trollowanie to nie jest obrażanie kogoś, och zapamiętajcie to. Troll wzbudza kontrowersje, porusza trudne tematy, spamuje, stara się poruszyć ludzi, ale nie obrażając ich bezpośrednio, bardzo często ma kontrowersyjne poglądy, albo udaje że takie ma.... To jest sztuka. Bycie trollem, to jak bycie prorokiem, to jak jeden z dwunastu apostołów, ruszasz w świat i głosisz misje... Amen!
tak tylko, ponieważ trafiasz na server gdzie jest JEDNA polska gildia po stronie hordy, powiedzmy masz różnicę charakterów z GM czy oficerem, bądź kimkolwiek z ekipy i jesteś w DU*IE, bo nie masz alternatywy.
To, że na BLu jest dużo polskich gildii nie znaczy, że zawsze jest alternatywa Prędzej czy później polski top na BLu kręci się wokół tych samych ludzi, którzy tylko tag pod nickiem co jakiś czas zmieniają.
@Lilija
Ale mnie meczycie, bo mam inne zdanie od Was... masakra. Tak, masz 10 gildi powiedzmy, w każdej 25 osób uśredniając 10tki i 25tki (czasami po pare grup raidowych), to ci daje 250 lub więcej ludzi, prawdopodobieństwo, że trafisz na kretyna którego nie lubisz jest dość małe.
Z punktu widzenia mojego stażu zarówno w WoWie, jak i w polskiej społeczności WoWa praktyka niestety pokazuje co innego. Sam mówiłeś, że grasz stosunkowo krótko, dlatego życzę Ci, żebyś w swojej gildii (bo zakładam, że póki co jest Ci w niej dobrze) zabawił jak najdłużej, bo od zmiany gildii zaczną się schody.
Zresztą, to jest wszystko kwestia perspektywy. Jak już mówiłam wcześniej, przed opuszczeniem BLa też uważałam, że serwer jest ok. Na własne oczy się przekonałam, o ile lepiej mi jest z dala od BLa (i wielu moich najbliższych znajomych w WoWie ma raczej podobne odczucia). Bynajmniej nie uważam, że jesteśmy tutaj jakąś większością, natomiast grono osób, które nie chcą mieć z BLem nic wspólnego, jest dość duże. Nie mówiąc o tym, że bycie na uboczu wojenek między "polskim top" bardzo mi odpowiada. To jaka atmosfera panuje między polskimi gildiami woła o pomstę do nieba, dlatego im mniej polskich gildii w pobliżu tym lepiej.
Na serwerach normal PvP jest domyślnie wyłączone, ale można je w każdej chwili włączyć. Zabicie NPCa przeciwnej frakcji jest jedną z możliwością włączenia, ale można to też zrobić ręcznie.