World Souls to esencja proto-Tytanów. Jak się okazuje w Kronice, Tytani rodzą się z planet, które posiadają pewien rodzaj super-energii, i tak Azeroth jest niewykształconym w pełni, ostatnim Tytanem wykrwawiającym się z winy Old Godów poprzez Studnię Wieczności (stąd spekulacje, że Azeroth to Elune). Pradawni Bogowie zostali wysłani przez Void Lordów, jako że sami są zbyt potężni, żeby zmaterializować się w Great Dark Beyond (kosmosie śmiertelników). Twisting Nether to wyrwa w rzeczywistości, powstała w wyniku starć Światła i Pustki/Ciemności, jest przepełniona chaosem i dlatego pełno w niej demonów.
Co ciekawe, istnieją miejsca neutralne dla Światła i Ciemności, na których teoretycznie można zabić demona na amen, bo przypominają Twisting Nether (czy coś w tym rodzaju, jak znajdę cytat, to przekleję). Kwestia Archimonde'a zostałaby wtedy rozwiązana, jeśli Draenor byłby takim neutralnym miejscem.
@Savrash - spoilery legionowe dotyczą Legionu, na forum wolimy osobne tematy do konkretnych dyskusji :p.
„WoW Chronicle”
wysłany:
|
|
„WoW Chronicle”
wysłany:
Otóż to, są ich wysłannikami. @ideologia Sargerasa - wg Kroniki on dostrzegł umierającego przez Old Godów Tytana, potem poczuł zło Void Lordów i postanowił zabić tego nienarodzonego Tytana, żeby nie stał się potężnym sługusem Pustki. To spotkało się ze sprzeciwem Panteonu, Sargeras postanowił opuścić resztę Tytanów i roztrzaskał Mardun (lokację startowę Demon Hunterów w Legionie) więżący wszystkich zabitych przez niego demonów, aby wykorzystać ich nieśmiertelność przeciw Void Lordom. Roztrzaskanie doprowadziło do ogromnego wybuchu energii fel i przemieniło Sargerasa w Mrocznego Tytana (zwykli Tytani są słabi przeciw fel), który potem wziął cały Panteon na solo za to, że próbowali go powstrzymać. Stopień szaleństwa Sargerasa nie jest jednoznaczny i strzelam, że ostatecznie nie zostanie zabity, a przekabacony przez Elune na naszą stronę (ponieważ Metzen i jego fanfikcje). |
|
„WoW Chronicle”
wysłany:
Przecież Azeroth jeszcze nie umarł. Fabuła WoW:Legion wygląda jak przebudzenie Ostatniego Tytana xd. Zastanawiam się czemu wg kronikowego kamień-papier-nożyce tylko Shadow ma swoich uosobionych przedstawicieli, Void Lordów, cała reszta to ogólne energie (Nature, Holy, Fel, Arcane, Necromantic). also, jak działa bycie Voidwalkerem i służenie Sargerasowi, który walczy z Void EDIT Woops, przepraszam, chciałem napisać, że nowym Tytanem Światłości będzie Anduin Wrynn, i to on pokona Void Lordów. |
|
„Filmy”
wysłany:
Byłem sobie na Lobsterze, polecam bo: - arthouse dla początkujących i zaawansowanych - pan z mojego avatara lubiłby - dobrze zagrany, super wykadrowany, dźwięk zmontowany mega - komediodramat, w którym żarty tak naprawdę nie są powodem do śmiechu (patrz: Dzień Świra) - romans bez ckliwości - brak pretensjonalności i silenia się na sztukę, to w ogóle istnieje gdzieś obok Więcej nie piszę, bo poszedłem na ten film wiedząc tylko o tym, że w przyszłości ludzie pozbawieni partnera są zamykani w specjalnym hotelu i wyszło mi to na dobre. Na pewno wielokrotnie parskniecie śmiechem, tak jak pan 3 rzędy za mną, ale głównie chodzi o to, że wyjdziecie z sali jako piękniejsi ludzie, Mogę za to rozpisać się o dwóch innych rzeczach - kultura chodzenia do kina i tegoroczne Oscary dla animacji. Odkąd poszedłem do Muzy na Animatora w 2014, coraz bardziej skłaniałem się ku takim miejscom. Był to mój pierwszy świadomy kontakt z kinem studyjnym i wtedy oznaczał dla mnie głównie biedniejszą salę i mniej żarcia do wyboru. Jednak w pewnym momencie Muza stała się taką oazą/sanktuarium, do której wchodząc pozbywam się wszelkich trosk i mogę skupić się na doświadczaniu PRAWDZIWEJ SZTUKI™. Na seanse można wchodzić ze swoim jedzeniem, kawą lub ciachem z baru czy okazjonalnie sprzedawanym browarem. Cykle pokazów, takie jak Animuza, przez którą widziałem większość nominowanych shortów zanim były nominowane (meme zostanie wykorzystany w kolejnych akapitach), są organizowane z udziałem relewantnych gości, wypowiadających się z pasją i uczuciem nawet gdy na sali jest 10 osób. Nad Muzą mieszkają Państwo Kalinowscy, widuję ich wracając ze szkoły. Żywy meme. Zaznaczyłem miłość do Muzy, więc teraz dlaczego o tym wspominam: jak ktoś zapisze się na newsletter, bilety kosztują 12 zł, a najbardziej aktywni w miesiącu klienci dostają nagrody. Super sprawa, już nigdy nie będę miał pieniędzy. A w związku z Oscarami - wynik wyborczy komitetu Akademii Filmowej to jest jakaś porażka [wczytaj resztę stonógowej pasty]. W skrócie: wygrał film, który nie dość że był najbrzydziej animowany i wymodelowany (CGI na amatorskim poziomie, mnóstwo bluru i godrayów, a sierści na niedźwiadku tyle co nic, also generalnie 3D to kupa), to jeszcze miał treść o kontekście politycznym i chyba tylko tym udało mu się przykuć uwagę głosujących. Oni i tak w większości tych filmów nie oglądają*, więc nic dziwnego, że wybrali aluzję do ciężkiej sytuacji ludności cywilnej w Chile, nawet jeśli wiadomo o tym kontekście tylko dlatego, że autorzy pochodzą z Chile, a na filmie Tata Niedźwiadek zostaje zabrany do cyrku przez Niedźwiadków z Pałami. Smutna, prawdziwa historia opowiedziana poprzez śmieszki - tym w końcu jest sztuka :))))))! Koncept z teatrzykiem na korbkę wypadał nieźle i tam zamrażanie postaci po wykonaniu ruchu miało uzasadnienie. Sanjay's Super Team, short Pixara, który w Polsce zaprzestano puszczać przed Dobrym Dinozaurem z powodu zażaleń rodziców, można zarzucić tę samą ckliwość i marną eksplorację tematu. Synek woli oglądać na telewizorze zachodnią kreskówkę, ojciec oczekuje od niego zaangażowania w hinduskie tradycje. Sanjay'owi udaje się połączyć obie rzeczy, w międzyczasie pokonując przerażającego demona. Ojciec z początku zawiedziony tym, że syn nie odwrócił się od zachodnich bajów, potem stwierdza, że wszystko jest k. Pixarowska emocjonalność powinna być memem. Przynajmniej udźwiękowienie dobre, a środkowy segment ładnie wykorzystuje CGI. Po Prologue Richarda Williamsa spodziewałem się więcej, a wyszły takie Hipopotamy bez trafnego komentarza odnośnie człowieczeństwa i z przesadnie realistyczną animacją. Ten człowiek umie animować w trójwymiarze na kartce - super, szanuję nieironicznie, będę uczył się z jego podręczników, ale jego najnowszy film to nawalający się Grecy. Jak sama nazwa wskazuje, krótkometrażówka jest wstępem do większej produkcji - oby powstała, bo wierzę, że ma co pokazać, a Prologue miał tylko przygotować widzów. Magnum opus Piotra Dumały nie zasługuje na uznanie Akademii, wszak brak tu politycznego kontekstu, a sam Dumała nie pracował przy kasowych hitach Disneya Niektórym bardziej podobało się całkiem dobre We can't live without cosmos opowiadające o najlepszych kumplach próbujących zostać astronautami. To nie jest animacja o trudach życia i niepoddawaniu się, ma dużo udanych żartów i smutków, estetycznie też działa i animatorzy potrafili obrócić płaską postać w trzecim wymiarze, nadając jej pulchności. Sam nie czaję dlaczego wygrywa tak wiele nagród na festiwalach, to całkiem prosta opowieść. Dlatego Gdybym Był Bogiem, wygrałby Hertzfeldt. I to nie dlatego, że konkurencja słaba - World of Tomorrow jest błyskotliwym spojrzeniem na sci-fi i komentarzem odnośnie m.in. sztuki współczesnej i wartości, a to wszystko owinięto w świetny humor. To w żadnym wypadku nie jest głęboki film, po prostu robi dużo rzeczy, robi je dobrze, pasują do siebie wzajemnie. Fabularnie mała Emily spotyka swojego klona z przyszłości, który tłumaczy jej jak wyglądało jego życie i jak wyglądać będzie tytułowy pełen groteski Świat Przyszłości. Do kupienia tutaj, do obejrzenia upiększonego o aromat cebuli poniżej, lub z napisami tutaj (tak naprawdę to nie potępiam, lepiej obejrzyjcie niż nie): W pełnometrażowych nominacjach mam małe braki (Boy and the World i Ghibli), acz oczywistym jest, że Anomalisa zjada resztę na śniadanie. Nie postawiłbym Inside Out niżej niż Boy and the World i losowy film Ghibli, ale Shaun the Sheep jest świetnym poklatkowym filmem z owieczkami, a Anomalisa to doskonałe studium psychologiczne z jeszcze lepszą animacją poklatkową, konceptem i reżyserią. Przy okazji wykorzystuje medium tak błyskotliwie, że nie dałoby się nakręcić tego inną techniką. Prawdziwy przełom w tym, co można powiedzieć w animacji, zasługuje na nagrodę specjalną, a przy tym scenariuszowo doskonały i wyjątkowy film, który nie ocenia, nie komentuje, a jednak daje do myślenia. Główny bohater cierpi na zespół Fregoliego - LINK. Byłbym w stanie wymienić co najmniej 10 innych animacji, które bardziej niż Bear Story zasługują na najbardziej prestiżową z nagród, i co najmniej 10 innych pełnometrażówek, które kumulatywnie nigdy nie zarobią tyle co Inside Out, ale chyba rozumiecie już przesłanie. Oby kina studyjne w Waszej okolicy pozostały równie otwarte, jak otwarte będą Wasze portfele, gdy znajdziecie swój Dozownik Katharsis w filmach . *"skąd w takim razie celowo przesadzony ból tyłka" zapytacie. Ano stąd, że po kompetentnych i związanych z kinematografią ludziach spodziewałbym się wyboru, który pozwoli tej gałęzi sztuki zdobyć odpowiedni rozgłos tam, gdzie go potrzeba. Potrafię zaakceptować manipulowanie masową opinią, a tym jest dopuszczanie do głosowania osób, które nie potrudziły się o lekturę wszystkich nominowanych produkcji, o ile robi się to w dobrej wierze, czyt. wypromowanie filmów, które nie są powieleniem znanych i wygodnych memów. W obecnej sytuacji nic z tego nie wynika, że Pixar sobie zgarnia nagrody co roku. |
|
„WoW Chronicle”
wysłany:
Wybrane planety mają wewnątrz rozwijające się, drzemiące dusze Tytanów. Tak jak życie w Układzie Słonecznym jak dotąd zaobserwowano tylko na Ziemi, tak w Great Dark Beyond nie wszystkie planety skrywają w środku betonowych olbrzymów w sandałach.
Wysłannicy poszczególnych energii nie mają porównywalnej siły, też mnie to dziwi, ale chyba właśnie dlatego są zestawione w taki sposób - każda naprzeciw ma to, z czym może sobie poradzić, tak więc Życie kontra Nieumarli, Tytani kontra Płonący Legion, Naaru kontra Pradawni Bogowie. Sargeras zabił ich felfirestormem gdy już został spaczony przez demony, Panteon próbował mu przeszkodzić i znaleźć inny sposób na rozwiązanie kwestii Void Lordów. Ich ciała uległy zniszczeniu, ale Aman'Thul (Tytan, który dał Nozdormu władzę nad czasem) założył na nich barierę, dzięki której dusze miały przetrwać, acz rzekomo one też w jakiś sposób przepadły. Jest to opisane bliżej w którymś z postów Red Shirt Guya w linku, który Savrash podawał w Spoilerach Legionowych (stronka to Scrolls of Lore). Oni lore'owo są tak ogromni, że pewnie trudno byłoby ich sensownie zaimplementować w grze xd. |
|
„SPOILERY Legionowe”
wysłany:
Może miał chwilę słabości i przerost ego nie pozwolił mu na plan B, gdy złamanie Nordrassil wydawało się być w zasięgu ręki. Może Sargeras w tamtym czasie nie zregenerował się dostatecznie po pseudo-starciu z Aegwynn. Może lore Broken Isles jeszcze wtedy nie istniało :v.
@down - mówię o tym, że Blizzard jeszcze nie wiedział co chce zrobić z tą lokacją, więc była niezagospodarowana fabularnie i w czasach WC3 nie mieli wobec niej takich planów. |
|
„Hearthstone - dyskusja”
wysłany:
PJSól NigdySzczęśliwy NigdySzczęśliwy
|
|
„WoW Chronicle”
wysłany:
2. Elune nie jest nieżyjącą, tylko jeszcze się nie wykluła. To przy założeniu, że Elune to Tytan Azerothu, lepiej generalnie mówić, że Azeroth się nie wykluł.
Questy z Ociemniałymi Naaru mówią, że puzzle stają się wtedy niesamowicie ogromnym zagrożeniem, więc skłaniałbym się ku temu, że są tuż przed Ociemniałym przez Pradawnych Bogów niewyklutym Tytanem. LINK - Red Shirt Guy pisze na lore'owym forum i ma kopię recenzencką.
rzeczy, które znajduję wartymi przeklejenia, żebyście nie musieli męczyć się z dziwnym systemem agregowania postów na scrolls of lore:
|
|
„WoW Chronicle”
wysłany:
Wydaje mi się, że Nocne Elfy po prostu dorobiły sobie całą religię do wizji, których doświadczały jeszcze jako Mroczne Trolle obcujące ze Studnią Wieczności (disclaimer - wymyśliłem to, tego nie ma w Kronice). Nie są Narodem Wybranym i za chwilę ich wierzenia upadną. Może skojarzenia Velena z Naaru wynikają z tego, że Elune jest jakimś przewodnikiem Światłości i ma największy potencjał na stanie się ostatecznym pogromcą pustki jak i potwornym Void Lordem. Ale wtedy puzzle powinny coś wyczaić wcześniej...
Na odwrót. Odbiegając od zakładania, że teoria z Elune jest prawdziwa, zastanawiam się, czy jajka, z których wykluwają się Tytani (czyt. planety) nazywają się inaczej niż oni sami. |
|
„WoW Chronicle”
wysłany:
@życie na Broken Isles i Gul'dan podnoszący tylko Broken Shore + Tomb of Sargeras:
Piszą o tym na WoWPedii - LINK. @narodziny Tytana - może wszystkie istoty z Azeroth zostaną skumulowane w Elune. Taki Megazord na 5 milionów awanturników. |
|
„WoW Chronicle”
wysłany:
Gdyby finał WoWa miał wyglądać jak End of Evangelion, może kupiłbym prepa :V!
|
|
„WoW Chronicle”
wysłany:
^Fajne podsumowanko.
Istniało pięć Elementali, przez Tytana wewnątrz Azeroth w jakiś sposób piąty, odpowiedzialny za Spirit, przestał istnieć i to zniszczyło balans między pozostałymi. Smocze Aspekty były wpierw Elementalami - dopasujmy kolorki: - czarny, ziemia, Neltharion - czerwony, ogień, Alexstrasza - niebieski, woda, Malygos Teraz pojawia się problem, ale z racji że mam na sobie aluminiową czapeczkę, napiszę tak (odtąd w dół spekulacje): - brązowy (pustynia, Araby, Dżiny, Al'Akir), powietrze, Nozdormu - zielony, Spirit, Ysera Ysera/Elune to matka Cenariusa, Cenarius i Ysera są powiązani z Emerald Dream. Emerald Dream -> Spanie -> Tytan śpi wewnątrz Azeroth Mroczne Trolle znalazły wokół Studni Wieczności tytaniczne artefakty i zaczęły czcić Elune. Elune = Azeroth = Elemental of Spirit, a Emerald Dream to coś jak Firelands lub Deepholme Śpi się w nocy -> Lunarne wierzenia Nelfów |
|
„WoW Chronicle”
wysłany:
No, z tego co zrozumiałem, Sargeras nie dotarł jeszcze na Azeroth, bo to mnóstwo czasu by zajęło, tak kosmiczną piechotą sobie podróżować xD.
|
|
„WoW Chronicle”
wysłany:
Void Lordzi -> Void, inny wymiar (bardziej niedostępny, niż Emerald Dream)
Matka ziemia -> Elune/Azeroth, tak jak Trolle wierzą w Loa, ale Nocne Elfy już nie, mimo że wszystko to Dzicy Bogowie, tak Taureni mają swoje religijne określenia na te same elfickie memy Naaru -> Światłość, przy czym ten wymiar nie posiada póki co jakichś okupantów, więc pewnie funkcjonuje jako ZBIÓR POZYTYVVNEJ ENERGII |
|
„WoW Chronicle”
wysłany:
Ten opis wymiaru, do którego przeszła dusza Sylvanas, brzmi jak Void.
Bycie półbogiem tak naprawdę nie ma dużo wspólnego z byciem bogiem, to chyba zwyczajnie jest wymyślona przez bohaterów gry nazwa, wynikająca z tego, jak ogromną moc posiadają te stworzenia. Wg WoWPedii, na której teraz jest pełno bzdur odnośnie bóstw*, Xavius i Lich King też są demigodami, więc to chyba tłumaczy ich rzeczywisty status.
*Tyrande i Ragnaros pojawiają się w artykule, bo zostali nazwani bóstwami przez innych bohaterów. @stworzenie Wild Godów
Nie zapominaj o Anduinie xD. |
|
„Nowości w Legionie”
wysłany:
Jeszcze trochę i będą mogli zrobić taki magiczny globus.
|
|
„Warcraft 3 - patch 1.27”
wysłany:
To chyba nie będzie nic ponad fix bugów i problemów z nowymi systemami operacyjnymi, tak jak w przypadku świeżego patcha do Diablo 2.
|
|
„Wow tcg”
wysłany:
W knajpach typu Hex i Padbar na pewno kogoś znajdziesz, czasami sklepy z planszówkami i karciankami mają też osobny pokój do grania.
|
|
„HS - Kolejne portrety bohaterów”
wysłany:
Kilka miesięcy temu pewna japońska strona wyjawiła nazwy kart, które potem zobaczyliśmy w Lidze Odkrywców. Na liście było też kilka innych nazw i jeszcze nie zobaczyliśmy ich w grze (m.in. Dark Summoner i Sinister Cultist), ale to co jest interesujące, to pojawienie się na liście takich imion, jak Khadgar, Maiev Shadowsong, Tyrande Whisperwind i Lady Liadrin. Najprawdopodobniej pierwsza z tych postaci będzie legendarką Maga w Przedwiecznych Bogach, a kolejne - skórkami do Rogue'a, Priesta i Paladyna. Ktoś znający się na VFX pokusił się o fanowskie trailery alternatywnych portretów z owymi bohaterkami:
Jak dla mnie ten wybór jest najlepszym rozwiązaniem :p. |
|
„Muzyka”
wysłany:
Z dwuletnim spóźnieniem zacząłem sobie ogarniać Pink Floyd. Zacząłem od A Saucerful of Secrets, póki co katuję The Piper at the Gates of Dawn (wtedy jeszcze grali lepszych Beatlesów) i strasznie się jaram śmiesznymi tekstami np. w Bike i The Gnome. Oczywiście wcześniej znałem The Wall (bardziej z filmu), The Dark Side of the Moon i Wish You Were Here, ale to wszyscy znają domyślnie, więc nie traktowałem tego jako kompletnego zrozumienia Floydów :d.
Cierpię, gdy nie mogę znaleźć sobie czegoś do posłuchania i klasyka proga wydaje mi się już oklepana, mniej znaczące zespoły zbyt obskurne, a popowe śmieszki zbyt proste i niesatysfakcjonujące. Dlatego ze strachem patrzę na wykruszającą się listę nadal nieprzerobionych klasygów/essentials, bo zostały na niej tylko projekty Stevena Wilsona, Opeth, Riverside, Rush, ELP, progressivo italiano i zeuhl. Spoiler (pokaż ) also, to intro jest niesamowicie memiczne, myślę że każdy ważniejszy artysta powinien mieć wideo, na którym biega po łące w akompaniamencie Lśnij Wciąż, Szalony Diamencie: |