„Świeżak na globalu”
wysłany:
profesje "apgrejdują się" wraz z kolejnym dodatkiem. Możesz sobie wziąć mining/herbalism na starcie i zbierać materiały 1) dla expa 2) dla samych materiałów, ale lvl idzie tak szybko, że wbicie maxa miningu dla podstawki nie ma sensu, bo wskakujesz w levele dla kolejnego dodatku i tam zbierasz już materiały z tego dodatku i rozwijasz mining/herbalism z tego dodatku. innymi słowy. crafting sam w sobie ma sens dopiero, gdy przestajesz koncentrować się na levelowaniu, a zaczynasz koncentrować się na poznawaniu świata z każdego dodatku. oczywiście jeśli ci na tym zależy. Sam w sobie leatherworking, blacksmithing, tailoring ma sens. Znajdowanie rzadkich recept i tworzenie rzadkich przedmiotów z classika, tbc, wotlk, cata może przynieść jakieś zyski, o ile znajdziesz kupca na swoje towary. No ale miej na uwadze, że sam tą drogą nie kroczysz i ktoś inny też próbuje na tym zarobić. Z drugiej strony farmienie rzadkich skałek/klejnotów zawsze jest profitowe. blood of the mountain, dark iron ore, arcane crystal zawsze się sprzedadzą. A kolejne dodatki? niestety blizzard poszedł po najsłabszej linii oporu i w kolejnych dodatkach formuł i recept nie dropisz, a się uczysz u vendorów czy za reputację, przez co odpada sens grindu i farmy mobów, z których coś może fajnego wypaść.
|
|
„Czy WoWCenter umarło?”
wysłany:
Dla polaków zawsze abonament był problemem, przez co community było stosunkowo nieliczne w stosunku do liczby ludności kraju. Bariera językowa to kolejny problem, ale to problem podejścia do edukacji. Ogólnie wow jest w odwrocie. Każdy kolejny dodatek to z grubsza to samo. Forma się wyczerpała, a i blizzard ze swoimi problemami nie robi nic, by tą grę reanimować. No ale jeśli popatrzymy na gry mmo jako gatunek, to większość w założeniu nie różni się od siebie. Mi został ostatni token. przed końcem roku skończy się czas gry, a jako 40latek niezbyt mam parcie na farmienie golda i grind za wszystkim.
|