Hobbit Trzy to najzabawniejszy film, jak widziałem w tym roku. Nigdy tak długo nie dusiłem się ze śmiechu w kinie. Klisze mają swoje własne klisze, komizm wpleciony we wszystkie sceny jest niedorzeczny, a Legolas przeskakujący rozpadający się most będzie śnił mi się po nocach latami... Razem z fingującym swoją śmierć Azogiem. What if Azog not kill?! Dobrze, że Jackson poszedł w tym kierunku, bo i materiał źródłowy w niezmienionej formie niespecjalnie dałby pole do popisu.
O ile przewracający się w grobie Tolkien jest zapewne w stanie napędzić niewielkich rozmiarów wiatrak, o tyle jeśli nie podchodzicie zbyt poważnie do tematu, powinniście Bitwę Pięciu Armii obejrzeć. A nuż zyskacie nowe ulubione guilty pleasure, zupełnie jak ja. Nie liczcie na powtórkę z epickiego i przepełnionego patosem Władcę Pierścieni, tutaj najważniejsze sceny filmu są sprowadzane do żartów i jedynie wątek szaleństwa Thorina został ich pozbawiony.
Drugą część zdecydowanie uważam za najlepszą, nie jest tak głupkowata jak pozostałe, ma najwięcej Smauga i beczek. Co nie znaczy, że na wczorajszym maratonie, gdy oglądałem po raz drugi, nie przespałem całego środka.
Tymczasem czekam na okazję do obejrzenia ze znajomymi animacji:
“Never waste energy on worries or negative thoughts, all problems are brought into existence– drop them.” - Bruce Lee
Ja już na dwójce radośnie rechotałam, może dlatego, że co roku wybieramy się na coś całą Lożą Szyderców. Teraz mówisz jest jeszcze lepiej? Dobrze wiedzieć, że sowy nie sa tymn na co wyglądają.
Jak widzę ctrl+c ctrl+v na załączonym zdjęciu i myślę, że muszę na to iść, bo obowiązek towarzyski wzywa, to żyć mi się nie chce... A tak serio, chyba faktycznie jedyną metodą na przetrawienie tego filmu jest śmiech.
Btw. mam wrażenie, że Jackson bardziej oparł się na tej animacji niż na książce. Słychać to było już w "The Misty Mountains Cold", a teraz widzę, że architektura Lake-town to niemal kalka z filmu animowanego. Może Pieter w ogóle nie czytał "Hobbita"?:D
Fixed. Ziomziozio, od tego masz spoiler, żeby go używać. Na upartego - książkę wydano dekady temu i mogłam Ci spalić zakończenie przed filmem. Film dopiero wyszedł, nie spoiluj.
Jeszcze nie oglądałem filmu (nie oglądam filmów w dużych kinach i już. no chyba że pokaz zamknięty albo pusta sala) Mówicie, że zabawny? I brak patosu z Władcy? A to właściwie dobrze. No i zgadza się z książką (Tolkien pisał Hobbita jako bajkę dla swojego dziecka) , chociaż jak pamiętam 1 i 2 część to one i tak bardziej brutalne niż źródło.
Already they plot against us.
Seize this moment, Varian.
Dismantle the Horde...
Szukasz dużej, aktywnej gildii? Lej Horde W Morde na Wildhammer to miejsce dla Ciebie. Zapraszamy :)
Racja, przepraszam. Ogólnie myślałem, że jak ktoś tu wchodzi to już oglądał, ale racja, popełniłem błąd, wybaczcie :(
Temat dotyczy filmów w ogóle a nie tylko "Hobbita", więc błędne założenie.
Właśnie wróciłem z seansu. Wizualnie film jest bardzo dobry, jednak dłużyzny i klisze go zabijają. Dobre kino rozrywkowe ale na pewno nie dzieło na miarę "Władcy Pierścieni".
A mnie odwrotnie, tamten przypadł do gustu, a ten jest za bardzo taki inny, za dużo tu wszystkiego. Dodatkowo anatomicznie poprzedni aktor bardziej mi odpowiadał, ten nie jest nawet łysy w 100%.
Dążący do nieskończoności rozmarzony realista, konsekwentnie zmierzający do celu
To. Jest. Dziwny. Film! ale wciągający^^ zupełnie inne podejście do tematu wampirów, z dużą dawką absurdalnego humoru. Może nie jest dla wszystkich, ale zdecydowanie godny polecenia