A poruszając żywotność WoW'a, cały czas są spekulacje jak długo utrzyma się na rynku, a tu wystarczy popatrzeć na taką Tibie, gra jest o wiele nudniejsza od WoW'a, jak się umiera kilka dni lvlowania w plecy, a na dodatek jest odgrywające dużą rolę konto premium (o grafice to już wogle nie mówię), gra była jedną z pierwszy mmorpg i powstała chyba w 1996 roku ale mogę sie mylić i co? Gra istnieje do dziś i jest wciąż rozwijana, albo jeszcze inny przykład: Ultima Online (o ile się nie mylę) było to pierwsze mmorpg, powstało jeszcze wcześniej niż Tibia i (znowu o ile się nie mylę, nie jestem pewien) jest wciąż na abonament! Gra z przestarzałą grafiką, nie grałem w nią, ale też z pewnością nie zapewnia tak wysokiej jakości rozgrywki co WoW, a wciąż ma sie dobrze. A istnieje już ok.15 lat. Tak więc nie bójmy się o WoW'a bo już jest klasykiem który zawsze znajdzie chętnych graczy którzy lubią wrócić (za kilka lat tak będzie sie mówić o naszych grach ) do starych gier. Grafika też nie będzie odpychać bo jest to trochę komiksowo-bajkowa grafika, a taka grafika się nie starzeje, więc jestem pewien że za dziesięć lat nadal będzie w miarę ładna. Sam mówiłem, że GW2 może zniszczyć WoW'a ale teraz po głębszym zastanowieniu widzę, że co najwyżej zabierze jakiś procent graczy, a WoW będzie tętnił i tak życiem przez następne lata nie koniecznie będąc pionierem.
|
|
W sumie to z tego co pamiętam z "Ostatniego Strażnika" Sargeras jest już trup, chyba że go jacyś kultyści ściągną. A któż to wie, może nawet Ilidan powróci... Fajne jest takie gdybanie co będzie...
wysłane po 7 minutach 1 sekundzie:
Tibia żyje z tego że jest kompaktowa i gimnazjalista który opanował obsługę MS SkyDrive jest wstanie wpakować z domu folder na dysk sieciowy i ściągnąć na komputer szkolny mimo zabezpieczeń(kiedyś się chodziło do gim i nie takie rzeczy odwalało...), poza tym w tibie gra już ente pokolenie niewyżytych gimnazjalistów... wysłane po 2 minutach 6 sekundach:Ale generalnie zgadzam się z B0nsem, patrzcie taka ultima online tyle latek na karku a wciąż żyje i gracze płacą abonament wyższy niż za Wowa(13eu/mies) |
|
Ach, Bobsonie, oświeciłeś mnie, to znak, że za mało się zastanawiam :D.
Nie wchodziłem cały dzień i mnie taka dyskusja rozległa ominęła :(, kurde kurde. Omójborze, w StarCrafta i WarCrafta III już ci sami gimnazjaliści (swoją drogą jestem smutny ;<) nawalający w Tibię nie grają, a jakoś się te kilkanaście lat te dwie gry trzymają i mają się świetnie ;).
“Never waste energy on worries or negative thoughts, all problems are brought into existence– drop them.” - Bruce Lee
|
|
Sargeras nie padl, padl tylko jego Avatar w swiecie ludzkim (jakas malutka czesc jego mocy) co nie ma zwiazku z Sargerasem i nic Sargerasowi nie zrobilo.
|
|
za 8 dodatków? Ty naprawdę w to wierzysz czy żartujesz?
|
|
To było przypuszczenie. WoW na pewno nie umrze tak szybko, co najwyżej straci może milion graczy, nie więcej. Uniwersum Warcrafta ma jeszcze spory potencjał, tylko pytanie czy Blizz go odpowiednio wykorzysta.
btw, czy ktoś jeszcze uważa, że wow stracił swój klimat? Czuję się z tą myślą taki samotny :< |
|
Ja też tak uważam. Wow nie ma totalnie klimatu. A czemu tak uważasz? Ja napiszę trochę później bo teraz jestem trochę zajęty :)
|
|
Chyba to już mówiłem kilka razy, ale nigdy nie rozwijałem - nie wiem
Patch 3.2 - to była totalna katastrofa... Owszem pojawił się nowy raid i dungeon z bardzo dobrze dobraną muzyką, ale... no właśnie ale: - Epickie itemy, które jakością dorównywały itemom z Naxxa i OS zostały wciśnięte do 5 osobowego dungeonu, a te z jakością Ulduaru 10, do wersji heroicznej. To był dla mnie skandal! To ja się tyle namęczyłem, żeby zdoybyć te itemy, żeby w tym patchu stały się zwykłymi szmatami do wycierania podłogi?! Teraz każdy głupi może zdobyć imba gear, nawet nie raidując - FAIL! - Emblemy, które można było zdobyć tylko w Uldu 25, teraz można zdobyć za daily HC?! A wszędzie dropią Valory?! japie@dole... Każdy może się teraz dobrze ubrać bez najmniejszego wysiłku... nie doświadczając zajebiście klimatycznego Naxxramas, Obsidian Sanctum, wspaniałego Eye of Eternity, a nawet idealnego Uldaru! Po prostu nie opłacało się tam już chodzić :<. droga: expienie>Dung>HC>ToC na dzien dobry nie podobała mi się - BARDZO! - może to nie taki miażdżące, ale drastyczne obniżenie ceny mountów i lvl potrzebnego do tego dla wszystkich to błąd. Do dziś milo wspominam, jak na piechtę zasuwałem przez Wetlands do Arathi *-* ten świat był wtedy TAAAAKI ogromny! A ile rzeczy po drodze się znajdowało :3. Do tego jeszcze całą kasę, jaką od początku gry się zbierało szła na mounty i naukę xD masakra :). Jeśli już bym się odważył na takie ułatwienie, to tylko dla altów - powtarzanie w kółko tego samego tym samym tempem może być nużące. Po tym patchu poczułem się oszukany, zdradzony. To teraz byle cep będzie mógł raidować? Bo ma wysoki ilvl, a skilla 0? Do tego jak potem zaczął się szerzyć gearscore bleee... pug wołał tylko na toca i na toca i na toca - brak różnorodności :<. Do tego gildia zaczęła mi się w tym czasie rozpadać. WoW stracił więcej niż zyskał na tym patchu w mojej opinii. Mniej więcej w tym czasie przestałem grać (roczna przerwa). Cała magia WoWa i chęć odkrycia powoli niedostępnych rzeczy przede mną prysła w mgnieniu oka. |
|
Ale chyba nie masz na myśli, że WoW stracił na klimacie, bo łatwo się ubrać ?
Ja tak mam, że jak wspominam moje pierwsze chwile z WoWem :3, to pamiętam ten cały świat, to wszystko takie abrakadabra MAGIA, muzyka zarąbista, a ostatnie moje postacie to takie mignięcia z questów trwających półtorej minuty :(. Może to przez to, że moje nastawienie się zmieniło, no ale w każdym razie nie podoba mi się to :O!
“Never waste energy on worries or negative thoughts, all problems are brought into existence– drop them.” - Bruce Lee
|
|
Jak dla mnie WoW klimatu nabiera coraz bardziej, zamiast go tracic. Jak ja nienawidze tego narzekania "bo za komuny bylo lepiej" ._.
Wcale ubrac sie nie jest latwo. Np. Teraz to wyglada tak. Nuby laza w sprzecie z trollowych hc i pugow - 355-359 ilvl powiedzmy. Raiderzy nosza 370+ ilvl, a super koksy maja juz ilvl 380+ i itemy z heroicowego ragnarosa. I to jest OK. Jak ktos ma 7/7 hc Firelandsy od tygodnia to moze powiedziec ze latwo sie ubrac. Ja tak nie powiem. |
|
Chodziło mi bardziej o to, że wszystko stało się bardziej dostępne = łatwiej osiągalne = więcej osób może to mieć = nie jesteś wyjątkowy = mniej frajdy = mniej magii
@Wraafum Racja, ale jakoś nie mam specjalnie ochoty przechodzić tych samych raidów, tyle że trudniejszych, bo jest dodana nowa umiejętnośc lub faza. Po prostu mnie to nudzi. O wiele bardziej podobało mi się rozwiązanie z wczesnego wotlka: 10 man to normal, a 25 hc (w mojej starej gildii zebrać 25 chłopa to był nie lada wyczyn, a jak już coś się ubiło?! mmm :3), a jeszcze lepiej było to rozwiązane w ulduarze! Nie musiałeś tam zmieniać stopnia trudności raidu, mogłeś wbyrać tuż przed walką (albo nawet w trakcie) czy ubijasz bossa standardowo, czy z hard modem *-* /edit nie zawarłem tego co chciałem Generalnie dostawałbym orgazmów za każdym odpaleniem wowa, gdyby cały czas było coś dalej, takiego niedostępnego nowego. (znów będę trabił jak stary dziad :<) Pamiętam jak mi bardzo zależało, żeby zdobyć defense cap na heroiki, żeby zdobyć kilka dobrych itemów, żepy wogóle pójść na OS i Naxxa, a potem już, żeby wyczyścić Naxxa, żeby zobaczyć Kel'T i zdobyć gear na tyle dobry, żeby ubić w końcu Malygosa. W cata mi tego brakuje, nie mam już tego zapału, już mnie to nie bawi. Może naprawdę w 18 ciele siedzi we mnie 80-letni staruch :<? |
|
Ja się z tym zgadzam, że teraz wszystko jest zbyt łatwo dostępne. Kiedyś jak wyruszałeś levelować postać to czułeś ogrom tego świata. Wszędzie musiałeś dostać się fizycznie. Nie to co teraz, wszędzie rozstawione portale, od razu teleport przez Dungeon Finder. Cieszył sam fakt posiadania mounta własnej rasy, na którego i tak trzeba było zapracować. Teraz jak zobaczysz kogoś na mouncie rasowym to jest ewenementem bo każdy jeździ na jakimś innym już pomijając fakt, że każdy ma 50+ mountów w tym motocykle, samochodziki, niedługo dojdzie prom kosmiczny. Już nie wspominając, że teraz liczy się tylko dps/hps/item lvl i praktycznie można cały czas stać w głównym mieście i nigdzie nie trzeba się ruszać. Świat jest martwy bo biegają po nim tylko alty, które muszą odwalić smutny obowiązek jakim jest levelowanie. Choć to też nie do końca bo teraz można siedzieć cały czas w Orgrimmar i levelować przez DF/BG. Kiedyś świat żył. Chciałeś wejść do Kara to musiałeś mieć klucz albo ktoś musiał Ci otworzyć. Ogólnie była większa interakcja ze światem co tworzyło klimat. Teraz wow to zwykła klikanina i siedzenie w głównym mieście.
|
|
Nie rozumiem Was. Chcecie być ELITE w MMO? Naprawdę? :D
Mając niemal zerowy progress na czymkolwiek w Cata narzekacie na to, że teraz wszystko jest takie proste? Składaliście już podania do Paragonu, Ensidii, czy Accidentally, albo Signum? W końcu na raidach znaczenie ma skill [coś się dzieje w trakcie walki!], a nie to ile dana gildia będzie farmiła jakieś bossy, żeby tank mógł mieć XX fire resist, żeby przetrwać tank'n'spank walkę. Matko, gra w końcu stała się przyjemna a Wy narzekacie, że nie możecie "czegoś znaczyć" w grze MMO? Dlaczego przestałam grać w Vanilli po kilku tygodniach? Ponieważ ten wieczny grind i brak przystępności nie sprawiał mi żadnej frajdy, męczył mnie - a nie po to sięgam po grę, żeby wypruwać sobie żyły, bo to robię na co dzień w prawdziwym życiu. Jak brakuje Wam wyzwania, idźcie do pracy i zacznijcie opłacać rachunki z własnej pensji, albo sięgnijcie sobie po Monster Huntera, albo Demon's Souls. Naprawdę. Ja nie wiem, czy to kwestia wyboru serwera, znajomych [czy raczej ich brak], ale nie odczuwam żeby ten świat był pusty/martwy, a lvlowanie alta było "smutnym obowiązkiem" jak to było w innych grach mmo, w jakie miałam okazję grać [L2, RO, Flyff, RoM, LotRO, MU,...]. W WoWie lvlowanie jest przyjemnością, tym bardziej jak ma się to z kim robić [jak nie macie z kim, to czemu w ogóle gracie w MMO? Nie lepiej pograć w jakiegoś singla?] - interesujące historie, zabawne historie, zróżnicowana mechanika - to jest fun. A nie wieczny grind na jednym spocie. No, chyba, że to dla Was jest fun - macie wyzwanie, wytrzymać na spocie i nie dać się zabić, bo cofnie wam % z nabitego expa, albo stracicie pół eq... No tak, jak każdy ma epaxa, to jest źle. Ale jak każdy ma inneog mounta, to też źle? Ile osób widzisz u siebie na serwerze osób na Al'arze, czy na Mimiron's Head? A Invincible? Onyxian Drake? Bo ja nie widzę, żeby każdy na nich podróżował. A właściwie widzę masę ludzi używających rasowych mountów - bo też są fajne!? Co złego jest w promie kosmicznym? To, że autorzy wyrwaliby się ze schematów i dodali coś nowego do własnej gry? Jakie to straszne, że można być kreatywnym. |
|
Lol. Pozdrawiam, Nub. |
|
Chodzilo mi o ludzi nie raidujacych. nie chcialem nikogo urazic czy porownac ich do noobow.
|