Co to się dzieje lol. Nic nie skapowałem z trailera, pewnie dlatego, że filmy pobieżnie oglądałem, a książek, oczywiście jak to ja :D, nie czytałem. Jestę ingorantę.
W każdym razie jest Edward Norton, Hawkeye, a jednocześnie wycinki z poprzednich filmów... Nic mi nie świta, jest więcej niż jeden Jason Bourne :p? Ludlum nie żyje i po nim ktoś inny zaczął kontynuować serię, więc to na bank nie jest remake, bo nie mieliby po co. Trzeba będzie poszukać, o co z tym chodzi ;D. Podejrzewam, że to jest na podstawie tej "drugiej" serii od nowego autora, jako dopowiedziana historia tego pierwszego Bourne'a. Pewnie na pewno tak .
Chowder - The Movie
Ogólnie to już jestem duziy i nie hodze na baje do kina, ale wymyślają z tą Epoką Lodowcową i Madagaskarem takie... Shrek 4 części miał, ale tego typu filmy animowane są wartościowe w jakiś sposób. Te pierwsze trójwymiarowe dawały radę, teraz to już tylko śmiejące się zwierzaki i robiące głupie miny dzieciaki :d. Tak samo właśnie z Epoką Lodowcową, w pierwszej części ten tygrys szablozębny był dynamiczną postacią, musiał wybierać czy zjeść mamuta i dzieciaka, czy może ich oszczędzić i takie tam głupoty - to się nadaje na materiał dla dziecka, w pewien sposób wychowuje. WALL-E, na tym byłem w kinie z siostrą , płakaliśmy cztery godziny (wcale nie ) to coś sobą reprezentuje.
Albo Pirania 3DD, otwierasz sedes, a tam pirania w trzy de de i cię zjada, ja pierniczę >.<.
“Never waste energy on worries or negative thoughts, all problems are brought into existence– drop them.” - Bruce Lee
Ok, po kolei: Ludlum stworzył Bourne'a w Bourne Identity (świetna książka swoją drogą), potem pisał jeszcze o nim w Supremacy i Ultimatum (Supremacy mi nie 'weszło', 'Ultimatum' już całkiem nieźle :D). Po nim 'pałeczkę' przejął Van Lustbader, który jakoś na dniach miał skończyć 7 swoją książkę o Bournie (czyli 10. w cyklu. Pierwszą książką Lustbadera było Bourne Legacy, reszty nie dopadłam więc się nie wypowiem, Legacy złe nie było.
Filmują po kolei, trailer który wrzuciłeś, dotyczy Legacy czyli odpowiednio również 4. książki w chronologii sagi. W pierwszych trzech grał Matt Damon, a potem stwierdził, że dość, bo zmienili bodajże reżysera, a Mattowi się to nie spodobało najwyraźniej. Tyle na linii książka - film. Książka to kontynuacja losów Bourne'a, film podobno "Bourne" używa tylko jako 'trademarku', a główny bohater Bournem nie jest.
Co do kreskówek - mając trzech nieletnich kuzynów, zdarza mi się na owych kreskówkach w kinie bywać i szczerze mówiąc - brawa. Wydaje mi się, że jak dzieciaki oglądają takie historie (które jak wiemy zawsze dobrze się kończą), to pewne rzeczy łatwiej im wchodzą do głowy. Ladne to, przyjemne, a jak jeszcze nauczy to już w ogóle super.
Niektóre kreskówki są na prawdę świetnie zrobione i robią niesamowite wrażenie, nie jakością, a przekazem czy emocjami w danej scenie. Na mnie przynajmniej niektóre robią piorunujące wrażenie. Ostatnio wyłam jak bóbr ogładając historię Carla i Ellie
A Pirania 3DD - włączam sobie trailer jak chcę się pośmiać. Cudo XD
Jadę dzisiaj na rowerze ze szkoły i widzę moją świetliczankę z czasów podstawówki, również na rowerze i zaczynam:
- Dzień dobry.
- Dzień dobry, wszystkiego najlepszego.
@up - dzięki za wytłumaczenie ;D.
Ciekawi mnie też, czy w ogóle coś w kwestii Opowieści z Narnii będzie się dziać. Podróż Wędrowca do Świtu po dwóch miesiącach od premiery była w Biedronie na DVD za 20zł :p, więc to dobrze nie wróży.
ohgodohgodohgod
“Never waste energy on worries or negative thoughts, all problems are brought into existence– drop them.” - Bruce Lee
Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street. Cóż za nieprzeznaczony dla mnie film.
Niestety nie załapałem się na początek, ale na szczęście CUFROWE TIVIU I ICH OPISY pomogły (chociaż jednocześnie durne spoilery zawarli*). Otóż dzięki temu, że nie do końca znałem pewien wątek, ten musical był dla mnie zaskakujący. Bardzo dużo jest tańca i śpiewańca, ale to nie je High School Musical, te piosenki całkiem przyjemne są, no i muzyka w tle genialna. Fabuła i ten znany klimat Londynu bardzo mi się spodobały, ale nie mam coś ochoty się nad tym rozczulać. Wyjaśnię historię :p. Sweeney Todd zostaje przez sędziego wygnany z Londynu za niewiemco, jego córka zostaje niewolnicą owego pana, a żona niby po odejściu męża w końcu umiera (chyba za dużo nie namieszałem :D?). Sweeney Todd wraca do Londynu pod zmienionym nazwiskiem (właśnie Todd to to zmienione, wcześniej był Benjaminem Jakimś) z zamiarem zaszlachtowaniem sędziego i odzyskaniem córki. Zakłada zakład fryzjerski nad sklepem z pasztecikami p. Lovelett i pewnego pochmurnego (śmieszne, bo to w Londynie, hohoho) dnia przychodzi niewygodny klient, którego Todd zabija. Lovelett wpada na pomysł, że skoro nikt nawet nie zauważył, że facet nie żyje, to zrobią z niego pasztet i tak wszystkich po kolei będą zabijać, Todd dokona w końcu zemsty, a Lovelett sobie dorobi (nawet była piosenka o smaku księdza i poety, całkiem sympatyczna >.<, LINK jakość do kitu, przykro mi, ale przesuńcie od razu do 2:10). Złe było to:
Wszyscy giną od poderżnięcia gardła. Motyw żyletki (jestem pewien, że to konkretne narzędzie się jakoś ładniej nazywa) pojawia się zbyt często, to chyba nawet nie jest motyw, po prostu wchodzisz do zakładu fryzjerskiego "pana T." i giniesz w ten sam sposób, co wszystkie ofiary, łącznie z sędzią granym przez Ricka Allmana i SPOILERORO żoną Todda. Sam Todd też tak ginie, no ja rozumiem, że to pasuje, bo przez swoją rządzę zemsty i odnalezienia córki zabił nieumyślnie żonę, która weszła mu w drogę (mieszkała na przeciwko tego zakładu, Lovelett nawciskała Toddowi, że jego żona nie żyje i się nie domyślił, że to ta "babka, co węszy i za dużo wie". Mogła ich wydać, więc jej... uwaga, to będzie niespodziewane... poderżnął gardło, dopiero potem się pokapował, co zrobił. Gdyby tylko z jakąś większą starannością poprzednie ofiary załatwiał, wtedy ta śmierć przez żyletkę byłaby bardziej dramatyczna i symboliczna. A że tego nie było, to po prostu widząc jakąś postać i jej charakter już miałem pewność, że zginie. To nie znaczy, że nie było zaskakujących momentów, z tą żoną się nie domyśliłem sam, scena, w której spotkał się z córką i też nie wiedział, że to ona - wtedy autentycznie nie wiedziałem, czy ona zginie czy nie. CÓŻ ZA REALIZM .
Pomimo tego film bardzo mi się spodobał oczywiście, niestety przegapiliście już szansę obejrzenia go w telewizji .
*Pamiętam jak to Telewizja N (+++ nowej generacji, uuh +++) napisała w swoim opisie "zagatki". CO ZA IDIOCI TAM PRACUJĄ, NO SORRY . Kto to pisze, jakieś "młody czarodziej musi sprostać lordowi ciemności", nosz...
“Never waste energy on worries or negative thoughts, all problems are brought into existence– drop them.” - Bruce Lee
LOL w Spidermanie drugim jest taka scena, gdzie Peter Parker siedzi przed teatrem i czeka na Mary Jane i, ohohoho, Azjatka obok niego gra i śpiewa motyw z animowanego Spidermana, tego pierwszego bodajże z lat 60'. Uśmiałem się, hejhejhej.
“Never waste energy on worries or negative thoughts, all problems are brought into existence– drop them.” - Bruce Lee
LINK niezły film ,neistety teraz chyba trzeba go szukać na torrentach ,ale zapraszam do obejrzenia kilku scen , sam film trwa około 1:30 h i pokazuje jak rajdują ludzie z topowych swiatowych gildii :D
W sobotę na TVNie leci Prestiż z Hugh Jackmanem i Christianem Balem. Nawet nie wiedziałem, że to Christoper Nolan reżyserował :D. Ładnie miażdży mózg na koniec.
Czekam też aż będą Animacje Studia Ghibli na TVP Kultura powtarzać, nie załapać się na Totoro to nieszczęście :'<.
“Never waste energy on worries or negative thoughts, all problems are brought into existence– drop them.” - Bruce Lee
W sobotę na TVNie leci Prestiż z Hugh Jackmanem i Christianem Balem. Nawet nie wiedziałem, że to Christoper Nolan reżyserował :D. Ładnie miażdży mózg na koniec.
Czekam też aż będą Animacje Studia Ghibli na TVP Kultura powtarzać, nie załapać się na Totoro to nieszczęście :'<.
Najlepszym filmem jednak jest Spirited Away: W krainie bogów od Ghibli. Wgl, to jest chyba najlepsze Japońskie studio. Bo maczało place w GitS 2, NGE...
Nie pamiętam, czy Spirited Away w tym bloku puszczali. Była Nausicaa, Opowieści z Ziemiomorza, Laputa, Ruchomy Zamek Hauru, Totoro, Podniebna poczta Kiki, Ponyo i chyba Grobowiec Świetlików oraz Narzeczona dla kota. Nie wiem jak z Księżniczką Mononoke, może przeoczyłem, że leciało. W każdym razie połowy z wymienionych, do jasnej przykrości, nie oglądałem, a i tak wszystko to chciałbym ze 3 razy jeszcze obejrzeć, zaczekać trochę, i znowu. Powinno być jakieś zbiorcze wydanie tych wszystkich filmów :D.
GitS 2, NGE
Magiczne skróty, których znaczenia nie znam.
“Never waste energy on worries or negative thoughts, all problems are brought into existence– drop them.” - Bruce Lee