WoWCenter.pl
wikass zabił Mythrax the Unraveler (Normal Uldir) po raz 2.     
kuturin zdobył 7th Legionnaire's Cuffs.     
Nikandra spełnił kryterium Loot 200,000 gold osiągnięcia Got My Mind On My Money.     
Tooly zdobył Fairweather Helm.     
Muattin zdobył osiągnięcie The Dirty Five.     
Yoozku zdobył Parrotfeather Cloak.     
Mlody89 zdobył Royal Apothecary Drape.     
Weakness zabił Dazar, The First King (Mythic King's Rest) po raz 6.     
liq spełnił kryterium osiągnięcia Saving for a Rainy Day.     
Osiol spełnił kryterium osiągnięcia Saving for a Rainy Day.     
Wuntu zabił Zek'voz, Herald of N'zoth (Heroic Uldir) po raz 1.     
Olsa zabił Vectis (Heroic Uldir) po raz 6.     
Sarenus spełnił kryterium osiągnięcia Saving for a Rainy Day.     
kajtasus zdobył osiągnięcie Come Sail Away.     
ossir spełnił kryterium osiągnięcia Saving for a Rainy Day.     
mcpablo spełnił kryterium Alliance players slain. osiągnięcia Frontline Slayer.     
Emmm zabił Taloc (Heroic Uldir) po raz 17.     
AsaGorth spełnił kryterium Big-Mouth Clam osiągnięcia The Oceanographer.     

domi7777

Idź do strony: 1 ... 5, 6, 7
Coś mi mówi że po prostu nie będzie za bardzo wytłumaczenia, skoro już teraz jako DH biegasz w Silithus i walczysz o minerały, albo brałeś udział w Sylvanas&Grey w Stormheim.

Ale smuci mnie że nie dodadzą alternatywnej metody bycia DH jako Nightborne.
Chwila, chwila. Sorki za offtop, ale jedno pytanie.

Skoro powerlevel Malfuriona jest tak wysoki, to co on do cholery robi w tych swoich krzakach, daje się jak idiota złapać przez Xaviusa, a kiedy pół Azeroth ma zapieprz w robocie, żeby przypadkiem nikt nie zniszczył albo nie podbił całej plany, to Malfurion robi sobie herbatkę, głaska drzewa i czasem da jakiegoś questa. To się kupy nie trzyma.
W ogóle ciekawią mnie fabularnie siły nowych sojuszy. Po pierwsze Horda zawierając sojusz z Nightborne i rogatymi taurenami de facto podbijają Broken Isles i zyskuję dwie dość liczne nacje. A Alliance? Niby Lightforged Draenei powinien być ogrom, ale tak naprawdę nie niosą za sobą jakiegoś imperium, a trochę statków kosmicznych (Demony na Argus raczej nagle nie wyparowały i wciąż uważam że wątek rozbitego Legionu który nie ma co ze sobą zrobić i brak mu dowódców jeszcze się pojawi). Void Elfy? Jest dialog, gdzie bodajże Lorthemar jest przerażony ich liczebnością, ale to też chyba był tak naprawdę niewielki odłam w Silvermoon. Wyglądali bardziej na jakąś kilkuset-osobową sektę, niż całą nację. Kultiras i Zandalar są raczej porównywalne. Tu wyspa, tu wyspa. Tu parę mniejszych plemion, tu parę mniejszych domów. No i jeszcze Dark Iron Dwarfy które też wiele wycierpiały, zmalały liczebnie i to tylko jeden klan. Kontra pół świata orków z Draenoru, którzy mieli bez niczyjej pomocy podbić spokojnie Azeroth. Ale jeśli się mylę, to niech ktoś mnie poprawi.
Jacyś Lightforged Undeadzi są możliwi nawet, ale musieliby być dużo bardziej ludzcy z samych kwestii kosmetycznych. A Eredarowie są możliwi tylko u hordy po prostu ze względu na to, że przymierze dostało Lightforged Draenei, nie może ich być za dużo. Sam liczę że jakaś rasa z niedobitków Legionu dołączy do nas, byłby to klimatyczny wątek, ale żywię nadzieję że nie zerwą ze spaczeniem. Wojna to okres trudnych sojuszy.
Sylvanas to zbyt przydatna ekonomicznie postać dla Blizza i zbyt rozbudowany npc żeby ktokolwiek się jej pozbywał w tym dodatku.

Jakbym miał tak na ślepo strzelać co się stanie:

8.0 Pozyskiwanie nowych sojuszników w postaci biegania po Kultiras i Zandalarze, oraz wykonywaniu kampanii wojennej. Po drodze przywitamy się z Old Godami i będziemy udawać że nie wiemy w którym kierunku to zmierza.

8.1 Pomniejsze duperele, jakieś 'Return to Ulduar', Azeroth boli kuku a na kontynentach pojawią się jakieś ataki partyzantki i jako że Noce Elfy wciąż toczą bitwę na północy kalimdor, tak samo jak Forsakeni w Lordaeronie, to przy pomocy stolic z TBC mogą powstać dla odmiany fronty wojenne.

8.2 Azshara uznała, że to już czas być bossem na rajdzie, ale pierwszy raz w WoWie nie będziemy się na chwilę lubić podczas walki z 'Tym większym złym'.

8.3 Problem Azshary zażegnany, Old Godzi zignorowani i jakaś wojna totalna. Horda znowu coś spali, a w przymierzu albo Genn zrobi maraton worgenów, albo Jaina załatwi nową bombę many i gdzieś ją zrzuci. Na koniec albo będzie rajd związany z 'O nie, to znowu Old Godzi!' albo jakiś fajny rajd związany z jakąś bitwą, gdzie sytuacja wymyka się spod kontroli. A jako że po cichu w dodatku podsycają klimat córki Bolvara, tego że Lich King coś knuje i tego że Calia umarła i żyje, to po drodze pojawi się nawiązanie do przybycia plagi i nowy dodatek to będzie wojna totalna na trzech frontach. Sylvanas i Anduin mają się dobrze, gorzej z resztą świata. A, no i N'zoth czeka i dłubie sobie w nosie Azeroth.

A Kelthuzad dołączy do Hordy i potem zdradzi ich i dołączy do Lich Kinga.


Generalnie liczę tylko na to, że w dodatku faktycznie skupią się na rozwinięciu konfliktu, bo generalnie ta wojna to dopiero się zaczęła, a beta pokazała w sumie póki co fabułę głównie związaną z rekrutowaniem i szykowaniem się na wojnę, a mniej z samą wojną. Byleby nie przesadzili z Old Godami w dodatku.
Chodzi o to, że serce Y'shaaraja zostało odnalezione i zużyte przez Garrosha, pozbywając się resztek jego mocy. Z kolei Cho'gall po 'śmierci' C'thuna udał się pochłonąć jego esencję. Więc ich już nie ma.

Mamy podszepty Yogga które wskazują na to że część go wciąż istnieje (początek Legionu) i mamy N'zotha i tego nowego Blood Goda.

Tylko co do N'zotha to po pierwsze dałbym głowę, że był silniejszy od Yogga i C'thuna. Poza tym siła siłą, ale ilość pułapek i paktów które zawarł + rzekomo ogromny spryt i intelekt czynią go tym najbardziej niebezpiecznym, bo rozwiąże wszystko za pomocą sługów i intryg.

10 000 lat temu było nudniej.
O ile w ogóle ma to jakiś wpływ na historię, to sądzę że kwestię różnicy między historią z MoPa oraz tym co dalej z Sylvanas rozwiążą tak, że:

a)Powstanie rozłam w Hordzie, ale nie będzie żadnego Siege of Orgrimmar, a po prostu część hordy się odłączy i albo nawiążą współpracę z Anduinem (Która szybko się komuś nie spodoba) albo w wojnie będą 4 frakcją (Bo śmiało można uznać że 3 jest N'zoth, a czuję też że w późniejszej historii albo jeśli wojna przeciągnie się na kolejne dodatki, dojdzie też nowa plaga Bolvara i zacznie się wojna totalna) i będziemy mogli wybierać z którą repką się trzymamy, albo będziemy tajnym agentem.

b) Po prostu powstanie tajna/jawna opozycja w Hordzie, dowodzona z ukrycia przez Sarufanga, ale zamiast partyzantki lub otwartego konfliktu, będzie to wojna o charakterze politycznym i spiskowym i po prostu wybierzemy za kim optujemy i czy jesteśmy rojalistami czy za plecami królowej wspieramy opozycję.

c) To był tylko smaczek.
Warcraft Reforged przekreślił jednoznacznie Warcrafta 4, ale jeśli WR spodoba się graczom i okaże się że ktoś więcej niż zagorzali weterani jest zainteresowany, to prawdopodobnie puszczą do tego jakieś nowe dodatki albo scenariusze. W końcu w przeciwieństwie do SCII, napisali tu tak naprawdę całą grę od nowa.
Oni z drzewkiem zabrali się za to od tyłu strony. Gdyby nam nie mówili od początku o tym jak potoczy się sytuacja z Teldrassil i że w ogóle drzewo spłonie, a wiedzieli jedynie o tym że Horda chce zająć Ashelvale i okupować Teldrassil, to wtedy zmiana planu i spalenie ich żywcem byłoby nieco bardziej szokujące i niespodziewane, jako takie zaognienie się konfliktu i zamiarów Sylvany. A tak to z miejsca wiadomo było jak to się skończy, więc zamiast samo spalenie być plot-twistem, to plot-twistem miał być tylko ten kto to zrobił.
Właściwie jedyny plottwist jaki mógłby się po 8.2 wydarzyć, to że kiedy obudzimy N'Zotha, wyjdzie na to że Sylvanas celowo przyłożyła do tego rękę, by odwrócić uwagę obu frakcji, a zmęczene przymierze i rebelia Sarufanga obroną przez Old Godami, staną się potem łatwym celem i wtedy Horda przeprowadzi główne uderzenie na kontynent. I mieliśmy wtedy raid, gdzie pierwsze dwa skrzydła to walka z sługami Nzotha, po czym w połowie przerywamy i wracamy tłuc się między sobą.
Trochę przesadzacie. Część taurenów na froncie mogło nawet o tym jeszcze nie słyszeć, raczej nie sprawdzili wiadomości w internecie. Nie każdy tauren musi być przywiązany do swojego lidera i go lubić, zawsze można założyć że istnieją też inne opcje polityczne, a pozostały lud zapewne po prostu na obecny moment woli po cichu wspierać rebelię, albo nie jest z nią związany i martwi się o siebie. Taka jednogłośność rasowa bardziej spłyca historię. Równie dobrze może być tak, że liderzy frakcji zaczynają być przeciw poczynaniom Sylvany, ale wśród postaci drugoplanowych mamy wielu rojalistów obecnej hordy, którzy pchają działania wojenne do przodu. Równie dobrze wśród ludu może być znacznie większe poparcie dla wojny i Sylvany, a liderów zawsze można zmienić.

Więc to że obecnie Blizz prowadzi Mop 2.0 nie oznacza, że historia musi iść dalej jak Mop 2.0 chociaż pewnie tak będzie.
Wątek Sylwany i Shadowlands da się w prosty sposób wytłumaczyć. Nie zsyła ona dusz na drugą stronę bo martwi się o rosnącego w siłę Nzotha czy Hakkara a po prostu potrzebowała pomocy Helyi i poszła z nią na układ, ale jako że Forsakenów po śmierci pochłania ciemność, postanowiła wyręczyć się swoimi wrogami. W ten sposób wojna zapewnia jej zwycięstwo i władze a jednocześnie dopełnia paktu i ratuje Shadowlands. Stąd w porownaniu do niej Garrosh ma być amatorem.

A i swoim planie nie powiedziała bo po prostu zakładała ze na drugą stronę pośle przymierze i zbuntowana hordę a nie siebie i swoich ludzi. A sądzę że Anduin by raczej takiego pomysłu nie przyklepał.
Idź do strony: 1 ... 5, 6, 7