To był zamach.
Idź do strony: 1, 2
„virus quest? reedem icocke?”
wysłany:
|
|
„Czy warto powrócić?”
wysłany:
Grałem dawno, dawno temu. Jeszcze przed Cataclysmem oraz nieco po jego wydaniu.
Czekałem na Guild Wars 2, a następnie zdążyłem się nią rozczarować. Teraz doświadczam niesmaku po straconym czasie, spożytkowanym na omamianie się ową grą, ale rodzi się we mnie również przypływ ochoty, aby powrócić do starego, dobrego Kalimdoru. Czy możecie wesprzeć moją decyzje albo ewentualnie odradzić? Co przemawia za, a co przeciw? Czy moglibyście opisać mi, co takiego szczególnego wprowadzi nowy dodatek? Odrzuca mnie, że Blizzard nie zapowiedział ras oraz profesji :( Jak to wygląda z waszej perspektywy, jako obecnie związanych ze światem gry? Co przyciąga waszą uwagę, co się zmieni na lepsze albo na gorsze? Interesuje mnie również sytuacja na serwerach, pusto? Społeczność umiera, jak to wieszczą powszechnie? Pozdrawiam |
|
„Rasizm w WoW ?”
wysłany:
Ja chętnie zagrałbym BF, ale gdyby odmieniono styl chodzenia.
Tak, żartuje. Okrzyknięto ich pedałami i nic tego nie zmieni. Sam bym się przed sobą wstydził grać ową rasą. A na dodatek jestem zadeklarowanym homofobem :) |
|
„Czy warto powrócić?”
wysłany:
Czyli innymi słowy nic ciekawego, co skłaniałoby do gry, ale tak jak mówisz, poczekam na dodatek :)
Dlatego również, aby nie musieć gra od nowa. Jest jakaś wstępna, nieoficjalna data? |
|
„Laptop do WoW?”
wysłany:
|
|
„Laptop do WoW?”
wysłany:
Tak, ale ten stosunek parametrów do ceny jest przepłacony niższą jakością oraz częstszą awaryjnością.
|
|
„Ciekawa propaganda o uzależnieniu”
wysłany:
To rzeczywiście słaby pomysł, skupiać swój potencjał egzystencjalny na grach MMORPG, zamiast grać okazyjnie oraz dla rozrywki, od czasu do czasu. Jednak to żadne odkrycie. Jeżeli poświęca się na grę więcej czasu niż na zainteresowania: sport czy czytanie, pracę oraz rodzinę, wtedy zaczyna się dziać coś niedobrego. Szczególnie, gdy mieści się w przedziale wiekowym od 20-30, gdy decyduje się o swoim życiu, determinuje stan umysłowy oraz duchowy. Uważam przy tym oczywiście, że zależy to od indywidualnego osobnika, na ile mu to szkodzi.
Ten filmik stwarza iluzje, przez co musi sprawiać wrażenie sztucznego, nieprawdziwego w swoim meritum. Szczególnie ta chwila, gdy piękna dziewczyna puszcza oko do głównego bohatera, gdy on beznamiętnie oddaje się grze. Sądzę natomiast, że zamysł scenariusza, mimo wszystko, ma racje bytu. Chyba w życiu każdego, nieuświadomionego jeszcze chłopaka, przychodzi czas, gdy pod wpływem piękna otaczających ich dziewczyn, stara się być lepszy. Gdy przychodzi czas na porzucenie dotychczasowego, chłopięcego w gruncie rzeczy, życia na rzecz nowego. To się dzieje przecież, zwykle wtedy chłopak zaczyna ćwiczyć na siłowniach, czy w domu, aby podrasować pewność siebie, co następnie służy mu do poprawienia swoich umiejętności obycia w towarzystwie. Ten proces właśnie, ma za zadanie ta akcja przybliżyć. Spowodować, że chłopaki rzucą swoje przyzwyczajenia na rzecz większej wartości, m.in. zdobycia dziewczyny. Tylko szkoda, że rzadko spotyka się osoby, ćwiczące myślenie przy książkach oraz gazetach, aby popisać się intelektem oraz wiedzą, zamiast powszechną "fajnością", polegającą na prowadzeniu rozmów o bzdurach oraz popularnym poczuciem humoru, na co pozwala wykształcona już pewność siebie. Tak więc, gdy gość porzuci swoje uzależnienie, czego symbolem w tym filmie są gry, na rzecz czegoś ambitniejszego, pozbawiony przy tym pierwiastków duchowych, oddaje się przyjemnością takim jak wspólne picie alkoholu czy nieodpowiedzialny seks przedmałżeński, stanowiący przecież awersje dla piękna dziewczyn, determinowanego przez czystość. Skąd my to znamy? ^^ Akcja daje pobudkę, aby zrobić coś ze sobą, ale nie skrywa się za nią żaden ukonkretniony przekaz, nie propaguje określonego, wartego czegoś pomysłu. To moralność, do której się odwołujemy, określa, co jest dobre, a co złe. Obecnie nasze społeczeństwo uznaję etykę chrześcijańską, więc nie to co myślimy indywidualnie, a to co z niej wyniesiemy określa nacechowanie czynu, poddanego ocenie. Gdyby nie owe zasady, przeznaczone do użytku dla ogółu, nie mielibyśmy od czego się uzależniać. Czy wiedziałeś, aby społeczności w afryce były pomysłodawcami oraz producentami m.in. gier sieciowych? |
|
„Ciekawa propaganda o uzależnieniu”
wysłany:
Oczywiście, że można tak powiedzieć. Czytanie o dziejach, socjologii, aksjologii, polityce czy prawie etc. rozwija ośrodek umysłowy człowieka, poszerza horyzonty myślowe oraz pomaga spoglądać na wiele spraw w życiu oraz osób dookoła nas z nieco wysublimowanej perspektywy, czyniąc nas mądrzejszymi oraz roztropniejszymi. Osiągając to, z większym powodzeniem możemy zadbać o kondycje naszego życia, o to co uczynić, aby być szczęśliwym. Odsyłam do Sokratesa LINK. Uprzedzając wypowiedź, zaznaczam, że nie utożsamiam zainteresowania naukami humanistycznymi, warunkującymi nasze myślenie w kategoriach społecznych oraz spojrzenie na człowieka, z beletrystyką, graniem w gry komputerowe czy innego rodzaju "hobby". Są rzeczy fundamentalne dla rozwoju umysłu, dla uczynienia siebie człowiekiem o zidentyfikowanej tożsamości oraz zasadach oraz zupełnie dodatkowe, dla rozrywki. Co zaprzecza twemu poglądowi, o tym, że czytanie jest mało społeczną inicjatywą, powyższa, oczywista w gruncie rzeczy dedukcja, dowodzi, że czyni z człowieka dobrego obywatela oraz daje mu odpowiednie warunki na polu intelektualnym oraz duchowym, aby zaangażować się w sprawy publiczne oraz zadbać nie tylko o swoje dobro, ale dobro osób obok siebie (zarówno dzięki umiejętności wzięcia pod uwagę wiele zmiennych dla rozwiązania sprawy oraz szerokiego pola, w ramach którego odnajduję możliwe rozwiązania). Jedyne co daje wolność to mądrość, wiedza oraz środowisko umożliwiające spożytkowanie owych atrybutów. To zrównanie sieci z życiem rzeczywistym... poważnie? Gdy logujesz się do sieci stają przed tobą wybory, ściśle określone przez funkcjonalność danej strony czy gry. Gdy tworzysz grę albo stronę dopiero zyskujesz wolność. Użytkownik jest jej pozbawiony. Tak samo, czytanie, edukowanie się, poszerzanie widzialnych granic swojego postrzegania duchowego, wiedza... daje ci zdolność tworzenia - powoływania czegoś w granicach swojego umysłu oraz gdzieś w przyszłości przekładania tego na życie realne, oraz niszczenia - rewidowania tego, z czym obcujesz na co odzień, zdolności krytycznego myślenia. Tak więc dlatego, filozofowie pisali, że celem człowieka jest poszerzanie swojego niematerialnego bytu - tworzenie, co się objawią w nauce oraz sztuce.
To nieprawda, że etyka traktuje o ogólnych nakazach, zasady są ogólne, ale nie etyka. Gdyby tak było, nie potrzebni byliby np. duchowni, skoro jesteśmy przy normach cywilizacji europejskiej - chrześcijańskiej, a przynajmniej pierwotnie. Jeżeli czytałeś pismo święte, np. ewangelie, wiesz, że święci będący ich autorami, nie wymyślali niczego nowego, a wyłącznie wyjaśniali istotę przykazań, w oparciu o różne przykłady z życia codziennego. Chrystus również pokazywał w jaki sposób powinno się przejawiać wypełnianie przykazań w przełożeniu na nowe czasy, niejako uzupełniając doktrynę wiary. Tak więc duchowni, osoby w tym wykształcone, podążając drogą swojego nauczyciela, mają za zadanie wyłącznie przybliżać wiernym sens Jego nauk oraz przykazań, zwracać uwagę, że np. ogólne przykazanie: "6. Nie zabijaj.", traktuje również o złorzeczeniu czy niesprawiedliwych obelgach. Człowiek rozumny, wyedukowany, erudyta, nie będzie zmuszony do polegania na duchownych, ale dzięki swojemu umysłowi, pojmie to wszystko, co powinien, zrozumie, co wyrażone zostaje ogólnie, ponieważ obcując ze słowem Chrystusa oraz jego apostołów wydobędzie przewodnią naukę. Gwoli wniosków, etyka zajmuje się więc wywnioskowaniem, dlaczego dane prawa powinny służyć za prawa, czyli dotyka zasady a posteriori (uzasadnieniu ich na podstawie doświadczeń w życiu) a moralność to zbiór dogmatów. To prawda, ale tylko gdy posiada świadomość samego siebie, którą zyskuje dzięki zyskiwaniu doświadczeń w życiu, przy równoczesnym analizowaniu oraz syntezowaniu, czemu pole dają książki. Inaczej człowiek jest narzędziem zewnątrz sterowanym i swoją moralność, którą naturalnie nabywa się w rodzinie (dlatego ta instytucja jest, była i będzie poddawana destrukcji przez totalitaryzmy) stopniowo porzuca w ramach konformizmu na rzecz egoizmu, następnie oportunizmu, a ostatecznie nihilizmu. O tym własnie pisałem, o pewnej granicy, różnej w zależności od człowieka. Student filozofii pozdrawia, przepraszam, ze mam tak zryty beret :) |
|
„Postać”
wysłany:
Palladynem albo Hunterem.
|
|
„Kupno gry.”
wysłany:
Czy wiadomo do kiedy jest ta promocja z tym 5 i 10 niemieckich ojro?
|
|
„Ciekawa propaganda o uzależnieniu”
wysłany:
Jesteśmy istotami posiadającymi duszę, co nie pozwala nam zrównywać siebie ze zwierzętami :) Czy wiesz jacy ludzie powoływali się na owe analogie? Panteon mistrzów... Hitler, Goering, Marks, Stalin, Lenin, Mao Ce-tung... etc. A teraz współczesna lewica antychrześcijańska, której ośrodki intelektualne umiejscowione są w Norwegii, Szwecji oraz Niemczech. Gender studies, LGBT etc. Stwarzasz paradoks. "Wiedza pochodząca z doświadczeń milionów ludzi jest niewyobrażalnie ogromna." Dlatego właśnie powinno się czytać książki... i to konkretne. Czy czytałeś kiedykolwiek jakąś dobrą książkę, bo widzę, że nie... to właśnie ma do siebie sztuka, literatura..., że jest ponadczasowa, dotyka naszej egzystencji na przestrzeni różnych etapów istnienia, tych o których jeszcze nie wiemy, a odkrywamy w sobie. To, co formuujemy na co dzień, jest nieprzemyślane, dotyka naszego "tu i teraz", pisarze na łamach książek nie popelniają tego blędu, rozmyślają, analizują... syntezują... i zapisują trafne spostrzeżenia, nauki, polemiki, wątpliwości, myśli... uczucia.. które następnie do nas "mówią", inspirują, pomagają odpowiedzieć na pytania, zestawiać ze sobą różne elementy... a to wszystko uczy nas myśleć, kojarzyć, wyciągać właściwe wnioski - konkludować Co do tematu kościoła, trudno mi się rozprawiać z tymi farmazonami, złap za dobrą książkę... i skonfrontuj te durnoty zaczerpnięte od doświadczonych ludzi z internetu... Dobrałeś sobie ideologie, a raczej idee taką a nie inną, ponieważ lubisz przesiadywać w internecie i absurd tego stale się u ciebie jawi. Człowiek inteligentny dostosowuje się do ideologii, a nie wykształca na własne potrzeby, tym bardziej na potrzeby swojego lenistwa... Trudno dyskutować z kimś o tak wąskich horyzontach myślowych. Wkrótce, mam nadzieje, z pomocą kogoś poweźmiesz parę książek, przeczytasz i zmienisz perspektywę.. albo gdy odetną internet w twojej miejscowości... Dla chłopca, który uczy się czytać, nieistotny jest przekaz wielkich poetów... dla dziewczy, która doznaje pierwszego krwawienia nieistotne jest rodzicielstwo... - powiedział pewien filozof :) |
|
„Ciekawa propaganda o uzależnieniu”
wysłany:
Te nowoczesne. Trzeba pamiętać, że pierwsze książki fantasy, które stanowią ewolucje, jak wiemy bogatych oraz treściwych baśni, powstawały w ramach pewnego myślenia. Władca Pierścieni czy Opowieści z Narnii oparte są o chrześcijańską naukę społeczną (co stanowi spoiwo) oraz motywy charakterystyczne dla różnych kultur, składając je w całość. Tak więc możemy je zaliczyć do gamy dzieł, inspirujących oraz pouczajacych, które naświetlają wiele socjologicznych oraz etycznych praw rzadzących człowiekiem oraz społeczeństwem, a tym samym podsuwają wskazówki oraz rozwiązania. Tylko należy rozwijać się duchowo, jako człowiek, a nie rzeczony ssak, aby to pojąć, aby wydobyć meritum. Nie zabawą, ale ciężką pracą umysłową, przyswajając pierwiastki duchowe. "A każdy z nas ma w duszy swej ziarno przyszłych praw i miarę przyszłych granic. O ile polepszycie dusze wasze, o tyle polepszycie prawa wasze i powiększycie granice wasze!" - Mickiewicz |
|
„Instancje”
wysłany:
To najszybszy sposób, aby zdobywać poziomy, więc...
|
|
„Przejście na horde”
wysłany:
Zdrajca! Brać go!
|
|
„WoW - czym tak naprawde jest ?!”
wysłany:
Och, miło mi powitać kolegę marzyciela.
Ja również kiedyś oczekiwałem "czegoś", ale niestety kolego, otrzymasz prawie wyłącznie nie powiem co. Jeżeli oczekujesz "czegoś" już sobie daj spokój, WoW cię wynudzi. Aby w to grać musisz się dostosować do mentalności gracza MMO, a to zajmuje dużo czasu. Gry MMORPG to grind, po prostu grind, który z czasem daje satysfakcje, gdy się od tego uzależni, wtedy "gear" podnosi ego, rajdy podnoszą ego, intensyfikuje się ciekawość kolejnych przedmiotów, rajdów, dodatków... to taka pogoń, pogoń... za czym? Odpowiedź brzmi za niczym. Tak na prawdę... questy są po to aby (taką role przyjęły niestety) wyeliminować tych, co nie mają mentalności gracza MMO, zanim dojdzie do end game, bo dla RPG, fabuły to to raczej nie jest w zamyśle samych graczy... Ja lubie WoW'a, bo z tej gry w oceanie nicości można podłapać najwięcej elementów RPG, świetne lokacje, rasy, historia etc... ale cudów nie oczekuj, aby jakikolwiek głębszy i światły motyw stanowił o istocie gry... a przynajmniej dla ogółu. To przede wszystkim pusty farm. |
|
„WoW - czym tak naprawde jest ?!”
wysłany:
Dodajmy, że dużo zależy od ciebie. Jeżeli chcesz odkrywać ten, w gruncie rzeczy ciekawy świat, rób questy, zwiedzaj krainy, walcz, oglądaj lokacje, czasem wchodź na dungeony... po prostu graj fabularnie, jak dziecko, to będzie świetne, szczególnie ze znajomym. To uniwersum daje taką możliwość! Ale broń Boże nie pędź, nie pędź... bo się wynudzisz i rzucisz tą grę, skoro oczekujesz "czegoś więcej".
Radzę ci abyś nie skończył z rozmontowanym UI, dziesiatkami addonów walających się po ekranie gry, niszczących jej klimat, i jak zaprogramowany radował, dropił... etc. Dołącz do frakcji ludzi, którzy grają w WoW'a dla zabawy, a nie dla realizowania jakiś wykształconych konformistycznie instynktów. |
|
„WoW - czym tak naprawde jest ?!”
wysłany:
Jeżeli kiedykolwiek źle pomyślałaś o Macierewiczu to mam dla ciebie wierszyk: Biega, krzyczy pan Hilary: "Gdzie są moje okulary?" Szuka w spodniach i w surducie, W prawym bucie, w lewym bucie. Wszystko w szafach poprzewracał, Maca szlafrok, palto maca. "Skandal!-krzyczy. Nie do wiary! Ktoś mi ukradł okulary!" Pod kanapą, na kanapie, Wszędzie szuka, parska, sapie! Szpera w piecu i w kominie, W mysiej dziurze i w pianinie. Już podłogę chce odrywać, Już milicję zaczął wzywać. Nagle- zerknął do lusterka... Nie chce wierzyć... Znowu zerka. Znalazł! Są! Okazało się, Że je miał na własnym nosie. |
|
„Przejście na horde”
wysłany:
Jak słusznie zauważył Krupek, widać, że Bloodek instynktownie przewraca w kieszeni swą broń, bo ilu ma chętnych kolesi wokoło do... polubienia. Horda!
|
|
„WoW - czym tak naprawde jest ?!”
wysłany:
Jeżeli uważasz, że sensem życia jest czerpanie radości, gratuluje hedonisto. Jesteś przeciwnikiem kultury europejskiej, ty barbarzyńco i poganinie. Każdy hedonista to również oportunista, człowiek bez honoru. :D To efekt działania sugestii anioła śmierci w WoW'ie! Ludzie strzeżcie się tego, co on wam szepcze! |
|
„WoW - czym tak naprawde jest ?!”
wysłany:
poziom niższy niż u konkurencji
|
Idź do strony: 1, 2