|
Temahemm napisał :
Higurashi.
Jak dla mnie przereklamowane, mocno. Kilka odcinków było w porządku, zwłaszcza pierwszej serii, ale im dalej w las tym gorzej...Przynajmniej z czasem przyzwyczaiłem się do tych dziwnych proporcji ciał. (;
atemiz napisał :
Ja polecam Sword art online.
Też oglądałem. Pomysł ciekawy, ale potencjał zmarnowany. Pierwszą połowę zdzierżyłem i oglądałem momentami z dużym zaciekawieniem, ale kiedy to akcji wlazła druga gra, odpadłem całkowicie. Oglądanie z przymusu, bo żal rzucać w połowie, nic więcej.
Dziwie się, że nikt jeszcze nie wspomniał o Cowboy Bebop, ja do tego anime(i mang) wracam regularnie co jakiś czas. Chyba, że umknęło mi coś między komentarzami? ^^
|
|
@Temahemm
Jo, dawno temu żeś o tym wspominał, ale jakoś wpadło mi w oczy, więc wtrąciłem swoje trzy grosze. Jak na mój gust, dobrze że nie marnowałeś czasu. Jest wiele lepszych serii. (;
Cowboy Bebop obejrzyj koniecznie, świetna seria, chociaż brakowało mi większej ilości odcinków, które byłby nastawione na główny wątek fabularny. Widziałeś może Lucky Star? Dobry jako przerywnik między dłuższymi seriami, coby się nie przejadły. ^^
|
|
autsajder napisał :
Czekam z niecierpliwością na premierę "The Elders Scrool Anthology" i odżałuje te 230zł bo naprawdę warto posiadać w swojej kolekcji :)
Mądrze rozprawiasz. :)
Ktoś oprócz mnie też czeka z niecierpliwością na The Last Guardian? ^^
|
|
Ja nigdy nie widziałem jakiegoś wielkiego problemu w polskich tłumaczeniach. Dlatego nie widzę najmniejszego powodu, żeby nazywać je żałosnymi. Fakt, czasami niektóre nazwy po spolszczeniu brzmią o wiele mniej klimatycznie/głupio/lepiej byłoby je zostawić w oryginale, ale co z tego? To tylko zapis, treść wciąż jest ta sama. Nikt nie tyka fabuły, nie gwałci wartości merytorycznych. Przynajmniej ja się z czymś takim do tej pory nie spotkałem. Lepszy rydz, niż nic, jak to powiadają. (;
Nie wiem, może po prostu nie zaglądam w zęby darowanemu koniowi i biorę co dają, ale ciesze się, że ktoś zechciał wydać książkę w rodzimym języku, bo mam słabość do tego uniwersum, chociaż zapewne i tak przeczytam angielskie wydania.
Na koniec dodam jeszcze, że Blizz przynajmniej nie cofnął swojej licencji bez powodu, tak jak zrobiło to niedawno Black Library z Warhammerem 40k i kolejne książki będą wychodzić na naszym rynku, więc nie ma na co narzekać.
|
|
Nummus napisał :
@up mi AC3 wyjątkowo się nie podobał, brakowało mi klimatu, główny bohater mnie wkurzał i nie mogłem się z nim zżyć (w przeciwieństwie do Ezio którego bardzo lubiłem). W sumie grałem bardziej z obowiązku niż dla zabawy - chciałem zobaczyć zakończenie serii; w ogóle odrzuciłem wszystkie poboczne aspekty gry.
W każdym razie straciłem trochę zaufanie do tej marki i stając przed wyborem AC4 a Watch Dogs na premierę PS4 zdecyduję się chyba na ten drugi tytuł.
Ja straciłem wiarę w serię mniej więcej w połowie Brotherhood'a. Szkoda, bo jedynka i dwójka były rewelacyjne. Może kiedyś jeszcze wyjdzie gra godna zajęcia miejsca obok nich w serii. ;)
|
|
Temahemm napisał :
W jedynce najbardziej podobały mi się te same wieże do wchodzenia, aż 4 rodzaje misji i swoboda w zbieraniu wszystkich 8 tysięcy flag :f.
To chyba kwestia gustów, bo mi ta powtarzalność kompletnie nie przeszkadzała. Klimat i umiejscowienie akcji było genialne, tak samo główny bohater, o wiele bardziej przypadł mi do gustu, niż Ezio. Albo to głupi sentyment, nie wiem. Mi się grało świetnie, niedawno do niej wracam, więc może mi się odwidzi.
|
|
kuturin napisał :
Blizz będzie wydawał dodatki do wowa tak długo jak będzie przynosił on zyski, a jak ludzie nie będą chcieli płacić abonamentu, to przejdą na F2P, najtrudniej będzie tylko wymyślić fabułę dodatków gdy się już wyczerpie całe lore z rtsów, chociaż Pandaria pokazała że Blizzard to potrafi
Czy ja wiem? Myślę, że kiedy w końcu ukończą pracę nad Titanem, wtedy zaczną powoli odstawiać WoW-a, a on zajmie jego miejsce(a przynajmniej spróbuje). ;)
|
|
Mam nadzieję, że nikt się nie pogniewa, jeżeli podłącze się do pytania, żeby nie tworzyć nowego tematu. (;
Po dłuższej przerwie wracam do WoW-a, po raz kolejny. Wcześniej grałem na kilku różnych serwerach, ostatnio, przez dłuższy czas, na Burning Legionie. Było w porządku, ale teraz, kiedy wracam mam dziwne uczucie, że jednak to może był zły wybór, że może jednak to nie jest serwer dla mnie. Nie wiem czego konkretnie szukam, nie jestem specjalnie zaawansowanym graczem. Zależy mi jedynie na mniej więcej wyrównanej populacji po stronie Przymierza i Hordy. Serwer nie musi być pełny Polaków, może być zarówno PvP jak i PvE. Jesteście w stanie mi coś doradzić? Tak z własnego doświadczenia. Byłbym wdzięczny. (:
|
|
U mnie na Operze też jest twitterowy odnośnik. Początkowo był zwykły napis, ale CTRL+F5 pomogło. ;)
|
|
Legalne to czy nie, przyznać trzeba, że wykonanie świetne. Gdyby nie nadchodzące wydatki sam pewnie bym potargował się o kilka takich ozdóbek. :D
|
|
Śmiech na sali.
|
|
mikbur napisał :
Ja mam taki pomysł, żeby w jednym z filmików które znajdują się na kanale wowcenter, w losowej minucie dodać adnotacje w której znajdować będzie się po prostu klucz do bety. Filmików jest sporo, więc zadanie nie będzie proste, przy okazji można się trochę pobawić, zapchać serwery na youtube i przypomnieć stare trailery z Warcrafta.
Problem jest tylko taki, że czasami ciężko będzie zweryfikować osobę która wygrała, bo niektórzy niestety biorą klucz i znikają na marsa.
To może w adnotacji zamiast klucz umieścić jakieś hasło/zdanie/powiedzenie/coś w ten deseń, które przesłać będzie trzeba administracji? Pierwszy, który wysłałby wiadomość dostawał by klucz i od razu wiadomo byłoby kto go dostał. ^^
Idąc tą drogą, można by nawet zamieścić w kilku filmikach adnotacje, które byłby poszlakami odnośnie jakiegoś zdarzenia z lore Warcrafta/powiedzenia/czegoś, które byłoby trzeba na ich podstawie odgadnąć i wtedy wysłać e-mail. Dobra okazja, żeby pogłówkować, pobawić się w detektywa i tylko ktoś naprawdę zainteresowany wygrałby klucz. (:
|
|
Ciemnota
|
|
Elton John.
|
|
Charakterystyczny akcent. :)
|
|
Nagrywa/strumykuje może ktoś z was sesję, które prowadzicie? :)
|
|
Cześć i czołem. :)
Na wstępie podkreślam i zaznaczam, że może sypać się spoiler za spoilerem, tak tylko mówię, żeby nikt nie miał pretensji. Różnie to bywa.
Od paru dni zastanawia mnie powód dla którego Kael'thas przystąpił do Płonącego Legionu. Przeszukując internet i różne fora nie natknąłem się na żadne konkrety, same spekulacje i domysły. Raz wzmiankę o jakiejś powieści, która miała przynieść odpowiedzi na ten temat. Wcześniej, z tego na ile poznałem jego historię(nie wyszedłem ponad 70 levl w WoW-ie. ^^), starał się po prostu poprowadzić swój lud po śmierci swojego ojca-króla i zaspokoić męczący Krwawe Elfy głód magii. Stąd między innymi sprzymierzenie się z Illdanem po namowie oraz pomocy Lady Vashj gdy został skazany wraz ze swymi ludźmi na śmierć. Mniej więcej do tej pory wszystko jest dla mnie jasne jak słońce. Jednak co stało się później? Zostało to z czasem wyjaśnione czy wciąż pozostaje jego sprzymierzenie się z Płonącym Legionem wielką niewiadomą?
Nagła zmiana roli z obarczonego wielkim ciężarem przywódcy upadłego ludu na zdrajcę całej swojej rasy jest dla mnie trochę...dziwny, niezrozumiały, jak zwał tak zwał. Zawsze darzyłem Sunstridera sympatią(głównie ze względu na W3), stąd moje pytanie. Mógłby ktoś zatem dopomóc mi w uzupełnianiu wiedzy na temat lore? :)
PS sprawdzałem także to forum pod względem przeróżnych tagów i nic na ten temat nie znalazłem, jeżeli jednak gdzieś było to wałkowane, byłbym wdzięczny za podesłanie linku i usunięcie tematu. ;)
|
|
Dzięki wielkie. Nawet do głowy by mi nie przyszło, żeby odpowiedzi szukać w tutejszej wideotece skoro nie znalazłem jej w poświęconym temu temacie na oficjalnym forum WoW-a. :)
|
|
Lód. ;)
|
|
Maczumpa napisał :
Zapomiałem w moim pytaniu wspomnieć o tym, czemu Jaina "poprosiła" Varianna o "rozwiązanie Hordy" w cinematicu na koniec SoO. :)
Jak dobrze wiadomo, Jaina była bliską przyjaciółką Thralla i oboje chcieli by między Przymierzem, a Hordą zapanował pokój. Jednak po tym jak Garrosh zniszczył Theramore, tym samym zabijając wszystkich ludzi, którzy tam mieszkali i bronili murów przed jego armią, poglądy naszej czarodziejki zmienił się drastycznie o 180 stopni. Zaczęła pałać rządzą zemsty za śmierć swoich ludzi, których nie była w stanie obronić. Dlatego chciała namówić Varianna, żeby rozbił wrogie wojska w Orgrimmarze kiedy mieli ku temu okazję. Jeżeli chcesz się bardziej zapoznać z źródłem motywów Jainy polecam przeczytać książkę "Wichry Wojny".
Landmaj napisał :
Eee tam, z nudnej panienki zrobiła się ciekawą postacią. Przed wydarzeniami z Theramore jakoś nigdy mnie specjalnie nie interesowała. "Och, mój ukochany Arthasie, co to się z tobą podziało, co ja teraz pocznę..." Teraz jest znacznie ciekawsza. Miałem nadzieję, że w Wichrach Wojny jednak puści te żywiołaki na Orgrimmar, byłoby to znacznie bardziej interesujące niż obecne zakończenie. :)
Czy ja wiem? Jednak wolałem ją w wydaniu idealistki, której pragnienie znalezienia wspólnego języku z Hordą przysporzyło więcej wrogów, niż przyjaciół. Wersja dobrodusznej czarodziejki, która mimo wielu przeciwności losu(między innymi jej przeżycia związane z Kael'thasem i Arthasem, których spotkał tragiczny koniec czy fakt, że jej własny ojciec nienawidził Hordy, która z resztą odebrała mu życie w odwecie za atak jego ludzi na Durotar) trwała przy swych ideał bardziej trafiał w moje gusta. Po prostu taką ją zapamiętałem, i taką pamiętać ją będę. Nowa Jaina to nie Jaina.
|