WoWCenter.pl
wikass zabił Mythrax the Unraveler (Normal Uldir) po raz 2.     
kuturin zdobył 7th Legionnaire's Cuffs.     

Caritas

Idź do strony: 1 ... 63, 64, 65, 66, 67 ... 79
permalink „IEM 2014 ” wysłany:
Masz busa co godzinę za 10-15 złotych ;)
permalink „IEM 2014 ” wysłany:
Widzę, że Wro ma mocną reprezentację ;) O której jedziecie do Katowic?
permalink „IEM 2014 ” wysłany:
Trzeba się na jakieś wowcenterowe piwo umówić ;)
permalink „IEM 2014 ” wysłany:
No to trzeba się zacząć precyzyjniej umawiać, a skoro będziecie, to obowiązkowo jakieś piwo :D
permalink „Książki” wysłany:
Jutro przyjeżdża do mnie moje własne wydanie Kronik Amberu - koniec użerania się z pożyczonymi egzemplarzami, początek wspaniałego weekendu. Moim problemem jest za dużo książek do przeczytania...
permalink „IEM 2014 ” wysłany:
Niepełnoletni nie piją, zakładam ze większość wybierajacych się ma 18+
permalink „IEM 2014 ” wysłany:
Pewnie że podamy, pytanie tylko kto będzie w jaki dzień.

Z noclegami ciężko, radzę się decydować jak najszybciej.
permalink „Przedszkole” wysłany:
W przedszkolu najbardziej bałam sie kucharki. I tego ze na obiad będzie wątróbka lub szpinak. Traumę miałam przez kilka ładnych lat.

Ale nie ma tego złego... Kiedyś na obiad była wątróbka I szpinak i powiedziałam, że nie zjem. To mnie zostawili w stołówce dopóki talerz nie będzie pusty. Kucharka zaglądała do mnie co 10 minut strasząc (bo to zła kobieta była) i pilnując żebym nie wyrzuciła do kosza (zawsze byłam cwana), a ja sie uparłam i nie. Akurat tego dnia odebrał mnie tata. Nie wiem kto miał większą satysfakcję - mój ojciec robiąc dziką awanturę przedszkolankom za zmuszanie mnie do jedzenia czegoś tak obrzydliwego, ja patrząc jak obrywa się nawet dyrektorce za męczenie dzieci czy też ja i mój tata widząc minę kucharki gdy dyrektorka na wyraźne rządanie mojego ojca spróbowała tego, co było na talerzu, zaczerwieniła się i wezwała ja na dywanik. Od tej pory mogłam zawsze oddać talerz, obojętnie ile zjadłam. No means no!

Do dziś nie jadam wątróbki. Za to bardzo miło wspominam obowiązkowe mleko.

Z miłych wspomnień to na pewno przedszkolanki. Były kapitalne i miały świetne podejście do dzieci. Nie miały też problemu z tym, że niektóre dzieciaki wymagały indywidualnego podejścia. Kilkoro z nas np. nie znosiło leżakowania, za to już wtedy czytaliśmy. Nie musieliśmy leżakować jeśli siedzielismy cicho i czytaliśmy książki. Nawet przynosiły nam co ciekawsze książki.
permalink „Przedszkole” wysłany:
Dobra kucharka podstawą. I umil jakoś leżakowanie, bo to koszmar. A na prodziekanów są inne sposoby ;)

permalink „Przedszkole” wysłany:
W życiu nie wyślę dzieci do przedszkola bez książek, to raz. Pomysł z fortami i bazami dobry, tylko pamiętaj, że musisz dzieciaki widzieć.
permalink „Przedszkole” wysłany:
@Ventas - za naszych czasów to może by to przeszło :p spróbuj teraz, gdy mamusie dostaje histerii bo dziecko pogłaskało kota
Idź do strony: 1 ... 63, 64, 65, 66, 67 ... 79