Grupa jest poświęcona Classicowi jak sama nazwa wskazuje a nie prywatnym serwerom. Czytanie ze zrozumieniem się kłania.
No to całkiem dziwne, że w grupie która istnieje od grudnia 2017 roku, była kilka ogłoszeń sprzedaży/zamiany kont na serwerach prywatnych i jakoś administracji to nie przeszkadzało. Dopiero po wstawieniu screena przez Ludka, grupa została przeczyszczona :)
W każdym bądź razie, jak grupa ma być w pełni legalna i ukierunkowana pod Classic, to trzymam kciuki za rozwój tego Community.
Nie tracisz żadnych mountów, questów itd. Niektóre itemki jak np. Tabardy które są dostępne tylko dla jednej z frakcji, zamieniane są na ich odpowiednik po drugiej stronie.
O ograniczeniach i warunkach przeczytasz tutaj: LINK
Wszystko jest tam ładnie opisane. Wybierz tylko na dole, jaki to ma być rodzaj transferu.
Mi się wydaje że jak już wbiłeś po stronie Przymierza reputacje, to masz już na stałe odblokowaną możliwość tworzenia Dark Iron Dwarfów. Natomiast po stronie Hordy musisz wbijać od zera repke na Mag'har Orków.
Nie musi wbijać od zera. Reputacja przechodzi do innej frakcji, trzeba tylko zrobić War Campaign od nowa.
No to o tyle dobrze :)
A po czym poznać że transfer dobiegł już końca? Ponoć jest to długotrwały proces, który może potrwać do 24 godzin a zalogowanie się w tym czasie na postać może skutkować błędami lub/i nieudanym transferem. Dokonałem transfery jakieś 2 minuty temu i Moja postać już jest wyświetlana na nowych serwerze. Skąd mam wiedzieć kiedy mogę się bezpiecznie na nią zalogować?
Jak wejdziesz na strone Blizzarda w ustawienia konta, to tam będziesz miał zakładkę z transferami. Wyświetlać tam będzie jaka postać jest aktualnie przenoszona i czy transfer dobiegł końca. Za pierwszym razem w sumie idzie najdłużej, ja osobiście czekałem około 8 godzin. Natomiast podczas drugich przenosin trwało to zaledwie 40 minut.
Zresztą jak logniesz na konto, to będziesz widział czy twoja postać jest w trakcie przenosin czy nie. Jeśli jeszcze nie będzie przeniesiona, obok niej powinna być ikonka transferu i nie będziesz mógł się na nią zalogować.
Hej, dzisiaj znalazłem dosyć ciekawy filmik jednego z PL Warcraftowych YouTuberów, dotyczącą polskich tłumaczeń w opowiadaniach lub książkach z uniwersum Warcrafta. Co sądzicie na ten temat i czy jesteście tego samego zdania?
Poniżej dołączam filmik oraz link do petycji > LINK
Jeśli chodzi o moje zdanie, powinni oni zrezygnować z tłumaczenia nazw własnych. Dla przykładu podam, że czytając "Cisza przez burzą", kilka razy gubiłem się w tym, gdzie rozgrywa się opowiadana akcja. Co prawda na początku książki jest mapka z zaznaczonymi miejscami, gdzie rozgrywa się historia, ale mimo wszystko przeszkadzało mi to, aby odrywać się od czytania i szukać na mapie, czy też w internecie, bo zwyczajnie w świecie nie jestem przyzwyczajony do przetłumaczonych nazw lokacji.
To samo tyczyło się postaci. Co do niektórych z nich nie miałem pewności, czy aby na pewno nie jest to jakaś randomowa postać, mało znacząca w całym uniwersum, czy też może jakaś ważna postać o której po prostu mało wiem, gdyż nie znam w całości lore. U mnie sprawia to małe zakłopotanie, bo gdyby nazwy własne zostały takie jak w grze, to nie byłoby tego problemu.
Jak tak bardzo chcą kłaść nacisk na to, aby wszystkie nazwy własne były przetłumaczone, to dobrze by było, aby chociażby zrobili jakąś legendę, lub słowniczek. No ale mimo wszystko, dla mnie więcej z tym problemów. Komu by przeszkadzało jakby nazwy własne zostały nienaruszone jak w oryginale?
- masz zielonego bohatera, który lubi dużo mówić o honorze, ale jakoś zginąć nie potrafi. Rzuca toporem by potem tego żałować. Daje się zaaresztować i chce pogadać z Bradem Pittem, ale ucieka z więzienia. W tym pomaga mu Ally.
Zielony bohater rzucił toporem instynktownie. Musiałeś słabo uważać podczas robienia Hordowego questline w prepatchu. Po za tym co jest honorowego w samobójstwie którego tak wielu graczy oczekuje? Saurfang chce zginąć w walce, jak prawdziwy bohater i wojownik Hordy, a nie pipeczka z Przymierza Jedna z niewielu postaci, która kieruje się prawdziwymi wartościami.
Co się z nim stanie dalej, nie wiem, bo nie przeglądałem spojlerów na ten temat. Dobrze że chłop kieruje się po swojemu a nie idzie jak ciemna masa za Sylwana... (Baine, mam nadzieję że twoja cierpliwość już dobiega końca.)
Nie robiłem strony hordowej. Nigdy nie miałem postaci na maks. lvl. w Hordzie nawet :) Jestem czysty! Ale akurat to na Darkshore wygląda z obu stron tak samo. Gracz stoi, patrzy, odlatuje.
No właśnie tak nie wygląda. Od strony Przymierza nagle pojawia się Saurfang który rzuca toporem i zaraz po tym żałuje. Od strony Hordowej wygląda to zupełnie inaczej. A jeszcze lepiej, jak przeczytasz opowiadanie z kolekcjonerki, albo Before the Storm (już nie pamiętam gdzie był ten fragment). Tam jest fajnie opisana ta sytuacja, z której wynika że Saurfang nie wiedział w kogo rzuca toporem. Rozpoznaje on Malfuriona, po tym, jak jego topór już leciał w kierunku Malfuriona.
Przywódczyni sama walczy przeciwko Burzogniewnemu. Gdyby Sylwana poległa, Zaurzykieł musiałby dokończyć dzieła. Nie był pewien, czy by podołał.
Walka miała miejsce sto kroków dalej. Zaurzykieł zakradł się, przed sobą zobaczył mrocznofioletowe i szmaragdowe błyski.Nastąpiło ogromna eksplozja ciemności, wokół trzasnęły głośno upadające drzewa. Zaurzykieł skrył się za osłoną pnia, kiedy obok coś przeleciało, odbiło się od drzewa i zatrzymało się na ziemi ledwie trzydzieści kroków od orka. Dopiero gdy podniósł głowę, okazało się, że to nocny elf.
Zaurzykieł ujrzał poroże. Bez namysłu rzucił toporem.
Gdy tylko broń opuściła jego dłoń, najwyższy nadzorca pożałował. Przed sobą miał Malfuriona Burzogniewnego, żywego i gotującego się, aby wrócić do walki przeciwko przywódczyni.Topór zakręcił się w locie i w okamgnieniu sięgnął celu. Malfurion nie wyczuł zagrożenia, dopóki ostrze nie wbiło mu się w plecy.
Burzogniewny zachwiał się, wzniósł oczy ku niebu i wydał tchnienie. Padł. Rękojeść topora Zaurzykła sterczała z ciała elfa. Ork nie czuł zachwytu, tylko grozę.To było złe... Haniebne... Wojna rządziła się swoimi prawami, ale Zaurzykieł przegrał pojedynek z Burzogniewnym. A potem ork zaatakował elfa od tyłu.
Edit: Cytat z opowiadania "A Good War"
Mógł zaatakować Sylkę jak kazała podpalić drzewo. Miałby swoją honorową śmierć.
W tym opowiadaniu jest też bardzo fajny fragment, w którym Saurfang żywi do niej szczerą nienawiść po wydaniu rozkazu podpalenia Teldrassil. Chce zabić Sylvane i wyzwać ją na Mak'gore ale uświadamia sobie, że wojna z Przymierzem była tylko kwestią czasu.
Nie zaakceptował tego co zrobiła Sylvana i ostatecznie odszedł od Hordy rządzonej przez nią. W Lor'danel, gdy armia Saurfanga zaatakowała Przymierze od tyłu kazał wypuszczać cywili i ich oszczędzać a zabijać tylko uzbrojonych Nocnych Elfów. Warto było zrobić questline Hordy w prepatchu. Od strony Przymierza będzie to wyglądać inaczej i dobrze, gdyż Blizzard celowo wprowadza nutkę nienawiści miedzy graczami obu frakcji. Tak jak to miało miejsce podczas szturmu na Broken Shore, gdzie z perspektywy Przymierza, Horda ich zdradziła. A to nie prawda
Przeczytaj jeszcze raz 1 zdanie tego fragmentu który przytaczasz.
Przywódczyni sama walczy przeciwko Burzogniewnemu.
Ja to zinterpretowałem tak, że Sylwana sama (jako jedyna z Hordy), walczy przeciwko Malfurionowi, natomiast Przymierza mogło być więcej (tym bardziej że Sylvka polowała na Malfuriona samotnie po terenie wroga). A Saurfang nie wiedział w kogo dokładnie rzucał toporem. Gdyby wiedział, to po co miałby to robić, skoro honor mu nie pozwalał zaatakować Burzogniewnego, który jeszcze chwile temu prawie go zabił i pokonał w pojedynku sam na sam.
W Lordanel Saufrang nie zaatakował Przymierza bo ta banda lamerów nie dotarła na czas. Zaatakował NE.
Myślałem że NE to część Przymierza No ale cóż, w każdym bądź razie po przeczytaniu tego opowiadania, w dalszym ciągu uważam, że decyzja Sylvany była idiotyczna, bo usprawiedliwianie podpalenia Teldrassil opinią typu "I tak prędzej czy później doszłoby do wojny", jest głupie. Takie gdybanie co by było...
Nathanos zrobił karierę przez łóżko Sylvany i dlatego jest teraz taki OP
Co jak co, ale chłop zasłużył. Weź tu pójdź do łóżka z gnijącą kobietą, która ma wieczny okres.
Horda jest obecnie podzielona, ponieważ nie każdy pochwala takie agresywne taktyki Warchiefa. Większość Hordy była wykończona po walce z Płonącym Legionem. Korzystali z uciech i świętowali zwycięstwo. W końcu każdy z nich byłby już martwy, gdyby nie wspólny wysiłek. Sylvana już wtedy miała obcykany plan ataku na Przymierze i tylko szukała pretekstu do ataku. W Ciszy przed burzą jest to świetnie opisane.
Saurfang już odszedł z szeregów Hordy, która nie jest już tą sama Hordą. Tą dla której honor coś znaczył. I zanim ktoś znowu wspomni o jakiś tam popierdułkach typu "i tak doszło by do wojny", to pragnę przypomnieć ze Przymierze od początku pojawienia się Azeritu starało się prowadzić pokojową politykę. Ba! Nawet obydwie frakcje miały szansę na wspólne badania tej nowej substancji oraz mogły wspólnie, tak jak w Legionie ramię w ramię ratować Azeroth. Wiadomo że w uniwersum musi się coś dziać i dobrze. Mnie to niezmiernie cieszy, ale usprawiedliwiać Sylvki nie ma sensu. Doprowadziła do kolejnej wojny. Ciekaw jestem tylko czy zrobiła to z własnej woli, czy może stoi za tym N'zoth.
Foster93 super że Paladyni się podobali, dziękuje bardzo i do zobaczenia ! :)
Jeśli mógłbym zasugerować jeden z tematów - Fajnie by było zobaczyć jakiś odcinek związany z Old Godami. A najlepiej jakiś odcinek związany z N'zothem, Ny'alotha etc.