Przyznam że temat ciekawy, ale proponuje se nie zaśmiecać tym głowy.
|
|
Liku(o dziwo!), wiszę ci browara, że pod moją nieobecność dawałeś jakieś racjonalne argumenty. Ale mysie-pysie Nell przeanalizuje tutaj kilka elementów mających znaczenie podczas wojny.
1.)Terytorium Mieszkańcy uniwersum Wiedźmina BRONILIBY swoich ojczyzn. Siły Warcraft wylądowałyby w kompletnie nieznanym dla siebie terytorium, nieznały by geografii/topologii/zależności panujących w uniwersum wieśka- ponadto dużo łatwiej jest się bronić niż atakować- czego wiele przykładów mamy w historii naszego świata(Stalingrad, Częstochowa), czy nawet w świece Warcrafta(White Chapel). Punkt dla Wieśka. 2.)Magia W Warcrafcie Magia jest strasznie ograniczona. Tylko warlock może kontrolować demony, Mag używać magii lodu, Druid dostosowywać swe ciało do zaistniałej sytuacji. A w wieśku? Każdy mag jest WSZECHSTRONNY, ten sam czarownik, który w jednym momencie leczy swych sojuszników, w innym momencie może przyzwać potężne istoty magiczne, które mu pomogą, lub karać wrogów fireballami. Co zrobi taki bezjajowy Anduin, czy sypiąca się jak piach na pustynni Jaina w konfrontacji z takim(za przeproszeniem) skurwielem jak Vilgefortz? Najwyżej zesraliby się w gacie. Jedyną możliwością dla azzerothu jest użycie potężnych Istot neutralnych- Aspektów, czy złych Old Godów, chociaż znając mieszkańców uniwersum wiedźmina, ci krzyknęliby: "Na pohybel skur*ysynom!" i załatwili wszystkim. Jednakże wciągając w to istoty niezależne/złe nie zapominajmy o: Dzikim Gonie, czy mieszkańcach światów dostępnych dla Ciri. Kolejny punkt dla Wieśka 3.)Technologia. Tu punkt dla Warcrafta. Chyba nie muszę tłumaczyć przewagi prochu/dział/czołgów na polu bitwy. 4.)Mentalność. Horda i Alliance NIGDY NIE ZAWARŁY SOJUSZU, ANI PAKTU POKOJOWEGO- nawet w orgrimmarze, czy pod Wrathgate, pomimo tego, że chwilowo działali wspólnie i tak mieli własne cele. A jak wiemy w Wiedźminie Mieszkańcy często jednoczyli się przciwko wspólnemu wrogowi. Oraz nie zapominajmy, że dużo lepiej utrzymać TRZY razu niż JEDENAŚCIE w szyku. Wyobrażacie sobie Taurena i Gnoma przy jednym kociołku z wojskową grochówą? Ja nie. Kolejny punkt dla wieśka. Pozdrawiam, Nell człowiek wychowany na Wiedźminie i Diunie.
Dostałem kolejną szansę, nie potrafiłem tego docenić. Nie potrafię się zachowac.
|
|
Łączenie uniwersów to ciekawa sprawa. Abstrahując od Wiedźmina tak się zastanawiam na ile realne by było stwierdzenie, że Azeroth i inne światy z WarCrafta leżą w tym samym świecie co światy ze StarCrafta. Na ile można założyć że Draenei są w jakiś sposób powiązani z Protosami. Fajnie by było kiedyś zobaczyć dodatek do wowa, w którym poznawalibyśmy content SC ale to raczej niemożliwe. Idąc jeszcze dalej, na ile jest możliwe połączenie uniwersum WarCrafta z Sanktuarium z Diablo? To już jest chyba całkowicie niemożliwe ale kto wie, w końcu świat fantasy jest nieograniczony, a raid na Diablo Mefista i Baala zapewne byłby czymś zdecydowanie epickim :)
|
|
Co do magii to raczej jest remis
Magowie u sapkowskiego są potężniejsi ale jest ich mniej, tak samo jak jest mniej rodzajów magii. No i warcraft ma na swoją korzyść dobrze opanowaną magie leczniczą. Co do mentalności Bardziej uwierzyłbym w współprace orka z człowiekiem, czy taurena z gnomem (pod wrathgate zabić się nie chcieli), niż ludzi ze scoia'tel, co więcej czemu elfy nie miały by się przemierzyć ze hordą/ally, w końcu z nilfgardem się dogadali |
|
Te ograniczenia to tylko czysta mechanika gameplayu z wowa. Fabularnie nie ma takich ograniczeń. Magowie moga uzywc kazdego rodzaju magi[nawet błyskawic], Druidzi mogą kontrolowac las, sprawiać aby drzewa ożywiały, rozmawiać z zwierzętami i drzewami, leczy na odległość, sprowadzać deszcz, pioruny, tornada itp. Lockowie mimo wszystko potrafią lepiej kontrolowac demony. Z kolei z wiedzminie magowie przez wiekzośc czasu uzywaja iluzji i teleportacji. Czasami powymieniają sie nawzajem firebollami, Nie przypominam sobie tez o kontrolowaniu istot w celach bojowych. |
|
W Wieśku proch oraz broń palna są również znane raz czy 2 wspomniane oraz raz użyte w książce. No i w grze słynne peterdy. Tam również są gnomowie inżynierowie, którzy całą mase swej teechnologi mają zachomikowane i się nią nie chwalą Nie zminia to faktu ze raczej wow tu wygra bo umieja latać czego w wieśku Sapkowski poskąpił... nawet biedne gryfy to krwiożercze bestie, a nie miłe leworły |
|
Dobrze mowisz:) dodatkowo na 99% do Przymierza doszliby Scoia'tel i reszta nieludzi zreszta tez na 98% Górne Aedirn i na 99,9% do Przymierza lub Hordy potezne Cesarstwo Nilfgaardu z Emhyrem na czele ktory na pewno nie przegapilby takiej okazji by sie zemscic na polnocnych krolestwach wysłane po 1 minucie 33 sekundach:a jesli chodzi o wiedzmina to tylko jedna osoba by do nich doszla a mianowicie marszalek garithos (ma takie same poglady jak wiekszosc ludzi z wiedzmina) ale on juz nie zyje
Jesteśmy Hordą
A Horda to rodzina |