O boże, wasze posty gorzej ryja banie niż 10h wersja węgorza która przesłuchałem wczoraj.
|
|
Nie co JA paczę. Ludzie jednego posta napisałem i jestem na tym obrazku? Hehe jak fajnie.
Tak zgadzam się. Ale ja tego przez 15 sec nie zdzierżyłem... |
|
Serio oglądałeś to 10 godzin?
|
|
wytrzymaj to, czasem puszczałem sobie na raidach, yuki yuki :3 i zaden wipe nei straszny |
|
Ta biedna mamba... Źle się czuję po zobaczeniu tego :/
T. <3 Przepraszam za wszystko.
|
|
Dwie zdrowaśki.
Sprawdzę czy odmówione |
|
ja kiedyś podjęłam się oglądania trololo przez 10 godzin, ale wytrzymałam tylko 3.
|
|
To co nas nie zabije, to nas wzmocni. |
|
Tylko nie trololo, prędzej rickrolled,
yuki yuki <śpiewa> |
|
Pamiętam jak mama mi powiedziała ten żart, właściwie jakby to było wczoraj. Wstałem sobie normalnie, bez chwili zastanowienia chciałem spojrzeć na telefon, by ujrzeć godzinę, ale telefon był wyładowany, od razu coś mi nie pasowało, bo zawsze idąc spać podłączam go do ładowarki. Okropnie zdziwiony odleciałem do tyłu, uderzyłem się w głowę i wstałem. Szybko kierowałem się do salonu, żeby się spytać mamy dlaczego mój telefon jest wyładowany, a tam mojej mamy nie było, a zawsze siedzi w salonie. Biegiem zawróciłem na korytarz i zacząłem krzyczeć "MAMO", ale z ich sypialni wyszedł tylko tata... Przestraszony spytałem się gdzie jest mama, a on mi odpowiedział, że jest w sklepie. Pędem wybiegłem z domu ledwo co ubierając własne buty, by zdążyć na czas, udało się, zdążyłem do sklepu przed wyjściem mojej mamy. Spytałem się co ona tutaj robi, bo jestem wystraszony, a ona mi powiedziała, że kupuje składniki do ciastek. Z uśmiechem wyszliśmy ze sklepu, po drodze rozmawiając. Okazało się, że w nocy pożyczyła sobie ode mnie ładowarkę, bo ma ten sam telefon. Nagle nastała cisza i w tym właśnie momencie moja mama powiedziała żart, zacząłem się śmiać i w końcu wróciliśmy do domu. Na miejscu udaliśmy się do kuchni i upiekliśmy ciastka. :) @EDYCJA POSTU Mam jakąś nową rangę, fajnie :) |
|
To jakiś HoT?
T. <3 Przepraszam za wszystko.
|
|
szanuję, taka postawe się ceni,a nie kinga spirytka
Kojo, raczej daily q szkoda, że niepewny reward |
|
Z tego mógłby być bestseller.
|
|
dzięki za dzisiejszy wieczór, przypłacę jutro nie zdanym kolosem [cool]
inb4 było się uczyć |
|
Właściwie, gdyby nie to, że jak miałem 6 lat, to zostałem porwany przez bandytów, to bym nie znał znaczenia słowa "bestseller". Był to 6 stycznia (moje urodziny), wszyscy razem ze mną je świętowali, cała rodzina się zjechała, żeby tylko złożyć mi życzenia i razem się ze mną bawić przy torcie i fajerwerkach. Babcia nawet pokusiła się o poloneza razem ze mną. Gdy zaczęliśmy tańczyć, usłyszeliśmy jakiś wybuch, takie BUM i zaraz po tym krzyk "AŁA". Wyjrzeliśmy przez okno i zobaczyliśmy człowieka, który strzelał fajerwerkami. Nagle w domu zgasły światła i zapadła cisza, po może 15 sekundach światła się ponownie włączyły, ale w pokoju nie było kompletnie nikogo z mojej rodziny, było tylko 3 dorosłych ludzi (do dzisiaj nie mogę określić ich płci, nawet po głosie się nie dało). Zdziwiony zacząłem płakać, a oni zaczęli mówić do mnie po angielsku. Jeden powiedział coś typu "he is best", drugi zaś dołożył coś od siebie, powiedział - "yes he will be bestseller". Na moje szczęście tata uczył mnie angielskiego, dlatego zrozumiałem słowo "best" i od razu się wystraszyłem, bałem się nawet, że mnie zgwałcą. Bandyci mnie zakneblowali i zanieśli do kuchni w międzyczasie rozmawiając i w kółko powtarzając "bestseller". Spytałem się jednego "co to znaczy głupku?", on zaś odpowiedział "bestseller to wiesz jak się coś dobrze sprzedaje", pomachał ręką, odwrócił się do kolegi i znowu zaczął mówić po angielsku. Posadzili mnie na krześle. Gdy już jeden unosił na mnie nóż, ponownie zgasły światła i zaświeciły się po kilku sekundach. Obudziłem się, podobno uderzyłem się w podłogę poślizgując się w trakcie tańca z babcią. |