Też nie wiem, jak można akurat do Krzysztofa Banaszyka mieć jakieś zastrzeżenia. To jest aktualnie najbardziej rozchwytywany i według wielu najlepszy polski aktor głosowy. Ostatnio zdaje się w The Last of Us zagrał mega.
Potwierdzam, W TLoU zagrał rewelacyjnie, ale to w inFamous 2 zagrał najlepiej ze wszystkich swoich ról.
Też nie wiem, jak można akurat do Krzysztofa Banaszyka mieć jakieś zastrzeżenia. To jest aktualnie najbardziej rozchwytywany i według wielu najlepszy polski aktor głosowy. Ostatnio zdaje się w The Last of Us zagrał mega.
Przechodziłem "The Last of Us" po polsku. Przez pierwszą połowę gry cieszyłem się, że gram polskim Jimem Raynorem. W każdym razie polskiego Joela odegrał wzorowo.
Też nie wiem, jak można akurat do Krzysztofa Banaszyka mieć jakieś zastrzeżenia. To jest aktualnie najbardziej rozchwytywany i według wielu najlepszy polski aktor głosowy. Ostatnio zdaje się w The Last of Us zagrał mega.
W porownaniu do oryginalnej wersji, on brzmi strasznie sztucznie.
Też nie wiem, jak można akurat do Krzysztofa Banaszyka mieć jakieś zastrzeżenia. To jest aktualnie najbardziej rozchwytywany i według wielu najlepszy polski aktor głosowy. Ostatnio zdaje się w The Last of Us zagrał mega.
W porownaniu do oryginalnej wersji, on brzmi strasznie sztucznie.
Stary jaką sztucznością nie wiesz co piszesz . Jak dla mnie wszytko jest dobrze zagrane, wypowiadam się tak bo mam jakąś tam styczność z dubbingiem i wo gule się tym interesuje . Nie pamiętam gry w której grze Krzysztof Banaszyk by źle podłożył głoś on po prostu się na tym zna tak samo jest z Grzegorzem Pawlakiem jego głos jest fenomenalny zwłaszcza jak podłożył głos pod barbarzyńce w D3
Grałem w Polską jak I Angielską wersje D3 i w porównaniu angielska ssie na potengę!
No nie wiem, jak nie mogę polskiej zdzierżyć.
Osobiście nic mam nic przeciwko samej idei lokalizowania, ale z moich doświadczeń, jeśli ktoś rozumie język wersji oryginalnej, to ta zawsze będzie lepsza (nawet przy najlepszej lokalizacji). A niestety, HS nie nastraja zbyt dobrze do potencjalnej lokalizacji WoWa. Klimat może i fajny, ale ilość tłumaczeń głównie nazwisk, które po prostu bolą jest za duża.
Nie wiem co Ci się nie podoba w lokalizacji D3 bo to akurat jest najsilniejsza strona tej slabej skądinąd jak narazie gry.
HEH Oficjalne napisy WoW to oznacza dla Kumbola Kuroniówkę:)
Chociaż by miał więcej czasu na inne rzeczy a co do D3 to nie wyobrażam sobie grać w inna wersje językową tylko i wyłącznie w Polską
Oczywista oczywistość ! :) wysłane po 1 minucie 49 sekundach:
Lilija napisał :
robertk0509 napisał :
Grałem w Polską jak I Angielską wersje D3 i w porównaniu angielska ssie na potengę!
No nie wiem, jak nie mogę polskiej zdzierżyć.
Osobiście nic mam nic przeciwko samej idei lokalizowania, ale z moich doświadczeń, jeśli ktoś rozumie język wersji oryginalnej, to ta zawsze będzie lepsza (nawet przy najlepszej lokalizacji). A niestety, HS nie nastraja zbyt dobrze do potencjalnej lokalizacji WoWa. Klimat może i fajny, ale ilość tłumaczeń głównie nazwisk, które po prostu bolą jest za duża.
Wszyscy przeciwnicy polskiej wersji WoWa! Nie będziecie musieli w nią grać! Nic wam personalnie się nie stanie, gdyby została wykonana. Spójrzcie natomiast na korzyści płynące z tego:
1)
Na wowcenter jest 12501 kont, zakładam, że faktyczna liczba polskich graczy jest ponad 4 razy wyższy i jest ich około 50 tys w wowie. W 2011 roku internautów w Polsce było 18 mln. Co stanowi, że zaledwie 0,2(7) % wszystkich internautów to gracze WoWa. Spora część graczy w WoWa, to nasi rodacy na emigracji, więc statystyka jest moją czystą spekulacją potrzebną do wyjaśnienia pewnej rzeczy.
JEST NAS PO PROSTU MAŁO
Zapewne polska wersja językowa przyciągnęłaby sporą rzeszę nowych graczy. WoW się starzeje, choć klimat Warcrafta jest nieśmiertelny. Co złego w tym, że byłoby nas więcej? Czemu jako społeczność fanów tak nieliczna chcecie bardziej zawężać nasz krąg? Dużo sympatyczniej byłoby, gdyby wowcenter liczył 100k użytkowników ;)
2)
Zadowolenie już obecnie grających polskich graczy w WoWa, że w końcu jest wersja w ich rodzimym języku. Zaliczam się do tego grona i stąd jestem gorącym zwolennikiem, by taki dzień w końcu nadszedł. To byłoby świetne móc poczuć klimat polskiej wersji językowej na poziomie W3 czy HS'a.
3)
Lokalizacja książek i innych rzeczy z Warcrafta. Gdyby polska wersja się sprawdziła to jest olbrzymia szansa, że Blizzard wypuściłby na nasz rynek przez Fabrykę Snów, czy inne podmioty gospodarcze wiele gadżetów związanych z WoWem.
Cóż więc tak złego się stanie jak powstanie polska wersja?
Hellscream's father dabbled in powers from beyond the mortal plane as well.
Zadowolenie już obecnie grających polskich graczy w WoWa, że w końcu jest wersja w ich rodzimym języku. Zaliczam się do tego grona i stąd jestem gorącym zwolennikiem, by taki dzień w końcu nadszedł. To byłoby świetne móc poczuć klimat polskiej wersji językowej na poziomie W3 czy HS'a.
3)
Lokalizacja książek i innych rzeczy z Warcrafta. Gdyby polska wersja się sprawdziła to jest olbrzymia szansa, że Blizzard wypuściłby na nasz rynek przez Fabrykę Snów, czy inne podmioty gospodarcze wiele gadżetów związanych z WoWem.
Cóż więc tak złego się stanie jak powstanie polska wersja?
Niby nic, I ja też bym się ucieszył :) ale zrobienie polskiej wersji WoWa to nie jest tylkko przetłumaczenie paru zdań. To jet przetłumaczenie tysięcy questów! CO więcej trzeba będzie nagrać voice acting dla każdej postaci, i rasy.
CO do Nazwisk i nazw niektórych przedmiotów to można zostawić orginalne nazwy, tak jest z resztą w wielu grach, np. zamiast Sylvanas Wietrznejbiegaczki zostawić Sylvanas Windrunner tak samo z Deathwingiem. :)
Wszyscy przeciwnicy polskiej wersji WoWa! Nie będziecie musieli w nią grać! Nic wam personalnie się nie stanie, gdyby została wykonana.
Ależ jestem jak najbardziej za prawem wyboru ^^ Nie przeszkadza mi istnienie lokalizacji. Po prostu preferuję wersje oryginalne ;)
JEST NAS PO PROSTU MAŁO
Jest nas mniej więcej tyle samo co Włochów ^^ Po prostu w Polsce jest stosunkowo małe zapotrzebowanie na lokalizację plus to abonament a nie język jest główną barierą dla Polaków.
Ja powiem tak co do lokalizacji, każda nazwa własna w obcym języku dla nas brzmi lepiej bo jej nie rozumiemy tak jak polskie, ale anglicy czytając hellscream słyszą tak ja my słyszymy piekłorycz. w waszym rozumowaniu angole powinni grać w innym języku niz ich swój bo nazwy brzmią pospolicie. tak jak u nas jest Kowalski tak u nich Smith, nic się na to nie poradzi.