Dzień dobry .
Czy podczas grania zdarza Wam się komentować to, co się dzieje na ekranie? Chodzi mi o takie mówienie w stylu "aha, mam iść tu", jak i "NIE, NIE UMIERAJ" wypowiadane podczas dramatycznych scen. Ja, przechodząc gry ponownie, powtarzam sobie niektóre kwestie ("well well, so the shaved monkey has failed. how utterly, utterly expected" Riddler lowe lowe), czasami sobie pokurczakuję, gdy nie mogę przejść któregoś etapu, ale nie zdarza mi się prowadzić monologów ani udawać, że mnie ktoś słyszy :d.
Wiadomo, że multiplayer wywołuje duże emocje. Czy zdarza Wam się flejmować na czacie, gdy przegrywacie lub ktoś z Waszej drużyny utrudnia Wam rozgrywkę? U mnie to zależy od humoru, ale głównie robię tak, że przeciwników chwalę za zabijanie mnie, ale jadę po osobach z mojego teamu, które nie dają sobie rady ;_;. Nie jest to do końca fajne, ale z drugiej strony piszę "gg, katarina", a nie "your mother..." no i siebie samego też opierniczam w sytuacji, w której jestem słabym ogniwem.
Mam chyba dwóch znajomych, którzy czasami sobie gadają do gry i jak rozmawiamy to często nie wiem, czy to "no <kurde>, leć po to, <niedobry człowieku>" jest kierowane do mnie (zazwyczaj nie :d). Dlatego nie lubię, gdy ktoś to praktykuje nie będąc samym w domu, potem wynikają jakieś nieporozumienia itp.
Jeśli nie macie takich sytuacji z grami, to może z filmami ?
|
||||||||||||||||||||||||||||
“Never waste energy on worries or negative thoughts, all problems are brought into existence– drop them.” - Bruce Lee
|
||||||||||||||||||||||||||||
To zależy czy na czymś mi zależy, wtedy budzi się we mnie duch rywalizacji i niema takiej mocy która zamkneła by mi usta, czasem poleci kurwa jak zgine, a czasem uderze pięscią w łóżko które stoi obok(żeby nie było, bez jakiegoś impetu czy z rozmachem żeby piórka latały lol), nic szczególnego, nie unosze się, nie popadam w skrajności typu niszczenie własnego mienia, ale na ogół siedze cicho, smieje się z co głupszych failów ewentualnie rozmawiam z kolegami o pogodzie niespecjalnie skupiając się na rozgrywce.
Dążący do nieskończoności rozmarzony realista, konsekwentnie zmierzający do celu
|
||||||||||||||||||||||||||||
Ja tylko bluzgam na głos jak coś mnie zdenerwuje, na chacie jeszcze mi się nie zdarzyło.
|
||||||||||||||||||||||||||||
Lubię się wczuwać w niektóre gry. Brat śmiał się ze mnie, gdy w Gothicu II przeszedłem (walk’iem) całą drogę z Khorinis do Klasztoru Magów Ognia, a przed „tymi złymi” stałem długo odgrywając wewnętrzne monologi, a czasami i dialogi, których nie powstydziłby się paladyn („jak mogłeś nas zdradzić?!” etc.) podobnie było w Neverwinterach i Warcraft’cie III :) Oprócz tego zdarza mi się przeklinać i to mocno, zwłaszcza przy platformówkach/zręcznościówkach, a teraz i przy Smite. W sumie to chyba przy Raymanie nauczyłem się przeklinać. Pierwsze na szczęście dzieje się tylko w myślach, a drugie.. cóż, dobrze, że mieszkam sam
|
||||||||||||||||||||||||||||
O to to samo mam! czasem jak mi się nudziło w SW to Rpowałem sobie paladynem wyimaginowane sceny batalistyczne czy coś innego, grając DK nie umiałem nie pisać /kneel und /salute kiedy stawałem przed LK po rozkazy, tak niewiele brakuje do szczęścia ;p
Dążący do nieskończoności rozmarzony realista, konsekwentnie zmierzający do celu
|
||||||||||||||||||||||||||||
Dobijany boss, który długo nie chciał się przewrócić często jest obdarowywany przeze mnie niecenzuralnymi epitetami. No i czasami "aaaaaaaaaa", gdy wyczuwam bliskość tego, że coś się nie uda, a jest już tak blisko. No i "nie! nie! nie! nie!", jeśli się nie uda
A tak poza tym to siedzę cicho ^^ |
||||||||||||||||||||||||||||
ja gadam. zazwyczaj staram sie wymysleć jak najdziwniejszy epitet, czasem gadam do NPC. często siedzę na TS, a że mamy razem kilka gildii na serwerze, to zawsze jest z kim pogadać.
sporo podobno gadałam grając w wiedźmina, podobno w klimacie nawet. |
||||||||||||||||||||||||||||
Co do tematu to mam różnie , raz siedzę cicho i nic nie rozmawiam a czasami jak mam humor to komentuje wszystko i gadam sam do siebie głupie bądź ważne rzeczy.Zdarza się czasem u mnie rzucenie strasznego Haha ha haha na bg kiedy kogoś ładnie i sprawnie zabiłem :)
A tak to normalnie wszystko |
||||||||||||||||||||||||||||
Jak nikogo nie ma w domu, a sie mocno wczuje to gadam jak najęty, a jak gram w WoW'a to każde najmniejsze niepowodzenie jest stosownie komentowane
|
||||||||||||||||||||||||||||
null
|
||||||||||||||||||||||||||||
Przeważnie jest to głębokie westchnięcie z "kur...ka nareszcie!" kiedy po 300 latach prób i błędów to to coś wielkie z tagiem >boss< umrze ;)
Jeśli "żyj, kochaj i śmiej się" nie pomaga to pozostaje... "Przeładuj, wyceluj i ognia!"
|
||||||||||||||||||||||||||||
@up - dlatego właśnie się cieszę z Bayonetty, tutaj gdy się zginie więcej niż 2 razy to się jest noobem i dla dobrego wyniku trzeba przechodzić cały rozdział od początku. Nie ma że 300 lat prób i błędów .
Ach, mam takiego jednego znajomego, z którym jak gram w LoLa, rzadko, ale raz na miesiąc się zdarzy, to jeśli nie pójdziemy na tę samą linię, zaczyna się moje ADHD uaktywniać w taki niefajny sposób i wtedy naprawdę dużo gadam, niekoniecznie do niego, niekoniecznie coś mądrego, niekoniecznie pamiętam teraz co dokładnie. Czasami się rozłącza i czeka, aż się zamknę .
“Never waste energy on worries or negative thoughts, all problems are brought into existence– drop them.” - Bruce Lee
|