Ja i tak jak zobacze niskolvlowego hordziaka to ubiję. Nie powstrzymam się, zabije i zatańcze nad zwłokami. Ze mną tak samo robili więc to jest moja zemsta Zresztą questowanie w danej frakcji pobudza w nas niechęć do drugiej frakcji od samego początku np. ,,ta zła Horda coś złego zrobiła, zabij 10 orków" i mamy ochotę bić graczy z przeciwnej frakcji.
Ja to bym zebral z 10 ludzi i zrobil wjazd na miejsce startu orkow
I koczowal tam kilka godzin.
a night sky full of cries
hearts filled with lies
the contract--is it worth the price?
a soul pledged to the darkness
now I've lost it, I know I can kill
the truth is just beyond the Gate
Dlaczego uważam ze pve ssie? Bo to jakby Deathwinga wyprowadzać na spacer zamiast go zabijać.
Możesz rozwinąć?
Konflikt jest bez sensu? Przecież każda wojna jest bez sensu. MoP idealnie pokazuje, jak bardzo jest bez sensu...
Dokładnie ... i dlatego nawet w grze ten aspekt dla niektórych osób nie jest pociągający. Może to jest tylko gra, ale emocje, jakie wywołuje są jak najbardziej prawdziwe. Mnie nie sprawia frajdy zabicie czyjejś postaci i spowodowanie, że ta osoba będzie tracić czas na corpse run - absolutne zero satysfakcji. Natomiast ogromną frajdą były dla mnie wszystkie sytuacje, kiedy pomimo braku możliwości werbalnej komunikacji, questowałam sobie z jakimś hordziakiem i wzajemnie sobie pomagaliśmy.
Dziwi mnie fakt, że nadal nie ma możliwości nauczenia się języków innych ras i frakcji. To jest bynajmniej dziwne, powinno również dać się mówić w wybranym języku. Potrafisz zabić Deathwinga, ale pogadać z Humanem to już Troll nie może.... WTF?!
Dla mnie konflikt miedzy alluchami i Hordą jest oczywisty i pomijanie go jest strata części gry. Jak ide zbierać marchewki, to jak zobaczę allucha który też zbiera, to go zabijam... Bo to są moje marchewki. Na tym właśnie polega World PvP, żeby zabić drugiego, bo wtedy działasz zgodnie z liderem swojej frakcji, no Crazy Garosh!
Hardstriker napisał :
Ja to bym zebral z 10 ludzi i zrobil wjazd na miejsce startu orkow
I koczowal tam kilka godzin.
W zonach startowych nie ma pvp, jest wyłączone, ponieważ ludzie by gankowali 1 lvle. Nawet na serverach PvP.
Dla mnie konflikt miedzy alluchami i Hordą jest oczywisty i pomijanie go jest strata części gry. Jak ide zbierać marchewki, to jak zobaczę allucha który też zbiera, to go zabijam... Bo to są moje marchewki. Na tym właśnie polega World PvP, żeby zabić drugiego, bo wtedy działasz zgodnie z liderem swojej frakcji, no Crazy Garosh!
Główną istotą "world pvp" jest wkurwianie innych ludzi (w praktyce) - dziękuję, postoję
@up
Jest wojna, bo rasy Hordy i Aliantów sprzeczają się ze sobą o masę powodów, o historie, o sposób życia/bycia więc ze sobą walczą. Mamy wojne więc walczmy, o to właśnie chodzi.
@up
Jest wojna, bo rasy Hordy i Aliantów sprzeczają się ze sobą o masę powodów, o historie, o sposób życia/bycia więc ze sobą walczą. Mamy wojne więc walczmy, o to właśnie chodzi.
@up
Jest wojna, bo rasy Hordy i Aliantów sprzeczają się ze sobą o masę powodów, o historie, o sposób życia/bycia więc ze sobą walczą. Mamy wojne więc walczmy, o to właśnie chodzi.
Z wojną nie każdy musi się zgadzać
Zgadzać się nie musi... Ale walczyć owszem, jak widzie humana czy innego allucha to aż się prosi o Aimed Shota między oczy, spoko może się nie zgadzać, niech gada do mojej strzały i peta.. Poprzedni Warchief dążył do pokoju, ale nowy jest fajniejszy.
@up
Jest wojna, bo rasy Hordy i Aliantów sprzeczają się ze sobą o masę powodów, o historie, o sposób życia/bycia więc ze sobą walczą. Mamy wojne więc walczmy, o to właśnie chodzi.
@up
Jest wojna, bo rasy Hordy i Aliantów sprzeczają się ze sobą o masę powodów, o historie, o sposób życia/bycia więc ze sobą walczą. Mamy wojne więc walczmy, o to właśnie chodzi.
Z wojną nie każdy musi się zgadzać
Do jasnej anielki, to jest World of WARCRAFT!!!!!
Przeciwstawianie siłom zagrażającym Azeroth też jest wojną, a logicznie patrząc jest dużo istotniejsze niż wydumany, nikomu niepotrzebny konflikt między frakcjami.
@up
Jest wojna, bo rasy Hordy i Aliantów sprzeczają się ze sobą o masę powodów, o historie, o sposób życia/bycia więc ze sobą walczą. Mamy wojne więc walczmy, o to właśnie chodzi.
Z wojną nie każdy musi się zgadzać
Do jasnej anielki, to jest World of WARCRAFT!!!!!
Przeciwstawianie siłom zagrażającym Azeroth też jest wojną, a logicznie patrząc jest dużo istotniejsze niż wydumany, nikomu niepotrzebny konflikt między frakcjami.
Wszystkie alluchy tak gadają... Zwyczajnie boicie się HORDY! LOK'TAR OGAR! ZWYCIĘSTWO ALBO ŚMIERĆ!
PS: Jeszcze Garosh Ci dopiecze zobaczysz... No i w przeciwieństwie do waszego lalusiowatego króla, nasz Wódz jest koksem, który nie musi biegać w złotej zbroi, żeby być fajnym :D