A ja z własnego doświadczenia wiem, że nawet jeśli powstanie polska wersja wowa, to sporo skrótów używanych dziś (WSG, DK, ICC i inne) będą używane nadal przez większość graczy. Dlaczego? bo tak jest wygodniej, i pozwala się porozumieć z innymi graczami, którzy się do tych nazw przyzwyczaili. Zauważyłem to grając w np. League of Legends. nawet jak gram z kumplami Polakami, używamy takich skrótów jak 'b' (back) albo nazw 'last whisper' zamiast 'ostatni szept'.
A co do języka, to wolę jednak grać w WoWa w oryginale, bo tłumaczenie może np. zabrać sens niektórym wypowiedziom o wielu znaczeniach (np. żartach słownych, które po przetłumaczeniu przestają być śmieszne).
A parafrazując wypowiedź kogoś z tego tematu: "Nie pływam, ale nie zabraniam nikomu budować basenów." czy jakoś tak. Jak komuś polska wersja pomaga zrozumieć questy, czy statystyki broni, to niech w taką gra (jeśli oczywiście taka wersja wyjdzie).
..:: Odi Profanum Vulgus ::..
Kto się ukrywał szczuty i tropiony Nigdy nie będzie umiał stanąć prosto WoW status - temporary available |
|
Nareszcie ludzie piszący z sensem No nie ma co trzeba czekać na cataclyzm bo dopiero wtedy się coś ruszy
|
|
Moim skromnym zdaniem lokalizacja wowa była by dobrym posunięciem. Gram w wowa 3 lata od roku na globalu, obecnie nie mam w nim nic zbyt ciekawego do roboty, wiec chodziłem i zbierałem po całym świecie książki. A jaki z tego morał? A taki że nic z nich nie rozumiałem, nawet się nie starałem sobie ich tłumaczyć. Gdyby były po polsku to co innego a tak przeglądanie ich w innym celu niż dla achiva nie ma większego sensu. Uwielbiam Warcrafta 3 po polsku, przeszedłem kampanie i co w niej mi się najbardziej podobało to polskie dialogi. Tak samo jak poznawałem historie świata w W3 tak samo chciałbym to zrobić w wowie a bez lokalizacji wymaga o za dużo pracy jak na rozrywkę, dodatek do normalnego życia.
A co do dzieci (te upierdliwe), one są wszędzie (myślicie że w np Niemczech ich nie ma?), ale co zrobić przecież ich nie wybijesz, także wasze doświadczenia z polskimi graczami są jakieś przykre. Moim zdaniem polscy gracze (ci z mózgiem) są światową czołówka i nic tego nie zmieni. A że jakiś nabs się wyrwie z tekstem typu "je.. sie" albo "jo hyba twoja stara" to już wina dobrego wychowania a nie tego czy jest dzieckiem czy też nie. A co do polskich gildii byłem w 3 i wszystkie dobrze wspominam. |
|
Co do książek:
LINK |
|
O fajnie. Wielkie dzięki. ^^
|
|
Dodam coś od siebie w temacie.
Patrząc na spolszczenie Starcrafta 2 dochodze do wniosku, że nie jest to najlepszy pomysł. Gra traci dużo ... bardzo dużo ze swojego klimatu i z pewnością podobnie będzie z WoW-em (o ile nie bardziej, bo tu nazwy, opisy itd znaczą o wiele więcej niż w S2). Dlatego mam nadzieję, że nie wyjdzie WoW w wersji PL. Dodatkowo jest to dobra motywacja dla wszytkich żeby nauczyć się angielskiego, a to bardzo się przydaje. |
|
Owszem starcraft lepiej mi się kojarzył po angielsku. dialogi też były lepsze, jednak to zupełnie inna gra, inne universum jak to blizzard określa na stronkach.
Samo spolszczenie w Starcraftcie 2 nie jest wcale złe nie grałem w wersje en, ale fabuła tej gry tak mnie wciągnęła że nie mogłem się doczekać następnej misji i naprawdę nie wiem co (aż tak) złego wprowadza (ponoć złe) spolszczenie. A co do nauki angielskiego to jeżeli ktoś musi szukać pretekstu w grach by się go uczyć to pozdro dla niego. A jeżeli polski dialog tak zniszczyłby ci grę to zobacz sobie i porównaj dialogi z Oczyszczania Stratholm w Warcrafcie 3 tft po polsku i WoWie bo są identyczne i moim zdaniem większą głębię i lepiej wypowiedziane są po polsku. Zresztą tak ok 1/3 dialogów z warcrafta możesz usłyszeć w praktycznie niezmienionej formie w WoWie. Wiec - "Rozkazuje ci oczyścić to miasto!" ;] |
|
Osobiście grałem w S2 jak i W3 po polsku i angielsku. Ogólnie tłumaczenie jest niezłe, ale tak na prawdę cały klimat tworzą mi małe szczególiki, które tworzą atmosferę gry. Pomimo świetnego tłumaczenia S2 po ściągnięciu angielskiego klienta dopiero w pełni poczułem klimat tej gry. Niestety budżet wydany na tłumaczenie jest znacznie mniejszy od tego który został przewidziany na stworzenie gry co powoduje że w 99% przypadków tłumaczenie wypada dużo gorzej.
|
|
Wiesz tylko że 89% osób tych "szczególików" wcale nie zauważa wiec im (jak i mi) wcale to nie robi różnicy, a za to słuchanie gry którą robiła chyba najlepsza firma przez ładnych x lat w ich ojczystym języku to jest coś, to duma, że spośród tylu krajów i nas wybrano, że ktoś jednak się z nami liczy i stara się dogodzić. Mi jedynie bardziej podobał się dźwięk "Za mało minerałów" po angielsku ;P nie będę tłumaczył bo mi się nie chce a nie chcę też walnąć gafy.
|
|
Jak czytam takie wpisy to mi normalne ręce opadają. Może pozwolisz całej masie polskich graczy cieszyć się z kiepsko przetłumaczonego na polski wowa. Ty jako elita graczy graj dalej na angielskim kliencie i angielskim serwerze delektując się smaczkami. Ja będę szczęśliwy rozumiejąc główny wątek i prowadząc postać bez potrzeby korzystania z kalkulatorów, tłumaczeń, podręczników i całej gamy dodatków. Tak sobie myślę, że skoro Niemcy, Rosjanie, Francuzi czy Hiszpanie wytrzymali tą tragedię narodową jaką było tłumaczenie gry na ich ojczysty to my też damy radę. Twierdzenie że angielski klient jest motywacją do nauki angielskiego to chyba żart. Nie sadze że znajdzie się wiele osób dla których gra komputerowa to dostateczny powód by nauczyć się obcego języka. Dlaczego taka niechęć do polskich serwerów i polskiego klienta? Czyżby obawa że zostaniesz sam by delektować się smaczkami a reszta rodaków wybierze polski serwer. |
|
To jest akurat śmieszna sytuacja i faktycznie sporo zależy od osoby siedzącej przed monitorem. Na przykład ja uczyłem się włoskiego na własną rękę tylko dlatego, że ulubione anime było dostępne tylko w tym języku ;-) Ale fakt faktem, że czuję do tego języka jeszcze sympatię, samo to by nie wystarczyło. A jeszcze odniosę się do oceny polonizacji Warcrafta 3. Nigdy się nie zgodzę z twierdzeniem, że polska wersja jest słabsza od amrykańskiej i pod względem "smaczków" czy to aktorów. Nie wierzę, że w Ameryce Szaman śpiewa "Deszcze niespokojne..." albo mówi "Bierz co chcesz, nawet deszcz" (stare polskie disco polo). Ogólny sens tej wypowiedzi jest taki, że Polska jest wystarczająco dużym podwórkiem, aby samodzielnie dostarczyć sobie gagów i podtekstów do gry. Ja nawet chętnie bym zobaczył podpis do jakiś resztek pudełek "Ale urwał..." albo wykonał quest "Kombajn do zbierania kur po polach". Spoiler (pokaż ) W Cataclysm w Searing Gorge możemy otrzymać zadanie polegające na zebraniu z okolicy kilku włóczących się bez celu kurczaków ;-) Ewentualnie podjął się rozwalenia obozowiska jakichś bandytów pod hasłem "Nie będzie niczego!". A co aktorów w obu wersjach językowych: w angielskiej Mannoroth miał głos jakby zaraz miał zacząć zwracać. W polskiej było słychać, że to władca demonów, posiadacz przeklętej krwi i w ogóle kawał sku**ysyna. A w WoW-ie najlepsze Wrathgate mają Niemcy ;> |
|
W moim wypadku gdyby nie gry komputerowe, to bym angielskiego w ogóle nie znał. Gram na PC od 9 roku życia (w czasach, w których sformułowanie "polonizacja gier i programów komputerowych" nie istniało... ah, przechodzenie Fallout'a ze słownikiem w ręku), angielski miałem dopiero od liceum, w którym NICZEGO nowego mnie nie nauczyli (no może lekka systematyzacja czasów). No ale ja zawsze byłem inny . |
|
Ta w grze to na pewno się wiele nauczysz.
Tyle błędów ludzie popełniają że najwyżej się zgorszysz. Zresztą głęboko mam co wy sądzicie jak wam się nie podoba to się nie odzywajcie, ja chce Polskiego WoWa a wy sobie grajcie na pro Angielskiej wersji. I chciałem jeszcze powiedzieć że to naprawde będzie coś usłyszeć takie rzeczy po Polsku jakie wymienił kolega troche wyżej. Te swojskie klimaty... :D PS Podajcie przykłady nazw które waszym zdaniem złe brzmią w języku polskim. Postaram się je tak przetłumaczyć żeby było dobrze, w porządku?
Sześćset sześćdziesiąt sześć miliardów sześćset sześćdziesiąt sześć milionów sześćset sześćdziesiąt sześc tysięcy sześćset sześćdziesiąt sześć przecinek sześćset sześćdziesiąt sześć.
|
|
Uwielbiam bezsensowny bełkot.
Chociaż tłumaczenie W3 wg. mnie stało na świetnym poziomie, razem z dubbingiem. Fakt faktem - jeśli coś jest po angielsku, najlepiej żeby po angielsku zostało. Najlepszy przykład - filmy Stanleya Kubricka - nie życzył/y sobie dubbingowania/lektora do swoich filmów, i wcale źle na tym nie wyszedł, ba - te filmy straciły by swoją "moc". "Clockwork Orange"( po polsku znane jako "Mechaniczna pomarańcza ), czy "Full Metal Jacket" - świetne filmy.
W sumie to, co pogrubione - z tym się zgodzę.
Biorąc pod uwagę ile polskich graczy gra w SC2, a ile w wowa - żadnym wyróźnieniem. Stara się nam dogodzić? Raczej stara się zyskać więcej forsy. Że wow daje dużo forsy? SC2 nie opłaca się co 2 miesiące, więc spolszczenie polskie jest dla Blizzarda, IMHO, nieopłacalne - nawet jeśli je zrobią, to zysków dużo większych nie będą mieli, a wypłatę tłumaczom trzeba będzie dać.
To samo mam gdy czytam ten bełkot, że polski to jedyny słuszny język, a polaczkom nie chce się uczyć angielskiego. Sad but true, tyle idzie wywnioskować z tego topicu.
Nie chwytam - chcesz wydać forsę na wybrakowany towar?
Dzięki za pozwolenie, już idę niszczyć ten SADOMASOCHISTYCZNY ANGIELSKI. 1337 byłoby bardziej hejtersko.
Główny wątek? Zmieniał się w sumie wraz z dodatkiem, poczytaj opisy aukcji na allegro i już będziesz wiedział, o co trybi - a że za mało? Jest polska wowwiki, trochę uboga, ale nie zła. Ja wiem, że na tacy byłoby lepiej, ale czasem trzeba się rozejrzeć.
1. Liczba graczy z Niemiec, Rosjan, Francji, Hiszpanii. 2. Spostrzeżenie, że tego jest dużo, a ponadto Rusków było aż tyle, że zrobili im własne realmy. 3. ?????? 4. PROFIT
Jeśli ktoś nie potrafi wyłapać podstaw angielskiego grając w te gry, to padam na kolana i błagam o litość.
Większość graczy jest chyba jakimś defektem genetycznym .
Skądże, byłbym wniebowzięty - polaczkowo gadało by o Komorowskim na swoim trade'dzie, a ja bym mógł spokojnie pograć na Burning Legionie. Patrząc na to z tej strony - chcę tej polonizacji, jeśli razem z nią wyjdą realmy : ).
Mi też o wiele bardziej podobała się wersja polska W3, niż angielska - jeśli WoW powtórzyłby ten sukces, to pewnie zmieniłbym zdanie co do polonizacji. Póki co staję za swoim - że będzie kupa.
>implikowanie, że NPC'ki nie gadają po angielsku. >implikowanie, że każdy gracz to debil.
Nie mogę odpisać na ten cytat, bo się zbyt mocno śmieje. A na serio - zabrzmiało to jak kłótnia z piaskownicy w wykonaniu kilkulatka, a nie jakiś porządny argument, sorry.
Ta, zajebista sprawa - biegające orki krzyczące "ALE URWAŁ" "ALE TO BYŁO DOBRE". Swojsko w ch*j.
Dawaj mi - Ashbringer, - Shadowmourne, - Frozen Bonespike, - Moonkin, - Sanctified Lasherweave Mantle. Nie, nie chcę nikogo ośmieszyć - chce wam udowodnić, że tłumaczenie gry z angielskiego na polski nie jest łatwe i trudno dokonać polonizacji tak, żeby item nie brzmiał komicznie, ale w miarę poważnie. Reszty bełkotu nie chce mi się szukać. Reaaaaaaaaasumując: Jeśli WoW miałby powtórzyć sukces W3, to ta polonizacja mogłaby być dobra, jednak tłumaczenie MMORPG'a na pewno JEST bardziej skomplikowane, niż tłumaczenie RTS'a. I zwróćcie jeszcze raz uwagę na liczbę polskich graczy na globie i oceńcie, czy Blizzowi opłaca się coś z nimi robić cokolwiek innego, niż tylko odpalić polski support, który i tak pewnie był zakładany z myślą o StarCraft2. Czekam na flejm, chętnie odpowiem - kończymy bełkot : ). |
|
Osobiscie nie chcialbym grac tylko z polakami na Burning Legion. Wtedy ten realm bylby pelen retardow i pomylencowi jakikolwiek random dungeon, czy glupi pug konczylby sie wyklinaniem jednego przez drugiego jak bardzo lami i jakim debilem jest. Wystarczy zalosny trade. POLSKIM REALMOM MOWIMY STANWOCZE NIE!
|