Witam! Parę dni temu zostałem graczem WoWa i wiadomo jak to jest - jestem zielony jak lista serwerów, o które chcę zapytać. Czytałem już wiele postów o BL i Defiasie, ale wszystkie były już dosyć leciwe, więc wolę zapytać na świeżo.
Grę zaczynam z kumplem od totalnego zera, więc wiadomo - pierwszy serwer może z nami zostać na dłuższy czas. BL ponoć miał/ma przesadzoną przewagę Hordy, a nam z kolei zależy na wyrównanych siłach. Ów przewaga dalej aktualna?
BL - bastionem polaków, wiadomo - bardzo nam to odpowiada, gdyż nasz angielski jest raczej na przeciętnym poziomie jeśli chodzi o komunikację, ale czy za ów ,,bastionem" nie kryje się coś śmierdzącego, czego można żałować po czasie? Nie chcemy obudzić się z ręką w nocniku po prostu, a jeśli na Defiasie też ma być sporo naszych, to może da się tam jakoś wcisnąć?
Defias - Jak to z tymi gildiami u naszych rodaków? Jest czego szukać jako nowicjusz, czy raczej trzeba nastawić się na szukanie po anglojęzycznych?
Prosiłbym też o wasze spostrzeżenia na temat tych dwóch serwerów, gdyż pewne pytania ich dotyczące mogły mi umknąć, a chciałbym wiedzieć jak najwięcej zanim zakotwiczę w jakimś porcie.
|
|
Przewaga na BL jest nadal aktualna, ale... Oficjalne serwery są połączone w battle-groups, więc przewaga Horda/Alliance nie ma znaczenia w World PvP/RBG/arenach itd. Niewielkim problemem może być znalezienie gildii (głównie hardcore i semi-hardcore), ale również na to jest rozwiązanie - zniknęły achievementy typu Realm First, bo gildie mogą przyjmować osoby z innych serwerów. Itemy wypadające na rajdach można sobie przekazywać między serwerami, bariera jest tylko na pozostałe rzeczy zdobyte poza rajdem (zabezpieczenie przed niszczeniem lokalnej gospodarki serwera). Jeśli chodzi o Burning Legion to można narzekać na typowo polskie, stereotypowe zachowania na kanałach publicznych typu Trade/General. Faktem jest również to, że ceny są dość niskie, na niektóre rzeczy nawet za niskie. Czy to jest wada/zaleta, zależy. Jeśli jesteś nowym graczem, który nie ma kilku altów ze wszystkimi profesjami, nie jest samowystarczalny, nie chce farmić każdego mounta/peta/gearu samodzielnie - to wtedy niskie ceny są zaletami. Jeśli jesteś skąpy i nie chcesz płacić za grę realną walutą, tylko goldem - jest to wada, bo bardzo ciężko się dorobić. Polacy są mistrzami w zbijaniu cen - zamiast spokojnie sprzedać item za średnią rynkową na serwerach EU - zbijają ceny na łeb na szyję, żeby sprzedać wszystko w ciągu 24 godzin. Jeśli chodzi o Defias Brotherhood to pewnymi względami jest tam lepiej, a pod pewnymi gorzej. Przez pewnego YouTubera o aparycji 16-latka, który nie należy raczej do grupy wymiataczy graczy PvP/PvE, zaczęło tam grać mnóstwo noobów i newbie pytających o każdy szczegół typu "czy klawisz W służy do chodzenia wprzód". To co ta osoba sobie twierdzi na temat Burning Legionu i Hordy jest swoistym baitem, żeby napędzać gównoburzę w komentarzach, a casual raczej nie jest osobą, która może obiektywnie ocenić każdy aspekt gry/serwera. Bądź co badź, należy mu się trochę szacunku za to, że przyciąga nowych graczy z privów itp. Na Defiasie częściej się używa angielskiego, ale spotkać tam polaka i język polski nie jest wcale trudno. Powoli zaczyna się tam robić taki sam burdel, jak na Burning Legionie, ale jest w tym nutka przesady i przez najbliższy dodatek, nie ma się o co martwić. Należy mieć na uwadzę, że jeśli przybędzie tam polaków to ekonomia/kultura zbliży się bardziej do Burning Legionu. Na pewno ceny są wyższe, więc łatwiej się tam dorobić - chociaż z drugiej strony, nowi gracze muszą bulić za wszystko jak za zboże albo farmić samodzielnie. Jeśli chodzi o poziom PvE na Defiasie to jest on znacznie niższy, co możesz sobie sprawdzić chociażby na WoWCenter, jak i WoWProgress (BL)/WoWProgress (DB). Jeśli jesteś nowicjuszem, który w przyszłości nie będzie chciał rajdować Mythic, to jak najbardziej możesz wybrać ten serwer. Jeśli jednak celujesz wyżej i koniecznie chcesz rajdować z rodakami to Defias nie wypada kolorowo, chyba że nie przeszkadza Ci wybór pomiędzy 2-3 gildiami na poziomie. To nie jest tak, że na Defiasie nie ma dobrych polskich graczy, bo prostu jest ich niewielu w porównaniu do BL i innych serwerów. Na każdym z tych dwóch serwerów znajdziesz dużo gildii rekrutujących sociali (czyli tzw. casuali). Należy pamiętać, że nie trzeba się ograniczać do jednego serwera z powodu ekonomii tzn. możesz rajdować na Burning Legionie, a farmić golda na pre-paid na serwerze z lepszą ekonomią typu Kazzak/Draenor. |
|
Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź!
Zapytam jeszcze o coś, bo tak mi się przypomniało, że czytałem gdzieś o tym, że na BL mało co się dzieje, gracze nie potrafią się zorganizować, że ogólnie serwer powoli umiera i ciężko tam o nowych graczy (Ponoć większość mniejszych lvl to czyjeś alty) - prawda to? Nie chciałbym wkopać się w grę na takim zastanym czymś, bo nie oszukujmy się - chcę korzystać z wszystkich uroków gry. W zasadzie jedynym co przemawia za BL to ta polska społeczność - jaka by nie była, zawsze łatwiej jest poznać grę wraz z nią. Dodam jeszcze, że jestem raczej ambitnym graczem mimo stawiania pierwszych kroków, więc nie chciałbym blokować sobie dalszego rozwoju za sprawą innych. |
|
Ogółem to w World of Warcraft jest bardzo mały przyrost nowych graczy, powracają raczej osoby, które grały już wcześniej albo przenoszą się z pobugowanych prywatnych serwerów. To nie dotyczy konkretnie Burning Legionu, ale każdego serwera. Na Defias Brotherhood gra tak mało graczy, że ten serwer został połączony z kilkoma innymi: Ravenholdt, Scarshield Legion, Sporeggar, The Venture Co. Burning Legion natomiast połączony nie został. Większy przyrost niż w EU można zaobserwować na serwerach US/Oceanic. Jeśli chodzi o niskie poziomy i expienie to nie ma się co przejmować, ile osób gra na serwerze. Liczy się to, ile osób gra obecnie online na serwerach europejskich. Dzięki cross-realm zones, gdy jest mało graczy w nisko-levelowych krainach, możesz spotkać graczy z innych serwerów, który zostali przeniesieni na jeden wspólny wirtualny realm. Jeśli potrzebujesz zabić jakąś elitę, której nie da się wysolować to szukasz grupy na wbudowanym w grze Group Finderze, wtedy albo przeniesie osoby z innych serwerów na Twój serwer, albo Ciebie na serwer group lidera (w ten sposób można też pomijać czekanie na respawn mobków). W Dungeonach/BG/Arenach dobiera graczy z całej puli serwerów europejskich, więc na Random Dungeon możesz wbić nawet grając o 4 w nocy - po prostu będziesz musiał dłużej poczekać, zwłaszcza jeśli grasz jako DPS. W porównaniu do zbugowanych privów, to od czasu WotLKa wprowadzili naprawdę wiele "Quality-of-Life Improvements" tak, aby zminimalizować czas czekania w kolejce i puste lokacje sprzed XX lat. Swoją drogą warto zauważyć, że krainy po-Cataclysmie będą trwały już dłużej niż krainy przed re-workiem tzn. Classic-TBC-WotLK, więc nie ma się co dziwić, że mało osób siedzi na low-levelu. M. in. dlatego Blizzard wprowadza skalowanie low-levelowych krain/dungeonów, żeby były bardziej przyjazne do poznawania Lore oraz stanowiły nieco większe wyzwanie niż obecnie. Wtedy pod względem kolejek w Dungeon Finderze będzie jeszcze lepiej, bo np. na poziomie 55-60 nie jesteś zmuszony robić co chwile Blackrock Depths, tylko możesz robić Stratholme, Scholomance, albo Wailing Caverns. Jeśli masz wątpliwości to rozważ granie PvE na Burning Legionie (Horde), a farmienie golda i inne codzienne sprawy na Defias Brotherhood (Alliance). To gdzie kupisz token dodający czas gry nie ma zaczenia, bo abonament liczony jest na całe konto, a nie konkretny serwer. Pamiętaj też, że możesz dołączyć do gildii z innego serwera, o ile jesteś po tej samej stronie Horde/Alliance. Możesz wtedy z nimi rajdować, robić mythic+, daily, weekly itd. Są wtedy pewne ograniczenia w Trade (nie będą mogli Ci przekazać niektórych itemów), ale nadal możesz dostawać loot, który dropi podczas rajdów/instancji (ten można sobie przekazywać przez Trade do 2 godzin od zabicia bossa). |
|
Osobiście uważam, że nie ma znaczenia na jakim serwerze grasz, nawet średnio znając angielski, o ile masz polską gildię. A to dlatego, że aspekt społeczny wowa w otwartym świecie jest na tak niskim poziomie, że poza gildią (i czatami miastowymi) nie pogadasz w otwartym świecie. Tak samo w drugą stronę - jak ktoś powie, że dzieciarnia na BL to problem, to prycham xD. Ich obecność jest tak istotna jak Archeology w czasie rajdowania (pomijam cenę na AH, tego nie przeskoczysz, ale tak jak napisał ktoś wyżej - dla nowego jest to dobra sprawa - takie niskie ceny).
Co nie zmienia faktu, że mimo wszystko lepiej grać z krajemnadwiślańskim. Więc prosto - jak Ci zależy na Polakach, - Alluchy Defias, Horda Defias/BL. Pozdrawaim |
|
Czyli wskaźnik ,,Population" nie pokazuje liczby ludzi online, a liczbę stworzonych, nawet nieaktywnych postaci? Może banalne pytanie, ale cóż, to wszystko jest dla mnie nowe. Dziękuję wam za pomoc, również pozdrawiam :D |
|
Tak, population odnosi się do liczby utworzonych postaci, które znając życie musiały w jakiś sposób zaistnieć np. poprzez World of Logs, Warcraft Logs, WoWProgress, oficjalny ranking arenowy itd., aby można było pozyskać o nich dane z Data Miningu - Blizzard takich danych nie udostepnia publicznie. Znając dane, ile średnio gracz posiada postaci, można uzyskać przybliżoną ilość graczy. Jednak liczby graczy on-line, albo on-line w godzinach szczytu nie idzie nigdzie sprawdzić (Blizzard podaje tylko Population Low/Medium/High w statystykach serwerów). Tendencja w przypadku on-line lub liczby utworzonych postaci powinna być taka sama, więc jeśli na RealmPop.com pokazuje 65% Hordy i 35% Alliance to jest duże prawdopodobieństwo, że tak samo to wygląda na żywo.
|